• Nie Znaleziono Wyników

Lubelskie piekarnie - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lubelskie piekarnie - Sergiusz Kuźmiuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SERGIUSZ KUŹMIUK

ur. 1937; Brześć nad Bugiem

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, praca w piekarni, lubelskie piekarnie

Lubelskie piekarnie

W Lublinie chyba sześćdziesiąt parę piekarni było po wojnie. Tylko że to były takie manufakturki. Na Starym Mieście chyba były ze trzy. Jak szedłem do szkoły, to w rynku była jedna, druga, trzecia. Tak przeważnie w suterenach, takie maleńkie piekarnie. Ta brać była duża. Ale potem ten rok czterdziesty ósmy, o którym mówiłem, pięćdziesiąty, walka z prywatną inicjatywą i przykaz władz partyjnych – należy likwidować prywatną inicjatywę, zakładać spółdzielnię piekarską. No i to był nacisk. Ojciec mój, trzeba przyznać, trochę przecwanił tenże okres, bo był we władzach organizujących tę spółdzielnię piekarską, która powstała, dużo piekarzy się tam zrzeszyło. Tak, tak to wyglądało, że właściciel stawał się kierownikiem – była spółdzielnia piekarzy, właściciel był kierownikiem, zostawał kierownikiem. A ojcu udało się jakoś to tak wymanewrować, że nie przystąpił do tej spółdzielni. Tak że nasza piekarnia cały czas działała i była firmą rodziną. To duża sztuka prawda, sądząc po tym, jakie były koleje prywatnych firm i jak na to władze patrzyły. Wtedy te mniejsze piekarnie się wykruszały. Potem rok osiemdziesiąty ósmy, nie powiedziałem, ważna data, ważna data, bo syn zdaje maturę i przychodzi do mnie do piekarni, czyli już mi jest lżej, już mam pomocnika.

Data i miejsce nagrania 2012-03-21, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze

Ten żołnierz, bo to był posterunek wojskowy, ogląda te jego dokumenty, zagląda mu do samochodu i mówi tak: „Wąsy się zapuściło, tak?”, a szwagier do niego,

A przed wejściem na wystawę stoi tenże mój piec zakupiony w roku osiemdziesiątym siódmym, który ja uważałem za taki szczyt techniki, a tam stoi jako przeżytek.. No i

Udaje nam się to wykupić, rozbiórka do zera tego budynku całego, więc mamy plac i w roku dwa tysiące trzecim postanawiamy zmodernizować i rozbudować nasz zakład..

Koszary były w centrum Warszawy, obecnie pałac, w którym się znajduje Business Centre Club, to były nasze koszary, czyli za żelazną bramą, przy Marszałkowskiej.. Marszałkowska

W piekarstwie to wyglądało tak, że na koniec roku, przeważnie na koniec, przychodziła kontrola z wydziału finansowego i zaczynała się kontrola od remanentu, spisywało

Rok osiemdziesiąty piąty, tenże budynek, w którym jesteśmy, on w tej chwili jest 1- piętrowy, ale to był budynek 3-piętrowy, piekarnia była na parterze, a trzy piętra

No to budował albo masarnie, albo piekarnie, bo dochodził do wniosku, że chleb będzie jedzony na co dzień i kiełbasa też będzie jedzona na co dzień.. Powstało bardzo