• Nie Znaleziono Wyników

„Dino Patol Klub” w „Hadesie” - Marek Żmigrodzki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "„Dino Patol Klub” w „Hadesie” - Marek Żmigrodzki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK ŻMIGRODZKI

ur. 1946; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, muzyka, „Dino Patol Klub”, "Hades", wspólne granie, Ziemowit Pietraś

„Dino Patol Klub” w „Hadesie”

Było „Dino Patol Klub”. Patol - patologia, Dino, to dinozaury. Właściciel „Hadesu”

organizował [granie] rocznicowo. Pięciolecie, czy tam iloślecie „Dino Patol Klubu”. Na czym to polegało? Zbierano muzyków i grajków z dawnych lat, nie tylko jazzowych, ale też tych co śpiewali – „Minstrele” i inne. I myśmy przygotowywali jakiś tam repertuar przez tydzień, czy przez dwa, i później wieczorem był koncert, telewizja była, nagrywano to, archiwizowano. Czyli raczej rocznicowo, okazjonalnie. Bardzo to przeżywałem. Miałem saksofon i kiedyś przygotowywałem się do tego koncertu na uniwersytecie. I próbowałem, grałem tu, ale to strasznie głośno było słychać. Tą ostatnią próbę, to sobie przeleciałem utwory tutaj właśnie w tym pokoju, gdzie siedzimy. Przed występem to było. I pamiętam, jak zmarły dziekan, profesor Ziemowit Pietraś, on didżejem był w czasie studiów, zanim został dziekanem. Ja po francusku się nauczyłem, po bułgarsku, angielski znam wyłącznie z piosenek. I pamiętam jak profesor Ziemowit Pietraś przyszedł tu do mnie, ja byłem dość dobrze zbudowany, on nawet bardziej jeszcze niż teraz ja jestem, i mówi: „Słuchaj gruby, nie śpiewaj give me. Nie śpiewaj tak, to się tak nie śpiewa, tylko śpiewa się gi mi, gi mi, gruby, gi mi”.

Uczył mnie, ja powtarzałem. I później pamiętam, po koncercie w „Hadesie”, podszedł do mnie jakiś tam [człowiek] i mówi: „Słuchaj, świetny miałeś występ, ale wiesz co mi się u ciebie najlepiej podobało? Angielski. Ty z takim wyczuciem…”

Data i miejsce nagrania 2016-10-24, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedyś można było pić wino w pracy, tośmy się napili wina, czy imieniny urządzili, poweseleli się, jajeczko zrobili.. To była bardziej taka

Ale chwała za to władzom szkolnym, że w tamtych czasach był basen koło liceum Staszica. To

Dzisiaj ludzie o tym nie wiedza, ale tam był budynek, który nazywał się Szanghaj, czteropiętrowy budynek, tu, gdzie teraz poczta, miedzy Kowalską, czteropiętrowy budynek.. To

Plus jak się odbywały spektakle teatralne, to spotykaliśmy się wszyscy w Norze wieczorem, więc to było bardzo piękne, czy to był młody Olbrychski, czy Janda, to

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

„Hades”, ale to nie był ten „Hades” tutaj, co teraz jest, tylko „Hades” mieścił się w podziemiach między kościołem powizytkowskim, a pedagogiką, o tam gdzieś

Ale od czasu do czasu, z inspiracji już nie pamiętam kogo, były tak zwane jam session, gdzie grajkowie i muzycy spotykali się, i sobie grali do rana nieraz.. W

Kiedyś nie było korepetycji na studia, mimo że było dużo chętnych, ale u nas dwudziestu trzech skończyło maturę i wszyscy się na studia dostali bez korepetycji. O takie to