• Nie Znaleziono Wyników

L IP O W IE C

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "L IP O W IE C "

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

172

Ks. ALFO NS SCHLETZ

[114]

laient dans des hópitaux, dans des orphelinats, dans des ecoles et pension- nats, sous la d irection de la soeur Teresa Ostrowska (1863— 1864). A pres, la d irection fu t prise par la soeur Balbina H anke, et a cette epoąu e le developpem ent de la p rovin ce etait particulierem ent brillant. Les soeurs travaillent dans les h ópitau x, dans les orphelinats, dans les garderies, dans les ecoles superieures et inferieures, elles vont a la guerre com m e infirm ieres (en 1870 il y a jusqu’ a 90 soeurs de charite a la gu erre!). E nfin en 1868 on etablit le sćm inaire. A l’ epoque du K ultu rkam pf les soeurs perdirent tous leurs postes, a l’ excep tion des hopitau x et des maisons d’ incurables. Mais b ien tót apres l ’ activite de la p rov in ce com m en ce a se ranimer. En 1894, 1'annec de la m ort de la soeur H anke, une personne de grand m erite, la pro- vince ayant recou vre, outre les ecoles, quelques-uns des ses anciens postes, et en possedant de recents, com ptait de nouveau 18 maisons, et le n om bre de soeurs atteignit le ch iffre de 231. D epuis 1894 la soeur Bronisława Giersberg fu t visita trice; elle eut soin surtout de con solid er la province, de la fo r tifie r interieurem ent. On lui doit la construction des edifices de la Maison Centrale a Chełm no, et a d’ autres postes; au m om ent de sa mort en 1920 il y avait plus de 500 soeurs et 42 maisons. II con vien t aussi de n oter que pendant son gouvernem ent la p rovin ce de Chełm no prit soin des em igrćs polon ais au Bresil. D e 1920 a 1924 la soeur J ózefa Prądzyńska fu t visitatrice et se mit au travaił avec beaucoup d’ ełan, mais une m ort subite 1’ em pecha de realiser la plupart de ses projets. La d irection fu t prise par la soeur Aniela Przy- siecka qui rem plissait ses fon ction s jusqu’ a 1952. C’ ćtait une belle personnalite.

Pendant les annees d ifficiles de l’ occu pation et de la secon d e guerre m ondiale, au m ilieu de chicanes des occupants et de persecutions, elle sut m aintenir de nombreuses oeuvres de bienfaisance et l’ esprit de Saint V in cent parm i lee soeurs souvent dispersees. Apres la guerre, malgre sa sante precaire, la vie de la Congregation se con centre de nouveau dans la Maison Centrale de Chełmno et des oeuvres de charite se d eveloppen t en province.

OLGIERD ZAGÓROWSKI

L IP O W IE C

Z A M E K B ISK U PI I D O M P O P R A W Y D L A K S IĘ Ż Y *

L ip ow iec od początków naszego starożytnictwa zwracał uwagę naszych badaczy, czy to z p ow odu swej surowej sylwetki, p rzyw o­

dzącej na myśl odlegle czasy średniow iecza, czy też ze względu na swą przynależność do biskupów krakow skich i użytkowanie przez nich na cele więzienne. W każdym razie parokrotn ie o nim pisano bardziej lub mniej w yczerpu jąco.

Pierw szy większy artykuł, p ośw ięcony zam kowi L ip ow cow i, um ieszczony został w „P rzy ja cie lu Ludu” z r. 1843 *. Praca ta jest przykładem opracow ań charakterystycznych dla ow ego o k re­

su, gdy m etoda naukowa walczyła o lepsze z legendam i i p oda ­ niami. A u tor przypuszcza, iż istniejące m ury p och odzą z czasów Kazim ierza W ielkiego. Na podstaw ie zachow anych kartuszy her­

bow ych w yprow adza, z kim zam ek musiał b yć związany. W pracy opiera się na Celariuszu 2, Starowolskim s, S a m u k im 4, B ielsk im '1 i Rzączyńskim *.

* Podstaw ą d o niniejszego szkicu historyczno-analityczn ego stała się d o ­ kum entacja naukowa obiektu, w ykonana przez autora w latach 1958/59 dla K om órki D okum entacji N aukow ej w P racow niach K onserw acji Zabytków w K rakow ie. Na tym m iejscu proszę o p rzyjęcie wyrazów podziękow ania wszystkich tych, którzy ułatwili mi niniejsze opracow anie. Szczególnie zaś dziękuję p r o f. dr B oh danow i G uerquin, d oc. dr O ldze Łaszczyńskiej, m gr Ig o­

rowi Trybow skiem u, ks. prał. K azim ierzow i F iglew iczow i, ks. R a fałow i Mar- kitonow i i ks. p rof. A lfon sow i Schłetzow i.

1 „P rzy ja ciel Ludu” , Leszno 1843 s. 193— 195: autorem kryjącym się pod literą J. b ył J. J e r z m a n o w s k i .

8 A . C e I a r i i, D escriptio Regni P olon ii et M. Ducati Lilhuaniae, A m ­ sterdam 1659 s. 541.

s S. S t a r o w o l s k i , Polon ia sive status Regni P olon ia e, C oloniae 1632

». 442.

(2)

174

O LG IE RD ZA G O R O W S K I

[ 2 ]

N ieocenien i w rekonstruowaniu historii naszych m iejscow ości Baliński i Lipiński, wspom inają także o L ip o w c u 7; rów n ież So- hieszczański zajm uje się za m k ie m 8. N ieco inny charakter nosi wzmianka, zam ieszczona przez D zieduszyckiego w m on ografii bpa Zbigniewa O leśnickiego, w k tórej rozpatruje sprawę kasztelanii lip ow ieck iej 9. A u tor zajm uje stanowisko krytyczne względem p o ­ przedn io om ów ion ych p o zy cji b ibliograficzn ych . W niespełna lat 10, w r. 1861, R oczn ik Tow arzystwa N aukow ego w K rakow ie przynosi przegląd zabytków przeszłości z ok o lic K rakow a, zesta­

w iony przez zasłużonego ich badacza J. Łepkow skiego 10. A u tor o b ok analizy obiektu dorzuca do je g o historii parę now ych dat.

D osyć obszerny jest artykuł p ośw ięcony L ip ow cow i w Słowniku geograficznym

W reszcie w yczerpującym opracow aniem obdarzył ruiny lipo- w ieckie W ł. Łuszczkiew icz 12. A u tor p odzielił swą pracę na trzy części. W pierw szej omawia sytuację obiektu i jeg o historię, z za­

cytow aniem inwentarza zamku z r. 1645. W dalszym ciągu p o ró w ­ nuje ów czesny stan zamku z cytow anym opisem . W rozdziale drugim p od n osi k on ieczn ość przeprow adzenia badań nad bu­

dow nictw em obronnym dawnej Polski. Na podstawie om ów ion ej rzeźby terenu stara się rozstrzygnąć fazy rozbu dow y. Jest to praca bardzo sumienna i rozpatrująca niemal wszystkie problem y, nasuwające się w związku z om awianym obiektem .

W r. 1910 opublikow ał ks. S. W ysock i artykuł, pośw ięcony d om ow i popraw y dla księży, m ieszczącem u się niegdyś w zamku

4 S. S a r n i c k i , A nnales sive d e origin e e t rebus gestis Polonorum ... 1587.

5 M. B i e l s k i , K ronika polska, w yd. G ałęzow skiego, Warszawa 1830 s. 181.

® G. R z ą c z y ń s k i , H istoria naturalis, Sandomiria 1721 s. 117.

7 M. B a l i ń s k i i T. L i p i ń s k i , Starożytna Polska pod w zględem hi­

storycznym , geograficzn ym i statystyczn ym opisana, II, Warszawa 1844 s. 72.

8 F. M. S o b i e s z c z a ń s k i , W iadom ości h istoryczn e o sztukach p ię k ­ n ych I. W arszawa 1847 s. 145.

9 M. D z i e d u s z y c k i , Zbigniew O leśnicki, I, K raków 1854 s. 242.

10 J. Ł e p k o w s k i, Przegląd zab ytk ów p rzeszłości w ok olica ch K rakow a [w :] R oczn ik Tow . Nauk. X X V III, K raków 1861 s. 120.

H Słow nik g eog ra ficzn y K rólestw a P olsk iego..., V , Warszawa 1884.

12 W . Ł u s z c z k i e w i c z , Zam ek L ip ow iec i jeg o turmą [w :] Sprawo­

zdania KH S, I II, 1888 s. 12— 24.

[31

L IP O W IE C — Z A M E K BISKU PI

175

lip o w ie c k im IS. Praca ta niew iele w nosi do historii budow y, gro­

m adzi jedn ak bardzo ciekaw e szczegóły dotyczące struktury i or­

g a n iza cji ow ego dom u popraw y. S. Inglot, przy opracow aniu stanu biskupstwa krakow skiego w p ołow ie w. X V , zajm uje się rów nież L ip o w ce m i kluczem lipow ieckim , rozstrzygając sprawę kaszte­

lanii lip ow ieck iej u . Zajm ują się zam kiem przew odniki po ziem i chrzanow skiej, z k tórych w arto w spom nieć przew odnik o p ra co ­ w any przez M. Orłow icza.

P o W . Łuszczkiewiczu p ośw ięcili jeszcze zam kow i w L ipow cu uwagę T . Szydłow ski 15 i inw entaryzator zabytków pow iatu chrza­

now skiego J. S za b łow sk i16.

SY TU A C JA I O PIS O BIE K TU

L ip ow iec znajduje się w p ow iecie chrzanowskim , kiedyś był ośrodkiem klucza biskupiego. W okresie p orozb iorow ym należał do cyrkułu w adow ickiego 17. Góra zam kowa położon a jest w środ­

ku trójkąta utw orzonego przez trzy m iejscow ości: W ygiełzów , B a­

bice i Zagórze. Pokryw a ją las b uk ow y, a d rogi prow adzące do zamku łączą go z wspom nianym i osadami. U podn óża góry prze­

biega dawny „szlak pruski” , łączący K raków ze Śląskiem. Na południe od niego przepływ a W isła, z je j przeciw nej strony leży Zator. Zam ek lip ow ieck i rozkłada się na górze, k tórej zakoń ­ czenie stanowią dwie tarasowo względem siebie ustawione płasz­

czyzny; pierwsza zajęta przez podzam cze, druga przez właściwy zamek wraz z gankiem straży. Środkiem od południa ku p ó łn ocy przebiega grzbiet skalny, do k tórego teren przez od pow iednie nasypiska w yrów nano.

13 Ks. S. W y s o c k i , U fundow anie kapłańskiego domu pop raw y w L i­

pow cu p rzez biskupa Felicjana Szaniawskiego, „G azeta kościelna” X V III, Lw ów 1910 s. 418— 420.

14 S. I n g l o t , Stan i rozm ieszczen ie uposażeń biskupstwa krakow skiego

*« p ołow ie X V w ieku [w :] Badania z d ziejów społecznych i gospod arczych, Z. 2, Lwów 1925 s. 58 i 104.

15 T . S z y d ł o w s k i , P om n ik i a rch itek tu ry e p o k i p iastow sk iej, K raków 1928 s. 115.

16 K atalog Z a b ytk ów Sztuki w P olsce, I , Warszawa 1953 s. 100— 102.

17 N ajnow szy skorow idz w szystkich m iejscow ości z przysiółkam i, wyd.

J. B i g o , Lw ów 1897 8. 8.

(3)

176

O LG IE RD Z A C Ó R O W S K I

[4]

Zam ek L ip ow iec zw rócon y jest fasadą w jazdow ą na pd.-wsch., od k tórej to strony rozciąga się duży nieregularny dziedziniec zewnętrzny, o toczon y murem, w k tórym o d p ó łn o cy zn ajdu je się brama w jazdow a. B udynek zam kow y op rócz tego ujęty jest z trzech stron (o d wsch., pn. i zach.) przez ganek straży, k tó­

rego nieregularny mur przepruty jest otw oram i strzelnicow ym i.

W dużym dziedzińcu wzdłuż m uru zam ykającego od wsch. aż do je g o pd.-wsch. narożnika, tuż przy bram ie znajdują się szczątki dawnego budynku gospodarczego.

Zachow ane mury niemal w całości wystawione zostały z ka­

mienia, pewne tylko fragm enty ścian samego budynku zam ko­

w ego w ykonane są z cegły; w szczególności partie nadbudowane oraz glify okienne. Ta jed n olitość materiału budow lanego, często użytego w tórn ie, wskazująca tylko minimalne zróżnicow anie wąt­

ków m urów pow ażnie utrudnia w yodrębnienie faz budow y zamku.

L ip ow iec zbudow any jest na rzucie nieregularnego p ięciob ok u w ydłużonego na osi pn. — pd. i ujm ującego p od ob n y w kształcie dziedziniec. Zam ek od podjazdu jest dw utraktow y, zaś w p o­

zostałych skrzydłach jedn otrak tow y. Pom ieszczenia w parterze otwierają się do dziedzińca i nie zawsze posiadają kom unikację w ewnętrzną; b yć m oże rozkład ten odnieść należy do pierw otnego założenia. W yższe k ondygnacje posiadają już układ regularny;

p o k o je i cele p ołączon e są korytarzem p ołożon ym od strony dzie­

dzińca, przy czym układ ten przerw any jest w skrzydle pd.-zach.

przez dawną kaplicę, na drugim zaś piętrze przeciw ległego skrzy­

dła przez am filadow o potraktow ane p o k o je biskupów . B udynek posiada trzy kon dygn acje. Jego narożniki: oba połu d n iow e i je ­ den p ółn ocn y ujęte są szkarpami, ta ostatnia się częściow o obsu­

nęła. Załam ujący się mur obw od ow y od strony pd.-zach. p od p ie­

rają p onad to dwie m niejsze p rzypory. Ściana kaplicy w tej stro­

nie wysunięta została nieco przed lico pozostałych partii muru.

Fasady różnią się ilością osi: pn.-wsch. i pn.-zach. posiadają p o siedem , pd.-zach. sześć, pd.-wsch. zaś jest tylko trzyosiowa.

Dawna wieża więzienna wystrzela ponad masyw budynku zam kow ego i utopiona jest m niej w ięcej do p ołow y swej w yso­

kości w jeg o pd.-wsch. skrzydle. Założona na planie n ieco znie­

kształconego koła o dużej, 9 m średnicy, wysoka jest na 30 in.

W ystawiona z kamienia łupanego, budowana była czytelnym i pa­

15)

LIP O W IE C — Z A M E K BISKU PI

177

sami kon cen tryczn ym i o w ysok ości ca 70 cni. W ieża jest cztero- kondygnacjow a, przy czym podziały te nie odpow iadają ukła­

dow i właściw ego zamku, z k tórego trzecim piętrem łączy się je j druga kondygnacja. Przejście to dawniej było ukryte w stry­

chu, dzisiaj dostępne jest jedyn ie przez koron ę muru. Pom iesz­

cz e n ie w ieży, o którym m owa, zwane „N a d kratą” , kom unikuje się z pozostałym i: dolnym — turiną poprzez otw ór w p odłodze, ponad k tórym w przeszłości um ieszczony był k ołow rót d o spusz­

czania w ięźniów ; oraz z górnym i za pom ocą okrągłej klatki sch o­

dow ej, m ieszczącej się w grubości muru i p ozbaw ion ej dzisiaj stopni. Mur w ieży w zależności od w ysokości zmniejsza swą grubość, toteż każde z pom ieszczeń wyższych ma pow ierzchnię użytkową większą od poprzed n iego. R óżnice są tak znaczne, że o ile pom ieszczenie „N ad kratą” posiada średnicę 2,30 m, to naj­

wyższe d o ch o d zi w średnicy d o 5,50 m. Trzecia i czwarta k o n ­ dygnacja wieży posiadają okna w ych odzące na w schód, przy czym pom ieszczenie w trzeciej kon dygn acji opatrzone jest dodatk ow o otw orem strzelniczym z w idokiem na południe. W części wieży ponad koroną m urów zamku, od strony pn.-wsch., pn.-zach. oraz pd. w idoczn e są jeszcze dzisiaj m iejsca, w k tórych przytykał do w ieży dach nakrywający budynek.

Jedynym i detalam i architektonicznym i znajdującym i się w pierw otnym m iejscu są: obram ienia okienne i ozdobn e zakoń­

czenie ściany wieży. Okna posiadają kształt prostokątów w ybie­

gających górą w trójkąt. Ł uszczkiew icz wysuwa, raczej w ątpli­

we przypuszczenie, że są to ślady p o zewnętrznych latrynach.

O zdoba m uru składa się z rozszerzających się ku górze, rytm icz­

nie pow tarzanych w sporników . Tw orzą je leżące na sobie i o d ­ p ow iedn io przyciosane kam ienie.

Do niewielu o b ok om ów ion ych elem entów architektonicznych należą kartusze herbow e um ieszczone w pn.-w schodniej ścianie dziedzińca. T rzy z nich p och od zą z pierw szej p o ło w y w. X V . Dwa przedstawiają herb Jastrzębiec: jed en kom pletny, ozdobny, z klejnotem i labrami, drugi ze znakiem herbow ym w k om p on o­

wanym w maswerk gotycki. D oskonałe zachowanie wskazuje na ich pierw otne um ieszczenie we wnętrzu, być m oże w kaplicy.

T rzeci, z m ocno zatartym opadam i atm osferycznym i, herbem D ębno, um ieszczony był chyba pierw otnie w jakiejś fasadzie.

12 — N a sza P r z e s z ło ś ć

(4)

178

O LG IE RD ZA G Ó R O W SK I

[61 R ów nież skom plikow ana czw órdzielna tarcza, pod infułą i pasto­

rałem, z herbam i Radwan, Łodzią, T o p ó r i K otw icz, nosi ślady zniszczenia spow odow an ego w pływ am i atm osferycznym i. Z acho­

wały się jeszcze elem enty kam ieniarki gotyck iej, użytej jednak wtórnie jak o materiał budow lany, jasno wskazując partie budynku pow stałe w czasie późniejszym . W ym ienić tu należy żebra go­

tyckie znajdujące się na drugim piętrze w pn.-w schodniej ścianie klatki sch odow ej oraz w ścianie działow ej przytykającej od pd.- zach. do w ieży 18. W p ro filu są one zbliżon e do żeber sklepienia krużganku krakow skiego klasztoru franciszkanów , fu n d acji bpa Z. O leśnickiego. Segment sfazow anego łuku kam iennego p och o­

dzący niew ątpliw ie z jakiegoś w ielk iego obram ienia w ejściow ego, pierw otnie bram y w jazdow ej, w m urowany został w kom in znaj­

dujący się w korytarzu II piętra, tuż przy zachodnim narożniku dziedzińca. W reszcie kilkadziesiąt fragm entów sfazow anych ka- m ieniarki okiennej i drzw iow ej znajduje się w m urach II piętra skrzydła pn.-zach., w szkarpie p ółn o cn e j oraz w glifach okien parteru w skrzydle pn.-wsch.

RYS A N A L IT Y C ZN O -H IS T O R Y C ZN Y

Dzisiejszy stan w iedzy nie pozw ala nam jeszcze ok reślić pra­

w idłow ości i genezy powstawania grodów . P ozostaje jed n ak fak­

tem niezaprzeczonym , że w terenach o zróżnicow anej rzeźbie, zajm ow ały one wzgórza Dolina górnej W isły, tj. od N iep ołom ic na zachód aż p o Oświęcim , należy do terenów o bardzo w czesnej tradycji osiedleńczej 20. Jednak, jak się w ydaje w świetle w yko­

palisk, w pierwszym okresie osiedleńczym powstawały tu osady przy samej rzece, która wtedy je łączyła. P óźn iej zaczęto się

18 Serdecznie dziękuję kol. mgr inż. arcli. J ózefow i Frazikow i za zwrócę*

nie mi uwagi na te ciekaw e elem enty oraz za pozw olenie opublikow ania jeg o materiału fotogra ficzn ego.

19 Inaczej przedstaw iała się sprawa w terenach nizinnych, w k tórych ro­

d ziło się państwo polskie. N ic też dziw nego, że piszący o Polsce I b r a h i m i b n J a k u b w idział jed yn ie grody budow ane na bagnach w śród lasów.

20 W iad om o ju ż o tym b yło w okresie prac Łuszczkiewicza. Od tego czasu badania nad początkam i państwa pop ch n ięte zostały daleko naprzód. Bada­

niami w tym terenie zajm uje się d oc. dr A. Ż a k i .

[7]

LIP O W IE C — ZA M E K B I S K I P I

179

wdzierać w głąb puszczy, budując gródk i przeważnie na w zgó­

rzach z natury trudno dostępnych. G rody przyjm ow ały też czę­

sto nazwy wzgórz. I tak zapewne było z Lipow cem .

T rudno uwierzyć D ługoszow i, który identyfikow ał L ip ow iec z cytowaną w ielokrotnie Lipow ą własnością klasztoru w Staniąt- kach 21. W szystkie dokum enty, na których opierał się Długosz, są p o d ro b io n e i jak o takie nie posiadają w ielkiej wartości. U d o ­ wodnił to ju ż U lanow ski 22. Jednak on też, jak wielu innych u czo­

nych, nie oparł się ch ęci ratowania dla polskiej historii pew nych faktów zaw artych w fałszyw ych dokum entach. W polsk iej hi­

storiografii p rzyjęto też za nim i wyznaczoną przez tych uczonych linię graniczną dzielnic w w. X III. L ipow a-L ipow iec miała leżeć w obrębie księstwa op olsk iego. Następnie przechodziła k o le jn o : w ręce ksztelana Klemensa z Ruszczy i na własność klasztoru w Staniątkach. Oderwaną zaś od księstwa opolsk iego została d o ­ piero w p o ło w ie w. X III, gdy weszła w posiadanie biskupów kra­

kowskich i tym samym znalazła się w dom enie w pływ ów senio­

ratu. Przede wszystkim wątpliwą w ydaje się identyfikacja L i­

powca z wspomnianą przez fałszyw e dokum enty Lipow ą. W ro z ­ strzygnięciu tego problem u od w ołu ję się do zdania p ro f. dra W . Taszyckiego, którem u na tym m iejscu składam serdeczne p od zię­

kowania za życzliw ą p om oc. Zdaniem p ro f. T aszyckiego (c y tu ję ):

„A naliza onom astyczna wskazuje, że nazwy L ip ow iec i Lipow a nie stoją w genetycznym związku. Powstały one niezależnie od siebie.

Obie są oparte na wyrazie lipa i wskazują na charakterystyczną dla danego m iejsca szatę drzewną” .

Długosz tw ierdzi dalej, że L ip ow iec powstał w p oi. w. X I I I , w m iejscu zbójeck iego gródka, stojącego na górze i skale w o b ­

rębie Lipow ej. W oparciu o m etodę onom astyczną w ykluczyć m ożem y genezę nazwy Lipow ca od L ip ow ej. Dla wyjaśnienia d o ­ dam, że deryw atem nazwy L ip ow iec musiał być L ipów , gdyż z L i­

pow ej powstała by Lipow ica. Trzeba p odk reślić, że wieś L ip o ­ wiec nie jest znana z źródeł. Jedynym je j w spom nieniem jest za­

gadkowy p rojek t lok a cji na prawie niem ieckim p och od zą cy

21 J. D ł u g o s z, L iber b en eficioru m , wyd. 1864, III s. 298.

22 B. U l a n o w s k i , O założeniu i uposażeniu klasztoru b en ed yk tyn ek Staniątkach, [w :] R ozpraw y hist.-filoz. PAU , 28, K raków 1892.

(5)

180

O LG IE RD ZA G Ó R O W SK I

[8]

z r. 1550 (? ) 2S. D o lokalizacji jednak nie doszło. O koliczne zaś m iejscow ości, w spom niane rów nież w ow ych dokum entach, znane są też z innych w spółczesnych źródeł i tym samym odpada m o­

żliw ość doszukiwania się w którejś z n ich dawnej osady Lipow ca.

Likw idacja w spom nianego gniazda zbójeck ieg o, będącego za­

razem siedzibą w rogów państwa p o ls k ie g o 24, miała nastąpić już w okresie, gdy Lipowa należała do klasztoru w Staniątkach. Ksią­

żę (dom yślny K on rad) 25 oddał zam ek dla och ron y granic pań­

stwa biskupow i Prandocie, który w zamian za wywłaszczenie klasztoru miał oddać zakonnicom ze Staniątek inne beneficja.

Jest to w iadom ość nie specjalnie wiarygodna, zarów no bow iem bp W isław jak i jego następca Prandota, byli stronnikam i B ole­

sława, nie zaś uzurpatora K onrada 28. W ątpliw ość tę rozciągnąć można rów nież na om ów ione dokum enty 27. K onrad nie zezw oliłby na zamianę dóbr, która pozbaw iła je g o sprzym ierzeńców , G ryfi- tów , zaniku w zamian za wątpliwe d o ch o d y stołu biskupiego i w dodatku umacniała p o zy cję w rogich mu dostojn ik ów K o ­ ścioła 2S. Inaczej przedstawiała się sprawa z Bolesławem , który doszedł do n iepodzieln ej w ładzy w krakow skiej dzielnicy p o bitw ie p od Suchodołem (1243). Bolesław za poradą bpa Wisława wziął za żonę Kunegundę węgierską, co mu dało m ocne podsta­

wy d o panowania, zaś bp Prandota należał do zaufanych przyja­

ciół księcia krakow skiego.

K ied y pow stał zam ek L ip ow iec i co stało się b od źcem d o jeg o założenia, z pow yżej w ym ienionych p ow od ów trudno określić.

Czy był założony ja k o stanica strzegąca drogi z K rakow a na Śląsk, czy też wręcz przeciw nie powstał jako zam eczek rycerza- z b ó jcy , nie w iadom o. W okresie podziału dzielnicow ego znalazł

23 Zb. archiw alne Zakładu N arodow ego im. Ossolińskich we W rocławiu*

rkps 93 k. 24— 25.

24 M ożliw e, że taką zniekształconą form ę otrzym ała w pism ach Długosza głośna sprawa zb ójeck iej załogi Lipow ca z okresu bpa Muskaty. H istoryk nie wspom ina p rzecież o niej w żadnym innym m iejscu.

25 Naturalnie ch odzi o K onrada, nie o Bolesława W stydliw ego, z którym p om yłk ow o pow iązał tę sprawę Łuszczkiew icz (jw . s. 13).

2® P olski Słow nik B iogra ficzn y, 1935, I s. v. Bolesław W stydliw y.

27 U l a n o w s k i , jw.

28 W ow ym niepew nym okresie większą w artość przedstawiał zamek na*

■wet zb ójeck i, aniżeli parę wsi.

191

LIP O W IE C — ZA M E K BISKU PI

181

się L ip ow iec na pograniczu M ałopolski i Śląska, z rozległym wi­

dokiem na południe i zachód. Rzeka już wtedy nie łączyła, lecz dzieliła, toteż L ip ow iec znalazł się w kasztelanii chrzanow skiej, na południow ym je j k r a ń c u 29. W szystkie te czynniki wskazują, że leżał w dom enie senioratu i zapewne powstał jako stanica gra­

niczna. W zrastanie liczby grodów związane b yło z ciągłym i wal­

kami dzielnicow ym i, k tóre w zm ogły się za czasów Leszka B ia­

łego i Bolesława W stydliw ego 30. N ależy też dać wiarę D ługoszow i i p rzyjąć, że Prandota wybudow ał L ipow iec. Nie był to jednak piękny i m ocarny zamek ja k i oglądał d ziejopis, lecz chyba gró­

dek, być m oże silny, ale drewniany. Następcą Prandoty na stolicy krakowskiej byl Paweł z Przem ankowa. Ostatni jeg o m onogra- fista ks. Karasiew icz, słusznie chyba odsuwa od niego opin ię w ich rzy cie la 3ł. G dyby bow iem bp Paweł walczył lub spiskował przeciw Leszkow i C zarn em u 32, to niew ątpliwie u m ocn iłby L ip o ­ wiec, który leżał przecież w terenie objętym buntem. W szystko jednak wskazuje na to, że zam ek powstał w k oń cu w . X I I I lub na samym początku w. X I V 33. P o ep izodyczn ych rządach w die­

cezji krakow skiej następcy Pawła z Przem ankowa, P rok opa , w r. 1295 ob ejm u je władzę drogą sym onii Jan Muskata 34. Sprzy-

29 S. A r n o l d , T erytoria plem ien n e w ustroju adm inistracyjnym P olsk i Piustow skiej w. X I I — X I I I [w :] Prace kom isji dla atlasu h istorycznego P olsk i, Z. II, K raków 1927 s. 75.

30 Zarys budow nictw a ob ron n eg o i w ojsk ow ego w daw nej P olsce od V II— X IX w ieku [w :] B u dow nictw o w ojskow e 1918— 1935, I, Warszawa 1936 s. 50.

31 Ks. W . K a r a s i e w i c z , P aw eł z Przem ankow a, biskup krak ow sk i,

„Nasza P rzeszłość” , IX , Kraków 1959 s. 157— 247.

32 jak ch ce J. D ł u g o s z , H istoria P olski II s. 477.

33 Z god n i są co d o tego: J e r z m a n o w s k i („P rzy ja cie l Ludu” 1843 s. 193), przesuwa on nawet budow ę do czasów Kazim ierza W .; S o b i e s z c z a ń - s k i, W iadom ości h istoryczn e o sztukach p ięk n ych , 1847 s. 145; Ł u s z c z k i e ­ w i c z , jw . s. 19 również uważa za początek w. X I V ; K atalog Z a b ytk ów Sztuki I, 1953 s. 100 oraz B. G u e r q u i n w dyskusyjnym skrypcie sztuki polskiej e p o ­ ki średniow iecza. Warszawa 1951 s. 111. Innego zdania jest S z y d ł o w s k i jw.

s. 115, uważający, że posiadam y zbyt m ało w iadom ości, aby m óc nie zgadzać si<f z D ługoszem co d o budow y zamku przez bpa Prandotę w poł. w. X III.

34 Zarzut taki postawił Muskacie podczas rozpraw y w r. 1304 abp Jakub św inka ( M onum entu P olon ia e Vaticana III ed. J. P t a ś n i k, Analecta. K ra ­

ków 1914 s. 70).

(6)

182

OLCIE K D ZA G Ó R O W S K l

inierzeniec W acława II Czeskiego i rzecznik ruchu gerinanizator- skiego, przez pew ien czas spraw ował urząd starosty wacławo- wego. Muskata dbał o u fortyfik ow an ie terenu, który k ról mu pow ierzył. Budował zainki w K ielcach , T arczku i I ł ż y 33, inkaste- lował k ościoły w K ielcach, W iślicy, Skalbm ierzu i W aw rzeńczy- cach. Silnym i załogam i obsadził zam ki w L ipow cu, Sławkowie i Bieczu 36, p óźn iej zaś jeszcze w Tyńcu. R ów n ież on chyba u m oc­

nił zamek w Chęcinach, którego budow ę Szyszko-Bohusz odnosi do W a cła w a 37. Zam ek w Chęcinach należy jak i L ip ow iec do typu położenia w y ży n n e g o 38 i stanowi je g o najbliższą analogię form alną i czasową. Oba pow stać musiały p o r. 1295 a p rzed 1306. Oba były silnym i twierdzam i. W L ipow cu , nie gdzie in­

dziej, szukał Muskata schronienia w r. 1307 3<l. W id ać bardzo za­

leżało biskupow i na utrzymaniu L ipow ca, skoro nie p ow ierzył go nikom u obcem u, lecz swemu szwagrowi, G erlachow i. Gdy w r. 1306 Ł ok ietek zdołał opanow ać wszystkie zam ki biskupie, L ip ow iec trzymał się nadal, będąc nawet postrachem dla o k o li­

cy 40. Zam ek był w ięc solidnie b u d o w a n y 4l. P od ob n ie miała się sprawa z Chęcinami, gdzie w r. 1318 złożył Łokietek zagrożony przez K rzyżaków skarbiec gnieźnieński 42.

Ustaliliśmy w ięc, że L ip ow iec pow stać musiał w latach 1295—

1306 43, należy się teraz zastanowić, ja k m ogły w yglądać te pierw ­ sze m urowane partie zamku. W inurach samego obiektu zacho-

35 W . A b r a h a m, Sprawa M uskały [w :] R ozpraw y wydz. hist.-fil. PAU, 30, 1894 ». 137; E. D ł u g o p o l s k i , W ładysław Ł o k ietek na tle sw oich czasów,

W rocław 1951 ». 89.

38 D ł u g o p o l s k i , jw . 8. 81.

37 A. S z y s z k o - B o h u s z , T rzy nasze zam ki: C zersk — C h ęcin y — O g rod zien iec [w :] Sprawozdania KHS V III, 1912 szp. 251.

38 G u e r q u i n, jw. 8. 111.

38 D ł u g o p o l s k i , jw . 8. 91.

40 A cta inquisitionis Jacobi, a rch iepiscop i Guesnensis, contra Johannera Muscata, episcop um Cracovien8em, 20 Julii 1306 — 25 Junii 1308 ( M onum enta Pol. Vat. III, s. 86, 87, 89).

41 W um ow ie z r. 1309 Muskata przeznacza nawet dla księcia wszelkie d o ch o d y z kasztelanii sław kow skiej na koszta zdobycia zamku (A k t ugody z 7 V II 1309 — pełn y tekst w Monum enta Pol. Vat. III, s. 98 oraz A b r a h a m , jU). dodatek II, s. 172.

S z y s z k o - B o h u s z , ju>. szp. 250.

43 P od niósł to ju ż Ł u s z c z k i e w i c z , jw. s. 13.

LIP O W IE C — Z A M E K BISKU PI

183

wały się tarcze z herbami dwu następujących p o sobie w X V w.

biskupów , k tórych udziałem w powstaniu Lipow ca zajm iem y się . Teraz ju ż jednek, ze względu na mniemanie Długosza ~~

n i ż e j . ---, — , , w .

iuiał do czynienia z budowlą z czasów P r a n d o ty 44, należy p rzy­

ją ć, iż udział ich był znikom y. R ozpatryw ać też będziem y relikty średniow ieczne z tego punktu widzenia. W zasadniczym zrębie zamek L ip ow iec p och od ził z przełom u w. X III i X I V 45. C zter­

nastowieczny zamek był tak obszerny, że często ob ok najliczniej- ałogi gościł samego Muskatę wraz z jeg o dw orem i dru- , 6. Jako piękny i m ocarny w w. X V odpow iadał rów nież ówczesnym w ym ogom militarnym, a na tym znał się Długosz, kasztelanie korczyński.

D o najstarszych części zamku należą: wieża i być m oże bra­

ma przejazdow a, tzn. je j przednia część, gdyż dalsza od dzie­

dzińca, została dobudow ana d o p ie ro w w. X V III. R zut ten był więc p o d o b n y do pierw otn ej partii zamku w Chęcinach, gdzie rów nież w schodnia wieża od pd.-wsch. styka się z prostokątem

„p rz e ja z d o w e j sieni ( ? ) ” . W ob ręb ie „g ó rn e g o ” zamku już w w.

X IV musiała znajdow ać się studnia, zaś je j sytuacja daje nam w przybliżeniu rozległość gródka. T ru dn o p ow iedzieć, czy z tego czasu, lub w jakim stopniu z tego czasu p och odzą m ury o b w o ­ dow e. P om ocą przy ustaleniu terenu pierw otn ego gródka jest rzeźba terenu, która iniała przecież decydujący wpływ na plan ob ecn ego budynku, p ow odu jąc w nim odchylenie od regularnego rzutu. P od murami grupow ały się drewniane budynki. W yjątek stanow iło m urowane skrzydło południow o-w sch odn ie, wraz z bra­

mą, stanowiącą zam knięcie od szyi, istniejącej jeszcze w w.

X V II 47. Ślady je j w idoczne są po dziś dzień 48. Na szyję składała się druga brama z basztą 49 oraz przejście 3#. Istniało ju ż zapewne

z c

szej żyną

44 D ł u g o s z , L iber b en ef. II I s. 298.

45 Data a quo rok objęcia d iecezji przez Muskatę, data ad ąuein rozprawa p rotok óle jest mowa o silnej tw ierdzy pom iędzy Łokietkiem a biskupem

w L ipow cu.

46 M onum enta P ol. Vat. I II, s. 86.

47 P orów n a j inwentarz z r. 1645 — aneks II s. 201.

48 Chodzi o teren podnoszący się dw om a * J : obecn ego zamku.

49 P orów n aj aneks II s. 201— 203.

1 B. .

bruzdam i przed w jazdem do

(7)

184

O L G I E R D Z A G Ó R O W S K I [

12

]

podzam cze, w którym znajdow ać się musiały budynki gospodarcze, na jakie w samym zamku nie było m iejsca. Zabudow a ta była rów^nież d rew n ian a M. Czy ju ż w ówczas L ip ow iec spełniał rolę więzienia, nie w iadom o, wieża turmą jednak istniała 52. W każdym razie zam ek posiadał poważne znaczenie, skoro jego burgrabia, Mieczysław, w r. 1337 należał do najbliższego otoczenia bisku­

p a 53. Z czasów tegoż bpa Jana Grota (1346) zachował się doku­

ment określający zamek jak o m iejsce składania danin przez o k o ­ licznych poddan ych b is k u p ich 54. L ip ow iec nie jest wym ieniany w systemie obronnym Kazim ierza W ie lk ie g o 53, niem niej musiał w nim odegrać pewną rolę. Nawet byłbym skłonny do tego czasu odnieść utworzenie kasztelanii lip ow ieck iej, jak kolw iek wym ie­

niona jest ona d op iero w r. 1391 58, o b ok kasztelanii sławkow­

skiej 57. Kazim ierz W . zezwalał na zakładanie kasztelanii pry- w a tn y ch -ro d o w y ch 58, nic też nie stoi na przeszkodzie, aby przy­

puszczać, że zezw olił rów nież na kasztelanię biskupią, która z biegiem lat zamieniła się na starostwo. W r. 1391 Jan, książę opawski, wynagradza biskupow i krakowskiem u Janowi R adlicy spustoszenie dóbr Sławkowa i Lipow ca 59. W ysok ość tego wyna­

grodzenia nasuwra przypuszczenie, że dewastacja objęła rów nież zamek lip ow ieck i. W ytłum aczyło by to w pewnym sensie udział w rozbu dow ie zamku biskupów W ojciech a Jastrzębca i Zbigniew a

50 P rzejście — zapewne galeria wspom niana w 6 punkcie listu z r. 1754 (porów n aj aneks IX s. 209.

51 W roku 1645 brama doń była jeszcze drewniana.

52 M oże nie bez związku jest sprawa ustanowienia przez papieża w r. 1318 pierw szego w diecezji krakow skiej inkw izytora do spraw wiary (P od r. Encykl.

kościelna. Warszawa 1912 t. X X V II— X X V III s. 268.

53 Ł u s z c z k i e w i c z . jw. s. 139 za K od ek sem dyplom atycznym K a ted ry K ra k ow sk iej I, K raków 1874 s. 207.

54 K od ek s d yplom atyczn y P olski III, s. 218.

55 Nie wspom ina go ani Janko z Czarnkowa, ani J. Długosz, w konse­

kw encji nie uwzględnia go rów nież Z. K a c z m a r c z y k , Monarchia Kazi~

m ierzą W ielk ieg o , 1, Organizacja Państwa, Poznań 1939.

5® L e p k o w s k i, jw. s. 119— 120.

57 Kasztelania sławkowska znana już była w czasach Pawła z Przem an- kowa — K a r a s i e w i c z, jw . s. 220.

58 Z . W o j c i e c h o w s k i , Prawo ry cersk ie w P olsce p rzed statutam i K azim ierza W ., Poznań 1928.

5ł Ł e p k o w s k i , jw.

Lipowiec - widokzamkuodstronypóln.-wsehodniej

(8)

y— 1

~ f - r '■

___ J a o t./

s

W J

" j ;

I

i_____L ;

P + (

•-

js

T " }

Lipowiec - widokzamkuodpolud.-wschod. Lipowiec - pomiar zamkuz końca Will w.

(9)

Lipowiec - pomiar współczesny inż. P. M am owej

[13]

L IP O W IE C — ZA M E K B IS K L P I

185.

O le śn ick ie g o 88, do których należą zachowane tarcze herbowe.

Zniszczeniu uległyby w pierwszy rzędzie zabudowania drewniane,

Yt ich m iejsce powstałyby m oże murowane. P raw dop odobn ie

w X V w ieku w ystawiono w zachodnim narożniku budynek, m iesz­

czący kaplicę. Z ową budową można wiązać W ojciecha Jastrzębca.

J a k k o lw ie k bow iem wszedł on w posiadanie diecezji w sposób nie specjalnie budujący to przecież jako je j pasterz dużą zwra­

cał uwagę na życie prywatne kleru i wypełnianie przez duch ow ­ nych ich o b o w ią z k ó w 82. Dwie rzeczy czasow o zgodne wydają się potw ierdzać takie przypuszczenie. Jednym jest zagruzowanie na­

rożn ik a zachodniego czerepam i ce ra m iczn y m i p och od zącym i z ok..

1400 r.63. Drugą przesłankę stanowią wspomniane już żebra go­

ty ck ie, p och od zące niewątpliwie z rozebranych w latach czter­

dziestych w. X V III sklepień pierw otn ej kaplicy 84.

W reszcie bp Zbigniew O leśnicki złączył zapewne ow e luźne budynki w jed n o skrzydło pn.-zach., oraz wystawił w narożniku południow ym kuchnię, z k tórej tak chętnie korzystał 8o. Również, z czasów tegoż biskupa p och od zi pierwsza w iadom ość o w yko­

rzystaniu wieży lip ow ieck iej, w której zaniknął on w r. 1437 zbrodniczego opata brzeskiego M ikołaja z Buska 88. L ip ow iec słu­

żył w ow ym czasie za mieszkanie dla biskupa, tutaj został wydany w r. 1444 przyw ilej dla S iew ierza 87. W r. 1456 K azim ierz Ja­

giellończyk oddaje biskupom krakowskim całkow itą władzę są­

dową nad poddanym i klucza lip ow ieck iego ®8. M ożliw e, że b p

60 Zarzut, że pow inien był rozp oczą ć odbudow ę następca R adlicy, P io tr Wyg*, m ożna odep rzeć. Biskup ten prow adził ożywioną działalność polityczną*

w dobrach swych zaś dbał głów nie o miasta (S. K i j a k , P io tr W ysz, B isk u p k rakow ski, Prace K rak. O ddz. PTH 9, 1933 s. 115 n ).

61 jw ., s. 64 i 65.

62 Ks. W ł. K ł a p k o w s k i , D ziałalność kościelna biskupa W ojciech a Jastrzębca, Warszawa 1932.

63 Za określenie w ydobytego materiału dziękuję bardzo doc. drow i 4 . Źakiem u.

64 Część zamku, w k tórej się one znajdują, powstała po erek cji ka p licy w now ym m iejscu oraz po przerobieniu pierw otn ej kaplicy na cele w ięzien ne.

65 D ł u g o s z , Historia P olon ia e IV s. 438, pod r. 1430.

66 D ł u g o s z , Liber b en eficioru m III s. 75.

67 A kt wydany w L ipow cu (Z b iory archiw. Zakładu N arodow ego im. Osso­

lińskich we W rocław iu, rkps 9 3 ).

68 Ł e p k o w s k i , jw. s. 120.

(10)

186

O LG IE RD ZA G Ó R O W SK I

[14]

O leśnicki u m ocn ił ponadto zamek, miał p o temu bardzo wiele p ow od ów , on bow iem p otra fił w yłączyć szereg m om entów praw ­ nych z prawa cyw ilnego i p odp orzą dk ow a ć ju rysdykcji kanonicz­

nej. O bok ch ęci w zm ocnienia zamku prace prow adzone przez bpa O leśnickiego m ogły posiadać charakter restauracji p o znisz­

czeniach. Zygm unt K oryb u t poprzysiągł biskupow i zemstę i d o­

chow ały się nawet wzmianki o niszczycielskich je g o poczynaniach w dobrach biskupich. Nie wspom niano jedn ak nic o L ip o w c u 6ł.

Zapew ne i następni biskupi korzystali z wieży lip ow ieck iej, lecz z głośniejszych spraw w ym ienić można poch odzącą d opiero z r. 1516. B p Jan K onarski zamknął tu m nichów z krakow skiego klasztoru franciszkanów , którzy zabili głośnego skotystę F o ł­

tyna 70. Zam ek nie był chyba wtedy porządnie strzeżony, gdyż zdołali on i zbiec. W iek szesnasty pozostaje już pod znakiem spraw kanonicznych, które przesłaniają sprawy karne. Biskupi krakow scy pragną zwalczać now inki, które przybierają na sile.

Zam ek lip ow ieck i staje się teraz m iejscem internowania nowin- karzy. Bp M aciejow ski w r. 1550 osadza tu głośnego reform a­

tora Franciszka Stankara, ucznia Z w inglego i p rofesora A kadem ii K rakow skiej 71. R ów n ież on zdołał u ciec z L ipow ca. Z faktu tej ucieczki dow iadujem y się, że w L ipow cu istniał jakiś nie ok reślo­

ny otw ór okien n y w ychodzący bezpośredn io poza mury, z k tó ­ rego Stankar spuścił się na sznurze skręconym z chustek. Okno zn ajd ow ało się w ięc stosunkowo niew ysoko. B yć m oże w L ipow cu przetrzym yw ał bp Z ebrzydow ski poryw anych przez siebie w ro­

gów K ościoła, takich jak W o ls k i72, czy Kurow ski, k tórego nie m ogąc p rzekonać, zam orzył głodem . N azwisko Zebrzydow skiego związane zostało z utrzymaniem ju rysdykcji karnej kościelnej,

o którą biskup stoczył ostrą walkę w r. 1552 na sejmie p iotr­

kowskim 73.

69 D z i e d u s z y c k i , Zbigniew O leśn ick i, s. 331, przyp. 636.

70 M onum enta Pol. Hist., III, 1878 s. 91.

71 H . B a r y c z, H istoria U n iw ersytetu Jagiellońskiego w e p o c e renesansu, K raków 1933 s. 297.

72 h e m C ra coriae m agister V olski frau d u len ter captus et d ecollatus est a n tę p retorian (sprawa następnie przeszła na sejm w Lublinie 1569, vide B iel­

ski wyd. T u row skiego, II, p. 1170) I te m alius m agister L ipow iecz suspensus ( M onum enta P ol. Hist. V , 1888 s. 386).

~3 S. O r g e l b r a n d , E ncyklop. powsz. X V I s. 73.

JL5]

L IP O W IE C — ZA M E K B ISK U PI

187

Musiał on pow ażnie przyczyn ić się d o rozbu dow y lub przebu ­ dow y L ip ow ca, skoro z ch ęci przekazania potom nym o tym wia­

dom ości zostawił w zamku aż dwie tarcze ze swoim herbem , jedną małą lecz ozdobną, opatrzoną jedyn ie herbem R a d w a n 74, oraz drugą skom plikow aną, cz w ó rd zie ln ą 7S, ze znakam i: R a d w a n 76, K o t w ic z '7, T o p ó r 7® i Łodzią 79. Stan zamku, ja k i nam przekazał inwentarz sporządzony w r. 1645, uważam też za d zieło biskupa Z e b rz y d o w sk ie g o 8#. W każdym razie jem u należy przypisać w y­

sadzenie dziedzińca zam kow ego orzecham i włoskim i. Zapew ne wtedy rozbu dow an o dom poza wieżą przy murze obw odow ym pn.-wsch. W ykon an o nadbudow ę lub przebudow ę baszty przy- bram nej i b y ć m oże w ystaw iono zabudow ania gospodarcze w p o d ­ zamczu. P ow inny były pozostać z tego okresu jakieś przykłady kamieniarki. M niejszy kartusz z herbem Radwan był niew ątpliwie ozdobą nieistniejącego już dzisiaj portalu, okna czy kom inka.

M ożliwe, że po przeprow adzeniu badań w ykopaliskow ych napotka się dalsze elem enty lapidarialne z ow ego czasu. 0 pracach Z e ­ brzydow skiego w L ip ow cu źródła jednak milczą. Jedynym punk­

tem zaczepienia dla twierdzenia o j^go działalności budow lanej w tym zamku m oże być k oresponden cja z kapitułą krakowską.

Na zarzut kapituły, jak oby nic nie robił dla d iecezji, o d p ow ie­

dział, że dbał o miasta i naprawiał z a n ik i81. Nie wym ienił za-

74 D o naszych czasów jed n ak nie dotrw ała, znamy ją jed yn ie z rys.

w ,.P rzyjacielu Ludu” 1843 s. 194.

75 Tarcza ta w prowadziła w błąd J e r z m a n o w s k i e g o i stała się p o ­ wodem bezsensow nego dochodzenia w łasności poszczególn ych znaków h erbow ych P rzyjaciel Ludu” 1843, s. 194), tą samą drogą poszedł Ł u s z c z k i e w i c z , określając tarczę ja k o zrtak zbiorow y kilku w spółcześnie żyjących biskupów . Zaś sprawą, która ich miała łą czy ć, b y ło w ięzienie heretyków . T o czysty b ez­

sens, b o przecież bp A. Z ebrzydow ski używał takiej tarczy w p ieczęci, której autorow ie m ogli nie znać, lecz pow in ni byli zw rócić uwagę na je g o nagrobek w katedrze krakow skiej, opatrzon y identycznym zestawem herbów .

76 Znak używany przez Z ebrzydow skich od czasów dziada biskupa, który przejął ten herb p o swej żonie.

77 H erb matki biskupa z dom u K rzy ck iej.

78 Znak herbowy (Starykoń) pierw otn ie używany przez Zebrzydow skich.

79 H erb babki m acierzystej z dom u T om ick iej.

80 P orów n aj aneks II s. 201.

81 Ks. J. K o r y t k o w s k i , Prałaci i kan onicy k ated ry m etrop olita ln ej g n ieźn ień sk iej, IV , G niezno 1882 s. 480 — zamek w Siewierzu otoczy ł Z ebrzy­

dow ski palisadam i drewnianym i (tam że).

(11)

188

O LGIEKD ZA G Ó K O W SK I

[16]

pewne L ip ow ca chcąc zw ielok rotn ić swe zasługi. P od koniec życia zgorzkniały biskup w ycofał się do rodzinnego zaniku W ięc­

borka i tam umarł. W arto rów nież przypom n ieć, że kazał sobie wystawić kaplicę grobow ą. R o b o ty w ykonał Jan M ichałow icz z U rzędow a 82.

O drugiej p o ło w ie wieku X V I w odniesieniu do Lipow ca nie m ożem y nic pow ied zieć. W każdym razie nie p rzeprow adzon o w owym okresie żadnych w iększych prac budow lanych, ani też nie przetrzym yw ano tu n ik ogo bardziej znanego.

Z gościny w zamku lipow ieckim korzystał w ielokrotn ie bp M arcin Szyszkowski. Bawił też w zamku w n ocy z 4 na 5 sierp­

nia 1629, gdy w ybuchł tam pożar 8S. T y lk o czu jn ości snu biskupa zawdzięczał zamek ocalenie od całkow itego zniszczenia 84. Biskup nie zdążył ju ż odbu d ow ać zgliszcz 85, nie zrob ili tego też k olejni jeg o następcy, z których Jan Lipski zmarł 1631, zaś Jan A lbert 1634. D op iero energiczny bp Jakub Zadzik przystąpił do odbu­

dow y spalonego zamku. W ystawił now e dachy, p opraw ił mury i dobudow ał drugą b a s z tę 8®. Tem u pożarow i należy przypisać, że w r. 1645 w zamku brakow ało wielu u dogodnień, nie zaś opusz­

czeniu zamku przez biskupów i nie zamieszkaniu go przez nich, jak to sugeruje Ł u szczk iew icz87. Jak na to zwracano uwagę, począw szy od Muskaty aż po Szyszkow skiego lubili oni p rzeby­

wać w L ipow cu. B iorąc pod uwagę to przywiązanie biskupów kra­

kowskich do m iejsca, zrozum iem y, dlaczego Zadzik, nie m ogąc się d oczek ać ukończenia długotrw ałych prac przy od bu dow ie za­

puszczonego zamku, wystawił u stóp w^zgórza lip ow ieck iego now y, obszerny i w ygodny dw ór. Biskup, d op iero p o ukończeniu prac

82 J. P a g a c z e w s k i , Jan M ichałow icz z U rzędow a [w :] R ocznik K ra­

kow ski X X V I I I . K raków 1937 s. 16— 26.

83 Ogień zaprószyli w oźn ice w siano, które zn ajdow ało się pod dachami.

Od tego zajęły się drewniane budynki i następnie pozostałe. Biskup, przypi­

sujący swe ocalenie cu dow i, z w dzięczn ości wystawił m auzoleum Św. Stani­

sława w katedrze krakow skiej. J. W i e 1 o w i c k i, D ziennik spraw dom u za­

kon n ego oo. jezu itów u Św. Barbary w K rak ow ie od 1620— 1623, T. IV , Scrip- tores rerum polon icaru m X V II. Lw ów 1899 s. 324. Porów n aj aneks I s. 28 u.

84 tam ie.

85 Zm arł w r. 1630.

86 P orów n aj aneks II s. 201 n.

87 Ł u s z c z k i e w i c z , jw . s. 14.

117]

L IP O W IE C — ZA M E K B ISK U PI

189

przy tej n ow ej rezyden cji przystąpił do szybszej od bu d ow y zam­

ku M, jak się zdaje przeznaczając go już na w ięzienie dla księży 8“.

W ygląd odbudow anego i odrestaurow anego przez bpa Zadzika zamku m ożem y dokładnie od tw orzyć na podstawie opisu z r. 1645 i analizy budynku, jak rów nież sytuacji w zgórza. N im przystą­

pim y do tej czynności, musimy uśw iadom ić sobie, co bp Zadzik w zamku niew ątpliwie zm ienił. Inwentarz wymienia tylko pewne

•elementy. I tak przede wszystkim miał Z adzik popraw ić mury, odrestaurow ać basztę przy bram ie i drugą d obu d ow ać. P ołożył rów nież now e dachy. Nie wszystkie jednak p o k o je I piętra były ju ż w yrem ontow ane. Pożar w r. 1629 nie objął zapewne p o d ­ zamcza, w którym zachow ało się szereg starych budynków drew ­ nianych. Nie w iadom o czy pożarow i, czy też raczej now em u d w o­

row i w L ipow cu zawdzięczał zamek ogołocen ie ze sprzętów. P o śm ierci Zadzika (1643 r.) kontynuow ano jeszcze w zamku pewne prace, lecz bp G em bicki, ja k m ożna się dom yślić z inwentarza, wy­

m ieniającego szyby i piece z jeg o herbam i, bardziej dbał o dw ór.

W zamku prace postępow ały bardzo p ow oli, chociaż w wielu m iejscach inwentarza w spom niano, że to lub ow o ma b yć re fo r­

mowane.

W r. 1645 w jeżdżało się do zamku, jak p oprzed n io i jak ob ecn ie, od pn., przy czym brania podzam cza była drewniana.

B ył to zapewne budynek bram y, wskazuje na to podłoga , która się w niej zn a jd o w a ła ,0. W samym podzam czu znajdow ały się dom y drewniane, z prawej strony parterow y, z lewej je d n o p ię tro ­ wy, łączący się z parterow ym i stajniami, w ozow nią, chlewam i i kurnikiem , oraz w tyle, wsparty na murze, drugi budynek p ię­

trow y, m ieszczący dużą salę z siedm iom a oknam i. W sali tej, jak i paru kom natach pozostałych budynków , znajdow ały się piece k aflow e i m urowane kom inki. N ieregularny zapewne dzie­

dziniec, od dzielon y m urem od podzam cza, w ysadzony był drze­

88 Na taką k olejn ość zam ierzeń biskupa wskazuje brak w ykończenia zam­

ku w m om encie w izytacji.

89 St. O ś w i ę c i m w sw oim diariuszu z pod róży w lutym 1650 pisze ju ż o L ipow cu ja k o o karcerze dla du ch ow n ych św ieckich (Diariusz 1643—

1651. Scriptores rerum polon icaru m X X X , 1907). W spom inają o nim rów nież S t a r o w o l s k i i C e l a r i u s , jw .

90 P orów n a j aneks II 8. 201.

(12)

190

O LG IE RD Z A C Ó R O W S K I

[18]

wami orzechow ym i. W jazd do niego w iódł przez most i bramę strzeżoną basztami. Dalej znajdował się jedn otrak tow y budynek przystawiony d o w ieży i łączący się od zachodu ze skrzydłem biegnącym wzdłuż ściany pd.-zach. W ysoki niur posiadał ganek z okienkam i, których przykładem jest m oże okienko zachowane na osi ściany pn.-zach. na w ysok ości II piętra. O prócz w spom nia­

nych budynków w dziedzińcu „g ó r n e g o ” zamku znajdow ały się jeszcze dwie budow le rozdzielon e studnią, tj. parterowa kucbnia w narożniku p ółn ocn ym i bliżej w ieży dom p iętrow y z piwnicą dostępną od zewnątrz. D o wszystkich budynków piętrow ych p ro ­ wadziły zewnętrzne schody. Jednotraktow e skrzydło pd.-w schodnie na piętrze o b ok układu am filadow ego p ołączon e było zewnętrznym starym gankiem, który załam ując się w narożniku południow ym wybiegał, zapewne całym systemem schodów i podestów , na wieżę, w której m ieściły się cztery cele. Parter, idąc od wejścia, zajm o­

w ały: izba zwana dworzańską. kom ora i trzy pom ieszczenia skle­

pione, służące za m agazyny żyw nościow e. Niemal przy samym murze pn.-zachodnim znajdow ały się schody, które w iodły na w spo­

mniany stary ganek. Z niego prow adziło w ejście do sieni i kaplicy zajm ującej zachodni narożnik. Od niej w układzie am filadow ym następowały dwie sienie, dwa p o k o je i izba jadalna, z k tórej był dostęp do kom naty m ieszczącej się w narożniku w schodnim . Komnata była zapewne m ieszkaniem biskupa. Posiadała ona d o­

datkow e w yjście na p ółn oc, gdzie na murze zaw ieszony ganek koń czył się latryną.

Trudno pow ied zieć, czy prace restauratorskie kontynuow ano, lecz chyba tak, skoro w r. 1650 zam ek służył za w ięzienie 9I, zaś w okresie p o to p u szw edzkiego kwaterowała w nim załoga okupa­

cyjna. Szwedzi zajęli L ip ow iec wraz z Tęczynem i M orawicą po p otyczce w dniu 9 X 1655 *2. O brał sobie L ip ow iec za siedzibę gubernator K rakow a, generał W irtz, co b yło o tyle dziwne, że Szwedzi nie z d o b y li dw oru lip ow ieck iego ®3. W o jsk o p olskie b y ło rozproszone, potw orzyły się oddziały partyzanckie. Jeden z nich

91 O ś w i ę c i m , Diariusz, jw. s. 227.

92 S. T r e m b a r s k i , R oczniki 1647— 1636 (Scriptores rerum polonica*

rum X V I, 1897 8. 318).

93 A rch iw um kapituły m etropolitaln ej w K rakow ie, lustracja 3 tio, Inwen*

tarz z r. 1668, p. 94.

[19]

LIP O W IE C — Z A M E K B ISK U PI

191

pod wodzą Kaspra K asprzyckiego stoczył potyczkę w marcu 1656 pod inurami zamku lip ow ieck iego *4. O puścili jednak Szwedzi za­

mek d o p ie ro w r. 1657 a na od ch od n ym spalili go 95. T ym razem biskup G em bicki nie próbow ał go nawet odbu dow ać. Ciekawe, że nie przystąpili do odbudow y rów nież następni biskupi, szczególnie zaś bp Jan M ałachow ski, którego starostą w Lipow cu (1681— 1714) był Ludw ik M ikołaj Grabiański, amator a rch ite k t88. W ystawił on nawet k ościół w Jeleniu, należącym do klucza lip ow ieck iego.

Zainteresował się Lipow cem d op iero bp Felicjan Szaniawski.

W latach dwudziestych X V III w. Szaniawski odsunął się n ieco od p olityk i i żyw o zajął się swoją diecezją ’ 7. P rzeprow adził on szereg prac budow lanych w zamku wawelskim, m ających na celu przyw rócenie mu blasku, ja k i posiadał przed spaleniem go przez Szwedów'. D oradcą budow lanym biskupa był K acper Bażanka, który jednak zmarł w styczniu 1726 88. Dzisiaj trudno ustalić, czy bp Szaniawski rozpoczął restaurację zaniku Lipow ca dla siebie •*, czy też przystąpił do niej d op iero p o pow zięciu myśli stworzenia tam dom u popraw y dla kleru. P ro je k t tego dom u musiał pow stać w latach dwudziestych X V III w. Biskup chciał wtedy przygotow ać jakieś 6— 8 cel oraz kaplicę. N ow o erygowany dom pragnął od ­ dać p od op iek ę Zgrom adzenia K sięży M isjonarzy, k tóreg o ju ż niejednokrotnym był dobrodziejem . K iedy władze naczelne Z g ro ­ madzenia w Paryżu wyraziły zgodę na p rzejęcie tej fun dacji, dokładnie nie w iadom o. P race przy od bu dow ie i przebudow ie L i­

powca prow adził ks. M ikołaj Augustynow icz, budow n iczy Z g ro ­ madzenia, który zapisał się rów nież pracam i architektonicznym i przy dom u m isjonarzy na Stradom iu, gmachu seminarium zam ko­

94 A k ta sejm ik ow e w ojew ód ztw a k ra k ow sk ieg o, II, 1621— 1660, K raków 1955 s. 644.

95 Inw entarz z r. 1668, jw .

96 P olsk i Słow nik B iograficzny IX , 1960 Z. 38 s. v. Ludw ik M ikołaj Gra­

biański.

97 W . M i k s, A rch itek tu ra pałacu bisku piego tv K ielca ch [w :] Biuletyn HS, 1952, nr X IV 8. 161.

98 O. Z a g ó r o w s k i , N ieznane p ra ce K acpra Bażanki na W aw elu [w :]

Studia do dziejów W aw elu, II, K raków 1960 s. 462— 464.

99 W skazywałby na to akt erek cji, w którym w spom niano, że biskup wy-, restaurował już część zamku (porów n aj aneks IV , s. 204).

(13)

19?

O LG IE RD ZA G Ó R O W SK I [ 2 0 ]

wego w K rakow ie oraz kościoła i sem inarium duchow nego w Lu­

blinie 10#.

Od m om entu przejęcia dom u popraw y przez Zgrom adzenie Księży M isjonarzy rozpoczyna się dla zamku lip ow ieck iego nowy ostatni ju ż okres je g o życia, który koń czy zlikw idow anie domu, a niedługo p otem następujący pożar przem ienia go w ruinę.

W im ieniu Zgrom adzenia rządził dom em regens, spraw ujący za­

razem urząd proboszcza w parafii w pobliskich B a b ic a c h 101.

W akcie erekcyjn ym z maja 1732 zapewnia biskup, że ju ż nie­

długo budynek będzie gotow y 102. Nie miało się to jednak spraw­

dzić. Pierw szym regensem został pracujący tam ks. Augustynowicz, spraw ujący zarazem obow iązki kapelana przy m ieszkającym w Li­

pow cu biskupie 103. Jednak śm ierć fundatora i szybko po niej następujące przeniesienie ks. Augustynowicza do Lublina, prze­

rwały prace budow lane 104. Przypuszczalnie w tym etapie p ołą­

czon o kuchnię z dom em za wieżą w jeden piętrow y budynek, za­

pew ne złączon y z kaplicą i stroną mieszkalną. R ów n ież chyba do tego czasu odnieść należy dostawienie węższej części sieni od strony dziedzińca i ukośnie od niej biegnącej przy wieży jedno- b iegow ej klatki schodow ej, dzisiaj przerob ion ej, lecz łatw o do­

strzegalnej. W sieni zachowała się rysa w m iejscu zakończenia otw oru w ejściow ego, cały zaś otw ór można zauważyć z pow odu

100 A rchiw um Zgrom adzenia Księży M isjonarzy na Stradom iu w Krakow ie, (A M S ), b. n., L iber m ortuorum in provin ciae tota Polonae et Lithuanae eon- scribi caeptus a. 1763, s. 11; [ks. M. K a m o c k i i G. P e r b o y r e ] , M em oires de la C on gregation de la Mission, Paris 1863, I s. 148; ks. F. B ą c z k o w i c z , Z d ziejów dom u stradom skiego, „R o czn ik i ob yd w óch zgrom adzeń św. W incen­

tego a Pau lo” , X X , K raków 1914 s. 4 0; ks. A. S c h 1 e t z, Słownik B iograficzny Zgrom adzenia K sięży M isjonarzy, t. 1 (m aszynopis).

101 AM S, b. n., Cathalogus m issionariorum qui manserunt in dom o Cra- covien si in Stradom ... ab anno 1686— 1874, s. 1 1; rkps 2, H istoria Congrega- tionis Missionis in Polon ia, k. w. X V III, s. 215— 219; oraz akta luźne: nada­

nia pa ra fii b a b ick iej z 28 V 1732 i akt erek cji dom u popraw y — Lip ow iec 27 V I 1732 (akt znany rów nież z k op ii z r. 1789 w spisie przyw ilejów klucza lip ow ieck iego — A G A D Warszawa, ASK Dz. X L V I rkps 62a, k. 430, określa on d ok ła d n ie granice d ób r należących do zam ku). O strukturze dom u popraw y w L ip ow cu patrz: ks. S. W y s o c k i , U fundow anie kapłańskiego dom u p o ­ praw y, jw . s. 418.

102 Por. aneks IV s. [32], 103 B ą c z k o w i c z , jw . s. 40.

194 Liber m ortuorum s. 11; K a ni o c k i — P e r b o y r e. M em oires, s. 148.

[21]

L IP O W IE C — Z A M E K BISKU PI

193

poruszenia jasnego w tym m iejscu wątku muru. P o d korytarzy­

kiem pierwszego piętra w idoczny jest spadek dawnych schodów . W reszcie p rzerob ion o wtedy wieżę na mieszkania dla m isjo­

narzy 105.

N iew ielkie sumy pieniężne, jakie przekazywał na L ipow iec kardynał A n drzej Lipski, nie p ozw oliły na zakończenie prac 106.

E nergiczniej wziął się do tej sprawy następca Lipskiego, bp A n ­ drzej Załuski, lecz o skończeniu nie b yło jeszcze m ow y. N owy biskup zm ienił plany i rozm iary prac. Kazał przygotow ać w L i­

pow cu p o k o je gościnne dla siebie, przeniósł kaplicę w inne m iej­

sce 1#8. Związane z tym były liczne prace. Poniew aż kaplica wsta­

wiona została w m iejscu przełam ania skrzydła p ołu d n iow o-zach od ­ niego, a chciano ją jednak w yrów nać, aby uzyskać pow ierzchnię zbliżoną do kwadratu. Zm usiło to do wysunięcia ściany kaplicy przed lico muru pd.-zach. W pracach pom agali biskupow i k olejni regensi: T e o d o r Zaleski 109 i W o jcie ch Jabłonkow ski

W r. 1754 podczas w izytacji zamku spisano jeg o dalsze p o ­ trzeby m . List ten stal się podstawą d o podzielenia prow adzonych jeszcze p ra c budow lanych na dwa dalsze etapy. W pierwszym okresie rozebrano zapewne szyję, co b yło związane z założeniem ganku straży. Dawną kaplicę wraz z całym skrzydłem p rzerob ion o na karcery. C zęściow o nadbudow ano drugie piętro i p ołączon o go z pierwszym za pom ocą klatki sch odow ej przy infirm erii. P o ­ wstały w tedy zabudow ania gospodarcze w podzam czu. W drugim etapie, po r. 1754, zgodnie z zaleceniam i pow iększono ilość p o ­ koi gościnnych. N adbudow ano drugie piętro w części zamku od fasady głów nej. W staw iono klatkę schodow ą w narożniku p o ­ łudniow ym i przystosow ano wszystkie pom ieszczenia do stanu użytkowania, jaki przedstawia inwentarz z r. 1 7 8 9 n2. W reszcie w r. 1758 zak oń czon o długotrw ałe prace lł3.

105 P orów n a j aneks V z r. 1740 s. 206.

106 Porów n aj aneks IX , s. 209.

108 P orów n aj opis z w izytacji r. 1783, aneks X , s. 210.

109 AM S, b. n., Cathalogus m issionariorum qui manserunt in dom o Cra- covien si in Stradom ... ab anno 1686— 1874, s. 12; oraz L iber m ortuorum 1762.

110 Cathalogus m issionariorum , jw . s. 20.

111 P orów n a j aneks IX , s. 209.

112 K olejn ość pom ieszczeń i ich przeznaczenie porów naj plany, oraz aneks X I, s. 210 n.

13 — N a s** P r z e s s lo ś ć

(14)

194

O LG IE RD ZA G Ó R O W SK I [ 2 2 ]

W drugiej p ołow ie wieku X V II I nie prow adzon o w zamku żadnych now ych prac. Z m ienion o tylko układ karcerów i na tym kon iec. P o śm ierci bpa Kajetana Sołtyka w r. 1789 zamek L ipow ieck i przeszedł na własność skarbu państwa, wtedy też wy­

konano je g o ostatni inwentarz IU.

Posiadamy k olejne relacje postępu jącego zniszczenia zaniku w w. X I X . O k oło 1800 r. spłonęły dachy wraz ze stropam i II pię­

tra. Z ad ecydow ało to o dalszych losach zamku. Tym samym upadł p rojek t inw entaryzatora, aby w ykorzystać budynek na magazy­

ny II5. L ip ow iec zamieszkały w r. 1844 n®, w r. 1861 posiadał jeszcze pew ne partie oszklone oraz opatrzony był d rz w ia m im , w jed n ej z cel I p. miał posiadać polich rom ię n*. Pow stałe w Ga­

licji G rono K onserw atorów w latach 1891— 1905 pragnęło przy­

stąpić do odbu dow y zamku. Pom ysł ten napotkał jednak na ostry sprzeciw ów czesnego właściciela, hr. Kurta v. D on n ersm a rk a m . P odobno do r. 1914 na ścianie dziedzińca, pom iędzy oknam i II piętra, w idoczna jeszcze była wym alowana postać biskupa, od ­ padła ona jednak z tynkiem 12°. W izbie na parterze k o ło wejścia jeszcze w r. 1937 m ieszkał gajow y ,łl. O becnie ruina jest opusz­

czona.

Zniszczenie ob jęło przede wszystkim części drewniane, których już w zamku niemal nie spotykam y. N adwyrężona została korona murów. Zawalona kaplica zamkowa. Ten sam los spotkał kuchnię.

Drugie piętro, odkryte przez długie lata, nie posiada już nawet p odziałów w ew nętrznych. B rakuje dojścia na wieżę, jak rów nież jej w ewnętrznych schodów . Zasypane są piwnice pod skarbcem ,

115 Tablica erekcyjna, której treść przytacza inwentarz z r. 1789, po­

rów naj aneks X I. s. 210 n.

114 Lustracja ta jest uzupełniona pom iarem sytuacyjnym wykonanym przez por. K rzysztofa H au ffe z korpusu inżynierów (ryc. 1).

1,5 P orów naj aneks X II, s. 217 n.

116 B a 1 i ń s k i, L i p i ń s k i, jw . s. 72; toż w r. 1861 —t- Ł e p k o w s k i , jw.. s. 120, p od a je o dostępnych jeszcze z turmy piw nicach lochow ych.

1.7 Ł u s z c z k i e w i c z . jw.

1.8 Ł e p k o w s k i , jw . s. 121— 122.

*'» Teka Grona K G Z, I. s. 366. 367, 407 i 418; II. s. 430.

129 przekaz ustny.

121 Z b iory konserwatora w ojew ód zk iego krakow skiego, notatka z terenu J. Ź a r n e c k i e g o z sierpnia 1937 r.

[23]

L IP O W IE C — ZA M E K B 1 S K IP I

195

tu rm ą

i studnia. W szystkie otw ory okienne są w yszczerbione.

Niemal wszędzie odpadły tynki. Największe ubytki zanotow ać należy w podzam czu, gdzie zniknęły budynki i częściow o inury otaczające.

W ARTOŚĆ O BIEK TU

Lip ow iec w swym obecnym stanie nie należy do pięknych zam­

ków. Nie zdobią go rzeźby czy bogate detale architektoniczne.

Jest surowy. T oteż jeg o w artości są innego rodzaju.

N ajcenniejszą dla nas częścią zamku, jak to już podkreślał Łuszczkiewicz, jest turnia wieża. Jest to jeden z nielicznych tak wczesnych przykładów wieży w ięziennej. Jednolita w swej struktu­

rze p och od zi ona z pierwszej m urow anej tu warowni i o b ok zna­

czenia historycznego posiada rów nież wartość estetyczną. Jej p o ­ wstanie w okresie zmagań W ładysława Łokietka o tron krakow ski stawia L ip ow iec w rzędzie w ażnych zabytków naszego bu d ow n ic­

twa. W M ałopolsce z tego okresu należy jeszcze wym ienić podobną wieżę zamku chęcińskiego, która jednak ob ok zniekształcenia nad­

budową w w. X V z czasem uległa częściow ej ruinie, gdy lipow iecka poza łatwym i do zrekonstruowania stopniam i schodów pozostała niezniszczona.

Badania w ykopaliskow e napew no określą rozplanow anie p ier­

wotnego zamku. W obecnym już stanie m ożem y p ow ied zieć, że był to na swój czas duży i now oczesny obiekt. Musimy bow iem przyznać bpow i Janowi Muskacie, p om ijając niem iłą dla nas je g o działalność germanizatorską, że był człow iekiem bardzo wykształ­

conym . Jego zaś liczne p od róże zagraniczne, w szczególności do W łoch i Francji, niewątpliwie zaważyły na sposobie budowania przez niego warowni. Muskata rozum iał konieczność p rzeprow a­

dzenia now oczesnych um ocnień, dokonał też tego nie tylk o na p o ­ w ierzonych sobie jako staroście zanikach pogranicznych królestwa czeskiego, ale także przez inkastelację swoich kościołów .

Dalsze fazy budow y Lipow ca nie posiadają w iększej wagi dla

zagadnienia naszego budow nictw a obron n ego. Nie są one jednak

pozbaw ione pewnych ciekaw ostek, w rodzaju odkrytych przez mgra

J. Frazika żeber sklepień gotyckich z 1. ćw ierci w. X V , czy bardzo

Cytaty

Powiązane dokumenty

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Ilekroć mowa jest o miesięcznym koszcie elementu wyposażenia opcjonalnego rozumie się przez to zwiększenie raty miesięcznej CUPRA i CUPRA Leasing Moc Niskich Rat wyliczonej

§ 15. Mierniczemu przysięgłemu nie wolno otwierać biur filjałnych w jego siedzibie ani poza nią. Nie uważa się za biuro filjalne, czasowego pomiessczenla

KP Ostrzeszów Sokół Bralin XV kolejka spotkań Niedziela - 3 listopada Korona Pogoń Stawiszyn Jarota II Banaszak Jarocin Piast Kobylin Polonia II Trzcinica Liskowiak Lisków

Pod nazwą SEAT Financial Services oferowane są usługi bankowe (przez Volkswagen Bank Polska GmbH sp. z o.o.) oraz usługi ubezpieczeniowe (przez Volkswagen Bank Polska GmbH sp. Oddział

Ilekroć mowa jest o miesięcznym koszcie elementu wyposażenia opcjonalnego rozumie się przez to zwiększenie raty miesięcznej SEAT i CUPRA Leasing Moc Niskich Rat wyliczonej

O tw ór ten przewiercał aż do ostatniej głębokości zdyslokowane w arstw y solno-gipsowe, przy czym stale zaznaczały się tu ślady ropy naftowej oraz ciężkich

Ilekroć mowa jest o miesięcznym koszcie elementu wyposażenia opcjonalnego rozumie się przez to zwiększenie raty miesięcznej SEAT i CUPRA Leasing Moc Niskich Rat wyliczonej