• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła introligatorska. Uczeń, czeladnik, mistrz - Krystyna Łuszczew - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła introligatorska. Uczeń, czeladnik, mistrz - Krystyna Łuszczew - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA ŁUSZCZEW

ur. 1946

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, introligatorstwo, edukacja introligatora

Szkoła introligatorska. Uczeń, czeladnik, mistrz

Ukończyłam szkołę introligatorską no i polubiłam ten zawód. [Szkoła] mieściła się na Okopowej. Były różne [specjalności] Była specjalność introligator, kaletnictwo, szewc, jako zawód i fryzjerstwo. Moją wychowawczynią była profesor – żebym nie pomyliła, już nie żyje – Lipnicka chyba. Tak. A dyrektor Skowroński, imienia też nie pamiętam, bo to było czterdzieści, prawie, osiem lat temu! Nie, to ja pracuję tyle! A ze szkołą to ponad pięćdziesiąt lat. Strasznie dużo

W szkole tylko uczyli podstaw. A później, już jak zaczęłam pracę musiałam zrobić - tu mam właśnie -świadectwo czeladnicze. No, bardzo mnie to ciekawiło. Bardzo.

Najwięcej nauczyłam się [w zakładzie] na Rowerowej, bo tam byłam najdłużej i to było takie moje, takie upodobanie. Po jakimś czasie zrobiłam dyplom mistrzowski. Nie musiałam się zgodzić, ale chciałam. No, troszkę były wymogi. To było w Poznaniu, taki kurs. Wyjeżdżaliśmy na trzy miesiące. Trzeba było wykazać się i robotą i mieć wiadomości też. No i zaliczyłam. Dopiero później w Lublinie robili na Unickiej w drukarni dyplomy mistrzowskie. Ale różnica była duża miedzy tym a tym. Bardzo duża. Bo tu [kurs] był w ciągu, przykładowo, tygodnia, a tam trzy miesiące trzeba było być.

Data i miejsce nagrania 2012-01-10, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Agnieszka Piasecka Redakcja Małgorzata Maciejewska, Agnieszka Piasecka Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chcieliśmy wiedzieć co się dzieje, za każdym razem jak coś mówili, to leciałam do kogoś kto potrafił mi przetłumaczyć co to znaczy i tak się nauczyłam.

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei

Studium Dramaturgii Współczesnej, gdzie odbyło się ponad 80 premier tekstów, które poza fachową literaturą, jaką był „Dialog”, nie ukazały się nigdzie więcej i nie

Jurek mnie zawołał i mówi takim swoim spokojnym głosem: „Proszę pana, niech pan to przeredaguje, niech pan to zmieni, żeby było poprawnie”.. Więc ja się

Kiedy poszłam na swój pierwszy, stażowy etat do redakcji, która się wtedy nazywała „Sztandar Ludu” - to był rok chyba ’77 - odchodziła na emeryturę pani Wiera

Na przykład przy marynarce jest cienko, ale przy jesionce jest grubszy materiał - taki zimowy i płótno sztywne tam jest, i bezec, i jeszcze nieraz klejonka, to trzeba dać tą

Z ochronki do domu wracałam zawsze przez Białkowską Górę, po deszczu utrzymywało się tam ciągle błoto, często zdarzało mi się przewrócić i cała w błocie

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -