• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć i wyprowadzenie trumny - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmierć i wyprowadzenie trumny - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA KRUKOWSKA

ur. 1939; Komodzianka

Miejsce i czas wydarzeń Komodzianka, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość rodzinna, śmierć, wyprowadzenie trumny, trumna, ubieranie zmarłego, zwyczaje związane ze śmiercią, Radęcin, requiem

Śmierć i wyprowadzenie trumny

No już jak, no wiadomo było że już ten człowiek się szykuje, a się mówiło o on już patrzy na księżą oborę, czyli że już patrzy na yyy no na cmentarz, bo księża obora to gdzieś tam w pobliżu cmentarza była. Umierał ten człowiek, zatrzymywali zegar, zakrywali lustra jakoś czarną tkaniną, oczywiście ciemną tkaniną. Szykowali, robili, stolarz robił trumnę, nawet w tym domu tam gdzie był ten, ten zmarły. No co później.

No, nasypali wiór mu do tej trumny, trumna już zrobiona i jeszcze jeszcze wtedy nikt nie malował trumny, były trumny tak z niemalowanego drzewa. Nasypali mu wiór do trumny, zrobili mu poduszkę też z wiór i ubierali go tam odświętnie jak tam, jak tam mogli. No najczęściej jak było latem, to były spodnie, koszula i jakieś buty. Natomiast jak była zima to jeszcze dodawali mu, no marynarkę i kładli go. No ta poduszka była z wiór, ale była z białego płótna w obleczeniu. No i przykry te wiórka w tym, w trumnie były przykryte też białym płótnem. No i z wielkim majestatem ułożono go w trumnie no i odbywały się tak zwane, tak zwany różaniec, co jest do dzisiaj. […] Następny dzień to było wyprowadzanie. No to tak samo odbywały się te, te modły, no ale już później przykrywano go tym wiekiem od trumny, wynoszono. Trzy razy uderzano o próg, o próg domu, że takie ostatnie pożegnanie. Ktoś tam wyskoczył i otwierał tak, i stodołę i wszystkie wszystkie obejścia żeby pootwierać, to już takie było pożegnanie jego. I wywoziło się go i ludzie szli do figury. Jedna figura była na całą wieś, do tej figury wszyscy wszyscy szli, było takie ostatnie odprowadzenie. No i potem przy ty figurze jeszcze były śpiewy no i on już na furmance i wieźli go w stronę Radęcina bo tam był cmentarz. […] Jutro natomiast jest pogrzeb, a pogrzeb zawsze był z rana. Ale do tego pogrzebu trzeba się było przygotować, trzeba było u sąsiadów, bo nie w tym domu gdzie był zmarły, u sąsiadów piekło się bułkę, czyli ten piróg jaglany. No i tam zawsze z rana był pogrzeb. Tam były w kościele były tak zwane pańskie ławki, to tam gdzie siadywali panowie kiedyś. I z jednej, z jednej strony usiadł, w drugiej organista i

(2)

śpiewali requiem.

Data i miejsce nagrania 2012-04-24, Zaburze

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I przy domach, które są po tamtej stronie ulicy Weteranów, dzisiaj są garaże, stoją samochody, a przedtem stały budki, w których trzymano kozy. Pamiętam, w dzieciństwie dla mnie

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]

Kiedyś trzeba było się liczyć ze słowami, niestety nie można było iść ulicą i klepać, że tak powiem. Obecnie rzeczywiście możemy mówić co chcemy i

Była jeszcze jedna organizacja studencka, o której warto wspomnieć, dzisiaj może ludzie by tego nie doceniali, nawet nie wiedzą może niektórzy studenci, że było coś takiego