Około 300 dzieci nie zostało przyjętych do szkół średnich. Czy mimo to będę mogły jesienią rozpoczęć
naukę?
Batalia o ławkę
1 czytaj na str. 6
Mieczysław Warzocha mówi o swo
ich osiągnię
ciach i poraż
kach
Burmistrzem się bywa
• czytaj na str. 8
Sparta Paczków w okręgówce
Awans
po trzydziestu latach
i czytaj na str. 5
^ Dwutygodnik
Nr 2 10 lipca - 23 lipca 1998 r. Nr indeksu 345563 ISSN 1506-0373 Cena - 1 zł
Ojciec, mqż
i lubieżca
redakcji
Lipiec. Miesiąc ten kojarzy się z radością, słońcem, waka
cjami, urlopem i wypoczyn
kiem. Wielu z nas czekało na niego przez cały rok, by wyje
chać z rodziną gdzieś na „bez
ludną wyspę", o której marzyli
śmy w chłodne, jesienne, zimo
we czy wiosenne wieczory.
Ja k się dowiecie państwo z artykułu Lucyny Jasnow skiej pt. „W daleką podróż” na str. 13, jesteśmy istotami ciepłolubny
mi, a nysanie najchętniej wyjeż
dżają do słonecznej Italii. Prefe
rujemy raczej bierny odpoczy
nek w ciepłym klimacie. W ostatnich latach dużą popular
ność zyskuje (szczególnie wśród młodzieży) wypoczynek czynny, który staje się pasją dla osób takich, jak A rkadiusz Czołnow ski (art. przybliżający tę formę relaksu przedstawiają Iwona M ajcher i Paw eł Krala
na str. 13). Ten typ wypoczynku, okraszony ryzykiem, trudem i ciężką pracą, daje jednak wiele satysfakcji. Dla niejednego z nas wspinaczka po górach to coś ab
strakcyjnego. „Co to za wypoczy
nek?” - zapyta plażowicz. Ludzie jednak coraz częściej starają się sprzymierzyć z naturą, okiełznać przyrodę, widząc w tym coś wspaniałego. Zdobywając szczyt, przeżywają nieopisaną euforię.
Czują, że pojednali się z przyro
dą. Czy tak do końca jest to moż
liwe?
Drugi problem poruszany dziś w naszej gazecie to powódź.
Niechlubna pierwsza rocznica daje do myślenia, jak niewiele może człowiek uczynić wobec żywiołu. Ludzie wciąż starają się ujarzmić przyrodę. Ale czy są w stanie opanować taki kataklizm?
Najwyższa Izba Kontroli za
kończyła pracę nad raportem
oceniającym przebieg ubiegło
rocznej powodzi. W 300-stroni- cowym dokumencie szczegóło
wo opisano wyniki kontroli stanu zabezpieczenia przeciwpowo
dziowego oraz przebiegu dzia
łań ratowniczych. Kontrola ujawniła, jak wielką improwiza
cją była akcja przeciwpowo
dziowa. Dokument krytykuje przede wszystkim decydentów warszawskich i wrocławskich.
Oceniając akcję w Nysie, wska
zuje niewielkie uchybienia w jej przebiegu. To jednak, jak wielkie straty z powodu zalania miasta poniosła Nysa, wiedzą najlepiej jej mieszkańcy. W naszej psy
chice dotychczas rekreacyjne jezioro stało się bombą wiszącą nad miastem. Patrzymy dziś na nie zupełnie inaczej - z wielką obawą. Wielu z nas do dziś przeżywa koszmar tamtych lip
cowych dni i gdy przez dłuższy
czas pada rzęsisty deszcz, po
wracają najgorsze wspomnie
nia. O psychozie powodzi pi
sze W iesław Sikorski i Tere
sa Pawelec na str. 12.
O to, jakie są czynione za
bezpieczenia dla miasta na wypadek powodzi, zapytaliśmy burmistrza Nysy Mieczysława W arzochę w drugim z kolei wywiadzie podsumowującym minioną kadencję Rady Miej
skiej na str. 8. Na stronie tej przedstawiamy również mapę planowanego kanału ulgi, który zabezpieczałby miasto. Byłaby to największa inwestycja hy
drotechniczna w kraju.
Może dzięki temu właśnie przedsięwzięciu będziemy czuli się pewniej, ale czy za
gwarantuje nam ono stupro
centowe bezpieczeństwo, po
każe czas.
^ EB K
30 c z e rw c a nyscy policjan
ci otrzym ali informację o zgwałceniu jedenastolet
niej dziewczynki.
W toku podjętych czynności policja ustaliła, że 26 czerwca br. w miejscu zabawy kilkorga dzieci, pojawił się ojciec jednej z bawiących się tam dziewczy
nek. Mężczyzna włączył się do zabawy, wykazując zaintereso
wanie jedną z koleżanek swojej córki. Tego samego dnia w go
dzinach popołudniowych dziewczynka ta pojawiła się na podwórku mężczyzny, ojca swej koleżanki. Mężczyzna podszedł ją od tyłu, złapał i zerwał z niej odzież. Dopuścił się gwałtu, chociaż badania ginekologiczne nie w ykazały zmian w organi- żmie ofiary. W trakcie przesłu
chania 43-letni mężczyzna, mąż i ojciec czworga dzieci, przyznał się do czynu, potwier
dzając zeznania dziewczynki, na co dzień swojej - mieszkają
cej vis â vis - sąsiadki. Mężczy
zna przebywa w areszcie.
S P WAKACJE Z ROWEREM
Żeby zdobyć drogocenne ka
mienie wcale nie trzeba wyjeż
dżać daleko. Wystarczy rower i dzień wolnego czasu...
• czytaj na str. 16
GRZECHY CUDZOZIEM CÓW
Z policyjnych statystyk wyni
ka, że w ostatnim okresie niepo
kojąco zwiększyła się na na
szym terenie przestępczość wśród przybywających z zagra
nicy cudzoziemców. Jak poinfor
mowano nas w Komendzie R e
jonowej Policji w Nysie, prze
stępstw najczęściej dokonują nasi sąsiedzi ze wschodu...
• czytaj na str. 15
ILE ZA M IESZKANIE?
Ile w Nysie trzeba zapłacić za kupno lub wynajem mieszkania oraz czy właściciele działek bu
dowlanych mogą liczyć na wielu nabywców...
• czytaj na str. 3
Słupy
Łambinowice
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy w Łam binow i
cach dokonano podsum o
wania pracy Zarządu.
Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie wniosku do Prezydenta R P o odmówienie pod
pisania ustawy o wprowadzeniu zasadniczego - trójstopniowego podziału terytorialnego państwa.
Ponadto postanowiono, że usterki na nowym odcinku dro
gi w M ańkow icach zostaną usunięte do 15 lipca.
W sprawie Ośrodka Zdrowia w Jasienicy Dolnej ustalono, że
do roku 2000 pozostanie on własnością państwa i będzie adm inistrowany przez ZOZ w Nysie, natomiast po roku 2000 zostanie przejęty przez zakon sióstr elżbietanek.
□ □ □ □ □
6 lipca w Urzędzie Gm iny w Łambinowicach odbyło się spo
tkanie zorganizowane przez W ójta Gminy. Uczestniczyli w nim sołtysi oraz zaproszeni go
ście, którym wręczono odznaki i legitymacje przyznane przez wojewodę opolskiego „Za zasłu
gi w walce z powodzią w lipcu 1997 r.”
Podczas spotkania wójt Jó z e f K u r e k przedstawił sto
pień zaawansowania prac z za
kresu wodociągowania, kanali
zacji, remontów dróg, a także spraw związanych z oświatą oraz bieżącymi remontami obiektów kulturalnych.
Omawiano również obchody tegorocznych dożynek gmin
nych, których organizacją zaj
mą się mieszkańcy wsi Bielice.
Uroczystość zaplanowano wstępnie na 12. 09. 1998 r.
W ójt wystąpił z propozycją za
proszenia osób prywatnych oraz przedstawicieli samorzą
dów lokalnych i instytucji, które pomagały mieszkańcom gminy Łambinowice w czasie powodzi. |W0NA Ma jc h e r
Korfantów
Miasto Korfantów liczące sobie 2100 mieszkańców jest szczególnie znane w w ojewództwie opolskim z bogatych tradycji kultural
no - sportowych oraz działalności Opolskiego Centrum Rehabilitacji, wyspecjalizowanego w leczeniu i usprawnianiu osób ze schorzeniami narządów ruchu.
S t a n is ła w S z k o ln y , dyrek
tor Miejsko - Gminnego Ośrod
ka K u ltu ry Sportu i Rekreacji w Korfantowie, jest szczerze zadowolony z dobrze rozwijają
cej się działalności kulturalno - sportowej w swojej placówce. W jej ramach działają 3 Domy Kultury, 4 biblioteki, 2 Ośrodki Sportu i Rekreacji, 14 świetlic oraz boiska sportowe.
Dużą popularnością cieszy się działająca przy Domu K u l
tury sekcja modelarstwa la ta jącego.
W specjalnie utworzonej pra
cowni z niewiarygodną dokład
nością i precyzją wykonywane są modele latające, które na
stępnie biorą udział w wielu prezentacjach. W położonej nie
daleko Korfantowa Białej 28 czerwca odbyła się, ciesząca się wielkim zainteresowaniem, w y
stawa takich modeli.
W ieloletnią tradycję ma Dziecięcy Fe stiw al Piosenki, który odbył się ostatnio w kwietniu tego roku w Korfanto
wie.
W śród licznych zespołów biorących udział w Festiw alu,
w ystąpiła również grupa in- strumentalno - wokalna z Kor
fantowa „Basałyki junior”
Zespół ten pod nadzorem W io le t ty Z arze cz n e j może li
czyć na doskonałe przygotowa
nie do występów w Studiu Pio
senki Dziecięcej i Młodzieżo
wej, mieszczącym się w Domu Ku ltu ry. W całym przedsię
wzięciu pomaga również dyrek
tor Stanisław Szkolny, opraco
wując podkłady muzyczne.
Efekty starannego przygotowa
nia młodych ludzi widoczne są już dziś.
P a w e ł S trz e le c k i, mie
szkaniec Korfantowa, prze
szedł pierwsze eliminacje kon
kursu „Od Przedszkola do Opo
la ” i został zakwalifikowany do drugiego etapu, z którego ko
misja ostatecznie wybierze 5 osób.
Poza tym Dom K u ltu ry w Korfantowie przygotował w a
kacyjny program „ Lato w mie
ście” .
Wśród najciekawszych zajęć znalazł się m. in.:
- „Tenis dla młodzieży i doro
słych „ ( nauka gry ),
- „Aerobik - zdrowie dla wszystkich” ,
- „Gry, zabawy i teleturnieje”
oraz
- „K lu b dobrego film u v i
deo” .
Zbliżające się D ni K o rfan towa (od 15 do 16 sierp nia) zapowiadają się niezw ykle ciekaw ie. W pierwszy dzień organizatorzy zapowiadają zawody i teletu rnieje sporto
we z udziałem widzów. N ato m iast w drugi dzień głównymi
Drodzy Czytelnicy!
Przepraszamy Was za błędy w poprzednim numerze naszej gazety. Bijemy się w piersi (nasza wina!) i obiecujem y poprawę (błędów).
atrakcjam i będą „tańczące fontanny” , w ystępy miejsco
wych zespołów (m.in. B a s a ły ki Ju n io r), a na koniec prze
w idyw ana jest dyskoteka.
Gm ina Korfantów jest czę
stym organizatorem i uczestni
kiem wielu imprez sportowych.
J a k twierdzi pan M a riu s z Ż a b iń s k i - koordynator sportu szkolnego w Korfantowie - szczególnym powodem do zado
wolenia jest prężnie działający klub lekkoatletyczny, liczący
•30. miejscowych zawodników.
Sekcja nastawiona jest na bie
gi średnio i długodystansowe.
Do najlepszych zawodników należą :
M ile n a K łe c z e k (na M i
strzostwach Polski w kategorii młodzików zajęła 36. miejsce.)
A n n a W o jto w ic z (na M i
strzostwach Polski w kategorii juniorek zajęła 61. miejsce)
P a w e ł S z w y t k i ( na M i
strzostwach Polski w kategorii młodzików zajął 62. miejsce)
J a r e k Ż a b iń s k i ( został mistrzem Makroregionu Ś lą skiego w biegach przełajowych na dystansie 1000 m) oraz D o ro ta M ro c z e k , M a łg o rz a ta H ajdasz, P a w e ł N ie m as, T o m asz K o w a ls k i, K rz y s z to f Szw ed o , Ł u k a s z Po dborą- czyń sk i.
Do Mistrzostw Polski w bie
gach przełajowych, które odbę
dą się 24 października br., za
kwalifikowało się już sześć osób z klubu lekkoatletycznego.
W dniu 9 czerwca br. na sta
dionie miejskim i przyległych terenach Korfantowa odbyły się wojewódzkie biegi przełajo
we Ludowych Zespołów Sporto
wych.
W imprezie organizowanej dla młodzieży ze szkół podsta
wowych i średnich wojewódz
tw a opolskiego udział wzięło prawie 600. młodych sportow
ców. Zawodnicy reprezento
w ali barwy 21. szkół. Zwycięz
cy poszczególnych biegów (6.
pierwszych) uhonorowani zo
stali nagrodami rzeczowymi.
W ręczali je burmistrz m iasta i gminy Korfantów Z d z is ła w M a r t y n a oraz sekretarz R W L Z S M . P ro c y s z y n .
Dodatkową atrakcją, której wszyscy oczekiwali, było loso
wanie nagród niespodzianek.
Impreza udowodniła, że ry walizacje sportowe nadal cie
szą się dużym zainteresowa
niem, a chętnych do udziału w nich nie brakuje.
Lu c y n a Ja s n o w s k a
dla Unii
Od 1 lipca na słupach i tablicach ogłoszeniowych można przeczytać taką oto informację:
„N a mocy umowy - użycze
nia opiekę nad słupami i tab li
cami sprawuje U n ia Turystycz
na Ziemi Nyskiej.
Naklejanie plakatów, ogło
szeń itp., odbywać się będzie wyłącznie za zgodą właściciela.
Podstawa prawna: ustawa z dnia 20 m aja 1971 - Kodeks Wykroczeń.
Zleceń dokonywać można w biurze U T Z N mieszczącym się w budynku U M iG w Nysie, ul.
Kolejowa 15, pok. 031, tel. 35- 50-30 wew. 301. Złożenie okre
ślonej liczby plakatów (ogło
szeń) gwarantuje estetyczne, fachowe ich umieszczenie na wskazanych słupach i tab li
cach na okres wskazany przez zleceniodawcę."
Środki uzyskane z tej działal
ności U T Z N będą przeznaczone na poprawę estetyki tych urzą
dzeń oraz na turystyczną promó- cję naszego miasta i regionu.
W YKAZ SŁUPÓW
I TABLIC OGŁOSZENIOW YCH
Słupy1. Piastowska - Parkowa 2. Kolejowa - Wolności 3. Celna - Lompy
4. Mickiewicza - Sienkiewicza 5. Asnyka - Warszawska 6. Szlak Chrobrego (ZSD ) 7. Mostowa - Wyspiańskiego 8. Mostowa - Ujejskiego 9. Bema - Bramy Grodkowskiej 10 Grodkowska (przy przystanku
MZK)
11. Kolejowa - Bema
12. Racławicka (Dworzec P K P ) 13. Jagiełły - Zagłoby
14. Plac Staromiejski
15. Piłsudskiego (Biurowiec Z U P)
16. Orkana TABLICE
1. Kolejowa - Marcinkowskie
go
2. Wrocławska - Kowalska 3. Szopena - Krzywoustego 4. Prudnicka - 22 Stycznia (przy
filarach)
5. Głuchołaska (Hala K S
„ S t a l’’)
6. Celna - Sobieskiego
C E N N IK USŁUG
Za 1 tydzień (1 plakat) 4 zł Za 2 tygodnie (1 plakat) 7 zł Za 3 tygodnie (1 plakat) 10 zł Za 4 tygodnie (1 plakat) 12 zł
Ma j
Niebezpieczny zakręt
Jest taka ulica w naszym mieście, która wzbudza wiele emocji wśród mie
szkańców pobliskiego osiedla.
Kiedy zaczyna padać deszcz, gromadzą się oni - ja k widzo
wie w teatrze - na balkonach i w oknach, Oczekując rozpoczę
cia przedstawienia. Każdorazo
wo podczas deszczu zdarza się na niej mniej lub bardziej gro
źny wypadek. Chodzi oczywi
ście o „słynny” zakręt przy u li
cy Ujejskiego, który z pozoru
wydaje się łagodny, ale z powo
du źle wyprofilowanej jezdni jest bardzo niebezpieczny, zwłaszcza przy śliskiej na
wierzchni.
Podczas opadów nader czę
sto dochodzi na zakręcie do ko
lizji. Ostatnio byliśm y św iad
kam i zajścia, kiedy to zszoko
wana starsza kobieta w ym ie
rzyła policzek młodzieńcowi, który spowodował stłuczkę.
Kobieta krzycząc do chłopaka, wołała, że ma do wychowania dzieci, a on - jeśli mu życie nie
miłe - niech zabija się sam, gdzieś w odosobnieniu.
Popieram y w tym przypad
ku ów rękoczyn i jednocześnie ganim y młodzieńców, którzy jadąc samochodem, co to „tata d ali” , próbują okazywać swą męskość, ujarzmiając zakręt na Ujejskiego. p ED
Gazeta Nyska
Adres: 48-303 Nysa ul. Towarowa 1 tel./fax 358-258 wew 35 i 36 Wydawca: mgr inż. Tadeusz Broczkowski
Redaguje zespół w składzie: Edyta Bednarska-Kolbiarz - redak
tor naczelny, Daniel Mielczarek, Iwona Majcher, Paweł Karała, Lucyna Jasnowska, Sebastian Plisiuk, Maciej Byczek.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy, zastrzegamy sobie też prawo do wprowadzania w nich zmian i skrótów.
10 lipca - 23 lipca 1998 r..
G a z e ta Nyska 3
Dlaczego taki herb Nysy na naszej winiecie?
W łaśnie taki, ponieważ tylko taka postać jest prawidłowa! Obowiązuje zasada, że miasta powinny posługiwać się takimi herbami, jakie wykształciły się w średniowieczu na pieczęciach miejskich.
Poczynając od 1260 r. nyski herb przechodził długą ewolu
cję. Wówczas to godło napie- czętne przedstawiało zamek biskupi. N a początku X I V wie
ku pojawił się ną pieczęci miej
skiej nowy element graficzny - postać św. Ja n a Chrzciciela w szacie skórzanej z barankiem wielkanocnym na lewej ręce. W późniejszych latach dochodziły nowe motywy, a więc lilie oraz B ib lia trzym ana przez święte
go na ręce pod barankiem.
Ostateczna postać herbu wykształciła się przy końcu X V wieku. Pieczęć sekretna Nysy, w którą zaopatrzony został do
kument z 1491 r., zawiera po
stać św. Ja n a trzymającego w
lewej ręce Biblię, a na niej ba
ranka wielkanocnego. U stóp świętego widnieją dwie ułożone symetrycznie i nachylone ku sobie tarcze z wyobrażeniem trzech lilijek gotyckich na każ
dej tarczy. Herb Nysy, wzoro
wany na pieczęci z 1491r., był używany przez władze miejskie N ysy do 1945 r. Zarówno na pieczęciach, ja k i (w X X wieku) na papierze firmowym magi
stratu nyskiego.
In n a postać herbu, z jedną tarczą i 6. liliam i (bez św. Ja n a ) występowała równolegle z po
przednią, ale nie na dokumen
tach oficjalnych. Ową tarczę z 6. liliam i można zaobserwować na rzeźbach kamiennych, w prasie nyskiej X I X wieku (na winietach), ale nigdy na oficjal
nych dokumentach władz miej
skich.
Po I I wojnie światowej nadal obowiązywało godło ze św. J a nem Chrzcicielem i dwiema tarczami zawierającym i po 3 lilie. Ta oficjalna forma widnie
je jako ilustracja w wydawnic
twie „M iasta polskie w tysiąc
leciu” (t. 2, Wrocław 1967, po s.
176). Pam iętam y dobrze meta
lowe emblemaciki i proporczy
ki pamiątkowe z prawidłowym herbem miasta, sprzedawane w kioskach „Ruchu” do około 1994 r.
Tymczasem na początku 1991 r. Rada M iejska podjęła uchwałę w sprawie nadania N ysie herbu z jedną tarczą i 6 liliam i. Ten akt legislacyjny pozostaje w sprzeczności z wie
dzą naukową i panującym i zwyczajami. W ostatnich la tach wypowiedzieli się na te
mat prawidłowego herbu N ysy specjaliści w zakresie heraldy
ki śląskiej - prof. D a m ia n T o m c z y k z W S P w Częstocho
wie oraz prof. K a z im ie rz B o b o w s k i z U niw ersytetu W ro cławskiego, opierając się na fundam entalnej pracy naj
większego autorytetu w tej dziedzinie, już nie żyjącego prof M a r ia n a H a is in g a z
U niw ersytetu Wrocławskiego.
Nieprawidłowość herbu usta
lonego w 1991 r. podnieśli dwaj pierwsi na łamach prasy nyskiej („Gazeta dla Ciebie” nr 30/94, „Nowe Now iny N yskie”
nr 18/1994) oraz w „K a le n d a
rzu Opolskim” z 1997 r., nadto prof. Tomczyk w książce „H e r
by m iast Ślą sk a Opolskiego”
(Opole 1996). Rada M iejska tak ostatniej, jak i poprzedniej kadencji, okazała się jednak wyjątkowo odporna na wiedzę.
Każdy ma to, na co go stać - mówi przysłowie. Nysę stać
zatem na herb nieprawidłowy.
Czy przyszłe władze miejskie zdobędą się na skorygowanie błędu i przywrócenie godła, które obowiązywało przez pięć wieków, tj. od ok. 1491 do 1991 roku? Można mieć co do tego wątpliwości, bo w Nysie wzglę
dy irracjonalne biorą nader często górę nad racjonalnym i, a ciemnogród święci trium fy.
Ale nie traćm y nadziei na lep
sze. Tempora m utantur... (cza
sy się zm ieniają i my wraz z nimi).
Kr z y s z t o f Pa w l ik
Ile za mieszkanie?
Do tego, że budow nictw o wielorodzinne w naszym kraju przeżywa poważny krysys, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Ostatnie duże osiedle mieszkaniowe wybudowano w Nysie jeszcze na początku obecnego dziesięciolecia...
N a nagły cud w tej m aterii też nie ma co liczyć, dlatego amatorom własnego „M ” pozo
staje kupno m ieszkania lub budowa domu, a mniej zamoż
nym - wynajem.
J a k obecnie przedstawia się sytuacja na rynku mieszkanio
wym w N ysie? O informacje na
ten temat poprosiliśmy właści
ciela jednego z nyskich biur nieruchomości, M a r k a P o g o rz elsk ieg o .
- Ile trz e b a z a p ła c ić za m ie s z k a n ie w n a sz ym m ie śc ie ?
- Ceny m ieszkań w N ysie kształtu ją się w g ran icach 1 tys.
zł za m etr kw adratow y. D la p o rów nania, w Opolu sięgają one 1,6 tys. zł. Dotyczy to m ieszkań w nowym budownictwie. N ato
m iast cena m etra kw ad ratow e
go w tzw. starym budownictw ie w ah a się w g ran icach od 600 d o 800 zł, w zależności od sta n d a r
d u dan ego m ieszkan ia.
- J a k w y g lą d a ob ecnie sy
tu a c ja n a r y n k u m ie sz k a n io w y m w N y s ie ?
- W praktyce m ożem y się tu odn ieść jed y n ie do rynku w tór
nego, czyli tego, który ju ż istn ie
VI 1> o MU
O o *je, bo przecież nic się w N ysie nie buduje. R o ta cja je s t duża, obecn ie m am y k ilk a n a ście ofert sprzedaży. Z auw ażam y, że w Nysie od pew nego czasu zdecy
dow an ie w zrósł popyt n a d ziat
ki budow lane. Ich ceny kształtu j ą się w g ra n ic a ch 2.000 z ł za ar. N ow a u staw a stw orzyła pew ne m ożliw ości p rz eksz ta łce
nia d ziałek z użytkow ania w ie
czystego n a w łasne. Trudno też dziw ić się tem u zjaw isku , bo skoro sp ó łd zieln ie m iesz k a n io we niczego nie budu ją, p oz osta
j e inicjatyw a w łasna.
- N ie w s z y s tk ic h stać je d n a k n a k u p n o m ie s z k a n ia , czy b u d o w ę dom u. P r o b le m ten d o tycz y w szczególności lu d z i m ło d yc h , k tó rz y z a
k ła d a ją d o p ie ro ro d z in y i ro z p o c z y n a ją s w o ją w ę d ró w k ę w d o ro słe życie.
T y m w s z y s tk im p o zostaje w y n a je m . Ile to k o sz tu je ?
- Tu sy tu a cja je s t odw rotna.
Przy n iew ielk iej p o d a ż y m am y duży popyt. Ceny od stęp n eg o n aw et przy n iew ielk ich m etra ż a ch (k a w a lerk a ), się g a ją 300 zł m iesięcznie, p lu s op łaty licz
nikowe. M im o to zap otrz ebo w a
nie je s t bard z o duże. W ynajm u
ją c y często ż ą d a ją op łaty z góry - z a pół, a c z a sa m i z a cały rok.
M a to stan ow ić pew n ego ro d z a ju z a b ez p iecz en ie d la w y n aj
m u jącego. S p r a w ia to je d n a k , że ktoś, kom u zależy n a w yn a
ję c iu m ie sz k a n ia , m u si m ieć św ia d om o ść, że n a „dzień d o b ry ” p otrzeb u je kilku d ziesięciu m ilion ów stary ch złotych.
Cóż, pozostają jeszcze znajo
mości, dobre ciocie lub wspólne dzielenie kąta z rodzicami.
W szystkim poszukującym życzymy powodzenia!
S . Pl is iu k
Sklep „ Junior" przy ul. Prudnickiej powinien zmienić nazwę na
Do Juniora bez juniora
Sklep tak obszerny, że można jeździć po nim wózkiem widłowym, nakazuje pozostawienie juniora przed wejściem.
Jeżeli właściciel nie życzy sobie dzieci w sklepie, to może zmieni asortyment lub zorgani
zuje wózkownię pod nadzorem.
Felieton
Miesiąt z głowy Kawiarniany szał
Kolejnym nyskim lokalem jaki odwiedziliśmy, by opisać go naszym czytel
nikom, była restauracja
„Bistro” w Rynku.
Ju ż w momencie wejścia do tego lokalu uderzył nas jego typowo restauracyjny wygląd.
W nętrze urządzone jest wprawdzie schludnie, ale do ideału mu troszkę brakuje
wych smaków polecamy inne dwie specjalności - "Półm isek firm owy” (frytki, surówki, ja j
ko, trzy sztuki mięsa) oraz
„Płonącą fantazję m ięsną”
(frytki, mięso i surówki). Sam i nie próbowaliśmy, ale wygląda
ło zachęcająco.
Obsłużyła nas bardzo m iła kelnerka.'Niestety, jak się oka
zało nie w pełni zorientowana
Oby nie było gorzej
Czerwiec 98 zapow iadał się bardzo sympatycznie.
Początek wakacji, mi
strzostwa św iata w piłce kopanej pt. "Coupe du Monde '98" i Ogólnopol
ski Festiw al Piosenki P olskiej w Opolu n r 35 zw iastow ały ludzkości sam e przyjem ności.
Niestety, w tym pierw szym m iesiącu lata wiele było wydarzeń smutnych.
Ale po kolei.
W akacje, owszem, zaczęły się ja k należy, lecz ju ż na sa
m ym ich p o czątku okaza
ło się, że wie
lu absolw en
tów p o d sta wówek, nawet ci posiadający św iadectw a z c z e r w o n y m i paskam i, nie dostało się do szkól śre dnich. Pęd m ło d zie ży do p o b i e r a n i a nauk zastopo
w any zo sta ł b r a k i e m m iejsc w szkolnych ła wach (głów
nie w „ogólniakach"). M oże to i dobrze. Niech m łodzi ju ż w wie
ku 15 la t przygotow ują się do statusu bezrobotnego i kom bi
nują, ja k tu sobie zagospodaro
wać czas wolny.
Z dom inow any przez telew i
zję (publiczną zresztą) festiw al op o lski też nie z a d o w olił tzw.
szerokich mas, które to masy, opierając się na opiniach eks
p e rtó w o d piosenkologii, wy
brzydzały, że im preza ta je s t zb yt skom ercjalizow ana, te le wizyjna, itp. Te krytyczne głosy dotyczące festiw alu na pew no d ow artościow ały naszych za
cnych polityków , któ rzy do tej p o ry p o s ia d a li m onopol na w prow adzanie narodu w stan perm am entnego niezadow ole
nia. Okazało się bowiem, iż wy
konaw cy zarów no sentym en
talnych, m elodyjnych kaw ał
ków nuconych najlepiej z p a rt
nerem w po ście li lub indyw idu
alnie p rz y goleniu, ja k i am bitni w okaliści piosenek poetyckich, rockow ych, dance, pop i j e szcze innych 'nurtów m uzycz
nych, m ogą tak samo wnerwiać n aród ja k posłowie, sen a to ro wie, m inistrow ie i cała reszta gw iazd po lityczn ej estrady.
Dlaczego ogórek nie prowa
dzi samochodu? To żartobliwe pytanie jest ja k najbardziej na czasie w sezonie na to w arzy
wo. N ie pozbawione je st rów nież pewnej logiki. Wiadom o, że zielony dodatek do sałatki nie śpiewa, ponieważ nie ma po prostu' otworu gębowego.
N aw et gdyby m iał, to brak mu również rozumu, który kontro
lowałby wydawanie dźwięków.
Z tego również powodu przy
szła zakąska nie zostanie nig
dy kierowcą. Całe szczęście.
Natomiast zagadką jest, dla
czego otrzym ali prawo jazdy niektórzy ludzie, za kierownicą
Ta sam a telew izja sprawiła, że głównie męska część narodu kilka godzin dziennie spędza przed ekranem, oglądając popi
s y Batistuty. Owena, Hagiego, Zidana, Ronalda, Klinsmanna, Vieriego i w ielu innych asów światowego futbolu, którzy przy okazji dem onstrowali wielu m ilio
nom lu d zi sw oje perfekcyjne um iejętności aktorskie. P rzera
źliwe jęki, udawanie trupa, płacz, radosne podskoki, namiętne po
całunki, histeryczny śm iech i bezgraniczna rozpacz, czyli o znaki w szystkich stanów du
cha, odgrywane były przez piłka
rzy nie gorzej, niż przez gwiazdy film u i sceny.
Osobiście je d n a k najbardziej p a sjo no w a ły m nie kom entarze wybitnego p iłkoznaw cy - Jana
Tom aszewskiego, który ro b i co może, by dorównać memu idolo
wi - redaktorow i D ariuszow i Szpakowskiem u. Zaś ten filar dziennikarstw a sportowego, ta m egagwiazda redakcji sportowej TV, która co chwilę cytuje same
go siebie, znaczy się red. D.S., olśnił m nie je d n y m ze swych ostatnich odkryć, a m ianowicie stw ierdzeniem , że J e ś li w ynik 1:1 utrzyma się do ostatniej m i
nuty meczu, to m ecz ten zakoń
czy się remisem. ’’ Czyż nie trze
ba być geniuszem , b y dojść do takiego wniosku?
Je śli chodzi o inne czerw co
we wydarzenia, to trochę zam ie
szania narobił strajk m aszyni
stów kolejowych. Jego skutki najbardziej odczuwały delegacje innych branż zawodowych, które p ociągam i właśnie wybierały się w tym czasie do Warszawy, aby tam p rzed Sejmem, Senatem, prem ierem i prezydentem pode- m onstrow ać sobie i okazać swe niezadow olenie z różnych rze
czy, a głównie z tego, iż są nie
doceniani, niedoinw estow ani, niedopieszczeni, itp.
W tym m iejscu nasuwa się dram atyczne pytanie - PRZED KIM M Y W N YS IE M A M Y TE-
RAZ PROTESTOW AĆ? Jeste
śm y przecież (tak ja k cały na
ród) sierotami, gdyż nasze wła
dze sam orządowe zakończyły swą kadencję. Pożegnanie to było ckliwe i pełne serdeczno
ści okazywanych przez opozy
cję koalicji i vice versa. O stał nam się w prawdzie Zarząd Miasta, ale z przedaw nionym i m andatam i rajcowskim i, czyli bez naszego spontanicznego poparcia. N ależy więc dzielnie przetrw ać ten okres sieroctwa i żyć nadzieją, że ju ż w p a ź
dzierniku znowu będziem y się radować z posiadania nowych samorządnych rodziców.
O trwających w czerwcu przepychankach w temacie województw i pow iatów szkoda pisać. Jedynym pozytyw nym efektem tej b a ta lii o podział adm i
n i s t r a c y j n y kraju je s t znaczna p o prawa docho
dów dzienni
karzy różnej rangi i maści.
W ierszówki i audycje ra- diowo-telew i- zyjne doty
czące tej re
form y przy- s p o r z y I y d z i e n n i k a rzom szmalu, jakie g o w ży
ciu nie zdobyliby z innej okazji.
Myślę, że wszyscy pracow nicy m ass m ediów pow inni ściep- nąć się za to władzom na p o m nik wdzięczności.
Niestety, czerwiec przyniósł też naprawdę tragiczne wyda
rzenia. S zaleniec w Opolu uśmierciI kilka osób. Zulia i na
ję ty przez nią kille r zastrzeliI byłego szefa policji. Na p o l
skich drogach w czerwcu zg i
nęła rekordowa ilość ludzi.
Jakby m ało było tych n ie szczęść, to bardzo nieciekawie zaczyna być na Bałkanach.
Odpukuję w niem alowane drzewo, ale nie mogę opędzić się od prześladującego mnie m im ow olnego kojarzenia Sa
rajewa 1914 z Kosowem 1998.
Tfu! A kysz!
Dość je d n a k defetyzmu. W czerw cu przecież świętowało dzień swego patrona bardzo liczne grono Janów i Antonich i z tego m iejsca składam im spóźnione, ale szczere i ser
deczne życzenia. No i pogoda w minionym miesiącu była nie
najgorsza. Bo tak w ogóle to nigdy nie je s t tak źle, aby g o rzej być nie mogło.
Pal
Ogólnie jednak klim at jest tu całkiem m iły, choć na pewno nie tak bardzo, ja k np. w „ S t a romiejskiej” .
M usim y przyznać, że - jak na nasze nyskie w arunki - menu jest niezwykle bogate.
M am y tam cały zestaw potraw, deserów, dodatków, napojów, i zapewne nawet najwybredniej
szy klient znajdzie w karcie dań coś dla siebie. W śród po
traw są różne dania mięsne, ryby, zupy, fast foody, sałatki, pizze (14 rodzajów) i inhe spe
cjały. M y wybraliśm y danie fir
mowe - langosza z surówkami, oraz pizzę wiejską. Wszystko okazało się smaczne, a szcze
gólnie surówki. Ciekawym no-
dziej energiczne d ziała n ia , połączone ze stukaniem p a l
cem w czoło, ani naw et zak ła
danie co ja k iś czas przez Straż\ M ie jsk ą blokad na koła.
Pozostaje jedynie prze
mówić do rozsądku właścicieli aut. W y odjeżdżacie, a smród niestety po was pozostaje. K o
deks drogowy przewiduje rów
nież zasady współżycia spo
łecznego. Stosujcie się więc do nich. M yślcie głową nie
„ogórem” . Skojarzenie jest ja k najbardziej zamierzone.
(GD)
w restauracyjnej ofercie. N a nasze pytanie o to, jakiego ga
tunku i m arki jest oferowane w karcie w ytraw ne wino, odpo
wiedziała z godną młodości beztroską, że „czerwone i chyba francuskie” (notabene w sma
ku nie najgorsze). Z kolei zapy
tana, cóż to tajemniczego i god
nego poznania przez nasze po
dniebienia kryje się pod nazwą
„Kurczak po chińsku” , z równą beztroską odpowiedziała nam, że to kurczak z „czymś takim ” i.że „ludzie to biorą” . Ogólnie jednak obsługująca nas pani okazała się na tyle m ila i uprzejma, że nie pozostało nam nic innego jak wybaczyć jej ten (zapewne „chwilowy” ) brak kompetencji.
Je ś li chodzi o napoje, wybór jest już znacznie uboższy. M o
żemy sobie zamówić k ilk a moc
niejszych alkoholi (wódki, w h i
sky, gin), cztery m arki win, piwo (Żywiec, E B , Okocim) oraz napoje bezalkoholowe róż
nego typu.
Podsumowując, trzeba przy
znać, że więcej tu plusów niż minusów i jeśli ktoś chce zjeść w m iarę dobrze i w przyjem
nych warunkach, to w „B istro ” mu się to uda. Tego, czego tu jednak nie znajdzie, to auten
tyczny „k aw iarn ian y” klimat.
Ma j ip a k
sprawiający wrażenie korni- je st on zastaw iony samocho-
szonów. dami. M iejsce to jest położone
Przekonują się o tym mie- tuż pod oknam i lokatorów po- szkańcy centrum N ysy, a sesji. A u ta wjeżdżają i wyjeż-
Walnięci w ogór
szczególnie ci z budynku przy dżają tam na okrągło. Pry- ul. Piasto w skiej 18 - 24, przy watne, ja k również dostar- którym od podwórka znajdu- czające to w ar do pobliskich je się lo kaln y parking. M im o sklepów. N ie pomagają ani zakazu, od ra n a do wieczora delikatne perswazje, ani bar-
10 lipca - 23 lipca 1998 r.
G a z e ta Nyska 5
Sparta Paczków w okręgówce
po
Data 28 czerwca 1998 roku zapisze się złotym i zgło
skami w kronice Klubu Sportowego Sparta Pacz
ków. W tym dniu sporo kibiców przybyło na paczkowski stadion, by świętować awans swojej drużyny do klasy w oje
wódzkiej.
W spółuczestnikam i tej uro
czystości mieli być także p iłka
rze Plonu Skoroszyce - ostatni ryw ale S p a rty w A-klasowych bojach i (nomen omen) zajmu
jący ostatnią lokatę w tej k la sie. N iestety piłkarze ze Skoro
szyc nie staw ili się na mecz ze świeżo upieczonym piątoligow- cem, oddając mu punkty w a l
kowerem, czyli za bezdurno. W tej sytuacji, aby nie zawieść publiki, obdarowani dyploma
m i i kw iatam i „spartakow cy”
rozegrali między sobą krótkie spotkanie nadzwyczaj towarzy
skie. W tym miejscu należy zło
żyć ukłon w stronę kibiców Paczkowa, którzy zamiast śle
dzić przed telewizorem prze
bieg spotkania Francja - P a ra gwaj, w yb rali się na stadion oglądać i oklaskiwać swoich chłopców.
Historycznie rzecz biorąc, to dawno, dawno temu, czyli w sezonie 1963/64 piłkarze z Paczkowa też aw ansowali dq
„okręgówki” . W tej najwyższej klasie piłkarstwa wojewódzkie
go Sparta grała wówczas 5 se
zonów, zajmując kolejno IX , V II, IX , I X i X IV miejsca. Tę ostatnią lokatę paczkowianie zajęli w 1968 roku, a oznacza
ła ona degradację do A klasy.
Twórcą tego największego do niedawna sukcesu paczkow
skiego futbolu był nieżyjący już niestety A d a m B u r k o w s k i -
„człowiek orkiestra” , pełniący w klubie przeróżne funkcje.
N ato m iast skutecznie ry w a li
zowali wówczas z czołowymi drużynami Opolszczyzny piłka
rze: M . R e sz k o , Z. S z e w c z y k , K . M o ro ń , R . D z ie d z ic , J .S w ie r k o s z , H . R a cz k ie - w icz , J . U d e r s k i (grający tre
ner ), T . R o p , R . Ja g u s ia k , S.
Ł a c h , Z. S tr u g , J . C a n e c k i, S. G lu z a , T . K w a p is z .
Te niegdysiejsze tuzy pacz
kowskiego futbolu m usiały aż 30 lat czekać, by kolejne poko
lenie piłkarzy powtórzyło ich osiągnięcie.
Ju ż w rozgrywkach 1996/97 Sp arta Paczków należała do czołowych zespołów A klasy.
Je d n a k rok temu nie było siły na powstrzymanie S k aln ik a Gracze. N ie zrażeni tym niepo
wodzeniem działacze Sp arty starali się ja k najlepiej przygo
tować swych piłkarzy do sezo
nu 97/98. I udało się. ^ W yb rany przed zakończony
m i w łaśnie rozgrywkam i za
rząd klubu kierowany przez prezesa M ieczysława Jadow- nickiego, którego aktywnie i ofiarnie wspierają: K rz y s z to f S a d o w s k i, M ie c z y s ła w M o r ka i M a c ie j M o ro ń , mógł w ostatnią niedzielę czerwca bie
żącego roku wspólnie z p iłk a
rzami świętować swój sukces.
B y ł to sukces osiągnięty nie
tylko społeczną pracą organiza
cyjną, ale też aktywnością spo
rtową, bowiem Maciej Moroń jest silnym punktem drużyny, zaś dobiegający czterdziestki Krzysztof Sadowski także w tym sezonie wybiegł na boisko, wspierając swych znacznie młodszych kolegów. Mówiąc o działaczach, nie można pomi
nąć osoby kierownika drużyny, R y s z a r d a N ie m c a , który r.i.in. prowadzi dokładną staty
stykę osiągnięć i (na szczęście rzadkich) niepowodzeń swych podopiecznych oraz ważny re
je str kolorowych kartoników, którymi sędziowie karali piłka
rzy.
Oddając co należne działa
czom, czas przedstawić tych, którzy w łasnym i nogami i główkami wywalczyli awans do elity opolskiego futbolu, a są to:
A d a m K a lfa s , F ili p Skła- d z ie ń , G rz e g o rz P o d o b iń s k i, W ie s ła w G o ry l, A n d rz e j W ą s ik , J a c e k M a z u r, P a w e ł H e b e l, W ito ld B u łk a , M a c ie j M o ro ń , D a n ie l B o g d a n o w ic z , D a riu s z B ile w ic z , B o g d a n W y c z a łk o w s k i, P r z e m y s ła w S z a ta n ik , M a r e k M ia r a , R a f a ł W ie lg u s , J ó z e f S ta c h e ra , W ik t o r Sy- p e k , K r z y s z to f P u r w in , K r z y s z to f S a d o w s k i, K l a u d iu sz K u b a s , A n d rz e j P ie la , J a r o s ł a w O le jn ik i P i o t r K a p alk a .
Trenerem tych piłkarzy jest Z b ig n ie w D ro b n y , który w ciągu dwóch sezonów potrafił z doświadczonych zawodników, mających za sobą grę w I I I i IV lidze (Hebel, Sypek, Moroń, B i
lewicz) oraz z młodzieży stwo
rzyć dobrze rozumiejący się ko
lektyw piłkarski. Zespół trene
ra Drobnego w ygrał 20 me
czów, zremisował 4, a przegrał tylko 2. W pokonanym polu znaleźli się wszyscy najgro
źniejsi rywale Sparty. Jedynie drużyny O rła Niemodlin pacz
kowianie nie mogli pokonać.
Działacze Sparty żartują, iż do
brze stało się, że niemodlinia- nin nie będzie grać w okręgów
ce. Paczkowianie strzelili swym rywalom ponad 100 goli i odnieśli dwa dwucyfrowe zwy
cięstwa (11:0 z Wierzbnikiem i 10:0 z Kałkowem). Najczęściej piłkę w siatce bramki przeciw
ników lokowali: Hebel - 24 gole, Bogdanowicz - 20 goli, B i
lewicz - 18 goli, B u łk a -11 goli.
CO DALEJ ?
Prezes Jadow nicki, kierow
nik Niemiec oraz inni działacze zdają sobie sprawę, że gra w klasie wojewódzkiej to nie przelewki. Sp arta zmierzy się tam z silnym i zespołami grają
cymi do niedawna w I V lidze:
Polonią Nysa, Śląskiem Lubia
ny, M etalem Kluczbork, Czar
nym i Otm\ichów oraz zawsze groźnymi: Skalnikiem Gracze, M ałąpanw ią Ozimek czy Victo- rią Cisek. Działacze, a nade wszystko piłkarze i trener nie tracą jednak ducha, twierdząc, iż nie ma drużyny, z którą nie można w ygrać lub chociażby i tro powalczyć. Być może uda sif" drużynę wzmocnić zawodni
k a u z sąsiednich klubów. N a
razie jednak trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć.
Wzmocnieni czy nie paczkowia
nie zapowiadają twardą walkę o pozostanie w V lidze, o czym uprzejmie informujemy ich bardziej renomowanych ryw a
li.
NIE TYLKO FUTBOL
Sparta Paczków jest jedno- sekcyjnym klubem piłkarskim, który oprócz drużyny seniorów ma zespoły juniorów i tram p
karzy. Szkoleniem piłkarskiej młodzieży zajmuje się A n d rz e j S u s k i. N ie samym futbolem jednak Sparta żyje. Je j działa
cze, jak przystało na klub śro
dowiskowy, organizują różne imprezy rekreacyjno-rozrywko- we dla mieszkańców całego miasta i okolic. Turnieje dzi
kich drużyn, turnieje halowe dla zakładów pracy, festyny (np. z okazji D nia Dziecka) oraz inne imprezy masowe cie
szą się coraz większą popular
nością wśród obywateli Paczko
wa. W ielkim przyjacielem Sparty jest harcmistrz D a riu s z P u k . On właśnie i jego druhowie w zielonych mundur
kach ręka w rękę z działaczami Sparty organizują wspomniane wyżej imprezy, dzięki którym piękny stadion miejski po la
tach zaczyna zapełniać się rze
szami paczkowian, nie tylko kibicujących piłkarzom. Na przykład na ostatnim festynie 27 czerwca bawiono się do bia
łego rana, a co najważniejsze zabawa ta przebiegała bez naj
mniejszych incydentów nega
tywnie rzutujących na dobre obyczaje. B yło tak być może z powodu ogólnej radości z awan
su piłkarzy. Może zaś nad sta
dionem wytworzył się klim at wzajemnej przyjaźni, życzliwo
ści i dobrych manier. Oby ta - z wszech m iar dobra - atmosfera
Stoją od lewej: trener Zbigniew Drobny, Andrzej Wąsiak, Filip Skła- dzień, Maciej Moroń, Daniel Bogdanowicz, Adam Kalfas, Marek Mia
ra, Dariusz Bilewicz, Paweł Hebel, kierownik drużyny Ryszard Nie
miec. Poniżej: Krzysztof Sadowski, Bogdan Wyczałkowski z Cika- czem na ręku, Przemysław Szatnik, Wiesław Goryl, Jacek Mazur, Witold Bułka, Rafał Wielgus, Grzegorz Podobiński.
otaczała paczkowski stadion jak najdłużej.
BEZ PIENIĘDZY ANI RUSZ
Ta brutalna prawda dotyczy także sportu amatorskiego.
Działacze pracują za darmo, piłkarze grają za uścisk ręki prezesa, ale utrzymanie stadio
nu, diety sędziowskie, sprzęt i wyjazdy kosztują. I to nie tak mało. N a szczęście w Paczko
wie są urzędy, firm y i pryw at
ne osoby, które łożą kasę na potrzeby klubu.
Urząd M iasta i Gminy, kup
cy z Paczkowa, Opolska Fab ry
ka Mebli, firm y Dagny i K a l
m ar - to najwięksi darczyńcy paczkowskiej Sparty. Są oczy
wiście jeszcze inni, jak chociaż
by Edw ard Czyżewski, którego firm a po m inim alnych ko
sztach wozi piłkarzy z Paczko
wa na mecze. '
Mimo tych wszystkich przy
jaciół, w kasie Sp arty nigdy pieniędzy nie jest w nadm ia
rze. Dlatego też zarząd klubu główkuje jak b y to pomnożyć klubowe finanse. Dzięki życzli
wości Urzędu M iasta i G m iny niebawem klub przejmie par
king w centrum miasta. Roz
ważana też jest możliwość przeniesienia w okolice stadio
nu miejskiego targowiska.
Kontynuowane będzie organi
zowanie festynów oraz innych imprez, które w jak iś sposób wzbogacą klubową kasę.
Awans piłkarzy być może spra
wi, iż znajdą się nowi sponso
rzy z kręgu miejscowych bizne
smenów.
Życzymy działaczom Sparty, aby te ich zamierzenia dotyczą
ce finansów, przynajmniej w znacznej części zostały spełnio
ne. N atom iast piłkarzom z Paczkowa oraz ich trenerowi życzymy, by tak jak przed laty, kiedy to głośno było o paczkow
skich siatkarkach, w najbliż
szym czasie polskie Carcassone znane było z dobrego futbolu.
Al b in Pr z y b y ł o w s k i
Edukacyjne Towarzystiuo Przyjaciół Sztuki rozpoczyna działalność.
Zarząd wybrany
W piątek 26 czerwca ukonstytuował się Zarząd Edukacyjnego Towarzy
stwa Przyjaciół Sztuki z siedzibą w Zespole Szkół Rolniczych w Nysie. W skład Zarządu weszli:
Kazimierz Staszków - prezes, Halina Hofman - sekretarz i dr hab. Monika Kamińska - skarbnik.
Kazimierz Staszków poin
formował nas, że członkami to-
UWAGA!
PRACA NA WAKACJE!
Jeżeli chcesz dorobić do wakacyjnych wojaży, zgłoś się do naszej redakcji (ul. Towarowa 1).
W szystkim chętnym oferujemy pracę przy kolportażu gazety.
warzystwa są również dyrekto
rzy wszystkich nyskich szkół średnich, niektórych szkół pod
stawowych oraz dyrektor m u
zeum Ę lin a R o m iń s k a . M am y
nadzieję, że niebawem w skład E T P S wejdą pozostali dyrekto
rzy placówek oświatowych i kulturalnych.
Celem towarzystwa, jak sama nazwa wskazuje, jest edukacja poprzez wszelkie ro
dzaje sztuki.
Towarzystwo nie będzie zaj
mowało się muzyką, ponieważ znakomicie rolę tę spełniają Szkoła Muzyczna i Muzeum.
S P
UŚM IECHNIJ SIĘ
TOBRA-, M O SEcfe W v i ć
łioNtEC- 'PR.VVMA'ttC'i
OooCzy sprawdził się nowy typ egzaminów do szkół średnich?
W tym roku ju ż po raz drugi przeprowadzono egzaminy do szkół średnich w nowym systemie egzaminacyj
nym. W poprzednim roku nowe egzaminy były zasko
czeniem dla wszystkich, tak i dla dzieci, jak i nauczy
cieli. Obecnie wszyscy mieli dużo czasu na przygoto
wanie się do nowego sposobu egzaminowania.
Ogólnie rzecz biorąc nowy sposób opiera się na zada
niach testowych. Do niedaw
na uczniowie zdając język polski, m usieli pisać obszer
ne wypracowanie na w yb ra
ny - z k ilk u podanych - te
mat oraz krótki test gram a
tyczny. Obecnie zdający m ają do rozwiązania test złożony z k ilk u bloków, sprawdzający swobodę i sa
modzielność myślenia, umie
jętność w yciągania wnio
sków z le k tu ry krótkich te
kstów inform acyjnych, znajo
mość podstaw gram atyki i składni oraz zakres przyswojo
nego słownictwa i umiejętność jego twórczego wykorzystania.
Trzeba również napisać króciutkie wypracowanie. J e śli chodzi o matematykę, zmiany są mniej rewolucyjne.
Kandydaci na licealistów mają do rozwiązania dziesięć krót
szych zadań - poprzednio były to trzy dłuższe zadania. Daje to po pierwsze możliwość sprawdzenia znajomości róż
nych działów matematyki, po drugie ułatw ia zdającym pracę. Błąd popełniony w jed
nym z dziesięciu zadań to tylko k ilka z kilkudziesięciu punktów mniej.
Ogólnie nowe egzaminy są pozytywnie oceniane w środo
wisku nauczycielskim.
Zmniejszają bowiem stres zdającym oraz ułatw iają sprawdzanie prac. Ważne jest również to, że ocenianie testu jest bardziej ujednolicone i
sprawiedliwsze.
W opracowaniu niniej
szych statystyki oparliśmy się w dużej mierze na infor
macjach podanych przez pa
nią dyrektor I I I LO - M ic h a lin ę K o za k, za co jej uprzej
mie dziękujemy.
SZKOŁY PODSTAWOWE:
1. S P nr 1 - ukończyło 89 osób / do średnich zda
wało 67 / do szkół zawodowych 22
2. S P nr 2 - ukończyło 137 osób / do śred. 117 / do Z S 20
3. S P nr 3 - ukończyło 84 / do śred. 67 / do Z S 17 4. S P nr 5 - ukończyło 103 / do śred. 69 / do Z S 34 5. S P nr 7 - ukończyło 111 / do śred. 97 / do Z S 14 6. S P nr 8 - ukończyło 156 / do śred. 127 / do Z S 29 7. S P nr 10 - ukończyło 59 / do śred. 49 / do Z S 10 8. S P nr 12 - ukończyło 111 / do śred 87 / do Z S 24 Ogółem szkoły podstawowe ukończyło 850 osób, w tym do szkół średnich poda
nia złożyło 680 osób, a do szkół zawodo
wych 170 osób
SZKOŁY ŚREDNIE:
I Liceum Ogólnokształcące
„Carolinum ”:
428 osoby przystąpiły do egza
minu
423 osoby zdały - nie zdało 5 osób
299 przyjęto
124 nie przyjęto z braku miejsc II Liceum O gólnokształcą
ce:
159 osoby przystąpiły do egza
minu
155 osoby zdały - nie zdały 4 osoby
120 przyjęto
35 osób nie przyjęto z braku miejsc
III Liceum Ogólnokształcą
ce:
133 osoby przystąpiły do egza
minu
104 osoby zdały - nie zdało 29 osób
90 osób przyjęto
14 osób nie przyjęto z braku miejsc
Technikum Rolnicze (5- letnie):
21 osób przystąpiło do egzami
nu 21 osób zdało
36 osób przyjęto (w tym osoby, które zdały egzamin do in
nych szkół, ale nie zostały przyjęte z braku wolnych miejsc)
Technikum Weterynaryjne:
36 osób przystąpiło do egzami
nu
36 osób zdało egzamin 36 osób przyjęto
Zespół Szkół Ekonomicz
nych ( 5 klas o różnym profilu):
287 osób przystąpiło do egza
minu n
275 osób zdało - nie zdało 12 osób
165 osób zostało przyjętych 110 osób nie przyjęto z braku
miejsc
Technikum Zawodowe Zespołu Szkół Mechanicz
nych:
161 osób przystąpiło do egza
minu
90 osób zostało przyjętych 71 osób nie zostało przyjętych Liceum Zawodowe Zespo
łu Szkół Mechanicznych:
36 osób przystąpiło do egzami
nu 30 przyjęto
Technikum Technologii Żywności:
48 osób przystąpiło do egzami
nu
39 osób zdało - nie zdało 9 osób 36 osób przyjęto
3 osoby nie zostały przyjęte z braku miejsc
Liceum Ogrodnicze:
27 osób złożyło podania "
36 zostało przyjętych (w tym 9 z innych szkół)
Technikum Budowlane (5- letnie):
59 osób przystąpiło do egzami
nu
64 osoby przyjęto (w tym 6 z innych szkół)
Technikum Budowlane - Budownictwo ogólne:
39 osób przystąpiło do egzami
nów
28 osób zdało - nie zdało 11 osób
33 osoby przyjęto (w tym 5 osób z innych szkół)
Technikum Budowlane - Budownictwo wodne:
19 osób przystąpiło do egzami
nów
8 osób zdało - nie zdało 11 osób 33 osoby przyjęto (w tym 25 z
innych szkół)
Z naszych informacji wynika że są jeszcze wolne
■ miejsca w następujących szkołach:
I LO w Głuchołazach, i I I L O w Prudniku,
L O w Paczkowie,
I Zespół Szkół Zawodowych (szkoła średnia) w Głuchołazach, j Zespół Szkół Zawodowych (dwie szkoły średnie) w Paczkowie,
Zespół Szkół Zawodowych (szkoła średnia) w Prudniku i___________________________________ I
Gdzie będą uczyć się nasze dzieci?
Jak wynika z naszych obliczeń około 300 dzieci mimo zdanych egzaminów nie zostało przyjętych do szkół, które sobie wybrało.
Niewielka część z nich znalazła miejsce w innych placówkach. Ogromna rzesza uczniów (prawie 250 osób) nie zostanie jednak przyjęta do żadnej z nyskich szkół średnich.
Także nyskie szkoły zawodowe są już przepeł
nione i nie będą w stanie przyjąć większości tych uczniów.
Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że dla tych dzieci jest to prawdziwa życiowa tragedia.
J a k mogło do tego dojść? Głów
ną przyczyną jest to, że do ny
skich szkół średnich zdawali uczniowie z całego regionu.
Często zamiejscowi osiągali lepsze wyniki niż dzieci nyskie, a szkoły mające nadm iar kan
dydatów przyjmowały tylko najlepszych. Duże znaczenie ma również fakt, że w tym roku szkoły podstawowe opuścił
„wyż demograficzny” z lat 1984-1985.
J a k podało nam opolskie Kuratorium Oświaty, nie ma już szans na utworzenie no
wych klas w którejkolwiek z nyskich szkół. Przyczyną jest oczywiście brak pieniędzy.
Otwarcie takiej klasy wiąże się bowiem z bardzo poważnymi kosztami. Podobne informacje uzyskaliśmy w naszych szko
łach średnich. Dyrektorzy tych placówek bezradnie rozkładali ręce. Najbardziej jednak prze
jęci całą tą sprawą byli dyrek
torzy szkół podstawowych, czu
jący się odpowiedzialni za los swoich wychowanków. Próbo
wali interweniować, ale nieste
ty nieskutecznie.
Problem może częściowo roz
wiązać fakt, że są wolne miej
sca w szkołach średnich w re
gionie, ale wiązać się to będzie
z dojazdami i mieszkaniem w internatach. N ie wszystkich rodziców będzie na to stać.
J a k zwykle w naszym kraju okazało się, że za tragedię tych dzieci n ikt tak naprawdę nie jest odpowiedzialny. M iejm y nadzieję, że projekt bonu oświatowego rozwiąże ten pro
blem. Pew ne znaczenie będzie tu miało również utworzenie powiatów, gdyż sprawy szkol
nictwa średniego będą leżały w gestii władz powiatpwych, które będą mogły interwencyj
nie wspomóc w wyjątkowych sytuacjach tworzenie dodatko
wych klas w tych placówkach.
Trzeba również zdać sobie sprawę, że problem mógłby roz
wiązać bardziej dynamiczny rozwój szkolnictwa społecznego i prywatnego.
Pozostaje nam ufać, że nasi decydenci choć trochę przejmą się tym problemem i spróbują mu jakoś przeciwdziałać. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej.
Pam iętajm y bowiem, że dzieci, które nie trafią do żadnej szko
ły, zasilić mogą szeregi młodo
cianych przestępców. W Polsce zgodnie z prawem na dzieciach ciąży obowiązek nauki, kto więc odpowie za to; że nie będą one m iały jej gdzie pobierać?
Uwaga!
Wolne miejsca czekają na ciebie!!!
Bieżące informację o wolnych miejscach w szkołach średnich i zawodowych można uzyskać dzwoniąc do Wojewódzkiego Kura
torium Oświaty na następujące numery telefonów:
52 - 44 -19
5 2 - 4 5 - 70 _______
10 lipca - 23 lipca 1998 r.
G a z e ta Nyska 7
Dać, czy nie dać? - oto jest pytanie
Żebracza dola...
„Szanowni Państwo! Jestem sam otną matką, mam piątkę dzieci. Nie mam gdzie mieszkać, za co żyć. Nie mam też jedzenia, by nakarm ić dzieci. Ludzi dobrego serca proszę o pomoc i wsparcie dla mnie i dla moich dzieci. Bóg Wam to w ynagrodzi.”
Ja k ie uczucia tak naprawdę wzbudzają w nas żebracy, których tak często spotykamy na ulicy? Co czujemy, patrząc na brudnych, zaniedbanych lu
dzi, którzy jedną rękę wyciąga
ją w naszą stronę, prosząc „co łaska” , a drugą wskazują na kartkę. Pogardę, litość, współ
czucie, a może strach?
N iektórzy z nas, pogrążeni we własnych sprawach, mijają ich obojętnie, zerkając tylko ukradkiem na kartkę, inni rzu
cą przysłowiowy grosz nie za
stanaw iając się naw et na co zostaną przeznaczone te pie
niądze. Je d n a k chyba najwięk
szą litość wzbudza w nas obraz kobiety z gromadką 'małych dzieci wokół siebie.
N ie tak dawno miałam oka
zję poznać na jednej z ulic na
szego m iasta panią M arię, która wraz z piątką swoich dzieci oraz z wnuczętami przy
jechała z Rum unii. N a js ta r
szym dzieckiem pani M a rii jest 21-letnia M arica, która przyje
chała także z dwójką swoich dzieci: 5-letnią Tuką i 2-letnim Iwonkiem. Natom iast najmłod
szym jest półtoraroczny M i
chał. Swoją obecność w naszym kraju tłumaczą ciężką sytuacją m aterialną. W R u m u n ii cała rodzina mieszka wraz z innymi
w jednym baraku. Nie miała za co żyć, gdyż M aria od dłuższe
go czasu pozostawała bez pra
cy-
Dodatkowo sytuację skom
plikowała niedawna śmierć męża, jedynego żywiciela rodzi
ny.
T a sytuacja zmusiła ich do tułaczki po świecie. W yb rali Polskę. Każdego dnia przyjeż
dżają z W rocław ia do Nysy lub Brzegu, gdzie łaskaw i mie
szkańcy dadzą im zarobić. W ro
cławski Dworzec Główny trak tują jako swoją ostoję, bo nikt ich stamtąd nie wygania.
„P ra c a ” żebracza w dużej mierze uzależniona jest od wa
runków pogodowych. W sło
neczny dzień można uzbierać nawet do 50 zł, a najhojniejsze są osoby starsze. N ie powinno to dziwić, gdyż starsi są bar
dziej w rażliw i na krzywdę i cierpienie drugiego człowieka.
N atom iast osoby młode pod
chodzą, patrzą i odchodzą.
W tej „pracy” żebrzącym ko
bietom najbardziej „pomagają”
dzieci. Im młodsze, tym większe współczucie w oczach przecho
dnia. M aria leży na chodniku, trzymając na rękach małego synka od 8 do 10 godzin dzien
nie, w upale czy w strugach de
szczu. Takiego dzieciństwa
trudno pozazdrościć. Matka, z pewnością świadoma wyrządza
nej małemu krzywdy, częściej zerka do koszyka niż na niego.
Dać czy nie dać? O zdanie zapytaliśmy przypadkowych przechodniów, siostry zakonne, księdza.
Lucyna mieszkanka Nysy: - N igdy jeszcze nie w rzuciłam do k o sz y ka R u m u n ki pien iędzy, uw ażam , że lep iej zrobię o fia r o
w ując im jed z en ie. N ie p o d o b a mi się też sposób, w j a k i w yko
rzystują d o tego celu dzieci.
W rozmowie z jedną z sióstr elżbietanek, dowiedziałam się o przykrym incydencie, który spowodował niechęć do w yda
wania im posiłków. Zdarzyło się kilka razy, że pobierali je dzenie, które następnie wyrzu
cali, gdyż tak naprawdę zależa
ło im na pieniądzach.
Proboszcz jednej z nyskich pa
rafii powiedział nam, że dawanie jest czymś szlachetnym, lecz za
wsze wcześniej powinniśmy zasta
nowić się, czy nasza pomoc zosta
nie spożytkowana w taki sposób, w jaki byśmy chcieli. Powinniśmy w swojej chęci pomocy kierować się rozsądkiem, a nie emocjami.
Dać czy nie dać? Decyzja na
leży do każdego z nas.
Iw o n a Ma jc h e r
rękę starało się dużo kand y
datów. Je d n a k jej serce biło tylko dla Piotra. Udało im się pokonać wszystkie przeciwno
ści i stanąć na ślubnym ko
biercu. N iestety, szczęście m ałżeńskie nie trw ało zbyt długo. B ru ta ln ie przerwała je wojna. P io tr został powołany do wojska i walczył przez całą kam panię wrześniową. W o jenne w ich ry rzuciły go do
centralnej Polski, skąd na piechotę, ukryw ając się przed Niem cam i, dotarł do swoich rodzinnych stron. Po drodze udało mu się ominąć wiele niebezpieczeństw grożących mu tak ze strony Niemców, ja k i ze strony Ukraińców . W ioska, w której mieszkał, znalazła się na terytorium Związku Socjalistycznych R e publik Radzieckich. Bardzo trudno żyło się z „nowym i są
siadam i” . Niepewność ju tra , ciągły strach przed najgor
szym powodowały, że życie stało się koszmarem.
Wojna upomniała się o Pio
tra po raz kolejny. B ra ł udział między innym i w wyzwalaniu Pomorza. 3 lutego 1945 r. na W ale Pomorskim, koło Wałcza, został ciężko raniony w nogę i tylko cudem uniknął śmierci.
W tym samym roku wraz z rodziną i innymi repatriantami
Piotr i Stefania Wysoccy, po 61 latach wspólnego, zgodnego poży
cia.
przybył na Dolny Śląsk i osie
dlił się w Biedrowicach koło Niemodlina. K ilk a lat później przeniósł się do Łambinowic, gdzie mieszka do dziś. Tam w 1951 rozpoczął pracę na kolei, na której przepracował dwa
dzieścia jeden lat. Od kilkuna
stu lat jest na emeryturze. W ie dzie spokojne, szczęśliwe życie u boku rodziny. Je s t osobą ob
darzaną szacunkiem i sympa
tią.
Piotr nigdy nie przypu
szczał, że tak potoczą się losy
jego życia. Je s t wdzięczny Bogu za to co ma, a także za to co przeżył. Jego wielka w iara po
mogła mu przetrwać najtru
dniejsze chwile, znieść naj
większe cierpienia.
W rozmowie z Piotrem ude
rza jego szczerość i dobroć.
Je s t człowiekiem, który za słu
szną sprawę poświęciłby życie.
W iele przeszedł, były chwile dobre, były też złe, ale niczego nie żałuje.
Ma j
Czasami nie zdajem y sobie sprawy, że żyjem y obok ludzi, których koleje życia m ogłyby stać się barwną opowieścią. Takie osoby można znaleźć wszędzie. My bohatera naszej opowieści odszuka
liśmy w Łam binowicach.
Jest nim Piotr W ysocki.
Losy tego człowieka są nie
zwykłe. Pierw sze la ta swojego
życia spędził na Kresach Wschodnich - w Dobrowodach w powiecie zbaraskim . Tam się urodził, zakochał i ożenił.
K ra j ten stał się więc w jego wspom nieniach ucieleśnie
niem wszelkich marzeń, „k ra iną łagodności” , światem dzie
cięcych wspomnień. Tam zna
lazł swą pierwszą miłość, m i
łość swojego życia. Stefan ia była córką jednego z najbogat
szych mieszkańców wsi, a ojej
Samodzielna Kompania Łączności, 1939 rok. Piotr Wysocki drugi od lewej (w kółku).