• Nie Znaleziono Wyników

Rolnik : dodatek poświęcony sprawom rolniczym : organ T.R.P. : dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1935.10.03, R. 3[!], nr 31

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rolnik : dodatek poświęcony sprawom rolniczym : organ T.R.P. : dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1935.10.03, R. 3[!], nr 31"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek do Głosu Wąbrzeskiego*' Wąbrzeźno, dnia 3 października 1935XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

N r. 31 DODATEK POŚWIĘCONY SPRAWOM ROLNICZYM ORGAN T.R.P Rok III

K om usiikat W ojew ódzkiego B iura do Spraw Finansów o-R olnych

Jak się z W ojew ódzkiego B iura do S praw b inansow o - R olnych w T oru­

niu dow iadujem y, w rozporządzeniu M inistra S karbu z dnia 15 kw ietnia 1935 r. o ulgach w spłacie zaległości podatków yc h uniew ażniono częściow e um orzenie podatków i rozłożenie resz­

ty zaległości na raty od tego, by rolni-, cy do dnia 1 wTrześnia 1935 r. uiścili podatek przypisany za rok 1934'35. Po­

niew aż prace przy zbiorach utrudnia ją dotrzym anie tego term inu. R ząd idąc rolnikom jaknaidalej na rękę, przedłu ­ żył go do dnia 15 października 1935 r.

W zrozum ieniu ciężkiej sytuacji go­

spodarczej i rolnictw a utw orzył R ząd urzędy rozjem cze, upraw nione do udzielania ulg rolnikom . N a terenie wTojew ództw7a pom orskiego urzędy roz­

jem cze załatw iły od czasu ich ustano­

w ienia co dnia dzisiejszego 17.693 spraw na ogólną sum ę 16.598.000 zł.

Jedną z najw ażniejszych kom pe- tencyj urzędów rozjem czych na pod­

stawcie ustaw y październikow ej o kon­

w ersji i uporządkow aniu długów rol­

niczych jest obniżenie długów rolni­

czych z tytułu działów rodzinnych i spadkow ych i r ceny kupna. S pra-

igólnie osadników , u których reszta ceny kupna często przew yższa obecną w artość osady. — Sposób dokonyw ania tych obniżek przez urzędy rozjem cze w ym agał szczegółow ej instrukcji. O becnie W o­

jew ódzkie B iuro do Spraw 7 F inansow o-

R olnych w ydało już w yjaśnienie i dtf- zbyt pow olnie, m inisterstw o skarbu

kładne instrukcje dla urzędów rozjem - rozesłało do w szystkich izb skarbo-1 nastroje w stosunku do uładz skarbow ych. -- czych. na podstaw ie których przystę-iw ych okólnik, zalecający w’y danie n a-; U rzędnik skaroow y w oczach ludności staje 'ię pują one do rozpatryw ania w niosków .! tychm iastow e odpow iednich zarzą-nie spraw iedliwym w ykonaw cą praw a, .ecz

P oznańskie Ziem stw o K redytow e, jako instytucja pow iernicza Land- schafty Pruskiej, która m a znaczne ko­

rzyści od rolników na Pom orzu, zobo­

w iązane było do ściągania należności Landschafty. Ponieważ do tego rodza­

ju długu nic odnosiły się żadne ulgi., przew idziane dla długów rolniczych | ustaw odaw stw em oddłużeniow em, —: uzgodniono z Łandschaftą konw ersję zaległości procentowych i am ortyza­

cyjnych za czas od 1 lipca 1924 r. do 30 czerw ca 1932 r. na pożyczkę dodat­

kow ą, spłacaną w ciągu 25 lat.

N a podstaw ie rozporządzenia M ini­

stra O pieki Spoi, z dnia 12 lipca 35 r.

rolnicy, którzy zapłacą przew idzia­

nych rozporządzeniem ratach 14 proc, svzoich zaległości w ubezpieczalniach społecznych, uzyskają um orzenie resz­

ty zaległości, to znaczy 86 proc, ogólnej k\ oty. W innych instytucjach ubez­

pieczeń społecznych stosuje się rów nież ulgi w odniesieniu do spłaty kapitału i obniżenia odsetek.

PRZYSPIESZANIE ZAŁATW IANIA PODAN W SPRAW IE PODATKU

GRUNTOW EGO.

W obec stw ierdzenia, że prośby w łaścicieli posiadłości gruntow ych o zm niejszenie w ym iaru podatku grun­

tow ego, w skutek zm niejszenia ogólne­

go obszaru niekiedy7 załatw iane są

dzeń i dopilnow anie jaknajszybszego załatwiania zalegaj a c a ch próśb i po­

dań w tĄ ch spraw ach.

W okólniku sw \ m m inisterstw o skarbu zaznacz.) to. że prośby tego ro­

dzaju w imiĄ liyć załatw dane m ożliw ie sz\bko i najdłuższy term in ich załat- w iania nie m oże przekraczać jednego roku.

BEZPOŚREDNI ZAKUP PŁODÓW ROLNYCH PRZEZ W OJSKO

U ROLNIKÓW .

Na terenie poszczególnych okręgo­

wy cli tow arzystw rolniczych trw ają obecnie prace, m a jące na celu przy go­

tow anie i ułatwianie bezpośredniej dostaw y przez rolników ich produk­

tów do oddziałów 7 w ojskow ycłi, stacjo­

nujących w poszczególnych ośrodkach Przedm iotem dostaw, które w ten sposób będą dokonyw ane przez rolni­

ków bezpośrednio, m ają być: słom a, siano, ziem niaki, kapusta itp. produk­

ty m asow ego spożym ia.

SŁUSZNE ZARZĄDZENIE.

URZĘDNIKOM SKZiRBOW YM NIE W OLNO BRAĆ UDZIAŁU W LICYTACJACH M inister skarbu W ł. Ziwatlzki rozesłał o- kólniik dcłycrący udziału ui edę.ków skarbo­

wych w licytacjach, ■'rzeprcwadzanych przez egzekucyjne organa skarbowe. Doszło bowiem do wiadomości'ministra, że tą drogą urzędnicy nabywają różne przedmioty po cen ■eh wyjąt­

kowo niskich. Fakty takie przenikają do świa­

domości ludności i wywołują nieprzychylne

(2)

— 2 —KJIHGFEDCBA

człow iekiem , który pozbaw ia obyw atela m ie- aia, aby um ożliw ić sobie nabycie tego m ienia za beze an.

L eży zatem <w interesie dobra ogólnego, jak stw ierdza m inister, aby znikły w szelkie zjaw iska, w zbudzające nieufność do w ładz skarbow ych. T o też m inister zakazał urzędni­

kom skarbow ym brania udziału bezpośrednio jak i przez innie osoby w licytacjach egzeku­

cyjnych. Z akaz ten dotyczy rów nież nabyw a­

nia z w olnej ręki sprzedaw anych w postępo ­ w aniu egzeku cyjnem przedm iotów . W inni n a­

ruszenia zakazu będą pociągnięci do odpow ie­

dzialności dyscyplinarnej.

OSTROŻNIE Z AZOTNIAKIEM.

P ow szechnie używ any w rolnictw ie n a­

w óz sztuczny, zw any azotniakiem , pow oduje u robotników rolnych dość przykre cierpie­

nia ogólne i zm iany skórne, pow stające w sku­

tek nieum iejętnego obchodzenia się z azot­

niakiem . W obec rozpow szechnienia tych cier­

pień należy spraw ę bliżej w yjaśnić.

P rzy przesypyw aniu i rozsiew aniu azot- niaku w ytw arza się dużo pyłu, który dostajc się za pośrednictw em dróg oddechow ych <lo organizm u, pow odując ostre, lecz na szczę­

ście krótkotrw ałe zatrucie.

R olnik odczuw a zaw roty głow y, ogarnia go znużenie, m a poczucie, jak gdyby był cięż­

ko chory. Jest rzeczą charakterystyczną, że robotnicy, nadużyw ający alkoholu, są szcze­

gólnie w rażliw i na to zatrucie i przechodzą je bardzo ciężko. P o zaprzestaniu pracy w szy­

stkie dolegliw ości ustają.

P ył azotniaku działa na skórę żrąco i w y­

starczy drobna ranka na ciele, ażeby po­

w stało duże i trudno gojące się ow rzodzenie.

P ozatem azotniak działa drażniąco na drogi oddechow e.

C hcąc zapobiec tym przykrym cierp ie­

niom , należy przy użyciu azotniaku pracow ać w szczelnie zapiętem ubraniu. T w arz i od­

słonięte części ciała należy nasm arow ać tłu­

szczem , po pracy zaś um yć się dokładnie.

C złow iek skaleczony, chory na płuca i alkoholik nie pow inien pracow ać przy azot­

niaku.

DLACZEGO CUKIER W POLSCE JEST DROGI?

W edle ostatnich danych cena cukru na ek­

sport za 100 kg. (loco cukrow nia) w ynosi w r.

1935 — 7,26 zł. N ajw yższą cenę eksportow ą n o ­ tow ano w r. 1929, a m ianow . 44,71 zł. za 100 kg.

K iedy kilogram cukru na eksport kosztuje 7,26 groszy, cena cukru na rynku w ew nętrznym przedstaw ia się jak następuje:

C ena otrzym ana przez cukrow nie 64,00 zł.

opłata na F undusz P racy 0,50 zł., opłata na fun­

dusz przew ozow y 5,50 zł., opłata na fundusz ek­

sportow y 5,50 zł., p o d atek spożyw czy 43,50 zł., podatek obrotow y 1,73, opłata stem plow a 0,33 zł., a w ięc razem 121,60 zł.

KALENDARZYK ROBÓT OGRODNICZYCH.

Ogród warzywny: S iać: ostatnie rzodkiew ­ ki i szpinak. S adzić: rabarber, kończy ć sadze­

nie truskaw ek. Z biór: brukw i, buraków , cebuli, czosnku, fasoli, kalafiorów , kapusty, m archw i, ogórków , pietruszki, pom idorów , szczaw iu, szpi­

naku i selerów . Z w alczać szkodniki w arzyw (np.

bielinek kapustnik) przez zbieranie i gniecenie izarów no gąsienic, jak i jajeczek. P rzy dużych ilościach szkodników opryskiw rać preparatem 1 gr. zieleni paryskiej, 1 gr. w apna na 1 litr w 'ody, stosując do w arzyw , które nie będą bezpośrednio użyte do spożycia, poniew aż zieleń paryska jest Ł rująca i dla ludzi.

Ogród ozdobny: W ysadzić na rabaty rośli­

ny dw uletnie i w ieloletnie, jak: astry trw ałe, iry­

sy, ostróżki, piw onje, prim ula, rozm nażając je jed­

nocześnie przez podział kłączy i karp. U trzym y­

w ać ogród w czystości, poniew aż w tej porze ro­

ku opadają już liście, zgrabiać je i daw ać na kom post, albo składać w suchem m iejscu (np.

pod drzew em ), aby zużyć je potem do zabezpie­

czenia roślin przed m rozem . P rzesadzać na m iej­

sce stałe: bratki, stokrotki, niezapom inajki. S a­

dzić w’ grunt i do doniczek przeznaczone do pę­

dzenia cebulki: hjacyntów , tulipanów , kroku­

sów ', narcyzów . S adzić do doniczek rośliny m a­

teczne, k tó re zim ą i w czesną w iosną rozm naża się z sadzonek, np. heljotropy, ageratum , pelar- gonje.

Ogród owocowy: W ycinać w dalszym ciągu odrostki korzeniow e i w ilki w konarach drzew . P odpierać obciążo ne ow ocam i gałęzie. O padają­

ce ow oce zbierać i przerabiać na m arm olady, bardzo drobne robaczyw e zniszczyć przez spale­

nie. P rzy drzew ach form ow anych przyw iązać i rozpinać pędy. Z bierać ow oce jesienne i w cze­

sne zim ow e. W alczyć ze szkodnikam i, dając o- paski lepsze (szer. 10— 15 cm .) przeciw ko pędzi- kow i przeszim kow 'i i opaski z m chu przeciw kw ieciakow i jablkow cow i i zw ójce ow oców ce.

P ojaw iające się choroby i grzybki na liściach zw alczać przez opryskiw anie 1% cieczą bordo- ską (1 gr. siarczanu m iedzi i 1 gr. w apna niega­

szonego na 1 litr w ody) lub cieczą burguńską (1 gr. siarczanu m iedzi i 1,5 gr. sody krystalicz­

nej na 1 litr w ody). P rzy robieniu płynów grzy­

bobójczych należy używ ać naczyń glinianych lub drew nianych, nie m etalow ych — a płyn zu­

żyć tego sam ego dnia. P rzy krzew ach ow oco­

w ych, u m alin w szystkie pędy, które ow ocow a­

ły, u porzeczek i agrestów słabe o chorobliw ym w yglądzie — w yciąć u nasady i spalić. Z aprze­

stać w tym m iesiącu zasilania krzew ów i drzew ow ocow ych naw ozam i azotow em i, np. gnojów ką, aby nie pobudzać do w ypuszczenia m łodych p ę­

dów , k tó re nie zdążą zdrew nieć przed zim ą, a co za tern lidzie łatw o m ogą zm arznąć. W ykony­

w ać nada! w szystkie roboty konserw acyjne, w y­

m ienione w poprzednim m iesiącu.

JAK SPORZĄDZIĆ LEP NA OPASKI CHWYTNE?

P odam y tu kilka sposobów : 5 klg kala- fonji roztopić na ogniu i do tego dodać 200 gr żółtego w osku. P o ochłodzeniu m ieszaniny

przydajem y 2 kg pokostu lnianego. 2-gi spo­

sób: 700 gr dziegciu drzew nego ogrzew am y przy stałem m ieszaniu z 500 gr kalafonji, po- czem dodajem y 500 gr szarego m ydła, w resz­

cie tranu lub innego tłuszczu rybiego. M ie­

szam y dotąd, dopóki m ieszanina nie ostyg­

nie. 3-ci sposób: 500 gr żyw icy sm rekow ej, 500 gr kalafonji, 200 gr sm alcu, 200 gr oleju stearynow ego oraz 100 gr terpentyny m ie­

szam y razem i ogrzew am y (ostrożnie).

PORADY PRAKTYCZNE Zimowe cielęta.

R acjo n aln a g o sp o d ark a, n ak azu je ja k u n o rm o w ać czas p o k ry w an ia k ró w b u h ajem . B y cieliły się one p ó źn ą jesien ią i w czesn ą zim ą, m a n a w zg lęd zie cały szereg p rzy czy n o zn a­ czen iu b ard zo d o n io słem d la dochow o- ści i ro zw o ju g o sp od arstw a, a m iano­

w icie:

N ab iał zim ą jest n ajd ro ższy , w ięc lep iej, b y n a zim ę p rzy p ad ł o k res n a j­ w y ższej m leczn o ści k ro w y .

Jeśli n o w o u ro d zo n e cielę jest do ch o w u n iezd atn e i m a b y ć n a rzeź sp rzed an e, ró w n ież m ożna zim ą u zy­ sk ać'za n ie o w iele k o rzy stn iejszą ce­

n ę, niż latem lu b n a w iosnę. C ielęta u ro d zon e p ó źn ą jesien ią i w czesn ą zi­

m ą, p rzed staw iają o w iele w y ższą w artość h o d o w lan ą i u ży tk o w ą od cie­ ląt w io sen n o -letn ich . T w ierd zen ie to p o staram się p o n iżej u zasad n ić.

K lim at w k raju n aszy m jest p rze­ w ażnie dość o stry , in w en tarz n asz za­

tem . n arażo n y n a g w ałto w n e zm ian y ciep ło ty , m usi b y ć do n ich p rzy zw y­

czajo n y i zah arto w an y . C ielę, uro*- d zo n e i w y cho w ane w ciep lej p o rze ro k u , ciężko znosi ch ło d y p ierw szej jesien i i zim y , co też często o d b ija się b ardzo u jem n ie n a jeg o d alszy m ro z­

w o ju . N ato m iast cielę, k tó re u jrzało św iatło d zien n e w o k resie m ro zó w i n iep o g o d y, od p ierw szej ch w ili p rzy ;

■zw yczaja się don ich i znosi je p ó źn iej z łatw o ścią.

K ilk o ty g o d n io w e cielątk o , p o zo sta­

w io n e w u p ały w oborze, d u si się od g o rąca i w y ziew ów o b o rn ik a, a w y - p u szczo n e n a o k ó ln ik , czy’ też z m atk ą n a p astw isk o , zb y t w cześn ie zaczy n a sięb rać do zielo n ej p aszy , co p o w o d u­ je ro zw o ln ien ie, co w cale się n ie p rzy - czy n ią do p raw id ło w eg o ro zw o ju ; g d y zato d la k ilk o m iesięczn ej jaló w eczk i w sk azan e jest p rzejście z m lek a i k leik ó w n a n o rm aln ą zd ro w ą, św ie­

żą, zielon ą p aszę, b o g atą w w itam i­

n y , zm uszen i jesteśm y zastęp o w ać je sian em , słom ą, b u rak am i.

In aczej p rzed staw ię się sp raw a z cielętam i jesien n o -zim o w em i; n ie

(3)

3 —FEDCBA

m a j ą c n a g l ą c y c h r o b ó t p o l n y c h , m o ż e ­ m y d u ż o c z a s u i s t a r a n i a p o ś w i ę c i ć u - m i e j ę t n e m u h o d o w a n i u m a ł e g o c i e ­ l ą t k a . S k o r o n a d e j d z i e w i o s n a , o d c h o ­ w a n e c i e l ę w c a ł e j p e ł n i w y k o r z y s t a ś w i e ż ą , m a j o w ą , b u j n ą t r a w ę i d o j e ­ s i e n i o r g a n i z m j e g o p r z y z w y c z a i s i ę d o p o k a r m u s t a ł e g o t a k , ż e p ó ź n i e j j u ż z i m ą b ę d z i e m ó g ł z n o s i ć b e z s z k o ­ d y d l a z d r o w i a w i ę c e j s t r a w n ą p a s z ę , s u c h ą i o k o p o w e .

C h c ą c d o c h o w a ć s i ę d o b r y c h i m l e ­ c z n y c h k r ó w , n i e m o ż n a z a p o m i n a ć , ż e p i e r w s z y o k r e s ż y c i a o d g r y w a b o ­ d a j ż e n a j p o w a ż n i e j s z ą r o l ę w k s z t a ł ­ t o w a n i u s i ę i r o z w o j u o r g a n i z m u .

Cebula w użyciu domowym.

N i e j e d n a g o s p o d y n i n i e w i e m o ż e w c a l e , j a k z n a k o m i t y ś r o d e k l e c z n i­

c z y m a z a w s z e p o d r ę k ą . J e s t n i m c e ­ b u l a , k t ó r e j s a m z a p a c h o s t r y i p r z e j ­ m u j ą c y w y k a z u j e , ż e t o r o ś l i n a n i e p o ­ s p o l i t a . Z w y k l e c e b u l a b y w a u ż y w a ­ n ą j a k o p r z y p r a w a d o p o t r a w , o l e ­ c z n i c z y c h j e j w ł a s n o ś c i a c h j e d n a k n i e k a ż d y w i e j e s z c z e .

P r z e d e w s z y s t k i e m u ł a t w i a c e b u l a t r a w i e n i e i u s u w a t ł o c z e n i e w ż o ł ą d ­ k u . W c i e p ł y c h k r a j a c h j e d z ą l u d z i e c e b u l ę , j a k u n a s r z o d k i e w e k i , l e c z t u j e s t c e b u l a o w i e l e t a ń s z a .

K r o p l e c e b u l o w e s ą d o s k o n a ł y m ś r o d k i e m n a w ^ z d ę c i e ż o ł ą d k a — c e b u ­ l ę t r z e b a d r o b n o p o k r o i ć , z g n i e ś ć i w r z u c i ć w s p i r y t u s , a g d y d o s t a t e c z ­ n i e n a s i ą k n i e , b r a ć t e g o p ł y n u p o 1 0 k r o p l i t r z y r a z y d z i e n n i e . T e k r o p l e p o w i n n i t e ż b r a ć c i , k t ó r z y p i e l ę g n u j ą c h o r y c h n a z a r a ź l i w e c h o r o b y . K t o n i e m a s p i r y t u s u , m o ż e u ż y ć m l e k a . J e s t t o r ó w n i e d o b r e n a b o l e ś c i ż o ł ą d ­ k a . S o k z c e b u l i u s u w a r o b a k i u d z i e ­ c i . G o t o w a ć n a l e ż y c e b u l ę w m l e k u l u b w o d z i e i d a w T a ć d z i e c i o m r a n o i w i e c z ó r p o 3 ł y ż k i t e g o o d w a r u . R o b a ­ k i n a t y c h m i a s t o d c h o d z ą . O b r z m i a ł e p o w i e k i , z a c z e r w i o n e i s p u c h n i ę t e o b ­ m y w a ć w o d ą , w k t ó r e j g o t o w a n o c e ­ b u l ę . M o ż n a t o p o w t a r z a ć k i l k a r a z y d z i e n n i e . G u z y , w y w o ł a n e u d e r z e ­ n i e m . n a c i e r a ć s o k i e m c e b u l i , a b ó l w n e t u s t a n i e . W y r z u t y n a t w a r z y z n i k a j ą , n a t a r t e o d w a r e m c e b u l o w y m .

Pomór kur.

T a c h o r o b a j e s t w ł a ś c i w a t y l k o k u ­ r o m i j e s z c z e b a r d z i e j z a r a ź l i w ą i n i e - b e z p i e c z n ą o d c h o l e r y . O b j a w y j e j s ą z u p e ł n i e p o d o b n e i o d r ó ż n i ć j e m o ­ ż n a t y l k o p r z e z b a d a n i e m i k r o s k o p i j ­ n e . L e c z e n i a n i e m a ż a d n e g o , n a w e t s z c z e p i e n i e n i e p o m a g a .

W p o d e j r z a n y c h w i ę c w y p a d k a c h , n a l e ż y n a t y c h m i a s t c h o r e s z t u k i u s u ­ n ą ć i s p a l i ć i c h t r u p y . P r z e p r o w a d z i ć t e ż g r u n t o w n i e o d k a ż a n i e k u r n i k a .

PRZECHOWANIE MASŁA.

C h c ą c m a s ł o p r z e c h o w a ć n a z i m ę , t r z e b a g o w c z t e r y t y g o d n i e p o n a s o l e n i u w y c i s n ą ć z s o l i , i w i l g o c i , p o w t ó r n i e p o s o l i ć , l i c z ą c d w a d k g . n a p ó ł k g m a s ł a i u k ł a d a ć w f l a s z k i , k t ó r y c h d n a p o s y p u j e s i ę w a r s t w ą s o l i , n a w i e r z c h m a s ł a z n o w u p a s ^ p u j e s i ę s o l ą i p r z y ­ k r y w a p o k r y w ą .

DLA ROZUMOWANIA.

M a j s t e r I s k i e r k a o b s a d z i ł o k r ą g ł ą t a r c z ę n a o s i z k o r b ą i k a z a ł p r a c o w n i k o w i k r ę c i ć , d l a w y t w a r z a n i a s i ł y . L e c z s z ł o t o c i ę ż k o . W i ę c p r z y m o c o w a ł d o t a r c z y s z p r y c h y , a n a k o ń c a c h s z p r y c h c i ę ż a r k i . W s w o i m p ę d z i e , w y t w a r z a ł y c i ę ż a r k i n o w ą s i ł ę , t a k , ż c p r a ­ c o w n i k m i a ł l ż e j , a k o l o c h w i l a m i s a m o c h o ­ d z i ł o . L e c z i s k i e r k a t e r n s i ę n i e z a d o w o l i ł . P r z y s z ł a m u g e n j a l n a m y ś l d o g ł o w y , b y t o k o ł o s a m o s i ę o b r a c a ł o . P r z y b u d o w a ł e k s c e n - t e r i c i ę ż a r k i n a o s o b n y c h r a m i o n a c h d o n i e ­ g o p r z y c z e p i ł , b y z j e d n e j s t r o n y n a s z p r y ­ c h a c h s i ę z m y k a ł y , a z d r u g i e j o d m y k a ł y , t a k , b y k o ł o n a j e d n e j s t r o n i e b y ł o p r z e c i ą ­ ż o n e i s a m o p o s z ł o w b i e g . L e c z b y ł o t o z ł u ­ d z e n i e i m a s z y n a s t a ł a c i c h o . P r z y p u s z c z a j ą c , ż e t o b ę d z i e p r z y n a j m n i e j o p o ł o w ę l ż e j , k a ­ z a ł p r a c o w n i k o w i o b r a c a ć , l e c z t e n p o j a ­ k i m ś c z a s i e , u p a d ł b e z s i l n y . N a t a k i e f a k t u m I s k i e r k a z b a d a ł s w o j ą m a s z y n ę i s p o s t r z e g ł , ż e j e g o e k s c e n t e r m a t e ż s w e o d r ę b n e c e n ­ t r u m . P r a c o w n i k z a ś m u s i a ł c i ę ż a r k i p r z e c i ą ­ g a ć p r z e z d w a c e n t r a , k t ó r e m u w y c z e r p a ł y w i ę c e j s i ł y . Z t e g o w s z y s t k i e g o , I s k i e r k a w y r z u c i ł s w ó j e k s c e n t e r n a s t r y c h i o b r a c a k o ł o n a j e d n e j t y l k o o s i d o d z i ś i n a d a l s z e p e r p e t u u m m o b i l e s i ę n i e w y s i l a .

P r z y p u ś ć m y p o r ó w n a n i e , ż e o ś z t a r c z ą j e s t r z ą d e m j a k i e g o ś k r a j u , s z p r y c h y s ą j e ­ g o r a m i o n a m i , c i ę ż a r k i — p i e n i ą d z m i i b a n ­ k a m i , a p r a c o w n i k p r z y k o r b i e — t o l u d z i e p r a c y , t e n g e n j a l n y e k s c e n t e r , t o k a r t e l e i m o n o p o l e z s w o j e m o d r ę b n e m c e n t r e m .

J e s t t o t y l k o p ł y t k i e r o z u m o w a n i e , b a j ­ k a . a l e k t o m a c h ę ć , n i e c h t o g ł ę b i e j r o z w a ­ ż y , b o k t o t a k < i s a m o i s t n ą m a s z y n ę w y m y ś l i , t e m u p o s t a w i s i ę p o m n i k .

Majster Klepka.

SZYBY Z CUKRU.

W s z y s c y b y w a l c y k i n o t e a t r ó w z a w s z e p o d z i w i a j ą , j a k b o h a t e r c z y b o h a t e r k a f i l ­ m u z z u p e ł n ą p o g a r d ą ś m i e r c i s k a c z e p r z e z o k n o . I t r u d n o j e s t z r o z u m i e ć , d l a c z e g o a r t y ­ s t o m n i g d y n i c s i ę n i e s t a n i e , m i m o , ż e t ł u k ą s e t k i s z y b . O s t a t n i o n a p o s i e d z e n i u T o w a ­ r z y s t w a C h e m i c z n e g o d o r a d c a c h e m i c z n y w i e l k i c h k o n c e r n ó w f i l m o w y c h w A m e r y c e J e r z y S t e a r n s , z d r a d z i ł t a j e m n i c ę . S z y b y k i ­ n o w e s ą z ... c u k r u . A b y j e z a b e z p i e c z y ć p r z e d d z i a ł a n i e m w i l g o c i i w o d y , a n a d a ć i m p o t r z e b n y k o l o r , z o s t a j e c i e n i u t k a w a r s t w a c u k r u p o c i ą g n i ę t a l a k i e r e m , ś m i a ł o z a t e m k a ż d y s k a c z e p r z e z t a k i e s z y b y .

SPROWADZANIE OWADÓW Z EUROPY.

D o w i o s k i I s z k n a W ę g r z e c h p r z y b y l i n i e d a w n o t r z e j u c z e n i a n g i e l s c y z K a n a d y , k t ó r z y t a m z a m i e s z k a l i i k u z d z i w i e n i u m i e ­ s z k a ń c ó w z a j ę l i s i ę g o r l i w i e z b i e r a n i e m r o z ­ m a i t y c h o w a d ó w l e ś n y c h . C o d z i e n n i e z r a n a u d a w a l i s i ę n a w y p r a w ę d o l a s u i c o w i e c z ó r w r a c a l i o b ł a d o w a n i s k r z y n k a m i z b o g a t y m ł u p e m . U d a ł o i m s i ę w c i ą g u k i l k u t y g o d n i z ł o w i ć , b l i s k o t r z y s t a t y s i ę c y s z t u k r o z m a i ­ t y c h o w a d ó w , k t ó r e z o s t a ł y z a p a k o w a n e s t a ­ r a n n i e d o s z k l a n y c h s ł o j ó w . P o p o w r o c i e d o B u d a p e s z t u u c z e n i l e ś n i c y k a n a d y j s c y w y - e k s p e d j o w a l i o r y g i n a l n y ż y w y ł a d u n e k d o K a n a d y .

W y j a ś n i l i o n i , ż e z ł a p a n e p r z e z n i c h g a ­ t u n k i o w a d ó w , z n a j d u j ą c e s i ę w l a s a c h w ę ­ g i e r s k i c h , t ę p i ą i n i s z c z ą s z k o d n i k i l e ś n e , k t ó r e z a g r a ż a j ą l a s o m w K a n a d z i e . C h o d z i w i ę c o t o , a b y z a k l i m a t y z o w a e w K a n a d z i e o w e g a t u n k i o w a d ó w w ę g i e r s k i c h d l a w y t ę ­ p i e n i a i n n y c h g a t u n k ó w s z k o d l i w y c h . ( P A A . )

BRUKI MIEJSKIE Z WEŁNY.

Z a b i e g i , b y z m n i e j s z y ć k r y z y s g o s p o d a r ­ c z y f a r m e r ó w a m e r y k a ń s k i c h , d o p r o w a d z i ł y p r z y p a d k o w o d o b a r d z o c i e k a w y c h r e z u l ­ t a t ó w .

O t o j e d e n z u c z o n y c h , k i e r o w n i k c h e m i ­ c z n e g o i n s t y t u t u b a d a w c z e g o z w i ą z k u r o l n i ­ k ó w , K a r o l F r y t s c h , w N a s v i l l e , b a d a j ą c u ż y ­ t e c z n o ś ć w e ł n y , s t w i e r d z i ł , ż e m o ż e s i ę o n a d o s k o n a l e n a d a w a ć j a k o ś r o d e k p o m o c n i c z y w b u d o w i e d r ó g . S p e c j a l n e z a s t o s o w a n i e m o ż e z n a l e ź ć p r z y b u d o w i e d r ó g a s f a l t o w y c h , z m n i e j s z a j ą c ś l i s k o ś ć o r a z t w o r z e .n i e s i ę r y s w a s f a l c i e . K o s z t a b u d o w y , w e d l e o b l i c z e ń t e g o u c z o n e g o , w y n o s i ł y b y § 5 .0 0 0 z a j e d n ą m i l ę a m e r y k a ń s k ą ( 1 ,5 k m . )

Z u w a g i n a d u ż e t r u d n o ś c i s p r z e d a ż y w e ł ­ n y o r a z i s t n i e j ą c e w i e l k i e z a p a s y , m o ż n o ś ć u l o k o w a n i a w e ł n y w t e g o r o d z a j u r o b o t a c h p r z y n i o s ł a b y d u ż ą u l g ę a m e r y k a ń s k i m f a r ­

m e r o m . ( P A A . )

CZY I JAK WPŁYWAJĄ METALE NA JAKOŚĆ MLEKA?

W i e l u u c z o n y c h s t a r a s i ę r o z s t r z y g n ą ć p r o b l e m , c z y i w j a k i e j m i e r z e w p ł y w a j ą m e t a l e n a j a k o ś ć m l e k a , w z g l ę d n i e j a k r e a ­ g u j ą n a z a w a r t e w m l e k u w i t a m i n y . S t w i e r ­ d z o n o , ż e m i e d ź c h o ć b y w n a j m n i e j s z e j d o ­ z i e z n a c h o d z i ł a s i ę w n a c z y n i u , w p ł y w a z a ­ b ó j c z o n a w i t a m i n y A i C p o d c z a s g d y n i k i e l , z u p e ł n i e n i e s z k o d z i . R ó w n i e ż n i e w y w i e r a z ł e g o w p ł y w u a l u m i n j i r m , a m l e k o z n a c z y ­ n i a „ b i a ł e g o s r e b r a " m a s m a k t ł u s t y .

( P . A . A .)

Popierajcie tydzień budowy szkół

powszechnych

(4)

01049

4

Popierajmy budowę

b?A BUDOUIĘ SZKęrg

I

szkół !!!

Proszę posłuchać. W 1935 roku pow stało I w W arszaw ie Tow arzystw o Popierania Budów .

Publicznych Szkol Pow szechnych. Fow arzA Siwo zbiera pieniądze ze składek członków (członek pła­

ci 4 złote rocznic, a dzieci ze szkol pow szechnych

po 50 gr rocznie), urządza przedstaw ienia, ob­

chody. Zebrane pieniądze oddaje na budow ę szkól pow szechnych, w ykończenie budynków już rozpo­

czętych, na zakup urządzeń szkolnych, pom ocy naukowych. Porozum iew a się zaw sze z w ładzanó szkolnem i: chodzi o to, by dobrze obm yśłeć, gdzie m a szkoła stanąć, żeby nic stały szkoły zbyt blisko siebie, ani zbyt daleko. W 1934 r. I ow arzvstw o dało na budow ę szkól 2.788.559 zł. w ykończa do budow ę 1.404 izb, rozpoczęło budow ę 1.051 izb.

Plan budynków now ych obm yśla M inisterstw o O św iaty; budynki m ogą być m urow ane, a tam . gdzie drzew o tańsze — to drew niane.

A le szkół ciągle jest za m ało. O bliczono, że na­ I

leżałoby przez 15 lat budow ać co rok po 3.000 izb szkolnych, aby pom ieściły się w szystkie dzieci, które pow inny chodzić do szkoły. N p. w roku 1935 na w ykończenie rozpoczętych budow li, na urządzę-, nia szkolne i na pom oce naukow e potrzeba:

6.169.587 zł (na zasiłki: 629.222 i na pożyczki:

5.540.165 zl). A Tow arzystw o uzbiera przypusz­

czalnie tylko 5.265.258 zł.

To też Tow arzystw o liczy na dochody nadzw y­

czajne. Zarząd G łów ny i K om itety W ojew ódzkie 1 organizują w październiku TY D ZIEŃ SZkCA T PO W SZEC H N EJ. W tym roku będzie ten TY ­ D ZIEŃ od dnia 2-go do 8-go października. W ysła­

no z W arszaw y 2 m i i jony 250 tysięcy chorągiew ek biało - czerw onych z napisem : B udujm y szkoły!

tysiące znaczków , m etalow ych, afiszów barwie cli.

trzy m lljony znaczków papierow ych.

Tow arzystw o Liczy 278.653 członków i 13.819 K ół, ale chodzi o to, by te liczby pow iększyły się.

Bą m ożliwie w szyscy zrozum ieli, jak w ażną spra­

w ą jest budow a szkól. G dy dajem y na budow ę szko­

ły, to tak, jakbyśm y sam i budow ali szkoły dla na­

szych dzieci, dla w szystkich dzieci w kraju. O tern

nie trzeba chyba przekonywać, że im w ięcej ośw iaty na w si czy w m ieście, tern m niej bijatyk, próżniac­

tw a. pijaństw a. Popierajm y starania Tow arzystwa:

któżby nie chcial.by w kraju było lepiej, by dzie­

ci uczyły się w jasnych, dużych klasach, by rosły zdrow e i silne?

D ajcie grosze, zapiszcie się na członków tego pożytecznego Tow arzystw a: z groszy pow staną złotów k i‘i tysiące. Z takich groszow ych składek pow stały te m iljony, które Tow arzystw o dało już na budow ę. A w tych tysiącach, które potrzebne są na budow ę szkól, niechże znajdą się groszaki — ofiary od każdego z nas.

K ażdy z nas niech buduje szkołę, niech każdy przyczyni się do pow szechnego dobra. D aj grosz na budow ę szkól pow szechnych. Pam iętaj o TY G O D N IU SZK O ŁY PO W SZEC H N EJ!

ZAW SZE PRZEZ RADJO

O GODZINIE 19.35

Książnica Kopemikanska w Toruniu

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zarząd W ojewódzkiej Sekcji Osadniczej rozesłał zaproszenia do członków Zarządów Powiatowych Sekcyj Osadniczych, jako człon­.. ków7 W ojewódzkiej Rady Osadniczej na zjazd

pienie dodatków samorządowych do państw7owrego podatku gruntowego przez udział samorządów we wpływach ze wspomnianego podatku. Unika się- przytem obliczania dla każdego

DODATŚZK POŚWIĘCONY SPRAWOM ROLNICZYM

[r]

Według dotychczasowej praktyki odbywa się większość zebrań Kółek Rolniczych w pierwszą niedzielę po pierwszym.. W drugą niedzielę po pierwszym odbywa się również kilka

Spisy członków Kółek, które teraz winny być dostarczone, nie będą więcej żądane ani na przyszły rok, ani później, gdyż właśnie dla kon ­ troli ilości

11 DODATEK POŚWIĘCONY SPRAWOM ROLNICZYM

Pom orskie Tow arzystw o Rolnicze pisze o tern dlatego, by ostrzec rolników’, żeby, jeśli m ają spraw y7 do pisania, zw racali się nie do żad­. nych pisarzy czy' biur