Co, gdzie, kiedy
Lało
Kwiatów
w Otmuchowie
• czytaj na str. 5
N a p ię t y porządek obrad, istotne dla m ia s ta s p r a w y
Ostatnia sesja Rady Miejskiej
• czytaj na str. 2
Nr 1 26 czerw ca - 10 lipca Nr indeksu 345563 ISSN 1506-0373 Cena - 80 gr.
DRODZY
CZYTELNICY
J E Z IO R O C Z E K A Sanepid ocenił, że woda w Jeziorze N yskim ma pierwszy stopień czystości. To jedyny po
zytyw ny skutek ubiegłorocznej pow odzi, która w ym yła metale ciężkie.
• czytaj na str. 2 C U D Z E C H W A L IC IE ,
SW EGO N IE Z N A C IE
W czasie czeskich wędrówek byliśm y także na terenach zala
nych przez ubiegłoroczną po
wódź. Tam w łaśnie dow artościo
w aliśm y się patriotycznie, gdy zobaczyliśm y, iż ślady pow o
dziowych zniszczeń są jeszcze nad w yraz trwałe.
• czytaj na str. 3 K A W IA R N IA N Y SZA Ł
Dla rodowitych nysan, a także dla tych, którzy przyjadą do nas z innych m iejscow ości, rozpo
czynam y w raz z Tobą, Drogi C zytelniku, w ędrów kę po ny
skich kawiarniach.
• czytaj na str. 4 K O N IE C
S A M O R ZĄ D Ó W K I Po sześciu latach istnienia, w ojew ódzki kurator ośw iaty Franciszek M inor podjął decyzję o zlikwidowaniu Studium Adm i
nistracji Samorządowej, mające
go sw ą siedzibę przy Zespole Szkół Rolniczych w Nysie.
• czytaj na str. 14
G D Z IE DO P R A C Y Rejonowy Urząd Pracy w Ny
sie nie otrzym ał żadnych propo
zycji dla ubiegających się o za
trudnienie w okresie letnim. Za
w iodły rów nież poczciw e stacje paliw, na których jeszcze rok temu m łodzież mogła dorabiać.
• czytaj na str. 12 O S T A T N I ZLO T?
Ogromne koszty, jakie harley- ow cy ponoszą za wynajem pola nam iotow ego przy Nyskim Ośrodku Rekreacji sprawiają, że na im prezie jej organizatorzy za- ra b ia ją ja k na przysłowiowej pie
truszce, podczas gdy dyrekcja NOR zbija kokosy jeszcze przed sezonem. 9 CZytaj na str g
Nie ty lko pracują
Koreańczycy w Nysie
• czytaj na str. 3
„GAZETA NYSK A ” startuje. Numer, który Państwo trzymacie w ręku, je s t je j pierw szą propozycją. Gazetę naszą będziem y starali się robić z m yślą o W as.Chcem y być wszędzie tam,gdzie dzieją się rzeczy ważne,ciekawe i intrygujące.Chcem y inform ować Was o życiu miasta,o jeg o blaskach i cieniach
Dostrzegając, ja k wiele je s t do zrobienia w rozw oju naszego re
gionu, będziem y starali się prom ow ać i w spierać lokalne inicjatywy.
M am y nadzieję, że spełnim y Państwa oczekiwania i będziem y sta
łym gościem w państw a domach. Życząc przyjem nepektury, zapra
szam y do następnego spotkania.
Redak cja
Nysę
W planow anym porządku obrad o sta tn iej sesji Rady M iasta i G m iny zn alazł się projekt uchw ały o zw iększe
niu op łat za wodę. Na w nio
sek opozycji, aby p o zo sta wić tę u chw ałę radnym n a stęp n ej k adencji, gdyż od
o sta tn iej podw yżki nie m i
n ą ł n aw et rok, p rzegłoso
wano zdjęcie tej uchw ały z porządku obrad. Za wodę w ięc b ęd ziem y płacić tyle ile d otychczas, przynaj
mniej przez trzy n astęp n e m iesiące.
Zapa dła długo o czekiwana decyzja
Kanał ochroni
W miniony wtorek podjęto decyzję o budowie kanału ulgi na Jeziorze Nyskim.
We W rocław iu sp o tk ali się b u rm istrz Nysy M ieczysław W arzocha, przedstaw iciele wo
jewody opolskiego, Energopro- je k tu z W arszaw y i W rocławia oraz dyrekcja ODGW.
Gdyby k a n a ł ulgi is tn ia ł p rzed ro k iem , m ia sto u n ik n ę łoby z a la n ia i nie trz e b a by było - ja k w idać n a fotografii - p rz e p ra w ia ć się p rzez ulicę po n to n am i. Jeg o budow a roz
pocznie się z a ra z po uko ń cze
n iu re m o n tu w y p ad u ta m y , gdzie tr w a ją roboty przy odbudow ie zniszczonych w a
łów i przy cięciu pod w odą b e tonow ej płyty d en n ej. J e s t to n ajw a ż n ie jsz a in w esty cja h y d ro te c h n ic z n a w k ra ju . ODGW we W rocław iu p o s ta now iła do czasu z a k o ń czen ia p ra c u trz y m y w a ć m in im a ln y s ta n wody w je z io ra c h N y
skim (30 m in m sześć.) i O tm u ch o w sk im (40 m in. m sześć.).
Nie będzie podwyżki ceny wody!
Nareszcie wakacje!
2 G a ze ta Nyska
26 czerwca - 1 0 lipca 1998 r.Ostatnia sesja
Rady Miejskiej w Nysie
18 czerwca odbyła się pięćdziesiąta trzecia sesja Rady Miejskiej w Nysie. Rajcy reprezentujący od czterech już lat społeczność naszego miasta i gminy, po raz ostatni spotkali się na oficjalnym posiedzeniu rady, gdyż z dniem 19 czerwca upływa okres jej kadencji.
W bardzo napiętym porząd
ku obrad znalazło się kilka nie
zwykle istotnych dla m iasta spraw. Poruszenie niektórych z nich spraw iło, że napięcie na sali sięgnęło zenitu. Oto n a j
w ażniejsze z nich:
e R ada uchw aliła cztery projekty zm ian w planie zago
spodarow ania przestrzennego M iasta i Gminy Nysa. Zmiany dotyczyły ulic K luczborskiej, Kaczkowskiego, F ra n c isz k a ń skiej, Grodkowskiej (chodziło o włączenie ulicy Kaczkowskiego w ulicę F ra n c isz k a ń sk ą oraz obu tych ulic w ulicę Grodkow- ską jako ulicę zbiorczą, w celu u sp raw n ien ia ru ch u n a ich skrzyżow aniu) i O rlą t Lwow
skich. Również Złotogłowice i Głębinów objęto szczegółowym p lanem zagospodarow ania przestrzennego oraz włączono te wsie do Europejskiego P ro
gram u Odnowy Wsi. Uchwalo
no tak że likwidację części dróg przy ulicach W ileńskiej i Nowo
wiejskiej.
e Drugi p ak iet uchw ał doty
czył spraw gospodarki m ie
szkaniowej i objął uchw ały do
tyczące um ożliw ienia w ykupu m ieszkań kom unalnych tym m ieszkańcom naszej gm iny, którzy m ieszkają n a wsi oraz um ożliw ienia w ykupu m ie
szkań kom unalnych p rzezn a
czonych do rem ontu i rozbiórki.
Do tej pory możliwością prefe
rencyjnego zak u p u m ieszkań kom unalnych byli objęci ci ich lokatorzy, którzy m ieszkali w N ysie, a te ra z praw o to będą mieli wszyscy m ieszkańcy gm i
ny. Jeżeli chodzi o w ykup m ie
szkań przeznaczonych do roz
biórki i k ap italn eg o rem o n tu , to chociaż m ieszkania te do tej pory nie były objęte możliwo
ścią preferencyjnych zakupów,
R ada podjęła decyzję o włącze
niu ich do sprzedaży.
e R ada uchw aliła zm iany w budżecie M iasta i G m iny na rok 1998; zm iany te objęły m in.:
- Zwiększenie dochodów bu
d żetu o kwotę 805 753 zł uzy
sk a n ą ze zw iększenia docho
dów ze sprzedaży m ienia ko
m unalnego, zw iększenia do
chodów z ty tu łu podatków od osób fizycznych i innych jedno
ste k oraz ze środków uzyska
nych na usuw anie szkód po po
wodziowych.
- Pow iększenie kwoty wy
datków o koszty rem ontów zw iązanych z usuw aniem szkód popowodziowych oraz o koszty bieżących remontów ulic i innych obiektów będących w łasnością gminy;
- nowy podział rezerw b u dżetowych.
e N astępne uchwały podjęte przez radnych dotyczyły zmian -łiazw ulic w naszym mieście.
Pierw sza m iała dotyczyć placu między ulicami Kupiecką a Te
a tra ln ą (Rynku Garncarskiego), który został nazw any placem Ludinghausen, druga zm iana w zam ierzeniu Rady ma być hoł
dem dla wszystkich m ieszkają
cych w naszym regionie Sybira
ków oraz wszystkich pozosta
łych, którzy doświadczyli krzywd na „nieludzkiej ziemi”.
Most u zbiegu ulic Prudnickiej i Piłsudzkiego zwał się teraz bę
dzie M ostem Pam ięci Sybira
ków. Obecni na sali przedstaw i
ciele związku Sybiraków przyję
li tą zmianę z wielkim zadowo
leniem.
e R adni podjęli decyzję o spryw atyzow aniu jednego z dwóch Przedsiębiorstw Gospo
d ark i M ieszkaniowej - PGM
„Ekom”, nie zdecydowali się
Gorące dyskusje trwały nawet w kuluarach
Zd j ę c ie: Tob
n ato m iast na pryw atyzację PGM „Lokator”. Taki wynik głosowania był niem ałym za
skoczeniem dla wszystkich, tak i dla lewicy (prawdopodobnie je st to wynik nieporozum ienia m iędzy radnym i z tej strony sali), ja k i opozycji, która kon
sekw entnie głosowała przeciw pryw atyzacji (sic!), motywując to słabym przygotowaniem pro
jektów.
e Radni przychylili się do w niosku grupy mieszkańców Głębinowa o włączenie tzw.
„Górki Otm uchowskiej” w g ra nice naszego m iasta. To stan o wisko je st niezbędne dla podję
cia przez U rząd Rady M ini
strów odpowiedniej decyzji, bo
wiem decyzja o poszerzeniu granic m iasta nie leży w kom
petencjach Rady.
e Odłożono projekt ustaw y o zaw iązaniu spółki z o.o. pomię
dzy gm iną N ysa, a „Recykling P a rk ” Brno, w spraw ie budowy i eksploatacji w ysypiska śm ie
ci w Domaszkowicach. Decyzja ta k a - ja k motywowali nie
którzy radni - je s t zbyt poważ
ną, by podejmować ją na koniec kadencji Rady, dlatego podjęto
decyzje o pozostaw ieniu s p ra wy następnej radzie.
e Na w niosek radnego Z a
lew skiego, ra d a u ch w aliła, by w ystosow ać do w ładz p a ń stw ow ych oraz do posłów i se natorów ziem i opolskiej listy w sp raw ie p o zo staw ien ia w N ysie o d d ziału rejonow ego W ojewódzkiego A rchiw um Państw ow ego w O polu. N ie
daw no bowiem dyrekcja opol
skiego archiw um w y stą p iła z w nioskiem o likw idację o s ta t
niego ju ż w naszym wojewódz
tw ie o d d ziału terenow ego, m ianow icie A rchiw um N y
skiego.
Nysa n ka w dziecięcym parlamencie
Młodzi
Europejczycy
Alicja Sam arcew uczenni
ca drugiej klasy II LO przy Zespole Szkół Rolniczych w Nysie jest jednym z laureatów konkursu zorganizowanego przez rząd polski w związku z przystąpieniem naszego kraju do Unii E u ro p e js k ie j.
S pośród d w u stu p rac n a d e sła n y c h do k u ra to riu m w Opolu w ybrano dziesięć, które z kolei z o sta ły p rz e s ła n e do W arszaw y , celem w y ło n ien ia n ajlep szej. A z w ojew ództw a opolskiego n a jle p sz ą o k a z a ła się p raca Alicji.
W n ag ro d ę m ogła ona w ziąć u d ział w o b rad ach je d nej z trz e c h m łodzieżow ych kom isji, k tó ry ch zad an iem było u c h w a le n ie rezolucji, p rzekazyw anych n a stę p n ie na ręce p re m ie ra Je rz e g o B uzka, podczas o brad S ejm u z u d z ia łem dzieci i m łodzieży.
Alicja w tra k c ie o b rad m ia ła m ożliw ość n a w ią z a n ia no
w ych, in te re su ją c y c h zn ajo m ości o raz sk o n fro n to w a n ia sw oich poglądów z poglądam i rów ieśników .
N a uw ag ę z a słu g u je fa k t, że A licja, pom im o ta k m łode
go w iek u , je s t osobą niezw y
kle in te lig e n tn ą i bardzo do
b rze z o rie n to w a n ą w p ro b le m ach w spółczesnego św ia ta . N agrodzoną pracę Ali d ru k u jem y na stro n ie 13.
POD
Jezioro czeka
Na dzień przed rozpoczę
ciem kalendarzowego lata nastąpiło otwarcie sezonu w ypoczynkowego na Nyskim Jeziorze. Sanepid ocenił, że woda w nim ma pierwszy stopień czysto
ści. To jedyny pozytywny skutek ubiegłorocznej powodzi, która wymyła metale ciężkie.
J a k n as poinform ow ał k ie
row nik N yskiego O środka Re
kreacji Z b ig n ie w W aw rzk ie- w ic z ośrodek je s t w pełni przygotow any do przyjęcia go
ści, n a któ ry ch czeka 151 m iejsc noclegowych i pole n a m iotowe. W chw ili obecnej praw ie w szystkie m iejsca są zarezerw ow ane aż do końca lipca. C ena w ynajm u dom ku dla jednej osoby wynosi od 13 do 25 złotych d ziennie, w za
leżności od sta n d a rd u . Za wej
ście n a plażę dorośli m uszą zapłacić 1.50 zł. m łodzież szkolna 1.20 zł. (za okazaniem legitym acji). D arm ow o mogą wejść dzieci do 7 lat.
N ad bezpieczeństw em pla
żowiczów czuwać będzie 8 r a tow ników - 6 zawodowych i dwóch społecznych, wspom aga
nych przez 5 drużyn rato w n i
czych.
Okręgowa D yrekcja Gospo
d a rk i Wodnej zapow iedziała u trzym anie s ta n u wody na po
ziomie ok. 40 milionów metrów sześciennych. Wbrew pozorom
niski s ta n wody je s t korzystny dla wypoczywających nad jezo- rem wczasowiczów, ponieważ powiększona zostanie plaża.
T rudnością było tylko w yzna
czenie nowych kąpielisk, które m uszą zachować bezpieczną odległość od uskoku dna, ale i ten problem został rozwiązany.
Nowością będzie stałe m iej
sce n a grilla pod w iatą, k tóra do tej pory służyła tylko -do ochrony ogniska i nie zawsze była w pełni w ykorzystana.
Mak
• » 4 L E 2 l ó "TYLKO , _ Mo3A ZOMA-.
Wieści
z Korfantowa
18 czerwca odbyła się w Korfantowie ostatnia sesja Rady Miejskiej.
Podczas sesji rada podsumo
wała swoją czteroletnią kaden
cję oraz zatwierdziła szereg waż
nych ustaw. Posiedzenie rady miało również ch arak ter obron
ny woj. opolskiego. W ysunięto wniosek do Prezydenta o odmo
wę podpisania ustaw y o podzia
le k raju na 12 województw.
Wśród najistotniejszych ustaw znalazły się m.in.: Potwierdze
nie porozumienia z dnia 31 maja 98 r., zawartego w Mieroszowie (woj. wałbrzyskie).
M iasto Korfantów nazyw ają
ce się do 1945 r. Friedland pod
pisało umowę o bliskiej współ
pracy i p artn ersk ich sto su n kach z siedmioma m iastam i eu
ropejskimi, które noszą lub no
siły tak ą sam ą nazwę. W 1996 r.
W ilfried B ło ck , b u rm istrz m iasta F riedland w Mecklen- burgii, zorganizował pierw sze spotkanie m iast i gmin Frie- dlandzkich. Oprócz delegatów z
Korfantowa przyjechali również przedstaw iciele m iast z Rosji, Czech i Niemiec.
N a stęp n e sp o tk a n ia odbyły się m. in. w M ieroszowie. 31 m aja podpisano ta m umowę d e k laru jącą wolę rozszerzenia i u m acn ian ia przyjacielskich stosunków pom iędzy społecz
nościam i m ia st F riedlandz- kich. S to su n k i p a rtn e rsk ie oraz w spółpraca rozw ijana je s t w następ u jący ch dziedzinach:
ośw iata, k u ltu ra , sp o rt oraz tu ry sty k a. P rzew iduje się rów
nież w zajem ne k o n tak ty w za
kresie w ym iany gospodarczo - handlow ej.
R adni n ad ali rów nież M ie
czysławowi Paszkow skiem u ty
tu ł Honorowy Obywatel M iasta K orfantów , a ks. E dm undow i K w apisow i, W ładysław ow i M ieszczakow i, B ronisław ow i Balikow i, S tanisław ow i Bła- szczukowi i N arcyzie Galii ty tu ł Z asłużony dla Gm iny Kor
fantów.
Lu c y n a Ja s n o w s k a
Gazeta Nyska
Adres: 48-303 Nysa ul. Towarowa 1 tel./fax 358-258 wew 35 i 36 Wydawca: m g rin ż . Tadeusz Broczkowski
Redaguje zespół w składzie: Edyta B ednarska-K olbiarz - redak
tor naczelny, Daniel Mielczarek, Iwona Majcher, Paweł Karała, Lucyna Jasnowska, Sebastian Plisiuk, Maciej Byczek.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. M ateriałów nie zamówionych nie zwracam y, zastrzegam y sobie też prawo do wprowadzania w nich zmian i skrótów.
26 czerwca - 1 0 lipca 1998 r.
G a ze ta Nyska 3
Zdrowa żywność Cudze <hwalide swego nie znatie
Jak zapew nił nas dyrektor Terenowej Stacji Sanitar
no-Epidemiologicznej w Nysie dr Andrzej Drozdo- wicz, możemy bez obaw spożyw ać warzywa i owoce pochodzące z zalanych w ubiegłym roku terenów.
- J u ż pierw sze jesien n e przym rozki w 1997 r. spowo
dowały, że popowodziowe za
nieczyszczenia gleby przez m ik ro b a k te rie p rz estały być
problemem. - powiedział „GN”
dr A. Drozdowicz.
Obecnie S anepid w Nysie nie otrzym ał żadnych sygna
łów o zatru ciu żywnością po
chodzącą z terenów zalanych.
Optymizmem napaw a rów
nież fakt, że Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Opolu potwierdziła te informa
cje. Pam iętajm y jednak o tym, że ze względu na nawozy azota
nowe nie powinniśmy podawać wczesnych warzyw - tzw. nowa
lijek - dzieciom. i j
N ysanie, p o d o b n ie ja k in n i P olacy, lubią narzekać. W śród n aszych codziennych biadoleń p o cze sn e m iejsce zajm ują n a rzekania na sa m orządow e w ła
dze Nysy. A to dziuraw e drogi, a to sypiące się tynki, a to zn o w u k rzyw o uło żo ne chodniki, a lb o p o ła m a n e ła w k i w parku, c zy też nie w tym m iejscu u sy
tu o w a n y p rzysta n e k MZK.
W ła śc iw ie to w s z y s tk o ra cja. M y tu m ie s z k a m y i p ra w ie c o d z ie n n ie s p o ty k a m y się z ja k ą ś n ie d o ró b k ą , c z y in n ą n ie p ra w id ło w o ś c ią . D z iw im y s ię n a w e t g d y o d w ie d z a ją c y
n a s s z w a g ie r z P rz e m y ś la lu b k u z y n k a z T a rn ow a z a z d ro ś c i n a m z a m e ld o w a n ia w ta k p ię k n y m m ie ście .
B a rd z o d a le c y je s te ś m y o d tw ie rd z e n ia , ż e w s z y s tk o w n a s z y m m ie ś c ie je s t cacy, ale u w a ża m y, iż c z a s a m i n ie d o c e n ia m y te g o co zro b io n o .
O s ta tn io p o je ź d z iliś m y s o b ie tro c h ę p o C ze ch a ch . K ra j to m a ły, le c z p rz y je m n y , b o p iw o s m a c zn e , a c o n a jw a ż n ie jsze , z n a c z n ie ta ń s z e n iż u n a s i d o g a d a ć s ię ła tw ie j z C ze ch e m n iż z N ie m c e m c z y F ra n cu ze m .
W cz a s ie cz e s k ic h w ę d ró w e k b y liś m y ta kże na te re n a c h z a la n y c h p rz e z u b ie g ło ro c z n ą p o w ó d ź . Tam w ła śn ie d o w a rto śc io w a liś m y się p a trio tycznie, g d y zo b a c z yliś m y , iż ś la d y p o w o d z io w y c h zn iszcze ń s ą je s z c z e n a d w yraz trwałe. W p o ró w n a n iu z N ysą c z y K ło d z
kie m to B a n g la d e s z albo M o n golia. N ie je s t w ię c z n a m i a ż ta k źle, ja k w idzą to m a lk o n te n ci. S zkoda tylko, że zw ykle do p ie ro n ie s z c z ę ś c ia lu b klę sk i m o b ilizu ją n a s do sku te czn ych i szyb kich działań.
APE
O bcokra jow cy pozn ają polską kulturę
Koreańczycy w Nysie
Od dłuższego czasu na ulicach naszego miasta spoty
kamy skośnookich obcokrajowców, którzy wzbudzają naszą ciekawość. Wiemy, że przyjechali z Korei, że są pracownikami DAEWOO - FSO MOTOR, ale chcieliby
śmy dowiedzieć się również czym się tutaj zajmują, co sądzą o Nysie i jej m ieszkańcach, jak spędzają wolny czas.
w ywany przez grupę złożoną z inżynierów polskich i ko reań skich. Model F-100 będzie to rodzina samochodów od picku- pa poprzez m inivan, do a u ta dostawczego. M ają one być pro
dukow ane od roku 2001.
M ieszkańcy Korei znani są ze swojej pracowitości. P ra ca je s t dla nich w artością sam ą w sobie i tra k tu ją ją wręcz z
religijnym nam aszczeniem . Skoro nie ma sake, dobre piwo...
Je d n a k w życiu codziennym zn ajd u ją też czas na zabawę,
rozrywkę i uśm iech. O tym ja k W czasie rozgrywek można p o trafią się bawić mogliśmy było napić się piwa oraz prze- przekonać się 20 czerwca na kąsić kiełbaskę z rusztu. Celem stadionie Polonii, gdzie roze- zasadniczym tego spotkania g rano m istrzostw a zakładow e było um acnianie więzi pomię- w piłce nożnej. dzy pracownikam i.
Rywalizowały ze sobą druży- Podczas spotkania mieli- ny: zakładow a - złożona z pra- śmy okazję porozmawiać z p a
rowników lakierni - oraz druży- nem Y oung Gili Y angiem , ko
na działaczy i sędziów podokrę- ordynatorem do spraw tech- gu piłki nożnej, a tak że ekipa nicznych, który zdradził nam , inżynierów opracow ująca pro- co o naszym kraju m yślą pracu-
je k t F-100. jący tu jego rodacy.
D y re k to r Y ang p rzy zn ał, że d la pracow ników p rzy b y łych z K orei P olska była k r a in ą n ie z n a n ą . M ieli oni o niej znikom e pojęcie i dopiero t e ra z zap o zn ają się z n a sz ą k u ltu r ą i stylem życia. Pom i
mo różnic d zielących n asze k raje, nie m a tru d n o śc i w n a w ią z a n iu w zajem nych k o n tak tó w . K oreańczycy nie spo
tk a li się z objaw am i a g re sji czy n ie to leran cji. W olny czas sp ęd zają na poznaw aniu m ia s ta , n a w ią z y w a n iu now ych znajom ości, a zakładow y dom k u ltu r y u d o stę p n ił im p o m ieszczen ia, w k tó ry ch mogą, zagrać w te n isa . O rg a
n izow ane są dla n ich wy
cieczki i s p o tk a n ia n a k tó ry c h p o zn ają P olskę i in te g ru ją się z naszym i ro d a k a mi. Rozryw ki w y p ełn iają im czas, bo do Nysy przyjechali w w iększości bez rodzin. Liczą je d n a k n a to, że n ajb liżsi Praca zespołowa przynosi dobre efekty nawet podczas dopingu... odwiedzą ich podczas w akacji.
Od czasu, gdy k oreański koncern DAEWO został s tr a te gicznym p a rtn erem FSO, czyli od kw ietn ia 1996 r. zakład w Nysie rozszerzył swoją załogę o stu sześciu pracowników ko
reań sk ich , z których osiem dziesięciu pięciu je s t z a tru dnionych przy budowie la k ier
ni, a g ru p a dw udziestu jeden inżynierów pracuje nad projek
tem nowego sam ochodu, okre
ślanego kryptonim em robo
czym F-100.
Nowa lak iern ia będzie jed n ą z lepszych pod względem tech nologicznym w Europie. Po
zwoli ona obsłużyć rocznie oko
ło 50 tys. samochodów. Kon
stru u ją ją Polacy, n a to m ia st całym w yposażeniem zajm ują się pracow nicy koreańscy . W chwili obecnej la k iern ia je s t w fazie prób rozruchowych. Pełne jej uruchom ienie n a stą p i 27
lipca bieżącego roku .
N ato m iast projekt nowego sam ochodu (F-100) je s t opraco-
tim** -mm. ^ * Przed meczem trzeba się naradzić...
O gólnie rzecz biorąc K ore
ańczycy są m ile zask o czen i życzliw ym n a s ta w ie n ie m polskich w spółpracow ników i m ieszkańców N ysy. T w ie r
dzą, że nie sp o d ziew ali się ta k ciepłego p rzy jęcia. Dla ich jeszcze lepszego sam opo
czucia w zakładow ej stołów ce z a tru d n io n y zo sta ł k u c h a rz z K orei, k tó ry do p rz y rz ą d z a n ia posiłków w y k o rz y stu je p ro d u k ty spożyw cze n a d e s ła ne z tego a z ja ty c k ieg o p a ń stw a.
Ma j, Dal
Na trybunach kibice polscy i koreańscy zachowywali się spokojniej niż ich angielscy koledzy...
4 G a ze ta Nyska
26 czerwca - 1 0 lipca 1998 r.M iesiąt z głow y
A jl I c t j a W K R A iN iE : C J A R Ó W
Kwiaty
na pożegnanie
Najpiękniejszy miesiąc w roku - maj rozpoczął się świętami, dzięki którym mieliśmy kolejny długi weekend, czyli dni leni
stwa. Dwa pierwsze święta, to znaczy 1 i 3 Maja są świętami patrio
tyczno - politycznymi.
Tego rodzaju państwo- twórcze święta są przez naród polski, owszem, łubiane, ale uczucie to jest - powiedzmy - umiar
kowane.
N atom iast lokalne, apoli
tyczne święto, kończące ten m iesiąc zakochanych, ja kim b yły D ni Nysy, cieszyło się w śród m ieszkańców N ysy i okolic wielkim pow odzeniem , graniczącym z prawdziwą m iło
ścią. Działo się tak chyba dlate
go, że apolityczność tych uro
czystości pozw alała na b rata
nie się (przy kuflu piwa, grilo- wych przysm akach i dźwiękach różnistych kapel) m iejscowych lewicowców, praw icow ców, centrystów oraz tej większości, której wszystkie orientacje poli
tyczne zw isają zw iędłym kala
fiorem.
P rzy okazji im ienin naszego kochanego m iasta m ogliśm y się raz je s z c z e przekonać, że wszelka władza p ochodzi od Boga. U tw ierdziliśm y się w tej wierze obserw ując ja k dwaj najw ażniejsi nyscy prom inenci zjeżdżali na linie z w ieży kate
dry, czyli prawie z nieba, do nas - zw ykłych m ieszkańców pięk
nego m iasta leżącego nad rze
ką Nysą i jeziorem .
Dodać wypada, iż w maju świętowali liczni Stanisławowe oraz kochane mamy. Jeśli zaś kom uś mało było tych przyjem ności św iątecznych, to m ógł
„za ła p a ć ” się do krew nych lub znajom ych na przyjęcia pierw- szokomunijne, które pow oli do
rów nują sw ym przepychem weselom.
K iedy większość świętowała albo odpoczywała m iędzy je d ną a drugą imprezą, inni m usie
li n ie ste ty w ysilać sw e szare kom órki w celu zdania najw aż
niejszego w życiu egzaminu, zn a czy się matury. Podobno egzam iny m aturalne bardziej
stresują rodziców i dziadków abi
turientów, niż ich samych. Na szczęście starsze pokolenie nie m oże zdaw ać m atury za swe dzieci i wnuki. Gdyby to było możliwe, to wyniki egzam inów m aturalnych byłyby, bardzo deli
katnie mówiąc, nieciekawe. M ło
dzież zaś poradziła sobie z m a
turam i zupełnie dobrze. Jak po wszechnie wiadomo, maturalne sukcesy dziew cząt zależały w pew nej mierze od koloru ich m aj
tek. Nauka bowiem dowiodła, iż czerw one m ajteczki m ają taki pozytyw ny wpływ na pobudzenie intelektu, ja k p a stylki viagra na męskość. N atom iast panowie m aturzyści nie mogąc liczyć na bieliżniane wspom aganie inte
lektu, zm uszeni byli liczyć na własny „um". czyli rozum.
Istotnym przyjem nym m ajo
wym wydarzeniem było pokona
nie Rosjan w piłce nożnej. Zwy
cięstw o to porów nać można do cudu nad W isłą w 1920 roku, ja k o że nasi piłkarze nożni słyną z tego, iż perfekcyjnie opanowa
li trudną sztukę przegrywania z byle kim. Widać jednak hasło „B ij M oskala" m obilizuje nawet ludzi, którzy myślą nogami.
Poza tym było raczej spokoj
nie, by nie rzec sielsko. Naród żywo kom entował wizytę bocha- tera - zd ra jcy (skreślić je d n o z tych określeń, zgodnie ze swymi poglądami) R ysza rd a K u k liń skie g o . Zarówno w ielbicieli ja k i wrogów tego małego ciałem lecz wielkiego duchem (?) byłego ofi
cera LWP, intrygow ało pytanie:
Po cholerę pana Ryszarda tak chroniono?
Przypuszczam , że gdyby nasz p iękny kra j równocześnie odw iedzili: papież, Clinton, Jel
cyn i Saddam Husajn - nie byliby tak ściśle ochraniani.
K ukliński szczęśliw ie w yje
chał do USA, a część naszego narodu oddała się swemu ulu
bionem u ostatnio zajęciu, czyli protestom.
Protestow ali głównie m ie
szkańcy m iast i ziem, które p o zbaw iono statusu województw.
P rotesty m iały różne, nióraz bar
dzo oryginalne, formy, ale nigdy nie przekraczały granic dobrych obyczajów i co najważniejsze, nie zakłócały porządku i bezpie
czeństwa. N igdy bym nie przy
puszczał, że ludzie tak kochają
województwa, a tym samym wojewodów.
A tak w ogóle, to zaw sze można sobie przeciw czem uś poprotestow ać. Myślę, że na stępną okazją do p rotestów będzie walka o pow iaty. Z a wsze też m ożna w ejść tam skąd się p rze d m ilionam i lat zeszło, to znaczy na drzewa.
N adrzew ny s tyl życia p ro w a dzony przez tzw. ekologów w okolicach Góry św. Anny, je s t na pew no zdrowszym i p rzyje m niejszym sposobem na ż y cie, niż, na przykład, siedzenie w niedoinw estow anej szkolnej ' ławie i słuchanie nikom u n ie potrzebnych w iadom ości z matematyki, fizyki, ja kie g o ś ję zyka (w tym obcego), czy bio
logii.
Gdy je d n i baw ili się, inni zdaw ali maturę, je szcze inni siedzieli na drzewach lub p a sjonow ali się wyboram i róż
nych Miss Wiosen - elity p o li
tyczne zaw ierały sojusze przedwyborcze. Różnie z tym i sojuszam i być może, bo Polak je s t wyznawcą przysłowia gło
szącego „M ów iły jaskółki, że najgorsze są spółki”. Czas po
każe ja kie to będą spółki.
Relaksowem u m ajowem u nastrojow i oparli się tylko p o słowie. Część z nich chciała wykolegować paru ministrów.
Jednak parlam entarna w ięk
szość skutecznie obroniła ata
kowanych. I bardzo dobrze, bo ich następcy m ogli być jeszcze gorsi.
Właściwie to w m aju tylko jed n o wydarzenie było sm utna
we. Otóż Unia Europejska odmówiła nam nieco grosza.
Takie chytrusy są w tej całej Unii. Winą za stratę tej forsy obarczono niesłusznie m łode
go ministra C za rn e ckie g o , który przecież chciał dobrze, je s t bardzo słusznym m ini
strem, a w dodatku potrafi grać pięknie na perkusji.
W sumie m aj «98 byl fajny.
Trochę polało, trochę pogrzało, dużo radochy, a sm utków malo. W czerwcu dzieje się dużo, ale do końca miesiąca zostało jeszcze kilka dni, więc w strzym am y się z podsum o
waniem - a nuż coś jeszcze nas zaskoczy...
PAL
Ostatnia sesja naszej Rady nie obyła się bez poże
gnalnych mów i gratulacji, a na zakończenie obrad w ramach wolnych w nio
sków wzajemne podzięko
wania złożyła sobie „lew a”
i „prawa’ strona sali.
Pierw szy zab rał głos przed
staw iciel SLD, k tó ry ciepłymi słowam i podziękow ał opozycji za w szystkie jej m niej, lub b a r
dziej u d an e w ystąpienia. N a stęp n ie wypowiedział się w im ieniu prawicy radny J a n u sz S a n o ck i i równie ciepło i mile podziękował „koalicji rz ą d z ą cej” za w ytrw ałą opozycję wo
bec opozycji, nadm ieniając je d nak, że czasam i udaw ało się obu stronom w jak iejś spraw ie porozumieć. Podsum ow aniem
tych w zajem nych „wdzięczno
ści” było krótkie przem ów ienie b u rm istrza M ie c z y sła w a Wa- rzo ch y , który w zgrabnym re
torycznie sty lu cytując wiel
kich lite ra tu ry mówił o w sp a
niałych dokonaniach, trudnych decyzjach, potrzebie tolerancji i zrozum ienia oraz innych po
bożnych życzeniach. Były też kw iatk i - piękne, czerwone (nom en omen) różyczki, chyba je d n a k bez kolców, bo n ik t się nie skaleczył. Potem zrobiło się niezw ykle „czule i m iło”, a przewodniczący rady J a c e k S u sk i przypom niał że „diety są oczywiście do o d eb ran ia” i zro
biło się jeszcze „czulej i m ilej”.
J a k „miło i czule” było n a poże
gnalnym ognisku, tego niestety nie wiemy.
(pak)
P rz ewod nik po nyskich lokalach
Kawiarniany
Lipiec to jeden z najbardziej oczekiwanych miesięcy w roku - rozpoczynają się wakacje. Niektórzy zapewne zdecydują się na jakiś wyjazd, ale będą i tacy, którym przyjdzie spędzić czas wolny w Nysie. Dla nich, a także dla tych, którzy przyjadą do nas z innych miejscowości, rozpoczynamy wraz z Tobą, Drogi Czytelniku, wędrówkę po nyskich kawiarniach.
Pierwsze kroki skierow ali
śmy do kaw iarni „Starom iejska”
przy ulicy K ram arskiej. Niewta- jem niczeni mogą mieć pewien problem z jej odnalezieniem, bo wchodzi się od podwórka, sądzi
my jednak że w arto tam zajrzeć.
Lokal składa się z trzech sal, w tym jednej bilardowej. Przed
powodzią można było dodatkowo korzystać z dwóch pomieszczeń znajdujących się w podziemiu, a jedno z nich było salą dyskote
kową.
N iestety zostały zalane i je szcze ich nie odremontowano.
Wystrój w nętrza kaw iarni można byłoby określić jako „go
tycko - piwniczny”, co wprowa
dza aurę tajemniczości, bardzo przyjemnie komponującą się z kaw iarnianym klimatem.
W pierwszej z sal stoi stół bi
lardowy i każdy z gości, który miałby ochotę zagrać, może zro
bić to w każdej chwili. W drugiej z sal znajduje się barek i tu mo
żemy zamówić sobie małe co nie
co. Wielkim atutem tego pomie
szczenia je st m ała ilość stolików i bardzo wygodne fotele, oczywi
ście jeśli nie je st się a k u rat pe
chowcem, który bezskutecznie
szał
szuka wolnego miejsca. Trzecia sala jest również bardzo nastro
jowa, chociaż przy stolikach sie
dzi się już tylko na krzesłach.
Barek zaopatrzony jest w dość duży wybór różnego rodzaju wódek i mocniejszych alkoholi (typu GIN czy WHISKY), nieco mniejszy wybór słabszych alko
holi (z win tylko „Sophie”, M arti
ni” i „Bycza Krew”). Za to jeśli chodzi o piwa, wybór jest bardzo duży. Z napojów bezalkoholo
wych możemy sobie zamówić soki owocowe i napoje typu cola czy pepsi. Do tego oczywiście dobra kawa i herbata. Możemy tu kupić także typowo pubowe przekąski, jak chipsy czy paluszki. Niestety, aby móc zjeść coś ciepłego i po
żywnego trzeba trochę dłużej po
czekać, gdyż nie są one robione na miejscu, lecz zamawiane tele
fonicznie z pobliskiej picemi.
Mimo że w środku je st sym patycznie, liszaje odchodzącego tynku nie zachęcają do odwiedzin lokalu. Tym bardziej, że drzwi są zabite na głucho. Można by je w końcu otworzyć - od powodzi minął już rok, a wchodzenie od podwórka nie wszystkim odpowiada...
O bsłu g a j e s t m iła i sym p- ty czn a i - co w ażne - nie n a rzuca się, zaglądając klientom do p ustych ju ż filiżanek. Moż
n a więc siedzieć godzinam i n ad fu sam i kaw y, czy h e rb a ty i n ik t nie zwróci nam uw agi.
T rzeb a uczciw ie p rzy zn ać że
w „ S ta ro m ie jsk ie j” p a n u je b a rd zo p rz y ja z n a a tm o sfe ra . P olecam y ten lokal w sz y st
k im , k tó rzy chcą sp o tk a ć się ze znajom ym i, posiedzieć i po
rozm aw iać w sw ojskiej i przy jem n ej atm o sferze.
MAJ I PAK
26 czerw ca - 1 0 lipca 1998 r.
G a z e ta Nyska 5
Polonia N y s a piętro niżej
19 czerwca 1994 roku piłkarze nyskiej Polonii wywalczyli awans do ligi międzywojewódzkiej, popularnie zwanej IV ligą.
20 czerwca 1998, tj. po czterech sezonach gry w tej lidze, poloniści zostali zdegradowani do klasy w o je w ó d zk ie j.
Dwie podstawowe przyczyny legły u podstaw tego sm utnego dla nyskiej piłki nożnej w yda
rzenia. Po pierw sze - reo rg an i
zacja rozgryw ek p iłkarskich, k tóra spraw iła, że z III i IV ligi w sezonie 97/98 spadła praw ie połowa drużyn. Po drugie - fa
ta ln a ru n d a jesien n a, w której piłkarze Polonii zdołali uciułać jedynie 19 punktów (5 zwy
cięstw, 4 rem isy i aż 8 porażek) oraz u zy sk ali bardzo k iep sk ą różnicę bram ek: 19 - 33 .
Od la t n y sk a drużyna osiągała lepsze re z u lta ty w ru n d zie w iosennej niż je sie n nej i z tego względu, podobnie ja k a k tu a ln y m istrz Polski LKS Łódź, nazyw ana była „ry
cerzam i w iosny”.
Nie inaczej było w tym sezo
nie. N a w iosnę poloniści grali zdecydowanie lepiej. P rzegrali tylko 4 mecze, zdobyli 31 pu n k tów i strzelili 36 goli, tracąc ich 24. Dorobek te n okazał się je d n a k n iew ystarczający do zaję
cia bezpiecznego, IX m iejsca . A szkoda, bowiem w n ie
których meczach (np. Z U ran ią G órnikiem II, S p a rtą Zabrze i
Śląskiem Ł ubniany) nasi pił
k arze prezentow ali niezłe um iejętności futbolowe, nie bę
dąc wcale gorszymi od renomo
wanych drużyn z Górnego Ś lą
ska. Gdyby nie doszło do re dukcji zespołów w IV lidze, ny
scy piłkarze spokojnie grali by w niej nadal.
N iestety je s t ja k je s t, zaś w niosek z tego wypływa jeden:
Komu nie idzie na boisku w je sieni, tem u nie pomoże zwyżka formy na wiosnę.
Wydaje się, że jeśli poloniści do rozgrywek w „okręgówce”
przystąpią w tym samym skła
dzie, to będą jednym z głównych kandydatów do zdobycia tytułu m istrza województwa (o ile Opole będzie województwem), a tym samym ich pobyt w klasie
„W ” trw ać będzie tylko rok .
Szczerze im tego życzymy.
Życzymy też, aby inni młodzi wychowankowie Polonii wzo
rem M. R o g o w sk ie g o i Ł.
Z ie liń sk ie g o , znaleźli stałe miejsce w podstawowej jed en a
stce .
Zasmuconych (myślę , że tyl
ko chwilowo) kibiców Poloni Nysa inform uję, że 55 goli dla tej drużyny w zakończonym se
zonie zdobyli: D. Iliasz -17, D.
P a z u r - 9, S. S ło w ik - 7, M . R o g o w sk i - 6, A .S zostak - 5, G. K uglarz - 4, A. D ru żb ick i - 3, M. B a lick i, J. S za ch n ie- w icz , W. W icher i M. Zarem ba po 1. Podsumowanie zakoń
czonego sezonu piłkarskigo z udziałem zespołów Ziemi Ny
skiej zamieścimy w następnym num erze „G azety Nyskiej”.
Albin Przyb y ło w s k i
Norman Davies - znak 1998
ff Europa
# #Kiedy władca bogów ze swego olimpijskiego pałacu przyglądał sie młodej libijskiej księżnicz
ce, a żądze narastały w nim w sposób nagły i gwałtowny, nikt nie mógł jeszcze przewidzieć, że właśnie jesteśm y św iadka
mi narodzin legendy, która zm ieni losy całego świata, tak ludz, jak i bogów olimpijskich.
Księżniczka zapew ne też n i
czego się nie spodziew ała, gdy zauroczona pięknem i łagodno
ścią w ynurzającego się z morza byka, w siad ła na jego lśniący grzb iet i przypieczętow ując tym sam ym swoj los i los nas wszystkich. E uropa - bo ta k na im ię m iała owa księżniczka, sta ła się n a wieki zarazem bło
gosław iona i p rzek lęta. Kto wie, czy najw iększym p rze
kleństw em nie okazała się dla niej w ew n ętrzn a potrzeba za
p am ięty w an ia i opisyw ania tego co było. P o trzeb a snucia opowieści o swoich losach.
Pierw szym i tak im i „zapa- m iętyw aczam i’ naszej pamięci byli greccy logografowie, którzy sn u li sw e h istorie. P raw da m ieszała się w nich z m item , a rzeczyw istość była czymś b a jecznym . Dziś historycy nie po- traw ią ju ż ta k pisać, by ich pi
sa n ie w sposób tw órczy kon
struow ało opisyw aną rzeczywi
stość, a i my nie bardzo p o tra fimy chyba ta k czytać. Z darza
ją się oczywi
ście wyjątki.
Jed n y m z nich je s t „Eu
ro p a”. K siąż
k a to osobli
wa i nie zwy
kle twórcza.
H isto ria nie je s t tu spi
sem dat, wy
d arzeń i bio
gram ów , lecz je s t czyś ży
wym, je s t o p o w i a d a niem o n as i naszej co
d z i e n n o ś c i , przez pry zm at codzien
ności zaprze
szłej, ginącej w pomroce czasu, na wpół zapo
m nianego. To
w łaśnie je s t podroż w głąb siebie i zakam ar- głowny powód, by zachęcac do ków nagzej , j
le k tu ry tej książki. J e s t to CZYTACZE UW AGA K O N K U R S
W raz z pierwszym numerem naszego pisma rozpoczynamy kon
kurs o książkę. W szyscy nasi czytelnicy, którzy zechcą w ziąć w nim udział, m uszą odpowiedzieć na pytanie, które zawsze będzie zwią
zane z recenzow aną przez nas pozycją literacką. Odpowiedzi pro
sim y przysłać bądź przynieść do redakcji do 8 lipca. Na pierwszych odważnych, którzy pofatygują się do nas osobiście, czekają nagro
dy specjalne. Wśród tych czytelników „GN", kórzy podadzą popraw
ne odpowiedzi, rozlosujem y nagrody książkowe.
Pytanie konkursowe nr 1:
W ymień przynajmniej jed n ą znaną ci książkę autorstwa Da- vięsa, poza om awianą przez nas „Europą”.
Lato kwiatów
OTMUCHÓW 9 8
3 lipca - piątek
Godz. 9. 30 - Kościół pod wezwaniem Św Mikołaja - odsłonięcie ta
blicy pamiątkowej ku czci generała LEOPOLDA OKULICKIEGO, ostatniego Komendanta Głównego Armii Krajowej
Godz. 12.30 -Rynek
Uroczyste otwarcie „Lata kwiatów Otmuchów 98"
W Y S TA W Y 3, 4, S lipca:
Sala „Rycerska” - Zamek : Wystawa kwiatów ciętych:
Wystawcy: Krystyna i Jerzy Derejczykowie - Nysa; Bożena i Ryszard Basta - Otmuchów; Małgorzata i Robert Grubiakowie - Nysa; Ma
rian Zalewski - Nysa; Ryszard Król - Konradowa; Andrzej Ignatow- ski - Nysa; Gospodarstwo Szklarniowe Skarbu Państwa - Chró
ścina Nyska
Sala Ślubów - Zamek: Wystawa kompozycji kwiatowych:
Wystawcy: firma "Vivaldi” - Krzysztof Humeniuk - Nysa; Jarosław Hu- meniuk - Otmuchów; firma "SOSARP” Przemysław Wajda - Ozi
mek Ul. Lipowa :
IV Krajowa Wystawa Maszyn i Urządzeń Rolniczych PROGRAM IM P R E Z
3 lipca - piątek ESTRADA RYNEK
Godz. 12.45 -1 3 .1 5 - Występ Orkiestry Dętej - Prudnik
Godz. 1 3 1 5 -1 4 .3 0 -Występy zespołów działających przy Gminnym Domu Kultury W Otmuchowie
Godz. 14.30 - 15.45 - "Jaccollo - Schow” , czyli Pan Twardowski i czarcie figle
Godz. 16.00 - 18.00 - Występ zespołu Big - Bend z Bernkastell - Kues
Godz. 18.00 - 19.30 - Występ zespołu „CarrantouhiH"
Godz. 19.30 - 20.45 - Kabaret „Koń Polski” zaprasza
Godz. 21.00 - 22.15 - Krysztof Krawczyk - piosenki zawsze aktual
ne
Godz. 22.30 - Występ zespołu „Chrząszcze”
4 lipca sobota ESTRADA RYNEK
Godz. 10.00 - 11.00 - Występ kapeli podwórkowej „Lewiniacy”
Godz. 11.00 - 12.00 - Występ zespołu muzycznego „Step”
Godz. 12.00 - 13.00 - Występ zespołów Wiejskiego Domu Kultury w Kałkowie
Godz. 13.00 -1 4 .0 0 - Występ Zespołu Pieśni i Tańca „Nysa”
Godz. 14.00 - 15.30 - Pinokio Show - teatr otwarty dla dzieci Godz. 15.30 - 17.00 - Koncert laureatów - „TerePaczków” '98 Godz. 17.00 - 18.00 - Uczeń Coperfielda Marek Kluz - iluzionista Godz. 18.30 - 20.00 - Homeleef C oyote - country
Godz. 20.15 - 21.30 - Występ zespołu „Big Day”
Godz. 21.45 - „Lombard” - Przeżyj to sam 5 lipca niedziela
ESTRADA RYNEK
Godz. 11.00 - 12.00 - Występ sespołu Big - Band „Jesennik" - Cze
chy
Godz. 12.00 - 13.00 - „T.tilo” - Przemysław Goc - muzyka górskich przestrzeni
Godz. 13.00 - 14.00 - „Duo Baro” - ballady i romanse - Holandia Godz. 14.00 - 15.30 - „Mi Tierra” - kubańskie gorące rytmy Godz. 15.30 - 17.00 - „Jan Manson Country Band"
Godz. 17.00 - 18.00 - „Pejzaż”- muzyka instrumentalna Godz. 18.00 - 20.00 - „Colorado” najnowsze przeboje Godz. 20.00 - 21.30 - Występ zespołu „Atmosphere"
Godz. 21.30 - 23.00 - „Elektryczne Gitary”
Godz. 23.00 - Zakończenie „Lata Kwiatów” Otmuchów ,98 - Pokaz sztucznych ogni
Sala Kominkowa - Zamek: Wystawa ceramiki artystycznej, rzeźb i witraży. WYSTAWCY: Krystyna Marcinkowska-Tyrolska - Nysa;
Marian Cuber - Głogówek; Tomasz Gdowski - Jasienica Dolna Podziemia ul. Roosevelta: Wystawa Bonsai i kwiatów egzotycznych.
WYSTAWCY: Lucyna Chaszczewska - Wrocław; Firma „ASA” - Le
szno
Sala kina „Podzamcze” : Wystawa kaktusów. Kolekcja Józefa Gołąb
ka - Mysłowice
Wystawa minerałów: Piotr Szczerba - Świdnica
Oświetlenie Ogrodowe: Firma „Mistral Smyk” -.Wałbrzych Rośliny lecznicze: Karol Zięba - Lwówek Śląski
HOLL ZAMEK DOLNY:
Wystawa kwiatów ciętych i doniczkowych: Produkcja i Hodowla Ro
ślin Ogrodniczych Spółka z o.o. - Krzeszowice
SALA RATUSZA: Wystawa Myśliwska: Koło Łowieckie Nr 3 „Ba
żant” w Otmuchowie
Szkoła Podstawowa Nr 2: Wystawa ptaków egzotycznych: Zwią
zek Hodowców Ptaków - Opole ZAMEK DOLNY
Ogrody Kwiatowe - Wystawy plenerowe. WYSTAWCY: Szkółka Drzew i Krzewów Paweł Barłoga - Korfantów; Firma „ILEX" s.c. - Karina i Marek Żarscy - Kłodzko; Firma „EKO - FLOR” Jerzy Golda - Nysa; Szkółka Drzew i Krzewów Owocowych Danuta i Zbigniew Grządko - Unikowi- ce; Gospodarstwo Ogrodnicze Józefa i Zbigniewa Malejki - Przysiecz;
Zakład Konserwacji Zieleni Sylwester Luberadzki - Nysa; Specjalistycz
ne Gospodarstwo Ogrodnicze Kamila Sterczewska - Sawicka z Otmu
chowa; Szkółka Drzew i Krzewów Ozdobnych Paweł Burziwoda - Ko
byla Górna; firma „Colosseum” Mieczysław i Zofia Leszczyk Opole;
Krzewy i Drzewa Ozdobne i Owocowe Jarosław Trawiński, - Henryków;
firma „Agatomir” Mirosław Rosowiecki - Pieńsk; Gospodarstwo Ogro
dnicze „GARDEN - HOBBY” Lucjan Student - Nysa; Firma F. Ogórek &
W. Ogórek s.c. Strobice; Gospodarstwo Rolno - Szkółkarskie „Skalniak"
Beata i Janusz Szczepańscy - Kościerzyce; Gospodarstwo Rolno - Ogrodnicze Krystyna i Jerzy Derejczykowie - Nysa; Szkółka Drzew i Krzewów Walerian Dzikowski - Lubiany
Krajobraz księżycowy
6 GaZCta Nyska
26 czerwca - 10 lipca 1998 r.Cz y organizator zy imprez kulturalnych Sukces pierwszej w y s t a w y z a o w o c o w a ł
zaczną w końcu s z a n o w a ć w idza ? propozycją następnej
Jest kilka takich miejsc w Nysie, które w sposób absolutny urągają zasa
dzie estetyki, a bez
sprzecznie jednym z nich jest widok z mostu przy ul.
Prudnickiej na kanał ulgi.
Lipcowa powódź dokonała tu ogrom nego spustoszenia. Minął ju ż prawie rok od tam tych tra
gicznych dni, a kanał ulgi w tym miejscu nadal straszy swym w i
dokiem. Hałdy gruzu, cegieł i połamanych konarów drzew two
rzą w idok „m auzoleum ” zni
szczeń popowodziowych.
Z przyjętego na bieżący rok budżetu gmina wyasygnow ała na odbudow ę kanału przy ul.
Prudnickiej 53 tys. zł. Jest zatem nadzieja, że z czasem miejsce to zmieni swój obraz.
Czekamy z niecierpliwością!
Edukacja
poprzez sztukę
W środę przed Bożym Ciałem zarejestrowało swoją działalność Edukacyjne Towarzystwo Przyjaciół Sztuki, które uzyskało gościnną siedzibę i przychylność Zespo
łu Szkół Rolniczych przy ul. Rodziewiczówny w Nysie.
W otwarciu wystawy "Biblia w ilustracji" uczestniczyło wielu znamie-
ni*ych 9 ° ści- Zd j ę c ie: Tob
- W naszym kraju d ra stycz
nie spada czytelnictw o i z a in teresowanie książką. M łodzież nie interesuje się sztu ką . W iel
kie galerie i m uzea skarżą się na brak m łodzieży i do niej kierują pretensje - mówi jeden z pomysłodawców p rzed się
wzięcia K a z im ie r z S t a s z k ó w . - P osta n o w iliśm y zm ien ić ta ktykę i w yjść tej m łodzieży naprzeciw poprzez d zia ła n ie w szkole, bo skoro góra nie może do M ahom eta, to M ahom et m u si p rzyjść do góry. Zespół S zkó ł R olniczych to w ielka fa b ryka , w której uczy się 1600 uczniów , i w e
d łu g naszego zd a n ia s ta ł się on dobrym m iejscem do obala
nia tych złych m itów.
T ow arzystw o pow stało z in icjaty w y dwóch osób: n y skiego fo to g rafa K azim ierza S taszkow a i d y re k to ra Zespo
łu Szkół Rolniczych w N ysie L e s z k a W ie r z c h o w c a . Ma ono n a celu ed u k o w an ie po
przez sztu k ę, co należy ro zu m ieć w bard zo szeroko poję
tym tego słowa znaczeniu. Za
nim doszło do zarejestro w an ia T ow arzystw a, którego zarząd ju ż w krótce się w yłoni, pod koniec m arca w „R olniku” po
w sta ła p ro fesjo n aln a g a le ria szkolna.
- Podczas jed n eg o ze spo
tk a ń tow arzyskich d yrektor L eszek W ierzchowiec p o w ie
d zia ł mi, że po zn a ł p a n ią G ra
żynę Szpyrę - d yrektora Z a mojskiego B iura W ystaw A rty stycznych, specjalizującego się w zbiorach ilustracji - opow ia
da K azim ierz Staszków . - Pan dyrektor zaproponow ał zorga
nizow anie w N ysie w ysta w y ilustracji do „Pana T adeusza"
w zw ią zku z obchodam i R oku M ickiew iczow skiego. O kazało się, że on zna p a nią dyrektor, a ja zn a m galerię. Tem at podję
liśm y i z tow arzyskiej rozmowy p ow stała p rofesjonalna g a le ria szko ln a oraz za w iązujące się obecnie E dukacyjne Tow a
rzystw o Przyjaciół S ztu ki.
P ierw sza w ystaw a, k tó rą z ain au g u ro w ała swoją d z ia łalność g ale ria , nosiła ty tu ł
„Biblia w ilu stra c ja c h ” i zgro
m adziła prace 36 znanych ry
sow ników , ta k ic h ja k : prof.
S ta n n y , S iem aszko, W ilkoń, Bohdanow icz, L ieb en stein , O łdak, którzy obok bp. B agiń
skiego to w arzy szy li o tw arciu w ystaw y. Z aprezen to w an o łącznie 120 a k w a re l, g rafik i rysunków .
W ystaw a była w ielkim wy
d arzen iem arty sty czn y m , k tó re przerosło n ajśm ielsze oczekiw ania organizatorów .
W powojennej historii, N ysa nie gościła jeszcze ta k w ielu zn ak o m ity ch rysow ników , a przez 16 dni trw a n ia w ystaw y przew inęło się przez nią ponad 4000 osób.
W ystaw ę wysoko ocenili sam i a rty śc i, co zaowocowało w yrażeniem przez nich chęci do dalszej w spółpracy z Tow a
rzystw em i w y staw ian ia swo
ich p rac w N ysie - zbiorowo oraz indyw idualnie.
E fektem pow odzenia pierw szej w ystaw y je s t ju ż k o n k re t
nie zap lan o w an a n a s tę p n a , k tórej otw arcie n a stą p i 2 p aź
d ziernika. Pośw ięcona ona b ę
dzie pow ojennym ilu stracjo m do dzieł M ickiewicza.
Ekspozycja będzie z a ty tu ło w an a „B allady i ro m an se (z p rzep ięk n y m i ilu stra c ja m i Mai B erezow skiej) bajki i Pan T ad eu sz” .
- Prace na w ystaw ę chcem y dobrać tak, aby zd ją ć M ickie
w icza z piedestału, na którym go postaw iono i przyw rócić go w spółczesnem u P olakow i - mówi K azim ierz Staszków .
Do przygotow ań w ystaw y w łączyła się ju ż k a d ra Zespołu Szkół Rolniczych i dzięki niej n y san ie znów będą mogli po
znać kolejnych znan y ch ilu strato ró w , którzy w krótce zja
dą do naszego m iasta.
J u ż dziś z a p raszam y w szy
stk ich n a to niezw ykłe w yda
rzen ie a rty sty c z n e i m am y nadzieję, że dzięki zaprezen to w anym n a niej ilu stracjo m , życzenie w ieszcza w ypow ie
d zian e w „P anu T a d e u sz u ”:
„[...] O gdybym kiedy dożył tej pociechy / Żeby te księgi zb łą
dziły pod strzech y [...]„, w m a
łej chociaż części zostanie speł
nione .
Da n ie l Mie lc za r e k
Dłużewski
tylko na plakacie
Gdy w W arszawie kończy się sezon artystyczny i nasta
je „okres ogórkow y”, Cezary Pazura, podobnie jak większość stołecznych gwiazd, wyrusza ze stolicy swoim czarnym alfa romeo na spotkanie z oczekującą go w całym kraju publicznością. W tym roku zawitał także do Nysy.
Znany je s t w szystkim fanom z tak ich filmów, jak : „S ara”
M acieja Siesickiego, „Sztos”
Olafa Lubaszenki, „Szczęśliwe
go Nowego J o rk u ” Ja n u s z a Za
orskiego czy. „K iler” Ju liu sz a M achulskiego. W tym m iesiącu skończył 36 lat. Ma s ta tu s gwiazdy potw ierdzony certyfi
katem z M iędzyzdrojów i je s t jednym z pięciu najlepiej z a ra
biających aktorów w Polsce.
Pew nie niew ielu z jego wiel
bicieli wie, że swoją drogę a k to rsk ą zaczynał od te a tru , gdzie gryw ał ta k ie postaci, ja k Raskolnikow czy doktor Żywa- go.
Ta tę sk n o ta za sceną pozo
stała w nim wciąż żywa o czym świadczyć mogą w ystępy w sp ek tak lu „E m igranci” Sław o
m ira M rożka z Olafem Luba- szenką lub w kabarecie z P aw łem D łużew skim oraz z K rzy
sztofem Jaroszyńskim , z który
mi jeździ po całym kraju.
N asze m iasto odwiedził po
przednio dwa la ta tem u w ystę
pując tu w spólnie z Olafem Lubaszenko.
Podczas gdy ta m te n p am ięt
ny wieczór mógł uchodzić za jedno z największych w ydarzeń artystycznych sezonu, tego
roczny w ystęp P azu ry 14 czerwca n a scenie Nyskiego Domu K u ltu ry był tylko cie
niem dla „E m igrantów ” M roż
ka.
Przez ponad godzinę P azu ra zabaw iał nyską publiczność pi
k an tn y m i skeczam i i dowcipa
mi, szydząc z polskich m itów, w yobrażeń i przyzwyczajeń.
A ktor obrazowo przedstaw ił nasze narodowe skazy i naw y
ki, obnażając przy tym praw dę o Polakach.
Przew rotność jego dowcipów tkw iła w tym, że gdy śmialiśmy się z poszczególnych scenek prezentow anych przez Pazurę, ta k napraw dę śm ialiśm y się z sam ych siebie.
Szkoda tylko, że w ystępu nie dopełnił swoją obecnością zapow iadany na afiszach P a weł Dłużewski, bo mielibyśmy wówczas podwójną zabaw ę i całkiem przyzwoitą imprezę, a ta k m usieliśm y się zadowolić sam ym P a zu rą i znosić wokal
ne popisy krakow skiej artystki - R enaty Świerszczyńskiej (nie mogącej poradzić sobie z w ła
snym głosem), która w a n tra k tach tow arzyszyła kolejnym wyjściom Pazury.
Występ ten dowiódł, jak wiel
ki je st wśród nysan głód na gwiazdy tego form atu co Pazura (pomimo wysokiej ceny biletu - 15 złotych - widownia NDK-u wypełniona była po ostatnie miejsca).
M amy nadzieję, że organiza
torzy im prezy wyciągną z tego odpowiednie wnioski i częściej będą umożliwiać nyskiem u wi
dzowi spędzenie prawdziwie k u ltu raln eg o wieczoru. Zwła
szcza teraz, kiedy podczas
okresu wakacyjno - urlopowego nie bardzo wie, co zrobić z nadm iarem czasu.
A przy trzeb a zacząć tego widza szanować. Bo gdy wiesza się przed występem stare afisze podrzucone przez agencję w spółorganizującą im prezę, na których widnieje nazwisko a r tysty przebywającego a k u ra t w Londynie, to należałoby się upewnić, czy będzie on mógł wystąpić w tym samym czasie w dwóch ta k odległych m iej
scach jednocześnie. A jeśli już nie można tej informacji zwery
fikować, to w dobrym tonie by
łoby poinformować płacącego za występ widza o zaistniałych w repertuarze zm ianach i przy
najm niej go przeprosić.
No chyba, że w całej tej spraw ie m aczał palce sam bo
h a te r wieczoru, który być może zm ienił preferencje W iaderne- go z „Krolla” i nie upiera się już (w ym ieniając sobie tow arzy
stwo m ęskie na dam skie), że:
„tylko m ęska przyjaźń je s t coś w arta, bo cały św iat to je s t jed no wielkie gówno, oczywiście oprócz moczu”.
Próbow aliśm y o to zapytać naszego bohatera po występie, lecz poganiany przez żonę We
ronikę (widocznie nie wyszła m u na zdrowie ta w ym iana), zdążył nam tylko zostawić te oto pozdrowienia, które za po
średnictw em naszej gazety przekazujem y państw u.
Dan ie l Mielc zar ek
26 czerwca - 1 0 lipca 1998 r.
G a z e ta Nyska 7
U Ś M IE C H N IJ SIĘ
Warto sięgnąć po n a jn o w s z y tomik poezji Wincentego Jakubowskiego
Nyski Robinson
Jak figura
znak zwyciężyła
W incenty Jakubowski jest znanym w Nysie poetą.
W arto sięgnąć po najnowszy tomik jego wierszy i odnaleźć w nim uniwersalne refleksje o człowieku , o jego życiu , naturze i przeznaczeniu. Prostota i bezpo
średniość tej poezji, jej ponadczasowy humanizm ujmą każdego czytelnika, tym bardziej, że przemyślenia i odczucia poety są chyba bliskie każdemu z nas.
Znaleźć dzisiaj człowieka, z którym m ożna porozm awiać, nie w ysłuchując banałów , ko
m unałów lub fałszyw ych za
pewnień - to znaleźć skarb.
N iew ątpliw ie n asze m iasto je s t zasobne w takow e skarby, lecz tra fie n ie n a nie w ym aga niezw ykłej in tu icji „archeolo
gicznej” zaślubionej z odrobiną szczęścia.
A lergia n a głupotę, konfor
mizm i oportunizm , obok n ie
zgody n a podłość i o k rucień
stw o św ia ta czyni tych ludzi często R obinsonam i, prow a
dząc ich ku sam otności i jej wyspom bezludnym .
19 lipca skończy 59 lat. J e s t archeologiem , rzeczoznaw cą antykw arycznym , w ieloletnim kustoszem m uzeum , autorem w ielu w ystaw m uzealnych i katalogów sztuki, pełni funkcję przew odniczącego Robotnicze
go S tow arzyszenia Twórców K u ltu ry W ojewództwa Opol
skiego w N ysie - W incenty J a kubow ski - nasz Robinson, którego w ichry h isto rii prze
rzuciły z Kresów W schodnich do cicbej Nysy.
Tu zbudow ał sobie erem w ho telu „N aw igator”, którego je s t w łaścicielem , otoczył cen
nymi przedm iotam i i prowadzi z niego poetycki dialog ze współczesnością.
P rzek raczając próg tego m iejsca, odnosi się w rażenie odbycia podróży w daleką prze
szłość. Każdy przedm iot p o tra
fi przemówić tu głosem z odle
głej epoki.
I gdy rzeczoznaw cy a n ty kw aryczni doszukują się w zbiorach W incentego Jak u b o w skiego w artości historycznych bądź arty sty czn y ch , on sam
odnajduje w nich coś więcej - genius loci, który mógłby opo
wiedzieć niejedną historię, ja k ą k ryją w sobie zgrom adzone przez niego przedmioty.
Do rozmowy z naszym Ro
binsonem i niezwykłych histo
rii o „duchach” , które zam ie
szkały jego „wyspę”, jeszcze po
wrócimy. Dzisiaj chciałbym na
to m ia st opisć twórczość W in
centego Jakubow skiego, jego poetycki dialog, który od prze
szło czterd ziestu la t prowadzi ze współczesnością. Oto ukazał się nie ta k daw no jego nowy tom ik pt. „Próba pam ięci”, k tó ry stanow i w sto su n k u do pozycji poprzedniej („Wspomnij na Polskę” 1994 r.) krok dalszy we w tajem niczeniu arty sty cz
nym au to ra. O ile pierw szą po
lecał m iłośnikom poezji sam profesor J a n M iodek, to są dzę, że „Próba pam ięci” nie w ym aga niczyich rekom enda
cji, bo każdy, kto wziął do ręki pierw szy tom ik i tej poezji uw ierzył, z zainteresow aniem sięgnie po najnow szą pozycję poety.
Publikacja stanow i syntezę o statn ich , pisanych po 1994 r.
utw orów poetyckich au to ra.
Jed n a k chociaż w twórczości tej znajdują odbicie ciągle te same zain tereso w an ia poety, poczy
nając od histo rii, poprzez filo
zofię, socjologię, lite ra tu rę , po
ezję, m alarstw o, kolekcjoner
stwo, żeglarstw o i m yślistwo, to je s t to jednocześnie tw ór
czość in n a od tej, ja k ą zapre
zentow ał nam w tom ie „Wspo
m nij na Polskę”.
Z całą pewnością m am y tu do czynienia z poezją bardziej d ojrzałą i bardziej przem yśla
ną. Jak u b o w sk i nie ozdabia
Przy w ylocie z ulicy św.
Piotra na Rynek niezbędne było ustawienie znaku drogowego i fakt ten nie m ógł budzić żadnych zastrzeżeń.
Pow ażne za strz e że n ia moż
na było mieć jed n ak do sposobu w ja k i znak umieszczono. Otóż dokładnie za sła n ia ł on pocho
dzącą z 1692 r. figurę św. Pio
tra . I chyba nie tyle figura znak zwyciężyła, co K a z i
m ier z S ta sz k ó w , który odda
ny sercem naszem u m iastu apelow ał o przesunięcie znaku, a tym sam ym odsłonięcie je d nego z nielicznych ju ż dzisiaj zabytków Nysy.
Apel, chociaż nie od razu, został w ysłuchany i n a począt
ku czerwca pracownicy EKOM- u przenieśli znak półtora m etra dalej, o dsłaniając tym sam ym
Nie jestem krytykiem literackim N it jestem pilnym czytelnikiem tekstóh poetyckich. Mofff tytko wyzjuuf. ze im je- itrem starszy i bardziej zanurzony w- ojczyinie - ptiiizczyfjtie. tym wyraźniej dostrzegam w artoić poetyckiego słowa, bfd^cego najprecyzyjniejsza syntezą ntyili i odpowiadających im języko
wych zabiegów konstrukcyjnych. .4 je ili liryczny .jftoi m yilo n nie kłamie" wtedy poezji w ie m . Wincentego Jakuba wskiego uwierzy tern.
P r o t d r J a n M iodek ISBN 83-86219-55-4
swoich osobistych przeżyć b a rokowymi stru k tu ra m i poetyc
kimi, nie s ta ra się za wszelką cenę epatow ać czytelnika n a puszoną m etaforyką. Swoje wiersze doprowadza do precy
zyjnie krótkich form, przypo
m inających chw ilam i Jasno- rzew ską-Paw likow ską i czyni to w sposób doskonały. O peru
je tu ani m niejszą, ani większą ilością słów od tej, ja k a je s t mu a k u ra t potrzebna:
„Co najważniejsze pom iędzy nam i
to rodzi się w ciszy.
Słowa spracowane leżą podkową u naszego
progu. ”
(„Danusi”) Z tej skrom nej poetyki wyła
nia się podmiot, k tó ry tw ardo mówi o tym, co boli, co gniewa,
co w ym aga zm iany. Podm iot, który z dystansem ch a ra k te ry zuje siebie i poddaje próbie pa
mięci najcenniejsze w spom nie
nia, poczynając od niemowlęce
go płaczu zagłuszonego bom ba
mi, poprzez pierw szą miłość do szkolnej koleżanki, aż po o sta t
nie w ydarzenia z naszej histo
rii.
U czestnicząc w tym ro z ra chu n k u , odnosi się w rażenie ja k b y czas nie chciał się za
trzym ać dla au to ra, jak b y k aż
dy upływ ający dzień postarzał go, a on sam wciąż szukał tego, czego szukał rok tem u , dzie
sięć la t tem u i dw adzieścia la t tem u - i to bezskutecznie ;
„Osiągnąłem co osiągnąłem nagrom adziłem co nagrom a
dziłem.
Czy słusznie ? M am wątpliwości
bardzo pow ażne.[...]”
„Kolekcjoner”
Pozostało m u tylko zgorzk
nienie , które odkłada się we krw i, niczym słoje trującego drzewa.
S m u tn e to spostrzeżenie i choć pojaw iają się u Jakubow skiego jaśniejsze plamy, to cała p an o ram a zarysow ana przez n a rra to ra je s t w łaśnie ta k a - p onura i pesym istyczna.
Podm iot liryczny jak b y - znudzony życiem i kolejnym eksperym entem z człowiekiem szykow ał się do drogi, bo przecież „wór ju ż gotowy.” Te
raz w ystarczy mi już tylko cze
kać n a odpowiedni przypływ . Czyżby n a bezludną wyspę Robinsonie?
Da n ie l Mielc za r ek
figurę i niczym nie zagrażając żuje się, że m ożna, tylko dla- bezbieczeństw u w ruchu. Oka- czego nie od razu? f gp