• Nie Znaleziono Wyników

Lubelski Klub Rotariański - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lubelski Klub Rotariański - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, Lubelski Klub Rotariański, Rotary International

Lubelski Klub Rotariański

Brakowało mi do emerytury ileś tam miesięcy czy półtora roku, coś takiego. Byłem w tym czasie, już od początku 1990 roku dosyć zaangażowany w taką organizację pozapaństwową, która odradzała się w Polsce. Myślę tutaj o Rotary, czyli Rotary International, która powoływała swoje nowe kluby w Polsce. Przed wojną ona istniała od lat trzydziestych, w Polsce było osiem takich klubów, w Lublinie nie było. I te moje kontakty z Francuzami zaowocowały [tym], że w Lublinie powstał zarejestrowany – drugi po wojnie, po Warszawie – klub rotariański. Praktycznie my byliśmy wcześniej, organizowaliśmy się, tylko tam jest taki okres rocznego prowizorium jak gdyby, ale zasada organizacji międzynarodowych jest taka, że wpierw musi powstać klub w mieście stołecznym. Jest to taka jak gdyby rejonizacja. Znacznie wcześniej organizowała się taka grupa w Janowie Lubelskim, bo jakiś rotarianin pochodzenia z dawnych lat z Janowa, w Stanach Zjednoczonych zaczął ich organizować, organizując też i urządzając transporty pomocowe i tak dalej, mimo to Warszawa musiała być pierwsza i tak było. Po Warszawie Lublin został zarejestrowany, a później już jakieś inne [miasta]. I mnie to bardzo angażowało, tak że nigdy, mimo że już przestałem być szefem redakcji, nie odczuwałem braku aktywności.

Należałem do inspiratorów od początku, byłem gubernatorem polskiego dystryktu, teraz ten dystrykt się rozbudował, jest ukraińsko-białoruski jeszcze do jakiegoś czasu, bo tak jest tylko dlatego, że tam za mała liczba jest klubów, żeby oni mogli się usamodzielnić. Teraz ten dystrykt polski jest największym obszarowo [dystryktem] na świecie. Rotary International istnieje koło stu lat, ma milion chyba trzystu członków, tak że jest organizację prężną, często przez ludzi nieznaną, wkładaną mniej więcej w ten kosz z masonerią, choć żadnego wspólnego kontaktu nigdy nie było. Być może, że jacyś członkowie Rotary International byli masonami również, bo masońskie organizacje są utajnione i nie wiemy, kto jest tam masonem, jeżeli się sam nie przyzna, to nie mamy żadnych podstaw, żeby tak określać kogoś.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-02-08, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast radiowcy musieli produkować się niejako na żywo i pozostali dziennikarze zawsze uważali radiowców za jak gdyby taki wyższy stopień dziennikarstwa, a poza tym to był

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie