• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2003, nr 34.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2003, nr 34."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 34

21 SIERPNIA 2003 r.

ISSN 1232-0366 INDEKS: 328073

Cena: 2,00

(VAT 0%)

www.nowinynyskie.com.pl

TYGODNIK MIEJSKI I REGIONALNY. UKAZUJE SIĘ OD 1 947 ROKU.

Jeżeli w ciągu następnych kilkunastu dni nie spadnie deszcz, w Nysie mogą wystąpić trudności w zaopatrywaniu w wodę

O krok od klęski

Sytuacja w lasach staje się coraz bardziej tragiczna. W nadleśnictwie Prudnik, które­

mu podlega znaczna część lasów znajdujących się na terenie powiatu nyskiego, nikt nawet nie chce myśleć, co będzie, jeżeli opady nie nastąpią. Ogłoszono III, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Wilgotność ściółki spadła do 16 procent. A jeżeli spadnie jeszcze bardziej?

Na razie na pniu spłonęło kilkaset hektarów zbóż. Straty wahają się w granicach kilku milionów złotych. A tych, które dotknęły nas wszystkich - w wyniku pożarów lasów, nikt nie jest w stanie oszacować. I będzie potrzeba lat, aby na wypalonej ziemi znowu wyrosły piękne drzewa. Co jednak najistotniejsze, straty będą rosnąć. .Chyba że wreszcie spadnie deszcz.

str. 3

Zanim stanął złoty cielec

Pora zrzucić maskę rzeko ­ mej tolerancji z twarzy Europy i ukazać jej praw ­ dziwe oblicze

str. 9

Czas pożegnań

„Do franciszkanów na­

leży cała Ziemia i pół nieba”

str. 22

Na torze i w górach

- Nie prowadzić samochodu jed­

ręką, nie dociskać gazu „do dechy ” i nie dać się prowokować innym - radzi młodym kierowcom Piotr Soja

str.

Bezkarność rodzi afery

Ciąg dalszy historii kariery Mieczysława W.

- czołowego działacza SLD w Nysie, oraz jego partyjnych towarzyszy.

• str. 6

Przydroże Małe

Odpust „na górce”

Kilkuset wiernych uczestniczyło w niedzie ­ lę w tradycyjnej katolickiej uroczystości ku czci Matki Boskiej Bolesnej w sanktuarium maryj ­ nym na Szwedzkiej Górce w Przydrożu Małym.

• str. 13

Głuchołazy

Muzyka w Caritas

Od minionej środy trwają w Głuchołazach czternaste Międzynarodowe Kursy Muzyczne.

Ich tradycją stał się koncert galowy, który przy­

ciągnął do ośrodka Caritas tłumy melomanów.

str. 14

Kamienica

Sąsiedzi zza miedzy

Pod takim hasłem bawili się mieszkańcy Kamienicy na festynie w ubiegłą sobotę. Była to przygrywka do tego, co działo się na drugi dzień, w niedzielę, kiedy świętowano zakoń ­ czenie dożynek.

• str. 12

Paczków

Chlup na ratunek

Na środku basenu tonie mężczyzna. Na ra­

tunek płyną mu trzy młode dziewczęta - ratow­

niczki. Podpływają do tonącego i rozpoczynają holowanie na tzw. samolot.

• str. 12

reklama

pa e t e

NAJWIĘKSZY WYBÓR Żaluzje

paneli podłogowych korek

NISKIE CENY - DUŻY WYBÓR - MONTAŻ Nysa, ul. Armii Krajowej 1 (wjazd od strony młyna), tel. 433 37 64

Głuchołazy, ul. Kościuszki 56, tel. 139 59 59

(2)

— str. 2 21 sierpnia 2003

BLISKO KATASTROFY ENERGETYCZNEJ

W 1994 roku Polska była blisko katastrofy energetycznej - przypomina na łamach „Gazety Wyborczej” prof.

Jan Popczyk z Instytutu Elektroenerge­

tyki i Sterowania Układów z Politechni­

ki Śląskiej w Gliwicach. „Wówczas strajk spowodował odcięcie dostaw z elektrowni Turów. Gdyby do tego do­

szło wyłączenie bloków elektrowni Bełchatów, nastąpiłby chaos w sieci”

- podkreślił.

Zapytany, czy wielka awaria ener­

getyczna, taka jak w USA i Kanadzie, , może zdarzyć się w Polsce, prof. Po­

pczyk stwierdził, że niestety jest to możliwe.

PARYS KOMBINUJE

„Super Express” kontynuuje spra­

wę Jana Parysa, byłego wiceprezesa Fundacji Polsko-Niemieckie Pojedna­

nie, który nie zamierza oddać 100 ty­

sięcy złotych bezprawnej nagrody. W listopadzie ubiegłego roku sprawa bul­

wersujących nagród trafiła do I Wy­

działu Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd badał, czy uchwały, na podstawie których członkowie za­

rządu przyznawali sobie nagrody, są legalne. „Przyznawanie nagród człon­

kom zarządu nie miało podstaw praw­

nych” - orzekł wówczas sąd i uchylił uchwały dotyczące premii.

ZABÓJCZE KREDYTY

AWS-owski zarząd KGHM kiero­

wany przez Mariana Krzemińskiego (1999-2001) doprowadził firmę na skraj bankructwa. W ciągu krótkiego okresu zwiększył zadłużenie firmy w bankach... tysiąckrotnie! Setki zainwe­

stowanych milionów są już nie do od­

zyskania - ujawnia „Gazeta Wrocław­

ska”.

Jeszcze w roku 1999 łączne za­

dłużenie miedziowego koncernu w.

bankach było niemal symboliczne (1,7 min zł). Już rok później wzrosło dwu­

dziestokrotnie, by pod koniec roku 2001 osiągnąć astronomiczny poziom . 2 mid złotych.

GRA NA NOSIE JANIKOWI

Dyrektor generalny MSWiA Jerzy Bart bierze co miesiąc na lewo 4 ty­

siące złotych. Wszystko pod bokiem szefa resortu Krzysztofa Janika - infor­

muje „Super Express”. Dziennik ujaw­

nia, że od 1 marca ubiegłego roku Bart jest członkiem Komisji Majątkowej, która zajmuje się zwrotem nierucho­

mości zagrabionych Kościołowi kato­

lickiemu przez komunistyczne władze.

Jego miesięczna pensja wynosi ponad 4 tysiące złotych, tymczasem według przepisów urzędnik Służby Cy­

wilnej, który zajmuje stanowisko dyrek­

tora generalnego, nie może podejmo­

wać zajęć zarobkowych bez zgody sze­

fa Służby Cywilnej Jerzego Pastwy.

OD KOPERNIKA WARA

Największy polski astronom zna­

lazł się na liście 50 najwybitniejszych Niemców. Austriakom Niemcy ukradli Mozarta i Freuda - pisze „Super Express”.

Jak na razie nie słychać oficjalnej reakcji polskich władz - pisze „Super Express”. W przeciwieństwie do Au­

striaków, którzy zareagowali, i to sta­

nowczo.

Ludzie

Fotograficzne pasje

Józef D rzazga

Znany 88-letni nyski fotografik dokumentalista. Wydany w tym roku album pt. „Nysa, jakiej nie znamy. 50 lat w obiektywie dózefa Drzazgi” cieszył się tak dużym po­

wodzeniem, iż nakład został szyb­

ko sprzedany. Niedawno w sprze­

daży pojawiło się drugie wydanie, z naniesionymi niewielkimi popraw­

kami i zmianami.

- Pokłosiem wystawy fotogra ­ ficznej w ubiegłym roku są liczne postulaty młodych mieszkańców Nysy (pokolenie wojenne) o wyda­

nie albumu fotograficznego „Nysa, jakiej nie znamy ” - pisze autor al ­ bumu Józef Drzazga.

Józef Drzazga urodził się w 1915 roku we Lwowie. Po ukończe ­ niu średniej szkoły handlowej do 1940 roku pracował na poczcie w Saszowie, powiat Złoczów, jako urzędnik. Jest jednym z żyjących jeszcze świadków mordu, jakiego dokonali Sowieci z NKWD na przeszło dwudziestu polskich poli­

cjantach, żołnierzach i oficerach.

Do 9 maja 1944 roku, kiedy zo­

stał aresztowany przez esesmanów pracował jako księgowy w spół ­ dzielni rplniczo-handlowej. Zdołał jednak uniknąć zsyłki do obozu, uciekając przed Jarosławiem z nie ­ mieckiego transportu. Wrócił z po­

wrotem do Lwowa, gdzie do czasu wkroczenia Rosjan znów-pracował na poczcie. Po „wyzwoleniu ”Ukra ­ iny przez Rosjan, Józef Drzazga wraca do rodziny w Saszowie. Po kilku miesiącach zostaje wcielony do wojska, gdzie przygotowywano go na oficera polityczno-wycho- wawczego. Dzięki znajomościom na komisji lekarskiej, zostaje zwol­

niony ze służby w marcu 1945 roku.

Felieton

Po zakończeniu wojny, jak wielu Polaków musiał opuścić rodzinne strony i zamieszkał w Górze Śl. W 1953 przeprowadził się do Nysy pracując w spółdzielczości. Ostat­

nie dwadzieścia lat, do roku 1976, kiedy przeszedł na emeryturę, przepracował w Miejskiej Radzie Narodowej w Nysie.

W jego życiu przewijają się dwie pasje. Fotografia i turystyka.

W swoich zbiorach ma ponad ty ­ siąc przedwojennych, archiwalnych zdjęć. - Lubiałem fotografię, ale nie stać było mnie na nią, bo to było bardzo drogie hobby - mówi Józef Drzazga. - Dopiero w Nysie, w 1954 roku kupiłem dwuobiektywo ­ wą lustrzankę, dwa lata później normalną lustrzankę. Oba aparaty są sprawne do dziś.

Wykonał na nich tysiące zdjęć rodzinnych, pejzaży oraz reporta- ' żowych. Na wielu z nich uwiecznio­

na jest zniszczona Nysa. - Chodzi ­ łem po ulieach i robiłem fotografie zniszczonych budynków - opowia­

da Józef Drzazga - a moi znajomi śmiejąc się pytali: Józku, czyś ty zwariował? Po có ci. te szwabskie gruzy?

Jednak Józef Drzazga nie zra- - ził się uwagami znajomych i dalej

uwieczniał na fotografiach kolejne etapy ędbudowy Nysy. Trwało to ’ tak przez 50 lat.' Obecnie posiada ponad 10 tysięcy czarno-białych negatywów oraz dwa tysiące kolo- rowych. Pomimo że w maju skoń ­ czył 88 lat, nie przestaje fotografo ­ wać. Efektem kilkudziesięciu lat fotograficznego hobby jest wydany unikatowy album „Nysa, jakiej nie znamy”.

Jerzy Pietraszko

„Gdy Zielna Matka deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki rosi”

Wniebowzięcie

Po przemianach ustrojowych 1989 roku dzień 15 sierpnia jest uznawany za wolny od pracy, na ten czas przypa­

da bowiem wielka kościelna uroczy­

stość pospolicie zwana świętem Matki Boskiej Zielnej.

Tymczasem według dogmatu kato ­ lickiego jest to przede wszystkim świę ­ to Wniebowzięcia Błogosławionej Ma ­ rii Dziewicy, wzięcie przez Boga Marii z ciałem i duszą do nieba. Maria, wolna od grzechu pierworodnego, po dopeł ­ nieniu ziemskiego życia i po przemie ­ nieniu ziemskiego ciała w ciało chwa-

Finał finałów

Już w sobotę (23 sierpnia) na stadionie miejskim w Nysie odbę­

dzie się wielki finał XIII edycji pił ­ karskiego turnieju „Policja dzie­

ciom” . W tym dniu zostaną wręczo ­ ne puchary i nagrody dla wszyst ­ kich uczestników biorących udział w rozgrywkach.

W części rozrywkowej odbędą się pokazy sprawności nyskich po ­ licjantów i strażaków.

JOTPE

lebne, bez czekania na powszechne zmartwychwstanie ludzi przy końcu świata, została wzięta do nieba i wywyż­

szona przez Boga jako królowa świata.

Dogmat Wniebowzięcia ogłoszony został w 1950 roku przez papieża Piusa XII, choć wiara w tę prawdę była wy­

znawana przez Kościół od pierwszych wieków naszej ery. Obecnie jest to naj ­ większe i najstarsze święto maryjne w Polsce, zwane świętem Matki Boskiej

• Zielnej. Od X wieku ze świętem Wnie­

bowzięcia, które przypada na koniec żniw, łączy się błogosławieństwo zbio ­ rów kłosów zbóż oraz ziół, owoców i warzyw.

Kościoły wschodnie obchodziły od V wieku święto Zaśnięcia Najświęt ­ szej Marii Panny, które w VII wieku przyjęte zostało w Rzymie pod nazwą Wniebowzięcie; święto Wniebowzię­

cia obchodzone jest również przez Ko ­ ścioły przedchalcedońskie i Kościół maronicki. Według Katechizmu Ko ­ ścioła katolickiego z 1992 roku, wyda­

nie polskie z 1994 - Wniebowzięcie oznacza szczególne uczestniczenie Marii w Zmartwychwstaniu Jezusa i uprzedza zmartwychwstanie chrześci­

jan.

Opr. BK

Latalecą!

Janusz Sanocki

„Nowiny sprzed 10 lat były sza­

rą, ośmiostronicową dekadówką, drukowaną w nakładzie 4 tys., utrzy ­ mywaną dzięki dotacji gminy, której redakcja mieściła się w dwóch cia ­ snych pokoikach w Nyskim Domu Kultury, a jej wyposażenie stanowiły wypożyczone z ZUP biurka i dwie stare maszyny do pisania.

Dziś jest to 48-stronicowy, pełno- kolorowy tygodnik obejmujący swym zasięgiem południowo-zachodnią część województwa. Pomieszczenia redakcji to przestronny lokal, gazeta jest nowocześnie wyposażona w sprzęt, ma własny transport i sieć kolportażu obejmującą ponad 400 punktów.

Rozwój gazety i ożywienie Ny­

skiego Towarzystwa Społeczno-Kul­

turalnego zaczęło się 10 lat temu, gdy prezesem NTSK został Marian Pa­

sieka, a ja objąłem funkcję wicepre­

zesa do spraw wydawniczych.

Na początku była to przede wszystkim ciężka harówa po 12-14 godzin dziennie za zupełnie śmiesz ­ ne wynagrodzenia. Wiedzieliśmy jed­

nak, że musimy zapracować na pod ­ stawowe wyposażenie i zdobyć po­

parcie Czytelników. Co też się udało.

Od początku bardzo wysoko ustawiliśmy standardy dziennikar­

skie i edytorskie naszej gazety. Czy­

telnik „Nowin ma pewność, że otrzymuje dobrze redagowany i wy ­ dany tygodnik reprezentujący interes społeczeństwa, nie zaś jakiejś grupy kapitałowej czy partii. Pod nasze kry­

tyczne pióra podpadali zarówno po­

litycy z tzw. „prawicy”jak i „lewicy ”.

Gazeta to także cała skompliko ­ wana technika, skład, druk, ilustra­

cje, korekta. W województwie opol­

skim „Nowiny ”pierwsze wprowadziły pełnokolorowe ilustracje. Skład, ła ­

manie, korekta stawiają nasze pismo na bardzo wysokim poziomie.

Wszystko to zostało osiągnięte ciężką pracą i wymaganiami, które stawia­

my sobie sami. Myślę, że Czytelnicy to dostrzegają i fakt, że w ciągu ostatniej dekady podwoiliśmy nakład „No­

win , jest tego najlepszym dowodem.

Najważniejsza w „Nowinach jest jednak misja pisma. Dla nas bo ­ wiem, od początku, gazeta to przede wszystkim instytucja, która ma służyć społeczeństwu. Przede wszystkim do ­ starczając prawdziwych informacji o życiu publicznym, o działalności lu ­ dzi piastujących publiczne stanowi ­ ska. To oczywiście rodzi dla nas różne perypetie, wywołuje przeciwko nam

czasem wręcz nienawiść aferzystów i osłaniających ich wpływowych osób, ale też z drugiej strony skupia wokół pisma ludzi, którym los naszej małej i dużej Ojczyzny nie jest obojętny. Nam - ludziom tworzącym „Nowiny” i kształtującym działalność NTSK też nie są przecież obojętne sprawy, o któ ­ rych piszemy. Dlatego angażujemy się w różne akcje społeczne, wspieramy ambitną część naszej młodzieży, wspieramy ludzi, którzy chcą dla do ­ bra publicznego pracować i działać.

Tak rozumiemy naszą misję.

Gazeta jest ośrodkiem różnych inicjatyw, wśród których są również zamierzenia wydawnicze. W ciągu minionej dekady w wydawnictwie NTSK ukazało się 7 tytułów książek.

Wśród nich „Powódź w Nysie” - mo­

jego autorstwa, „Z dziejów parafii św. Jakuba - napisana przez ks.

Zbigniewa Zalewskiego, a ostatnio praca p. Romana Ciosmaka o dra ­

macie polskiej ludności Wołynia.

Wszystkie te książki wydano bez jed­

nej złotówki dotacji z budżetu.

NTSK wspomaga także finanso­

wo dziesiątki imprez o charakterze kulturalnym, oświatowym i charyta­

tywnym. Ludzie skupieni wokół NTSK i „Nowin inicjatorami ta ­ kich ważnych akcji społecznych jak zbiórka charytatywna nyskiej mło ­ dzieży „Nysa dzieciom czy Program Aktywizacji Cywilizacyjnej.

Dziesięć pełnych emocji, czasem dramatycznych lat pracy za nami.

Przy takim rocznicowym felietonie należy koniecznie wspomnieć ludzi, którzy mieli swój udział w osiągnię­

ciu sukcesu. Wspomnieć należy śp.

Kazimierza Zalewskiego, tragicznie zmarłego przed dwoma laty, wielolet­

niego wiceprezesa NTSK. Wymienić należy starą redakcyjną gwardię, któ­

ra przeszła najcięższy okres walki o miejsce pisma: Danusię Wąsowicz, Krzysia Centnera, Arka Włodarczy­

ka, Wacka Gacka, Marcina Miko ­ łajczyka, Konrada Szczęśniaka, Ha ­ linkę Kloc i Bogusię Piasek.

Z młodszej generacji także Artu ­ ra Kurowskiego, który pełnił funkcję redaktora naczelnego w okresie kie­

dy ja burmistrzowałem i który także położył dla rozwoju pisma wiele za ­ sług. Młode pokolenie, które teraz robi gazetę, niech mi wybaczy, ale zostanie imiennie wyliczone w na ­ stępnym rocznicowym felietonie. Jak dobry Pan Bóg pozwoli doczekać, za następne dziesięć lat.

Janusz Sanocki

Samorząd Mieszkańców Osiedla Podzamcze w Nysie Rada nr 2 oraz ojcowie franciszkanie zapraszają w dniu 24 sierpnia 2003 r. o godz. 15.00

do parafialnych ogrodów na festyn dla dzieci i dorosłych

„Pożegnanie wakacji”

i kogoś jeszcze...

W programie mięto innymi;

konkursy, gry i zabawy i wiele niespodzianek, kulinarne smakołyki, różnorakie napoje, świetna zabawa do późnych godzin wieczornych!

Przyjdźcie koniecznie!

(3)

21 sierpnia M3

O krok od klęski

PŁONĄ LASY,

UPRAWY I ŚCIERNISKA Kolejność powinna zostać wła ­ ściwie odwrócona. Pożary prze ­ ważnie zaczynają się od wypalania ściernisk. W dalszym ciągu pokutu ­ je tu brak sieczkarń w większości kombajnów a rolnicy, nie mając co zrobić ze słomą, wybierają naj ­ prostszy i najtańszy sposób - czyli wypalanie. Niekiedy mają tu jed ­ nak miejsce zwykłe podpalenia czy wyrzucenie papierosa. Dla wysu­

szonej ściółki niczego więcej nie potrzeba. Jeszcze pół biedy, kiedy ogień strawi wyłącznie obszar ścierniska. Ale jeżeli się z niego wydostanie?

Taka sytuacja miała miejsce w okolicach Kamiennika, na granicy powiatu i województwa. Rozpoczę ­ ło się niewinnie - od wypalania.

Wiejący w ubiegłą środę silny wiatr spowodował przedostanie się ognia na pola. Na pniu spłonęło 200 ha zbóż.

Na tym nie koniec. Ogień prze­

dostał się także do lasu i zniszczył jego 8 ha. Straty - kilkaset tysięcy złotych. Jak nas poinformował bio- rący udział w akcji starszy kapitan Grzegorz Kawa z jednostki w Ny­

sie, straty mogły być znacznie więk ­ sze - zagrożonych było dalszych 100 ha lasu. Uratowała go nam in ­ terwencja kilkudziesięciu jedno­

stek straży pożarnej, zarówno za­

wodowych jak i OSP (z wojewódz ­ twa opolskiego i dolnośląskiego), wspieranych prz£z „dromadery” z Wrocławia i Opola.

W czasie akcji nie brakowało momentów dramatycznych. W pło­

nącym lesie eksplodował niewypał z czasów II wojny światowej. Za ­ grożenie życia strażaków utrudniło akcję, jednak nie powstrzymało przed zwycięstwem nad żywiołem.

O skali pożaru niech świadczy fakt, że do jego ugaszenia zużyto 300 m 3 wody. Wozy strażackie mu- siały wracać po wodę średnio 5-6 razy. Po opanowaniu ognia przez całą noc terenu pilnowały cztery jednostki OSO oraz jedna zawodo ­ wa.

PLAGA

Pożary lasów i upraw stały się prawdziwą plagą sierpnia. W pierwszych dwóch tygodniach tego miesiąca na terenie powiatu ny­

skiego ich liczba wyniosła 70 na 85 wszystkich, jakie miały miejsce. Do tego trzeba dodać setki innych, których nikt nie zgłaszał.

O skali zjawiska niech najlepiej świadczy fakt, że łuny pożarów były widoczne wszędzie dookoła, nie­

reklama

KOMPUTEROWE PROJEKTY GRATIS!

NYSA

ul. Szlak Chrobrego 6 (obok FSD)

tel. 448 34 60

NYSA

□ ul. Poniatowskiego 3

BLACK WRO ' (°bok ZUS)

blhlk ins \. |.i u- tel.433 80 60

www.brw.com.pl

PROFESJONALNE STUDIA FABRYCZNE

ważne w którym miejscu byśmy się znaleźli. A w momencie pisania tego tekstu strażacy interweniowa ­ li w trzech miejscach równolegle.

Niekiedy szczęście sprzyjało narażonym na straty rolnikom. O takim może mówić Henryk Win- cencik ze Starej Jamki. W wyniku podpalenia spłonęło 30 hektarów ścierniska. Zboże udało mu się skosić... dzień wcześniej.

Równie szczęśliwy przebieg miała akcja w okolicach Korfanto ­ wa. Ogień został zatrzymany na kil ­ ka metrów przed ścianą lasu.

Co jednak w tym wszystkim najbardziej charakterystyczne, to bezkarność sprawców podpaleń. I niesamowita wręcz bezczelność.

Zdarzały się przypadki, że rolnicy po podpaleniu ścierniska, na widok straży udawali... że je gaszą!

Trzeba w tym miejscu zauwa ­ żyć, że nasze prawo pozostawia pod względem niezbędnej repre ­ syjności wiele do życzenia. Spraw ­ com podpaleń ściernisk grozi kara

Płoną ścierniska i lasy grzywny w wysokości... 500 zł. Na ­

wet jeśli sprawa zostanie skierowa­

na do sądu, kara, jaką może nało ­ żyć sąd, jest po prostu śmieszna.

Także za podpalenie lasu. Tymcza­

sem we Francji grozi za to... 30 lat więzienia. W kraju Unii Europej ­ skiej, której chcemy zostać człon­

kiem. Jeżeli zatem dostosowujemy swoje prawo do unijnych wzorców, to może warto także sięgnąć do nich w tej sprawie. Tym bardziej, że chodzi o dobro wspólne nas wszyst ­ kich.

MDLEJĄ LUDZIE

Upały dały się we znaki nie tyl ­ ko rolnikom i leśnikom. Od poło­

wy lipca do nyskiego szpitala trafia średnio 5 osób na dobę z poraże ­ niem słonecznym. Nie tylko osoby starsze, ale także w młodym wieku,

dla których obrzęk mózgu oznacza trzydobowy pobyt w sali szpitalnej.

Do tego trzeba dodać około 30 osób z zaburzeniami krążenia, w których upały odegrały rolę czynni­

ka dodatkowego. Zgonów na szczęście nie odnotowano.

Ludzie mdleją głównie na uli ­ cach i nad jeziorem. - Dobrze, że mamy kontakt z ratownikami WOPR. Oni starają się wcześniej zlokalizować pacjenta. Znalezienie na środku plaży nie byłoby przecież łatwe - mówi Kazimierz Błoński, lekarz naczelny szpitala w Nysie.

Mamy umówione miejsce na plaży.

Oni wiedzą, co mają robić. Jego rada na upały jest prosta: nie wy ­ chodzić z domu i pić dużo wody.

Wzorowa współpraca pogoto ­ wia ratunkowego i WOPR okazała się na wagę życia dla dwóch obywa­

teli Republiki Czeskiej, ukąszo ­ nych przez osy na plaży jeziora. Co w tym wszystkim najistotniejsze, do zatrzymania akcji serca wystarczy­

ło jedno ukąszenie. „Gdyby nie

było tej współpracy, te dwie osoby*

by zmarły ” - uważa cytowany le ­ karz.

WYSYCHAJĄCE RZEKI

Brak opadów spowodował spa ­ dek poziomu rzek. Aby się o tym przekonać, wystarczy stanąć na moście naprzeciw elektrowni wod ­ nej. Pracownik elektrowni, z któ­

rym rozmawiałem przekonuje jed ­ nak, że nie grozi jej przerwanie pracy. - Niski poziom rzeki utrzy­

muje się od półtora miesiąca i nic niedobrego się nie dzieje. Są prze­

cież zapasy wody w jeziorach - uspokaja.

W samym jeziorze woda jed ­ nak już zakwitła, co ma wpływ na jego estetyczny wygląd. W chwili oddawania tego numeru sanepid badał próbki wody. Czy powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy w wodzie pojawiły się sinice?

Wszystko zależy od deszczu.

CO JEDNAK NAS CZEKA ...jeżeli w ciągu następnych kil ­ kunastu dni deszcz nie spadnie? I to długotrwały, a nie przelotny?

Z informacji, jakie uzyskaliśmy od Zdzisława Konika, prezesa spółki Wodociągi i Kanalizacja AKWA wynika, że brak deszczu może sprawić trudności w zaopa ­ trywaniu Nysy w wodę. - Jeśli nie będzie padać przez tydzień, to świat się jeszcze nie zawali - mówi prezes. - Ale jeśli nie spadnie przez dwa tygodnie, możemy mieć pro ­

IV rzece jest coraz mniej wody

blem.

Woda dla Nysy ujmowana jest z rzeki Białej Głuchołaskiej. Przez podnoszony jaz. A jej stan jest ni­

ski. Jeżeli jednak wody nie będzie w rzece, nie będzie co spiętrzać.

A potrzeby miasta są ogromne.

Na dobę zużywanych jest 10 tys. m3 wody, której zdolność magazyno­

wania wynosi dwie doby. Jeżeli za ­ braknie jej w rzece, zostaną uru ­ chomione nieczynne studnie głębi­

nowe, które nie będą jednak w sta ­ nie pokryć zapotrzebowania całego miasta.

- Na razie nie ma jeszcze ta­

kich powodów, żeby podejmować jakieś drastyczne decyzje. Na dzień dzisiejszy problemu nie ma - uspokaja prezes Konik. - Ale je­

żeli deszcz nie spadnie? Pozosta- je wierzyć, że tak się nie stanie.

Tym bardziej, że sytuacja w lasach staje się coraz bardziej tragiczna. W nadleśnictwie Prudnik, któremu podlega znaczna część lasów znajdują­

cych się na terenie powiatu ny­

skiego nikt nawet nie chce my­

śleć co będzie, jeżeli opady w końcu nie nastąpią. Ogłoszono III, najwyższy stopień zagroże ­

Komunikat policji

W dniu 2.07.2003 r. funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Nysie ujawnili i'zabezpieczyli biżuterię w postaci dwóch par kolczyków i łańcuszka. W toku prowadzonego w tej sprawie dochodzenia ustalono, że biżuteria ta może pochodzić z przestępstwa dokonanego przed dniem ujawnienia. W związku z powyższym poszukuje się właściciela tej biżute­

rii. W przypadku rozpoznania przedmiotów prosi się o kontakt telefonicz­

ny pod numer 409 09 35 lub osobiście w Komendzie Powiatowej Policji w Nysie - pok. 40.

nia pożarowego. Wilgotność ściółki spadła do 16 procent. A jeżeli spadnie jeszcze bardziej?

Leśnicy nie zamierzają na ra­

zie wydawać zakazu wstępu do lasu. Po co bowiem wydawać za ­ kaz, którego nie będzie można wyegzekwować?

Nie mogą zrozumieć ludzkiej bezmyślności, która najczęściej staje się przyczyną pożarów.

Każda strata, nawet krzaków ro ­ snących przy rowach, nie mówiąc o lasach, jest dla nich ogromna.

Kiedy się z nimi rozmawia moż­

na odnieść wrażenie, że mówią nie pracownicy lasów państwo­

wych, ale ich właściciele, z bólem serca obserwujący, jak ginie owoc ich pracy, której poświęca ­ ją się od lat.

Dlatego też zwracają się z apelem o rozsądek, o zaprzesta­

nie wypalania ściernisk, o zrozu ­ mienie, że naraża to nasze wspólne dobro, na którego odzy­

skanie potrzeba przecież lat. Ten apel wydaje się tym bardziej dra­

matyczny, że na terenie powiatu nyskiego obszarów leśnych mamy stosunkowo niewiele.

Maciej Zawadzki

(4)

21 sierpnia 2003

Szpitale za granicą poszukują polskich pielęgniarek

Medyczna emigracja

M fatty da nedó&cjć

Przedstawiciele średniego perso­

nelu medycznego z naszego powiatu, m.in. pielęgniarki, rehabilitanci, technicy medyczni w najbliższych miesiącach wyjadą do Norwegii i Włoch, gdzie podejmą pracę w swoich zawodach.

Dla większości z nich jest to jedy­

ne wyjście z długiego okresu bezrobo ­ cia i możliwość podjęcia płatnego za­

jęcia.

- Jest to praca legalna, wliczająca się do Stażu pracy każdego z pracow­

ników - zapewniono nas w Powiato­

wym Urzędzie Pracy, który zajmował się rekrutacją chętnych na zagranicz­

ny wyjazd.

NORWEGIA

Osoby chętne do pracy w Norwegii muszą przejść wcześniej kurs języka angielskiego, który umożliwi im poro­

zumiewanie się w tym języku w podsta­

wowym stopniu. Kontrakt dotyczyć bę­

dzie pracy w szpitalach w Oslo i trwać będzie 12 miesięcy, z możliwością jego przedłużenia o kolejne pół roku.

Jak poinformował nas doradca zawodowy w Powiatowym Urzędzie Pracy Gabryjela Kasicz-Stępień wy ­ jazd do pracy w tym kraju zadeklaro­

wało 16 bezrobotnych i cztery osoby pracujące w swoich zawodach. Tym ­ czasem norweskie szpitale chcą za­

trudnić nawet pięćdziesiąt osób z na ­ szego terenu.

Firma pośrednicząca w wyjaz ­ dach zapewnia polskim pracownikom bezpłatny dojazd na miejsce. Na kon­

to, które musi założyć każdy pracow ­ nik, przelana będzie także zaliczka spłacana sukcesywnie w czasie okresu pracy.

PŁYTKI ŚCIENNE

20X25

IlVOa ul. Orzeszkowej 16, tel. 433 46 38

Hl0R ul jagiellońska 2, tel. 433 06 80

Oprócz podstawowej znajomości języka angielskiego wymogiem ze strony norweskiej jest co najmniej dwuletni staż pracy w zawodzie. ,

- Polacy zostaną zakwaterowani w blokach. Nie będą przy tym płacić za mieszkanie, ani za media. W każdym mieszkaniu będą dwie osoby - relacjo­

nuje doradca zawodowy PUP w Ny ­ sie.

Największym problemem dla tych, którzy zdecydowali się na wyjazd (głównie kobiet), będzie rozstanie z rodziną. Ewentualne sprowadzenie

najbliższych będzie bowiem już osobi­

stą sprawą każdego pracownika.

Wyjazd do Norwegii nastąpi na przełomie października i listopada.

WŁOCHY

- Pośrednictwem pracy we Wło- • szech zajmuje się firma Omega z Ty ­ chów, która ma na to zgodę minister ­ stwa. Firma deklaruje, że z terenu Pol- _ ski jest w stanie znaleźć pracę dla 500 osób - twierdzi doradca zawodowy.

Włosi mają jednak wyższe niż Norwegowie wymagania co do śred­

niego personelu medycznego. O pra­

cę w tym kraju mogą zabiegać bo ­ wiem osoby z co najmniej 5-letnim stażem pracy.

- Nie wiemy jeszcze ile osób poje- dzie do Włoch, gdyż chętni byli na rozmowie kwalifikacyjnej w Tychach, a listy zakwalifikowanych jeszcze nie otrzymaliśmy - mówi Gabryjela Ka ­ sicz-Stępień.

Fodobnie jak Norwegowie, Włosi zapewniają pracownikom bezpłatne zakwaterowanie, ale tutaj za prąd, wodę i inne media będą musieli płacić korzystający z nich Polacy.

I tu problemem staje się rozłąka z rodziną. Jej członków można sprowa ­ dzić po sześciu miesiącach. Wymo­

giem jest zabezpieczenie dla każdego członka rodziny... 4 tys. euro. Jest to duża suma biorąc pod uwagę fakt, że polska pielęgniarka ma szansę zaro-.

bić 1200 -1400 euro (plus ewentualne nadgodziny). Dla porównania podaj­

my, że włoska dyplomowana pielę­

gniarka zarabia 3.800 - 4.200 euro.

- Zdajemy sobie sprawę, że to trudne przedsięwzięcie dla Powiato­

wego Urzędu Pracy, ale przede wszystkim dla osób, które wyjadą do pracy za granicą. Polskie pielęgniarki są doskonale przygotowane do zawo ­ du i wiemy, że pracują w innych kra­

jach, z tym że na czarno. Jeśli skorzy ­ stają z tej oferty będą ubezpieczone, a pobyt za granicą wliczony będzie w ich staż pracy - mówi Gabryjela Kasicz- Stępień.

Wyjazd Polaków do Włoch ma nastąpić już na przełomie września i października.

Szanowny Panie Burmistrzu zwracamy się do Pana w imieniu mieszkańców Goświnowic w bardzo ważnej dla nas i naszych rodzin spra ­ wie. W ubiegłym roku gazeta „Nowi ­ ny Nyskie” zamieściła krótką notat ­ na temat spożywania napojów al ­ koholowych pod sklepami w naszej gminie. W treści tej notatki zapowie­

dziano częste kontrole funkcjonariu­

szy straży miejskiej pod sklepami i nakładanie kar na spożywających alkohol pod sklepami.

Minął ponad rok a w tej sprawie nic nie zostało zrobione. Wręcz prze ­ ciwnie, uczyniono wielkie udogod­

nienia dla spożywających alkohol pod sklepami. Właściciele sklepów postawili parasole i stoliki dla ciężko zmęczonych piwoszy i koneserów wina marki wino, którzy od godziny szóstej rano do dziesiątej wieczór zaczepiają przechodniów żebrząc o

■parę groszy na piwo. Libacje alkoho­

lowe trwają cały dzień. Niektórzy mieszkańcy omijają te sklepy z dale ­ ka i udają się na zakupy do Nysy.

Ponadto wszyscy klienci sklepów, a zwłaszcza dzieci, narażeni na wy ­ słuchiwanie przekleństw podpitych biesiadników. Pod każdym ze skle ­ pów można zobaczyć o każdej porze

dnia podpitego osobnika załatwiają ­ cego swoje potrzeby fizjologiczne pod ścianą sklepu. Wieś nasza jest bar ­ dzo biećlna ale właściciele sklepów dbają o swoich klientów sprzedając trunki mocniejsze niż wino, np. biały denaturat, dcrktórego podaje się na ­ wet plastykowe kubki. Wszystkie sklepy spożywcze położone w cen ­ trum wsi, bardzo blisko kościoła. Z tego powodu wierni udający się na nabożeństwa są narażeni na ogląda ­ nie tych scenehi wysłuchiwanie prze ­ kleństw we wszystkie dni tygodnia, gdyż sklepy w niedziele funkcjonują niezawodnie. Mieszkańcy naszej wsi są zmuszeni oglądać te sceny idąc choćby na pocztę, czy na przystanek autobusowy.

Szanowny Panie Burmistrzu je­

steśmy zbulwersowani tą sytuacją, ponieważ na spotkaniach wiejskich zapowiadał Pan będzie Pan jedna­

kowo dbał o mieszkańców miasta i wsi. Prosimy zatem pokazać choć je ­ den przykład sklepu w mieście, przed którym na chodniku zorganizowano oazę dla drobnych pijaczków w po­

staci parasola i ustawionego pod nim stolika. Nie widzimy również żadnego zainteresowania ze strony straży miej ­ skiej jako instytucji dbającej o porzą ­

Nyski Ośrodek Rekreacji organizuje

REGATY ŻEGLARSKIE

TERMIN I MIEJSCE REGAT

Regaty odbędą się w dn. 23-24.08.2003 r. na Jeziorze Nyskim.

Sygnał ostrzeżenia do pierwszego wyścigu 11.50

ZGŁOSZENIA

Zgłoszenia przyjmowane będą w dniu 23.08.2003 r. od godz. 9.00 do 11.00 w biurze regat (biuro NOR)

OPŁATA STARTOWA

Opłata startowa wynosi 15 zł. Opłatę należy uiścić w biurze regat przed rozpoczęciem zawodów.

* UCZESTNICY

IV regatach biorą udział jachty w klasach: OPTYMIST, OMEGA oraz w klasie wolnej

INFORMACJE DODATKOWE

Dodatkowych informacji udziela biuro NOR pod nr. telefonu:

(077)433 20 26, 433 38 81 '

dek w naszej gminie. Nieznane nam_

również chociażby jednostkowe in ­ terwencje naszego dzielnicowego, który winien zainteresować się istnie­

jącym stanem rzeczy choćby z tytułu wykonywania postanowień ustawy

„O wychowaniu w trzeźwości” . A jak na ironię „najlepiej w tym względzie funkcjonuje sklep żony policjanta p.

K.

Nie wiemy czy znane Panu Burmistrzowi przypadki śmiertelne ­ go upojenia alkoholowego wśród by ­ walców podsklepowych biesiad. W ubiegłym miesiącu pochowano za pieniądze opieki społecznej już trze­

cią ofiarę alkoholizmu na przestrze ­ ni bardzo krótkiego czasu, co na tak małe środowisko wiejskie jest przera­

żające.

Panie Burmistrzu bardzo prosi­

my o wnikliwe przeczytanie naszego pisma, które traktujemy jako petycję, ponieważ obecny stan rzeczy nie

Rozsądek zwyciężył

Miesiąc temu, w 28. numerze

„Nowin” wspominaliśmy, że na skutek kompetencyjnych sporów pomiędzy służbami konserwator ­ skimi wojewody opolskiego a wła ­ dzami Nysy, którym postawiono zarzut braku kompleksowego opracowania dla odtworzenia na ­ wierzchni i chodników w zabytko ­ wej części miasta tzw. strefy A - nie

może dalej istnieć. Już nie tylk osiem miesięcy dzieli nas od wejśa do Unii Europejskiej i nie chcen aby naszą przepustką do integral były wiejskie sklepy z podchmieli nym pod nimi towarzystwem mę.

czyzn i kobiet w różnym wieku.

Zwracając się do Pana mart nadzieję, że zainteresuje się Pan is niejącą sytuacją i wraz z podległyn sobie służbami w zdecydowany spi sób zmieni Pan obecny stan rzecz Ponieważ list ten z wielu powodó piszemy bezimiennie, dlatego pros my o nietraktowanie go jako anon mu. Oczekujemy od Pana Burm strza informacji w prasie lokalnej zdecydowanych działaniach podji tych w tej sprawie. Jeżeli na nas2 prośbę nie będzie żadnego odzewi sprawę skierujemy do wyższych ii stancji.

Z poważaniem

mieszkańcy Goświnowic

może dojść do realizacji remont chodnika przy ulicy Bohateró' Warszawy.

Tymczasem już na początk sierpnia firma „Drogus ” po wcz(

śniejszym wygraniu przetargu n wykonanie robót oddała do użytk świeżo położony chodnik na odcir ku od skrzyżowania z ulicą Wit Stwosza do szpitalnego Oddział Ratownictwa Medycznego, po pr;

wej stronie drogi. Za materiał, który było tyle sporów, posłużył' końcu jednak beton, z tak zwan<

kostki „Polbruk” . W sumie nic złe go się nie stało, miejsca gdzie zna dowała się istniejąca granitów kostka zostały pieczołowicie oc tworzone i powróciły do pierwo nego wyglądu.

Jak widać ciągle jeszcze każd]

nawet najdrobniejszy szczegó

musi być w naszym kraju rozstrzj

gany przez całą urzędniczą mach

nę. Radzimy już teraz pomyśleć c

zrobić z drugą stroną tej samej ul

cy, by mieć nadzieję, że na podot

ny do wykonanego remont nie trze

ba będzie czekać w nieskończc

ność. Póki co cieszmy się z faktu, i

panny młode wychodzące z budyr

ku Urzędu Stanu Cywilnego ni

będą już więcej łamać sobie obca

sów zaraz na początku nowej droj

życia.

(5)

» 21 sierpnia 2003

M Cć&ty cCo- 'tedatieji

W odpowiedzi na artykuł za ­ gęszczony w „Nowinach Nyskich”

•31 z dnia 31.07.2003 r. .

Szanowna Redakcjo!

My działkowicze handlujący zy ul. Łukasińskiego, jesteśmy

•uczeni po przeczytaniu artykułu w lowinach Nyskich ”pt. Uprzywile- wani”.

Pani, która przyszła do Was arżyć się „ze łzami w oczach ”, na- owiadała stek bzdur i kłamstw. My ko zwróciliśmy tej pani uwagę, że iejsce, na którym handlujemy, jest zyznane przez burmistrza dla iałkowców z miasta Nysa. Prośbę iszą motywowaliśmy tym, że jeste ­

śmy grupą ludzi w podeszłym wieku, o niskich emeryturach. Jak wiado ­ mo, w tym wieku dokucza wiele cho ­ rób, chodzimy cały czas do lekarzy i w związku z tym wydajemy dużo pie ­ niędzy. Wiadomo również, że leki drogie, a my sprzedając towary z działki staramy się dorobić parę gro ­ szy, aby w ten sposób móc się leczyć i jakoś żyć.

Chcemy również dodać, że my również mamy dzieci, które na skutek bezrobocia nie mają pracy i potrzebują choć skromnej pomo­

cy od nas. Ani nasze dzieci, ani my nie wyciągamy do władz ręki po zapomogi, gdyż jest to dla nas zbyt żenujące. Więc władze miasta po-

Cztery dni bez wypadków

Wynik wymuszenia pierwszeństwa przejazdu przez poloneza

winny być zadowolone, że w ich kasie zostanie więcej pieniędzy.

Pani, która żaliła się na nas, nie powiedziała całej prawdy. Ma syna, który ma gospodarstwo rol ­ ne na wsi i sprzedaje płody rolne jak i również skupuje towar na giełdzie, i ten towar sprzedaje na targu. Jeździ również po osie ­ dlach, oferując mieszkańcom sprzedaż owego towaru. Nam też proponował odsprzedaż towaru

kupionego na giełdzie o tańszej cenie. Na naszą uwagę, że sprze- dajemy zdrowy towar z działek i nie chcemy ludzi oszukiwać, od­

powiedział, że przecież nikt nie musi o tym wiedzieć. Pani, która skarży się na nas, powiedziała, że ktoś życzliwy podwiózł jej towar na targ, ale to był jej syn, który miał w samochodzie kilka skrzyń tego towaru i nie były to tylko jabł­

ka. Na dodatek co chwilę donosił Jej skrzynki z towarem. Pani ta nie może również mówić, że Jej towa­

ru na placu nikt nie zauważy, po ­ nieważ ma tego towaru kilka skrzynek i na pewno uda jej się go sprzedać. W przeciwieństwie do nas, bo to właśnie nas spośród skrzyń i bogatych handlarzy w ogóle na targu się nie zauważa.

My nie sprzedajemy w skrzyniach, tylko przynosimy nasz towar z działki w małych torbach.

Zwracamy się z gorącą prośbą do autorki artykułu Uprzywilejo­

wani”, aby przyszła na miejsce gdzie handlujemy, by sprawdzić nas i rów­

nież tą Panią, jak jest naprawdę, gdyż czujemy się tym artykułem skrzywdzeni.

Pod listem podpisało się 10 osób

Gdzie wyrzucić?

Z braku koszy, do wyrzuconego podczas powodzi na brzeg dużego pontonu turyści wrzucają śmieci i odpady

W niedzielę wieczorem zakoń- yła się ogólnopolska policyjna cja „Sierpień 2003 ” . Policjanci z PP w Nysie w ciągu czterech dni ontrolowali 563 pojazdy. Zatrzy- ano 24 nietrzeźwych kierowców, tym kobietę rowerzystkę, która :hała rowerem mając w organi­

se 3,58 promila alkoholu.

- Czternastu kierowcom poli- tnci zatrzymali prawo jazdy, na- żono 90 mandatów karnych - po- edział „Nowinom ” Witold Ko-

dlewicz z sekcji ruchu drogowego.

- W tych dniach na szczęście nie doszło do ani jednego wypadku drogowego, było natomiast dzie ­ więć kolizji.

Do jednej z nich doszło na tra­

sie Nysa - Kłodzko w pobliżu Głę­

binowa. Kierujący polonezem 26- letni kierowca z województwa dol­

nośląskiego na skrzyżowaniu wy ­ musił pierwszeństwo przejazdu i zderzył się z mercedesem miniva- nem z Nysy.

JOTPE

Sterty śmieci walają się’ po pięknych, dzikich plażach nad Jeziorem Nyskim. O ile plaże i najbliższe okolice, mające właścicieli, jak NOR, WOPR czy Błękitna Zatoka są czyste, to pozostałe, znajdujące się na te­

renie gminy Otmuchów są w zatrważającym stanie.

- Bardzo chętnie wrzucimy odpady do kosza, ale gdzie go znaleźć? - pytają wczaspwicze z województwa dolnośląskiego, przebywający na wy ­ poczynku pod namiotami w okolicach Wójcie.

Tereny nad Jeziorem Nyskim w okolicach Wójcie mają swoich zwolen ­ ników. Piękna, zróżnicowana widokowo linia brzegowa, liczne wysepki oraz raj dla wędkarzy przyciąga setki spragnionych ciszy i konktaktu z na ­ turą Judzi. Tylko co mają zrobić z odpadami, skoro nie ma tu koszy czy kontenerów?

JOTPE

Własność zawśze lepsza

Porównania

Garaże własnościowe...

Kiedy oglądamy te zdjęcia aż trudno uwierzyć, że te dwa ciągi garaży dzieli od siebie odległość niespełna dwudziestu metrów.

Różnice w wyglądzie ich samych jak i przylegających do nich tere­

nów są aż nadto widoczne. Pań­

stwu pozostawiamy do rozwikłania zagadkę: gdzie w naszym mieście takie eksponaty mogą się znajdo­

wać?

Dla ułatwienia dodajmy, że jedne stanowią od 1997 roku wła ­ sność prywatną garażowiczów.

Drugie przez 11 lat i jeszcze! - są administrowane przez jedną z ny ­ skich spółdzielni mieszkaniowych.

W obu przypadkach właściciele reklama

Auto Śląsk Sp. z o.o.

SA ul. Ujejskiego 5, tel. (0-77) 433 27 25,433 09 46

...i spółdzielcze

samochodów wykupili ziemię i na niej własnym sumptem, za własne pieniądze wybudowali garaże. Za jedne, te ładniejsze, o powierzch­

ni ponad 25 metrów kwadrato ­ wych - całkowita opłata miesięcz­

na wynosi 18,29 zł. Drugie, 18-me- trowe, kosztują użytkowników do­

kładnie 16,04 zł. I to jest chyba na ­ stępna ciekawostka. Nie wiadomo dlaczego.gdzieniegdzie słychać głosy, iż Polacy nie potrafią za­

dbać^) swoje i muszą mieć nad sobą wszechwiedzącego admini ­ stratora. Może coś w tym jest?

Jednak czemu ci „głupsi” mają ładniej i taniej?

BK

(6)

21 sierpnia 2003 =

Bezkarność rodzi afery

(Ciąg dalszy historii kariery Mieczysława W., czołowego działacza SLD w Nysie,

oraz jego partyjnych towarzyszy)

KAŻDEMU Z KOLESIÓW COŚ KOSZTEM WSZYSTKICH

Rok 1994 był rokiem wyborów samorządowych. W pierwszej ka ­ dencji samorządu Nysą rządziła ekipa wyłoniona z radnych Komi­

tetu Obywatelskiego Ziemi Ny­

skiej, kt^ra prawdę powiedziawszy, niczym specjalnie się nie wyróżni ­ ła. Zmarnowane najlepsze lata sa ­ morządu, brak wyraźnych decyzji oczyszczających administrację z lu ­ dzi powiązanych ze skorumpowa ­ nym układem postkomunistycz ­ nym, stwarzały dla grupy nyskich postkomunistów doskonałą okazję powrotu do władzy.

W wyborach samorządowych 1994 r. postkomuniści wprowadzili do Rady Miejskiej-, liczącej wów ­ czas 36 członków, 9 radnych i w oparciu o PSL i Forum Rozwoju Ziemi Nyskiej - ugrupowanie Jac ­ ka Suskiego i Norberta Krajczego - stworzyli większościową koalicję, która fotel burmistrza powierzyła Mieczysławowi W. - czołowemu działaczowi postkomunistycznej SdRP, rychło przekształconej w SLD.

Ponadto w Zarządzie Miejskim zasiadło 3 radnych lewicy, wśród nich Czesław U., a szefem Komisji Rewizyjnej - najważniejszej komi­

sji kontrolującej gminne finanse - został Stanisław A.

Zanim przystąpiono do intere ­ sów, do kompletu dobrano jeszcze kilka osób. Jedną z nich był radny Józef B. - były dyrektor Nyskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego, radny, zatrudniony na początku jako „specjalista ds. budownictwa”

w urzędzie, a potem, kiedy ustawa zakazała zatrudniania radnych, jako zastępca prezesa Przedsię ­ biorstwa Gospodarki Mieszkanio­

wej. Ważną rolę, choć nie do końca jeszcze ujawnioną, odgrywać bę­

dzie w wielu sprawach bezpartyjny wiceburmistrz Eugeniusz O.

Następną damą w ekipie, po ściganej przez sądy za sprawę „Co- bresu” Krystynie K. (znalazła przy ­ stań w garbarni „Asko” ) była Mał ­ gorzata K. - radczyni prawna. W następnym okresie odegra w po­

czynaniach Mieczysława niebaga­

telną rolę.

Jednym z aktywnych radnych uczestniczących w poczynaniach Mieczysława był wojujący radny le­

wicy Tadeusz S. - właściciel kilku sklepów uzyskanych w pierwszym okresie kapitalizmu w podejrza­

nych okolicznościach, który w tam­

tym okresie liczył jeszcze, że na sty­

ku władzy samorządowej i biznesu uda mu się zarobić duże pieniądze.

Tadeusz S. był radnym w poprzed ­ niej kadencji i dzięki pomocy ów­

czesnego burmistrza Eugeniusza O., (który ocalił stanowisko wice ­ burmistrza) udało mu się przejąć za bezcen od miasta kilka obiektów - m.in. zlikwidowaną mleczarnię przy ul. Słowiańskiej kupił za 400 min czyli w przeliczeniu na dzisiej­

sze pieniądze za 40 tys. zł. Była to kwota śmieszna. '

Radnego S. trzymały przy eki ­ pie Mieczysława nie tylko względy ideowe. Liczył na korzyści bardziej wymierne i nie zawodził się. Naj ­ pierw było przekazanie bez prze ­ targu sklepu przy ul. Piastowskiej, potem, kiedy znalazł się w kłopo­

tach, odraczanie i umarzanie czyn ­ szu za sklep przy ul. Mariackiej, w końcu Już po powodzi zlecanie bez

Trzykondygnacyjnybudynek hotelu, o pow. po'nad 3000 m2, położony w centrum Nysy, ekipa SLD sprzedała

za 120 tys. złotych (40 zł za m2)

przetargu robót budowlanych i ziemnych dla firmy.

Podobnie Małgorzatę K., bar­

dzo blisko współpracującą z Mie ­ czysławem przez lata 1994-98, kie ­ dy był on burmistrzem Nysy, trzy ­ mała nie tylko osobista sympatia do tego operatywnego przedstawi­

ciela lewicy. Mąż Małgorzaty pro­

wadził firmę instalatorską. Jednym z prezentów, jakie dostał od burmi­

strza, był aneks podwyższający cenę-na wykonanie kanalizacji uli ­ cy Morcinka.

Dość szybko zgromadziła się wokół burmistrza Mieczysława W.

grupa radnych z SLD, przedsię ­ biorców liczących na nielegalne ko ­ rzyści i urzędników gminnych goto­

wych uczestniczyć w tak sprawowa ­ nej władzy.

Powiedzmy uczciwie, że nie tak łatwo odróżnić czasem uczciwego człowieka, od oszusta. Mieczysław W. uchodził za człowieka energicz­

nego, podejmował decyzje błyska ­ wicznie, nie dbając o papiery, coś robił, coś budował, wielu ludziom wydawać się mogło, że rozmaite niejasne sprawy są zwykłym zjawi ­ skiem w szybkim, sprawnym dzia­

łaniu. Jednak już początek sprawo ­ wania władzy przez Mieczysława i SLD pokazywał z jakimi ludźmi bę ­ dziemy mieli do czynienia.

UKRAŚĆ GMINIE TYSIĄC ZŁOTYCH

Przed wyborami w 1994 r. na rynku prasowym w Nysie ukazał się tygodnik, mający być konkurencją dla bezpartyjnych „Nowin Ny ­

skich ” . Tygodnik nosił tytuł „Nowe Nowiny Nyskie” i założyli go ludzie związani z SLD oraz dziennikarze zwolnieni z pracy w „Nowinach”.

Wydawcą „Nowych Nowin” było Towarzystwo Popularyzacji Regio­

nu Nyskiego, zamieszczające na ła ­ mach swojego pisma, w kampanii wyborczej reklamowe materiały wyborcze SdRP z którego kandy­

dował Mieczysław.

Niedługo po wyborach „Nowe

Nowiny” splajtowały, pozostały po nich niezapłacone długi a także nieściągnięte należności. Miastu wydawca upadłej gazety był dłużny za czynsz 920 złotych i nie miał tych pieniędzy ponieważ komitet wy ­ borczy SdRP nie zapłacił gazecie za druk wyborczych materiałów ponad 1000 zł. W normalnym try­

bie powinno się to odbyć tak, że wybrani z list lewicy radni wyciągną po 100 zł z własnych kieszeni i ure ­ gulują własne długi, a likwidator zbankrutowanej gazety zapłaci za­

legły czynsz miastu. Ba, ale płacić z własnej kieszeni nie należy do zwy­

czajów lewicy. Lewica zawsze sięga do kieszeni cudzej i tym razem po ­ stanowiła sięgnąć do kieszeni gmi ­ ny.

Do dyrektora Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Miesz ­ kaniowej został wezwany likwida­

tor i zaproponowano mu układ.

Miasto umorzy zaległość czynszo ­ wą, pod warunkiem, że nie będzie on dochodził od SdRP należności za kampanię wyborczą. Układ zo­

stał zawarty, jego efektem było umorzenie czynszu czyli bezpraw ­ ne pokrycie zobowiązań wybor­

czych SdRP, należnościami gminy.

Radni opozycyjnej Ligi Nyskiej dowiedzieli się o tym przekręcie i zawiadomili nyską prokuraturę.

Sprawę prowadziła prok. Anna Kawecka i pomimo tego, że likwi­

dator gazety potwierdził fakty spra­

wa została umorzona. Prokuratura nie dopatrzyła się tu przestępstwa, a Mieczysław W. i pozostali radni SdRP (dzisiaj SLD), a wśród nich

czołowi działacze partii: Stefan T., Stanisław A., Czesław U. zapamię ­ tali lekcję, którą wykorzystają w 4 lata później, w następnych wybo­

rach z całą bezczelnością narażając gminę już na znacznie większe stra ­ ty. Cóż, skoro bezkarnie można gminie ukraść 920 zł, to można i znacznie więcej.

„BUDONYS”

- STAWKA IDZIE W GÓRĘ

W początkach 1995 r. radny Ligi Nyskiej Janusz Smagoń, jako członek Komisji Rewizyjnej zwró­

cił uwagę na nieprawidłowości ja­

kich - według niego - dopuściła się likwidator gminnej spółki „Budo- nys” - znana nam już radczyni prawna Małgorzata K. Komisja Rewizyjna powołała podkomisję, w której na skutek zbiegu okoliczno­

ści zwolennicy Mieczysława W. nie mieli większości. Podkomisja po­

twierdziła całkowicie wnioski Sma- gonia i jej ustalenia były piorunują­

ce. Likwidatorka Małgorzata K.

działała bez kontroli Rady Nadzor­

czej rozwiązanej decyzją Zarządu Gminy. Przetarg, w ramach które ­ go sprzedano bardzo cenne nieru­

chomości należące do spółki, był prowadzony bardzo dziwnie. Nie dość, że jednemu z poważnych, niezależnych kontrahentów posta­

wiono w piątek warunek wpłacenia całości kwoty (300 min do ponie­

działku), to potem wobec innego nabywcy zmieniono te zastrzeżenia i nic dość, że skompensowano na ­ leżności gminne, to jeszcze rozło ­ żono kwotę na raty.

W tak prowadzonej likwidacji gmina Nysa poniosła według rad­

nych Ligi Nyskiej wielomilionowe straty. Formalnie rzecz ujmując li­

kwidator działała w ramach pełno­

reklama

BĄDŹ ZAPOBIEGLIWY - KUPUJ TANIEJ!

ARMATURA SANITARNA TECHNIKI GRZEWCZE WYPOSAŻENIE ŁAZIENEK

MEBLE ŁAZIENKOWE I ARMATURA INSTALACJE I GRZEJNIKI

KOTŁY CO KSZTAŁTKI

NYSA, ul. Podolska 20, tel. 448 68 30, NYSA, ul. Chopina 6-9, tel. 433 66 51

mocnictwa udzielonego jej prze zarząd, który wyznaczył minimaln cenę na 400 min ówczesnych złe tych. 400 min, to dzisiejsze 40 tys.

żeby zrozumieć co za tę cenę sprze dawano spójrzmy na dane o obiek tach.

Trzypiętrowy budynek hoteli byłego Ochotniczego Hufca Prac przy zbiegu ulic Prudnickiej i Mic kiewicza, po remoncie kapitalnynl z nowym dachem, rynnami o po wierzchni 3381 m.kw., z barakam typu „Namysłów ” w dobrym stanie położony na działce o powierzchn 31 arów, w doskonałym miejscu v centrum miasta sprzedano za kwo tę 120 tys. złotych. To jest mnie więcej za tyle, za ile można kupi domek jednorodzinny na peryfe riach miasta.

Ile straciła gmina na hoteh OHP? W 2000 r., kiedy byłem bur mistrzem, odwiedził mnie przed stawiciel firmy Statoil, który był za interesowany tym obiektem Chciał dać za niego 1,1 min nowycl złotych. Licząc tylko po 500 zł z;

m.kw. cena sięgnie ok. 1,5 min. 2 całą pewnością można powiedzieć że strata gminy wyniosła w tyn przypadku ok. 1 min zł.

Jeszcze więcej straciła gmin;

Nysa na sprzedaży bazy „Budony su” , położonej przy ul. Piłsudskie go. Teren o powierzchni 1,3533 h;

z budynkiem administracyjnym budynkiem socjalnym, warsztata mi, garażami na samochody ciężą rowe, magazynem głównym, wiat;

magazynową stalową, garażam wieloboksowymi, dwiema wiatam i zakładem prefabrykacji - czyi

„zorganizowaną część przedsię biorstwa ” radczyni Małgorzata K.

bliska współpracownica burmistrz;

Mieczysława W., powiązana z krę

Cytaty

Powiązane dokumenty

mości społeczeństwa, które umie się upomnieć o odszkodowanie za po­.. niesione szkody na zdrowiu,

wych szefem był Janusz Smagoń. Jednak stosunki MKZ - ZUP nie układały się dobrze. Zbyt mało znaliśmy się jeszcze, zbyt małe mieliśmy doświadczenie, &amp;UP zaczynał

nić. Już na początku wakacji pytają panią Serafin, czy warsztaty się odbędą. To jest tylko pięć dni w czasie wakacji, ale one bardzo czekają na to. Muszę powiedzieć,

wodowanie śmierci noworodka. Jest więc, istotnie, czym się pochwalić i gdyby edytorzy Księ­.. gi Rekordów G uinnessa nie

Piotr Sołtysek (LZS Polski Świętów), Marek Ziółkowski (LZS Rzymiany), Jarosław Janusz (LZS Gryżów), To ­ masz Morawski (LZS Czarnolas), Andrzej Maj (LZS

nego rywali, a jeżeli już udało się przedostać pod bram kę Polonii, to zaporą nie do pokonania okazał się bram karz nyskiej drużyny R obert Sadlak. W drugiej

bić, muszę coś zmienić. Jest jednak pewna granica, którą się przełamuje. Później - jeśli człowiek da się poznać dobrze w pewnym kręgu i zyska zaufanie -

Osoby, któ- re wiedziały o otwarciu, rano pytały „Jak wy to chcecie otworzyć, jak to jeszcze jest plac budowy?” to było dla nas bardzo motywujące i udało się.. Wiele