• Nie Znaleziono Wyników

Pismo „Robotnik” - Henryk Wujec - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pismo „Robotnik” - Henryk Wujec - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HENRYK WUJEC

ur. 1941; Podlesie k. Biłgoraja

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, PRL

Słowa kluczowe Warszawa, PRL, opozycja, działalność opozycyjna, pismo

"Robotnik", wolne związki zawodowe

Pismo „Robotnik”

Ja z kolegami wydawałem pismo „Robotnik”, żeby te kontakty z robotnikami były kontynuowane. Bogdan Borusewicz, Janek Lityński, Józek Śreniowski z Łodzi, Darek Kupiecki, ja byłem, no i oczywiście nasze żony, moja, Ludwika Wujec, była Helena Łuczywo taka wybitna, potem jedna z szefów „Gazety Wyborczej”, Irena Wóycicka, obecny minister w Kancelarii Prezydenta, i tak dalej. Więc powstała grupa osób, która wydawała pismo, co dwa tygodnie musieliśmy wydać pismo, porządne pismo, w dużym nakładzie, pod ziemią. To wszystko cały czas uciekając esbecji. Było duże wyzwanie organizacyjne, konspiracyjne, a zarazem takie utrzymania kontaktu, bo nie mogliśmy pisać abstrakcyjnie. Musieliśmy pisać na podstawie tego, co nam ludzie opowiadają. Musieliśmy dotrzeć do tych zakładów na Śląsku, na Wybrzeżu i tak dalej.

Nie było wiadomo, czym to się skończy, chodziło głównie [o to] – to Jacek Kuroń sformułował w ten sposób – żeby tworzyć jakby swoje takie społeczeństwo niezależne, w takim zakresie, w jakim możemy. Nie możemy zmienić systemu, ale w jakimś zakresie możemy tę naszą sferę wolności poszerzać, prawdę przekazywać.

Nie patrzeć na to, co wolno, a co nie wolno. My mamy prawa i dlatego to realizujemy.

Sądziliśmy, że to będzie trwało bardzo długo, lata całe. Naszym takim hasłem

„Robotnika”, głównym hasłem było to, że to, do czego mają [prawo] ludzie pracujący w zakładach pracy, to własne związki zawodowe, my to nazywaliśmy „wolne związki z a w o d o w e ” . Ż e m a s z p r a w o i t o b y ł o p r a w o p o t w i e r d z o n e u m o w a m i międzynarodowymi, które Polska kiedyś tam podpisała, sądząc, że to są papiery bez znaczenia. Po prostu często komuniści podpisywali różne papiery, jakieś deklaracje ONZ-etu czy coś, ale ich nie realizowali. Ale myśmy to wyciągnęli, że są podpisane i że mamy prawa. I mówiliśmy też ludziom w zakładach pracy – jest prawo do wolnych związków zawodowych. Że nie musi być związek podporządkowany partii. No i to hasło się okazało chwytliwe, że mam prawo, że ja nie walczę z systemem, ja bronię swoich własnych interesów. To nawet zgadza się z tym i komunizm. Komunizm na

(2)

tym polega, że właśnie robotnicy bronią swoich własnych interesów. I że w takim razie mam prawo tworzyć związek zawodowy. To nie było łatwe do zwalczania przez władze.

Tak się złożyło, że w tym samym czasie, jak wiadomo, został papieżem Jan Paweł II.

W naszą działalność włączyliśmy trochę więcej takiego wsparcia, wolności.

Zwłaszcza pielgrzymki papieża były takim dniem wolności w Polsce, bo wtedy milicja nas nie atakowała. Wtedy można było wyjść na ulice, poczuć wspólnotę z całymi grupami, milionami ludzi.

Data i miejsce nagrania 2013-02-27, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tego nie da się po prostu nawet odtworzyć, jak człowiek może bez jedzenia żyć.. Wiem, że któregoś dnia, akurat padło na nas i tak wyczyszczono nam piwnicę, że

Uważam, że mama zrobiła słusznie, bo tam był od razu skok, od razu było widać, że to jest wyższy poziom, bo te dzieci jednak miały swoich rodziców wykształconych, przy okazji

Było ciężko, bo na przykład żadnej książki nie było w domu, długo błagałem mamę, żeby jakąś książkę mi kupiła, wreszcie kiedyś kupiła mi „Jak to ze lnem było”,

No, oczywiście, jak zaczęliśmy robić tego rodzaju rzeczy, od razu na nas zwrócili uwagę nie tyle ludzie, którzy się interesują rozwojem, tylko ci, którzy boją

Ten moment, kiedy spadła ta kampania antysemicka, ten moment takiej napaści niezawinionej nas bardzo zbliżył do siebie i właściwie ten moment był istotny w tym, że myśmy się

No i się okazało po roku działania, że władza ma do wyboru albo zamykać ludzi – bo zaczęła zamykać też tych działających do więzienia, siedzieli w więzieniu

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, wolność.. Wolność to jest to, o czym człowiek w

Musieliby absolutną fikcję tworzyć, a już wtedy to nie był ten czas procesów stalinowskich, gdzie można było absolutną fikcję [stworzyć].. To trzeba było tortury stosować,