• Nie Znaleziono Wyników

Świat Kobiecy : bezpłatny dodatek do "Głosu Pomorza" 1938.04.10, R. 20, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Świat Kobiecy : bezpłatny dodatek do "Głosu Pomorza" 1938.04.10, R. 20, nr 3"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

SU—*^s:lll=lil=l!l=lll=IU=HI=lll—HI—Ul—Ul

Nr 3 Wabriteźno, dnia 10 kwietnia 1938 r.

. __ ___ ___ _____ _T---L.-jniry-i---i_» "**tX^*

Itok 20

Sprytna Gusia

Z domu z^vic Się Firdemberg. Na imię kamieni. Wartość jej przemytu oceniają jej Guta. W kolach jej znajomych zwią biegli na 13 milionów doi. W .adze celne ją Gusia .i z<-aj ■ oych tych ma wielu, wiedziały o jej działalności. Nigdy jed- przeważnie v/śród kół jubilerskich, tej nak nie zdołano jej przychwycić. ^aa^' kategorii któr? ma wyrobione stosunki gazowano nawet sztab urzędniczeć dla w świecie gangsterów amerykańskich przeprowadzenia najściślejszej rewizji

Gusin c \ ę w tych kołach opinią osobistej u Gusi. Wszystko bez skutku, niepoko anri przcmytniczki brylantów Gdy urzędnicy uganiali się za Gusią, Przez 10 p :ewoziła przez granicę gdy zaglądali jej w usta, uszy,, wewło- nieprawdopodobne ilości pereł i drogich sy, jednym słowem wszędzie specjalnie

przez nią wynajęci komiwojażerowie,

■ dobrze płatni, przewozili w pudrach kre*

j mach, kosmetykach i t. p. cenne brylanty i biżuterię. Ostatnio pewien wspólnik Gusi, niezadowolony z wynagrodzenia zdradził całą tajemnicę władzom amery­

kańskim. Gusia wybiera się znów przez Kanadę do Stanów Zjednoczonych z no­

wą partią brylantów i drogich kamieni.

Ciekawe będą tym razem jej perype­

tie na granicy amerykańskiej.

Rewia artystów paryskich

Jedna z artystek z małym lwiątkiem na ręku, z którym wspólnie wystąpi podczas rewii.

Coś o piegach

Piegi są utrapieniem wielu pań, zwła­

szcza wczesną wiosną, gdy pierwsze słoń­

ce wydobywa na powierzchnię skóry set­

ki drobniutkich plamek, upodabniając ją do indyczego jajka. Niestety, na piegi nie ma żadnego radykalnego środka.

Szumnie reklamowanych kremów lepiej nie używać, gdyż żaden z nich piegów nie usunie, może co najwyżej złuszczyć na­

skórek, przez co narazie piegi jakgdyby zanikają, aby po pewnym czasie wystą­

pić z tym samym nasileniem. Osoby skło nne do piegów nie powinny przebywać na słońcu. Skórę wybiela zmywanie ser­

watką, sokiem ogórkowym, lub sokem z poziomek. Są to jednak wszystko pół. a nawet ćwierć środki.

Maseczka na suchą cerą

Łyżkę świeżej niekwaśnei śmietany wymieszać należy dokładnie z łyżką oli­

wy, następnie natrzeć tą mieszaniną twarz tak. by pokrywała ją równa war­

stwa. Po kilkunastu minutach zmyć cie­

płą wodą, wycierając twarz miękkim rę cznikiem.

(2)

KĄCIK D

K8auiiaaKawEWMEaHMłwr.ffiimBwrrmwiiii^^

wasKsaaMiHGFEDCBA

N i e c i ł x g o d a i !

( O b r a z e k s c e n i c z n y )

Osoby:

A n t o ś . M u s z k i d w ie .

D z i e c i ( ilo ś ć d o w o ln a ) . Z ie lo n a B u b u le ń k a . B ą k . G r z y b k i ( ilo ś ć d o w o ln a ).

( S c e n a p r z e d s ta w ia o g r ó d e k lu b p la c y k . D w o je d z ie c i, c h ło p ie c i d z ie w c z y n k a , n a r a d z a ją s ię n a d z a b a w ą ) .

M a r y s i a : Z a b a w m y s i ę w j a k ą ś ł a ­ d n ą , w e s o ł ą z a b a w ę .

J ó z i o : D o s k o n a le , z a b a w m y s i ę . A l e j e s t n a s t y lk o d w o j e , t o z a m a ło . Z a w o ł a j­

m y j e s z c z e i n n e d z i e c i . M a r y s i a : Z a w o ł a jm y .

O b o j e : H o p , h o p ! C h o d ź c ie t u ! C h o d ź ­ c i e w s z y s c y ! B ę d z ie m y s i ę b a w il i ! C h o d ź ­ c ie c z y m p r ę d z e j ! Z o s iu ! K a z iu ! J a n k u ! ( Z o s i a , K a s i a , J a n e k w b ie g a ją ) . A c o ? C o s i ę s t a ło ? C z e m u n a s w o ła c i e ?

J ó z i o : Z b i e r a j m y s i ę d o g r o m a d y . M a r y s i a : B ę d z ie m y s i ę r a z e m b a w i li . Z o s i a : P y s z n i e ! T o t r z e b a j e s z c z e z w o ła ć r e s z t ę d z i e c i.

W s z y s c y : W o ł a j m y n a r e s z tę . S t e ­ f e k ! T o m e k ? J a d ź k a ! H e l e n a ? h o p ! h o p .

G ł o s y z z a s c e n y : A c o ? C z e g o e h c e c i e ?

J ó z i o : B i e g n i jc i e n o t u ! P r ę d k o ! P r ę ­ d z i u tk o ! B ę d z i e m y s i ę b a w ić w s z y s c y r a ­ z e m . ( W b i e g a j ą S t e f e k , T o m e k , J a d ź k a i n a k o ń c u A n to ś ) .

D z i e c i : ( u r a d o w a n e ) B a w m y s ię ! B a w m y ! D o g r o m a d y !

A n t o ś : E e. . . c o t o z n o w u c ie k a w e ­ g o t a k a z a b a w a w g r o m a d z ie _ _ W ie l k i e r z e c z y z a b a w a ! p h i l

M a r y s i a : O h o l J u ż j e s t A n to ś p r z e ­ k o r a . . .

T o m e k : W c o s i ę b a w i m y ? J ó z i o : W k o t k a i w m y s z k ę . D z i e c i : ( z a c z y n a ją n u c i ć )

U c i e k a j , m y s z k o , d o d z i u r y B o c i ę p o c h w y c i k o t b u r y ,

A j a k c i ę s c h w y c i k o t b u r y . T o c i ę o b e d r z e z e s k ó r y .

A n t o ś : ( p r z e r y w a ) N ie ! T o n i e ła d n a Z a b a w a . J a n i e c h c ę s i ę b a w i ć w k o t k a i m y s z k ę . C h y b a , c h y b a , ż e j a s a m b ę d ę c a ­ ł y c z a s k o t e m .

M a r y s i a : C a ły c z a s k o t e m n i e m o ­ ż e s z b y ć , A n to s i u , b o i i n n e d z ie c i t e ż b ę ­ d ą c h c i a ł y b y ć k o t k ie m c h o ć t r o s z e c z k ę .

Antoś: A m n ie c o t o o b c h o d z i ? J e ś l i

się m a m y b a w ić w k o t k a i m y s z k ę , t o w ła ­ ś n i e j a i t y l k o j a b ę d ę k o te m i j u ż !

J ó z i o : N o , t o m o ż e z a b a w m y s i ę w

o j c a W i r g i l i u s z a . D z i e c i : ( n u c ą )

O j c i e c W i r g i l i u s z u c z y ł d z i e c i s w o j e .

A m i a ł i c h w s z y s t k i c h 1 2 0 t r o j e . H e j ż e d z i e c i , h e j ż e h a !

R ó b c i e t o , c o i j a !

A n t o ś : ( p r z e r y w a ) N i e . N i e c h c ę . T o n i e m ą d r a z a b a w a . C h y b a . . . c h y b a . . . ż e j a s a m b ę d ę o j c e m W i r g i l i u s z e m .

T o m e k : D l a c z e g o , t y s a m ? K a ż d y z n a s p o k o l c i b ę d z i e s t a ł w k o l e .

A n t o ś : T o ja s i ę n i e z g o d z ę n a t ę z a ­ b a w ę !

M a r y s i a : W i ę c m o ż e z a b a w m y s i ę w c z y ż k a ?

D z i e c i : ( n u c ą )

C z y ż k u , s ł o w ik u m a l e ń k i C z y ś w i d z i a ł, c z y ś s ł y s z a ł, J a k t o s i e j ą m a k ?

O to t a k S i e j ą m a k ! O t o . . .

A n t o ś : ( p r z e r y w a ) P r z e s t a ń ! T o pa­

s k u d n a p i o s e n k a !

J ó z i o : N i c c i s ię , A n to s i u , n i e p o d o ­ b a . N a ż a d n ą w s p ó l n ą z a b a w ę s i ę n i e z g o ­ d z i s z . t y l k o c h c ia lb y ś w s z y s t k o s a m . . .

A n t o ś : B o w y ś c i e p o w in n i m o j e s ł u ­ c h a ć i r o b ić t o , c o j a c h c ę .

D z i e c i : D la c z e g o ?

A n t o ś : B o . . . b . . . b o t a k .

D z i e c i : E e e ! P r z e k o r a j e s t e ś i t y le . A k i e d y ś t a k i, t o m y b e z c i e b i e b ę d z i e m y s ię b a w i l i i j u ż .

( O d c h o d z ą , ś p i e w a j ą c z n a n ą p i o s e n k ę ) C h o d ź c ie d z i e c i, b a w ić s ię , b a w i ć s i ę b a w ić

s ię .

W s z y s c y r a z e m c i e s z y ć s i ę i td .

A n t o ś : ( s a m ) N ie c h s i ę t a m b a w ią , n i e c h s o b i e i d ą r a z e m z e s w o im ś p i e w a ­ n i e m . J a t u z o s t a n ę i j u ż . N a z ł o ś ć z n i m i n i c p ó j d ę . N i e c h c ą m n ie s ł u c h a ć ? N o , j a im j e s z c z e k i e d y p o k a ż ę ! B ę d ą m u s ie l i r o ­ b i ć t o , c o j a c h c ę . ( Z ie w a ) O j , j a k t e ż t o j u ż c i e p ł o . . . ( Z i e w a ) . C o b y t u w y m y ś l ić , ż e b y m n ie w s z y s t k i e d z i e c i z c a ł e g o p o d ­ w ó r k a s ł u c h a ły ? I t e z c a łe j u l ic y ? I z c a ­ ł e g o m ia s ta ? ( Z ie w a ) . Ż e b y m z o s t a ł k r ó ­ l e m , t o b y s i ę s ł u c h a ł y m n ie , b o b y s i ę m n i e b a ł y , m u s z ę z o s t a ć k r ó le m . A l e j a k s i ę t o r o b i , ż e b y s i ę z m ie n i ć w k r ó l a ? W b a jk a c h t o ł a t w o , p r z y c h o d z i n a ż ą d a n i e w r ó ż k a i c z a r u j e . A l e t o t y lk o w b a jk a c h , a n a p r a w ­ d ę ? . . . ( Z ie w a ) . Z d r z e m n ę s i ę c h y b a , t o m o ż e m i s i ę j a k i s p o s ó b n a z o s t a n ie k r ó

i c m p r z y ś n i. . , ( S ł y c h a ć g ł o ś n y b r z ę k m u c h ) . T y l k o t e m u c h y n i e z n o ś n e b r z ę ­ c z ą . . . p r z e s z k a d z a ją . . . A s io ! a s io ! J a k . . . b ę . . . ( z ie w a ) b ę d ę . . . k r ó l e m t o . . . t o. . . z a b r o n i ę m u c h o m b r z ę c z e n ia . . . z a - b r o . . . b r o n i ę p o d k a r ą ś m i e r c i. . . A s i o . .

a s i o . . . ( Z ie w a ) . Z a s y p i a . Z ja w i a j ą s ię d w ie d r o b n e , z ł o te m u s z k i i g r u b y b ą k ) . M u s z k i : B z y , b z y , b z y ,

S p i j u ż A n t o ś , ś p i , S p i t e n b r z y d k i B u r c z y m u c h a , C o n i k o g o S i ę n i e s ł u c h a . B z y , b z y , b z y . C o z n i m z r o b i m m y ? B ą k : B u . . . b u . . . b u .

D a m y r a d ę m u !

M u c h y : B z y , b z y , b z y . S p i e s z m y , k i e d y ś p i . T r z e b a z r o b i ć , a b y m a ł y N i e b y ł t a k z a r o z u m i a ły . Z ę b y n i e c h c i a ł w c i ą ż p r z e w o d z i ć , L e c z s i ę u m i a ł z d z i e ć m i g o d z ić , W i ę c , c o z r o b ić m u ?

B ą k : B u . . . b u . . . b u . . . S p i e s z m y s i ę c o t c h u . Z a w o ł a jm y l e ś n ą w r ó ż k ę , B a r d z o u c z o n ą

I m c i p a n ią B a b u l e ń k ę , C a łą z i e l o n ą .

N ie c h a j c z a r ó w n i e ż a ł u j e I A n t o s i a z a c z a r u j e . T o m u p o m o ż e — Z m i e n i s i ę m o ż e . B u . . . b u . . . b u . . . D a m y r a d ę m u !

M u s z k i i B ą k : ( r a z e m n a p r z e m ia n y ) B u . . . b u . . . b u _ _

W r ó ż k o , ś p i e s z c o t c h u ! B z y , b z y , b z y .

P ó k i A n to ś ś p i!

B u . . . b u . . . b u . . . B z z , b z z , b z z z z . . . G ł o s W r ó ż k i z z a s c e n y :

N a z a k l ę c i a b ą k a i m u s z e k ,

Z e m c h u z ie lo n y w s t a ł a m p o d u s z e k I l e c ia ła m c i e m n y m l a s e m . Z ę b y s i ę n i e s p ó ź n i ć c z a s e m .

( Z j a w i a s i ę B a b u l e ń k a , c a ł a z i e l o n a , i ś p i e w a ) :

J e s t e m w r ó ż k a , w r ó ż e ń k a , Z i e l o n a B a b u le ń k a .

Z e w s z y s tk i m i s i ę z n a m .

Drogie Dxteci!

P o d a jc m y W a m d z i ś p i e r w s z ą c z ę ś ć n o w e g o , p i ę k n e g o t e a t r z y k u . P o m j ś l c ie , c z y n i e u d a s i ę W a m w y p r o w a d z i ć g o n i e w s a li , l e c z n a b o i s k u s z k o ln y m l u b n a ł ą c e ..w ai I— I ■■■ ■ "TT

Języlc solski

N a p i s a n a w z e ­ s z y c ie o d m i a n a r z e c z o w n i k a , , s y n “ p o ­ w i n n a t a k w y g l ą d a ć :

K t o ? — S y n K o g o ? s y n a K o m u ? — s y n o w i K o g o — s y n a w o ł a m s y n u k i m ? — s y n e m o k i m ? — o s y n u .

P o r ó w n a j p o w y ż s z ą o d m ia n ę z T w y m ć w i c z e n i e m ! C z y b y ł y b ł ę d y ? Z r ó b p o p r a w k ę !

W d z i s i e j s z e j l e k c j i b ę d z ie d a l s z y c i ą g ć w i c z e n ie w o d m ie n i a n iu

Cvziczenie. Węgiel j e s t b a r d z o p o ż y ­ t e c z n y . B e z w ę g l a m a r z l i b y l u d z ie i s t a n ę ł y b y f a b r y k i . W ę g l e m p a l i m y w p i e c u . B a r w a w ę g l a j e s t c z a r n a . G ó r n i k w y d o b y w a węgiel. G o s p o d y n i m y ś li o

węglu n a z i m ę . C i e p ł o z a w d z i ę c z a m y

węglowi.

P r z e p i s z t o ć w i c z e n i e !

J a k i r z e c z o w n i k p o w t a r z a s ię w k a ż ­ d y m z d a n i u ? P o s ta ć r z e c z o w n i k a o d ­ m i e n ił a s i ę .

O d p o w i e d z n a p y t a n ie ! ( P o d o b n i e j a k w p o p r z e d n i e j l e k c ji ) :

Co j e s t p o ż y t e c z n e ? w ę g i e l

B e z czego m a r z li b y l u d z i e ? — w ę g i a

Czemu z a w d z i ę c z a m y c i e p ł o ?w ę ­

glowi

Co w y d o b y w a g ó ; w ę g i e l

Wołam — w ę g l u

Czym p a l i m y w p i e c u ? — w ę g l e m

O c z y m m y ś l i g o s p o d y n i ? — o w ę g l u . I l e r a z y o d m i e n i ł a s i ę p o s t a ć r z e c z o ­ w n i k a ? T e z m i a n y n a z y w a m y p r z y p a d ­ k a m i . I l e p r z y p a d k ó w m a o d m i a n a ? K a ż d y p r z y p a d e k o d p o w i a d a n a p y t a ­ n i e . O t o s ie d e m p y t a ń , n a k t ó r e p r z y ­ p a d k i o d p o w i a d a ją :

K t o , c o ? K o g o , c z e g o ? K o m u , c z e m u ?

K o g o , c o ? W o i a m K i m , c z y m ?

P y t a n i e t e t r z e b a u m i e ć n a p a m i ę ć . P o w t a r z a j j e t a k d ł u g o , a ż o p a n u j e s z jc p a m ię c i o w o !

B o c h o d z ę t u i t a m . D o b r y m s ł u ż ę p o m o c ą , Ż li z e s t r a c h u s i ę p o c ą . Z e w s z y s t k im i s i ę z n a m . B o c h o d z ę t u i t a m . ( M ó w i ) C z e g o c h c e c i e o d w r ó ż k i . S k r z y d l a t e b ą k i , m u s z k i?

C z e g o t o t r z e b a w a m ? ’ . n

(3)

01049

ŚWIAT KOBIECY^ Sir 3

Kosmetyka a kobiety w dawnej Anglii

Żadne bodaj z ustaw odaw stw euro- i pejskich nie było tak surow e dla płci;

pięknej, jak ustaw odaw stwo angielskie, które w szelkie zabiegi kosm etyczne uwa i żało za czarodziejstw o, a przez to podle-;

gające karze. Jest to rok 1779. Nic dziw­

nego, że rozgoryczenie kobiet było w iel­

kie. Znalazły się jednak środki, które po- j m ijały szminki, np. by uzyskać bladą ce-[

rę. odciągano krew lub pito ocet.

po m iastach i wsiach, jednakże ogół ko­

biet nie brał tego tragicznie, gdyż dy­

skretne skrytki zaw sze zawierały pew­

ilość kosm etyków. N ajw iększą propa­

gatorką w pierw szej połowie szesnastego w ieku była K atarzyna de M edici, żona króla francuskiego, H enryka II. Dzięki jej poparciu handel kosm etykam i przy­

brał większe rozm iary.

Coś o brwiach

Trzeba pam iętać, że m oda pilnowa­

nia brwi i rów nania ich w dwie długie kreseczki nie m oże być przyjmow ana bezkrytycznie. Brwi nadają tw arzy du­

żo w yrazu, więc najpierw trzeba stw ier­

dzić, czy takie rów nanie nie odbierze tw arzy jej charakteru. N ieuregulow ane łuki brwi w yrów nuje się zapomocą pin- cetki, m ożna także podgalać zbyteczne w łoski brzytwą, ale zabieg ten jest już trudniejszy do w ykonania sam ej, bo tru­

dniej jest utrzym ać rów ną linię.

W okresie Renesansu we W łoszech księża palili m aści i szm inki na rynkach

Rybki na kapeluszu Dobra kuchnia

Sos grzybkowy. 3 dkg. suszonych grzybów, 1 cebula, 3 dkg. m asła, 2 dkg.

m ąki, łyżka soku cytrynow ego, zielona pietruszka. W 0,5 litrze wody gotować przez półtorej godziny grzyby z pokra­

janą cebulą. Zaprażkę z m asła roz­

prow adzić sm akiem grzybowym , dodać cytrynow ego soku (lub śm ietany) i trochę soli, rozrobić łyżką i zagotow ać, dodając drobno usiekanej pietruszki.

Po okresie w arzywnych ogrodów na kapeluszach pań po bezm yślnej m odzie ptaków, przychodzi okres na rybki użyte jako ozdoba dam skich kapeluszy. M odę tę, która w swej bezmyślności w niczym nie ustępuje dotychczasow ym lansuje je­

den z m agazynów paryskich, który je­

szcze w ubiegłym roku zachw ycił szeregi w ykwintnisiów kapeluszam i przybranym i pstrym i rybkam i m órz południowych.

Parów ka

Rybki te po odpow iednim spreparowaniu pociąga się utrwalającym ich kolor lakie rem , co podnosi jeszcze efekt ozdoby, Do takich kapeluszy nosi się suknie we wzo ry w odorostów m orskich, co im itować m a otoczenie biednych rybek za życia. Po­

dobno v/ tym roku w D eauville i na in­

nych plażach m ożna będzie oglądać cie­

kaw e kreacje te) dziwnej m ody.

■bos tatarski. Sos m ajonezowy, 1 łyż­

ka m usztardy, 1 szczypiorku. 1 łyżka ka­

parów, 1 korniszon, parę grzybów. Do sosu m ajonezow ego z żółtek i oliw y do­

dać m usztardy, szczypiorku, posiekanych kaparów , pakrajanego korniszona, parę grzybków posiekanych i dobrze to w szystko w ymieszać. Podaw ać do w szy­

stkiego.

Od czasu do czasu, nie częściej jed- której nalewamy w rzątku i zasłoniwszy nakże, niż raz na m iesiąc, dobrze jest o- brzegi m iednicy grubym kąpielow ym rę- czyścić tw arz dokładniej zapom ocą par- cznikiem, aby para nie ulatyw ała, zasła- row ej kąpieli. Parów ka za często stoso-' niamy nim głowę, trzym ając głowę nad w ana w ysusza naskórek i dlatego nie m iednicą. Zabieg pow inien trwać 5 do trzeba jej nadużyw ać.

Domo’vym sposobem przygotow ać s najłatw iej w niew ielkiej m iednicy,

8 m inut, nigdy dłużej. Po kąpieli paro- ią'

do

wej tw arz opłukać zim ną w odą i w etrzeć w nią trochę krem u.

{Krem na ręce

D w adzieścia dekagram ów gliceryny zagotow ać z nieco m niejszą ilością wody.

Kiedy płyn się dobrze zagotuje, w rzu­

cić doń dwa i pół dekagr. stearyny i go­

tow ać około 10 — 15 m inut; następnie zdjąć z ognia i w lać łyżeczkę am oniaku.

Sos cebulowy. 10 dkg, cebuli, 3 dkg i m asła, 2 dkg, m ąki, bobkowy listek. 1/2' cytryny, szczypta cukru, 1/4 litra rosołu.

U siekać cebulę i dodać ją do m ąki za- sm ażonej m asłem , a potem dusić. G dy zm ięknie rozprow adzić rosołem , dodać korzeni, cytrynow ego soku, cukru. Po 10

m inutach gotowania przerzeć przez sito, U(v; "si bardz0 .ólty pj™ , kt6ry rozprow adzić rosołem, wodą lub sm a- 'na! u,rzeć drew nianym w atkiem w kiem jarzyn.

glinianej m isce. Trzeć należy tak długo aż utw orzy się biały puszysty krem . Im dłużej się go uciera, tym jest lepszy, i po dłuższym staniu nie podchodzi w odą D la tej proporcji powinno się m ieć prze­

szło dwie szklaneczki krem u, który jest doskonały, bardzo w ybiela ręce i wy gładza skórę.

Sałata rybna. Resztki ryb, 4 kartofle i 4 jaja, 2 żółtka, grzybki, 3 łyżki oliwy, ■ 1 cytryna. 1 łyżeczka m usztardy. Reszt- i ki ryb gotow anych lub sm ażonych obrać!

z ości i pokrajać w kostką. U gotow anej kartofle i jaja rów nież pokrajać w kost-j kę, dodać grzybów i zielonego groszku, posolić popieprzyć. W szystko polać so­

sem m ajonezow ym, roztrzeć dw a żółtka z 3 łyżkam i oliwy, dodać cytrynow ego soku, trochę cukru i m usztardy.

Coś o łokciach

Przy krótkich rękaw ach lub przy wieczorowych sukniach bez rękawów da- je się zauw ażyć ogrom ną ilość brzydkich i źle utrzym anych łokci. Kobiety dość często praw ie nie zw racają uwagi na ło­

kcie, sądzą, że utrzymanie ich w czysto­

ści zupełnie w ystarcza. Tym czasem skó­

ra na łokciach jest bardzo w rażliw a, a przy nagm innym przyzw yczajeniu opie­

rania łokci na stole nabiera ostrej chro­

powatości, czerw ienieje i często się łu­

szczy. co przy eleganckiej toalecie w ie­

czorow ej ogrom nie razi.

Po każdym m yciu skórę łokci trzeba delikatnie ścierać pom yksem , aby ze­

trzeć zrogow aciały i łuszczący się z niej naskórek.

j książnica Kopemikańska w Toruniu

Cytaty

Powiązane dokumenty

tyce zdarzają się przypadki, że w stosun ku do tego sam ego dłużnika istnieją dw a odrębne przym usow e ustanow ione za­. rządy, których działalność z

[r]

[r]

— Do sprzedania: Wątki pozłacane łapania posagów. — Ja tego

cam mamusi, czystym być i codziennie sam się będę myć, a tego dnia, to już tak się umyje, jak jeszcze nigdy, póki żyję. Hej, dzieci hałasowały, różności u- radzały i

Nie należy również ci Wycięciem zbytecznych skórek przy czyścić paznokci ostrymi narzędziami, nasadzie, należy uważać przy myciu, najlepiej do tego celu używać zatempe-

Jest jeszcze taka historia, że m atka, posiadająca w ięcej cierpliw ości, jeszcze w ięcej posiada czasu od ..grzeszenia przeciw ko sam odzielności dziecka, gdyż

źc nieomal każdy kapelusz — to małe arcydzieło modystki, zapomina się jednakże przy tym o jego przeznaczeniu, a więc czy jest twarzowy.. Modne są kapelusze małe, średnie,