• Nie Znaleziono Wyników

Wojenne losy - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wojenne losy - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SERGIUSZ KUŹMIUK

ur. 1937; Brześć nad Bugiem

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe życie w trakcie II wojny światowej

Wojenne losy

W trzydziestym dziewiątym roku w Moskwie podpisany był pakt Ribbentrop-Mołotow.

To był pakt o wytyczeniu granic i tak się złożyło, że część ludności z Brześcia przyjechała do Polski, ale nie wszyscy mogli przyjechać, udało się tym, co mieli jakieś powiązania. A że mój ojciec się urodził w Warszawie i miał adres urodzenia Warszawa, więc w roku czterdziestym przyjechaliśmy do Lublina, bo tu w Lublinie była rodzina ojca, to znaczy dwie siostry mieszkały i brat. Rok czterdziesty to jest wywózka na Sybir, ci, którym się nie udało przekroczyć Bugu na zachód, to pojechali w większości na wschód na Sybir. No i, niestety, znamy tę historię, jak się skończyła.

Ja to tylko mogę powiedzieć, bo miałem tylko dwa lata, tak że mogę tylko z przekazu rodziców – wyglądało to tak, że ludzie, którzy pracowali w jakichś urzędach, czy jakąś pracą społeczną się wykazywali, aktywnością to byli kasowani po prostu i wywózka na wschód. Ciężko się było dostać na zachód z Brześcia, ojciec opowiadał, że były olbrzymie kolejki. Ta komisja radziecko-niemiecka segregowała ludzi, kto może na zachód, kto na wschód.

Czyli rok czterdziesty to jest Lublin, krótki pobyt, potem krótkie zamieszkanie w Wólce Abramowickiej, koło Lublina. To była wtedy wieś, w tej chwili to jest dzielnica Lublina i tam las jest, Wólka jest położona w lesie. Tam zastał nas rok czterdziesty pierwszy, Hitler szykował się do uderzenia na Związek Radziecki i to już pamiętam, miałem trzy lata i pamiętam żołnierzy niemieckich, którzy stacjonowali w tym lesie, bo Niemcy podciągali swoją armię jak najbliżej do Bugu, żeby uderzyć. Tak że takie przygody, różni to byli ludzie, jeden dał cukierka, a drugi dał kopniaka, tak ja to pamiętam.

Potem rok czterdziesty pierwszy, już po napaści na Związek Radziecki. Ojciec znalazł piekarnię w Piaskach koło Lublina, wydzierżawił i tam spędziliśmy okres do roku czterdziestego czwartego, do wyzwolenia. Przejście frontu pamiętam dość dokładnie, tam rozpocząłem naukę w pierwszej klasie. Tak więc świadectwo z pierwszej klasy mam w języku niemieckim i polskim też.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-21, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam kiedy ostatni raz widziałem żołnierzy niemieckich, potem pojawili się czerwonoarmiści.. Pamiętam taki moment, kiedy ostatni raz widziałem żołnierzy niemieckich,

Koszary były w centrum Warszawy, obecnie pałac, w którym się znajduje Business Centre Club, to były nasze koszary, czyli za żelazną bramą, przy Marszałkowskiej.. Marszałkowska

Tak, tak to wyglądało, że właściciel stawał się kierownikiem – była spółdzielnia piekarzy, właściciel był kierownikiem, zostawał kierownikiem.. A ojcu udało się jakoś

No bo już wtedy mieszkaliśmy na ulicy Głowackiego, tak że ja musiałem przez całe miasto dojechać o 4 rano do piekarni, a potem, następne dni to już było wydawanie przepustek,

W piekarstwie to wyglądało tak, że na koniec roku, przeważnie na koniec, przychodziła kontrola z wydziału finansowego i zaczynała się kontrola od remanentu, spisywało

Rok osiemdziesiąty piąty, tenże budynek, w którym jesteśmy, on w tej chwili jest 1- piętrowy, ale to był budynek 3-piętrowy, piekarnia była na parterze, a trzy piętra

No to budował albo masarnie, albo piekarnie, bo dochodził do wniosku, że chleb będzie jedzony na co dzień i kiełbasa też będzie jedzona na co dzień.. Powstało bardzo

Pamiętam, chowaliśmy się, a później te bomby jak leciały, no to płakaliśmy, bo to Lublin bombardowali.. Wszystko na Lublin leciało i te samoloty, jak te bombowce – to tylko