Choińska-Mika, Jolanta
"Pamiętnik sekretarza ambasady
francuskiej w Polsce pod koniec
p
anowania Jana III oraz w okresie
b
ezkrólewia w wolnej elekcji po jego
zgonie (1694-1698)", M. de Mongrillon, z
fr. przeł., oprac. i wstępem opatrzyła
Łucja Częściki, Wrocław [etc.] 1982 :
[recenzja]
Przegląd Historyczny 75/2, 368
1984
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
368
Z A P I S K IIn te re s u ją c e , „n ieo p atrzo n e” ilu stra c je , w łączone w tek st, pochodzą p rz e w a ż nie z G ab in etu R ycin S ta n isła w a A ugusta.
R. K.
M. d e M o n g r i l l o n , P a m ię t n ik sekreta rza am b a sa d y f r a n c u
sk ie j w Polsce pod koniec panowania Jana I II oraz w okresie b e z k r ó lew ia i w o ln ej elekcji po jego zgonie (1694— 1698), z fra n cu sk ieg o p rz e
łożyła, op raco w ała i w stę p em o p a trz y ła Ł u cja C z ę ś c i k , Z ak ład N a
rod o w y im. O ssolińskich—W ydaw nictw o, W rocław —W a rsz a w a —K ra
k ów —G d ań sk —Łódź 1982, s. 136.
0 au to rz e om aw ianego p am iętn ik a, p an u d e M o n g r i l l o n w iem y bardzo majło — ty le tylko, ile sam n ap isał w sw ej rela cji. D o kładna k w e re n d a p rz e p ro w adzona przez Ł u cję С zę ś c i к w e fra n cu sk ich w y d aw n ic tw ac h genealogicznych też n ie dała pozytyw nego re z u lta tu . N ie znam y n a w e t im ienia a u to ra p am iętn ik a, nie m ów iąc ju ż o innych szczegółach biograficznych. N iew iele w ięcej in fo rm ac ji posiad am y na te m a t jego działalności publicznej — n ależał do pom ocniczej służby d yplom atycznej L u d w ik a X IV i był człow iekiem do zad ań specjalnych.
Do P olski p rzy je ch a ł w lipcu 1693 u boku M elchiora P olignaca i w ra z z nim dziaßa} na rzecz odbudow y silnego s tro n n ic tw a fran cu sk ieg o w R zeczpospolitej. O czyw iście nie znał całości sp ra w zw iązanych z m isją P olignaca i jego p ra c a m i w Polsce, lecz (jak pisze Ł. Częścik w e „W stępie”, „łow ił je d y n ie o k ru ch y , ja k ie do niego d o c ie ra ły ” (s. 22). M imo to, p rze b y w a jąc k ilk a la t n a dw orze polskim , m ógł de M ongrillon obserw ow ać z b lisk a głów ne p o staci życia politycznego Rzecz pospolitej, ro dzinę królew ską, ludzi zw iązanych z dw orem . Im też pośw ięca w sw ej re la c ji n ajw ięcej m iejsca, w y k az u jąc p rzy ty m „zadziw iającą znajom ość genealogii poszczególnych osób. Z nał d okładnie koligacje różnych rodzin i nie popełnił p o w ażniejszego b łę d u ” (s. 19).
P am ię tn ik , p ełen dygresji, anegdot, plotek, pow ierzchow nych i je d n o stro n n y ch sądów F ra n c u z a n a te m a t polskich pro b lem ó w politycznych, w ym aga k ry ty cz n ej le k tu ry . J e s t je d n a k źródłem niezw ykle ciekaw ym , o d d ając y m sposób m yślenia, m e n taln o ść pewn,ego k ręg u ludzi, ja k i n ie w ą tp liw ie sta n o w ili F rancuzi, sp e łn ia jąc y pojedyncze z a d an ia polityczne w R zeczpospolitej.
1 dlatego dobrze się stało, że dzięki Ł. Częścik, p am ię tn ik de M ongrillona został udostęp n io n y w iększem u g ro n u czytelników . D odatkow ą zaletę p ra c y stanow i, z a m ieszczony n a końcu, w ykaz siedem nastow iecznych relacji, o p rac o w a ń i p a m ię tn i ków , będących dziełem a u to ró w fra n c u sk ic h a dotyczących Polski, w y d an y c h d ru kiem od w iek u X V II do czasów w spółczesnych.
J. Ch.-M.
J a n B a s z k i e w i c z , L u d w i k X V I , Z ak ład N arodow y im . Osso
liń sk ich —W ydaw nictw o, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk —Łódź
1983, s. 300.
K olejna, z licznych o sta tn io b io g rafii czasów R ew olucji F ra n c u sk ie j, pośw ięcona je st osobie, z p ozoru m ało ciek aw ej i fra p u ją c e j, L ud w ik o w i X V I. W ogrom nej w iększości m o n o g rafii h istorycznych b y ł on o cen ian y jednoznacznie n eg aty w n ie. Król, sła b y i niezdecydow any, n ie m a ją c y w łasn ej k o n ce p cji losów F ra c ji, budził nie ty lk o niechęć i p o g ard ę w spółczesnych, a le ta k ż e i h isto ry k ó w . W op in ii B a s z k i e w i c z a L u d w ik zaprzepaścił c z te ry w ielk ie szanse polityczne. P ierw sza z nich