• Nie Znaleziono Wyników

Klient chciał mieć zdjęcie nago - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klient chciał mieć zdjęcie nago - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BEATA KULIK

ur. 1964; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Praca, fotografia, ulica Krakowskie Przedmieście 21, nietypowy klient

Klient chciał mieć zdjęcie nago

Dużo ciekawych historii było w zakładzie fotograficznym. Tak jak dużo jest ludzi, każdy ma inną osobowość, tak samo i tutaj. Przypomniał mi się taki fakt, kiedy jeszcze pracowałam z koleżanką. Krakowskie Przedmieście dwadzieścia jeden – tam był zakład od frontu, a wewnątrz w podwórku znajdowało się biuro całej spółdzielni.

Tam były trzy zakłady: Staszica, vis-à-vis zakładu pana Grudnia. Nasz zakład znajdował się w bramie przejściowej. Przyszedł klient i powiedział nam, że chce sobie zrobić zdjęcie. My poprosiłyśmy, żeby się przyszykował, ale że zakład był taki długi, nie bardzo widziałyśmy, co on tam robi, bo całe atelier mieściło się za kotarą.

Wychodzimy i pan stał nago, tylko w skarpetkach. Koleżanka zrobiła się granatowa, ja również. No i jedna drugą wypychała, ale mówimy: „Boże kochany, kto panu zrobi to zdjęcie?”. On mówi: „Proszę pani, no któraś z pań”. „No, ale jak, jak my mamy to panu zrobić? Nam nie wolno takich zdjęć wykonywać, bo to już pornografia”.

Absolutnie nie zrobiłyśmy tego zdjęcia. Pan się ubrał i powiedział: „Wajcha w lewo, wajcha w lewo, w prawo”.

Data i miejsce nagrania 2010-09-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Łucja Oś

Redakcja Łucja Oś, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szło się przez całe Krakowskie Przedmieście, gdzieś aż na Alejach Racławickich się zaczynało, a trybuna główna to była przy poczcie głównej. Tam się

U mnie w domu zawsze na święta były pomarańcze i inne owoce, były czekolady, ale później te pustki w sklepach to już przerażały.. Były

Dzisiaj ślub to można cały zrobić w kolorze, w cyfrówce i obróbka jest bardzo prosta tego zdjęcia, natomiast wtedy na kliszach ciętych jeden ślub to było dziesięć a i

Wszystkie kierowniczki musiały do PZPR-u należeć, a nas werbowali do Związku Młodzieży Polskiej i coś w zamian było: organizowali nam rajdy fotograficzne, za które w ogóle

Za komunizmu klienci byli bardziej mili, wyrozumiali, zresztą pracując na ulicy Lubartowskiej było bardzo dużo tych klientów: wszystkie święta, soboty, praktycznie wszystkie

Później był sportowy jakiś sklep, piekarnia, spożywczy duży sklep, zakład po prawej stronie był, okulista, znaczy okulary tam sprzedawał mi się zdaje i zegarki nawet. Na

Jak się idzie Krakowskim w stronę Ogrodu [Saskiego], po lewej stronie, tu gdzie bank jest teraz, był parterowy budynek, po wojnie tam było jakieś wydawnictwo, „Sztandar Ludu”

I to trwało czasami bardzo długo, bo oni tak dobrze się matematyki widocznie nie uczyli, ale za każdym razem mieli jakiś błąd i ponieważ to był błąd, brakowało im jednej,