• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu „zapomnianej przeszłości”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W poszukiwaniu „zapomnianej przeszłości”"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE 1 9 3

W poszukiwaniu „zapomnianej przeszłości”

IREN EU SZ K R ZEM IŃ SK I: „Solidarność”. Projekt polskiej demokracji. Ofi­

cyna Naukowa. Warszawa 1997, 249 s.

Zgodnie z intencją Autora, książka ta pretendowała do tego, by „stać się swoistym zwierciadłem i ukazać przedziwne meandry historii, losów i idei ludzkich. Być może przyczyni się do odrodzenia społecznej pamięci o wydarze­

niach, które poruszyły cały świat” (s. 20).

Książka Ireneusza Krzemińskiego „Solidarność”. Projekt polskiej demo­

kracji - bo o niej mowa - ukazała się wprawdzie już przed dwoma laty, ale pomimo niewielu prac dotyczących tej problematyki, nie wywołała zaintereso­

wania. Dlaczego? Czyżby ruch społeczny „Solidarność” , skupiający i jedno­

czący osiemnaście lat temu 10 milionów ludzi - dzisiaj nie interesował już nikogo? Dlaczego ciekawa próba spojrzenia z dystansu na ten historyczny i epokowy fenomen, nie jest w stanie rozbudzić szerszej, społecznej dyskusji?1 Celem A utora było przypomnienie ważnego okresu w historii Polski.

Jak sam o tym pisze: „Zarówno niezwykły wręcz co do tempa i zakresu spontaniczny proces tworzenia przez miliony ludzi organizacji związkowych

„Solidarności” , jak i być może jeszcze bardziej tajemnicze zjawisko zapo­

mnienia przez miliony Polaków o fenomenie Niezależnego Związku Zawo­

dowego „Solidarność” i własnym w nim uczestnictwie, skłoniły mnie do opublikowania tych kilku esejów, które towarzyszyły niejako zbiorowemu działaniu i myśleniu” (s. 20).

Książka ta to zbiór artykułów na temat „Solidarności”, publikowanych w prasie podziemnej i oficjalnej w latach 1988-1994. Teraz, rozszerzone 0 aktualne uwagi, odpowiednio przeredagowane, zyskują inną perspektywę, tworząc nową całość. Książka składa się ze wstępu „Zapomniana przeszłość”

1 dwóch części: empirycznej i interpretacyjnej.

We wstępie z 1997 roku A utor przybliża polskiemu czytelnikowi kilka prac, powstałych zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, poświęconych analizie „Solidarności” . Wymienia pracę Davida Ost’a Solidarity and the Politics o f Anti-politics: Opposition and Reform in Poland since 1968 (1990), rozpatrującą fenomen „Solidarności” w kontekście kontynuacji strategii opra­

cowanej wcześniej przez tzw. opozycję demokratyczną, którą nazwał „politycz­

ną antypolityką” (s. 10). Aspekt „polityczności” polegać miał nie na stworzeniu jakiegoś programu politycznego: lewicowego czy prawicowego, ale na „stwo­

rzeniu możliwości decydowania przez ogół obywateli o kierunkach rozwoju, 1 Jak pisze Krzemiński, „zjawisko zwane »Solidarnością« wywarło niezaprzeczalnie istotny wpływ nie tylko na sprawy polskie, ale na sprawy świata. Nie ma w tym twierdzeniu przesady, zwłaszcza jeżeli uznać związek między ruchem społecznym »Solidarność« a upadkiem komunizmu.

A taki związek z całą pewnością istniał” (s. 242).

(2)

0 priorytetach i sposobach działania państwa, reprezentującego społeczeństwo 1 chroniącego obywateli” (s. 11). Jak tłumaczy dalej Krzemiński, Ost „przez pojęcie „antypolityka” chciał zwrócić uwagę na zasadniczo moralno-ideową podstawę, wspólną wszystkim działającym i wyznaczającą społeczne myślenie o celach ruchu i kierunku przemian społecznych” (s. 11).

Ost, a jeszcze silniej Michael Bernhard w pracy The Origins o f Democ­

ratization in Poland. Workers, Intellectuals and Oppositional Politics, 1976-1980 z 1993 roku, bada fenomen pojawienia się „Solidarności” , używając pojęcia

„społeczeństwo obywatelskie” . Podtytuł cytowanej książki, przywołujący „ro­

botników, inteligencję i opozycyjną politykę” wskazuje na genezę związku.

A utor doszukuje się jej nie tylko - co oczywiste - w opozycji demokratycznej lat 70. (KOR i stworzenie niezależnego ruchu wydawniczego, do czego szczególną wagę przywiązywał w swej pracy cytowany już Ost), ale posuwa się dalej.

Wskazuje na rolę i siłę oddziaływania Kościoła, „kształtującym się już w końcu lat siedemdziesiątych prodemokratycznym i wolnościowym etosie katolickim”

(s. 13).

Inną perspektywę analizy proponuje Jan K ubik w książce The Power and Symbols o f Power. The Rise o f Solidarity and the Fall o f State Socialism in Polanu z 1994 roku. W prowadza on pojęcie „ceremonialnej rewolucji” , „cere­

monialnej, bo inna była niemożliwa, i to nie tylko z racji całkowitej militar- no-organizacyjnej przewagi panującego systemu” (s. 13). Ważny jest ten symboliczny wymiar „Solidarności” zawarty w tytule, gdzie „siła symboli”

przeciwstawiona zostaje „symbolom siły/władzy” . Jak konkluduje Krzemiński

„i tym razem w historii okazało się, że sama siła, manifestująca się w przemocy władzy nad społeczeństwem, jest bezsilna wobec mocy, jaką nabierają niewinne symbole, gdy potrafią przemienić zbiorowość jednostek w spojoną wspólną więzią społeczność i zorganizowany ruch działań społecznych” . I dalej: „Sym­

bole »Solidarności« tworzyły specjalną przestrzeń, w której był obecny, a zara­

zem wciąż stanowił projekt - nowy porządek społeczny, zarys nowego ustroju.

Rewolucja już się wtedy dokonała: w postawach, marzeniach i oczekiwaniach ludzi. Symbole siły i przemocy okazały się bezsilne i musiały ustąpić” (s. 13).

Prócz tego Krzemiński wspomina prace Romana Laby’ego i Lawrence’a Goodwyna, obydwie z 1991 roku oraz najbardziej chyba znaną analizę

„Solidarności” jako ruchu społecznego Alaina Touraine’a i jego zespołu.

Pierwsza część „Jak było? »Solidarność« w socjologicznej empirii” stanowi próbę rekonstrukcji wydarzeń, które doprowadziły do powstania NSZZ „Soli­

darność” . Jest to relacja z badania przeprowadzonego jesienią 1980 roku przez zespół socjologów z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Współ­

twórcą pomysłu był profesor Stefan Nowak. W rezultacie powstały dwa projekty badawcze zatytułowane wspólnie „Polacy - Jesień ’80” , opracowywa­

ne przez dwa zespoły pod kierunkiem Mirosławy M arody i Ireneusza Krzemiń­

skiego. Końcowy raport „Polacy ’80” zespołu Mirosławy M arody - w składzie:

(3)

RECENZJE 1 9 5

Jan Kolbowski, Cecylia Łabanowska, Krzysztof Nowak, A nna Tyszkiewicz -u k a z a ł się w grudniu 1980 roku. Raport zespołu drugiego „Polacy-Jesień ’80.

Proces powstawania niezależnych organizacji związkowych” ukończony został w 1983 roku. W jego przygotowaniu prócz wymienionego już Ireneusza Krzemińskiego brali udział: Grzegorz Bakuniak, Iwona Jakubowska, A nna Kruczkowska, Jan Poleszczuk, Henryk Banaszak. Obie prace ukazały się poza cenzurą, w nakładzie... 100 egzemplarzy.

Właśnie pierwsza część pracy w znacznej mierze odzwierciedla część raportu z 1983 roku. U podstaw pracy leżała chęć „dostarczenia ludziom możliwie żywego obrazu ich własnego działania i ich własnego dzieła” (s. 23). Stanowiła ona przykład „socjologii gorącej” , tworzonej „na żywo” , tu i teraz, która stawiała sobie za cel pomoc uczestnikom wydarzeń w zrozumieniu złożoności rzeczywistości społecznej. Jak pisze Krzemiński: „chodziło o to, żeby socjo­

logiczna analiza mogła stanowić pomoc dla aktorów społecznych; aby pomaga­

ła im uświadomić sobie własne cele, sposoby działania, kierunki myślenia, tym samym czyniąc ich działania społeczne bardziej skutecznymi, pewniejszymi i mądrzejszymi” (s. 23). Mamy zatem do czynienia z socjologią „spojrzenia od wewnątrz” , w której badacze uczestniczą w dziejącej się historii, a podstawą badania staje się „sytuacja problematyczna” , która „pokazuje to, czego na co dzień nie dostrzegamy: że stabilny świat społeczny jest nieustannie toczącym się procesem, w którym dostosowujemy swoje czyny do czynów innych ludzi” (s.

35). Krzemiński rekonstruuje proces powstawania „Solidarności” jako maso­

wego ruchu społecznego w kategoriach symbolicznego interakcjonizmu Geo- rge’a Herberta M eada. Rzeczywistość społeczna to rzeczywistość symboliczna.

Otaczający nas świat posiada dla nas znaczenie ukryte pod postacią symboli.

Od właściwej ich interpretacji zależy to, czy na poziomie społeczeństwa porozumiemy się. „Zależymy od symboli dwojako: jako od środków, narzędzi, jednostek wymiany w procesie porozumiewania się oraz jako od obiektów i przedmiotów myślowych, które prezentują nam realne znaczenie świata.

Możemy przyjąć wobec nich różne postawy i za ich pomocą przewidzieć w myślach realne skutki zachowań, by dzięki temu wybrać reakcję najlepszą dla nas” (s. 36). O wartości i atrakcyjności tej części decydują w dużej mierze liczne cytaty z wywiadów, świadczące o zebranym bogatym materiale empirycznym.

Część druga książki Krzemińskiego „Czym była „Solidarność?” stanowi próbę teoretycznej interpretacji i znaczenia ruchu związkowego „Solidarność” . Interpretacja autora nie ogranicza się tylko do sfery społeczno-politycznej, ale, a może raczej przede wszystkim - używając sformułowania Krzemińskiego - „kulturowo-duchowej” . Teoretycznych odniesień A utor szuka w wielu źródłach. Sięga do teorii dramaturgicznej Ervinga Goffmana, gdzie pod­

stawowym pojęciem analizy staje się „definicja sytuacji” . Próbując ją zrekon­

struować Krzemiński odwołuje się również do prac Simone Weil i jej koncepcji

„zakorzenienia” . System socjalistyczny „wykorzeniał” ludzi, uzależniając ich

(4)

od władzy: w zakładzie pracy, w miejscu zamieszkaniu. Pozbawiał możliwości wyboru, blokując chęć do działania. Proces narodzin „Solidarności” do­

prowadził do powstania nowej definicji sytuacji. Polityka nabrała innego wymiaru, stała się wszechobecna, przenikała nasze codzienne życie. Epoka

„Solidarności” sprawiła, że pojęcia demokracji, bycia obywatelem, społeczeń­

stwa obywatelskiego nabrały realnych kształtów, zaczęły się „zakorzeniać”

w społecznym systemie, stając się bliskie. Jak trafnie pisze o tym Jerzy Szacki

„W raz z pojawieniem się »Solidarności« zgoła innego sensu nabrała idea społeczeństwa obywatelskiego. Przede wszystkim wystąpiła tendencja do ziden­

tyfikowania go ze społeczeństwem jako takim, które w zorganizowany sposób wystąpiło przeciwko rządowi, wskutek czego ideały niezależności i samoorgani­

zacji stały się nieomal z dnia na dzień faktem” (s. 144).

Właśnie część teoretyczno-interpretacyjna decyduje - moim zdaniem - o at­

rakcyjności pracy, otwierając pole dla pomysłowości i wnikliwości socjologicz­

nych Autora. Tym bardziej że socjologiczne analizy wydarzeń bieżących, gdy brak jest dłuższej perspektywy pozwalającej na dystans i oddzielenie emocji, są niezwykle trudne, niewielu socjologów podejmuje się takiego zadania. Dziwić może fakt, że większość prac o „Solidarności” powstała - jak już wspominałam - poza Polską. Krzemiński tej niezwykłej atrakcyjności „Solidarności” jako wyzwania badawczego dopatruje się w możliwości (na podstawie przykładu zwycięskiego ruchu społecznego, robotniczego) obalenia tezy komunistycz- no-marksistowskiej filozofii polityki, ale zarazem pokazania, że „robotnicy

„sami z siebie” dążą do demokratycznych form życia społeczno-politycznego”

(s. 16).

W Polsce nikt nie pokusił się o dogłębną analizę „Solidarności” . Dlaczego tak się stało? Co spowodowało taką sytuację: nieumiejętność ogarnięcia wielowymiarowego fenomenu? Czy też raczej fakt zbiorowego uczestnictwa w ruchu, a więc doświadczenia bardzo bliskiego, bo własnego, onieśmielał czy wręcz paraliżował badaczy? Czy trzeba być outsiderem, by móc ogarnąć w pełni ten bezprecedensowy przypadek? A może przeszkoda w podejściu do tej problematyki tkwi w płaszczyźnie metodologicznej? Być może przyczyn należy szukać właśnie w nieadekwatności metod polskiej socjologii do ogarnięcia wielopłaszczyznowości ruchu9 Przypomnijmy, że dominująca w socjologicz­

nych kręgach diagnoza społeczeństwa polskiego schyłku lat 70., jako luźnego zbioru jednostek, okazała się całkowicie błędna, bo... po prostu nieprawdziwa.

Nie mogłoby dojść do stworzenia w tak krótkim czasie tak rozbudowanej organizacji związkowej, gdyby nie istniejąca już poprzednio sieć wzajemnych kontaktów: zarówno indywidualnych, jak i grupowych. „Solidarność” nie powstała w społecznej próżni, ex nihilo.

Tym bardziej vięc zasługuje na uwagę nieszablonowe podejście Ireneusza K rzem iń sk ieg o . A utor nie boi się poruszać kwestii drażliwych. Analizuje zmianę postawy i polityki Kościoła, zastanawia się, na ile nowe wcielenie

(5)

RECENZJE 1 9 7

„Solidarności” - AWS, przypomina swój pierwowzór. Podejście metodologicz­

ne autora zasadza się na prezentacji dyskursu pomiędzy dwoma modelami socjologii: empirycznym (Durkheimowski postulat traktowania zjawisk społe­

cznych jako „rzeczy”) i rozumiejącym, „gorącym”, gdzie podstawą analizy socjologicznej jest sytuacja problematyczna.

Moje wątpliwości budzi zbyt wyidealizowana wizja ruchu związkowego

„Solidarność” . Sam A utor zresztą podkreśla, że wielokrotnie stawiano mu zarzuty o apologetykę „Solidarności” . Być może w pewnym zakresie owa idealistyczna wizja to pułapka, w jaką wpadł Autor w rezultacie przyjętej perspektywy badawczej. Obserwowanie świata społecznego poprzez pryzmat symboli i wartości niesie ze sobą ryzyko budowania idyllicznej wizji. A patrząc na dzisiejsze losy i postawy ludzi wtedy tworzących lub utożsamianych z „Solidarnością”, nie sposób uwierzyć w brak konfliktów, wewnętrznych sporów, których zaczątki musiały być widoczne. Pisze o tym również Teresa Bogucka w książce Polak po komunizmie, omawiając ewolucję „Solidarności” , która postawy godnościowe zastąpiła „ludowym wulgaryzmem” (s. 9). Ale - być może - taki osąd nie jest do końca jest uprawomocniony. Jerzy Szacki w pracy Liberalizm po komunizmie podkreśla, że twierdzenie, iż „życie społeczne jako takie, może być obszarem harmonii i zgody (...) zaczęło uchodzić za

bezsporne osiągnięcie i fundament »Solidarności« (s. 144).

Jak daleko rozeszły się drogi ludzi Solidarności? Czy można owo rozejście interpretować tylko wzdłuż podziału: robotnicy - inteligencja? Tym bardziej istotna staje się kwestia, jak dalece „Solidarność” była robotnicza, a jak bardzo inteligencka? Jak zmieniło się miejsce Kościoła w życiu społecznym? To tylko niektóre z pytań, nad którymi zastanawia się Autor, a które wciąż powracają.

W Polsce - zdaniem A utora - mamy do czynienia z zapomnieniem o „Solidarności” . Powodem jest brak obiektywizacji tego zjawiska. Nie został utrwalony pozytywny obraz „Solidarności” na poziomie społeczeństwa.

W prost przeciwnie, z braku opracowań rejestrujących pozytywną treść w świa­

domości społecznej doszło do stłumienia bolesnych, gdyż niespełnionych, wspomnień. Co więcej, w społecznej pamięci utrwaliły się raczej fragmenty klisz lansowanych przez oficjalną propagandę. Pierwotna „Solidarność” stała się mitem, symbolem podatnym na manipulację.

,,Solidarność”. Projekt polskiej demokracji stanowi doskonały przykład zarówno socjologicznego badania, jak również socjologicznego eseju. Staranne wydanie wzbogacone materiałem zdjęciowym z I Zjazdu „Solidarności” dodat­

kowo przyczyniają się do uatrakcyjnienia książki. Może warto by jeszcze poszerzyć książkę o kalendarium wydarzeń: kto, co, gdzie, kiedy, które stanowiłoby oś interpretacji wydarzeń. Z pewnością byłoby ono przydatne z czysto praktycznych względów zawodności i ułomności ludzkiej pamięci.

W przeciwnym razie możemy obawiać się dwóch rodzajów niebezpieczeństw:

zapomnienia lub mitologizacji pamięci o wydarzeniach2. Oba - w zależności od

(6)

kontekstu i sytuacji - wydają się równie niebezpieczne. A pamiętać warto, bo to co nie tak dawno było teraźniejszością, dziś staje się historią. Jak pisze Krzemiński: „N iem a jednak żadnego powodu, aby tym samym dewaluować to, co było skarbem tamtego czasu i co jako skarb powinno być jak najstaranniej przechowane na przyszłość (...) w życiu społecznym, jak widać, tak jak w indywidualnym, zdarzają się okresy dobre, takie sobie i wręcz złe. Zwłaszcza to, co było dobre, trzeba zachować jako dobre właśnie. Jeżeli daje to pozytywną siłę jednostkom, to tym bardziej może całym społeczeństwom” (s. 248).

A właśnie takim „dobrym okresem” był z pewnością czas powstawania

„Solidarności” , kiedy to rodził się „projekt polskiej demokracji” . W arto więc sięgnąć po tę książkę.

Literatura

Bernhard, Michael. 1993. The Origins o f Democratization in Poland. Workers, Intellectuals and Oppositional Politics, 1976-1980. New York: Columbia University Press.

Bogucka, Teresa. 1997. Polak po komunizmie. Kraków-W arszawa: Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, Fundacja im. Stefana Batorego.

Goodwyn, Lawrence. 1991. Breaking the Barrier: The Rise o f Solidarity in Poland. Oxford: Oxford University Press,

Kubik, Jan. 1994. The Power and Symbols o f Power. The Rise o f Solidarity and the Fall o f State Socialism in Poland. Pennsylvania State University Press, University Park.

Laba, Roman. 1991. The Roots o f Solidarity: A Political Sociology o f Poland’s Working-Class Democratization. Princeton: Princeton University Press.

Ost, Dawid. 1990. Solidarity and the Politics o f Anti-politics: Opposition and Reform in Poland since 1968. Filadelfia.

Szacki, Jerzy. 1994. Liberalizm po komunizmie. Kraków: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Fundacja im. Stefana Batorego.

Touraine, Alain, Viewiorka Michel, Strzelecki Jan. 1992. Solidarite. Analyse d’un mouvement sociale. Paris: Fayard.

Małgorzata Molęda-Zdziech

2 Piszą o tym Barbara Szacka i A n n a Saw isz w pracy C zas społeczny i p a m ięć społeczna, IS U W , 1999, s. 6.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Historia filozofii — zgodnie z zamierzeniem Autora — jest połykana przez środowisko humanistyczne, a także przez inteligencję z innych kręgów, kiedy trzeba robić

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Przesłanie to jest wspólnym głosem Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej oraz Konferencji Episkopatu Polski.. Zostało one wypracowane w ramach prac

Na koniec – na samej górze drzewka decyzyjnego – należy wpisać wartości lub cele między którymi wybieramy podejmując decyzję (dokonując plagiatu lub nie).. Dla chętnych:

” Akolici zaostrzenia kursu antyaborcyjnego już przegrali, choć być może jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy ”?. Czy jestem zwolennikiem aborcji

Tak że być może w jakiś aktach takie coś leży, ale ponieważ nigdy nic się ze mną dalej nie działo, to być może to gdzieś poszło na przemiał.. Po wielu, wielu, wielu,

[Później] już obraz był aresztowany, tylko była rama i świeca, symbol. No i to też zapchane było,

A 56-year-old patient after emergency AAD surgery (31.03.2017, ascending aorta and arch replacement, with aortic arch arteries grafting, aortic valve repair), with