• Nie Znaleziono Wyników

Odwilż - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odwilż - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SERGIUSZ KUŹMIUK

ur. 1937; Brześć nad Bugiem

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Nastroje społeczne w PRL-u, życie w PRL-u

Odwilż

Rok pięćdziesiąty szósty, Gomułka wraca do władzy. Wychodzi z więzienia, wraca do władzy. Pamiętam manifestację, na której byłem przy obecnej Chatce Żaka. Tak. I wtedy nastąpiło duże odprężenie, szczególnie rzemiosło to odczuło, poprawiły się warunki pracy i wzrosła chęć do pracy. Zdjęcie, które właśnie widzimy za mną, to tutaj jest rok pięćdziesiąty szósty, rzemiosło skorzystało z okazji, odnowiło sztandar ufundowany w roku trzydziestym czwartym chyba, jak mnie pamięć nie myli.

Częściowo zniszczone w czasie wojny. To było poświęcenie sztandaru w roku pięćdziesiątym szóstym. No i zaczął się lepszy okres dla rzemiosła. Potem rok siedemdziesiąty, lata 70., czyli dekada gierkowska, nastąpiło dalsze polepszenie, jeśli chodzi o rzemiosła, poluzowanie tych wszystkich wolności, że tak powiem, poszerzenie tych wolności, tak że to był dużo, dużo lepszy okres, no, ale nieporównywalny z czasami obecnymi.

Data i miejsce nagrania 2012-03-21, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, że za moich czasów, czyli jak byłam studentką, to w Lublinie był Teatr Gong 2 [Andrzeja] Rozhina. Był wspaniały chór na KUL-u, doskonały chór i teatr KUL-u,

Tak, tak to wyglądało, że właściciel stawał się kierownikiem – była spółdzielnia piekarzy, właściciel był kierownikiem, zostawał kierownikiem.. A ojcu udało się jakoś

Ten budynek został wykupiony i przystosowany właśnie do działalności Izby Rzemieślniczej i cechów, a przed kupnem była tam szkoła, szkoła nr 19. Data i miejsce nagrania

No bo już wtedy mieszkaliśmy na ulicy Głowackiego, tak że ja musiałem przez całe miasto dojechać o 4 rano do piekarni, a potem, następne dni to już było wydawanie przepustek,

W piekarstwie to wyglądało tak, że na koniec roku, przeważnie na koniec, przychodziła kontrola z wydziału finansowego i zaczynała się kontrola od remanentu, spisywało

Rok osiemdziesiąty piąty, tenże budynek, w którym jesteśmy, on w tej chwili jest 1- piętrowy, ale to był budynek 3-piętrowy, piekarnia była na parterze, a trzy piętra

Ale najciekawsze było, jak się zbliżały święta – Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, czy 1 Maja, więc w tymże okresie znów zbierały się władze w partii, następnie

No to budował albo masarnie, albo piekarnie, bo dochodził do wniosku, że chleb będzie jedzony na co dzień i kiełbasa też będzie jedzona na co dzień.. Powstało bardzo