• Nie Znaleziono Wyników

Obchody święta 3 Maja przed wojną - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obchody święta 3 Maja przed wojną - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

LUCJAN WAŻNY

ur. 1921; Żółkiewka

Miejsce i czas wydarzeń Żółkiewka, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, święto 3 Maja

Obchody święta 3 Maja przed wojną

Opowiem jeszcze jak się odbywało w Żółkiewce święto 3 Maja. Ojciec ułożył kantatę na cześć Piłsudskiego. Muzykę i słowa. I jego chór to wykonywał. I to wykonywał we wszystkie święta narodowe. Zginął mi ten rękopis, żałuję. I najpierw było nabożeństwo. A po nabożeństwie był pochód. Na przodzie szło dwóch powstańców styczniowych, bo żółkiewniacy brali udział w powstaniu styczniowym. Nie za wiele tam ich było, kilkanaście osób. Zostało tylko dwóch. Może ich było więcej? W każdym razie tylko dwóch pamiętam. Oni mieli zwykle takie kapoty czy tam płaszcze, to były takie brązowe płaszcze. Guziki metalowe były takie błyszczące, a na naramiennikach lśniły gwiazdy, bo Piłsudski wszystkich uczestników powstania styczniowego mianował na podporuczników. To oni szli na przodzie, dwóch ich było, tak. Za nimi szła orkiestra straży pożarnej. Bo to był oddział ochotniczej straży pożarnej, i oni szli sobie, kompania cała, jak zwykła kolumna wojskowa. A najważniejszym instrumentem był bęben. Orkiestra to była, nie wiem, czy to była strażacka czy taka ad hoc złożona, w każdym razie nadzwyczajne to nie było. Ale bęben huczał bez przerwy, tak pod lewą nogę. A kto prowadził? Na przodzie szedł pan Ryłko. Pan Ryłko był aptekarzem w Żółkiewce i on był komendantem straży. To strażacy byli zawsze w tych mundurach, w kaskach i z toporkami za pasem. A pan komendant straży miał kaszkiet, taki specjalny kaszkiet. Nie hełm. A za tym strażakami to szły szkoły. Przecież były dwie szkoły, to było masę ludzi. Tak. Szły szkoły. Mieszkańcy raczej stali na bokach i to wszystko oglądali. Ale to było bardzo piękne, ja byłem przejęty bardzo tymi pochodem trzeciomajowym. Co więcej, jak kilka lat temu jeszcze z żoną jeździliśmy, pojechaliśmy na 3 Maja przez województwo lubelskie, przez te miasteczka, przez Hrubieszów, Tomaszów Lubelski, Zamość, to nigdzie nie było żadnego pochodu. Nigdzie nie było. Ludzie zapomnieli o tym co znaczy 3 Maja. W kościołach się tylko odprawiały nabożeństwa, bo to jest święto także Marii Królowej Polski. Tak. Ale byłem zdumiony. To przed wojną to była rzeczywiście uroczystość wielka. A jeszcze ja pamiętam, że na cmentarzu był krzyż powstańczy. Teraz

(2)

kiedykolwiek tam jestem, bo tam jest i grób rodzinny, to gdzieś mi zniknęły te krzyże.

Co się stało? Nie wiem. Widocznie już nikt nie pamięta, że tam byli powstańcy. A był piękny, drewniany, duży krzyż. A Żółkiewka miała własną partię, bo w czasie powstania styczniowego oni się bili, szczególnie była taka znana bitwa w takiej miejscowości na południe od Żółkiewki. Ale to było niewiele znaczące, militarnie to nic nie było, ale pamięć o tym była.

Data i miejsce nagrania 2012-04-26, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No przed wojną, to właśnie powiedziałem, przerost był inteligencji, bo jak była defilada to wszyscy szli na tą defiladę, patriotyczne pieśni, wszystko było, Bóg, Honor

Jak budowali lotnisko, to zrobili tę szosę i później do Mełgwi dołączyli, to przed wojną autobus już chodził i bilet kosztował złotówkę. Nie każdego było stać, na

Wichary grał jeszcze [prawdopodobnie] w hali sportowej [przy ulicy] Lubartowskiej.. Natomiast późniejsze zespoły już występowały w różnych

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Owszem mówiło się o różnych zagrożeniach, coś tu się może stać, czasami kręcili się jacyś podejrzani ludzie wokół uniwersytetu, ale sam kampus uniwersytecki i w ogóle