• Nie Znaleziono Wyników

Piekarnie i sklepy przy ulicy Zamojskiej w Lublinie przed II wojną światową - Zofia Tarka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Piekarnie i sklepy przy ulicy Zamojskiej w Lublinie przed II wojną światową - Zofia Tarka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA TARKA

ur. 1921; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie miedzywojenne, ulica Zamojska 35, zapachy, piekarnia, sklepy, pieczywo, wędliniarnia, wędliny

Piekarnie i sklepy przy ulicy Zamojskiej w Lublinie przed II wojną światową

Tam [były piekarnie] – jedna żydowska, jedna nasza, katolicka, [pana Plewika]. [Były te same] produkty: bułki, pieczywo, ale był inny zapach zupełnie. Jak się szło ulicą, to zapachy się czuło wtedy. [U Żyda] bardzo ładnie pachniał ten chleb, ale tam się nie kupowało, chodziło się do tego Plewika. Bułeczki były chrupiące, świeżusieńkie.

Konkurencja była ogromna, to każdy się starał, żeby to było [najlepsze]. [Kiedy]

byłam małym dzieckiem i jak się chleb kupiło, to obdzierałam skórkę i zanim przyszłam do domu, to pół tej skórki było obdarte, tylko sam miąższ się przynosiło, bo tak pachniała i tak smakowała.

I [były] spożywcze sklepy, małe. Kamienice też były nieduże. Był [sklep] tytoniowy, tam papierosy sprzedawali, mleczarnia taka była i fryzjer – to wszystko, co było w naszym domu*. [Na Zamojskiej] było dużo sklepów. Wędliniarnia była – salcesony jakie piękne były. Nie ma [już] takich wędlin, takiego pieczywa, jak było kiedyś.

* – chodzi o Zamojską 35

Data i miejsce nagrania 2011-03-02, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na Zamojskiej to był sklep mojej przyjaciółki Żydówki, tej Bursztynowicz, to jej ojciec miał sklep i reklama taka była jak siedzi ktoś, taki mężczyzna siedzi i trzyma się za

Tutaj, gdzie teraz jest taki plac, gdzie jest ten dom towarowy, to przecież tego nie było, tu był duży budynek i na rogu tego budynku był duży sklep –

A pod siódemką mieszkał Żyd, też dobry chłop, gołębiami handlował, a mojego gospodarza syn [to był] też gołębiarz, to zawsze albo on do nas przychodził na podwórko, albo

[Na ulicy Kazimierskiej] Korzeniowski miał sklep i miał magiel w podwórku, i naftę w bekach, bo kiedyś nie było przecież prądu tylko na naftę się lampy paliło. Dobrze

Potem na dole, jak się idzie na most, po prawej stronie, był taki Żyd, nazywał się Herbatka, też odstąpił dwie klasy na szkołę, żeby tam dzieci się mogły uczyć.. Potem był

Koło nas mieszkał [Żyd], był szewcem, Suchar się nazywał, miał dwie córki, ja się brzydziła tam coś wziąć od nich żeby zjeść.. Jedna córka nazywała się Dobra, a ta

[Na niej] był jakiś taki sklep cukierniczy, ale resztę to były spożywcze sklepy i inne jeszcze.. Tam było trochę polskich sklepów i trochę żydowskich, Te sklepy były daleko od

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Stare Miasto, Zamek Lubelski, ulica Lubartowska, Żydzi.. Stare Miasto w Lublinie przed II