• Nie Znaleziono Wyników

Obrona doktoratu - Sylwia Warakomska-Grzycka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obrona doktoratu - Sylwia Warakomska-Grzycka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SYLWIA WARAKOMSKA-GRZYCKA

ur. Lublin; 1923

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, praca, studia, obrona doktoratu, recenzenci, zajęcia akdemickie

Obrona doktoratu

Pod kierownictwem [profesora Antoniego Gębali] złożyłam doktorat. Kiedy powiedziałam mu, że chciałabym zrobić doktorat rzekł mi, że temat, który ja sobie wymyśliłam jemu nie odpowiada. Na to rzekłam, że tematu nie zmienię, bo ja już mam przygotowaną całą literaturę do tego tematu, mam przygotowane już przypadki.

Należało mieć aż siedemdziesiąt przypadków z danej dziedziny i siedemdziesiąt kontrolnych, to już miałam, kiedy on do nas przyszedł z Krakowa. Pomyślałam sobie, że tym lepiej, że on tego nie [poparł], bo ja sobie sama to wszystko pozałatwiam.

Mówi [do mnie]: „Recenzentów dla pani nie znajdę.”. [Odpowiedziałam]: „Ja sobie znajdę sama.”. Pojechałam na zjad pediatryczny całej Polski do Warszawy i stamtąd sobie wytypowałam [recenzenta], zupełnie nie znając osoby. Wytypowałam sobie panią, która miała tam referat, ale to mówiła bardzo spokojnie, bez emocji, to była pani docent Chajęcka, córka Ludwika Paszkiewicza. Drugim recenzentem był profesor z psychiatrii lubelskiej, profesor Kaczyński. Ponieważ jego wykłady z psychiatrii odbywały się na przeciwko mojego miejsca pracy, pozwoliłam sobie na tą godzinkę wychodzić z kliniki i słuchać jego wykładów żeby zdobyć więcej wiadomości o nim. Kiedy w kwietniu napisaną pracę już wysłałam do recenzentów, pani docent przysłała do mnie prywatny list na adres kliniki. List, który raz mnie zdumiał, a poza tym mnie bardzo ucieszył. Napisała mi tak: „Rozumiem to, co pani przeżywa czekając na recenzję pracy. Praca jest dobra, może nawet bardzo dobra, ale nie wiem czy będę mogła przyjechać na obronę, bo mam kłopoty ze zdrowiem.”. Recenzja warszawska była na pięć, recenzent lubelski napisał dopiero jak zobaczył recenzje warszawską, na cztery. Obrona odbyła się w połowie czerwca, broniłam się razem z dwoma kolegami z pediatrii. Jeden z kolegów pracował na oddziale zakaźnym, a koleżanka pracowała na noworodkach. Wszystko poszło bardzo dobrze, kolegom i mnie. Strasznie byliśmy zmęczeni i o ile przed obroną bywało, że chciało mi się spać, a zmuszałam się żeby nie spać tylko się uczyć, to po obronie przez dwa tygodnie w ogóle nie mogłam spać, zupełnie. [Z tytułem doktora mogłam mieć] sześć tygodni

(2)

urlopu [i miałam] o sześćset złotych wyższą pensję. Coś wspaniałego. Pracowałam jako adiunkta, miałam zajmować się ćwiczeniami. Ponieważ ja te ćwiczenia miałam obowiązek rozłożyć dla wszystkich kolegów, sobie wybierałam grupy z przeważającą liczbą kobiet, bo one się interesowały trochę pediatrią. Chociaż każdej grupie tłumaczyłam, że w waszym życiu lekarskim nie możliwe jest żeby was ominęło dziecko.

Data i miejsce nagrania 2012-08-12, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczyliśmy się [tylko] przedmiotów handlowych, ponieważ okupant chciał z nas zrobić tylko takich podręcznych [pracowników], zatrudniając nas ewentualnie

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, matka, bracia, zakaz nauki, czas wolny, lokator, Zbigniew Tatrzański.. Okupacja niemiecka

Kiedy moja matka zobaczyła tyle osób, zawołała mnie: „Słuchaj, co, to jest?”, ja mówię: „To są moi goście.”, „To ich zaproś do domu, to zrobię jakąś herbatę.” a ja mówię:

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Żydzi, ukrywanie Żydówki, żydowska koleżanka, stosunki polsko-żydowskie.. Ukrywanie

Byłby został pilotem, gdyby nie to, że jego kolega, który też chciał zostać pilotem uciekł na polskim samolocie do Szwecji w czasie PRL-u.. Ze Szwecji przez radio [kolegom]

Mieszkańcy domu na ulicy Reja, uciekali przed [bombardowaniem] z parterowego domu, matka, babcia i 2- letnia dziewczynka w prawo, a ojciec, dziadek i 5-letnia dziewczynka, w

W czasie okupacji [zaczęłam finansowo] pomagać rodzinie, bo ojciec pracował, myśmy troje się uczyli, [a] matka zajmowała się domem.. Ojciec mi znalazł jakąś

Poza tym wówczas został pozostawiony sam sobie obóz koncentracyjny na Majdanku i mnóstwo więźniów szło przez naszą ulicę i przez nasz niemal dom prosząc o ubranie jakieś i