• Nie Znaleziono Wyników

Lata kryzysu w PRL - Jan Trembecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lata kryzysu w PRL - Jan Trembecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN TREMBECKI

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe PRL, Lublin, kryzys gospodarczy, kartki na towary, kolejki w sklepach

Lata kryzysu w PRL

Tak jak wszyscy, myśmy też mieli te kartki, też była trudność kupienia. Przecież praca dziennikarska to naprawdę była praca bardzo absorbująca. Nie zawsze człowiek miał czas iść, dwie, trzy godziny wystawać, żeby dostać coś do zjedzenia.

Było bardzo ciężko. Okres taki przygnębiający. I wszyscy mówili to samo, każdy psioczył, narzekał. Jakżeż można było ograniczać ludziom na przykład cukier, żeby sobie kupili? Tyle, co z przydziału. Tego mięsa zawsze tylko się kupowało jakieś tam ochłapy, bo przecież człowiek, jak mówię, nie był w stanie nocami stać, żeby dostać coś lepszego w sklepie. Jakoś tak radziliśmy sobie, komuś się tam dawało kartkę, żeby wykupił, ale to też nikt bezinteresownie tego nie robił, coś musiał z tego mieć.

[Fotografowałem puste półki]. Fotografie się zachowały. One nigdy się nie ukazały, ale zachowały się w archiwum. [W gazecie] raczej staraliśmy się milczeć, raczej nie poruszało się tego tematu.

Data i miejsce nagrania 2005-05-12, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Nowosad, Wioletta Wejman, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może teraz dało znać o sobie częściowo bezrobocie w kraju, że jest to zainteresowanie pszczelarstwem, nawet i młodszych ludzi, chociaż po jakimś czasie ci młodzi

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Ja się nie spotkałem z tym, w moim zakładzie pracy nigdy nie było tak, żeby ktoś tam podpisywał listę czy miał jakieś nieprzyjemności z tego, że nie był na

„Kurierze Lubelskim” mogły się ukazać na drugi dzień, a tam – poprzez przekazanie przez telefoto – natychmiast dostali to zdjęcie..

Jak się robiło kolumny zapasowe, na przykład robiło się numery świąteczne, to trzeba było te materiały wcześniej dostarczać do cenzora, który to przeczytał i

Drugie: po stanie wojennym ci żołnierze, którzy byli powołani w okresie stanu wojennego do wojska, po pewnym czasie szli do cywila, no i było takie pożegnanie w jednostce

Słowa kluczowe PRL, Lublin, fotografia prasowa, Sztandar Ludu (gazeta), Kamena (dwutygodnik), Centralna Agencja Fotograficzna, Kłosowski Józef Nikodem, Kurier Lubelski