• Nie Znaleziono Wyników

Prośba Żyda o pomoc w ucieczce pociągiem - Kaliksta Socha - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Prośba Żyda o pomoc w ucieczce pociągiem - Kaliksta Socha - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KALIKSTA SOCHA

ur. 1924; Palikije

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, okupacja niemiecka, relacje polsko- żydowskie, Żydzi, praca w sklepie

Prośba Żyda o pomoc w ucieczce pociągiem

Zetknęłam się właśnie z Żydem jednym. Bardzo kulturalnym panem Żydem. Pan Żyd.

Trzeba oddać komuś też szacunek, prawda? Który też przyjeżdżał do nas do sklepu po towary… To on z Majdanku przychodził i on właśnie opowiadał o tych scenach, jak to było właśnie tam… Jak strasznie, jak okrutnie, jak psy puszczali na te, jak rozszarpywały dzieci… Jak tam Żydówkę zabierali i dziecko, to wziął za nogi te dziecko malutkie i o ten i zabił. No okrutne rzeczy opowiadał ten człowiek właśnie. I on chciał, on proponował mnie, żebym ja z nim pojechała do Warszawy… Że jak w razie będzie jakaś kontrola czy jakiś Niemiec, że ja się nie przyznam. Tylko on chciał, żebym ja z nim jechała, żeby miał towarzystwo, że on z kimś jedzie… Bo on już pewnie miał jakąś metę mieć w Warszawie. A może też tak do getta chciał pojechać warszawskiego. Że w Warszawie się może prędzej… I on chciał koniecznie, żebym ja pojechała… No ale ja nie chciałam, no bałam się. Mówi: „Dostaniesz tyle złota, ile sama ważysz”… Taka była propozycja. Ale pojechała Jadzia Kwiatek. Pojechała z nim. I nie wiem, co się z Jadzią Kwiatek stało. Bo ona troszkę pracowała tak u nas, jak było więcej pracy. A jej brat był elektrykiem u nas w warsztatach. Ten brat zginął, ale to on sam samobójstwo popełnił. I nie wiem, później nie miałam z nią kontaktu, czy ona pojechała z tym Żydem, czy ona nie pojechała.

Ten Żyd był więziony na Majdanku, tylko że on był, właśnie mówię, bardzo kulturalny i że on był taki. Nie wiem, on był albo lekarzem, albo... Bo on rzadko przyjeżdżał tak do sklepu. Widocznie może jakieś tam miał chody z tym Niemcem, który przyjeżdżał po towar do nas. A przyjeżdżał, parę razy przyjeżdżał. I on tak z tą właśnie Krukową rozmawiał i tego i takie propozycje. Ale ona mi powiedziała, żeby nie ryzykować, że nie. A dowiedziałam się później, że to Jadzia jednak miała z nim pojechać. Ale czy pojechała, czy wróciła, czy dojechała? Nie widziałam jej więcej.

No on był pod strażą, ale nie wiem w jaki sposób on to miał załatwione. Może miał przez Niemca załatwione. Oni mieli też jakieś takie. Niemcy też korzystali.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-05-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy był zakład pracy, a za zakładem pracy – jeszcze też ciekawostka, bo było więzienie i z tego więzienia więźniowie pracowali na budowach.. Na naszym zakładzie też

Myśmy tam pracowali, to dużo ludzi było, sadziło się drzewa, robiło się porządki, grabiło, bo miał przyjechać Gomułka. I u nas była wystawa, bo tutaj nie było

Później zabrali ich, byłem przy tym jak w czterdziestym szóstym i siódmym roku na wiosnę wysiedlali ich za Bug, wszystkich ludzi. Później ten kolega przyjechał do mnie,

Słowa kluczowe II wojna światowa, Chodel, okupacja niemiecka, Musman Adam, Holocaust, Żydzi lubelscy, Żydzi w Lublinie.. Pomoc dla Żyda

Później opiekowała się nami ciotka, mamy siostra, która była już do końca… Skończyłam szkołę podstawową w trzydziestym dziewiątym roku.. No i później nie

Krakowskie Przedmieście dwadzieścia jeden – tam był zakład od frontu, a wewnątrz w podwórku znajdowało się biuro całej spółdzielni.. Tam były trzy zakłady: Staszica,

Ciągle się boję, żebym po ojcu nie odziedziczyła Alzheimera, bo to straszna choroba.. Pamiętam też taką

Byłam jakiś czas u niej, powiedziałam, że ja chcę pójść mamie powiedzieć, co się ze mną dzieje, gdzie jestem, że przeżyłam.. Powędrowałam z powrotem pod