Nr 34
21 SIERPNIA 2003 r.
ISSN 1232-0366 INDEKS: 328073
Cena: 2,00 zł
(VAT 0%)
www.nowinynyskie.com.pl
TYGODNIK MIEJSKI I REGIONALNY. UKAZUJE SIĘ OD 1 947 ROKU.
Jeżeli w ciągu następnych kilkunastu dni nie spadnie deszcz, w Nysie mogą wystąpić trudności w zaopatrywaniu w wodę
O krok od klęski
Sytuacja w lasach staje się coraz bardziej tragiczna. W nadleśnictwie Prudnik, które
mu podlega znaczna część lasów znajdujących się na terenie powiatu nyskiego, nikt nawet nie chce myśleć, co będzie, jeżeli opady nie nastąpią. Ogłoszono III, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Wilgotność ściółki spadła do 16 procent. A jeżeli spadnie jeszcze bardziej?
Na razie na pniu spłonęło kilkaset hektarów zbóż. Straty wahają się w granicach kilku milionów złotych. A tych, które dotknęły nas wszystkich - w wyniku pożarów lasów, nikt nie jest w stanie oszacować. I będzie potrzeba lat, aby na wypalonej ziemi znowu wyrosły piękne drzewa. Co jednak najistotniejsze, straty będą rosnąć. .Chyba że wreszcie spadnie deszcz.
• str. 3
Zanim stanął złoty cielec
Pora zrzucić maskę rzeko mej tolerancji z twarzy Europy i ukazać jej praw dziwe oblicze
• str. 9
Czas pożegnań
„Do franciszkanów na
leży cała Ziemia i pół nieba”
• str. 22
Na torze i w górach
- Nie prowadzić samochodu jed
ną ręką, nie dociskać gazu „do dechy ” i nie dać się prowokować innym - radzi młodym kierowcom Piotr Soja
• str.
Bezkarność rodzi afery
Ciąg dalszy historii kariery Mieczysława W.
- czołowego działacza SLD w Nysie, oraz jego partyjnych towarzyszy.
• str. 6
Przydroże Małe
Odpust „na górce”
Kilkuset wiernych uczestniczyło w niedzie lę w tradycyjnej katolickiej uroczystości ku czci Matki Boskiej Bolesnej w sanktuarium maryj nym na Szwedzkiej Górce w Przydrożu Małym.
• str. 13
Głuchołazy
Muzyka w Caritas
Od minionej środy trwają w Głuchołazach czternaste Międzynarodowe Kursy Muzyczne.
Ich tradycją stał się koncert galowy, który przy
ciągnął do ośrodka Caritas tłumy melomanów.
• str. 14
Kamienica
Sąsiedzi zza miedzy
Pod takim hasłem bawili się mieszkańcy Kamienicy na festynie w ubiegłą sobotę. Była to przygrywka do tego, co działo się na drugi dzień, w niedzielę, kiedy świętowano zakoń czenie dożynek.
• str. 12
Paczków
Chlup na ratunek
Na środku basenu tonie mężczyzna. Na ra
tunek płyną mu trzy młode dziewczęta - ratow
niczki. Podpływają do tonącego i rozpoczynają holowanie na tzw. samolot.
• str. 12
reklama
pa ” e t e
NAJWIĘKSZY WYBÓR Żaluzje
paneli podłogowych korek
NISKIE CENY - DUŻY WYBÓR - MONTAŻ Nysa, ul. Armii Krajowej 1 (wjazd od strony młyna), tel. 433 37 64
Głuchołazy, ul. Kościuszki 56, tel. 139 59 59
— str. 2 21 sierpnia 2003
BLISKO KATASTROFY ENERGETYCZNEJ
W 1994 roku Polska była blisko katastrofy energetycznej - przypomina na łamach „Gazety Wyborczej” prof.
Jan Popczyk z Instytutu Elektroenerge
tyki i Sterowania Układów z Politechni
ki Śląskiej w Gliwicach. „Wówczas strajk spowodował odcięcie dostaw z elektrowni Turów. Gdyby do tego do
szło wyłączenie bloków elektrowni Bełchatów, nastąpiłby chaos w sieci”
- podkreślił.
Zapytany, czy wielka awaria ener
getyczna, taka jak w USA i Kanadzie, , może zdarzyć się w Polsce, prof. Po
pczyk stwierdził, że niestety jest to możliwe.
PARYS KOMBINUJE
„Super Express” kontynuuje spra
wę Jana Parysa, byłego wiceprezesa Fundacji Polsko-Niemieckie Pojedna
nie, który nie zamierza oddać 100 ty
sięcy złotych bezprawnej nagrody. W listopadzie ubiegłego roku sprawa bul
wersujących nagród trafiła do I Wy
działu Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd badał, czy uchwały, na podstawie których członkowie za
rządu przyznawali sobie nagrody, są legalne. „Przyznawanie nagród człon
kom zarządu nie miało podstaw praw
nych” - orzekł wówczas sąd i uchylił uchwały dotyczące premii.
ZABÓJCZE KREDYTY
AWS-owski zarząd KGHM kiero
wany przez Mariana Krzemińskiego (1999-2001) doprowadził firmę na skraj bankructwa. W ciągu krótkiego okresu zwiększył zadłużenie firmy w bankach... tysiąckrotnie! Setki zainwe
stowanych milionów są już nie do od
zyskania - ujawnia „Gazeta Wrocław
ska”.
Jeszcze w roku 1999 łączne za
dłużenie miedziowego koncernu w.
bankach było niemal symboliczne (1,7 min zł). Już rok później wzrosło dwu
dziestokrotnie, by pod koniec roku 2001 osiągnąć astronomiczny poziom . 2 mid złotych.
GRA NA NOSIE JANIKOWI
Dyrektor generalny MSWiA Jerzy Bart bierze co miesiąc na lewo 4 ty
siące złotych. Wszystko pod bokiem szefa resortu Krzysztofa Janika - infor
muje „Super Express”. Dziennik ujaw
nia, że od 1 marca ubiegłego roku Bart jest członkiem Komisji Majątkowej, która zajmuje się zwrotem nierucho
mości zagrabionych Kościołowi kato
lickiemu przez komunistyczne władze.
Jego miesięczna pensja wynosi ponad 4 tysiące złotych, tymczasem według przepisów urzędnik Służby Cy
wilnej, który zajmuje stanowisko dyrek
tora generalnego, nie może podejmo
wać zajęć zarobkowych bez zgody sze
fa Służby Cywilnej Jerzego Pastwy.
OD KOPERNIKA WARA
Największy polski astronom zna
lazł się na liście 50 najwybitniejszych Niemców. Austriakom Niemcy ukradli Mozarta i Freuda - pisze „Super Express”.
Jak na razie nie słychać oficjalnej reakcji polskich władz - pisze „Super Express”. W przeciwieństwie do Au
striaków, którzy zareagowali, i to sta
nowczo.
Ludzie
Fotograficzne pasje
Józef D rzazga
Znany 88-letni nyski fotografik dokumentalista. Wydany w tym roku album pt. „Nysa, jakiej nie znamy. 50 lat w obiektywie dózefa Drzazgi” cieszył się tak dużym po
wodzeniem, iż nakład został szyb
ko sprzedany. Niedawno w sprze
daży pojawiło się drugie wydanie, z naniesionymi niewielkimi popraw
kami i zmianami.
- Pokłosiem wystawy fotogra ficznej w ubiegłym roku są liczne postulaty młodych mieszkańców Nysy (pokolenie wojenne) o wyda
nie albumu fotograficznego „Nysa, jakiej nie znamy ” - pisze autor al bumu Józef Drzazga.
Józef Drzazga urodził się w 1915 roku we Lwowie. Po ukończe niu średniej szkoły handlowej do 1940 roku pracował na poczcie w Saszowie, powiat Złoczów, jako urzędnik. Jest jednym z żyjących jeszcze świadków mordu, jakiego dokonali Sowieci z NKWD na przeszło dwudziestu polskich poli
cjantach, żołnierzach i oficerach.
Do 9 maja 1944 roku, kiedy zo
stał aresztowany przez esesmanów pracował jako księgowy w spół dzielni rplniczo-handlowej. Zdołał jednak uniknąć zsyłki do obozu, uciekając przed Jarosławiem z nie mieckiego transportu. Wrócił z po
wrotem do Lwowa, gdzie do czasu wkroczenia Rosjan znów-pracował na poczcie. Po „wyzwoleniu ”Ukra iny przez Rosjan, Józef Drzazga wraca do rodziny w Saszowie. Po kilku miesiącach zostaje wcielony do wojska, gdzie przygotowywano go na oficera polityczno-wycho- wawczego. Dzięki znajomościom na komisji lekarskiej, zostaje zwol
niony ze służby w marcu 1945 roku.
Felieton
Po zakończeniu wojny, jak wielu Polaków musiał opuścić rodzinne strony i zamieszkał w Górze Śl. W 1953 przeprowadził się do Nysy pracując w spółdzielczości. Ostat
nie dwadzieścia lat, do roku 1976, kiedy przeszedł na emeryturę, przepracował w Miejskiej Radzie Narodowej w Nysie.
W jego życiu przewijają się dwie pasje. Fotografia i turystyka.
W swoich zbiorach ma ponad ty siąc przedwojennych, archiwalnych zdjęć. - Lubiałem fotografię, ale nie stać było mnie na nią, bo to było bardzo drogie hobby - mówi Józef Drzazga. - Dopiero w Nysie, w 1954 roku kupiłem dwuobiektywo wą lustrzankę, dwa lata później normalną lustrzankę. Oba aparaty są sprawne do dziś.
Wykonał na nich tysiące zdjęć rodzinnych, pejzaży oraz reporta- ' żowych. Na wielu z nich uwiecznio
na jest zniszczona Nysa. - Chodzi łem po ulieach i robiłem fotografie zniszczonych budynków - opowia
da Józef Drzazga - a moi znajomi śmiejąc się pytali: Józku, czyś ty zwariował? Po có ci. te szwabskie gruzy?
Jednak Józef Drzazga nie zra- - ził się uwagami znajomych i dalej
uwieczniał na fotografiach kolejne etapy ędbudowy Nysy. Trwało to ’ tak przez 50 lat.' Obecnie posiada ponad 10 tysięcy czarno-białych negatywów oraz dwa tysiące kolo- rowych. Pomimo że w maju skoń czył 88 lat, nie przestaje fotografo wać. Efektem kilkudziesięciu lat fotograficznego hobby jest wydany unikatowy album „Nysa, jakiej nie znamy”.
Jerzy Pietraszko
„Gdy Zielna Matka deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki rosi”
Wniebowzięcie
Po przemianach ustrojowych 1989 roku dzień 15 sierpnia jest uznawany za wolny od pracy, na ten czas przypa
da bowiem wielka kościelna uroczy
stość pospolicie zwana świętem Matki Boskiej Zielnej.
Tymczasem według dogmatu kato lickiego jest to przede wszystkim świę to Wniebowzięcia Błogosławionej Ma rii Dziewicy, wzięcie przez Boga Marii z ciałem i duszą do nieba. Maria, wolna od grzechu pierworodnego, po dopeł nieniu ziemskiego życia i po przemie nieniu ziemskiego ciała w ciało chwa-
Finał finałów
Już w sobotę (23 sierpnia) na stadionie miejskim w Nysie odbę
dzie się wielki finał XIII edycji pił karskiego turnieju „Policja dzie
ciom” . W tym dniu zostaną wręczo ne puchary i nagrody dla wszyst kich uczestników biorących udział w rozgrywkach.
W części rozrywkowej odbędą się pokazy sprawności nyskich po licjantów i strażaków.
JOTPE
lebne, bez czekania na powszechne zmartwychwstanie ludzi przy końcu świata, została wzięta do nieba i wywyż
szona przez Boga jako królowa świata.
Dogmat Wniebowzięcia ogłoszony został w 1950 roku przez papieża Piusa XII, choć wiara w tę prawdę była wy
znawana przez Kościół od pierwszych wieków naszej ery. Obecnie jest to naj większe i najstarsze święto maryjne w Polsce, zwane świętem Matki Boskiej
• Zielnej. Od X wieku ze świętem Wnie
bowzięcia, które przypada na koniec żniw, łączy się błogosławieństwo zbio rów kłosów zbóż oraz ziół, owoców i warzyw.
Kościoły wschodnie obchodziły od V wieku święto Zaśnięcia Najświęt szej Marii Panny, które w VII wieku przyjęte zostało w Rzymie pod nazwą Wniebowzięcie; święto Wniebowzię
cia obchodzone jest również przez Ko ścioły przedchalcedońskie i Kościół maronicki. Według Katechizmu Ko ścioła katolickiego z 1992 roku, wyda
nie polskie z 1994 - Wniebowzięcie oznacza szczególne uczestniczenie Marii w Zmartwychwstaniu Jezusa i uprzedza zmartwychwstanie chrześci
jan.
Opr. BK
Latalecą!
Janusz Sanocki
„Nowiny ” sprzed 10 lat były sza
rą, ośmiostronicową dekadówką, drukowaną w nakładzie 4 tys., utrzy mywaną dzięki dotacji gminy, której redakcja mieściła się w dwóch cia snych pokoikach w Nyskim Domu Kultury, a jej wyposażenie stanowiły wypożyczone z ZUP biurka i dwie stare maszyny do pisania.
Dziś jest to 48-stronicowy, pełno- kolorowy tygodnik obejmujący swym zasięgiem południowo-zachodnią część województwa. Pomieszczenia redakcji to przestronny lokal, gazeta jest nowocześnie wyposażona w sprzęt, ma własny transport i sieć kolportażu obejmującą ponad 400 punktów.
Rozwój gazety i ożywienie Ny
skiego Towarzystwa Społeczno-Kul
turalnego zaczęło się 10 lat temu, gdy prezesem NTSK został Marian Pa
sieka, a ja objąłem funkcję wicepre
zesa do spraw wydawniczych.
Na początku była to przede wszystkim ciężka harówa po 12-14 godzin dziennie za zupełnie śmiesz ne wynagrodzenia. Wiedzieliśmy jed
nak, że musimy zapracować na pod stawowe wyposażenie i zdobyć po
parcie Czytelników. Co też się udało.
Od początku bardzo wysoko ustawiliśmy standardy dziennikar
skie i edytorskie naszej gazety. Czy
telnik „Nowin ” ma pewność, że otrzymuje dobrze redagowany i wy dany tygodnik reprezentujący interes społeczeństwa, nie zaś jakiejś grupy kapitałowej czy partii. Pod nasze kry
tyczne pióra podpadali zarówno po
litycy z tzw. „prawicy”jak i „lewicy ”.
Gazeta to także cała skompliko wana technika, skład, druk, ilustra
cje, korekta. W województwie opol
skim „Nowiny ”pierwsze wprowadziły pełnokolorowe ilustracje. Skład, ła
manie, korekta stawiają nasze pismo na bardzo wysokim poziomie.
Wszystko to zostało osiągnięte ciężką pracą i wymaganiami, które stawia
my sobie sami. Myślę, że Czytelnicy to dostrzegają i fakt, że w ciągu ostatniej dekady podwoiliśmy nakład „No
win ” , jest tego najlepszym dowodem.
Najważniejsza w „Nowinach ” jest jednak misja pisma. Dla nas bo wiem, od początku, gazeta to przede wszystkim instytucja, która ma służyć społeczeństwu. Przede wszystkim do starczając prawdziwych informacji o życiu publicznym, o działalności lu dzi piastujących publiczne stanowi ska. To oczywiście rodzi dla nas różne perypetie, wywołuje przeciwko nam
czasem wręcz nienawiść aferzystów i osłaniających ich wpływowych osób, ale też z drugiej strony skupia wokół pisma ludzi, którym los naszej małej i dużej Ojczyzny nie jest obojętny. Nam - ludziom tworzącym „Nowiny” i kształtującym działalność NTSK też nie są przecież obojętne sprawy, o któ rych piszemy. Dlatego angażujemy się w różne akcje społeczne, wspieramy ambitną część naszej młodzieży, wspieramy ludzi, którzy chcą dla do bra publicznego pracować i działać.
Tak rozumiemy naszą misję.
Gazeta jest ośrodkiem różnych inicjatyw, wśród których są również zamierzenia wydawnicze. W ciągu minionej dekady w wydawnictwie NTSK ukazało się 7 tytułów książek.
Wśród nich „Powódź w Nysie” - mo
jego autorstwa, „Z dziejów parafii św. Jakuba ” - napisana przez ks.
Zbigniewa Zalewskiego, a ostatnio praca p. Romana Ciosmaka o dra
macie polskiej ludności Wołynia.
Wszystkie te książki wydano bez jed
nej złotówki dotacji z budżetu.
NTSK wspomaga także finanso
wo dziesiątki imprez o charakterze kulturalnym, oświatowym i charyta
tywnym. Ludzie skupieni wokół NTSK i „Nowin ” są inicjatorami ta kich ważnych akcji społecznych jak zbiórka charytatywna nyskiej mło dzieży „Nysa dzieciom ” czy Program Aktywizacji Cywilizacyjnej.
Dziesięć pełnych emocji, czasem dramatycznych lat pracy za nami.
Przy takim rocznicowym felietonie należy koniecznie wspomnieć ludzi, którzy mieli swój udział w osiągnię
ciu sukcesu. Wspomnieć należy śp.
Kazimierza Zalewskiego, tragicznie zmarłego przed dwoma laty, wielolet
niego wiceprezesa NTSK. Wymienić należy starą redakcyjną gwardię, któ
ra przeszła najcięższy okres walki o miejsce pisma: Danusię Wąsowicz, Krzysia Centnera, Arka Włodarczy
ka, Wacka Gacka, Marcina Miko łajczyka, Konrada Szczęśniaka, Ha linkę Kloc i Bogusię Piasek.
Z młodszej generacji także Artu ra Kurowskiego, który pełnił funkcję redaktora naczelnego w okresie kie
dy ja burmistrzowałem i który także położył dla rozwoju pisma wiele za sług. Młode pokolenie, które teraz robi gazetę, niech mi wybaczy, ale zostanie imiennie wyliczone w na stępnym rocznicowym felietonie. Jak dobry Pan Bóg pozwoli doczekać, za następne dziesięć lat.
Janusz Sanocki
Samorząd Mieszkańców Osiedla Podzamcze w Nysie Rada nr 2 oraz ojcowie franciszkanie zapraszają w dniu 24 sierpnia 2003 r. o godz. 15.00
do parafialnych ogrodów na festyn dla dzieci i dorosłych
„Pożegnanie wakacji”
i kogoś jeszcze...
W programie mięto innymi;
konkursy, gry i zabawy i wiele niespodzianek, kulinarne smakołyki, różnorakie napoje, świetna zabawa do późnych godzin wieczornych!
Przyjdźcie koniecznie!
21 sierpnia M3
O krok od klęski
PŁONĄ LASY,
UPRAWY I ŚCIERNISKA Kolejność powinna zostać wła ściwie odwrócona. Pożary prze ważnie zaczynają się od wypalania ściernisk. W dalszym ciągu pokutu je tu brak sieczkarń w większości kombajnów a rolnicy, nie mając co zrobić ze słomą, wybierają naj prostszy i najtańszy sposób - czyli wypalanie. Niekiedy mają tu jed nak miejsce zwykłe podpalenia czy wyrzucenie papierosa. Dla wysu
szonej ściółki niczego więcej nie potrzeba. Jeszcze pół biedy, kiedy ogień strawi wyłącznie obszar ścierniska. Ale jeżeli się z niego wydostanie?
Taka sytuacja miała miejsce w okolicach Kamiennika, na granicy powiatu i województwa. Rozpoczę ło się niewinnie - od wypalania.
Wiejący w ubiegłą środę silny wiatr spowodował przedostanie się ognia na pola. Na pniu spłonęło 200 ha zbóż.
Na tym nie koniec. Ogień prze
dostał się także do lasu i zniszczył jego 8 ha. Straty - kilkaset tysięcy złotych. Jak nas poinformował bio- rący udział w akcji starszy kapitan Grzegorz Kawa z jednostki w Ny
sie, straty mogły być znacznie więk sze - zagrożonych było dalszych 100 ha lasu. Uratowała go nam in terwencja kilkudziesięciu jedno
stek straży pożarnej, zarówno za
wodowych jak i OSP (z wojewódz twa opolskiego i dolnośląskiego), wspieranych prz£z „dromadery” z Wrocławia i Opola.
W czasie akcji nie brakowało momentów dramatycznych. W pło
nącym lesie eksplodował niewypał z czasów II wojny światowej. Za grożenie życia strażaków utrudniło akcję, jednak nie powstrzymało przed zwycięstwem nad żywiołem.
O skali pożaru niech świadczy fakt, że do jego ugaszenia zużyto 300 m 3 wody. Wozy strażackie mu- siały wracać po wodę średnio 5-6 razy. Po opanowaniu ognia przez całą noc terenu pilnowały cztery jednostki OSO oraz jedna zawodo wa.
PLAGA
Pożary lasów i upraw stały się prawdziwą plagą sierpnia. W pierwszych dwóch tygodniach tego miesiąca na terenie powiatu ny
skiego ich liczba wyniosła 70 na 85 wszystkich, jakie miały miejsce. Do tego trzeba dodać setki innych, których nikt nie zgłaszał.
O skali zjawiska niech najlepiej świadczy fakt, że łuny pożarów były widoczne wszędzie dookoła, nie
reklama