• Nie Znaleziono Wyników

Zarobki i premie - Jan Leus - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zarobki i premie - Jan Leus - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN LEUS

ur. 1959; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, zarobki drukarza, praca w drukarni

Zarobki i premie

Na początku – jak jeszcze pracował mój teść świętej pamięci, który był mechanikiem linotypowym, reperował linotypy, to poligrafia należała pod przemysł ciężki – [zarobki]

były naprawdę super, była kasa. Później – jak przeszła pod Ministerstwo Kultury i Sztuki –zarobki już były mniejsze, ale przyrównując przykładowo do tych obecnych, to byłoby nieźle, naprawdę.

Premia zależała od wykonania ilości znaków w ciągu – przykładowo – dnia, potem miesiąca... Każdy, kto złożył szpaltę, szedł i pan, który tę szpaltę odbijał (nazywał się preser), robił dwie odbitki. [Jedną z nich] podłączało się pod dzienny raport. Później kierownik, mistrz zmianowy, sprawdzał, czy to co jest napisane w raporcie zgadza się z odbitkami. Człowiek się starał, żeby ta premia była, bo ona była wyższa od pensji.

Myśmy mieli stawkę godzinową, ale były takie grupy. Druga grupa to były łatwe [do składania teksty], tak zwana woda, bez żadnych wstawianych znaków, bez niczego, to można było szybko składać. Trzecia grupa to już jakieś tabelki, czy coś w tym rodzaju, tam trzeba już było coś [robić] ręcznie. W trzeciej grupie trzeba było trochę mniej tych znaków zrobić, bo było trudniej. A tak to trzeba było się wyrabiać, żeby zarobić.

Data i miejsce nagrania 2013-06-13

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Anna Sawa

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Anna Sawa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Z dzieciństwa został mi właśnie taki urywek, bo moja siostra pracowała [w drukarni na Żmigrodzie] na zecerni.. Zapamiętałem, że tam był szum i tak mi się to utrwaliło, taki

Był to odział Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Poligraficznych, którego dyrekcja była w Lublinie i mieściła się na ulicy Okopowej.. Płacono mi, jeśli sobie dobrze

Trzeba było nową kolumnę zaczynać od akapitu albo nie wolno było zostawiać na końcu kolumny wiersza, w którym było przeniesienie. Korektorki na to

Jak tutaj w Lublinie była spartakiada, myśmy mieli w Lubelskich Zakładach Graficznych koło wędkarskie, nie chwaląc się byłem jednym z założycieli.. Zorganizowaliśmy [więc]

Jak pracowałem na linotypach [w drukarni przy ulicy Unickiej], to się podchodziło do kolegi i przywiązywało mu się do takiej wajchy, którą ciągnął, żeby łapa spadła po

Studium Dramaturgii Współczesnej, gdzie odbyło się ponad 80 premier tekstów, które poza fachową literaturą, jaką był „Dialog”, nie ukazały się nigdzie więcej i nie