• Nie Znaleziono Wyników

"Dzieje sztuki polskiej, t. 4, cz.1", Warszawa 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Dzieje sztuki polskiej, t. 4, cz.1", Warszawa 1980 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Karpiński, Rafał

"Dzieje sztuki polskiej, t. 4, cz.1",

Warszawa 1980 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 71/3, 642-643

1980

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

642

Z A P IS K I

P ra c a p o przedzona je s t przedm ow ą A. J. R u d i s a sponsora w y d aw n ic tw a u trz y m a n ą w n az b y t — n a w e t ja k n a w y d aw n ic tw o okolicznościow e — podniosłym tonie n aro d o w ej dum y.

D odajm y, że p o d o b n ą co P. R a b i k a u s k a s p ro b le m a ty k ę podejm ow ała o sta tn io h isto rio g ra fia p o lsk a : L. P i e c h n i k , „P o czątk i A kadem ii W ileń sk iej” („Nasza ft'z eszlo šć” t. X LI, 1973, s. 5—173).

R. K.

Dzieje s z t u k i p o lsk ie j t. IV cz. 1: A dam M i ł o b ę d z k i , A r c h i­ t e k tu r a polska X V I I w ie k u , P ań stw o w e W ydaw nictw o N aukow e, W a r­

szaw a 1980, vol. 1 [tekst], s. 598, vol. 2 [album ], s. 502— 1323, ilu stra cje. N iniejsze dzieło, k tó reg o znaczenia nie ty lk o h isto ry k sz tu k i rów nież h isto ry k przecenić nie m oże, w y m ag a obszernego i k o m p e ten tn eg o om ów ienia, a nie k o n ­ w en c jo n aln ej notki. Z pew nością w yw oła ono w iele d y sk u sji i za in sp iru je dalsze b ad a n ia . Je d n a k z r a c ji n a coraz b a rd z iej w y d łu ża ją cy się cykl p ro d u k c y jn y n a ­ szych czasopism n a u k o w y c h zasad n a w y d aje się p re z e n ta c ja tej w y b itn e j książki. U kazała się ona w dziew ięć la t po t. I „D ziejów sz tu k i p o lsk ie j” pośw ięconym czasom p rze d ro m a ń sk im i ro m ań sk im . Z rozum iałe jest, że w p o ró w n a n iu do to m u I se rii k o n ce p cja niniejszego tom u m u siała ulec zm ianie. Z adecydow ało 0 ty m p rzede w szystkim bogactw o m a teria łu . S tą d p rez en to w an y tom pośw ięcony je s t w yłącznie a rc h ite k tu rz e . Nie do pom y ślen ia też było sporządzenie pełnego k a ta lo g u obiek tó w w ra z z b ib lio g ra fią n a ich te m a t ja k w p rzy p a d k u naszej sz tu k i n a jsta rsz e j. O becnie dzieło sk ła d a się z części opisow ej (vol. 1), zaś vol. 2 to alb u m ilu s tra c y jn y (215 ilu s tra c ji zam ieszczono też w vol. 1).

A u to r u g ru p o w a ł m a te ria ł w edług k ry te rió w chronologicznych i stylow ych, a n astęp n ie w ed le regionów i inw estorów , g atu n k ó w i tw órców . J e s t to k siążka w y b itn ie in d y w id u a ln a w n ajlep szy m ro zu m ien iu tego słow a. Nie tylk o dlatego, że n a p isa ł ją je d en a u to r. K oncepcja dzieła, dobór m a te ria łu , sposób jego p r e ­ z e n ta cji są b ard z o zindy w id u alizo w an e. W obec b ra k u opraco w ań w ielu zabytków , tw órców , regionów A dam M i ł o b ę d z k i m u sia ł p row adzić „p ra w ie k ażd o razo ­ w o” b a d a n ia a n a lity cz n e poszczególnych obiek tó w i w te d y dopiero budow ać sy n ­ tezę. Z adziw ia ogrom pracy , w ielk a e ru d y c ja i co n ajw a żn iejsz e bardzo osobiste ujęcie. J e s t ta k sią ż k a sy n te zą—m onografią, w k tó re j a r c h ite k tu rę p rzedstaw iono n a tle p rocesu dziejow ego, p rzed e w szy stk im p rz e m ia n społeczeństw a. R elacja człow iek—ob iek t je s t n ajw a ż n ie jsz ą pośród innych, ja k ie au to ro w i przyszło o m a­ w iać. G łów na te za k sią żk i da się u jąć n astęp u jąco : a rc h ite k tu ra początków s tu le ­ cia (nb. zdaniem a u to ra p rz y p a d a ją one na ok. 1590 r.) była b ardzo zróżnicow ana stylow o, u sc h y łk u zaś o w iele b a rd z iej jed n o lita. A. M iłobędzki tłu m ac zy te p rz e ­ m ia n y doko n y w ającą się w społeczeństw ie szlacheckim in te g ra c ją : etn iczn ą i k u l­ tu ra ln ą .

Z rozum iałe jest, że tego ro d z a ju p ra c a p ro w o k u je do przem yśleń i dy sk u sji 1 n a te m a t se lek c ji m a te ria łu : czy zasadne je st pom inięcie a rc h ite k tu ry p ra w o sła ­ w ia, ocen: czy n a pew no R zeczpospolita przeży w ała około 1620 r. szczyt rozw oju gospodarczego, in te rp re ta c ji: czy u k sz tałto w an ie się polskiego b a ro k u u schyłku X V II stu lec ia w iąże się z in te g ra c ją szlachty. D obrze, że w książce je st sporo ta k ich w łaśn ie d y sk u sy jn y ch ujęć if ocen p rzep ro w ad z o n y ch z p asją. Je st to jej jeszcze je d e n n ie za p rz ec zaln y w alor. Byłoby dobrze, by k o le jn e tom y „Dziejów sz tu k i p o lsk iej” m ia ły ta k i w łaśn ie a u to rsk i c h a ra k te r. O by nie przyszło n a nie

(3)

Z A P IS K I

643

zb y t długo czekać. P re ze n to w an y tom — ja k m ożna w nosić z d w u k ro tn eg o u zu ­ p ełn ia n ia b ib lio g ra fii — nie pobił chyba rek o rd ó w szybkości p ro d u k c ji w y d aw ­ niczej.

W ydaw nictw o zadbało o w yposażenie k siążki — do b ry p ap ier, czytelne zdjęcia, k o re k ta je d n a k sz w an k o w ała a e r r a ta nie od n o to w ała w szystkich błędów .

·.. , R . K .

M ichał R o ż e k , Katedra w a w e ls k a w X V I I w iek u, „B iblioteka K ra k o w sk a ” n r 121, W ydaw nictw o L ite ra ck ie, K ra k ó w 1980, s. 335. Po klasy czn ej m o n o g rafii T adeusza W o j c i e c h o w s k i e g o , k tó rą w zboga­ cali dotąd p rzed e w szy stk im badacze rom ańszczyzny, k a te d ra k ra k o w sk a docze­ k ała się m onograficznego o p raco w an ia jej losów siedem nastow iecznych. Dwie ce­ chy w y ró ż n ia ją zd an iem a u to ra p oczątki tego stu lec ia: 1. fo rm a ln e — zw iązane z w czesnym b aro k ie m „m on u m en taln y m , spokojnym , p ełnym eleg an cji, niem al ascety czn y m ” ; 2. zw iązane z tw o rzy w em — tzw . dęb n ik iem — czarn y m m a rm u ­ rem — co zadecydow ało o n a s tro ju św iątyni.

Pośród polskich k a te d r n ajw ięk sz y m przem ian o m w X V II w. (obok g n ie źn ie ń ­ skiej) pod d an a została św ią ty n ia na W aw elu. B a ro k iza cja gotyckiego kościoła do­ k o n ała się przed e w szy stk im poprzez m ałą a r c h ite k tu rę . N ajpow ażniejsze p rze­ k sz tałcen ia w iążą się z fu n d a c ją k o n fesji św. S ta n is ła w a i przep ro w ad zen iem dw óch ciągów k om pozycyjnych: jednego w zdłuż osi kościoła i drugiego doń p ro ­ stopadłego stanow iącego połączenie k a te d ry z zam kiem : ta d ru g a oś kom pozycyj­ n a rów nież była zo rie n to w an a n a m auzoleum p a tro n a diecezji (A. M i ł o b ę d z к i, „ A rc h ite k tu ra p o lsk a X V II w ie k u ” cz. 1, s. 191).

M ichał R o ż e k om ów ił nie ty lk o p rze m ian y a rc h ite k to n ic z n e i dotyczące w y ­ p osażenia, ja k im została p o d d an a k a te d ra i jej n ajb liższe otoczenie, a w ięc: w y b u ­ dow anie m u ru cm en tarn eg o , p o rtali, przeb u d o w ę w ież, podw yższenie a m b itu , b u ­ dow ę now ego k a p itu la rz a , p rze k szta łc en ie k aplic z fu n d a c ją K ap licy W azow skiej n a czele, p rz e k szta łc en ie p rez b iteriu m , k tó re ze w zg lęd u n a budow ę k o n fesji św. S tan isław a pozbaw iono le k to riu m itd., to je st p rze m ian y decydujące o dzisiejszym w yglądzie k a te d ry , ale także z a ją ł się u roczystościam i o d b yw ającym i się w koście­ le: pogrzebam i m o n arszy m i i k o ro n ac jam i, u roczystościam i d ziękczynnym i —■ k a ­ te d ra była m iejscem tro fe aln y m . O m ów ił ta k że litu rg ię , m e ce n at bisk u p ó w i k a ­ p itu ły , w y k az ał ja k pow ażnych s tr a t doznał kościół podczas potopu.

K siążka je st w aż n y m p rzyczynkiem nie ty lk o do dziejów k ra k o w sk ie j św ią­ ty n i, ale ta k że do h isto rii sz tu k i p olskiej oraz obyczaju kościelnego i p a ń stw o w e­ go. W artość p rac y polega p rzede w szy stk im n a sk ru p u la tn e j k w eren d zie źródło­ w ej. N ajb a rd zie j w y d a jn e okazały się w izytacje b iskupie, „A cta ac to ru m episcopa- lia ” i n ie w y k o rz y stw an e d o tą d „L iber o rd in a to ru m co n sec ra tic n is ecclesiarum , c a p ellaru m , a lta riu m ...”. D zięki tym źródłom n ie je d n a h ipoteza o p a rta n a k r y te ­ ria c h fo rm a ln y c h i estety czn y ch została udow odniona, n ie je d n ą też skorygow ano. W ydaje się, że z p ożytkiem m ożna było skrócić rozw lekłe n iek ied y cy taty źródłow e, a ze w zględu n a n ak ła d (15 000) podać tłu m ac ze n ie dość często w p ro ­ w adzanych te k stó w łacińskich. W ydaw nictw o p o stąp iło n az b y t ro z rz u tn ie um iesz­ czając w w ielu w y p ad k a ch n a w e t trz y k ro tn ie opisy b ibliograficzne w y k o rz y sta n ej lite ra tu ry (w tekście, p rzy p isa ch i bibliografii).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]