• Nie Znaleziono Wyników

Praca i wiedza w dobie ponowoczesności : szanse i nadzieje

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Praca i wiedza w dobie ponowoczesności : szanse i nadzieje"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Sebastian Dama

Praca i wiedza w dobie

ponowoczesności : szanse i nadzieje

Problemy Profesjologii nr 2, 95-101

(2)

U N IW ER SY TE T Z IE LO N O G Ó R SK I • PO LSK IE T O W A R Z Y S T W O P R O FE SJO L O G IC ZN E

Problemy Profesjologii 2/2009

S e b a s tia n D a m a

PRACA I WIEDZA W DOBIE PONOWOCZESNOŚCI.

SZANSE I NADZIEJE

S tre s z c z e n ie

Zagadnieniami, które najbardziej trapią społeczeństwa, w dobie ponowoczesności (Z. Bauman) są: praca i wiedza. Ponow oczesność jest czasem, który staw ia przed ludźmi zupełnie nowe py­ tania i problemy, z którymi nie mieli do czynienia przedtem. Ponowoczesność to czas nowych technologii, globalizacji, kultury masowej, powszechnego monadyzmu i konsum pcjonizmu. Wraz z rozwojem gospodarek rośnie potrzeba wiedzy, jednak maleje zapotrzebowanie na pracę ja k i zmienia się charakter pracy. Co to oznacza? Czy zatem trudno jest zdobyć pracę bez w ie­

dzy? Czy musi istnieć praca? Czy praca musi być przymusem, czy może być psychiczną po­ trzebą każdego człow ieka? N a te i inne pytania starano się odpow iedzieć w niniejszym artykule.

W O R K A N D K N O W L E D G E IN T I M E O F P O S T M O D E R N I T Y . C H A N G E S A N D H O P E S

S u m m a r y

In this article I would like to present the problem o f work and knowledge in the time o f post­ modernity (Z. Bauman). Postmodernity is a time, when big industry gone, what rise the question about the future o f knowledge and work.

The time o f postm odernity is difficult, because the humanity got the problems, which hadn’t be­ fore. All the social structure in postmodernity is direct by globalization and that determ ine the other social processes, like: monadism, the mass culture and comsumption. All those social phenomenons im plicate the shape o f work market and the knowledge. The postmodern society is very mobility. The developm ent o f the technique and information, implicate that the know l­ edge is now, one o f most covet needs on the market. Better knowledge may offer a better jo b and better rate. But now is very hard to get a local job for a long time, the work market o f is very mobility and that have an influence on the structure o f the society.

This situation create options, that individuals may get a god job, which give them a chance to good consum ption and good way o f life, or they may get nothing. That the is the chance o f postmodernity. But it is a hope too. If the standards o f technique developm ent will not change, that my lead to situation when work will lose the immanent character and will get the transcen­ dence one. which means that work may be a psychical or soul need, but not a compulsion.

O dkąd istn ieje na z ie m i c z ło w ie k , p raca o ra z w ie d z a b y ła d la n ieg o isto tn y m e le m e n te m ży cia, z w y łączen iem p e w n y c h u to p ijn y c h m y śli, g d z ie c z ę sto , n ie trz e b a by ło p ra c o w a ć . J e d ­ n ą z tak ich u to p ii, je s t ta o p is a n a w T o rze. O tó ż p rz e d s ta w io n o w niej id ealn y o b ra z ż y c ia c zło w ie k a, g d z ie nie m usi on w ie d z ie ć ani p raco w ać, by ż y ć 1. Je d n a k nie sp e łn iw sz y w y m a ­

(3)

96 SEB A STIA N D A M A

g ań B oga, na sk u te k sw o jej sła b o śc i, c z ło w ie k z o sta je z m u s z o n y d o o p u sz c z e n ia R aju, a tym sam y m do p ra c y i z d o b y w a n ia w ie d z y 2. D lateg o o b e c n ie , tj. w d o b ie p o n o w o c z e sn o śc i (Z. B au m an ) tru d n o so b ie w y o b ra z ić , ż y c ie b ez p ra c y J o raz w ied zy . Je d n a k m ó w iąc o pracy, p o w in n iśm y m ieć n a u w a d z e d w o jak i je j p o d z ia ł na: im m a n e n tn ą o ra z tra n sc e n d e n tn ą .

Im m a n e n tn ą p ra c ą je s t ta k a , k tó ra m a z w ią z e k z p rz e tw a rz a n ie m , c z e g o ś w co ś, co w ią ­ ż e się z p e w n eg o ro d z a ju m im e ty c z n y m d z ia ła n ie m . Im m an en tn y c h a ra k te r p racy , rzad k o k ied y d a je je j c z y sty , tw ó rc z y c h a ra k te r. W d u żej m ie rz e , ta k ie ro z u m ie n ie p racy , w ią ż e się z u ty lita ry z m e m i m n ie js z ą je j s p o łe c z n ą d o n io s ło śc ią , p o n ie w a ż c h a ra k te r tej p ra c y siln ie w ią ż e j ą z p rz y ro d ą (p h y s is), z je j p rz e tw a rz a n ie m , o d tw a rz a n ie m , z w a lk ą z nią.

Inaczej m a się sy tu a c ja z tra n sc e n d e n tn y m ro d zajem pracy. O w a p ra c a d o k o n u je się w w y m ia rz e m e n ta ln y m , p o p rz e z in te rn a liz a c ję fak tó w . P raca tak a, m o ż e m ieć, te ż c h a ra k te r m im e ty c z n y , ale n ie w y n ik a ją c y z isto ty tej p racy , ale z a le ż y to od p o d m io tu , k tó ry j ą w y k o ­ nuje. T en ro d zaj p racy , m a c h a ra k te r te u rg ic z n y , p rz e z co je s t o n a sp o łe c z n ie b ard ziej d o n io ­ sła. P raca o c h a ra k te rz e tra n sc e n d e n tn y m nie w ią ż e się siln ie z p rzy ro d ą, z je j b ez p o śre d n im p rz e tw a rz a n ie m , p rz e z co je s t a b s tra k c y jn a 4.

W h isto rii lu d zk o ści z p ra c ą o c h a ra k te rz e im m an en tn y m m o ż n a b y ło sp o tk a ć się m. in. w ła śn ie w w yżej w sp o m n ia n e j T o rz e c z y w B iblii w K sięd ze R o d zaju . O ty m ro d zaju p ra ­ cy tra k to w a ł u to p ijn y k o m u n iz m 5, d la k tó re g o p ra c a b y ła p rzy m u sem i złem sp o łe c z n y m , a ta k ż e fu n k c jo n a liz m , o czy m B. M a lin o w sk i p isze n a stęp u jąco : „ P ra c ę p o w in n o się d e fi­ n io w a ć ja k o c e lo w ą fo rm ę sy ste m a ty c z n e j a k ty w n o śc i u stalo n ej p rz e z tra d y c ję i dążącej do z a sp o k o je n ia p o trzeb , do w y tw a rz a n ia śro d k ó w p ro d u k c ji, tw o rz e n ia p rz e d m io tó w z b y tk u , z n a c z e n ia i sła w y ” 6.

Inne sp o jrz e n ie n a k w e stię p ra c y re p re z e n tu ją p rz e d sta w ic ie le k o m u n iz m u K. M ark s i F. E n g els, g d z ie n ie ja k o n a stą p iło sp o je n ie p racy o c h a ra k te rz e im m a n e n tn y m i tra n s c e n ­ d en tn y m . F. E n g els tłu m a c z y ł to n a stę p u ją c o : „ C z ło w ie k , k tó ry w y tw a rz a ja k iś p rz e d m io t d la sw eg o w ła sn e g o b e z p o śre d n ie g o u ży tk u , d la w ła sn e g o sp o ży cia, w y tw a rz a p ro d u k t, ale nie to w a r” 7. T o w a r b o w ie m , p ra c o w n ik o d d a je k a p ita liśc ie , a je s t n ią siła ro b o c z a , o n a to słu ż y do w y m ia n y m ięd zy k a p ita lis tą a ro b o tn ik ie m . Z atem sw o ją tw ó rc z o ść , sw ój p ro d u k t ro b o tn ik w c ią ż p o siad a, a le p o n ie w a ż ro b o tn ik nic nie p o siad a, m usi sp rz e d a ć s w o ją siłę ro b o c z ą , by się u trzy m ać. Je d n a k idąc d a le j, p o p rz e z tw o rz e n ie , ro b o tn ik z n aczn ie w y ró ż n ia się od k a p ita ­ listy, ty lk o w a ru n k i s p o łe c z n o e k o n o m ic z n e , nie p o z w a la ją m u, na u trz y m a n ie sw o je g o p ro ­ d u k tu o raz na tw ó rc z o ś ć , k tó ra to nie p o d le g a w y m ia n ie z kap italistą.

W o b ec p o w y ż sz e g o n a le ż y p rz y ją ć , że w m a rk siz m ie p ra c a b y ła ro z u m ia n a d y c h o to - m ic z n ie o ra z relacy jn ie:

a) ja k o źró d ło z a sp o k a ja n ia p o trz e b fiz y c z n y c h , ź ró d ło d o ch o d u i u trz y m a n ia ;

2 Ibidem , G en. 3. 1-24; 4. 1-26.

3 The new E ncyclopedia B ritannica. Vol. 29, s. 916.

4 A. J. K arpiński, Słow nik p o ję ć filo zo fic zn o - socjologicznych, G dańsk 2003, s. 5-7.

Za tw órców utopijnego kom unizm u należy uznać: C. H. De S aint-Sim on. Cli. l-ourier czy R. O w en. B. M alinow ski. D zieła - K ultura i j e j p rzem ia n y, T. IX, prze!. A. Bydloń A. M ach, W ydaw nictw o N a­ ukow e PW N , W arszaw a 2000, s. 517.

7 Cyt. za: K. M arks. Płaca. cena. zysk, [w:] K. M arks, F. Engels, D zieła wybrane, t. I, K siążka i W iedza, W arszaw a 1949, s. 392.

(4)

P raca i w iedza iv dobie ponow oczesności. 97

b) ja k o ź ró d ło z a s p o k a ja n ia p o trz e b p o z a m a te ria ln y c h (in te le k tu a ln y c h , arty sty c z n y c h , sp o łe c z n o -k u ltu ra ln y c h ).

P o d o b n ą p ró b ę in te rp re ta c ji, (a c z nie h o listy c z n ą ja k w m a rk siz m ie - S.D .) p o d ją ł m . in. Jan P aw eł II w 1981 w e n c y k lic e L a b o re m E x e r c e n ł , k tó ry z m ie n ił k ieru n ek relacji p racy i czło w ie k a. O w a z m ia n a w u ję c iu p a p ie ż a P o lak a, p o le g a ła n a p rz e ło ż e n iu p o ło żen ia: p r a c a - c zło w ie k , z p o d rz ę d n e g o d o n a d rz ę d n e g o ; z im m an en cji w stro n ę tra n sc e n d e n c ji, ta k b y to c zło w ie k , m ó g ł żyć, b y tw o rz y ć i p ra c o w a ć , n ie tw o rz y ć i p ra c o w a ć , by żyć.

N a to m ia st tra n sc e n d e n tn y c h a ra k te r p racy o d n a jd u je m y u A ry sto te le sa . A ry sto te le s o p i­ sał go p o p rz e z p ojęcia: e r g a s ia i ergon. E rg a sia n a le ż y ro z u m ie ć ja k o n iż s z ą c ie le s n ą fu n k c ją pracy, n a to m ia st erg o n , je s t sen sem p racy , je j u m y sło w y m z m a g a n ie m się z n iż s z ą c ie le s n ą fu n k c ją tj. z e rg a s ią w ła śn ie . Bo ja k tłu m a c z y S tag iry ta, zad a n ie m k ażdej n atu ry je s t z m a g a ­ n ie się tych w ro d z o n y c h z d o ln o ś c i, c ia ła i u m y słu , g d z ie ta d ru g a m u si g ó ro w ać nad t ą p ie rw ­ szą. S tąd ta z d o ln o ś ć (erg o n ) n ie je s t celem dla z e w n ę trz n y c h p rz e d m io tó w ja k ie jk o lw ie k p ro d u k c ji” 9, lecz erg o n je s t ce le m sam y m w sobie.

O p ró c z p ra c y - w ro z u m ie n iu a u to ra P ro te r e p tic u s - w a ż n y m p o jęciem je s t p r o n e s is (w ie d z a o ty m , co d o b re , w ła śc iw e - S .D .) o k re ś la o n a cel p racy i je j sens. O tó ż se n s p racy je s t o k re ślo n y sp o łe c z n y m re a liz o w a n ie m się i d o sk o n a le n ie m się w m yśl ka lo k a g a h ii, k tó ra b y ła id e ą ro z w ija n ia u m ie ję tn o śc i c ielesn y ch i m o ra ln y c h . C h o c ia ż u A ry sto te le sa , nie ty le m o raln y ch (jak to m iało m ie js c e je s z c z e z a c zasó w , k ied y ż y ł P lato n - S .D .), a in te le k tu a l­ nych. S tag iry ta pisze: „ T ą n a z w ą je s t p r o n e s is , k tó ra n a jp ra w d o p o d o b n ie j o d p o w ia d a ła b y „czy stej u m y s ło w o śc i” . P ro n e sis p o sia d a cel sam w so b ie i n ie p ro d u k u je n ic o p ró c z sieb ie sam ej. T o je s t c z y s tą in tu ic ję ” 10. T o sło w o nie z o sta ło je s z c z e z le k s y k a liz o w a n e , lecz p r o n e ­

sis, je s t tym , c o p o w in n o - z d a n ie m A ry sto ta le s a - m ieć m iejsce, c zy m ś in tu icy jn ie z n a n y m ,

c z y m ś o c zy w isty m .

T ak w ła śn ie w y g lą d a o b ra z p ra c y z p u n k tu w id z e n ia te o re ty c z n e g o . Je d n a k ja k on w y ­ g lą d a w sp ó łc z e ś n ie w sfe rz e p r a k s is , k ie d y m a m y do c z y n ie n ia , z n o w y m i d la lu d zk o ści z ja ­ w isk am i sp o łe c z n y m i tj.: g lo b a liz a c ja 11 i w tó ru ją c y m i je j: k u ltu rą m a s o w ą i k o n su m p c jo n iz m o raz in sty tu cje w y c h o w a n ia p o śre d n ie g o . C z y m o żliw y m je s t re a liz o w a n ie m o d e lu p racy tra n sc e n d e n tn e j? C zy m o ż e je d n e j i d ru g iej?

O tó ż w ra z z ro z w o je m g lo b a liz a c ji a ty m sam y m in d u s tria liz a c ji, g o sp o d a rk a św iato w a, p rz e sz ła z ery in d u strialn ej do p o s tin d u s tria ln e j12 (p o n o w o c z e sn e j - S .D .) co p rz y c z y n iło się d o ro zw o ju n a n o te c h n o lo g ii, e le k tro n ik i i in fo rm aty k i, a ty m sam y m d o ro zw o ju w ied zy . S a ­ m a p raca z y sk a ła ró w n ie ż c h a ra k te r g lo b aln y , nie ty lk o ze w zg lęd u na p o d z ia ł p racy , a le ró w ­ n ież k o sz t p ro d u k cji o k re ś lo n y c h p ro d u k tó w . P o n ad to , d a je się za u w a ż y ć w ię k sz y p ro c e n t u d ziału k o b iet na ryn k u p racy , n iż w cza sa c h in d u stria liz m u . O b e c n ie w c ią ż d o k o n u ją c y się p o stęp te c h n ik i, je s t w ie lk im sk o k ie m lu d zk o ści, p o n ie w a ż je s z c z e n ig d y lu d zk o ść nie m ia ła d o c z y n ie n ia z ja k ą ilo śc ią in fo rm a c ji i w ie d z y , i to ta k sz c z e g ó ło w e j. C z a sy p o stin d u stria ln e s ą w ła śn ie e r ą in fo rm ac ji, e r ą w ielk iej m o b iln o śc i i w ielu m o ż liw o śc i, ja k p isze A. G id d en s:

H Jan Paweł II, E ncyklika L aborem E xercens, M ilano 1994, [b.n.w ], s. 9. 9 A ristotele. Proiereplicus, U niversity Press, O ksford 1968, s. 66-67.

111 Cyt. za: ibidem , s. 66-67.

11 S. Dam a, P roces globalizacji. P rzy kła d P olski i p o lsk ie j e m ig ra cji Irlandii. M aszynopis pracy m ag i­

sterskiej, U niw ersytet G dański, G dańsk 2 007, s. 5-31.

(5)

98 SE B A STIA N D AM A

„ [ ...] p rzeciętn y c z ło w ie k m o ż e k o rz y sta ć z w ię k sz e j n iż w w a ru n k ach g o sp o d a rk i p rz e d n o - w o czesn ej ró ż n o ro d n o śc i d ó b r i p ro d u k tó w ż y w n o śc io w y c h , ich d o stę p n o ść n ie je s t j u ż b e z ­ p o śred n io z w ią z a n a z ja k im ś k o n k re tn y m cza se m lub m ie jsc e m ” 13. P o n ad to , p o n o w o c z e sn e s p o łe c z e ń stw o p rz y ję ło fo rm ę w y so c e o rg a n iz a c y jn ą , co stw ie rd z a ró w n ie ż D. R eism an , o k re ­ ślając c z ło w ie k a d o b y p o n o w o c z e sn e j, ja k o „ c z ło w ie k a o rg a n iz a c y jn e g o ” , p o n ie w a ż c z ło w ie k ten m yśli w k a te g o ria c h z d o b y c ia w s p o s ó b n a js z y b sz y i n a jra c jo n a ln ie jsz y m a k s y m a ln e g o su k cesu w ży ciu . D lateg o d rogi p ro w a d z ą c e d o teg o celu s ą u ję te w re g u lu ją c ą d z ia ła ln o ś ć różnych o rg a n iz a c ji, p o d p o rz ą d k o w u je się im , p rz e k s z ta łc a się i staje „ c z ło w ie k ie m k ie ro w a ­ nym z z e w n ą trz ” (o th e r - d ir e c te d m a n ) " 14. T en s p o s ó b o rg an izacji sp o łe c z e ń stw a , d o b rze o d d a je k o n c e p c ja stru k tu ry sp o łe c z n e j R. C o llin s ’a 15, k tó rą a m e ry k a ń sk i so c jo lo g o p a rł w z o ­ rując się n a teo riach o rg a n iz a c ji. W je g o k o n cep cji stru k tu ra s p o łe c z e ń stw a s k ła d a się z d w ó ch g ru p sp o łe c z n y c h tj. ro z k a z o d a w c ó w ( o rd e r -g iv e r s) i ro z k a z o b io rc ó w (o r d e r s -

takers). O b ie te g ru p y , s ą g ru p a m i m ię d z y k tó ry m i w c ią ż istniej k o n flik t, k tó ry to w a ru n k u je

u d z ia ł w e w ład zy . Je d n a k te n o p is, d o b rz e o b ra z u je p o n o w o c z e sn ą stru k tu rę sp o łe c z n ą z p u n k tu w id z e n ia m a k ro so c jo lo g ii. N a to m ia s t z p u n k tu w id z e n ia m ik ro so c jo lo g ii, d o b rze o d d a ją o b raz p o n o w o c z e sn e j stru k tu ry sp o łe c z n e j te o rie w y m ia n y 16, k tó re to k o re lu ją z k o n ­ c e p c ją R. C o llin s ’a. T e o rie w y m ia n y b a z u ją na s m ith o w s k ie j17 teo rii e k o n o m ic z n e j, p o łą c z o ­ nej z teo riam i ra c jo n a ln e g o w y b o ru i te o ria m i b e h a w io ry sty c z n y m i. T e o rie tj. G . H o m a n s’a czy P. B la u ’a p re z e n tu ją o b ra z je d n o s tk i, je j d z ia ła n ie , o p a rte n a ra c h u n k u liczb b in arn y ch . Je d n a k istn iała z n a c z ą c a ró ż n ic a m ię d z y k o n c e p c ją P. B la u ’a, k tó ra w sw ej w y m o w ie m ia ła c h a ra k te r stru k tu ra ln y , a k o n c e p c ją G . H o m a n s ’a, k tó ra n ie ty lk o b y ła w y ra z e m p s y c h o lo ­ g iczn e g o re d u k c jo n iz m u , ale u k a z y w a ła j a k je d n o s tk a b u d u je sw ój ra c h u n e k z y sk ó w i strat o raz ja k z b u d o w a n a je s t h ie ra rc h ia p o sz c z e g ó ln y c h g rup s p o łe c z n y c h 18. Z atem zn ają c w p rz y b liż e n iu sp o łe c z n y o b ra z s p o łe c z e ń stw a p o n o w o c z e sn e g o , trz e b a p rz y jrz e ć się innym j e c h a ra k te ry z u ją c y m z ja w is k o m sp o łe c z n y m tj. k u ltu rz e m aso w ej i k o n su m p c ji. K u ltu ra m a ­ so w a n a ro d z iła się z d a n ie m A. K ło sk o w sk ie j j u ż w d o b ie ery in d u s tria liz a c ji19 i trw a do d z i­ siaj. W dużej m ie rz e k u ltu ra m a s o w a p rz e ja w ia się w śro d k ach k o m u n ik a c ji, m aso w ej ro z ­ ry w ce i k o n su m p cji z w ła sz c z a , g d y ż sta ła się o n a z n a k ie m c z a só w p o n o w o c z e sn y c h . Jak p i­ sze, J. S z czep ań sk i: „ Je d n a k ż e k ry ty c y c y w iliz a c ji m aso w ej k o n su m p cji w sk a z u ją , ż e rozw ój p o trzeb o to c z k o w y c h i p o z o rn y c h (w n aszej te rm in o lo g ii) p o w o d u je w ie le z ja w is k u jem n y ch w w ażn y ch o b sz a ra c h ż y c ia je d n o s te k i sp o łe c z e ń stw . W y w o łu je sw o isty k u lt p rz e d m io tó w [ ...] u su w a na plan d alszy inne w arto ści lu d zk ie, ja k so lid a rn o ść , w sp ó ln o tę , w z a je m n e z a in ­

L’ A. G iddens, N ow oczesność i tożsam ość. przel. A. S zulżycka, PW N , W arszaw a 2002. s. 185. 14 J. S zczepański, Z aga d n ien ia so c jo lo g ii w spółczesnej. PW N , W arszaw a 1965, s. 30. 15 J. Szacki, H istoria m yśli socjologicznej. PW N, W arszaw a 2002, s. 835-837.

16 Jako głoszących i rozw ijających teorię w ym iany należy uznać: G. H o m an s'a. P. B lau’a, R. E m e rso n ’a oraz M. H echter’a, J. C o lem an ’a, k . C ook a, E. L aw ler’a, L. M olom . O prócz tych naukow ców , należałoby w y­ m ienić jeszcze tych, którzy przyczynili się do pow stania ow ych teorii, oprócz A. Sm itha, znacząco na tym polu odznaczył się: J. G. F razer’a, M. M auss, C. L évi-Strauss, K. M arks oraz G. Sim m el (Zob. J. II. T urner, Struktura

teorii socjologicznej, przekł. G. W oroniecka [et al.]; red. nauk. A. M anterys, G. W oroniecka, PW N , W arszaw a

2006).

17 Vide, A. Sm ith, B adania n a d n a tu rą i p rzyczyn a m i bogactw a narodów , t. I, [przekł. dokonali S. W olff, O. Einfeld, Z. Sadow ski; przedni, napisał S. Ż uraw icki], W arszaw a 1954 o raz A. Sm ith, B adania n a d naturą... t. II przekł. dokonali A. Prejbisz, B. Jasińska], W arszaw a 1954.

11 J. Scott. G. M arshall, A d ictio n a ry o f sociology. U niversity Press, O xford 2005, s. 546. |,; A. k ło sk o w sk a, K ultura m asow a, PW N , W arszaw a, 2006, s. 94.

(6)

P raca i w iedza w dobie ponow oczesności. 99

te re so w a n ie sw o im lo sem ; w y w o łu je o sa m o tn ie n ie , czy li stan , w k tó ry m c zło w ie k traci k o n ­ ta k t nie ty lk o z innym i lu d ź m i, ale i ze sw o im św iatem w e w n ę trz n y m ; u stala się h ie ra rc h ia w arto ści p o d p o rz ą d k o w a n ia te n d e n c jo m do n a b y w a n ia i p o sia d a n ia ” 20. W y n ik a to w łaśn ie z ch arak teru m a s o w e g o sp o łe c z e ń stw a , które je s t p rz e d e w sz y stk im sp o łe c z e ń stw e m - ilości. W raz z ro zw o jem p ro cesó w g lo b a liz a c ji, k u ltu ry m aso w ej o raz k o n su m p c ji, sam a w ie d z a o raz p ra c a ró w n ie ż u leg ły w p ły w o m ty ch p ro cesó w . S tąd w ie d z a ja k i p ra c a stały się p ro d u k ta m i ry n k o w y m i, k tó re to z k o lei u le g a ją p ro ceso m g lo b a liz a c y jn y m . W reg io n ach w y so c e ro z w i­ n ięty ch o raz co ra z czę śc ie j i słab iej ro z w in ię ty c h 21, n astę p u je co ra z w ię k sz a p o trz e b a w ie d z y by p o d jąć p ra c ę 22, ja k p isz e P. D rucker: „ P o d sta w o w y z a só b e k o n o m ic z n y - „ śro d k i p ro d u k ­ c ji” , je ś li użyć te rm in u e k o n o m ic z n e g o , nie je s t j u ż k a p ita łe m , p o d o b n ie z re s z tą ja k nie są nim b o g a c tw a n a tu ra ln e (e k o n o m ic z n a „ stre fa ” ) czy „ siła ro b o c z a ” . T y m zaso b em je s t i b ę ­ d z ie w ied za. P o d sta w o w e d z ia ła n ia tw o rz ą c e d o b ro b y t nie b ę d ą ani d z ie łe m k ap itału do p ro ­ d u k cji, ani siły ro b o czej - d w ó ch o b sz a ró w teo rii ek o n o m ic z n y c h X IX i X X w iek u , cz y to m a rk sisto w sk ic h , k e y n e so w sk ic h c z y te ż n e o k la sy c z n y c h . W arto ść je s t o b e c n ie tw o rz o n a p rz e z p ro d u k ty w n o ść i in n o w ację , a o b ie s ą z a sto so w a n ie m w ie d z y w pracy. W io d ąc y m i g ru ­ p am i w sp o łe c z e ń stw ie w ie d z y b ę d ą w y k w a lifik o w a n i p ra c o w n ic y , to je s t w y k ształcen i p ra k ­ ty cy , k tó rzy p o tra fią w y k o rz y sta ć w ie d z ę do c e ló w p ro d u k c ji, ta k ja k kap italiści w ie d z ie li, ja k d z ie lić k ap itał d o ce ló w p ro d u k c ji. P ra k ty c z n ie w sz y sc y ci w y k w a lifik o w a n i lu d zie b ę d ą z a ­ tru d n ie n i w o rg a n iz a c ja c h . A le w p rz e c iw ie ń stw ie do siły ro b o czej z c zasó w k a p ita liz m u p o ­ sia d a ją oni z a ró w n o śro d k i p ro d u k c ji, ja k i n a rz ę d z ia p ro d u k c ji - te p ie rw sz e p rz e z sw e fu n ­ d u sz e e m ery taln e, k tó re g w a łto w n ie p o w sta ją w e w sz y stk ic h ro z w in ię ty c h k rajach , ja k o j e d y ­ ni p raw d ziw i w ła śc ic ie le - te d ru g ie (n a rz ę d z ia p ro d u k c ji) ja k o w y k w a lifik o w a n i p ra c o w n ic y , p o n ie w a ż s ą w ła śc ic ie la m i sw ej w ied zy , m o g ą zab rać j ą ze so b ą, g d z ie chcą. A zatem e k o n o ­ m iczn y m w y z w a n ie m s p o łe c z e ń s tw a p o k a p ita listy c z n e g o b ę d z ie p ro d u k ty w n o ść p ra c y w y ­ m ag ającej w ie d z y i w y p o sa ż o n y w w ie d z ę p ra c o w n ik ” 23. A le z d ru g iej strony c o ra z b ardziej sz e rz y się w tó rn y a n a lfa b e ty z m 24, g łó w n ie w k rajach w y so c e ro z w in ię ty c h ja k i an a lfa b e ty z m , w krajach sła b o ro z w in ię ty c h . W ra z z p o stęp em te c h n o lo g ic z n y m ro z w ija ją się m e to d y i sp o ­ so b y p rz e k a z y w a n ia w ie d z y tj. te le u n iw e rs y te ty , co p o z o rn ie u m o ż liw ia je g o p o w sz e c h n o ść . Je d n a k W d o b ie sp o łe c z e ń s tw a m aso w e g o , ja k b y ło p o w ie d z ia n e w y ż e j, w ie d z a s ta ła się p ro ­ d u k tem (g łó w n ie w k rajach Z a c h o d u ) sk u tk iem czeg o , n a stę p u je p ry w a ty z a c ja w ie d z y 25. P o ­ n ad to , n astę p u je z n a c z n a m o b iln o ś ć rynku p ra c y 26. W sp ó łc z e śn ie ludzkość je s t n ajb ard ziej m o b iln ą, o d k ąd istn ieje n a z ie m i. W iąż e się to , ró w n ie ż z n o w y m p ro b lem em z ja k im m usi się sp o tk a ć o b e c n ie n o w e s p o łe c z e ń stw o p o n o w o c z e sn e , a m ia n o w ic ie m o n a d y z m 27. O b e c n ie lu­

211 J. Szczepański, K onsu m p cja a ro zw ó j człow ieka; Wstęp do antropologicznej teorii konsum pcji, Pań­ stw ow e W ydaw nictw o E konom iczne, W arszaw a 1981, s. 319.

21 A. G iddens, Sociologia. tłum . A. Szulżycka, PW N , W arszaw a 2002, s. 529-530. 22 A. G iddens, N o w o c ze sn o ść ..., op. cit,, s. 43-45.

‘ P. F. Drucker, S połeczeństw o pokapitalistyczne, przekl. G. Kranas, PW N , W arszaw a, s. 14. 24 A. G iddens, Socjo lo g ia ..., op. cit., s. 522.

25 Ibidem , s. 531.

20 Poza tym. by m óc utrzym ać sw o ją pracę, często zdarza się, że pracow nicy zm uszeni są do pracoholi­ zmu.

27 Z. B aum an ó w ak to ró w ponow oczesności przedstaw ia, ja k o pariasa i parw eniusza. Polski socjolog om aw ia sytuację jed n o ste k w dobie ponow oczesności, w której to rynek pracy kurczy się, na skutek rosnącej specjalizacji, m onadyzm u o raz postępu technicznego.

(7)

100 S E B A ST IA N D A M A

d z ie m u s z ą p rz e m ie s z c z a ć się z m ie js c a n a m iejsce, z a p ra c ą a tz w . „ sta łe p o sa d y ” j u ż o d c h o ­ d z ą w p rzeszło ść. J a k o p rz y k ła d m o g ą p o słu ż y ć U S A , czy W ielk a B ry ta n ia o ra z Irla n d ia 28, w k tó ry ch to, o w e p ro c e s y m ia ły sw ój p o c z ą te k i z aczęły z m ie n ia ć sy stem sp o łe c z n o - g o sp o d a rc z y , całe g o g lo b u . S y tu a c ja u leg ła z m ia n ie , k ied y k raje Z a c h o d u o ra z re sz ta św ia ta u c ierp iała na sk u te k n ie z n a n e g o d o tąd k ry z y s u 29. Z a ró w n o w A n g lii, ja k w Irlan d ii n a sk u te k m aso w ej u traty e ta tó w lu d n o ść z a ró w n o a u to c h to n ic z n a o ra z m ie sz k a ją c y ta m im ig ran ci z a ­ częli się d o k sz ta łc a ć , b y m ó c z w ię k sz y ć sw o je sz a n s e na ryn k u pracy. Je s t to d o b ry m p rzy ­ k ład em , na to, iż p ra c a w y m a g a o b e c n ie w ie d z y o ra z o d p o w ie d n ic h k w a lifik a c ji, ty m b a r­ d ziej, że tay lo ry zm o ra z fo rd y z m , p o w o li z a c z y n a zan ik a ć.

Z atem w d o b ie p o n o w o c z e sn o śc i, ja k zo sta ło w y k a z a n e p o w y żej, c o ra z b ard ziej k o ­ n iecz n y m je s t, by lu d z ie byli m o b iln i, w y k sz ta łc e n i w sp e c ja listy c z n y c h z a w o d a c h , co d aje im sz a n sę na z d o b y c ie p racy . D lateg o w ie d z a , ja k o p ro d u k t b ę d z ie i je s t c o ra z b ard ziej p o ż ą ­ d anym p ro d u k te m n a ry n k u . Je d n a k od k a ż d e g o , in d y w id u a ln ie b ęd zie z a le ż a ło , ja k z o rg a n i­ z u je so b ie ży cie. W te n sp o só b ry s u ją się sz a n s e n a ry n k u p racy w d o b ie p o n o w o c z e sn o śc i. Jed n ak ja k ie s ą n a d z ie ję ? N a d z ie ją p o z o sta je to, że m o ż e z czasem praca, n a sk u te k w ie lk ie g o p o stęp u te c h n o lo g ic z n e g o , p rz e sta n ie b y ć p rz y m u se m , utraci sw ój im m a n e n tn y c h a ra k te r, a sta n ie się p o trz e b ą tra n sc e n d e n tn ą , g d z ie c z ło w ie k stan ie się p o d m io te m p racy , a n ie ty lk o

2* W państw ach tych. m ożna spotkać się z dw om m odelam i gospodarki: neoklasyczną oraz keynesow ską. N ajczęściej spotyka się je w dw óch sferach. Pierw sza ma zastosow anie w sferze publicznej i po części g o sp o ­ darczej. Dobrym zjaw iskiem społecznym pozw alającym opisać oba m odele ekonom ii, je s t bezrobocie. O tó ż ne- oklasyczna szkoła ekonom iczna uw aża, iż bezrobocie je s t w ynikiem złego działania m echanizm ów rynkow ych, a przede w szystkim ustalaniu się płac. Z tym zw iązane je s t działanie zw iązków zaw odow ych, które o p ie ra ją się na obniżce płac. G dyby place ustaliły się na poziom ie niższym niż poziom średnich płac, w tedy m am y do czy ­ nienia z bezrobociem dobrow olnym , gdyż pracow nicy nie ak cep tu ją w ym ogów m echanizm ów rynkow ych. W ażnym dla nich jest postulat „państw a - m inim um ” oraz je g o dość w ażna ro la w tw orzeniu i podtrzym yw aniu ładu instytucjonalno - praw nego. D la nich sam ych w ażna jest w alka z inflacją, która im niżs­ za gw arantuje spraw niejsze działanie m echanizm ów rynkow ych. Jeśli chodzi o szkolę n eoklasyczną (neoau- striacką), to w Irlandii i W. B rytanii, daje się zauw ażyć postulow ane przez tę szkołę ochronę przez państw o w ła­ sności pryw atnej oraz konkurencyjności, a także w spom aga się obieg inform acji ekonom icznej. S tosuje się rów nież osłabianie roli zw iązków zaw odow ych. C o się tyczy drugiej szkoły - keynesow skiej - to w ystępuje ona w sferze socjalnej. W tej teorii bezrobocie je s t w ynikiem niew ystarczającego popytu na tow ary, ja k i kształ­ tuje się w w arunkach w olnorynkow ej gospodarki. T o św iadczy rów nież o nadw yżce podaży siły roboczej nad jej popytem . W g postulatów tej szkoły państw o w spom aga sferę usług i św iadczeń publicznych (tj. służba zdrow ia, ośw iata, kultura) oraz nie krępuje się w żaden sposób pryw atnej działalności w tych dziedzinach. W edług w y­ znaw ców tej teorii m ożliw e jest utrzym yw anie pew nych oszczędności, które to, je śli są w iększe niż sum a inw e­ stycji, jak ie m ają być przeprow adzone w g o spodarce (przy pełnym zatrudnieniu) w danym czasie, stają się przyczyną bezrobocia. Popyt na tow ary gw arantuje utrzym anie stałej liczby osób pracujących. Jeśli nie ma w ystarczającego popytu na tow ary, rodzi się bezrobocie o dość trw ałym charakterze. W takiej sytuacji nie ma m ow y o obniżce płac (postulat neoklasystów - S.D .), gdyż nie zg o d zą się na to zw iązki zaw odow e, a obniżka płac realnych, czyli w zrost cen, pociągnie za so b ą spadek płac nom inalnych. Ponadto, obniżenie płac p o ciągnę­ łoby za so b ą spadek konsum pcji, a tym sam em w zrost bezrobocia, dlatego keynesiści uznają sztyw ność płac nom inalnych. N atom iast, by utrzym ać stały popyt na konsum ow ane produkty, reprezentanci tej szkoły sugerują interw encję państw a p oprzez instrum enty fiskalne i pieniężne. T a teoria znajduje sw oje em piryczne p o tw ierd ze­ nie w działaniach w ew nątrz państw zachodnich, m. in. W. Brytanii i Irlandii, w obec których budow ana je s t i re­ alizow ana polityka całego państw a, co w yraża się w neokolonializm ie, czy polityce im igracyjnej, gdzie ta druga jest fundam entem utrzym yw ania w iększej części św iadczeń socjalnych w państw ie oraz w funkcjonow aniu g o ­ spodarki.

2) P. A rtus. M. P. V ivard, W ielki kryzys globalizacji, przeł. L. M azur. Instytut W ydaw niczy K siążka i Pra­

(8)

Praca i w iedza w dobie ponow oczesności.. 101 p rz e d m io te m 30, p rz e z co o g ra n ic z y sw ó j k o n su m p c jo n iz m , o k tó ry m w s p o m in a ł B. S u c h o d o l­ ski: „ T w ó rc z o ść p o z w a la n a p rz e k ro c z e n ie g ran ic, ja k ie w y z n a c z a lu d zio m p o sta w a k o n ­ su m p c y jn a . W k o n su m p c ji c z ło w ie k się n ie u sta n n ie p o w ta rz a , w tw ó rc z o śc i idzie ku te m u , co n o w e” 31. Je ślib y się to s p ra w d z iło , zate m p raw d ziw y m sta ły b y się sło w a H. K am ień sk ieg o : „ T w o rz ę , w ięc je s te m [ ...] je s t filo z o fii p rz y sz ło ść , m y ślę, w ię c je s te m - to je s t je j p rz e sz ło ść , k tó ra nie b y ła p ra k ty c z n a ” 32.

B ib li o g ra fia

Aristotele, Proterepticus, U niversity Press, Oksford 1968.

Artus P., Vivard M. P., Wielki kryzys globalizacji, przel. L. M azur, Instytut W ydawniczy K siążka i Prasa, W arszawa 2008.

Dama S., Proces globalizacji. Przykład Polski i polskiej em igracji w Irlandii, [maszynopis pracy ma­ gisterskiej], U niwersytet G dański, Gdańsk 2007.

Drucker P. F., Społeczeństw opokapitalistyczne, przekł. G. Kranas, PWN, W arszawa 1999. G iddens A., Socjologia, tłum. A. Szulżycka, PWN, W arszawa 2008.

G iddens A., Nowoczesność i tożsam ość, przel. A. Szulżycka, PWN, W arszawa 2002, Jan Paweł II, Encyklika Laborem Exercens, [b.n.w.], M ilano 1994.

• Karpiński A. J., Słownik pojęć filo zo ficzn o - socjologicznych, [b.n.w.], G dańsk 2003. Kłoskowska A., Kultura masowa, PWN, W arszawa 2006.

M arks K., Płaca, cena, zysk [w:] Marks Karol, Engels Fryderyk, D zieła wybrane, K siążka i Wiedza, W arszawa 1949.

M alinowski B., Dzieła - K ultura i j e j przem iany T. IX, przeł. A. Bydłoń A. Mach, PWN, W arszawa

2 0 0 0.

Scott J., Marshall G., A dictionary o f sociology, Uniwersity Press, Oxford 2005.

Smith A., Badania nad naturą i przyczynam i bogactwa narodów, t. I, [przekł. dokonali S. Wolff, O. Einfeld, Z. Sadowski; przedm. napisał S. Żurawicki], PWN, W arszawa 1954. Smith Adam,

Badania nad naturą i przyczynam i bogactw narodów, t. II przekł. .dokonali A. Prejbisz,

B. Jasińska, PWN, W arszaw a 1954.

Suchodolski B., Wychowanie i strategia życia, WSiP, W arszawa 1987. Szacki J., Historia m yśli socjologicznej, PWN. W arszawa 2002.

Szczepański J„ Konsumpcja a rozwój człowieka; Wstęp do antropologicznej teorii konsum pcji, Pań­ stwowe W ydawnictwo Ekonomiczne, W arszawa 1981.

Szczepański J., Zagadnienia socjologii współczesnej, PWN, W arszawa 1965.

Tora. Pięcioksiąg Mojżesza, tłum. I. Cylkow, Wyd. Austeria, Kraków 2006.

Turner J. H., Struktura teorii socjologicznej, przekl. G. W oroniecka [et al.]; red. nauk. A. M anterys, G. Woroniecka, PWN, W arszawa 2006.

R ecen zen t: M . K o w a lsk i

B. Suchodolski, W ychow anie i strategia życia. W ydaw nictw a Szkolne i Pedagogiczne, W arszaw a 1987, s. 53.

31 Ibidem , s. 159. 32 Cyt. za: ibidem , s. 165.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przew idyw ał zatem , że dla um ożliw ienia norm alizacji stosunków Belgii z państw am i niem ieckim i, wcześniej czy później m oże zaistnieć konieczność

5) możliwości kadrowych. Propozycję zajęć do wyboru przez uczniów Dyrektor Szkoły w uzgodnieniu z organem prowadzącym, Radą Pedagogiczną i Radą Rodziców,

wa oświadczyłem, żc w niedługim czasie skoro tylko się podleczę, zgłoszę się sam jak żołnierz. W krótkim czasie po tej wizycie w pierwszych dniach kwietnia

brało się do Zamku na prelekcję redaktora W aldorffa, wystąpiło właśnie w pełnej, teatralnej gali, która w dziewiczym stanie zacha ala się tylko do momentu

ków partji i porównał z ilością członków społeczeństwa, to okazałoby się, że partie to tylko nikła część społeczeństwa. Nie chcemy także Polski

zanie członków rodziny królew skiej. Zam ek w W indsorze, gdzie od czterd ziestu lat żadnych przeistoczeń nie dokonano, oddany został w ręce całego zastępu

➢ Wymiana pionu łazienkowego przechodzącego przez lokale znajdujące się w klatce schodowej nr III, w budynku usytuowanym przy ul. Van Gogha 7. ➢ Remont malarski

Kandydaci, którzy uzyskają najwyższe miejsce na liście, zostaną powołani na rachmistrzów spisowych (w liczbie adekwatnej do potrzeb), a następnie podpiszą