• Nie Znaleziono Wyników

Świat Kobiecy : bezpłatny dodatek do "Głosu Pomorza" 1938.04.24, R. 20, nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Świat Kobiecy : bezpłatny dodatek do "Głosu Pomorza" 1938.04.24, R. 20, nr 4"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Dzisiejsza kosmetyka

Kosmetyką ustalono nazywać naukę o pielęgnowaniu urody, a więc natural­

nego piękna. W kosmetyce dzisiejszej rzec można, nastąpił i następuje w dal­

szym ciągu kompletny przewrót. Dotych czasowe środki, jakimi rozporządzała, a- by ukryć różne defekty, nię wystarczają nawet, bo żadnymi szminkami z twarzy starej nie da się zrobić młodej. Od tego momentu kosmetyka przestaje być sztu­

ką upiększenia, a wkracza w dziedzinę nauki, tworząc nowy dział w medycynie

ju odmrożenia i wiele, wiele innych je-, kosmetyka w ostatnich latach zrobiła szcze defektów szpecących skóry. j kolosalny postęp i stała się umiejętnoś-

Jak widać z zestawienia powyższego,: cią bardzo pożyteczną.

Jak zapobiec nadmiernemu poceniu się

kosmetologię-

Kosmetyka nowoczesna zaprzęgła do swego rydwanu nie tylko lekarzy prawie wszystkich specjalności, ale także che­

mię i pokrewne im zawody. Zakres dzia­

łania kosmetyki nowoczesnej jest dziś już bardzo duży.

Usuwa nienormalny, nadmierny po­

rost włosów u pań, leczy łojotok i trądzi­

ki, leczy suchość skóry i idące z nią za­

zwyczaj w parze zmarszczki, usuwa zna­

ki po ospie, blizny, brodawki, znamiona, nadmierną pigmentację skóry, piegi pla­

my, żółte kępki nad oczami, worki pod oczami, rozszerzone pory, rozszerzone naczynia włoskowate, wszelkiego rodza-

Najważniejszym środkiem zapobiega wczym przeciwko nadmiernemu wydzie­

laniu potu jest utrzymywanie ciała w i czystości. Należy dwa razy dziennie myć najwięcej pocące się miejsca ciała, przesypywać je proszkiem salicylowym, lub wazelinowym i wcierać maść teren- lową. W wypadkach wydzielania przy­

krego odoru należy stosować kąpiele z nadmanganiem potasu (2 razy w tygod­

niowo) . W wypadkach wzmożonego poce­

nia się stóp należy co dzień myć nogi w

। zimnej wodzie z dodatkiem kilku kryszta łów nadmangania potasu aż do różowego

! zabarwienia płynu lub w zaparzę z kory i dębowej. Po tym zabiegu osuszyć dob­

rze nogi i zapudrować proszkiem salicy­

lowym. Wsypywać do pończoch proszek salicylowy, wazelinowy lub dialinowy- Do bucików wkładać specjalne wkładki z łyka i posypywać je taniną. Pomiędzy palce, których skóra uszkodzona jest przez pocenie się, wkładać watę lub ga zę.

Oczy i rzęsy

Codziennie rano przy myciu dobrze jest przemyć oczy wodą różaną lub lek­

kim rozczynem kwasu bornego. Do tego celu najlepiej jest używać specjalnego kieliszka, który można dostać w każdej

Pielęgnacja paznokci

Poza starannym opiłowaniem paznok- J cierpi jego kształt. Nie należy również ci Wycięciem zbytecznych skórek przy czyścić paznokci ostrymi narzędziami, nasadzie, należy uważać przy myciu, najlepiej do tego celu używać zatempe- rąk„ by szczoteczka do paznokci nie by- J rowanej drewnianej pałeczki, maczanej ła zbyt twarda, gdyż ostra sierść kaleczy i w wodzie utlenionej, która idealnie u- emalię i podrywa paznokieć, na czym suwa kurz i brud spod paznokcia.

aptece.

Przyłożywszy kieliszek do oka, nale­

ży przechylić głowę, aby płyn dokładnie zalał całe oko, i kilkakrotnie otworzyć je i zamknąć. Rzęsy ciemnieją i lepiej ros­

ną, gdy się je codziennie lekko natłuści olejkiem migdałowym, oliwą lub wazeli­

ną. W celu dokonania tego zabiegu, na­

tłuszcza się dwa palce i lekko naciąga

się rzęsy od nasady do końca.

(2)

KĄCIK DLA DZIECI

t!:rMaiMH«rtiiapig:ii—

FEDCBA

m—iiin 'urinwiiwr iiww—wiiimmiwrrmmi n i Mrifflit »iiviitr»iHBiMgMaHaaaMMKBMMMgMMBflafeiai|i w.-iriarr.»

N ie c li. if e y le z g o d a ?

O b r a z e k M u s z k i i B ą k : (z u k ło n a m i)

M ą d ra w ró ż k a , w ró ż e ń k o , Z ie lo n a b a b u le ń k o . B u . . . b u . . . b u . . . B z y . b z y , b z y , T u o to c h ło p ie c ś p i.

N a z y w a s ię A n to s io m , A je s t o n ta k im k to s ie m , C o s a m n ic n ie ro b i, A d ru g im p rz e sz k a d z a

P a c h n ie m u w ład z a . P rz y n a u c e , p rz y z a b a w ie . D z ie ń w d z ie ń p ra w ie . W c ią ż s ię k łó c i,

A to w s z y s tk ic h b a rd z o s m u c i.

B z y , b z y , b z y . B u . . . b u ... b u ...

C o z ro b im y m u ? W ró ż k a :

J a k ie m w ró ż k a , w ró ż e ń k a . Z ie lo n a b a b u le ń k a ,

Z a ra z z ro b ię tu c z a ry . R z e c z n ie d o w ia ry .

(Z b liż a się d o ś p ią c e g o A n to s ia ) 2 e m ó j, A n to s iu , n ig d y

N ie c h c e s z s ię z n ik im z g o d z ić ,

Z e m ó j, A n to s iu , z a w s z e I w s z ę d z ie c h c e s z p rz ew o d z ić , Z a k ln ę c ieb ie

W g rz y b o w e g o k ró la n a p o la n ie, C o s ię n a ty c h m ia s t s ta n ie .

(K la s z c z e w rę c e . D a le k i h u k , ja k b y g ro m , n a s c e n ie ro b i s ię c ie m n o . P o c h w ili ro z w id n ia się . W id a ć , ż e A n to ś p o ś ro d k u s c e n y , a le ju ż ja k o g rz y b w b ia łe j k o s z u lc e , u n ó g ś c iś n ię te j, i w b ro n z o w y m k a p e lu s z u ! A n t o ś :

O , re ty !

C z y to m i się ś n i jes z cz e?

C z y ja d rz em ię ?

N a g ło w ie m a m g rzy b k i k a p e lu s z, A n o g i m i w ro s ły w z iem ię ! C o to s ię s ta ło ?

(D o w ró ż k i).

N ie c h ż e m i p a n i p o w io tf G d z ie m o je rę c e i n o g i?

S k ą d te n k a p e lu s z n a g ło w i..

W r ó ż k a : (ś p ie w a )

J e s te m w ró ż k a , w ró ż e ń k a . Z ie lo n a b a b u le ń k a ,

Z e w s zy s tk im i s ię z n a m . B o c h o d z ę tu i ta m .

N ie je s te ś ju ż c h ło p c z y k ie m . B o z a m ia st in n y c h k a r T a k i rz u c iła m c z a r!

A n t o ś :

O je j! a c o ja te ra z b ę d ę ro b ił?

W ró ż k a :

B ę d z ies z p a n o w a ł n a d w s z y s tk im i g rz y ­ b a m i w le s ie . B ę d z ies z ic h k ró le m .

A n t o ś :

K ró le m b ę d ę ? A to d o s k o n a le! B ęd ę p a n o w ał, b ę d ę w s zy s tk im i rz ą d z ił!

W ró ż k a :

H m . A c z y n ie b o is z się te g o ? C z y p o ­ tra fis z d o b rz e i s p ra w ied liw ie rz ą d z ić ?

s c e n ic z n y (C ią g d a ls z y .)

A n to ś :

C z y p o tra fię ? H o ! h o ! I ja k je sz c z e ! J a ju ż d a w n o b y łe m s tw o rz o n y n a to , ż e b y m ro b ił c o z e c h c ę .

W r ó ż k a :

H a , s k o ro ta k , to d o b rz e się s tało . G rz y b k i! C h o d ź c ie p o w ita ć n o w e g o k ró la w a s z e g o , A n to s ia .

C h ó r g r z y b ó w : (w c h o d z ą c s z n u rem ) T u p u , tu p u , tu p , tu p , tu p .

S p ie s z y ju ż g rz y b o w y lu d .

.C z ła p u , c z ła p u , c z ła p , c z ła p , c z ła p ! B o p o w ita ć k ró la ra d !

C z ła p u , c z ła p u , c z ła p , c z ła p , c z ła p ! T u p u , tu p u , tu p , tu p , tu p .

(m a s z e ru ją w k o ło A n to s ia ).

W itaj n a m ty , c o b y łe ś A n to s ie m c h ło p ­ c z y k ie m , a te ra z je s te ś k ró lem g rz y b k ó w , b o ro w ik ie m . W itaj n a m !

W r ó ż k a :

T rz e b a im o d p o w ie d z ie ć , A n to s iu . A n t o ś : (p ry s k liw ie )

J e s z c z e c z e g o ! J e s te m k ró le m i n ie p o - I trz e b u ję b y ć z n o w u ta k i g rz e c z n y d la z w y

c z a jn y c h g rz y b k ó w , m o ic h p o d w ła d n y c h .

A z r e s z tą . . . W itajc ie , w ita jcie , ty lk o ta k s ię n ie p c h a jc ie ! D la k ró la trz e b a m ie ć s z a c u n e k i p o w a ż a n ie . N ie c h n o tu ja k i m in is te r p rz y m o im b o k u s ta n ie . N a jle p ie j te n o to g rz y b z c z e rw o n y m p a ra s o le m . M u s i b y ć b o g a ty , b o je d w a b n y p a ra s o l c z e rw o n y m a n a s z y ty s a m y m i p e rła m i. H e j, ty , ja k s ię n a z y w a s z ?

M u c h o m o r:

J e s te m , p a n ie k ró lu , m u J : .:c r m u ch o - m o rs k i.

A n t o ś :

D o b rz e . P o d o b a s z m i się . B ę d zie s z m o ­ im m in is tre m . A c o p o tra fis z ro b ić?

M u c h o m o r:

P o tra fię u m o rz y ć w s z y s tk ie m u c h y . A n t o ś :

P o tra fis z u m o rz y ć m u c h y ? T o d o s k o - ' n a le , b o w ła ś n ie trz e b a z g ła d z ić , d w ie ta - i k ie, c o b rz ę c z a ły ja k s p a łe m . A c o jes z cz e

; p o tra fis z ? j M u c h o m o r :

* J e s z c z e p o tra fię . .. (p rz e ry w a , k ic h a ją c ja k z m o ź d z ie rz a ). A p s ik ! t G r z y b k i: (w y b u c h a ją ś m iec h e m ).

C h a ! c h a ! c h a ! A n t o ś :

K ic h a ć u m ie s z d o b rz e , a le ja n ie o to p y ta łe m .

M u c h o m o r :

P rz e p ra s z a m p a n a k ró la , • • to n ie m o ­ ja w in a , ż e ja (k ic h a ) a p s ik k ic h a m ...

t o ... a p s ik ! to n a w e t n ie m ó j k a ta r je st p r z y c z y n ą... to ta b a k ie rk a p a n i J u rc h a w - k i. . . a p s ik !

G r z y b k i: (ś m ie ją s ię ).

C h a ! c h a! c h a! N a z d ro w ie ! M u c h o m o r :

P ra w d ę m ó w ię . M o ja s ą s ia d k a , p a n i

P u rc h a w k a , d z ie ń w d z ie ń ta b a k ę trz e , a ta ta b a k a ta k a m o c n a , ż e o c z te ry m ile w n o s ie k rę c i. A p s ik !

A n to ś :

C z y b y ć m o ż e? W o ła ć tu P u rc h a w k ę ! M u c h o m o r :

P u rc h a w k o ! P a n i P u rc h a w k o ! O to ta g ru b a je jm o ś ć w b ro n z o w e j p e le ry n ie , p r o ­ s z ę k ró la . H e j P u rc h a w k o .

P u r c h a w k a : (z b liż a się s a p ią c g ło ś n o ).

J e s te m . J e s te m . N ie p a li się p rz e c ie ż . C z e g o s ię ta k d rz es z M u c h o m o rz e ? A ż c i n o s p o c z e rw ie n ia ł z w y s iłk u . A , k ła n ia m się p a n u k ró lo w i. M o ż e je g o k ró le w s k a m o ś ć p o z w o li ta b a k ie rk i, w y b o rn a ta b ak a . S a m a ją d ziś p rz y rz ą d z iła m , a m o c n a , ż e d o tą d w n o s ie k rę c i. K ró l p o z w o li, ż e z p rz e p ro s z e n ie m k ic h n ę . A p s ik ! T ak . U lż y ło m i. P ro s z ę k ró la (z u k ło n e m ). O to ta b a k ie ra . (p o d a je m u ).

A n to ś :

A p s ik ! A p s ik ! A p s ik ! P u r c h a w k a : (z d u m ą ).

A c o ? A n t o ś : (z ły ).

F e ! N ie c h c ę te j ta b a k i! A p s ik ! O jej!

m n ie w n o s ie k rę c i! A p s ik ! A ż m i łzy z o c z u le cą ! P re c z ! p re c z ! W y p ę d z ić P u r­

c h a w k ę ra z e m z je j ta b a k ą .

M u c h o m o r :

O d e jd ź , p a n i P u rc h a w k o , o d e jd ź ra z e m z ta b a k ie rą . W id z is z , ż e k ró l się g n ie w a O d e jd ź , b o w y rz u c ę ! (P o p y c h a ją ).

P u r c h a w k a :

O s tro ż n ie , M u c h o m o rz e , b o ta b a c z k ę ro z s y p ię (s z a m o c ą się ). O j! O j! M o ja ta b a ­ k a ! R o z — sy — p a — n a . C o te ra z b ę d z ie ? A p s ik !

(K ic h a ją c h ó re m d łu g ą c h w ilę . O g ó ln e z a m ie s z a n ie . W re s z c ie c ic h n ą ).

M u c h o m o r :

N o , n a re s z c ie ś m y się w y k ic h a li. B ęd z ie n a ja k iś c z as s p o k ó j. P o z w o lis z p a n ie k ró ­ lu , ż e p rz e d s ta w ię c i tw ó j g rzy b i n a ró d . A n t o ś :

D o b rz e , d o b rz e , ty lk o p ręd k o , b o m i p iln o d o rz ą d z e n ia .

G r z y b k i : (p ó łg ło s em ).

F e , ja k i te n k ró l n ie u p rz e jm y ! P u r c h a w k a : (s z e p te m ).

N ic d z iw n eg o . P o d o b n o p rz e d te m , n im z o s ta ł n a s z y m k ró le m , b y ł b a rd z o z a ro z i- m ia ły m , n ie g rz e c z n y m i k łó tliw y m c h ło p c e m . M ó w iła m i o ty m p e w n a p ie cz a rk a , k tó ra ro s ła w je g o o g ró d k u .

M u c h o m o r :

C ich o ta m . K u k u łk o , d a j z n a k n a ro z ­ p o c z ę c ie u ro c z y s to ś ci.

(K u k u łk a k u k a k ilk a k ro tn ie ).

M u c h o m o r :

O to , p a n ie k ró lu , c z c ig o d n a i b a rd z o s ta ra ro d z in a T ru fli. S ą o n e d z iś ju ż b a r­

d z o u n a s rz a d k ie i p rz e z s m a k o s z ó w c e ­ n io n e n a w a g ę z ło ta .

T r u f l e : (z p y c h ą ).

J e s te ś m y tru fle . R z e c z g łó w n a.

Iż m a ło k tó ry g rzy b się z n a m i ró w n a .

R ó d n a s z z n a n y ju ż w s ta ro ż y tn o ś c i, N ie ra z n a c e s a rs k im n a w e t s to le g o ś c ił.

C z y to k ró l, c z y m a g n a t.

K a ż d y n a s c en i.

K to z n a się n a d o b re j, p a c h n ą c e j p ie ­ c z e n i.

P u r c h a w k a : (d rw ią c a ).

A p s ik ! N a p rz y k la d ... ś w in k i, c o n ie ż a łu ją ry jk ó w , a b y w a s tru fle , w y k o p a ć z p o d d ę b u . ..

G r z y b k i : (ś m ie ją się ).

C h a , c h a , c h a!

T r u f l e :

P ro s z ę n a m n ie u b liż a ć!

C o z a z a ro z u m ia ło ś ć !

T a P u rc h a w k a , ż e k s z ta łte m p o d o b n a d o tru fli.

J u ż w n iej ta k a ś m iało ś ć ! P u r c h a w k a :

A b o , a p s ik ! N ie lu b ię , K ied y się k to c h w ali.

M u c h o m o r :

N ie c h p a n i P u rc h a w k a Z ta b a k ą s ta n ie d a lej!

T e ra z id ą p a n ie n e c z k i P ie c z a re c z k i.

P i e c z a r k i :

B ia łe m am y n ó ż k i I b ia łe fa rtu s z k i.

B ia łe te ż c z a p e c z k i.

B o ś m y p ie c z a re c z k i.

Z n a jd z ie s z n a s ła tw o s a m , R o ś n iem y tu i ta m , R o ś n iem y ta m i tu . W ięc z b ie raj n a s c o tc h u !

K o z i a b r o d a : (trz ę s ą c s ię b o ja ź liw ie , w y su w a g ło w ę , p e łn ą ja s n y c h lo c zk ó w ).

A ja je s te m K o z ia B ro d a , Z ry w a ć m n ie s z k o d a ! M u c h o m o r :

N ik t c ię z ry w a ć n ie c h c e . R o ś n i s o b ie jes z c z e.

G r z y b k i : (ś p ie w a ją c h ó re m ).

N ie te ra z , n ie te ra z n a g rz y b y c h o d z ą -:

W je s ie n i, w je s ie n i, ja k s ię u ro d z ą ! T u n ic — tu ry d z , tu p ie c z a re c z k a . T u k o ź lak , tu m a ś la k , a tu k u re c z k a ! A n t o ś : (o p ry s k liw ie ).

C ich o g rz y b y ! Z n u d z iło m i się s ta ć n a je d n y m m ie js c u . C h c ę iść n a p rz e c h a d z k ę ! M u c h o m o r:

A n ie, n ie m o ż n a , p a n ie k ró lu . G r z y b k i:

N ie m o ż n a!!!

A n t o ś :

C iek a w y m , d la c z e g o . J e ż e li ja k ró l, tak c h c ę ...

M u c h o m o r :

W a s z a k ró le w s k a m o ś ć n ie m o ż e c h c ie ć w e d łu g s w e g o w id z im is ię. M y m a m y n a s z ą le ś n ą k o n s ty tu c ję , a w e d łu g n a s z e j le ś n e j k o n s ty tu c ji, k ró l g rz y b ó w je s t w łaś n ie p o ­ lo , ż e b y s ta ł w c ią ż n a je d n y m m ie js c u . A n t o ś :

A to m i ła d n e k ró lo w a n ie ! M u c h o m o r :

Ł a d n e c z y n ie ła d n e , a le ta k je s t i b a s ta . A n t o ś :

J a się n u d z ę ! M u c h o m o r :

J e ż e li k ró lo w i się n u d z i, to d la ro z ry w ­ k i m o ż e m y u rz ą d z ić p rz e g lą d n a s z y c h le ś­

n y c h h a rc e rz y .

Język polski

— próg, stóg, pług, Bóg, dług, hak, huk, brzęk, jęk, stuk, krzak, krzyk, głóg, wiele rąk i nóg, parę sług, kilka dróg. — P rz e p is z te w y ra z y ! P o d a ń * w y ra z y k o ń c z ą s ię n a g a lb o k . N a p o d s ta w ie d a w n ie js z y c h ć w ic z e ń w ia d o m o C i, c o n a le ż y u c z y n ić z w y ra z a m i a b v g i k b rz m ia ło w y ra ź n ie . Z m ie ń p o d a n e w y ra z y ta k , a b y g i k b rz m ia ło w y ­ ra ź n ie ! N . p . s łu g i, n o g i, rę k a i t. d . W y s z u k a j w g a z e c ie , w k s ią ż c e , lu b z p a m ię c i p o d o b n e w y ra z y . N a p is z je .

Dyktando. W s ta ł c u d n y p o ra n e k .

W y s z e d ł s ta ry S z y m o n p rz e d p ró g .

S p o jrz a ł w n ie b o . N a d la s e m to c z y ł sie

ju ż z ło ty k rą g s ło ń c a . R a d o w a ł o c z y

k w itn ą c y s a d . R o z le g a ł s ię b rz ę k

p s z c z ó ł. Z b ło t d o la ty w a ł k rz y k p ta c ­

tw a . C u d n ie z ie le n ił s ię k o b ie rz e c łą k .

W io sn a s z ła p rz e z p o la i la s y . S z y m o n

w y s z u k a ł p łu g . Z a p rz ą g ł k o n ia . W z ią ł

le jc e d o rą k i ru s z y ł w p o le . P o p ro ś

k o g o ś z e s ta rsz y c h , a b y C i p o d y k to w a ł

p o w y ż s z e d y k ta n d o .

(3)

01049

ŚWIAT KOBIECY"

G rypa pochodzi od chrypki X O kłady Z am iast kanieli narow vch na Zam iast kąpieli parow ych na tw arz, na tw arz koniec dziewiętnastego w ieku ustaliła m ożna zastosow ać okłady. W tym celu się nazw a grypa. Pochodzenie tej nazw y trzeba w ziąść cienki, płócienny ręczni- jest rów nie niepew ne, jak przyczyny po­

w stania sam ej choroby. Jedno w yw odzą ją od polskiej chrypki, in. z angielskiego

„to grip". Tak czy inaczej, jest to jedna z chorób t. zw . złośliw ych, która m ija- C horoba, znana u nas pod nazw ą gry­

py, m a sw ą długą historię. W siedem na­

stym w ieku znana była pod nazw ą „in­

fluenzy". Tak ochrzcili dziwną, dotych­

czas jeszcze niezupełnie zbadaną, choro­

bę A nglicy. Później nazw ano ją rów nież, czasem groźnie, czasem groźnie czasem lekceważąco- W e Francji, gdzie pod ko­

niec siedem nastego w ieku grypa szalała epidem icznie, zabierając w iele ofiar, nazyw ano ją już dżum ą, później przypię to do niej, nie w iadom o dlaczego, pazw ę

„coquette". W roku 1782 nazw ano ją ka­

tarem rosyjskim , potem przeszła m oda na „hiszpankę", ostatecznie dopiero pod

Przyrządzenie drobiu

czek i, złożyw szy go kilkakrotnie, zm o­

czyć w najgorętszej w odzie, jaką m ożna w ytrzym ać, i zakryć tern ręcznikiem ca­

łą tw arz. N ajlepiej jest dokonyw ać tego zabiegu w pozycji leżącej, pow tarzając jąc niekiedy pozornie osłabia organizm , go kilka razy. N a zakończenie należy czyniąc go przydatnym na inne choroby, zm yć tw arz zim ną w odą.

C oś o pow iekach

C zęsto po pracy, w ytężonego czyta- ciepłym naparze rum ianku doskonale nia lub szycia pow ieki czerw ienieją i przeciw działają tem u. B ardzo skutecznie brzękną, co czasem przechodzi w stan, działa rów nież napar z bław atków , chroniczny. Płatki w aty, zam oczone w i

M łody drób pozna je się po następu­

jących cechach: biała i delikatna skóra, w łos na skórze m ało w idoczny i cienki, giętki dziób, m iękka i giętka chrząstka piersiow ą i gładkie ngi. M łode gołębie:

m ają oczy w ypukłe i dziób żółtaw y w ką cikach. D rób przed pieczeniem dobrze jest nam oczyć w słonej w odzie na 1 lub 2 godziny, rów nom iernie nasłonieje i jest soczysty. D o pieczenia © sznurow ać skrzydełka i nóżki, by nie w yschły. W sta . w iając do pieca, natrzeć oliw ą z cytryną.

W czasie pieczenia często polew ać tłu -' szczem . Podaw ać drób pokrajany w pla­

stry lub m ałe porcje.

M . D ietrich w raca do Europy

W am p ekranów am erykańskich i św iatow ych, M arlena D ietrich, w raca do Europy. Sprzykrzyła się jej A m eryka, gdzie zresztą sław a jej m ocno przyblad­

ła. W ostatniej ankiecie, zorganizow anej przez jeden z dzienników o w ielom ilio­

Takich nauczycieli w ięcej

now ym nakładzie, M arlena spadła na 50 m iejsce, podczas gdy pierwsze uzyskała ulubiennica ekranu, Shirley Tem ple. Tu też zapew ne szukać należy pow odu jej nagłeg zniechęcenia się do A m eryki.

Maquillage-

U w agi ogólne

R zadko, która tw arz kobieca nie po­

trzebuje popraw ek, dlatego też w szyst­

kie niem al kobiety zm uszone są do uży­

w ania kosm etyków upiększających.

Przede w szystkim należy zapam iętać jedno: jeżeli się chcę dobrze w yglądać, a przy tym jak najm niej szkodzić cerze, nie w olno używ ać tanich kosm etyków , byle jakiego pudru i różu. D rugim w arun kiem dobrego m aquillage jest znajo­

m ość w łasnej tw arzy. K obiety to najczę­

ściej m alują się w edług ogólnego szablo­

nu — czarne brw i różow e policzki, czer­

w one usta. N ajw ażniejszy jest kolor skó­

ry, jaki się posiada, to też odpow iednio do niego trzeba dobierać odcień różu pudru.

A le w iedz też D anusiu, że jedząc ry­

by, nie tylko w zbogacisz Poleszuków ale rów nież i siebie, bo przysporzysz so­

bie zdrow ia i sił, unikniesz w ielu chorób.

A to w szystko dzięki dobrej radzie m ą­

drego nauczyciela, który rozum ie w ar­

tość odżyw czą ryb, ich znaczenie w go­

spodarstw ie i życiu narodu i um ie w po­

ić te zasady w czułe serduszko m ałej D anusi.

O by w ięcej było u nas takich nauczy­

cieli i takich w rażliw ych na niedolę ludz­

ką serc dziewczęcych.

— M am usiu, pojedziem y na Polesie]

lub na W ileńszczyznę, prosi sw ą m am ę, w racając ze szkoły, m aleńka D anusia.

B o tam m ieszkają tacy poczciw i ludzie, którzy tylko z ryb żyją.

— Skąd ty o tem w iesz!

— D ziś opow iadał nam o tym pan nauczyciel. I m ów ił, że Poleszucy łow ią1 ryby, a ziem i m ają m ało i dlatego są ta-i cy biedni, że m y nie chcem y tych ryb jeść i nie chcem y ich kupow ać. Pan nau-1 czyciel tak to ładnie opow iedział, że chciałabym bardzo pojechać na Polesie i oddałabym Poleszukom w szystkie m o- >

je pieniądze ze skarbonki,

— B raw o panie profesorze!

— A ty D anusiu, pozw ól, że m y ci o- pow iem y, coś jeszcze i, aby pom óc Pole­

szukom , nie m asz potrzeby jechać na Polesie, ale proś m am usię, aby zam iast m ięsa — jak najczęściej daw ała na obiad ryby. Bo te ryby, łow ione przez Poleszuków , są przyw ożone do W arsza­

w y, i im w ięcej ryb będziesz spożyw ała, tym w ięcej będą zarabiali Poleszucy. I będą bogatsi i w dzięczni tobie.

DOBRATPI LEKTURE I I

w duiyn wyborze I III znajdziesz tylko w I Wfa

K siążnica K opjnikańska

w Toruniu

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ takie uregulowanie sprawy kiem ich przy rozpowszechnianiu specy- przywozu kukurydzy do Polski okazało który może się okazać niewystarczają- trzem a wsi, oraz że przy

tyce zdarzają się przypadki, że w stosun ku do tego sam ego dłużnika istnieją dw a odrębne przym usow e ustanow ione za­. rządy, których działalność z

[r]

[r]

— Do sprzedania: Wątki pozłacane łapania posagów. — Ja tego

cam mamusi, czystym być i codziennie sam się będę myć, a tego dnia, to już tak się umyje, jak jeszcze nigdy, póki żyję. Hej, dzieci hałasowały, różności u- radzały i

Wszystko bez skutku, niepoko anri przcmytniczki brylantów Gdy urzędnicy uganiali się za Gusią, Przez 10 p :ewoziła przez granicę gdy zaglądali jej w usta, uszy,, wewło-

Jest jeszcze taka historia, że m atka, posiadająca w ięcej cierpliw ości, jeszcze w ięcej posiada czasu od ..grzeszenia przeciw ko sam odzielności dziecka, gdyż