• Nie Znaleziono Wyników

Powstanie „Dziennika Lubelskiego” - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powstanie „Dziennika Lubelskiego” - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, Dziennik Lubelski (gazeta), Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza "Prasa-Książka- Ruch", Sztandar Ludu (gazeta), dziennikarstwo, prasa lubelska

Powstanie „Dziennika Lubelskiego”

Od 4 czerwca 1989 roku następowały powolne przemiany. Na początku 1990 roku powstał nowy tytuł powołany przez zespół Spółdzielni Dziennikarskiej - to był zespół

„Sztandaru Ludu”, który przyjął tytuł „Dziennik Lubelski”. Cała ekipa prowadziła pismo przez pół roku, ale nie było akceptacji dla naczelnego. Wtedy właśnie zaproponowano mi [posadę] i od 1 lipca [1990 roku] zostałem redaktorem naczelnym

„Dziennika Lubelskiego”. Nie było już cenzora, była całkowita wolność, nie otrzymywało się żadnych dyrektyw. Wszystko zależało ode mnie, od zespołu i od sytuacji, jaka panowała. Można było bardziej czy mniej akceptować te wszystkie przemiany systemowe i przemiany układów partyjnych. Wydawało mi się, że są to zmiany ku dobremu, sensowne i głębokie. Natomiast uważałem, że likwidacja RSW [Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza "Prasa-Książka-Ruch"], która odbywała się pod kontrolą przekształceń własnościowych, nie koniecznie jest sensownie prowadzona.

Data i miejsce nagrania 2006-03-14, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Roman

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W tym czasie byłem przewodniczącym zarządu oddziału lubelskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, czyli tego stowarzyszenia, które zostało w 1982 roku rozwiązane

Właściwie wszystko, co tutaj pierwszy raz zobaczyłem, było dla mnie dużym zaskoczeniem i to nie z racji wielkości miasta – wydawało mi się ono

Kiedy była taka akcja skierowana na tereny wschodniej Polski, nauczyciele wyjeżdżali na Ukrainę, na Białoruś obecną, mój ojciec też tam pracował przez jakiś czas,

Należałem do inspiratorów od początku, byłem gubernatorem polskiego dystryktu, teraz ten dystrykt się rozbudował, jest ukraińsko-białoruski jeszcze do jakiegoś czasu, bo tak jest

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

„Sztandarem Ludu”, bo jak cała ta centralna prasa i te wszystkie urzędy administracji państwowej i partyjnej przeniosły się do Łodzi, Warszawy i Krakowa, to tutaj pustka

[W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała.. I

Kiedy związałem się już trochę ze środowiskiem lubelskim, dziennikarskim, kiedy poznałem trochę osób tutaj, kiedy zobaczyłem, że jest środowisko dziennikarskie, nie gazety