• Nie Znaleziono Wyników

Mój koniec udziału w Powstaniu Warszawskim - Jerzy Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mój koniec udziału w Powstaniu Warszawskim - Jerzy Filipowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY FILIPOWICZ

ur. 1927; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, Powstanie Warszawskie, zakończenie Powstania Warszawskiego, codzienność w czasie Powstania Warszawskiego, rany

Mój koniec udziału w Powstaniu Warszawskim

No i jeszcze koniec Powstania Warszawskiego. Koniec Powstania Warszawskiego był taki, że Niemcy już zaczynali opanowywać Żoliborz od strony Dworca Gdańskiego, tu, jak jest Plac Inwalidów. Czołgi, wojsko i tak dalej. No my już widzimy, że trzeba się jakoś [ratować], wiec komendant mówi tak: „Słuchaj, przedostaniemy się przez Wisłę. Przedostaniemy się przez Wisłę i to trzeba zrobić w nocy.” Ale Niemcy mieli karabin maszynowy sprzężony z takim reflektorem. Jak ktoś przez Wisłę [płynął], to oni, jak do kaczek strzelali. Okazało się, że przejście było niemożliwe. No, a ja w tym czasie zostałem ranny w prawą nogę. Na szczęście była to nie bezpośrednia, tylko taka poślizgowa [rana], tak, że rozcięta była skóra, kość naruszona, no, ale nie było tragicznie. No, więc opatrzyli mnie, bo był tam taki punkt opatrunkowy, zawiązali. No i to było wszystko. Kulałem na tą nogę, bo to bolało. No i komendant wtedy mówi: „Słuchaj, ty jesteś ranny, a druga rzecz znają cię ci folksdojcze z Żoliborza. To ty uciekaj.” -„Nie, ja będę walczył.” Ja byłem niepokorny, nawet rozkazu nie chciałem spełnić. Ale mówię: „No dobrze, ale w takim razie pójdę na Plac Wilsona, jeszcze się tam da, ale pójdę tędy, jak jest ulica Haukego do okrąglaka tego, który jest tam przy parku”. No i idę, w hełmie, z pepeszą, jeden granat niemiecki miałem taki, bo też żeśmy skombinowali. No i idę. Ale nie mogę iść ulicami, bo Niemcy opanowali Żoliborz, tylko ogródkami. Druty były poprzerywane i można było przejść. Czołgam się ogródkami, czołgam, czołgam, a co ja widzę – Niemcy idą i rzucają granaty do piwnic. Ludzie, którzy nie wyjdą, to zostają w piwnicy.

I ten taki rozpylacz ognia. No to ja już z tym walczyć nie będę, przecież [to pewna]

śmierć! Co ja mam – pepeszę, a oni maja taką broń. Nie dam rady. Więc rzuciłem ten hełm, zaświadczenie akowskie rzuciłem tam, rzuciłem opaskę w tym domu na dół.

Patrzę, jak ci Niemcy chodzą i tak plackiem przeczołgałem się przez jezdnię, przez tą ulicę Czarneckiego, na druga stronę. To, że mi się udało, to raczej szczęście.

Chociaż odległość miedzy nimi, to była prawie dwieście metrów, to jeszcze było

(2)

daleko, oni szli w tą stronę. No i ja dostałem się do ludności cywilnej w tym okrąglaku.

Tam od razu lekarz: „Co ty masz w nogę, pokaż. Ooo, niedobrze, trzeba zdezynfekować.” Spirytusem dezynfekował. Ranny w nogę, w rękę, gdzie indziej szedłem, między ludzi, żeby opatrzyli, bo tam nawet pomocy nie było.

Data i miejsce nagrania 2017-01-13, Nałęczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Agnieszka Ląkocy

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko jest jedna rzecz - jeżeli swoim potomkom powiedzieli, że źle zrobili, że niewłaściwie postępowali eksterminując Polaków i Żydów i inne narodowości, to w

A ten Ukrainiec poleciał, zabrał Niemcom wracającym w tą stronę konia, wóz, na którym było wyściełane słomą, a nawet była pościel jakaś i podjechał pode mnie:

Słowa kluczowe Powstanie Warszawskie, ocena Powstania Warszawskiego.. Ocena

Siedziało się na barykadzie, pilnowało się i strzelało się do przeciwnika.. Czy jak atak był, to się odpierało i

W pewnym momencie widzi to Niemiec, że ja tak chodzę, a był to elektryk, który miał urwaną lewą rękę, miał tylko prawą, zawołał mnie do siebie i mówi tak: „Będziesz u

Bo i te ulice, i ta architektura trochę była inna, i te tramwaje były trochę inne, i te autobusy trochę inne.. Takie bardziej

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, Powstanie Warszawskie, wybuch Powstania Warszawskiego, przebieg Powstania Warszawskiego, codzienność w czasie Powstania Warszawskiego,

W dniu pierwszego sierpnia, rano o szóstej budzi mnie mój kolega, wali do mnie w drzwi: „Jurek, oddaj pistolet.” A myśmy sobie ukryli dwa pistolety, to były chyba Visy, jeżeli