• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1928.05.31, R. 8, nr 63 + nowela

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1928.05.31, R. 8, nr 63 + nowela"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

6105 WABOHSł

w. 23. R.d.W. i^dmi.Utr«eJ. MUkwwjw. W T.lefon 80, KontoczekoweP. K. O. P.in.A204,252.

Ogłoszenia:

34m*. wwi.d.moidMh petocMych 30 |ONMLKJIHGFEDCBA

Ś ro d a F red y n an d a K ró la C zw artek A niel p., P etro n eli P iątek Jak u b a b. w . f

D ziś w sch ó d U o ń ca o g o d z. 3.48 zach . 8. 8

Ju tro » •» 3.25 8. 8

D ziś k sięży ca 2.40 , 2.16

Nr. 63 Wąbrzeźno, czwartek 31 maja 1928 r. Rok VII

Dwie kultury

W y b o ry d o p a rla m en tu n iem ieck ieg o d ają n am m o żno ść p o ró w n ać w ielk ą ró żnicę, ja k a ce­

ch u je c h ara k te r n a ro d u n iem ieck ieg o w p o ró w n a­

n iu d o c h a ra k teru n aszeg o n aro d u . O ile u n as w czasie w y b o ró w w id zieliśm y o lb rzy m ie w y b u ­ jan ie w alk p arty jn y ch , p ro w ad zące d o zu p ełn eg o zan ied b an ia w szelk ich w zg lęd ó w o g ó ln o p ań stw o - w y ch i o g ó ln o n aro d o w y ch , g d y ta zaciek ła w a l­

k a p arty j n ie co fała się n aw et n a te re n a ch za­

g ro żo n y ch p rzez b lo k m n iejszo ści n aro d o w y ch , co w k o ń cu d o p ro w ad ziło d o try u m fu i zu p ełn ie n ieu sp raw ied liw io n eg o zw y cięstw a w y b o rczeg o n iem có w w n aszy ch zach o d n icji d zieln icach o ty le c a łk iem o d w ro tn e zjaw isk o w id zim y w czasie w y b o ró w w N iem czech .

P o m im o , że sy stem w y b o rczy n iem ieck i jest b liźn iaczo p o d o b n y d o n aszej o rd y n acji w y b o r­

czej i ro zb icie p a rty jn e w cale n ie m n iejsze n iż u n as, to je d n a k n a ty ch te re n ac h , g d zie m ieszk a lu d n ość p o lsk a m ilk ły w aśnie i n ien aw iści p a rty j­

n e, a w szy stk ie, p a rtje b ez ró żn icy sw y ch p rze­

k o n ań sp o łeczn y ch i p o h ty czn y ch szły zw artą ław ą w y w ierając całą siłą sw ej o rg an izacji n acisk n a lu d n ość ab y n ie d o p u ścić d o w y b o ru p o lsk ich p rzed staw icieli, ab y zam an ifesto w ać p rz e d św ia­

tem , że d aw n e ziem ie p o lsk ie p o zo stające d o ­ ty ch czas p o d p an o w an iem n iem ieck im — są cał­

k o w icie zn iem czo n e.

O ile m y śm y n ie p o trafili w czasie o statn ich w y b o ró w w m arcu w zn ieść się p o n ad p artyjn y św iato p o g ląd i d o p u ściw szy d o w y b o ru w ięk szej liczb y p o słó w n iem ieck ich — d aliśm y im b ro ń w ręk ę d la p ro p ag an d y p rzed św iatem o p o k rzy w ­ d zen iu N iem có w p rzez T rak ta t W ersalsk i — o ty le N iem cy n ao d w rót z całą b ru taln o ścią z d ła­

w iły słab y g ło s lu d n ości p o lsk iej w g ran icach sw eg o p a ń stw a — p o zb aw iając ją i teg o n ielicz­

n eg o p rzed staw icielstw a, jak ie m iała w p o p rz e d ­ n im sejm ie.

O to jasny o b raz d w ó ch ró żn y ch całk iem k u l­

tu r i c h a rak te ró w o b u n aro d ó w . U n as w zaje­

m n a w alk a n aw et w o b liczu w ro g a — u N iem ­ có w so lidarn o ść n aro d o w a i w alk a sk iero w an a p izeciw ko o b cem u z ich n aro d o w eg o p u n k tu w id zen ia elem en to w i.

T a k b y ło o d zaran ia p ierw szy ch d n i p o w sta­

n ia P o lsk i h isto ry czn ej, tak je st i d zisiaj p o u p ły ­ w ie d ziesiątk u w iek ó w . N ic się w ch arak terze o b u ras n ie zm ien iło zasad n iczo . Jak d aw n iej ta k i d zisiaj to czy się w zajem n a w alk a m ięd zy zab o rczą rasą g erm ań sk ą a o sp a łą i n iezg o d n ą sło w iań szczy zn ą. P o czy jej stro nie b ęd zie zw y­

cięstw o n ie tru d n o w ty m stan ie rzeczy p rzew i­

d zieć. H isto rja zn aczy m o g iłam i w y tęp io n y ch n aro d ó w sło w iań sk ich szero k ie p rzestrzen ie p o - ła b sk ie i o d rzn ad ań sk ie. C zy i ró w n in y n ad w i­

ślańsk ie u led z m ają w p rzy szło ści tem u lo so w i?

Jeżeli n ie p o trafim y p rz ero b ić n aszeg o ch a­

rak teru n aro d o w eg o , jeżeli n ie w y zb ęd ziem y się n aszy ch w ad o d w ieczn y ch , to rzeczy w iście p rzy ­ szłość n asza p o zostaje p o d zn ak iem zap y tan ia.

Ż y cie n aro d u n iep o d leg łeg o żąd a ciąg łej p racy i w y siłk ów ab y n ie p o zo stać w ty le i n ie d ać w y p rzed zić się sąsiad o m . P ra ca ta w y m aga sk u pie n ia i w y tężen ia w szy stk ich sił n aro d o w y ch w jed n y m o k reślo n y m k ieru n k u . W szelk ie w alk i w ew n ętrzn e p araliżu ją i n iszczą siłę n aro d o w ą, zd ając n aró d n a ła sk ę i n iełask ę jeg o sąsiadó w . B iad a n aro d ow i, k tó ry tej p raw d y p o jąć n ie m o że, lu b ro zu m iejąc ją w ży ciu sw em w ew n ętrzn em w cale jej n ie p rzestrzeg a. M u si o n u led z p rzy starciu ze sw y m sąsiad em .

P o lsk a o to czo n a je st i ze w sch o d u i o d za­

ch o d u g ro źn em i i n ieb ezp ieczn em i p o tęg am i.

S ąsied zi n asi n aw et n ie u k ry w ają się zb y tnio ze sw y m i p reten sjam i i asp iracjam i d o n aszeg o te- ry to rju m . O słab ien i ch w ilo w o i ro zb ici w w ile-

k iej w o jn ie św iato w ej n ie m o g li n a raz ie sp rzeci­

w ić się p o w stan iu n aszeg o p ań stw a, ale n ie łu d ź­

m y się, że z jeg o istn ien iem p o g o d zili się w e­

w n ętrzn ie.

O d czasu d o czasu p rz y p a d ek w y k ry w a n ie­

sp o d zian ie o lb rzy m ie p o tajem n e p rzy g o to w an ia w o jen n e, ja k to m iał m iejsce o statn io z w y b u ­ ch em g azó w tru jący ch w H am b u rg u . N iech te

Komuniści na czele strajku.

N a tle trw ająceg o o d k ilk u ty g o d n i strajk u ro b o tn ik ó w w k o p aln i w o sk u ziem n eg o w B o­

ry sław iu k o m ite t strajk o w y , b ę d ą c y d o ty ch czas p o d w p ły w em P . P . S . o p an o w ali k o m u n iści, k tó -

Blużnierea skazany na

W o statn ich d n iach p rzed S ąd em O k rę g o ­ w y m w L o d zi o d b y ła się ro zp raw a o b lu źn ier- stw o , p o p ełn io n e w k azan iu p rzez tzw . arcy b isk u ­ p a m arjaw ick ieg o K o w alsk ieg o . K o w alsk i m ó ­ w ił m ian o w icie, że cały K o ściół k ato lick i zieje zg n ilizn ą, że R zy m je st sied lisk iem w ężó w i g a-

Raniez wydalony z zgranie Polski.

R o sy jsk i a k to r film o w y Jó zef R u n icz, o k tó ­ reg o areszto w an iu p o d zarzu tem szp ieg o stw a d o ­ n ieśliśm y o n eg d sj z o sta ł w y d alo n y , z g ran ic p a ń ­ stw a p o lsk ieg o i o d staw io n y p o d e sk o rtą d o g ra­

n icy. Ś led ztw o , w d ro żo n e w zw iązk u z a resz to ­ w an iem R u n icza, u siłow ało u stalić o sk arżen ie R u n icza, jak o szefa czerezw y czajk i w O d essie, lecz b ez d o d atn ieg o rezu ltatu . N ato m iast w y­

k ry to , sk ą d R u n icz d o sz ed ł d o p o siad an ia p a sz ­ p o rtu sercsk ieg o , n a p o d sta w ie k tó reg o p rze b y ­ w a ł w P o lsce. W y szło p rzy tem n a jaw , że b y ł o n n iety lk o p a rtn e re m lecz ró w n ież k o ch an k iem W iery C h o lo dn ej, k tó ra czy n n a b y ła jak o szp ieg

Wielka burza nad Poznaniem

Piorun zabił matkę z córką oraz 2 konie i krowę — Wzniecił pożar, który zniszczył dwa stogi zboża — Grad, jak kosą, pościnał całe pola zasiewów. — Jeszcze jedna taka burza, a rolnik wielkopolski stać się może nędzarzem!

W śro d ę w ieczo rem szalała n ad P o zn aniem i o k o licą o lb rzy m ia b u rza g ro żąc m ien iu i ży ciu p rzez p rzeszło d w ie g o d zin y . D eszcz lał ja k z c e b rs, a p io ru n y je d n e za d ru g iem i w aliły .

Z p o c z ą tk u p rzy p u szczan o , że szk ó d w iel­

k ich b u rza n ie p o czy n iła, g d y ż p io ru n y b y ły p rzew ażn ie „zim n e ”. D o p iero teraz w y k azu je się, ja k b ard zo b y ła b u rza ta n ieb ezp ieczną.

P o d L u b o n iem w lask u (k ilk a k ilom etrów za za P o zn aniem ) p io ru n zab ił n a m iejscu p ew n ą k o b ie tę z 6 -letn ią có reczk ą. W W irach (p o w . P o zn ań ) p io run u d erzy ł w sto d o łę g o sp o d arza S tach o w iak a i u śm ie rc ił d w a k o n ie i jed n ą k ro ­ w ę. N a R a ta ja c h p io ru n u d erzy ł w rad jo i ro z­

trza sk ał c a łą in stalację.

Z chińskiego kotła.

D o L o n d y n u n ad eszły sen sacy jn e w iado ­ m ości, że rad a m in istió w jap o ń sk ich p o stan o w i- w iła w y słać trzy d ew izje p iech o ty o raz w o jsk a tech n iczn e do P ek inu . W o jsk a w y sy łan e n a w y p ad ek zag ro żen ia ży cia tam ejszy ch m iesz­

k ań có w o b y w ateli jap o ń sk ich p rzez zw y cięzk ie w o jsk a C h in p o łu dn io w y ch .

Pochód wojsk południowych na Pekin.

W o jsk a p ó łn o cne co fają się w k ieru n k u M an d źu rji. W o jsk a p o łu d n io w e ch iń sk ie p o su w ają się w p o sp ieszn y ch m arszach n a P ek in.

o strzeźen ia p rzy p adk o w e n ie p ó jd ą n a m arn e.

Z ro zu m iejm y , że czek a n as jeszcze tru d n a w alk a o w łasn y b y t p ań stw o w y i p rzeg rać n am jej n ie w o ln o . P a m ięta ją c o n iej — p rzy łó żm y w szy st­

k ie siły i stara n ie ab y w y k o rzen ić i n ap raw ić n asze słab o ści i w ad y c h a ra k teru n aro d o w eg o i n ie d ać się p rześcig n ąć n a żad n y m p o lu n aszy m

sąsiad o m . B o i.

rzy n ie d u p u szczają d o zlik w id o w ania strajk u G ro zi n ieb ezp ieczeń stw o z a to p ie n ia k o p aln i, co n a d łu ższy czas p o zb aw i zu p ełn ie p racy ro ­ b o tn ik ó w .

6 miesięcy więzienia.

d ó w , że ty lk o w m arjaw ity żm ie m o żliw e jest o - d ro d zen ie id eo lo g ii relig ijn ej.

S ąd p o w y słuch an iu szereg u św iad k ó w o raz srw ierd zen iu , że p o d o b n e sło w a p a d ły z u st K o ­ w alsk ieg o , aczk o lw iek d o k o ń ca ro zp raw y ich się w y p ierał, sk azał K o w alsk ieg o n a 6 m iesięcy w ię­

zien ia, o d k ła d a ją c w y k o nan ie w y ro k u n a 3 la ta

n a szk o d ę arm ji D en ik in a a n a .k o rzy ść b o lsze ' w ik ó w . N a p ew n y m b an k iecie, w k tó ry m b ra*

u d ział ró w n ież R u n icz. zo stała C h o ło d n a o tru ta a w zw iązk u z tern p o jaw iły się p o g ło sk i, że o tru ł ją R u n icz. O k a z a ło się je d n a k , że b y ł to a k t zem sty ze stro n y o ficeró w . D e n ik i­

n a za d ziałaln o ść szp ieg o w sk ą tej g ło śn ej arty stki film o w ej. R u n icz, m im o , że zn an y b y ł jak o k o ­ c h an e k C h o łod n ej, w y szed ł cało. C o w ięcej d z ię­

k i sw em u sp ry to w i p o trafił u zy sk ać leg ity m acę o d serb sk iej m isji p rzy sy tab ie D en ikin a i n a p o d staw ie tej leg ity m acji o trzy m ał n astęp n i* w S erb ji p aszp o rt, za k tó ry p rzy b y ł d o P o lsk i.

R ó w n ież w in n y ch p o w iatach sz ala ła o k ro p n a b u rza. W p o w . S zam o tu lsk im n p . sp a d ł g rad , g ru b o ści 5 cm ., siek ąc zb o ża n iem iło siern ie.

W B u szaw ie (p o w . S zam o tu ły ) p o d P n iew am i u d e rz y ł p io ru n w d w a sto g i g o sp o d a rz a M ielen c- k ieg o i w zn iecił p o żar, k tó ry jeszcze p rzed n a­

d ejściem ja k ie jk o lw ie k ak cji rato w n iczej — sto g i te zn iszczy ł d o szczętn ie.

W o statn iej ch w ili d o c h o d z ą jeszcze d o P o ­ zn an ia w iad o m o ści z in n y ch p o w iató w o n ieb y ­ w ały ch ro zm iarach k atastro fy g rad o w ej.

Jeślib y jeszcze je d n a ta k a b u rza n a W ie lk o p o lsk ę p rzy szła to g o sp o d arze stan ęlib y się w ty m jeszcze ro k u n ęd zarzam i. E . S .

Ofenzywa armji południowej na Tsien-Tsin wstrzymana.

W u b ieg ły czw artek w zd łuż lin ji k o lejo w ej, p ro w ad zącej do T ien - T sin u p rzeszła o lb rzy m ia trąb a p o w ietrzn a. H u rag an zasy p ał żo łn ierzo m arm ji p o łud n iow ej o czy ; k o m p an je m aszeru jące zo stały ro zp roszo n e. W zw iązk u z tern * o fen ­ zy w a arm ji p o łu d nio w ej n a o d cin k u T sie n T sin zo stała ch w ilo w o w strzy m an a,

Oblężenie w Pekinie.

W o statn iej ch w ili d o n o szą, że w P ek in ie o g ło szo n y stan o b lężen ia. W o jska p ó łn o cn e ew ak u n ją P ek in .

(2)

Kandydat na polskiego Callesa.XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

„ R o b o tn ik * z a m ie śc ił n ie d a w n o lis t p o sła P u tk a , w y s to s o w a n y d o w o je w o d y k ra k o w s k ie ­ g o , w k tó ry m w y m ie n io n y p o s e ł d o m a g a s ię ...

k o n fis k a ty in te rd y k tn k s. A rc y c is k u p a S a p ie ­ h y , w y d a n e g o z p o w o d u g w a łtó w p o sła P u tk a , p o p e łn io n y c h w s to su n k u d o p ra w k o ś c ieln y c h w P o lsc e.

W s p o m n ia n y list u z n a ć n a le ż y z a n o w y p rz e ja w a k c ji a n ty k o ś c ie ln e j p . P u tk a . L is t te n s tw ie rd z a p o n a d to , ż e je g o a u to r n ie p o sia d a

Rzadka uroczystość w Rolubiu

Pierwsze strzelanie królewskie — Proklamacja Króla* i rycerzy'— Zabawa.

(O d u m y śln ie w y słan e g o k o re sp o n d e n ta) G o lu b , d n ia 2 8 . V . 2 8 .

D z isia j o b c h o d z iło tu te jsze B ra ctw o S trze le­

c k ie rz a d k ą w sw y c h d z ie ja c h u ro c z y sto ść , m ia­

n o w ic ie p ie rw sz e u ro c z y ste strze la n ie o g o d n o ść

„ k ró la K u rk o w e g o " o d c z a su o d ro d z e n ia P o lsk i.

P rz ep ię k n a u ro c zy sto ść ro z p o c zę ła się M szą św . w k o śc ie le p a ra fja ln y m . P o 'p rz y b y c iu z k o śc io ­ ła i k ró tk im w y p o cz y n k u , o d b y ło się p o w ita n ie g o śc i, w D o m u M ie jsk im p rz e w a żn ie b ra c i S trz el­

c ó w z T o ru n ia , K o w ale w a o ra z D o b rzy n ia . G o ści p o w itał p a n p re z e s L u d w ik N o w a k o w ­ sk i, k tó ry w k ró tk ic h le cz tre śc iw y c h sło w a c h o p o w ie d z ia ł d z ie je tu te jsz e g o B ra c tw a S trze lec k ie ­ g o . D z isiejsze strze la n ie b y ło p ie rw sz e m o d c z a­

su o d ro d z e n ia P o lsk i. W u b ie g ły c h la ta c h B ra c ­ tw o b a rd z o m a ło p ra c o w ało , ż e w o g ó le u w a ż a n o B ra c tw o z a n ie istn ie ją c e. Z n a la z ło się je d n a k k ilk u c h ę tn y c h i o fia rn y c h , k tó rzy p o stan o w ili z a c h o w a ć p ię k n ą tra d y c ję B ra c tw a , tra d y c ję z a ­ c h o w a n ą o d p a ru s e t la t. Z a c zę to z a te m p ra c o ­ w a ć z c a łe m z a p a rcie m się sie b ie .

B ra c i S trz elc ó w je st d o lu d n o śc i sto su n k o w o n ie w ie le ; lic z b ą sła b i — le c z siln i d u c h e m I

N a z a k o ń c z e n ie p o w ita n ia w z n ió sł p a n p re ­ z e s trz y k ro tn y o k rz y k n a c z e ść „ N a jja śn iejsze j R z ec z y p o sp o lite j P o lsk ie j" o ra z o k rz y k n a c z e ść p rz y b y ły c h g o śc i, D ru g i z rz ę d u z a b rał g ło s p a n Jó z e f G o lu s, k tó ry p o d a ro w a ł d la k ró la sre b n y ła ń c u c h w ła sn e g o w y k o n a n ia . P o p rz e d n i b o w ie m ła ń c u c h k ró le w sk i z a b ra li N iem c y . P a n G o lu s u z n a ją c ła ń c u c h k ró lew sk i z a n ie z b ę d n y , u fu n d o ­ w a ł g o z w ła sn y ch fu n d u sz y . Z a ta k c e n n y p o ­ d a ru n e k p o d z ię k o w a ł p a n u G o lu so w i p re z e s p a n N o w a k o w sk i. N a stę p n ie p rz e m a w ia li: p re z e s P o d o k ręg u to ru ń sk ie g o p a n Ja n o w icz z T o ru n ia , p a n S te fa n o w ic z z T o ru n ia o ra z p . P rzy b y szew * - sk i b u rm istrz m . K o w ale w a.

K ró tk o p rz e d d ru g ą u fo rm o w a ł się o d d z ia ł B ra ci S trz elc ó w , n a k tó re g o c z e le s tą ł p . p re z es N o w ak o w sk i. W k a rn y m sz y k u o d d z ia ł ru szy ł p rz y d ź w ię k a c h o rk iestry m ie jsc o w e j O c h o tn ic z e j S tra ży p o ż a rn e j d o S trz e ln ic y .

W Strzelnicy.

S trze ln ic a tu te jsz a n ie d a w n o o d b u d o w a n a i u rz ą d z o n a je st n o w c z eśn ie . D łu g o ść strz e ln ic y w y n o si 175 m e tró w .

e le m e n ta rn e j z n a jo m o śc i p ra w i p rz e p isó w , n o r­

m u ją c y c h s to s u n k i p o m ię d z y K o śc io łe m i P a ń ­ stw e m .

A n ty k o ś c ie ln e w y s tą p ie n ia p . P u tk a p o sia- i d a ją w sz e lk ie z n a m io n a g w a łtu p u b lic zn e g o . : W in te re sie p ra w o rz ą d n o ś c i le ż y , a b y p . P u te k j k a n d y d a t n a p o lsk ie g o C a lle sa o trz y m a ł w re sz - . c ie o d p o w ie d n ią le k c ją , k tó ra b y g o p o u c z y ła o : ró ż n ic y , z a c h o d zą c e j p o m ię d zy P o lsk ą a M e- i k s y k ie m .

W p ię k n ie p rz y stro jo n y m p a rk u ro z p o c z ą ł się k o n c e rt p o d c z a s k tó re g o b y ły ró ż n e n ie sp o ­ d z ia n k i. T y m c z a se m b ra c ia S trz e lc y ro z p o c z ę li u ro c z y ste strz e la n ie.

P ie rw szy strz a ł n a c z e ść p a n a P re z y ­ d e n ta R z e c z y p o sp o litej o d d a ł p a n K e m p iń sk i.

P o c ze m n a stą p iło strze lan ie o g o d n o ść k ró la i n a ­ g ro d y . K ró tk o p rz e d 1 9 -stą strze lan ie z a k o ń ­ c z o n o .

P ie rw sz y m k ró le m o d c z a su o d ro d z e n ia P o l­

sk i z o s ta ł p a n A st m istrz z e g arm istrzo w sk i, p ie rw ­ sz y m ry c e rze m z o sta ł p a n W in ia rsk i, d ru g im ry ­ c e rz e m z o sta ł p a n F ra n c isz e k G o lu s. N a g ro d ę , o rd e r u fu n d o w a n y p rz e z P o d o k rę g to ru ń sk i o trzy ­ m a ł p a n A st. P ró cz te g o b y ło k ilk a in n y c h n a ­ g ró d (o rd e ró w ), k tó re z d o b y li w p rz e w a ż n e j c z ę­

śc i B ra c ia z T o ru n ia za w y ją tk ie m p . B u rm istrz a P rz y b y sze w sk ie g o z K o w a le w a , k tó ry o trz y m a ł k rz y ż z a d o b re strze lan ie .

P ro k la m a c ji p ie rw sz eg o k ró la i ry c e rz y d o B k o n a ł p re z e s B ra c tw a m iejsc o w e g o p a n N o w a k o w ­ sk i p re z y d e n t m . G o lu b ia , p rz y d ź w ię k a ch h y m ­ n u n a ro d o w e g o . W rę c ze n ia p . A sto w i (o rd ę ru f u fu n d o w a n e g o p rz e z P o d o k rę g to ru ń sk i d o k o n a ł p re z e s p a n Ja n o w ic z .

P o p ro k la m ac ji n a stąp iło sk ła d a n ie ż y c z e ń n o w o o b ra n em u k ró lo w i o ra z ry c e rz o m i d a lsz y m z w y c ię z c o m .

K ró tk o p rz e d g o d z in ą d w u d z ie stą n a stąp ił o d m a rsz w sz y stk ic h b ra c i z S trz eln ic y d o D o m u T o w a rz y stw , g d z ie się o d b y ła w śc isłe m g ro n ie g o śc i m iła u ro c z y sto ść, p o d c z a s k tó re j w y g ło sz o ­ n o sz e re g to a stó w . P o te j m iłe j n a stro jo w e j u ro ­ c z y sto śc i, ro z p o c z ę ła się z a b a w a ta n ec z n a , k tó ra p rz e c ią g n ę ła się a ż d o św itu .

* #

*

C a ła u ro c z y sto ść , o d b y ła się w m iły m n a stro - .u i w y p a d ła b c rd z o d o b rz e . O b y w a te lstw o tu ­ te jsz e , m a ło się je sz c z e in te re su je id e ą B ra ctw a

^ S trz e le c k ie g o , n ie p o m n ąc , ż e to co o b y w ate le u c z y ­ n ią d la B ra ctw a S trz ele ck ie g o c z y n ią to k u d o b ra n a sze j N a jd ro ż sz e j R z e cz y p o sp o lite j.

P . Z . B ra ctw u S trz ele c k ie m u w G o lu b iu z a sy ła m y ż y c z en ia ja k n a jle p sz e g o ro z w o ju . (R e d .)

Krótkie wiadomości

O g ó ln a lic z b a z m a rły c h w sk u te k w y b u c h u g a z ó w w k o p a ln i „ M a th e r” w P e n sy lw a n ji w y n o ­ si 1 7 0 o só b . — W c z o raj w ie cz o re m o d k o p a n o g ó rn ik a , k tó ry ż y ł je sz c ze , c h o c ia ż b y ł z a sy p a n y je szc z e 6 d n i te m u . Istn ie je n a d z ieja o c a le n ia g o . K a ta stro fa w k o p a ln i ,,M ath e r“ n a le ż y d o n a jstra szn ie jsz y c h h isto ry j g ó rn ic tw a .

*

W e w si W o lica , w p o w . ję d rze jo w sk im w y ­ b u c h ł g ro ź n y p o ż a r, k tó ry sp o w o d o w ały d z ie c i, b a w iąc e się z a p a łk a m i w sto d o le, n a p e łn io n e j sło m ą . W k ró tk im c z a sie p ło m ie n ie o b ję ły c a łą sto d o łę, a siln y w iatr p rz e n ió sł o g ie ń n a b u d y n k i są sie d n ie. M im o ro z p ac z liw e j a k c ji ra tu n k o w e j, sp ło n ę ło n ie m a l p ó ł w si. P o 2 2 b u d y n k a c h p o ­ z o sta ły ty lk o z g lisz c z a .

*

W m a ją tk u R a ta je p o d Ł o b ż e n ic ą , p o w . w y ­ rz y sk i w y b u c h ła e p id e m ja d u ru b rz u sz n eg o , k tó ­ ra w p rz e cią g u ty g o d n ia o b ję ła c a łą w ie ś, p rz y ­ n a le ż n ą d o m a ją tk u R a ta je. E p id e m ja ro z sz e rz a się w sp o só b z a stra sz a ją c y . D o ty c h c z a s z m a rło 9 o só b . C e le m ilo z a c ji w io sk i K o m en d a P o lic ji w N a k le ro z staw iła licz n e p o ste ru n k i.

M in iste r sp ra w ie d liw o śc i C z e c h o sło w a c ji o d ­ b y w a ją cy o b e c n ie p o d ró ż in sp e k c y jn ą p o S ło w ac - c z y ź n ie o św ia d c z y ł d z ie n n ik a rz o m b ra ty sław sk im , w e d le p ro je k tu n o w e j u staw y k a rn e j k a ra śm ie r­

ci w C z e c h o sło w a c ji m a b y ć z n ie sio n a , sto so w a ­ n a z a ś b ę d z ie w y ją tk o w o je d y n ie n a w y p ad e k o g ło sz en ia sta n u w o je n n e g o .

*

W k o n k u rsie o p u h a r n a ro d ó w d ru ż y n a p o l­

sk a w sk ła d z ie : rtm . K ró lik ie w ic z („ R ed g led ”), p o r. S z o sla n g („ A li* ) i p o r. G z o w sk i („ M ilo rd ”) z a ję ła d ru g ie z a A n g lją , p rz y ró ż n ic y 2 -c h p u n k ­ tó w . P o lac y z w y c ię ż y li k o n k u re n c ję sz w ajc arsk ą fra n cu sk ą i b e lg ijsk ą .

*

K ró l D u ń sk i C h ry stja n w y d a ł n a sw y m p a n ­ c e rn ik u śn iad a n ie n a c z eść P re zy d e n ta R e p u b li­

k i F in la n d z k ie j i p . R e la n d e r. W śn ia d a n iu w z ięli u d z iał c z ło n . R z ą d u F iń sk ieg o o ra z je n . M a n n e r­

h e im . O g o d z . 5 -e j p p . K ró l D u ń sk i w raz ze a w em o to c z e n ie m o p u ścił F in la n d ję , u d a ją c się z p o w ro te m d o K o p e n h a g i.

P rz y p o ż a rz e , ja k i w y b u c h ł n a p a ro w c u L e o n T o łsto j, p ły n ą c y m z K ijo w a d o D n iep ro -P a w ło w sk a z g in ę ło 15 o só b .

*

Z T a rra g o n y d o n o sz ą , ż e w je d n e j z o k o lic z ' n y c h w io se k p e w ie n m ło d y w ieśn iak z a c z ą ł strz e"

la ć z k a ra b in u d o g ro m a d y d z iec i, p rz y cz e m za"

b ił 7 z n ic h , a c ię ż k o ra n ił 6 . N a stę p n ie m o r­

d e rc a u c iek ł w p o le , g d z ie z a b ił je sz c z e je d n e g o c h ło p c a , p o c z e m p o w ró c ił d o w si i z a strz e lił k o ­ b ie tę , d w ie in n e z a ś ra n ił a p o te m d o b ił sie k ie rą . O k o licz n a lu d n o ść o ra z stra ż p o sz u k u ją m o rd er­

cy , k tó ry z b ie g ł w n ie w ia d o m y m k ie ru n k u .

ŻEBKBK HH TRONIE.

POWIEŚĆ PODŁUG KRONIK ANGIELSKICH.

O p o w ie d z ia ł Stefan Kowalski.

—o— (Ciąg dalszy).

x Z a c n e d z ie ck o , p o c z c iw e s e rc e , — o d p a rł k ró l C h o ć u m y s ł c ie rp ią c y , z d o ła o d c z u w a ć n ie d o lę in ­ n y c h . K sią żę z a w in ił. J e s t z d ra jc ą . O n im w ię c z a ­ p o m n ij. R o z u m ie s z ? J a te g o ż ą d a m . T e ra z p ó jd ź z lo rd e m H a rtfo rd n a p rz e c h a d z k ę .

T o m w y s z e d ł d z iw n ie sm u tn y , z g n ę b io n y .

U jrz a w sz y g o , g ro m a d a d w o rz a n o to c z y ła g o z p o ­ k ło n a m i. P o m im o to w s z y s tk o , d u s z a je g o rw a ła się s tę sk n io n a d o m a tk i i s ió s tr je g o ź y ją c y c h w b ie d z ie w u b o g ie j le p ia n c e . T u w s z y sc y u w a ż a ją g o z a k sięc ia, n ie c h c ą c d a ć w ia ry , a b y b y ł sy n e m ż e b rak a .

L u b o n ę k a n y w ła s n ą s w ą d o lą , s to k ro ć w ię c e j c ie r­

p ia ł n a d lo se m k się c ia N o rfo lk a , k tó ry p rz e z eń d z iś je sz c z e m ia ł z o sta ć s tra c o n y m .

— K ró l n a z y w a ł N o rfo lk a z d ra jc ą . C o z n a c z y ł te n w y ra z ? W c z e m ó w k s ią żę z a w in ił? — d u m a ł p o n a d tern g łę b o k o .

I w sz ę d zie , g d z ie ty lk o b ie d n y T o m rz u c ił o k ie m , w id n ia ła p rz e d n im ś c ię ta g ło w a i s m ę tn e o c z y s tra ­ c o n e g o k się c ia , d z iw n ie ja k o ś k u so b ie z w ró c o n e .

V I.

R o z k a z y n ę d z a r z a .

O rs z a k s tro jn y c h d w o rz a n p rz y w ió d ł T o m a d o w sp a n ia łej sa li. G d y p o sa d z o n o g o n a k ró le w sk im tro ­ n ie, T o m s p o strz e g ł m n ó s tw o z n a k o m ito ści, s to ją c y c h p rz e d so b ą .

P o m im o , iż p ro sił, a b y u sied li, p o d z ię k o w a li sk in ie ­ n ie m g ło w y i s ta li w c ią ż n ie ru s z a ją c się z m ie jsc a . T o m p o n o w ił s w ą p ro śb ę , H a rtfo rd s z e p n ą ł m u n a u c h o :

— N ie p ro ś ic h o to , m ilo rd z ie , to n ie w y p a d a , d w o rz a n o m n ie n a leż y sie d zie ć o b o k k ró la .

K a m e rd y n e r d w o rsk i z a m eld o w a ł lo rd a Jo h n a , k tó ­ ry w s z e d łsz y , z ło ż y ł u k ło n g łę b o k i.

— K ró l p rz y s y ła m n ie tu — z a c z ą ł — w b a rd z o w a ­ ż n e j s p ra w ie , k tó re j w y ja w ić n ie m o g ę w o b e c w s z y s t­

k ic h , z a te m W a s z a K s ią ż ę c a M o ść ra c z y o d d a lić w s z y st­

k ic h , p ró c z lo rd a H a rtfo rd a .

T o m n ie w ie d z ia ł, w ja k i sp o só b m a sk ło n ić w s z y ­ stk ic h d o o p u sz c z e n ia sa li. W te d y , lo rd H a rtfo rd s z e ­ p n ą ł z c ic h a, ż e w y s ta rc z y k się c iu u c z y n ić ru c h rę k ą , c o g d y z ro b ił, o b e c n i o d d a lili się n a ty c h m ia st.

— K ró l ro z k a z u je , p rz e m ó w ił lo rd Jo h n — a ż e b y k s ią ż ę d o c z a s u w y z d ro w ie n ia sw e g o u k ry w a ł sw o ją c h o ro b ę ; n a s tę p n ie z a b ra n ia k się ciu , b y m ó w ił p rz e d k im ­ k o lw ie k o sw o je m ż e b ra c z e m ja k o b y p o c h o d z e n iu i p o - p rz e d n ie m u b ó stw ie , ja k ie n ig d y m ie js c a n ie m ia ło . K sią ­ ż ę w k a ż d e j c h w ili p a m ię ta ć w in ie n , iż je st k sięc ie m k rw i, sy n e m k ró la A n g lii. Je ż e li k s ią ż ę z a p o m n ia ł o sw o je m d o ty c h c z a s o w e m ż y c iu k ró le w sk ie m , n ie c h le p ie j m ilc z y , a n ie o k a z u je z b łą k a n ia sw y c h m y śli. O to śc isły ro z k a z k ró le w sk i, k tó ry m i z a k o m u n ik o w a ć p o le c o n o .

— S k o ro k ró l ta k ro z k a z a ł, — rz e k ł T o m z p o k o rą

— sta n ie s ię’w e d łu g je g o w o li. A te ra z p ro s z ę p o z w o lić m i w y p o c z ą ć w ja k im z a k ątk u .

D o b rz e ! — rz e k ł lo rd H a rtfo rd — s łu c h a m y w a ­ s z ą k s ią ż ę c ą m o ść .

L o rd H a rtfo rd z a d z w o n ił. W s z e d ł je d e n z d y g n i- J ta rz ó w i p o w ió d ł T o m a d o d a lsz y c h c e l. G d y T o m w y ­ c ią g n ą ł rę k ę p o k u b e k w o d y , p a ź p o c h w y c ił k u b e k i p o sta w ił g o n a z ło te j ta c y , p o c z e m p rz y k lę k n ą w s z y n a je d n o k o la n o , p o d a ł m n ie m a n e m u k się c iu .

T o m z m ęc z o n y i o g łu sz o n y w ra ż e n ia m i te g o d n ia u sia c k i p o c z ą ł się ro z b ie ra ć . L e c z d ru g i p a ź w sp a n ia le p rz y s w o jo n y , z d ją ł T o m o w i trz e w ik i, p rz y k lę k n ą w s z y p rz e d n im . J e d n e m sło w e m , d o c z e g o się T o m n ie z a ­ b ra ł, w s z y stk o z a n ie g o z ro b io n o . T o m z n u ż o n y u sn ą ł

n a k a n a p ie . Z a p o m n ia ł je d n a k w y d a ć ro z k a z słu g o m a b y o d e ń o d e szli. S ta li w ię c n ie p o ru sze n i, a ż d o c z a s!

g d y T o m o tw o rz y ł o c z y . V II.

U c z ta k r ó le w s k a .

O g o d z in ie p ie rw sz e j p o p o łu d n iu z a c z ę to T o m a u<

b ie ra ć d o o b ja d u . P rz y b ra w sz y g o w in n ą w y tw o rn i o d z ie ż , w p ro w a d z o n o g o d o w ie lk ie j sa li ja d aln e j.

K sią d z o d c z y ta ł m o d litw ę , p o w y g ło sze n iu k tó re T o m c h c ia ł się rz u c ić z c h c iw o śc ią n a je d z en ie , ali je d e n z d w o rz a n , h ra b ia B a rk la y , p o w s trz y m a ł g o w z a p ę d z ie . Z a w ią z a ł T o m o w i p o d b ro d ę s e rw e tę . B y ł h w a ż n y u rz ą d h o n o ro w y , d o k tó re g o d o p u sz c z a n o j©

d y n ie m a g n a tó w z ro d u h ra b ie g o B a rk la y a . In n y d w o rz a n in s to ją c y o b o k T o m a , n a le w a ł m u w in o , in n y p o d a w a ł p o tra w y . N a ó w c z a s k ró lo m u słu g iw a li p a n o w ii z n a jz n a k o m its z y c h ro d ó w .

M im o , iż b ie d n y T o m ja d ł z p rz y z w y c z a je n ia p a l c a m i, n ie u ż y w a ją c n a k ry c ia , n ik t z te g o ś m ia ć się n i(

p o w a ż y ł. Ż a ło w a n o je d y n ie m a łeg o k się c ia .

W p a trz y w s z y się w w s p a n ia ły d e se ń s e rw e tk i, T o n z a w o ła ł:

— Z a b ie rz cie to p ro s z ę , m ó g łb y m je sz c z e p o p la m ić H ra b ia B a rk la y o d w ią z a ł s e rw e tk ę w m ilc z e n iu . S p o strz e g łs z y n a sto le k o s z y k z o rz e c h am i. T o n p rz y b liż y g o k u so b ie i w y ła d o w a ł n ie m i o b fic ie k ie s z y n ie . L o rd o w ie b a d a w c z o n a ń sp o g lą d a li.

O b ia d się sk o ń c z y ł. J e d e n z lo rd ó w p o d a ł T o m o ­ w i n a c z y n ie z ło te n a p e łn io n e w o d ą ró ż a n ą , k tó ra słu ż y ł?

d o m y c ia u s t i rą k . N ie w ie d z ą c , w ja k im c e lu p rz y ­ n ie sio n o tę w o d ę , T o m z b liż y w s z y ją d o u st, p o łk n ą ł p a rę ły k ó w , p o c z e m z w ró c ił w a z ę .

— B ; ...’m n iej n ie sm a k o w ite — z a w o ła ł — z a p a ch je d y n ie b a rd z o p rz y je m n y .

L o rd o w ie sta li p rz y g n ę b ie n i, w id z ą c , iż w s k u te k c h o ­ ro b y , k s ią ż ę u tra c ił p a m ię ć .

(C ią g d a ls z y n a s tą p i).

Cytaty

Powiązane dokumenty

zują także na P om orzu i to w naszym pow iecie W obec tego, że na terenie, gdzie znajdują się w ykopaliska, znajdow ało się dojrzew ające zboże, archeolog zap

Do katastrofy przyczyniła się burza, która spowodowała złamanie się steru okrętu.. Akcja ratunkowa była niemożliwa, gdyż burza trwała

Nagle dziewczyna krzyknęła boleśnie schwyciła się za pierś w okolicy serca jakby chcąc stłumić jakiś szalony ból — zerwała się i nagłym rzutem trzymając mocno wia­. nek

wrzasła Zawalina i poczęła się spieszyć, aby męża uprzedzić w wysiadaniu, lecz za wiele na ­ raz było ciężaru na jedną stronę bryki: po wilgotnej i ślizgiej ziemi,

dlowego wszelki niedobór skarbowy bezwzględnie odbije się ujemnie na stałości kursu naszego

Tylko jeden jedyny, lecz bardzo potężny głos podniósł się w obronie z pośród ogólnej m artw o­.. ty i bez w ątpienia stał się płodnym zarodkiem , tego odrodzenia, które

Zresztą, jeśli mówię, że garnki się tłukły, to dlatego tylko, że mnie Urbanowa nie słyszy. Nie słyszy ona już od dawna, od bardzo dawna, nikogo... W obecności jej bo wiem

Duży anioł zbliżył się do niego wzruszony, ucałował w oba róźewe policzki i rzekł wzruszony: — Cóż to Nowy • Roczku, płaczesz. Nowy