• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1928.05.03, R. 8, nr 52 + nowela

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1928.05.03, R. 8, nr 52 + nowela"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

i. «>: * mh i RQPONMLKJIHGFEDCBA

Ś ro d a Z y g m u n ta

i

A ta n a z . C z w a rte k K ró l. K o ro n y P o lsk ie j P ią te k F lo rja n a , M o n ik i

" o»<o»*. pobiera a4« •« wterpaa

O^loszem&a

„m. Q Um.) W •<, m reklamy aa eCr. ?4ara. w wiadomoieiaeb potocaaych 30 gr aa piorw- noj tir. 50 pr. Rabata wdziała aia przy ezgetom ogła>

reaara. „Głor Wgbrzerki” wychodzi trzy razy tygoda i te w poniedziałek, erod^ i piątek. Skrzynka poczta wa 23 Redakcja i adzaiaietracja «l. Mickiewicza W relełotj S0. er^knwr P. K.. O. PoznaA 2O4.2S2

D z iś

w s c h ó d s ło ń c a o g o d z .

4 .3 C z a c h .

7 .2 5

J u tro , ,

b

4 .2 8 „ 7 .2 7

D z iś

.

k s ię ż y c a k s ię ż y c a

,

4

5 0 ,

4 . 7

Nr. 52 Wąbrzeźno, czwartek 3 maja 1928 r. Rok VIII

sanBrasKaBHKnmsDHHBaBHHBBMHfflBHanfcMHMaaaHnuni K S . B IS K U P D R .

K U B IN A . /

Na dzień 3-go Maja

, Królowo Korony Polskie] módl się sa nami ‘,

W g lę b o k ie m s k u p ie n iu c a ły n a r ó d p o ls k i o ta c z a d z is ia j o łta rz e , a b y o b c h o d z ić ś w ię to n a ­ ro d o w e .

D w ie u ro c z y s to ś c i s k ła d a ją s ię n a je d n o to ś w ię to , u z u p e łn ia ją c s ię n a w z a je m i p rz e n ik a ją c s ię , a b y w te n s p o só b w y ra z ić n a jp ię k n ie js z ą p o l­

s k ą m y ś l, a b y u p rz y to m n ić n a m n a jw y ż s z y p o l­

s k i id e a ł i d a ć n a m p o tę ż n ą p o b u d k ę d o je g o u rz e c z y w istn ie n ia .

D w ie m a te m i u ro c z y s to śc ia m i, łą c z ą c e m i s ię w je d n o ś w ię to n a ro d o w e , s ą ro c z n ic a K o n s ty tu ­ c ji 3 -g o m a ja i u ro c z y s to ś ć K ró lo w e j K o ro n y P o ls k ie j.

* *

*

C z e m je s t d la n a r o d u K o n s ty tu c ja , a c z e m je s t K o ro n a ?

K o n s ty tu c ja to z a s a d n ic z e p ra w o , n a k tó re m o p ie ra s ię p a ń s tw o w o ś ć , to ź ró d ło ż y c ia p a ń ­ s tw o w e g o .

K o ro n a z a ś to ś w ie tla n y s y m b o l s u w e re n n o ­ ś c i p a ń s tw o w e j, to z e w n ę trz n y b la s k m a je s ta tu P a ń s tw a .

K o n s ty tu c ja w ię c to tre ś ć , K o ro n a to n a c z y ­ n ie , k tó re tę tr e ś ć o b e jm u je . K o n s ty tu c ja to w e w n ę trz n a , K o ro n a to z e w n ę trz n a s tr o n a p a ń ­ s tw o w o śc i. ♦

K o n s ty tu c ja to p ra w o , K o ro n a to w ła d z a i s iła , k tó ra k ro c z y p rz e d p ra w e m , b ro n ią c i p r z e ­ p r o w a d z a ją c je . Z a te m K o n s ty tu c ja i K o ro n a u z u p e łn ia ją i p rz e n ik a ją s ię n a w z a je m , tw o rz ą c w te n s p o s ó b ó w id e a ł, k tó ry p o B o g u P o la k n a jw ię c e j k o c h a i k o c h a ć p o w in ie n .

N ie k a 'd a w s z e la k o k o n s ty tu c ja je s t ź ró d łe m ż y c ia p a ń s tw o w e g o i n ie k a ż d a k o r o n a j e s t s iłą n i e ś m i e r t e ln ą i c h l u b ą n a r o d u . B y ły i s ą k o n ­ s ty tu c je , k t ó r e p r z y n o s z ą ś m ie r ć z a m ia s t ż y c ia ; b y ły i s ą k o r o n y , k t ó r e s ą h a ń b ą z a m ia s t s ła w y , c ię ż a r e m z a m ia s t d ź w ig n i, s ł a b o ś c i ą z a m ia s t s iły n a r o d u .

N ie ta k ta k o n s ty tu c ja , k tó r e j r o c z n ic ę d z iś o b c h o d z im y , n ie t a k ta k c r o n a , k t ó r ą d z is ia j c z c im y n a jw y ż s z ą c z c ią i m iło ś c ią .

K o n s ty tu c ja 3 - g o m a ja n ie z o s ta ła p is a n a k r w i ą i o r ę ż e m n a tle b r a t o b ó j c z e j w a lk i, n ie z o s ta ł a d y k t o w a n a p r z e m o c ą n a k o r z y ś ć ty c h , k tó r z y c h w ilo w o t ę p r z e m o c p o s ia d a li i j ą w y ­ z y s k a li — w y r o s ła o n a r a c z e j z n a jg łę b s z e j, n a j­

s z e r s z e j i n a j s z l a c h e t n ie j s z e j m y ś li p o ls k ie j; w y ­ r o s ła z ś w ię te j o f ia r n o ś c i d u s z y p o ls k ie j, j e s t w y ­ n ik ie m n a jś w ie tn ie js z e g o z w y c ię s tw a n a r o d u p o l­

s k ie g o , b o z w y c ię s tw a n a d s a m y m s o b ą .

J e s t o n a z r z e c z e n ie m s ię p r a w s ta n ó w , d o tą d u p r z y w ile jo w a n y c h , n a r z e c z o g ó ln e g o d o b r a p u ­ b lic z n e g o , j e s t o n a g o to w o ś c ią d o o f ia r o w a n ia w s z y s tk ie g o i k r w i i m ie n ia , n a r z e c z o jc z y z n y , j e s t m o c n ą w o lą d o d o b r a p u b lic z n e g o , d o b e z ­ w z g lę d n e j, r ó w n e j d la w s z y s tk ic h s p r a w ie d liw o ś ­ c i, d o p o d n i e s i e n ia n a r o d u z c ie m n o ś c i i z im n a d o ś w ia tła i c ie p ła , j e s t p o r y w e m d o p r a c y n a ­ p r a w d ę o b y w a te ls k ie j i s p o łe c z n e j.

„ N ie m a — t a k m ó w i m a r z a łe k k o r o n n y d n ia 3 - g o m a ja 1 7 9 1 r . n a w ie lk im S e jm ie , k tó r y u c h w a ­ lił z n a jw ię k s z y m z a p a ł e m tę k o n s t y t u c ję — n i e ­ m a ta k ie j o f ia ry , k tó r e jb y n ie w a r to p o d j ą ć d la d o b r a w s p ó ln e j m a tk i - o jc z y z n y " .

P o z n a n i e w ię c i w o la d o d o b r a s p o łe c z n e g o

— to t r e ś ć K o n s ty tu c ji 3 - g o m a ja . I d la te g o j e s t o n a n ie ś m ie r te ln e m ź r ó d łe m ż y c ia , je s t s ła w ą i c h lu b ą n a s z ą , d z ie łe m w ie k o p o m n e m , z a k tó r e P a n u B o g u t r z e b a d z ię k o w a ć z c a łe g o s e r c a .

K o r o n a z a ś , k t ó r ą d z iś p r z e d o ł t a r z a m i c z c i­

m y , to n ie j e s t k o r o n a c z c z e j b e z p ł o d n e j c h w a ły ; to n ie k o r o n a i m p e r i a li s t y c z n a , k tó r a c h c e p o d ­ b ić o b c y c h , s w o ic h z a ś u ja r z m ić ; to n ie k o r o n a , k t ó r a s z u k a d o c z e s n e g o b la s k u i b o g a c tw a d la

j e d n e g o li ty lk o n a r o d u ; — to k o r o n a , k tó r a s p o c z y w a n a g ło w ie M a tk i B o s k ie j.

N a r ó d n a s z t a k id e a ln ie , t a k r e lig ijn ie , ta k e ty c z n ie p o j ą ł z a d a n i a p a ń s tw a , ż e je d y n ie M a tk ę B o s k ą u z n a ł z a g o d n ą , ż e b y n o s iła je g o k o r o n ę i n im k ie r o w a ła . P r z e z to w y r a z ił s w o je g ł ę b o ­ k ie p r z e k o n a n ie , ź e P a ń s tw o p o ls k ie m a p o s ł a n ­ n ic tw o B o s k ie , ż e w ie c z n e c e le p r z y ś w ie c a ć m u p o w in n y i ź e s ta ć p o w in n o n a p r a w ie B o ż e m . I j a k M a tk a B o s k a j e s t m a t k ą w s z y s tk ic h , t a k k o r o n a J e j — k o r o n a p o l s k a — r ó w n ą w s z y s tk ic h o ta c z a ć p o w in n a m iło ś c ią , s z c z e g ó ln ą j e d n a k o p i e ­ k ą n a jb ie d n ie js z y c h , n a jw ię c e j u p o ś le d z o n y c h .

S p o ł e c z n e te o b o w ią z k i, w y n ik a ją c e z p o w ie ­ r z e n ia M a tc e B o s k ie j k o r o n y p o ls k ie j, ju ź s a m k r ó l J a n K a z im ie r z u z n a ł, g d y ż w ó w d z ie ń p a ­ m ię tn y 1 k w ie tn ia r . 1 6 5 6 , k ie d y w e L w o w ie o d ­ d a l w o p i e k ę n a jś w ię ts z e j P a n n y c a ły k r a j, u r o ­ c z y ś c ie p r z y r z e k ł, ż e c h c e s ię z a ją ć d o lą lu d u w ie js k ie g o , k tó r y w ó w c z a s z n a j d o w a ł s ię w o p ła - k a n e m p o ło ż e n iu .

J e d e n w ię c i te n s a m i d e a ł g ło s z ą t a k K o n ­ s ty tu c ja 3 - g o m a ja , j a k K o r o n a K r ó lo w e j P o ls k ie j d o b r o p u b l i c z n e ja k o n a jw y ż s z e z a d a n i e p a ń s tw o ­ w o ś c i p o ls k ie j, j e d n ą i t ę s a m ą w o lę w y p o w ia d a ­ ją ! w o lę s z c z e r ą d o s p r a w ie d liw o ś c i s p o ł e c z n e j w m y ś l n a jc z y s ts z y c h z a s a d c h r z e ś c ija ń s k ic h , k tó .- r y c h ż y w y m s y m b o le m j e s t M a tk a B o s k a , m a t k a m iło ś c i.

T o p o z n a ł P i u s X I i d l a t e g o p o z w o lił o n , k tó r y t a k z n a k o m ic ie z n a P o l s k ę i t a k s z c z e r z e j ą k o c h a , t a k m o c n o w ie rz y w je j s iły , ż e b y P o l­

s k a o b c h o d z iła u r o c z y s to ś ć K r ó lo w e j K o r o n y P o l ­ s k ie j j a k o ś w ię to p u b lic z n e i o b c h o d z i ł a je w ł a ­ ś n ie w ty m d n iu , w k tó r y m o b c h o d z i u r o c z y s to ś ć r o c z n ic y K o n s ty tu c ji 3 g o m a j a .

T o t e z d z iś c a ła P o l s k a s k ł a d a u s tó p je g o s e r d e c z n e p o d z i ę k o w a n i e , ż e t a k g łę b o k o p o ją ł m y ś l p o ls k ie j p a ń s tw o w o ś c i i t a k ś w ie tn ie u c z c ił n a j p i ę k n i e j s z e t r a d y c j e p o ls k ie , n a d a j ą c im s i ł ę i b la s k k u ltu r e lig ijn e g o .

M y s a m i z a s b ą d ź m y d u m n i z te g o ś w ię ta i je g o tr e ś c i. I n n e n a r o d y ja k o n a jw y ż s z e ś w ię to n a r o d o w e o b c h o d z ą z a z w y c z a j r o c z n ic e k r w a w y c h z w y c ię s tw , b ą d ź n a d w r o g ie m , b ą d ź te ż n a w e t n a d o d ła m e m w ła s n e g o s p o ł e c z e ń s tw a ( r o c z n ic e r e w o lu c ji) , m y P o la c y — r o c z n ic ę d z i e ł a p a ń ­ s tw o w e j m y ś li tw ó r c z e j i u r o c z y s to ś ć M a tk i B o ­ s k ie j. A to n ie d l a t e ' o , ja k o b y d z ie je n a s z e g o n a r o d u n ie m o g ły p o s z c z y c ić s ię k r w a w e m i z w y ­ c ię s tw a m i, p r z e c i w n i e , h is to r ja P o ls k i z a p is u je ic h m o ż e w ię c e j, n iż h i s t o r j a in n y c h n a r o d ó w . A le m im o to n a s z n a r ó d n ie p o d n ió s ł d o g o d n o ś c i ; ś w ię ta n a r o d o w e g o ż a d n e g o z ty c h z w y c ię s tw , le c z d z ie ło p o k o ju i m iło ś c i s p o łe c z n e j i u r o c z y ­ s to ś ć r e lig ijn ą .

T o ś w ia d c z y w y m o w n ie o te r n , ż e n s r ó d n a s z , m im o s w e j w a le c z n o ś c i w ż y c iu p a ń s tw o - w e m w y ż e j s ta w ia s p o k ó j n iż w a lk ę , w y ż e j m y ś l n iż o r ę ż , w y ż e j tw ó r c z ą p r a c ę o b y w a te ls k ą i s p o ­ łe c z n ą , n iż c z y n w o je n n y , w y ż e j o p i e k ę B o s k ą

Afganistańscy goście w stolicy.

Aman Ulah dostał samolot i 100 karabinów, a pani Uilacliowa czarną suknią

W a r s z a w a . G e n e ra l K o n a r z e w s k i w r ę c z y ł k r ó lo w i a f g a ń s k ie m u s z tu c ie c ja k o d a r o s o b is ty m a r s z a ł k a P iłs u d s k ie g o o r a z z a w ia d o m ił g o ś c ia , ż e r z ą d o f ia r o w a ł m o n a r s z e 1 0 0 k a r a b in ó w w y r o ­ b u p o ls k ie g o P u łk o w n ik R a js k i z ło ż y ł w d a r z e s a m o lo t w y tw o r z o n y c a łk o w ic ie w n a s z y c h w a r ­ s z ta ta c h . N a s tę p n ie z g ło s ili s ię p r z e d s ta w ic ie le f ir m , z k tó r e m i r o k o w a n o c o d o w y r o b u p r o d u k ­ tó w p o ls k ic h d o A f g a n is ta n u P a r a k r ó le w s k a in te re s o w a ła s ię s z c z e g ó ln ie p la te r a m i F r a g e t a , p r o d u k c ją f a b ry k i N o r b lin o r a z w y tw ó r n i m e b li b z ć z e r b iń s k ie g o . M a g a z y n k o n f e k c ji „ L u c y n a "

z ło ż y ł w u p o m in k u k r ó lo w e j p ię k n ą c z a r n ą s u k n ię . W a r s z a w a K r ó l a f g a ń s k i o d w ie d z ił f ir m ę F r a g e t a i p r z e g lą d a ł w z o r y p r o s z ą c o u s ta le n ie c e n w f u n ta c h a n g ie ls k ic h . N a r a z ie w y b r a ł k o m p le t p la te ró w n a 2 4 o s o b y . O p u s z c z a ją c s k le p z a p r o p o n o w a ł k r ó l o t w a r c i e f ilji w K a b u lu .

n iż a r m a ty ; ż e c h c e b y ć p r z e d e w s z y s tk ie m n a r o ­ d e m p a ń s tw o w o tw ó r c z e j p r a c y i m y ś li.

Z te g o u s p o s o b ie n ia p o ls k ie j d u s z y z b i o r o ­ w e j, z te g o w z n io s łe g o p o ję c ia n a s z e j p a ń s tw o ­ w o ś c i s łu s z n ie m o ż e m y b y ć d u m n i 1 s łu s z n ie d z i e ń 3 - g o m a ja , k tó r y t a k i e id e e g ło s i, m o ż e m y o b c h o d z ić ja k o ś w ię to r e lig ijn e .

P o w in n iś m y c o r a z to g łę b ie j n ie m i s ię p r z e j­

m o w a ć i c o r a z to e n e r g ic z n ie j je p r z e p r o w a d z a ć w c z y n , n ie o s ła b i a ją c r z e c z y w iś c ie p r z y te m n a ­ s z e j w a le c z n o ś c i.

W t e d y s t a n ie s ię p a ń s tw o w o ś ć p o ls k a t a k ś w ie tla n ą , j a k j ą w id z ie li w m a r z e n ia c h s w o ic h tw ó r c y K o n s ty tu c ji 3 g o m a ja , ja k ją c h c e m ie ć N a jś w ię ts z a P a n n a , K r ó lo w a K o r o n y P o ls k ie j.

A p r a c u jm y n a d u r z e c z y w is tn ie n ie m te g o w ie l­

k ie g o i d e a łu z w e s o łe m s e rc e m , z w ia r ą n ic z e m n ie z a c h w ia n ą , z e z d r o w y m o p ty m iz m e m .

B ó g c z y n i s w o je d la P o ls k i i M a tk a B o s k a c z y n i s w o je . A l e i m y z e s w e j s tr o n y p o w in n i­

ś m y c z y n ić , c z e g o w y m a g a o d n a s o b o w ią z e k

p a ń s tw o w y . ,

K r ó lo w a K o r o n y P o ls k ie j n ie c h c e b y ć k r ó ­ lo w ą n i e m o w l ą t , k tó r e s ię w c ią ż n a m a t k ę o g lą ­ d a ją , w c ią ż d o n ie j w o ła ją o p o k a r m , k tó r e n ie u m ie ją s a m e c h o d z ić , a le w c ią ż tr z y m a ją s ię r ę k i lu b s u k n i m a tk i, k t ó r e p r z y k a ż d e j i n a jm n ie js z e j b o le ś c i p ł a c z ą i k r z y c z ą .

N ie I N ie c h c e b y ć o n a k r ó lo w ą n ie m o w lą t i n i e p e ł n o l e tn i c h s y n ó w . O n a c h c e b y ć m a t k ą i k r ó lo w ą s y n ó w d o r o s ł y c h ,^ p e ł n o l e t n i c h ś w ia ­ d o m y c h s w e j o d p o w ie d z ia ln o ś c i, c h c e b y ć k r ó ­ lo w ą n a r o d u , k tó r y w je j d u c h u w y c h o w a n y , r a ­ d o ś n ie z a b i e r a s ię d o p r a c y , d z ie ła m i s w e m i s p r a ­ w ia J e j r a d o ś ć i h o n o r .

Z e ta k im c h c e m y b y ć n a r o d e m , ta k im i J e j s v n a m i, to J e j ś lu b u je m y w te j p i ę k n e j i w ie lk ie j c h w ili 1

T y z a ś , o K r ó lo w o K o r o n y P o ls k ie j, p o b ł o ­ g o s ła w ś lu b y n a s z e , m ó d l s ię z a n a m i 1

A b y ś m y n ie u tr a c ili a n i j e d n e j p e r ł y z K o r o ­ n y T w e j — K r ó lo w o K o r o n y P o ls k ie j, m ó d l s ię z a n a m i!

A b y ś m y n ie u tr a c ili w ia r y w B o g a , w ia r y w C ie b ie , — K r ó lo w o K o r o n y P o ls k ie j, m ó d lł s ię z a n a m i I

A b y ś m y n ie u tr a c ili w ia r y w p o s ł a n n i c tw i e P o ls k i i w ia ry w w ła s n e s iły K r ó lo w o K o r o n y P o ls k ie j, m ó d l s ię z a n a m i !

A b y ś m y s ię p r z e ję li d u c h e m tw ó r c ó w K o n ­ s ty tu c ji 3 - g o m a ja — K r ó lo w o K o r o n y P o ls k ie j- m ó d l s ię z a n a m i! A b y n a s z r z ą d , n a s z e w ła ­ d z e i c a łe n a s z e s p o ł e c z e ń s t w o p r z e j ę ły s ię c z y ­ s tą i ś w ię tą id e ą p a ń s t o w u ś c i p o L k ie j, j a k ą g ło , s i n a s z e ś w ię to n a r o d o w e — K r o lo w o K o r o n y P o ls k ie j, m ó d l s ię z a n a m i I

A b y r y c e r s k ie w o js k o n a s z e z a c h o w a ło r y ­ c e r s k ie g o d u c h a r y c e r z y T w o ic h — K r ó lo w o K o ­ r o n y P o ls k ie j, m ó d l s ię z a n a m i I

W a r s z a w a . W y ja z d k r ó la A m a n U la h a n a ­ s tą p i w ś r o d ę 2 b m . P a r a k r ó le w s k a o d je ż d ż a z d w o r c a G łó w n e g o w W a r s z a w i e p o c ią g ie m s p e c ­ ja ln y m , z ło ż o n y m z lu k s u s o w y c h w a g o n ó w s a lo ­ n o w y c h . W y ja z d n a s tą p i o g o d z in ie 9 r a n o .

Dalsza podróż Amanulaha.

M o s k w a . K r ó l A m a n u lla h k tó r e g o p r z y ja z d

d o M o s k w y z a p o w ie d z ia n y j e s t n a d z ie ń 3 m a ja

z a z n a jo m i s ię z o r g a n iz a c ją o ś w ia ty , h ig je n ą s p o ­

łe c z n ą p r z e d s ię b io r s tw a m i p r z e m y s L w e m i i a r m ją

o r a z o d w ie d z i t e a tr y i p r z y jm ie k o r p u s d y p lo m a ­

ty c z n y . P o z w ie d z e n iu L e n in g ra d u i K r y m u k r ó l

A m a n u la h n a p o k ła d z ie s ta tk u tu r e c k ie g o u d a s ię

d o T u r c ji, s k ą d p r z e z B a tu m i B a k u w y je d z ie d o

P e r s ji, a s ta m tą d p o w r ó c i d o A f g a n is ta n u .

(2)

Niedzielne wybory we Francji.

Zwycięstwo Poincarego. UTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Paryż. W niedzielę, 29 kw ietnia w caJej

Francji odbyw ały się uzupełniające wybory do izby deputow anych. Przebieg wybprów naogół był dość spokojny. Jedynie w Paryżu i Brest do­

szło do starć z dem onstrującem i ’kom unistam i w czasie których 4 policjantów zostało lekko ran**

nych. Szereg kom unistów aresztow ano.

Paryż. M inisterstw o Spraw w ew eętrznych o godz. 5-tej zrana w ydało kom unikat, w edług którego w ybory uzupełniające, jakie odbyły się w niedzielę 29 kw ietnia m iały w ynik następujący-

K onserw atyści 3 m andaty ; Unia republikań­

ska (M arin) 76; lew ica republikańska 60 ; rady­

kał ni republikanie 40; radykalni socjaliści 1()2;

socjaliści republik. 41 ; socjaliści (S. F. J. O .) 86;

kom uniści 14; kom uniści socjalistyczni 2; auto- nom iści (A lzacja) 3 m andaty.

Święto poświęcenia sztandaru Kółka Rolniczego w Królewskiej Nowejwsi

w dniu 29 kwietnia.

W ym arzone w prost w iosenne pow ietrze ! O d w czesnego już rana padają na ziem ię ciepłe sło­

neczne prom ienie. W dniu tym obchodzi tut.

K ółko Rolnicze uroczystość pośw ięcenia sztanda­

ru. O godz. 14-tej zbierają się przed lokalem zebrań delegacje bratnich kółek, Sokoli, W ojacy i Pow stańcy, kółko śpiew acze „H arm onja” i goście.

W ieś przybrana w sztandary i zieleń. Prezes p. K ossobudzki z uprzejmym uśm iechem zw raca baczną uw agę na w szystko. W idać, iż jest za­

dow olony! Przecież w szystko jakby na życzenie.

Pow ietrze w ym arzone, goście są, nastrój znako­

m ity, a reszta się znafdzie.

Jednego z członków zarządu pytam się: Jak, czy Pan zadow olony?

— Toć pan widzi, niebo zawsze dla rolników łaskaw e. Będzie dla nas pam iętny dzień! Lecz przepraszam , nie m am czasu, w yruszamy do ko­

ścioła.

I kroczy pochód na czele z orkiestrą do pra­

starej św iątyni, by tu dać pośw ięcić swój znak zew nętrzny istnienia — swój sztandar.

Św iątynia w ypełniła się po brzegi wiernym i.

Przemaw ią ks. proboszcz K arnowski i w podnio­

słych słowach, przedstaw ia znaczenie sztandaru, poczem go pośw ięca U roczystość kościelną po uroczystych nieszporach zakończono od­

śpiewaniem „Boże coś Polskę".

Z kościoła pochód udaje się na plac. W pochodzie kroczy kilkanaście tow arzystw wraz z sztandaram i. M uzyka brzmi, rozgw ar św iątecz­

ny zapełnia schludną wieś.

Na sporządzone w zniesienie w stępują chrze"

stni panie: dojecka, K ossobudzka, Dygasiewiczo- wa, Ew ertow ska, Jankowska, W ilczyńska, pano­

w ie: Sojecki, Dygasiewicz, Jankow ski, W ilczyń­

ski, Ew ertow ski, Rudnicki, St. Buszczyński, zarząd kółka, przedstaw iciel „Głosu W ąbrzeskiego" i inni.

W im ieniu kółka w ita przybyłych prezes p.

K ossobudzkizM gowa. Ponim zabiera głos im ieniem prezesa P. T. R. p. D onim irskiego, p. Sojecki z O rzechow a, który przedstaw ił w zarysie dzia­

łalność kółek rolniczych pow iatu. Na pierw sze m iejsce w ysuw a się kółko w O rzechowie, do któ­

rego należy 100 gospodarstw na 120 pobliskich.

K ółko urządziło rów nież, jako pierw sze z b. zabo­

ru pruskiego, pielgrzym kę do Częstochow y. K ół­

ko w O rzechowie posiada byka zarodow ego oraz 3 knury dla podniesienia rasy bydła. K ażdy go­

spodarz sieje pół m orgi okopow ych jako paszę dla krow y. D la dośw iadczeń z sztucznem i na­

wozam i, urządzono t. zw. poletka dośw iadczalne.

Żyw ą działalność rozpoczęła „K asa Stefczyka”.

K ółko posiada rów nież sw ą straż ogniową, o któ­

rej użyteczności w spom inać chyba nie potrzeba M łodzież rolniczą w ysyła kółko na kursa buchal- teryjne jak również w przyszłości na kurs m le­

czarski. — Członkow ie kółka w Rychnow ie zro­

zum ieli najbardziej potrzeby ośw iaty rolniczej i dlatego 24 na 50 abonuje „K łosy”. K ółko urzą­

dziło dw a kursy dla kobiet, posiada rów nież by­

ka jak rów nież knury. K ółko w Płużnicy posia­

da swą w łasną orkiestrę, — a obecnie nie chcąc się tułać po różnych knajpach, przystępuje do kupienia dom u jako m iejsce zebrań. K ółko to posiada rów nież b. dobry aparat radjow y. — M ł- dek ółko w Chełm oniu przystępuje obecnie do skupienia m aszyny parow ej, rozum iejąc, iż bez niej trudno gospodarzyć.

Taki jest krótki zarys działalności kó­

łek w pow iecie. Jeżeli chodzi o najlepsze kółko Pom orza — to jest nim kółko O tłoczyn. Prze­

m ow ę sw ą zakończył p. Sojecki okrzykiem na cześć N ajjaśniejszej Rzeczypospolitej Polski. O r­

kiestra odegrała hym n narodow y, lecz i tu zau­

ważyliśmy, iż m łodzież szkolna nie zdjęła czapek.

W zyw amy odpow iednie czynniki, aby stosownie Douczyły m łodzież.

Razem z w ynikam i osiągniętem i podczas pierw szch w yborów jakie m iały m iejsce w nie­

dzielę 22 kw ietnia ogólny w ynik w yborów do iz by deputowanych daje następujący rezultat: kon­

serw atyści 15 m andatów, U nia republikańska 145;

Lew ica republik. 106; radykalni republik. 55;

radykalni socjaliści 123; socjaliści republik. 47;

socjaliści (S. F. J. O .) 101 ; kom uniści 14, kom u­

niści socjalist. 2 ; autonom iści (A lzacja) 3.

Jak z powyższego w ynika, zw ycięstw o pod­

czas w yborów odniósł prem jer Poincare, pod któ­

rego hasłem w alka w yborcza się rozegryw ała.

Prasa francuska szeroko om awia sukces Poin­

carego, zaznaczając, iż przyszła izba francuska będzie przedstaw iała parlament praw icow y.

Po przemow ie p. Sojeckiego nastąpiło w bi­

janie pam iątkowych gwoździ. Im ieniem kółka roln. W ąbrzeźno przem ówił prez. p. hr. D ąmbski.

O prócz niego ofiarowali gwoździe: K ółko Radzyń, Płużnica, Ryńsk, Tow . Pow stańców i W ojaków Płużnica, Tow . śpiew u „H arm onja”, Tow . Pow­

stańców i W ojaków z M gowa, Śtow. K at. M ło­

dzieży Żeńskiej z M gowa, Tow . „Sokół" Król.

N ow aw ieś, Zw iązek Inw alidów W oj. K ról. No- w awieś, Stow. K at. M łodzieży M ęskiej Król.

Nowawieś i Stanisław ki. W imieniu,, G łosu W ą­

brzeskiego" jak rów nież i prasy pom orskiej prze­

m ów ił red. p. B. Szczuka, ^naw ołując rolników, aby pod tym co dopiero pośw ięconym sztanda­

rem , grom adziły się rzesze rolników.

Podczas składania życzeń, kółko śpiew ackie

„H arm onja” odśpiew ało udatnie kilka pieśni, pod batutą nauczyciela p. M archlew skiego z U ciąża.

Po sformow aniu pochodu udano się do ober­

ży p. G rzeszew skiego na w spólną kaw ę.

Jako pierw szy przem ówił prezes p. K osso­

budzki w itając gości następującem przem ówieniem :

— Serdecznie w itam y naszego prezesa Pow ia­

tow ego, który raczył przybyć wraz z m ałżonką, w potrójnym charakterze, a to jako nasz Prezes Pow iatowy, jako chrzestny naszego sztandaru oraz jako przedstawiciel naczelnego naszego Prezesa p. D onimirskiego. Jesteśm y drobną cząstką sil­

nej organizacji, jaką jest Pom . Tow. Rolnicze, lecz siła jego zależną jest od spoistości poszcze­

gólnych K ółek Rolniczych. — D ążnością K ółka naszego jest to, aby w im ię tradycji i naszej słu­

sznej idei, Tow. nasze odznaczało się spoistością w ewnętrzną, solidarnością i głębokim zrozum ie­

niem tego, co jest dobrem rolnictw a i Państwa.

Ciężka jest praca rolnika, lecz ten pług, któ­

rym rolnik przew raca skibę pola swego, potrafi zm ienić na m iecz, którym w alczyć będzie prze­

ciw ko w rogom ojczyzny swojej i tu jest to w iel­

kie posłannictw o, które każdy zrozum ieć powi*

nien. Droga żm udnej i codziennej pracy, jest wytyczną, która doprow adza społeczeństw o i Pań­

stwo do dobrobytu, przekucie zaś lemiesza na m iecz, jest drogą do utrzymania sameistności swej narodow ości.

N asze Pom . Tow . Rolnicze, w inno m ieć za­

w sze ten cel na oku. Stw ierdziliśm y niejednokrot­

nie, źe obok zadań ściśle gospodarczo-rolniczych, nasze w ładze naczelne, podkreślały stanow czo ideę Państwow e i narodow e. K ażdy rolnik, sie­

dząc na skrawku swej ziem i, kocha gorąco swą ojczyznę i sw oje łany, co niejednokrotnie udow o­

dnił w czasie walk o niepodległość Polski, nie skąpiąc krw i i m ienia.

W ładze nasze naczelne, idą w łaśnie po m y­

śli z jednej strony Państwow o-gospodarczej, z drugiej zaś narodow o-tw órczej. U znając Ich za­

sługę, w noszę zdrow ie Prezesa p. Jana D onimir­

skiego w ręce Prezesa Pow iatow ego p. Józefa Sojeckiego.

Przeczytano rów nież nadeszłe pisma oraz te­

legram z życzeniami firmy D ałkow ska — Toruń.

Pismo p. W ojewody brzm i:

Nie m ogąc ze w zględów służbowych sko­

rzystać osobiście z m iłego zaproszenia Szano­

w nych Panów na uroczystość pośw ięcenia sztandaru tamt. K ółka, przęsyłam na tej dro­

dze szczere życzenia dalszego pom yślnego dla K ółka rozwoju.

(— ) M łodzianow ski W ojew oda Pom orski.

Pismo prezesa P. T. R. brzm i:

D ziękuję za zaproszenie na m ającą się od­

być uroczystość pośw ięcenia sztandaru w dniu 29. IV. br. i kom unikuję uprzejm ie, źe z po­

w odu naw ału pracy niestety nie będę m ógł wziąć udziału w tej uroczystości, przesyłam natom iast K ółku Rolniczem u w Nowejwsi

szczere i serdeczne życzenia dalszego rozw o­

ju oraz postępu w produkcji rolnej, która jest podstawą dobrobytu jednostki i Państwa.

U prosiłem Prezesa Pow iatowego p. Soje- ckiego z O rzechow a, by zechciał zastąpić m nie na powyższej uroczystości.

(— ) Jan D onimirski.

Piękny w ierszyk p. t. „Nasz sztandar” w ygło­

siła córeczka zast. prezesa kółka z Radzyna p.

W ojnow ska.

Podczas kawy w ygłoszono jeszcze kilkanaście m ów, których z pow odu braku m iejsca podać nie m ożem y.

K aw a m iała się ku końcow i! {Nastąpiło pła­

cenie ! — O Boże I za filiżankę kaw y i kaw ałek ciasta tylko 3 zł. Ileż było takich, którzy nie w iedząc o tej nadzw yczajnej drożyżnie piło 2— 3 filiżanki! A przecież to dzień przed pierwszym . A le trudno — ktoś na pośw ięceniu sztandaru m usiał zarobić! W tym w ypadku — oberżysta.

Po kaw ie nastąpiły popisy kółka śpiewackie­

go „H arm onji”, które w ypadły b. dobrze. Rów­

nież odegranem u przedstaw ieniu nikt nie m ógł nic zarzucić. Po przedstaw ieniu nastąpiły tańce, a wszyscy bawili się wesoło do w idnego rana.

Nowy goryl w berlińskim ogrodzie zoologicznym.

G oryl jest największą z m ałp podobnych do ludzi. W niewoli go ciężko utrzymać, gdyż nie znosi on naszego ostrego klim atu. O gród zoolo­

giczny w Berlinie nabył pierwszego goryla po wojnie. Było to zw ierzę 4-letnie, pochodzące z K am erunu. Goryl osięga w ysokość 2 m etrów i wagę 300 kg., jest bardzo silny i źyje na w olno­

ści w rodzinie.

Na obrazku widzim y goryla „Bobby" po przybyciu do Berlina.

Wiadomości potoczne

Wąbrzeźno, dnia 2 m aja

— Przystrajajcie domy odświętnie. W

ostatniej chw ili przed uroczystym dniem 3 M aja przypom nijm y sobie m iły i w dzięczny obow iązek ustrojenia dom ów naszych w odśw iętną szatę barw narodow ych, zieleni i kw iatów .

D zień 3 m aja to dzień uroczysty, św ięcący dostojeństw o i m ajestat O jczyzny naszej. N iech­

że w ięc radość nasza w dniu tym uzew nętrzni się. Niech okna dom ów naszych zajaśnieją na­

lepkami narodow emi, bramy, balkony niech po­

w iew ają chorągiew kami o barwach narodow ych a w śród tych em blem atów narodow ych niech zieleń i kw iecie dodaje uroku tej dekoracji od­

świętnej.

W szyscy w dniu tym swój obow iązek oby­

w atelski i złóżmy swój datek na zdrow ą ośw iatę narodową. W ierzym y, że ośw iata ludu dokona cudu.

Z krCBiki policyjnej. W łam yw acze, któ­

rzy zam ierzali w ubiegły piątek obrabować tutej­

szy kościół katolicki, odstaw ił Posterunek Pol.

Państw, w ubiegłą sobotę do Torunia do dyspo­

zycji prokuratury.

Zastój W handlu. Targ w czorajszy był słabo nasłany i przyniósł m ało ożyw ienia m iej­

scowem u kupiectw u, które od całego czasu cier­

pi na zastój w obrocie tow aram i. Jakkolw iek przypisać to należy pracom w polu, to jednak zasiedziałe kupiectw o nie pam ięta, aby kiedykol­

w iek daw niej gorzej byw ało

(3)

Cłmachy urzędów, TSRQPONMLKJIHGFEDCBA

domy prywatne, chaty urzędnicze, oraz izdebki robotnicze, jeśli w dzień Święta Narodowego 3 Maja ustroją się w bar wy narodowe, jeśli na oknach swych wywieszą nalepki, postawią chorągiew­

ki, które wydało T. C. L. i sprzedają składy papieru —równe są w zamożno­

ści swej, dostojeństwie i bogactwie swo- jem. Bogate są bowiem miłością Ojczy­

zny swojej, dostojne Jej dostojnością i potęgą i zamożne Jej nieprzebranem

uczuciem patrjotycznem. —

— Pierwszy dzień maja p o w ita liś m y s ło ­ n e c z n y i p o g o d n y . P o ra n e k a c z k o lw ie k b y ł c h ło ­ d n y i v ie trz n y , m n ó s tw o a m a to ró w ś w ie ż e g o p o ­ w ie trz a w y w a b ił p o z a m u rv m ia sta n a p ro m e n a ­ d y n a d je z io ra m i i d o p o b lis k ic h la s ó w . P rz e w a­

ż a ła , ja k z w y k le , m ło d s z a g e n e ra c ja , k tó ra ju ż s z e re g d n i p rz e d te m u m ó w iła s ię „ n a ra n d k i” . S ta rs z y c h w id z ia ło s ię z rz a d k a , b o c i, z n ę k a n i c a ło d z ie n n y m ^ tru d e m , ra d z i b y li, ż e o g o d z in ie 3 lu b 4 p rz e w ró c ić s ię m o g li n a p o s ła n iu „ n a d ru g i b o k “ . P rz e z d z ie ń c a ły d ą ł d o ś ć s iln y w ia tr w n o s z ą c d o m ia sta z p ó l tu m a n y k u rz a w y , z a p y "

la ją c e j o c z y ty c h , k tó rz y z m u s u rz e c z y u w ija ć się m u s ie li p o p la c a c h i u lic a c h . W m ie js c a c h z a c i­

s z n y c h n a to m ia s t s ło n k o d z ie ń c a ły d o g rz e w a ło n a le ż y c ie i ja k ju ż w u b ie g łą n ie d z ie le , ta k i w d n iu 1 -szy m m a ja k ilk u a m a to ró w k ą p ie li p rz y g ó rz e z a m k o w e j b a d a ło c ie p ło tę n a d b rz e ż n e j w o ­ d y je z io ra .

D rz e w a i k rz e w y u b ie ra ją s ię w p a c h n ą c ą ś w ie ż ą z ie le ń , a g re s ty s z y k u ją s ię d o k w ie c ia . J a k k o lw ie k p rz e c ię tn y m ie s z k a n ie c m ia s ta c ie sz y s ię z w io s n y , ta k z n o w u ro ln ic y ja k o te ż w ła ś c i­

c ie le lu b d z ie rż a w c y m a ły c h d z ia łe k p o d m ie js k ic h w y c z e k u ją w y b a w c z e g o d e s z c z u , k tó ry d a B ó g , o ż y w i ro ś lin n o ś ć , a s e rc o m n a s z y m s p ra w i c h o ć o d ro b in ę n o w e j n a d z ie i n a p rz y s z ło ś ć .

— „Święto" socjalistów m in ę ło w n a s z e m m ie ś c ie , p a n o w ie c i n ie p o k a z a li s ię n a u lic y , a n i n a z e b ra n ia c h . W id o c z n ie ic h tu n ie m a , ty lk o n a w y b o ia c h są .

— Stowarzyszenie młodzieży żeńskiej u-

rz ą d z a w d ru g ie ś w ię to z ie lo n y c h ś w ią t n a c z e ś ć s w e j p a tro n k i, M a tk i B o s k ie j Królowej K o ro n y P o ls k ie j wieczornicę. P ro g ra m z e w z g lę d u n a c ie p łą p o rę s k ła d a s ię ty lk o z trz e c h p u n k tó w , b y n ie z m u s z a ć g o ś c i d o d łu g ie g o p rz e sia d y w a n ia w s a li: ś p ie w , k ró tk ie p rz e d s ta w ie n ie , ż y w y o b ra z . C z y s ty z y s k p rz e z n a c z o n y n a z a k u p s z ta n d a ru . S to w a rz y s z e n ie is tn ie ją c e o d w rz e ś n ia 1 9 2 6 r. p o ­ s ia d a n a te n c e l p e w ie n fu n d u s z , le c z to je s z c z e n ie s ta rc z y . J e ż e li o b y w a te ls tw o p o p rz e d o b rą s p ra w ę , a w ie c z o rn ic a fin a n s o w o s ię u d a — ż e b y p rz e d s ta w ie n ie i d ru g ie p u n k ty p ro g ra m u s ię n ie u d a ły , n ie m a rz e c z ja s n a n a jm n ie jsz e j w ą tp liw o ­ ś c i — s to w a rz y s z e n ie n a ty c h m ia s t z a k u p u je s z ta n ­ d a r. P o ś w ię c e n ie s z ta n d a ru p la n o w a n e je s t n a k o n ie c la ta .

— Trzeba koniecznie pomyśleć o u d e k o ­ ro w a n iu d o m ó w p ry w a tn y c h ja k ró w n ie ż g m a ­ c h ó w p a ń s tw o w y c h z o k a z ji ś w ię ta 3 -g o m a ja n a le p k a m i ilu m in a c y jn e m i. N ie c h a j w e w s z y s t­

k ic h o k n a c h w id n ie je n a le p k a , n ie c h a j w p o c h o ­ d z ie d z ie c i n io są c h o rą g ie w k i T . C . L . Z w ra c a ­ m y s ię d o w s z e lk ic h u rz ę d ó w ja k i d o tu te js z e g o o b y w a te ls tw a , a b y z a o p a trz y li s ię ta k w n a le p k i ja k i c h o rą g ie w k i w e k s p e d y c ji „ G ło su W ą b rz e - s k ie g o “. C e n a n a le p k i 1 0 g r., c h o rą g ie w k i 1 0 2 0 g r.

— Nowa placówka. J a k s ię d o w ia d u je m y z n a n a n a P o m o rz u fa b ry k a lik ie ró w A . R u c h n ie - w ic z z G ru d z ią d z a , n a b y ła c e g ie ln ię p . S a n d a , w k tó re j to m a z a m ia r u rz ą d z ić o d d z ia ł s w e j fa ­ b ry k i. M ia sto n a s z e u p rz e m y sła w ia s ię z d n ia n a d z ie ń i n a te m m ie jsc u ż y c z y m y firm ie ja k -

n a jle p s z e g o ro z w o ju . R e d .

— Nowy bruk. M a g is tra t p rz y s tą p ił d o p rz e b ru k o w a n ia u lic y K o śc iu s z k i ja k ró w n ie ż u lic y C h e łm iń sk ie j. M ie jm y n a d z ie ję ż e z c z a ­ s e m n a p ra w io n e b ę d ą w s z y s tk ie u lic e , a w te d y u ty s k iw a n ia w s z e lk ie u s ta n ą .

Kto Ty jesteś?

Dziwne pytanie ? Jestem polakiem!

A masz u siebie w domu chociaż jedną chorągiewkę narodową, któraby mó­

wiła obcym jakim polakiem jesteś. Złóż swą ofiarę na Dar Narodowy 3 Maja kupując chorągiewkę T. C.L która jest do nabycia w cenie 10 i 20 gr w ekspe­

dycji „Głosu Wąbrzeskiego'' Lepiej uprzedzić takie pytanie niż później nara­

zić sią na wstyd. A trzeci Maj już jutro.

— Panteon Polski. Z o k a z ji 1 0 -ie c ia is t­

n ie n ia P a ń s tw a P o lsk ie g o w y je d z ie z k o ń c e m te g o ro k u a lb u m p . n . „ P a n te o n P o ls k i/ m a ją ­ c y n a c e lu s tw o rz y ć p a m ią tk ę , g m a c h c h w a ły z e s łó w d ru k o w a n y c h n a w z ó r s ta ro ż y tn e j H e ­ lla d y ty m w s z y s tk im , k tó rz y c h o ć b y , i w s k ro ­ m n y m z a k re s ie p rz y k ła d a li s w ą p ra c ą s p o łe c z ­ n ą c e g ie łk ę p o d b u d o w ę g m a c h u n a s z e j O jc z y ­ z n y .

P a m ią tk o w e a lb u m b ę d z ie z a w ie ra ło p ra w ­ d z iw ie z a s łu ż o n y c h P o la k ó w i P o lk i z a te m n i­

k o g o z ty c h w s z y stk ic h w ty m a lb u m ie z a b ra k n ą ć n ie m o ż e . — B l iż s z y c h in - fo rm a c y j u d z ie la o d d z ia ł W y d a w n ic tw a P a n te o n a P o ls k i n a P o m o rz e G ru d z ią d z , K o ś c iu s z k i 3 4 .

— Niedźwiedź. (O d p u s t św . J e rz e g o ). W

u b ie g łą n ie d z ie lę o d b y ł s ię w n a s z y m k o ś c ie le o d p u st św . J e rz e g o . U ro c z y s te n a b o ż e ń stw o o d ­ p ra w ił k s . p ró b . M a k o w sk i z Ł o p a te k , k a z a n ie z a ś w y g ło s ił k s. p ró b . Z a k ry ś z W ą b rz e ź n a .

U c z e s tn ik .

— Zieleń. (M is ja św .) O d u b . p ią tk u o d ­ p ra w ia ją 0 0 . R e d e m p to ry ś c i E rd m a n u i H ą c ia w n a s z e j p a ra fji m isję św . M isja trw a ć b ę d z ie d o p ią tk u .

— Książki. (U ro c z y sty o b c h ó d K o n s ty tu c ji 3 m a ja ), b ro d a d n ia 2 m a ja ; o g o d z . 9 c a p s trz y k m ie js c o w e j o rk ie s try n a o k o ło w io sk i (w o d le g ło śc i 2 0 0 m tr. o d c e n tru m )

3 m a ja 1. o g o d z . 5 ra n o p o b u d k a m ie js c o w e j o rk ie s try . 2 . 0 g o d z . 8 z b ió rk a w s z y stk ic h to w a ­ rz y s tw n a ry n k u w K s ią ż k a c h s k ą d o g o d z . 9 w y ­ m a rsz z o rk ie s trą d o k o ś c io ła d o Ł o p a te k .

P o rz ą d e k p o c h o d u : 2. D z ia tw a s z k o ln a , 3 . S to w a rz M ło d z ie ż y , 4 . O rk ie s tra ,

5 . R a d a g m in n a , 6 . K o le ja rz e 7 . P o c z to w c y , 8 . K ó łk o R o ln ic z e ,

9 . O c h o tn . S tra ż P o ż a rn a .

P o n a b o ż e ń s tw ie w ra c a c a ły p o c h ó d w w s k a ­ z a n y m p o rz ą d k u d o K s ią ż e k , g d z ie p . p o s e ł R z ą s a w y g ło s i p rz e m o w ę , p o c z e m n ą s tą p i ro z w ią z a n ie p o c h o d u .

D o g o d z . 3 p o p o ł. p rz e rw a o b ia d o w a .

O g o d z . 3 k o n c e rt w o g ro d z ie p . D e u tsc h m a n n a , p o d c z a s k tó re g o o d p ę d z ie się o d c z y t p rz y sto s o w a n y d o o k o lic z n o śc i. D a le j ró ż n e n ie s p o d z ia n k i ja k : s trz e la n ie d o ta rc z y , k o lo s z c z ę śc ia , p o c z ta ja p o ń ­ s k a , i t. d . W ie c z o re m o g o d z . 7 z a b a w a ta n e c z ­ n a n a s a li p . D e u tsc h m a n n a . W s tę p 1 z ł o d o so b y . D o o g ro d u w s tę p w o ln y . C z y s ty z y s k p rz e z n a c z a s ię n a w y sta w ie n ie fig u ry w K s ią ż k a c h .

K o m ite t.

— Grudziądz. K o ś c ió ł św . D u c h a w ró c ił ju ż n a d o b re d o p a ra fji g ru d z ią d z k ie j. P rz e ję c ie g o z rą k w o jsk a n a s tą p iło p rz e d k ilk u d n ia m i w s ą d z ie p o w ia to w y m . P o m y śln e z a k o ń c z e n ie te j s p ra w y z a w d z ię c z a s ię g o rliw y m z a b ie g o m k s.

p ra ła ta D e m b k a o ra z ż y c z liw o ś c i w ła d z w o jsk o ­ w y c h .

K o ś c ió ł św . D u c h a z o s ta n ie o d n o w io n y , a z e ­ w n ą trz i w e w n ą trz c a łk o w ic ie p rz e m a lo w a n y . T a k ja k i d o ty c h c z a s b ę d ą s ię w n im o d b y w a ć n a b o ż e ń s tw a d la m ło d z ie ż y s z k o ln e j. P o z a te m d o z ó r k o ś c ie ln y , n a d a ją c k o ś c io ło w i m iły w y g lą d p o s ta n a w ia g o p rz e z n a c z y ć n a s p e c ja ln e ś w ię ta i u ro c z y s to ś c i.

— Kamitfiioa, p o w . tu c h o ls k i. (Ś m ie rte ln e s k u tk i p ija ń s tw a ). 1 5 b m . d w ó c h m ło d z ie ń c ó w , p o s ia d a ją c k ilk a z ło ty c h w k ie s z s n i, c h c ie li s ię ic h ja k n a jp rę d z e j p o z b y ć . U d a li s ię w ię c d o g o s p o d y w G o s ty c z y n ie i z a c z ę li p o p ija ć . D o to w a rz y stw a p o p ro s z o n o 5 1 -le tn ie g o Ig n a c e g o C . z K a m ie n ic y . P ito n a w y trz y m a ło ść , p rz y c z e m C . u p ił s ię d o n ie p rz y to m n o ś c i.

G d y C . c h c ia ł w ra c a ć d o d o m u , n a m ó w io n o g o je s z c z e d o w y p ic ia k ilk a „ b o m b " n a d ro g ę . S tru ty a lk o h o le m C . w d ro d z e d o d o m u z w a lił s ię d o ro w u p rz y to rz e k o le j, i b y łb y n ie z a w o d ­ n ie s k o n a ł, g d y b y J. N . n ie b y ł o d w ió z ł g o d o d o m u . C . n ie o d z y sk a w sz y p rz y to m n o ś c i z m a rl 1 7 b m ., p a z o s ta w ia ją c ż o n ę i tro je m a ły c h d z ie ­ c i. b p ra w ą z a ję ła s ię p ro k u ra ro rja .

— TCZSW*. (N ie c h c ie li ic h w A m e ry c e ). N a d w o rz e c tu te js z y p rz y b y li d w a j o s o b n ic y — je ­ d e n ro b o tn ik a d ru g i p ra c o w n ik u m y s ło w y — k tó ry c h rz ą d S ta n ó w Z je d n . o d e s ła ł z p o w ro te m d o P o ls k i-

— Starogard. (S tra s z n a ś m ie rć d z ie c k a ) W u b . ty g o d n iu n a je c h a ł w ó z f-m y C h m ie le c k i n a 3 le tn is g o c h ło p c a , k tó ry p o n ió s ł ś m ie rć n a m ie js c u . K o ła p rz e s z ły d z ie c k u p rz e z g ło w ę i b rz u c h , — W o ź n ic a n ie p o n o s i p o d o b n o w in y , g d y ż c h ło p ie c p rz e z n ie u w a g ę w ła sn ą d o s ta ł się p o d ty ln e k o ła w o z u , b ie g n ą c z a p iłk ą , k tó ra s ię p o d w ó z p o to c z y ła , S tą d p rz e s tro g a , a b y p o ru ­ c h liw y c h u lic a c h n ie d o z w o lić m a ły m d z ie c io m

b ie g a ć s a m o p a s . I

Ostatnia chwila.

Niemal już w przeddzień Święta Naro­

dowego przypomnieć należy wszystkim o obowiązku przystrojenia domów swo­

ich w odpowiednią szatę na dzień wielkiej uroczystości narodowej. Nalep­

ki T. C. L. są do nabycia w eksped.

„Głosu Wąbrzeskiego"

— Kłaniny, (p o w . s ta ro g a rd z k i. (D z ie c io * b ó jc z y n i.) N ie ja k a J. W . z a m ie s z k a ła w K ła n i- n a c h z a b iła s w o je n ie ś lu b n e d z ie c k o , p ra w d o p o ­ d o b n ie p rz e z u d u s z e n ie . J. W . lic z y o k o ło 3 5 la t. S p ra w ą tą z a ję ła s ię p ro k u ra to rja .

— Stary Las, p o w . s ta ro g a rd z k i. (P o p a rz y ła s o b ie n o g ę .) W o s ta tn im c z a s ie s ta ł s ię tu n ie ­ s z c z ę ś liw y w y p a d e k w d o m u P . P a n i P . p ra c o ­ w a ła w k u c h n i p rz y s p o rz ą d z a n iu o b ia d u , a g d y w y s ta w ia ła n a c z y n ie z w rz ą c ą w o d ą w y m k n ę ło je j s ię o n o z rą k , s k u tk ie m c z e g o u le g ła p o p a ­ rz e n iu n o g i.

— Wejherowo. (Z ło d z ie je s k ra d li 2 0 p i­

s to le tó w .) P rz e d k ilk u d n ia m i ja k a ś s z a jk a z ło ­ d z ie jsk a w ła m a ła s ię p rz e z w y ję c ie s z y b y d o s k le p u p . C y rk la fa w W e jh e ro w ie , g d z ie s k ra d li 2 0 s z tu k p isto le tó w , ró ż n e g o ro d z a ju ^ o ra z k ilk a ­ s e t n a b o i re w o lw e ro w y c h . N a d to z a b ra li o n i ró ż n e d ro b n e p rz e d m io ty . Z u c h w a li c p ra w c y , k tó ry c h w id o c z n y m c e le m w y p ra w y b y ła je d y n ie b ro ń p a ln a , z b ie g li n ie p o z n a n i p rz e z n ik o g o .

— Kartuxy. (S tra jk p ie k a rz y .) P o w o d e m s tra jk u b y ło u s ta le n ie p rz e z k o m isję c e n n ik o w ą c e n y n a c h le b 7 7 g r. z a k g ., p o d c z a s , g d y p ie k a rz e d o m a g a li się c e n y 9 0 g r. W S ta ro g a r d z ie w y p ie k a ją p ie k a rz e ty lk o b u lk i.

— GÓra^ p o w . k o ś c ie rs k i. (Z n o w u k ra d z ie ż w k o ś c ie le .) W n o c y d n ia 2 1 z m . w ła m a n o s ię d o k o ś c io ła k a to lic k ie g o w G ó rz e . O tw a rto w y ­ try c h e m d rz w i g łó w n e g o w e jś c ia . W k o ś c ie le ro z b ito d łu te m d w ie s k a rb o n k i i p o o tw ie ra n o s z u fla d y w z a k ry s tji. — D n ia p o p rz e d n ie g o k s.

p ro b o s z c z G o łę b ie w s k i o p ró ż n ił b y ł s k a rb o n k i, w o b e c c z e g o ś w ię to k ra d c y s ię z a w ie d li.

S p ra w c a m i s ą p ra w d o p o d o b n ie c i s a m i z ło ­ d z ie je , k tó rz y w n o c y d n ia 1 9 z m . w ła m a li się d o k o ś c io ła w R e d z ie .

I

do słów

je d e n w ie lk i s p lo t n e rw ó w ! C h ro n ią c je , c h ro n im y z a ra z e m z d ro w ie . K a ż d y S k ro k w s trz ą s a c a ły m u s tro je m u e rw o -

w y m . N a stę p u je p rz e d w c z e s n e z n u ż e n ie

| c ia ła , o g ó ln e p o d ra ż n ie n ie , a w d a ls z e j ś k o n s e k w e n c ji o s -

I ł a b i e n i e o d p o r­

n o ś c i n a tru d y ż y c ia c o d z ie n n e ­ g o -

N o ś c ie

obcasy gumowe

BERSONA!

Z a p e w n ia ją o n e d o b ro d z ie js tw o e la s ty c z - s n e g o c h o d u , b e z k tó re g o n ie b ę d z ie c ie g s ię ju ż m o g li o b y ć .

Pamiętajcie!!!

że okno nieozdobione nalepkami naro- dowemi w dniu uroczystego Święta Narodowego 3 Maja, wygląda jak okno ludzi umarłych. Pamiętejcie, że dom na którym nie powiewa sztandar naro­

dowy, jest jako dom trędowatych. Umar­

łym i trędowatym jest bowiem ten, kto w dniu ogólnej radości i wylania uczu­

cia patrjotycznego nie przyłącza się do wszystkich, nie wspótczestniczy wspól­

nej radości.

(4)

BUCH TOVABZTSTW

— Wąbrzeźno.

XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

B a c z n o ść c z ło n k o w ie S to w a rz y sz e ­ n ia M ło d z ie ż y M ę sk ie j. D z iś w śro d ę o g o d z . S -m ej w

s ta re j's a lc e k o ło k o śc io ła o d b ę d z ie się p o g a d a n k a . O li­

c z n y u d z iał p ro si ‘ Z a r z ą d .

Wąbrzeźno. B aczn o ść czło n k o w ie S to w arzy sze­

n ia K a to lic k ie j M ło d z ie ż y M ęsk iej. C e le m w z ię c ia u d z ia ­ łu w o b c h o d z ie Ś w ię ta N a ro d o w eg o 3 -g o M a ja z b ió rk a c a łe g o S to w a rz y sz e n ia o d b ę d z ie się w c z w a rtek 3. V . b r.

o g o d z in ie 9 ,3 0 n a p la c u lu k su so w y m . O lic z n y u d z ia ł

c z ło n k ó w p ro si Z a r z ą d .

Wąbrzeźno. D ziś o g o d z. 8 m ej w ieczo rem o d ­ b ę d z ie się le k c ja śp ie w u „ L u tn i" w sa li p . K lim k a . O li­

c z n y u d z iał c z ło n k ó w p ro si Z a r z ą d .

Wąbrzeźno. B aczn o ść B ractw o S trzeleck ie. W u ro c z y sto śc i z o k a z ji 3 -g o M a ja b ie rz e B ra c tw o S trze ­ le c k ie u d z ia ł. Z b ió rk a b ra c i o g o d z . 9 ,3 0 w H o te lu b ra ­ ta K a c zy ń sk ie g o . O w z ię cie iic z n e g o u d z ia łu p ro si

Z a r z ą d .

Wąbrzeźno. Z eb ran ie K ó łk a R o lniczego o d b ęd zie się w n ie d z e lę , d n ia 6 m a ja b r. o g o d z . 4 -tej p o p o łu d . w lo k a lu p . K lim k a . P o rz ąd e k d z ie n n y : 1. z a m ó w ie n ie w ę g li, 2 . z a m ó w ien ie so li b y d lę c e j, 3. a u k c ja g ra b i k o n ­ n y c h . 4 . p o k a z w zo ru sz ta n d a ru , 5. w o ln e g ło sy . Z p o ­ w o d u w a ż n y c h sp ra w p ro si o ja k n a jlic z n e p rz y b y c ie

Z a r z ą d .

Wąbrzeźno. S zano w n y ch c z ło n k ó w Tow. Rzemieśl.

Samodzielnych u p ra sz a się , a b y d n ia 3 m a ja o g o d z in ie 10 p rz e d p o ł. staw ili się z sz ta n d a rem n a p la c u lu k su so ­ w y m , c e le m w z ię cia u d z ia łu w p o c h o d z ie d o k o śc io ła . O ja k n a jlic z n ie jsz y u d z ia ł p ro si Z a r z ą d .

Hotovaaia giełdy płodów roln. wPonanln

N o to w a n ia o ficjaln e* z d n ia 3 0 . 4. 1928.

100 k g . w ła d u n k a ch w a g o n o w y c h p a ry te t P o z n a ń

Ż y to 5 3 ,0 0 -5 4 ,0 0

P sze n ic a 5 9 ,0 0 -6 0 ,0 0

Ję c z m ie ń b ro w . 4 9 ,00 — 5 1 ,0 0

ję c z m ie ń z w . 4 1 ,5 0 -4 3 ,0 0

M ą k a ż y tn ia 7 0 ’/» z w o rk . sta n . 7 5 ,0 0 -0 0 ,G Q M ą k a ż y tn ia 6 5 % z w o rk . stan . 7 7 ,0 0 -0 0 .0 0

M ą k a p sz e n n a z w o rk . 7 9 ,0 0 -8 3 ,0 0

O w ie s. 4 3 ,5 0 -4 5 ,5 0

O trę b y ż y tn ie 3 8 ,5 0 -3 9 ,5 0

O trę b y p sz e n n e R z e p a k

G ro c h p o ln y G ro c h V ic to ria . Z ie m n ia k i ja d a ln e

Z iem n iak i fa b ry c z n e 16?

S ło m a p ra so w a n a S ian o lu ź n e

3 4 ,5 0 -3 5 ,5 0 6 3 ,0 0 — 7 0 ,0 0

6 0 ,0 0 -8 2 ,0 0 0 ,0 0 -0 ,0 0 6 ,1 0 -6 ,3 0 0 ,0 0 -3 ,1 0 0 ,0 0— 5 ,5 0

Targowica poznańska.

Urzędowe stwierdzenie komisji notowania cen

z d n ia 1. 5 . 1928 r.

P ła c o n o z a 100 k g . ż y w e j w a g i : Jałówki i krowy

b ) p e łn o m ię ś. w y tu c z . k ro w y n a jw . w a rto ści

rz e ź n ej d o la t 7 ... 156— 160 c) sta rsz e w y tu c z . k ro w y m n ie j d o b re m ło d e

k ro w y i ja łó w k i... • . 1 1 4 6 — 149

W s z e lk ie d ru k i

d la S ta ro stw , W ó jto stw , S o łe c tw i S z k ó ł, o ra z d la H a n d lu P rz e m y słu i K u p ie c tw a

w y k i, n u je

szy b k o sta ra n n ie i po c e n a c h u m ia rk o w a n y c h

Mickiewicza I. Telefon nr. 80.

d ) m ie rn ie o d ż y w , ja łó w k i i k ro w y . . . 130 — 138 e) lic h o o d ż y w ia n e k ro w y i ja łó w k i... 100— 104

Cielęta

a ) n a jp rz e d n ie jsz e c ie lę ta tu c z n e ... 1 5 0 — 156 b ) śre d n io tu c z o n e c ie lę ta i n a jp rz e d . ssa k i . 1 4 0 -1 4 6 (c m n iej tu c z o n e c ie lę ta i d o b re ssa k i . . . . 1 2 6 — 132 d ) lic h e s s a k i... 100— 1 la

Świnie

c ) p e łn o m ię siste o d 120 d o 150 k g . ży w ej w a g i 1 9 0 — 192 d ) p e łn o m ię siste o d 100 d o 120 k g . ż y w e j

w a g i... 184— 186 e ) p e łn o m ię siste o d 8 0 d o IC O k g . ż y w e j w a g i 1 7 6 — 180 f) m ię siste św in ie p o n a d 8 0 k g ... 1 6 4 — 170 g) m a c io ry i p ó ź n e k a s try ... ’5 0 — 180

D ru k ie m i n a k ła d e m „ G ło su W ą b rz e sk ie g o '1 (B . S z c z u k a W ą b rz e ź n o . R e d a k to r o d p o w ied z ia ln y B o le sła w S z c z u k a W ą b rz e ź n o . Z a d z ia ł o g ło sz e ń re d a k c ja n ie o d p o w ia d a

<«»

3 maja

otwaniE M

w ogrodzie p. Twardowskiego

-m a i- wykonany przez wybitnych artystów, codziennie od godz. 4-tej po połudn.

B ita śm ie ta n a , k a w a ,

dpCljUlUUdL. c z e k o la d a , c ia stk a , i w sze lk ie g o ro d z a ju tru n k i z n a n y c h św ia to w y ch firm . — W sz y stk o w n a j­

le p sz y m g a tu n k u .

W razie niepogody koncert w kawiarni Grand Cafe

qospodarz

OiMitia W Pożarna

—w Czystochebiu ---

u rz ą d za d n ia 3 m a ja b r. w o g ro d z ie p . M a ra siń sk ie g o

tiKtii w oim własnej orkiestry a n a stę p n ie w sali

W tańce W i różne urozmaicenia.

D la w y g o d y w y c ie c z k o w ic z ó w u ru ­ c h o m io n y z o sta ł a u to b u s z W ą b rz e ź n a R y n e k z p rz y sta n k ie m P a rk M ie jsk i d o C z y sto c h le b ia o d g c d z in y 3 p o c z ą w sz y d o k o ń c a z a b a w y z a m in im a ln ą o p ła tą 30 g r. o d o so b y .

O d o b rą i rz e te ln ą o b słu g ę s ta ra ć się b ę d z ie tro sk i w ie Z a rz ą d , p ro sz ą c g o rą c o w sz y st­

k ic h m ie sz k a ń c ó w ta k C z y sto c h le b ia ja k o te ż W ą b rz e ź n a i o k o lic y o ła sk a w e p o p a rc ie

Zarząd Straży Pożarnej

J A J A

masło i drób kupuje stale w każdej ilości

po najwyższych cenach dzienn.

N a jw ię k szy d o m e k sp o rto w y te j b ra n ż y n a P o m o rz u

Tel. 174 E. Goezt Wąbrzetno-Pom :

Z powodu ćwiczeń wojskowych zastępuje mnie dla Row. K. Ch.

p. D . C iszew ski

z Dobrzynia n/Drwęcą

Dr. B O W A K

le k a rz p ra k ty c zn y w G o lu b iu

ft® Kasa OmąMti . . .

W czwartek, dnia 3 maja p o c z ą te k o g o d z . 8 3 ° w iec z .

Sensacja Sensacja

N a jn o w szy i n a jw ię k sz y sz la g ie r te g o s e ­ zo n u z u lu b ie ń c e m p u b li z u o śc i

Harry peelem

w ro li g łó w n e j p o d ty tu łem

Mi«iDjii wń

W ie lk i d ra m at se n sa c y jn e sa lo n o w y

Całość w 2 serjach wyświetlanych równocześnie

S e n sa c ja se z o n u — N a p ięc ie F ilm o e m o n c jo n u ją c e j a k c ji

M o im S z a n o w n y m K lieje n to m d o ła ­ sk a w e j w ia d o m o ści, iż na uliey Rynkowej w domu p. Betiejewskiego

otworzyłem miejsce zakupu

jaj i masła

N a jw ię k sz y d o m e k sp o rto w y n a P o m o rz u

E. Goetz, Wąbrzeźno 4

w W ą b rz e ź n ie

p u p ila rn ie p e w n a , z a k tó rą o d p o ­ w ia d a m ia sto W ą b r z e ź n o sw o im

m a ją tk ie m

dyskontuje

weksle kupieckie i ne mieślnicze przyjmuje

wkłady za dobrem opro­

centowaniem od naj­

mniejszej sumy wydzierżawia

safetki za niską opłatą

Piegi

żółte plamy opaleniznę osuwa

ped gwarancją aptekarza Jana Gadebuscha A X E L A k re m o d p ie g ó w y 2 sło ik a 2 ,5 0 z ł sł.

4 ,5 0 z ł d o te g o m y d ło A X E L A 1 k a w . 1 ,2 5 z ł,

3 k a w . 3 .5 0 zł, D o n a b y c ia w n a stę p u ją ­

c y c h d ro g e rja c h i a p te k a c h :

L. Donat Hast.Wąbrzeźno Rynek 2 K. Głowacki

W. Kornaszewski,,

Dr. J. Piotrowski Apteka p.Orlem H. Sell ul. Kolejowa

LOSY

17 Loterji Państwowej

są je sz cz e d o n a b y c ia u

Kwiatkowskiego

W o ln o śc i 16 S p ie sz c ie n a b y ć lo sy

p ó k i z a p a s je st S p rz e d a m lu b z a m ie n ię w G ru d z ią d z u lu b w

W ą b rz e ź n ie z a ra z

1 MDWj lom

z 12 mieszkaniami

włatinle i jnylBgalacEm pil iDórgowom poh

Franciszek Noga Świecie n/w

u l. K la sz to rn a 12.

Z p o w o d u lik w id a c j1 in te re su z b o ż o w e g o

S P R Z E D A M

1 wóz roboczy, wagi decymalne, worki zbo­

żowe i inne narzędzia spichrzowe J. MICHALSKI

K o le jo w a 69

Umeblowany

pokój

z a ra z lu b o d 15 m a ja d o w y n a ję c ia Z g ło sz e n ia w a d m . G ło su

S u m ie n n a i c z y s ta

dziewczyna

m o ż e się z a ra z z g ło sić Z g ł. w a d m . G ł. W ą b rz .

Dziewczyna

d o d o m o w ej p ra c y p o trz e b n a

Z ie liń sk a ,

W o ln o śc i 8

Uczeń

d o sk ła d u b ła w a tó w p o trz e b n y St. Chwialkowski

D ziew czyna

d o w sze lk ic h p ra c m o ż liw ie ze w si o d

z a ra z p o trz e b n a W ia d . w e k sp e d . G ło su

W ą b rz e sk ie g o

"lilii to iiij 1'

e m e ry to w a n y n a c z el­

n ik U rz ę d u S k a rb ó w .

WĄBRZEŹNO

ul. Jadwigi 3. II. p.

u d z ie la p o ra d i sp o ­ rz ą d z a o d w o łan ia w sp ra w a ch

podatkowych stemplowych

i spadkowych

(5)

5 otworze dębu, a nad niemi kartę, na której widniał napis:

„Rok 1927“.

— Tutaj mam mieszkać? — zawołało /Chłopię płaczli- wię, — w tej dziupli drzewa, w tem pustkowiu, w zimnie mrozie? — popłakując weszło chłopię do środka.

Co za nieład, co za nieporządek, prawdziwie starcze zaniedbanie i niechlujstwo, po kątach śmieci nie wymiecione pewnie od miesięcy, na brudnej podłodze stare szmaty, py tabaczny i tytoniowe okruchy, okienko wyrwane i szybki ' wybite, przez które wicher i mróz wlatywały, piecyft żela­

zny rozgruchotany, zapałki ani śladu, łóżko chwiało się, le­

dwo z czterech desek zbite, słowem brud i nędza.

— Tu mam mieszkać —- załkało dziecię — ja przecież jestem mały, tak dobrze miałem u Bozi, nie umiem ognia zrobić ani zamiatać. Ach jak brźydko na ziemi!

Chłopiątko spróbowało wykrzesać ogień, ale pokale­

czyło sobie różowe paluszki do krwi, usiadło więc w kąciku i rzewnie się rozpłakało.

Wtem rozległo się ciche pukanie, jakieś wesołe głosiki zaświergotały jak ptaszyny rozradowane, drzwiczki się roz­

warły i wszedł duży Anioł w błękitnej szacie z wiankiem róż na głowie, a za nim gromadka malutkich, aniołków.

Nowy Rok zerwał się uradowany, same znajome twarzyczki z niebiańskiego bytu, skąd właśnie on został zesłany na ziemię.

Duży anioł zbliżył się do niego wzruszony, ucałował w oba róźewe policzki i rzekł wzruszony: — Cóż to Nowy • Roczku, płaczesz?

Nowy rok załkał. — Tak brzydko na ziemi, tak brzyd­

ko i brudno Powalałem i pokrwawiłem rączki nad tym ogniem i brzuszek mnie boli od głodu.

Nowy Roczek wyliczał wszystkie dolegliwości człowie­

cze, a łzy jak perły spadały po różowym buziaczku.

— Dobrze już, dobrze — uspokajał duży, anioł, głasz- cząc płowe a zabrudzone już kędziory chłopczyny — zaraz zaradzimy złemu.

Klasnął w dłonie, a na ten znak rozpierzchła się gro­

madka aniołków i zaraz zmieniło się w izdebce. Na miejscu '

brzydkiego żelaznego piecyka stanął kominek angielski z

elektrycznem ogrzewaniem, kilka aniołków w mgnieniu oka

zakładało przewody elektryczne, kilka wprawiało potłuczone

(6)

6

i wyrwane okno, tapetowało pokoik dla Nowego Roczku, śliczną, błękitną tapetą w złote gwiazdeczki, kilku znowu czyściło, malowało i woskowało podłogę w pokoiku, a zno­

wu inni wnosili różową marmurową wannę i przzgotowy- wali wonną kąpiel dla spłakanego i umorusanego przez krótki pobyt na brzydkiej ziemi malca „Nowego Roku“.

Zaś starszy anioł zaścielał nowe srebrne łóżeczko białą jedwabną pościółką, ńasypaną świeżym puchem łabędzim.

Wkrótce Nowy Roczek umyty, wykąpany i uczesany złotyA grzebieniem z połyskują'cemi kędziorkami leżał w ślicznem mięciutkiem i pachnącem łóżeczku szczęśliwy i uśmiechnięty, napojony słodkiem mleczkiem i nasycony nie- biańskiemi przysmaczkami, do których był przyzwyczajony.

— A teraz pokażę ci wszystko coś otrzymał i nauczę jak masz postępować, aby ludzie byli zadowoleni, a Bóg się na ciebie nie gniewał — rzekł duży anioł. — Oto tutaj masz radjo najnowszy wynalazek, z którym jeszczeirok stary nie bardzo umiał się obchodzić — i założył ucieszo­

nemu malcowi słuchawki na uszki, — przez to będziesz słyszał wszelki 'koncert niebiański, jak i ziemską muzykę.

A tutaj jest telefon, jednakże zaplombowany przez święte­

go Piotra, bo nie wolno ci telefonować do nieba, chyba w razie jakiego okropnego nieszczęścia, gdybyś je sprowadził

‘ na ziemię. To zaś jest maszyna do pisania, na której bę­

dziesz codziennie pisał sprawozdanie ze swoich czynności na ręce świętego Piotra.

A tutaj jest najnowszy aparat z masy złotej, aparat . nieznany dotąd na święcie, jest to maszyna posiadająca dwanaście klawiszy, oznaczających dwanaście miesięcy.

. Gdy naciśniesz który klawisz i pomyślisz, 'czego żądasz dla ziemi i ludzi, natychmiast się spełni. Pierwsze trzy klawisze są brylantowe i oznaczają zimowe miesiące. Dru­

gie trzy szmaragdowe — wiosnę; trzecie trzy rubinowe — lato; czwarte trzy opalowe — jesień. Pamiętaj, abyś się nie pomylił i zawsze rozsądnie pomyślał przy naciśnięciu klawisza, aby nie zrobić ludziom szkody.

U góry zaś na dębie jest antena na altanie, gdzie bę­

dziesz przesiadywał latem, aniołki wszystko to już urządzi­

ły dla ciebie. A teraz spójrz jakie masz mieszkanko, bo

już cię opuścić musimy. Tylko pierwszy miesiąc bę-

(7)

7 dziemy do ciebie chodzili codziennie, aby cię pouczyć, bo jesteś jeszcze mały i niedoświadczony, ale potem musisz sobie sam radzić na ziemi. । . . ' . ,

Nowy Kok spojrzał po izdebce, nie była to już izdeb­

ka, lecz z wszelkim komfortem urządzona komnatka w wytwornym stylu. Pokoik cały błyszczał czystością, me­

belki wszystkie miały okucia szczero srebrne i były wy­

ścielane błękitnym aksamitem, na posadzce leżał puszysty biały jak śnieg kobierzec a sam Nowy Roczek spoczywał na mięciutkiej pościółce w białej ciepłej nocnej koszulce i i z paluszkiem w buzi przyglądał się z zadowoleniem swo­

jej własności na ziemi.

— Prawie, nieledwie jak w niebie -1- rzekł z głębokim zamyśleniem.

— Ale zapomniałem — rzekł duży anioł,— próg twe­

go mieszkania jest szczerozłoty, Rok Stary zanieczyścił go przez swoje czyny, ale aniołki już doprowadziły go do da-

\ wnego blasku, strzeż się, aby ani jedna plamka nie plami­

ła go gdy będziesz wracał, bo zasłużyłbyś na gnie?/ Boży.

— A czemuż to — pytał malec.

— Otóż Rok Stary sprowadził klęski na świat przez powodzie, trzęsienia ziemi, złość i nienawiść ludzką. Ty­

siące ludzi poginęło w katastrofach na lądzie i morzu, dla­

tego ten złoty próg był taki brudny, staraj się, aby do końca twego pobytu na ziemi pozostał bez plamki i błysz­

czał jak dzisiaj.

— O tó nie trudno — klaskał w rączki Nowy Rok - * ja napewno ludzi uszczęśliwię, już wiem co będę robił!

— Miejmy nadzieję —' rzekł duży anioł, ucałował kę­

dzierzawą główkę malca i wraz z anielską drużyną zniknął z izdebki Nowego Roku.

Malec tymczasem leżał w łóżeczku i dobrze mu było.

Wyciągnął się rozkosznie, pogładził jedwabną pościółkę i

nagle zerwał się ucieszony. Pobiegł bosemi nóżkami po

perskim dywanie prosto do aparatu z klawiszami. — Oto

co zrobię — rozumował — co mnie dobrze, to i ludziom

też dobrze będzie. Mnie dobrze w łóżeczku, pierzynka tak

grzeje, to niech z nieba ześlą też taką białą pierzynkę na

ziemię, coby ją ciepło otuliła jak mnie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tego dnia Franciszek położył się spać bardzo głodny. Rano wstał i nic nie jedząc poszedł

zują także na P om orzu i to w naszym pow iecie W obec tego, że na terenie, gdzie znajdują się w ykopaliska, znajdow ało się dojrzew ające zboże, archeolog zap

Do katastrofy przyczyniła się burza, która spowodowała złamanie się steru okrętu.. Akcja ratunkowa była niemożliwa, gdyż burza trwała

Nagle dziewczyna krzyknęła boleśnie schwyciła się za pierś w okolicy serca jakby chcąc stłumić jakiś szalony ból — zerwała się i nagłym rzutem trzymając mocno wia­. nek

wrzasła Zawalina i poczęła się spieszyć, aby męża uprzedzić w wysiadaniu, lecz za wiele na ­ raz było ciężaru na jedną stronę bryki: po wilgotnej i ślizgiej ziemi,

dlowego wszelki niedobór skarbowy bezwzględnie odbije się ujemnie na stałości kursu naszego

Tylko jeden jedyny, lecz bardzo potężny głos podniósł się w obronie z pośród ogólnej m artw o­.. ty i bez w ątpienia stał się płodnym zarodkiem , tego odrodzenia, które

Zresztą, jeśli mówię, że garnki się tłukły, to dlatego tylko, że mnie Urbanowa nie słyszy. Nie słyszy ona już od dawna, od bardzo dawna, nikogo... W obecności jej bo wiem