• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia ze szkoły powszechnej - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia ze szkoły powszechnej - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA PIĄTKOWSKA

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe wspomnienia z dzieciństwa, szkoła powszechna, edukacja

Wspomnienia ze szkoły powszechnej

Więc chodziłam do szkoły podstawowej zwaną powszechną. Nastrój spokoju i serdeczności w szkole. Dzieci były spokojne, zdyscyplinowane. Była to szkoła w dawnym budynku, rodzaj takiego budynku, jak to kiedyś mieszkali ludzie, co pracowali u dziedzica, czyli jakieś takie à la baraki, czy coś. To był budynek do lepszych funkcji… ale nam w tym budynku było bardzo wygodnie. Pamiętam obrazy w klasie, jakie były na ścianie. Były obrazy przedziwne, które mnie wprawiały w zdumienie, wtedy nie wiedziałam, że to są obrazy Stryjeńskiej. I obrazy Stryjeńskiej mnie zafascynowały też. Kiedy już byłam starszą dziewczynką, to namiętnie zbierałam różne kartki pocztowe, których było bardzo dużo w sklepach wtedy. Wtedy przede wszystkim obrazy Stachiewicza –to był cały cykl obrazów, z „Quo Vadis”nawet. Tam był „Ursus ocala Ligię” i cały szereg, bo te karty jeszcze mam.

Zrobiłam taki album potem. Poza tym był jeszcze Stachiewicz, Saski i jeszcze jakiś inny malarz, zapomniałam. I Stryjeńska, o. Stryjeńskiej miałam całe masy tych kartek.

Ale znajomi jakoś mi porozbierali. Kiedyś mój brat –miałam taki plik kart, to już było za okupacji, ja mówię: „Stefan, gdzie są moje karty?”

- „A, zaniosłem do klasy pokazać swoim kolegom” Ja mówię: „Przecież tu brak wiele tych kart” Wobec tego poszłam do klasy, do moich, że tak powiem, rówieśników i poprosiłam, żeby oddali mi karty, albo zwrócili mi pieniądze. Ta młodzież naoglądała się na pewno tego i zwrócili mi pieniądze, i ja na nowo szukałam tych kart. I taką galerię sztuki zrobiłam sobie za okupacji.

(2)

Data i miejsce nagrania 2019-08-02, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Dagmara Spodar

Transkrypcja Róża Domarecka

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

różne książeczki –bo mnie sam nauczył czytać, jeszcze jak ja nie chodziłam do szkoły, miałam chyba cztery lata i zafascynowałam się książkami, bo jeszcze jak

Ale jak było z przedmiotami –w tej mojej handlówce, do której poszłam tak z konieczności, bo do handlu to nie, bo ja byłam humanistką –nie wolno było uczyć historii

„moi legioniści muszą natychmiast dostać pracę” I tatuś dostał pracę na kolei, w biurze, dlatego że za caratu chodził w Lublinie do szkół i miał kwalifikacje do biura..

Pewnego razu, zaraz na początku wojny, to nagle przyszły do nas trzy Żydóweczki, takie panie, które na ulicy Bychawskiej, naprzeciw krzyża była duża szkoła

Nie wiem, co się stało, że ósmego września nie zdążyliśmy do schronu, tylko schowaliśmy się w piwnicach masywnego domu, przecież był z cegieł.. I było tak

Ktoś z rodziny wyjechał za granicę, to sobie troszeczkę ulepszyli, czyli zrobili nazwisko „Mucko” To był mamusi brat i rodzona siostra –jako, że rodzina była

Tata nam opowiadał taką rzecz żartobliwą, że jak był dzieciakiem –nie wiem, gdzie mieszkali wtedy – że poszedł na Starówkę i kąpał się w żydowskiej mykwie.. Jak

Ja czuję się już bardzo słaby, zjem najwyżej coś kwaśnego, ale przyjście Pana już jest blisko” Mam zdjęcie mojego dziadka, co w gazecie pracował, w redakcji, bo to zrobił