• Nie Znaleziono Wyników

Trzy Żydówki chodziły do naszej klasy - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trzy Żydówki chodziły do naszej klasy - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA CZEKIERDA

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, szkolnictwo, relacje polsko-żydowskie, Żydzi, życie codzienne, szkoła powszechna, szkolne koleżanki

„Trzy Żydówki chodziły do naszej klasy”

Trzy Żydówki chodziły do naszej klasy i chciały się zaprzyjaźnić, a szczególnie jedna z Pierwszego Maja chciała się zaprzyjaźnić z którąś z nas tak bardzo, że nawet przynosiła łakocie, owoce, cukiereczki, czekoladki i tym chciała się wkupić. Może chciały mieć koleżanki w klasie, gromady razem wracały ze szkoły, to i one tak samo pewnie chciały. Pamiętam, że mnie sobie jedna upodobała i zawsze coś w teczce miała dla mnie. Kiedyś dopatrzyli chłopcy, że ona ma kanapki i na przerwie dobrali się do tych kanapek, zjedli. Ona przychodzi, chce się posilić, nie ma – rozpłakała się, a oni się śmiali z tego, że takiego psikusa jej wyrządzili. Nauczyciel zwrócił uwagę, że tego nie można robić, ale nie ukarał tylko uwagę zwrócił, zawstydził, a wstydem się wtedy więcej karało dzieci.

Data i miejsce nagrania 2010-10-18, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Transkrypcja Lucyna Wrzałek

Redakcja Lucyna Wrzałek, Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam potrzebne nam były różne wiadomości, bo po wojnie tata kupił na Karmelickiej ćwiartkę domu od Żydów, którzy wyjeżdżali do Palestyny.

A chłopskie dzieci i żydowskie [żyły dobrze], nie wiem jak tam Żydzi, bo Żydzi może sobie nawet lepiej radzili, ale nie było żadnych różnic, bo to się mówi, że

Te związki związki były więc dość silne u niektórych, ale nikt się z nimi nie manifestował. Nagle jest,

Oni żyli właściwe z dnia na dzień i nie wiedzieli co ich może spotkać, więc ona widocznie też liczyła się z tym, że coś się może stać i bardzo się bała Niemców.. Może

[…] Marszałek był jeden, był Marszałek i tu były takie no, była Śmierć, był Żyd i był jeszcze ta, i te były, reszte to takie były wojskowe, takie poubierane na wojsko,

Kusaki jak były, to chodziły grupy młodszych podrostków od domu do domu i śpiewali za oknem: „Pore jejecek, pore jejecek” „Wejdźcie na fazke użnijcie kiełbaske,

Trumna była wystawiona, bo taki był zwyczaj, na widok publiczny, że można było wejść i odwiedzić zmarłego.. A to było jeszcze tak głośne, że

Przez ścianę mieszkania pani Kozłowskiej mieszkał policjant, więc aby nie wydało się, że ta dziewczynka jest Żydówką pani Kozłowska kazała jej na głos mówić pacierz.