ISSN 1731 • 9897 Indeks 381314 Nakład 5500 cena 2 zł ( w tym 5%VAT)
intn
KOHTROL8W<IITZWIĄZEK OTWUDYSTUYBIJUITO
20 stycznia 2011 r.
POWIATU KLUCZBORK - OLESNO
www.kulisypowiatu.pl
Rozpadła się rządząca województwem koalicja, a
Kryspin Nowak z Gorzo-
r
wa Śląskiego nie będzie już wicemarszałkiem. KU
Włamał się do przychodni OLESNO
BETON
transport pompa
46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021
www.wlodar.com.pl
PRZEOSIfBIOftSTWOPRODUKCYJHOHANOŁOWOlUStUGOl
Danuta StasiakW
Wyroby własne oferujemy w sklepach Praszka - Plac Grunwaldzki Olesno - ul. Pieloka Rudniki - Częstochowska Gorzów - Rynek 11 Żytniów - pawilon 65
OPOLSKA MARKA
Posadzkiitynki - agregatem, tel. 605 568 901
KLUCZBORK ŁOWOSZOW - OLESNO
Tadeusz Konar
ski, dyrektor Admi
nistracji Oświaty i rad
ny powiatowy, swo
ją wypowiedzią dla
"Gazety Prawnej"
wywołał protesty nauczycieli nie tyl
ko w gminie Klucz
bork, ale i w całej
Polsce. Kością niezgody jest... dziadow
ski bicz. s.11
Trwa renowacja odnalezionego po ponad sześćdziesięciu latach pomnika, upamiętniającego mieszkańców wioski, którzy polegli w
czasie I wojny światowej. Dwuto
nowy obelisk zako
pany był w ziemi obok dzisiejszego przedszkola. Odna
lazł go różdżkarz.
s. 14
STACJA PALIW „BAAG” PALIWA - SKLEP - OLEJE - 24h Olesno, ul. Częstochowska 1, tel. 34 350 43 27
SPRZEDAŻ HURTOWA PALIW 34 358 27 07
R
eklama?
KLUCZBORK
Lekarze z przychodni napisali list otwarty do sta
rosty Piotra Pośpiecha.
Skarżą się, że szpital chce zmonopolizować rynek
medyczny. s. 4
WOŁCZYN
Po sześciu latach walki gmina będzie miała wresz
cie karetkę. Na pewno od lipca i na pewno na dwana
ście godzin. Są szanse na
więcej. s. 12
PRASZKA
Na wydatki bieżące gmi
nie brakuje 3 min zł. Jeże
li nie uda się poprawić finansów, do urzędu wkro
czy komisarz i przejmie
władzę. s. 10
OLESNO
Pośredniak nie ma pie
niędzy na aktywizację bez
robotnych. - Tak źle jeszcze nigdy nie było - mówi Maciej Flank, dyrektor PUP.
s. 15
603 888 399
EXTRA MASŁA
smak z Olesna
2 KULISY POWIATU W okół nas 20 stycznia 2011
Nasza sonda:
61
W poprzedniej sondzie pytaliśmy: - Czy obawiasz się noworocznych podwyżek cen?
Otowyniki:TAK -83 proc. NIE -17 proc.
Dziś pytamy:
- Czy polscy piłkarze ręczni zdobędą medal podczas trwających właśnie mistrzostw świata?
Cytat tygodnia
- Gdybym ja był premierem, nie byłoby katastrofy smoleńskiej.
Jarosław KACZYŃSKI, prezes PiS
Liczba tygodnia
Tyle procent ankietowanych Polaków uważa, iż raport MAK o przyczynach katastrofy smoleńskiej jest niewiarygodny.
Olesno: W krajowej czołówce
Gmina stawia na sport
W ogólnopolskim rankingu inwestycji w sport i kulturę fizyczną Olesno znalazło się na 3. miejscu w województwie i 28. w kraju.
W
rankingu, wadzonym przez piprzeprosmo samorządu terytorialne
go "Wspólnota", uwzględ
niano środki z samorządo
wych budżetów przeznacza
ne na infrastrukturę spor
tową i wspieranie rozwoju kultury fizycznej. Pod uwa
gę były brane lata 2007 - 2009, a pieniądze inwesto
wane z uwzględnieniem in
flacji przeliczane na jedne
go mieszkańca. Olesno zna
lazło się na 3. miejscu w wo
jewództwie i 28. w kraju.
- Postawiliśmy w gminie na sport - mówi burmistrz Sylwester Lewicki. - Pie
niądze na inwestycje w tym zakresie pozyskiwaliśmy z wszelkich dostępnych pro
gramów rządowych i unij
nych.
W ciągu ostatnich czte
rech lat w mieście powstało lodowisko na terenie odkry
tego basenu, przy Zespo
le , Szkół skatepark, a przy miejskim stadionie system boisk orlik oraz kryta pły
walnia Oleska Laguna.
- Za realizację tych inwe
stycji wzięliśmy się w odpo
wiednim czasie, bo teraz już środków zewnętrznych na tego typu zadania nie ma, albo jest niewiele - dodaje włodarz.
Gmina postawiła też na rozwój kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży.
Przy Oleskim Klubie Spor
towym powstały nowe sek
cje.
- Na przykład pływacka, która działa od kilku tygodni - dodaje Lewicki.
Tekst i zdjęcie MK
Brązowymi medalami odznaczono Łukasza Robakow
skiego (z prawej)i Romana Sieca, a złotym - Krzysztofa Chalupczyńskiego. Odznaczenia wręczyła dh Teresa Tiszbierek, wiceprezes ZGZ O SP w Warszawie.
Byczyna: Nowy nabytek straży pożarnej
Wóz spod
igły W sobotę 15 stycznia strażacy otrzymali nowy samochód bojowy marki Volvo.
Boiska Orlika do użytku oddane zostały w lipcu 201 Or.
Praszka: Konkurs
Napisz wiersz nie tylko abstynencki
Praszkowskie Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich „Nasza szansa”
zaprasza do udziału w III powiatowym konkursie poezji.
T
ak jak w poprzednich latach jego hasło brzmi „Spotkanie z poezją abstynencką”.- Konkurs adresowany jest do członków stowarzyszeń, klubów i grup abstynenc
kich powiatu oleskiego, młodzieży szkolnej, a także osób, które interesują się poezją - mówi Piotr Zybura, szef Stowarzyszenia.
- Jego cel to między innymi popularyzowa
nie tematyki abstynenckiej i zdrowego stylu życia poprzez poezje.
Prace oceniane będą w dwóch katego
riach: młodzież szkolna oraz dorośli.
- Każdy uczestnik może przesłać zestaw
dwóch utworów poetyckich, w tym jednego o tematyce abstynenckiej - tłumaczy Zybura.
Wiersze napisane na komputerze powin
ny być przesłane (lub dostarczone osobiście) w kopercie opatrzonej godłem i nie mogą być wcześniej (w części lub w całości) pu
blikowane.
Prace należy nadsyłać do 31 marca 2011 roku (decyduje data stempla pocztowego) na adres: Praszkowskie Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich „Nasza szansa”, Plac Grun
waldzki 9, 46-320 Praszka.
AS
WYDAWCA: Centrum “KOLISKO”; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel. 34/3588774, fax.: 34 359 19 21 Nakład: 5500
Prezes zarządu i redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski.
Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel. 34 358 86 21 lub 603 85 14 14 (a.szatan@wp.pl)
Sekretarz redakcji i korekta: Milena Zatylna (milenazatylna_pro@o2.pl).
Redakcja: Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), Agnieszka Kozłowska (ramkozlowska@op.pl).
Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Emilia Kotowska, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Justyna Woźniak.
Marketing: Bartosz Szaraniec, tel. 660 745 013, Zdzisław Pochorecki, Kazimierz Zaręba.
Skład komputerowy: Bartosz Szaraniec, tel. 660 745 013, (redakcja_pro@o2.pl) Prenumerata “Kulis Powiatu”: redakcja_pro@o2.pl lub tel. 34 358 87 74, w urzędach pocztowych na terenie woj. opolskiego lub u listonoszy.
Nasz numer konta bankowego: 78 1050 1171 1000 0005 0066 5997 ING Bank Śląski
Księgowość: .Biuro Rachunkowe - Alina Poniatowska, tel. 34/35-91-310.
Druk: “POLSKAPRESSE”sp. z o.o. 02-672 Warszawa, utDomaniewska 41 Oddział w Łodzi
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów.
Nie zamówionych tekstów nie zwracamy.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
REKLAMA 660 745 013 lub 34 358 87 74
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy uczest
niczyli we Mszy św. i ce
remonii pogrzebowej
Śp. Ryszarda Sznajder
Przyjaciołom, Sąsia
dom, Znajomym i Dele
gacjom za okazane współ
czucie, wieńce i kwiaty.
Żona i córki
P
ojazd kosztował 500 tysięcy złotych. Jest z na
pędem na jedną oś, posiada przestronną kabinę dla sze
ściu osób i zbiorniki na 2,5 tys. litrów wody i 250 litrów środka pianotwórczego.
- W wyposażeniu jest też wyciągarka linowa, maszt oświetleniowy, sprzęt do cię
cia aut, deska ortopedyczna, łopaty, kilofy i węże — wy
licza Grzegorz Gorczow- ski, kierowca ratownik. - A przede wszystkim ma lepsze przyspieszenie. Jeździ się nim naprawdę bardzo do
brze.
To siódmy samochód ja
kim dysponuje byczyńska jednostka.
- Do tej pory zadowa
laliśmy się przestarzałymi samochodami — przyznaje Artur Grzyb, naczelnik byczyńskiej OSP. - Oprócz pożarniczego forda transita zakupionego osiem lat temu wszystkie mają po dwadzie
ścia siedem lat. Nowy wóz był nam po prostu niezbędny.
Podczas sobotniej uro
czystości strażacy odebrali wiele podziękowań za ich zaciętość i stanowczość w zmierzaniu do celu.
- Wiem jak wielką deter
minację wykazywaliście w staraniach o ten sprzęt i za
to wam dziękuję - mówił starosta Piotr Pośpiech.
Poświęcenia samochodu pożarniczego dokonali ks.
Tadeusz Jaśkiewicz, pro
boszcz byczyńskiej parafii i ks. Jacek Bochniak, gmin
ny kapelan strażacki.
Jak poinformował Ka
zimierz Grygier, skarbnik miejscowego pododdziału, sprzęt ratowniczo - gaśni
czy zakupiono dzięki środ
kom z budżetu gminy w kwocie 245 tys. zł. i dofi
nansowaniu 90 tys. z Urzędu Marszałkowskiego oraz 70 tys. z Komendy Wojewódz
kiej PSP, a także wsparciu przez starostwo powiatowe - 50 tys. i 45 tys. środków własnych jednostki.
W trakcie uroczystości wręczono też odznacze
nia. Złoty medal za zasługi dla pożarnictwa otrzymał Krzysztof Chałupczyński, a brązowe medale: Łukasz Robakowski, Roman Siec.
Odznakami „Wzorowy stra
żak” uhonorowani zostali:
Ryszard Griiner, Kamil Musiałek, Wiesław Szad
kowski, Roman Siec.
Oprawę muzyczną uro
czystości, którą prowadził Karol Grzyb, gminny ko
mendant i zastępca naczel
nika, zapewniła miejscowa orkiestra strażacka pod ba
tutą Henryka Barcza.
Tekst i zdjęcia EW
Nowy wóz strażacki z pewnością przyczyni się do pod
niesienia sprawności byczyńskiej jednostki.
Nasze Powiaty: Zapraszamy na łamy
Czas studniówek
Rozpoczął się czas studniówek. W naszych powiatach poloneza już zatańczyli maturzyści z Zespołu Szkół Zawodowych w Oleśnie.
J
ako pierwsi na studniówkowym balu bawili się uczniowie oleskiego Zespołu Szkół Zawodowych w Oleśnie.
- W tym roku w naszej szkole do egzaminu dojrzałości przystąpi dziewięsięciu jeden maturzystów z czterech klas - informuje Horst Chwałek, dyrektor ZSZ w Oleśnie.
Grupowe zdjęcia klas maturalnych z zawodówki publi
kujemy na str. 20. Zapraszamy dyrektorów i uczniów do przesyłania nam zdjęć studniówkowych. MK
Kluczbork: Wieściz gminy
Będzie lodowisko
W sąsiedztwie PG nr 3 ma powstać sztuczne lodowisko.
W
ybuduje je prywatny inwestor, bez finansowe
go udziału gminy, natomiast samorząd ma ponosić koszty mediów. Według wstępnych ustaleń, do godziny piętnastej wejścia na obiekt mają być bezpłatne. Więcej w kolejnym
numerze. MZ
20 stycznia 2011 W ieści gminne KULISY POWIATU 3
Olesno: Warto wiedzieć
Nie taka świńska grypa straszna
Grypa AH1N1 dotarła na Opolszczyznę. Potwierdzono ja u czterech pacjentów oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Nie
powinniśmy panikować, tylko przestrzegać podstawowych zasadhigieny- uspokaja Karina Kuś - Jendrak z PSSE w Oleśnie.
Ś
wińska grypa dotarła na Opolszczyznę. Na oddziale zakaźnym Szpitala Wojewódzkiego w Opolu przebywa siedem osób z objawami wirusa AH1N1.U sześciu został on potwier
dzony.
- W powiecie oleskim nie odnotowaliśmy tego wirusa, ale tak naprawdę okres wzmożonych zachorowań na grypę dopiero się rozpo
czyna - zaznacza Karina Kuś - Jendrak z Powiato
wej Stacji Sanitarno - Epi
demiologicznej w Oleśnie.
Wirus AH1N1 objawia się jak zwykła grypą - wysoką gorączką, kaszlem, katarem oraz bólami mię
śniowymi.
- Doświadczenia z roku minionego pokazują, że nie powinniśmy się bać AHIN1- zapewnia Kuś- Jendrak. - To
wirus odzwierzęcy i orga
nizm ludzki nie jest do końca przystosowany do walki z nim. Jednak to grypa jak każda inna i tylko w ekstre
malnych sytuacjach ma bar
dzo silny przebieg. Powinni
śmy się więc skupić na tym jak uchronić się przed nią.
Przede wszystkim należy przestrzegać podstawo
wych zasad higieny. To zna
czy w trakcie kaszlu i kichania zakrywać nos i usta chusteczką jednorazo
wą. Poza domem i w podró
ży mieć przy sobie żel do mycia rąk bądź chusteczki nasycone roztworem alko
holu.
- A jeśli nie mamy ani żelu, ani chusteczek to kichajmy w zgięcie łokcio
we, wtedy dłonie nie zosta
ną skażone wirusem - doda
je Kuś - Jendrak. - Wskaza-
Pracownice Sanpidu Karina Kuś-Jendrak (z lewej) i Irena Nowak przekonują, że najskuteczniejszym sposobem na walkę z grypą jest higiena. - Zawsze miejmy przy sobie chusteczki higieniczne - dodają panie.
ne jest też szczepienie na grypę, które można wyko
nać w każdym ośrodku zdrowia.
W okresie wzmożonego zachorowania na grypę zawłaszcza dzieci i osoby starsze powinny unikać masowych zgromadzeń, dotykania rękoma szyb czy foteli w środkach transportu publicznego, a także bli
skiego kontaktu z innymi podróżnymi.
- Jeśli będziemy pamiętać o tych podstawowych zasa
dach, to ryzyko zarażenia się grypą maleje — dodaje pracownica Sanepidu.
- A jeśli już wystąpią, któreś z objawów grypy, nie lekceważmy ich - dodaje Irena Nowak z sekcji Higieny Dzieci i Młodzieży w Sanepidzie. - Z katarem i gorączką zostańmy w domu,
a jak symptomy się nasilą, koniecznie idźmy do leka
rza. Ważne jest to, by nie przynosić wirusów do zakładów pracy czy szkół.
Od czwartku 20 stycznia na polecenie Głównego Inspektora Sanitarnego Sanepid będzie kontrolował absencję przedszkolaków i uczniów we wszelkiego typu szkołach.
- Już do wszystkich szkół i przedszkoli w naszym powiecie wysłaliśmy ulotki z radami, jak ustrzec się przed grypą — dodaje Nowak. - Co czwartek będziemy sprawdzać fre
kwencję w tych placów
kach. Ten system mamy już sprawdzony, w roku ubie
głym funkcjonował prawi
dłowo.
Tekst i zdjęcie MK
reklama
A zimę w Oplu rabatów jak lo
Skorzystaj z wyjątkowej zimowej promocji na samochody z rocznika 2010!
Opel Corsa
Opel Astra Classic III Opel Astra
Opel Insignia
rabat do rabat do rabat do rabat do
9 000 zł 7 750 zł 8 500 zł 10 000 zł
www.opel.pl
Wir leben Autos.Janus&Pusntk
’’Auto-S&on Sp z o.o.
Opole ul. Wrocłowika 137
teł. 77 4 515 320
Kędzierzyn-Koźle ul. Chrobrego 5 tel.: 77 48 25 558
www.j-r.opole.pl salon® j-r. opole. pl
Zużycie paliwa oraz emisja CO2: Corsa 1.0-5,01/100 km, CO3 -117 g/km; Astra 1.4-5,51/100 km, CO2-129 g/km (wg dyrektywy 80/1268/ECC, 2004/3/EC, cykl mieszany).
Informacje na temat złomowania samochodu, przydatności do odzysku oraz recyklingu dostępne sę pod adresem internetowym www.opel.pl. Liczba samochodów w promocji ograniczona. Promocja dotyczy aut wyprodukowanych w 2010 roku.
4 KULISY POWIATU W ieści gminne 20 stycznia 2011 Kluczbork: Konflikt w służbie zdrowia
Lekarze chcą spotkania ze starostą
Kilkudziesięciu lekarzy i pracowników medycznych z całego powiatu kluczborskiego napisało list otwarty do starosty Piotra Pośpiecha. Skarżą się w nim na praktyki stosowane przez władze Powiatowego Centrum Zdrowia.
- Władze spółki, a także pan starosta jako nadzoru
jący jej pracę, działają prze
ciwko nam - mówią lekarze.
- Jak tak dalej pójdzie, będziemy musieli zamknąć nasze gabinety.
Konflikt między lekarza
mi i pracownikami ambula
toryjnej opieki zdrowotnej a szpitalem narastał latami.
Czarę goryczy przelał podział pieniędzy z Narodo
wego Funduszu Zdrowia na ten rok. Między innymi szpital wziął większość kon
traktu na rehabilitację, w tym rehabilitację dzieci.
- Część gabinetów reha
bilitacyjnych, które dotąd z powodzeniem działały, nie dostały nic - tłumaczą leka
rze. - Inne dostały z kon
traktu jakieś „ochłapy”, zaledwie część tego, co mia
ły dotychczas. Będą chyba zmuszone zamknąć gabinety.
Z nowym rokiem PCZ uzyskał także kontrakt na poradnię otolaryngologicz-
;arze obawiają się, ze przez ekspans;
ną która na razie jeszcze nie została uruchomiona. Nie jest również tajemnicą że szpital będzie się starał prze
jąć pogotowie - tu zamierza konkurować z firmą Falek oraz nocną i świąteczną pomoc medyczną którą dotychczas zajmował się Anmed.
Medyków martwi i obu
rza ekspansywność działań PCZ.
- Władze spółki sprawia
ją takie wrażenie, jakby chciały zmonopolizować rynek usług medycznych w powiecie - wyjaśniają. - Co rusz otwierają nowe działal
ności. Może lepiej skupiliby się na jakości zamiast iść na ilość? Niech szpital zajmuje
się leczeniem zamkniętym, a ambulatoryjne zostawi w spokoju.
Lekarze podkreślają iż zdążyli już niemało pienię
dzy zainwestować w gabine
ty i wyposażenie, spłacają kredyty, zatrudniają ludzi, a spółka cały czas rzuca im kłody pod nogi.
- Między nami a szpita
Z treścią listu zapoznałem się dzięki uprzejmości Redakcji, gdyż nigdy wcześniej jego Autorzy w żadnejformie nie przed
stawili mi swoich uwag, ani woli spotkania. Co.więcej, nie mogę nawet odnieść się w tym miejscu do treści listu, gdyż w momencie zamykania tego numeru trwa właśnie spotkanie z jego Autorami. Odniosę się do niego szerzej w następnym numerze „Kulis Powiatu ”, tym bardziej, że są tam przedsta
wione argumenty nie mające podstaw.
Tymczasem chcę zapewnić mieszkańców powiatu, że nie ma mowy o żadnym zagrożeniu bezpieczeństwa pacjentów.
Przeciwnie, jeśli szpital stara się o kontrakty na dodatkowe działalności medyczne, otwiera nowe poradnie, to korzystacie na tym przede wszystkim Państwo - mieszkańcy tego powiatu.
Zyskujecie bowiem łatwiejszy dostęp do usług medycznych i skrócenie kolejek do niektórych specjalistów.
Tak robi wiele innych szpitali, zarówno w naszym woje
wództwie, jak i w kraju. Dlaczego więc Kluczbork miałby być wyjątkiem?
Starosta Piotr POŚPIECH
lem nie ma w ogóle współ
pracy - twierdzą. - Niemal w ogóle nie znamy lekarzy, którzy w szpitalu pracują, więc nie kierujemy tam naszych pacjentów, bo nie mamy zaufania. Może lepiej by było, i dla władz spółki, i dla nas, gdyby ten topór wojenny został zakopany?
Lekarze wysłali do władz PCZ kilka pism, na żadne nie dostali odpowiedzi. Dla
tego teraz wystosowali list otwarty do starosty. Mają nadzieję, że włodarz powia
tu zechce się z nimi spotkać.
Milena ZATYLNA Zdjęcie archiwum redakcji
List otwarty lekarzy i pracowników medycznych powiatu kluczborskiego do Starosty Pana Piotra Pośpiecha.
Jednym z priorytetowych zadań powiatu jest ochrona zdrowia wszystkich jego miesz
kańców, zarówno w lecznictwie otwartym jak i zamkniętym. Jako lekarze i pracowni
cy medyczni ambulatoryjnej ochrony zdro
wia naszego powiatu stwierdzamy, że w praktyce działania kierowanej przez Pana Rady Powiatu sprowadzają się jedynie do nadzorowania i wspierania spółki, której powiat (pośrednio jego mieszkańcy!) jest właścicielem: Powiatowego Centrum Zdro
wia SA NZOZ Szpital Powiatowy w Klucz
borku.
Na terenie całego powiatu kluczborskie
go tworzymy kilkadziesiąt podmiotów świadczących usługi zdrowotne dla jego mieszkańców. Należy mieć świadomość, że pracuje w nich ponad 80 procent lekarzy i pracowników medycznych praktykujących i mieszkających w tym rejonie! Podmioty te tworzą lekarze i pracownicy tu mieszkający.
Zdecydowali się zainwestować czas i pie
niądze w swoje własne miejsca pracy i dodatkowo stworzyli stanowiska pracy dla wielu osób, które znalazły się na bruku wskutek załamania się finansów zarządza
nego przez starostwo Publicznego Szpitala Powiatowego w Kluczborku.
Niestety, od lat jedyny kontakt władz powiatu z nami ogranicza się do coroczne
go listowego zapytania w jakich godzinach i gdzie będziemy przyjmować. Następnie informacja ta umieszczana jest w oficjal
nym informatorze Starostwa Powiatowego i na tym kończy się zainteresowanie Pana, jako Starosty, wszystkimi innymi niż szpital podmiotami tworzącymi system służby zdrowia w powiecie: lekarzami Podstawo
wej Opieki Zdrowotnej, lekarzami specjali
stami, lekarzami stomatologami i magistra
mi rehabilitacji świadczącymi usługi w
ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
W ostatnim okresie lekarze i pracownicy medyczni powiatu kluczborskiego z głębo
kim niepokojem odbierają aroganckie wypowiedzi i działania władz faktycznie nadzorowanej przez Pana spółki, czyli Powiatowego Centrum Zdrowia SA, któ
rych wyraźnym celem są próby deprecjono
wania naszej pracy i wywoływania konflik
tów oraz podziałów w środowisku lekarzy i pracowników opieki zdrowotnej. Z przykro
ścią stwierdzamy, że rzeczona spółka robi wszystko, by pozbawić kontraktów z NFZ lokalne podmioty świadczące usługi medyczne na terenie powiatu. Działalność tej spółki dyskredytuje lokalne środowisko lekarzy i pracowników medycznych poprzez zatrudnianie sprowadzanych z zewnątrz i podlegających ciągłej rotacji pracowników
służby zdrowia.
Czy przedkłada się to na jakość i poziom świadczonych usług? To pytanie retoryczne.
Służba zdrowia, Szanowny Panie Staro
sto, to przede wszystkim ludzie. Zaufanie pacjentów buduje się latami! Brak reakcji Pana Starosty na takie praktyki oznacza de facto ich akceptację, co w konsekwencji prowadzi do braku stabilności na lokalnym rynku medycznym i zagraża bezpieczeństwu pacjentów. Długi po publicznym szpitalu nadal są spłacane m.in. z naszych podat
ków, które mogłyby być wykorzystane na dynamiczny rozwój powiatu, a Pana działa
nia poprzez spółkę koncentrują się na pró
bach likwidacji naszych miejsc pracy.
Oczekujemy od Pana, Zarządu, Rady Nadzorczej Powiatowego Centrum Zdrowia SA i całej Rady Powiatu otwartej postawy, szacunku dla partnerów społecznych i biz
nesowych oraz respektowania swoich dłu
goterminowych zobowiązań podjętych
wobec wyborców.
Mając na względzie dobro mieszkańców powiatu chcemy wierzyć, że nadzorowana przez Pana spółka, nie będzie dalej uciekać się do metod utrudniających funkcjonowa
nie lokalnej służby zdrowia i zagrażających jej przyszłości. Nasze zdrowie jest naszą wspólną sprawą, dlatego apelujemy o rze
telną i otwartą dyskusję społeczną w spra
wach, które nas dotyczą.
Jako lekarze i pracownicy ambulatoryj
nej ochrony zdrowia naszego powiatu czu- jemy się odpowiedzialni za bezpieczeństwo zdrowotne jego mieszkańców. Wskutek opi
sanych działań PCZ SA, wobec braku reak
cji Pana i odpowiedzialnych władz, chcąc przeciwdziałać dalszej deprecjacji służby zdrowia na terenie powiatu i w trosce o dobro jego mieszkańców, podjęliśmy decy
zję o założeniu Stowarzyszenia Lekarzy Powiatu Kluczborskiego i upublicznieniu naszego stanowiska.
List podpisali:
Teresa Miziniak - specjalista derma
tolog i wenerolog, Teresa Kuleszyńska - laryngolog, Witold Sobótka - specjalista chorób dziecięcych, Agata Zalecińska - specjalista chorób wewnętrznych, Walde
mar Księżarek - reumatolog, Waldemar Nowakowski - kierownik gabinetu rehabil
itacji, Waldemar Hadzik - specjalista pedi
atra, alergolog, Jolanta Szczypiór - Palut- kiewicz - pediatra, Małgorzata Królik - ginekolog - położnik, Jagoda Derkowska - okulista, Antoni Bobiński - neurolog, Barbara Saganiewicz - Szkałuba - pedia
tra, Łucja Żyłka - Hill - specjalista chorób oczu, Jerzy Nowakowski - lekarz chorób wewnętrznych, Marek Krzycki - specjal
ista chirurg, Danuta Nowakowska - dok
tor nauk medycznych, specjalista chorób
dzieci, otolaryngolog, Jan Lisiakiewicz - lekarz medycyny rodzinnej, Wojciech Derkowski - doktor nauk medycznych, specjalista neurolog, Ewa Noceń - Firlej - lekarz dentysta, specjalista protetyk, Ewa Jakimowicz — Skowronek - lekarz sto
matolog, Aleksander Firlej - dermatolog i wenerolog, Marian Jan Jakubowski - lekarz chorób wewnętrznych, Ewa Drop - Kubów - otolaryngolog, specjalista fonia- tra, Adam Martyniszyn - specjalista medy
cyny rodzinnej, lekarz chorób dziecięcych, Urszula Łysiak - lekarz medycyny, Ewa.
Zagwojska - Szczepańska - specjalista chorób wewnętrznych, Ewa Sobkowiak - lekarz medycyny pracy, Lucjan Guzowski - ginekolog - położnik, Anna Latusek — Michalska - pediatrą Maria Masztalerz - lekarz medycyny rodzinnej, Róża Bruzi - Bużowicz - specjalista pediatra - neo- natolog, Ireneusz Korzekwa - specjalista ginekologii i położnictwa, Janusz Osmól- ski - specjalista chorób wewnętrznych, gas- troenterolog, Joanna Frycowska - lekarz stomatolog, specjalista stomatologii zach
owawczej, Janusz Kluczyński - pulmono- log, Zenon Suchecki - chirurg - stomato
log, Beata Hofman - magister rehabilitacji, Bożena Guzowska - specjalista chorób płuc, pediatra, Jacek Hofman - lekarz sto
matolog, Artur Krzemiński - doktor nauk medycznych, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, Janusz Cholewiński - specjalista chorób wewnętrznych, Artur Świtała - lekarz chorób wewnętrznych, Andrzej Majer - specjalista chorób wewnętrznych, Bożena Racławska - Syp
ko - lekarz stomatolog, Irena Kozak - Dudzińska - lekarz stomatolog, Barbara Lubczyńska - Krzemińska - lekarz pedia
tra, specjalista medycyny rodzinnej.
20 stycznia 2011 W ieści gminne KULISY POWIATU 5
---r ... ---
Gorzów Śląski: Nie ma koalicji...
... nie będzie wicemarszałka
Kadencja wicemarszałka Kryspina Nowaka w wojewódzkim sejmiku kończy się. Sojusz Lewicy Demokratycznej, który reprezentuje Nowak, wypad! poza koalicję.
K
oalicja zawiązana w sejmiku wojewódzkim po dwóch miesiącach została zerwana. W środę 12 stycznia Platforma Obywa
telska, Mniejszość Niemiec
ka i Polskie Stronnictwo Ludowe wykluczyły z niej SLD.
- Zachowanie koalicjan
ta, który rozmawiał z nami przez media, było nie do przyjęcia - tłumaczy powo
dy rozłamu marszałek Józef Sebesta (PO). - Sojusz Lewi
cy Demokratycznej konte
stował projekty przyjęte jeszcze przez poprzedni Zarząd Województwa. W ramach koalicji zachowywał się opozycyjnie.
Chodzi tutaj o brak poparcia przez SLD dla wspólnego programu i reali
zacji strategicznych inwe
stycji, w tym projektu Cen
trum Terapii Nerwic w Mosznej — radni SLD obiekt chcieli sprzedać, a również o podważanie dotychczaso
wych osiągnięć i zasadności funkcjonowania Opolskiego Centrum Rozwoju Gospo
darczego.
Kryspinowi Nowakowi nie będzie dane długo cieszyć się stanowiskiem wicemarszałka. Wkrótce może je stracić.
- Odnieśliśmy również wrażenie, że Sojuszowi cho
dziło o pozyskanie stanowisk w strukturach województwa opolskiego - kontynuuje Sebesta. - To byłaby powtór
ka sprzed ośmiu lat.
Zdaniem PO, PSL i MN czołowi politycy SLD dys
kredytowali również te osią
gnięcia Zarządu Wojewódz
twa poprzedniej kadencji, które umożliwiły pozyska
nie w ramach nagrody dodatkowych funduszy - 100 min euro.
- Wystąpienia niektórych
członków Sojuszu były nie
poważne — stwierdza Leszek Korzeniowski, poseł na Sejm z ramienia PO i prze
wodniczący partii w woje
wództwie opolskim.
Myślałem, że karencja, jaką partia odbyła na ławce rezerwowych, będzie wystar
czająca. Niestety, powtórzy
ły się historie z próbą kiero
wania z tylnego siedzenia.
Już wiadomo, że we wto
rek 25 stycznia na posiedze
niu sejmiku wojewódzkiego marszałek Sebesta zapropo
nuje odwołanie z funkcji
wicemarszałka Kryspina Nowaka.
- Ze względu na zaistnia
łą sytuację nie mogę mieć pretensji - komentuje Nowak. - Z mojej strony współpraca z Zarządem układała się dobrze. Nadal, jako radny sejmiku będę reprezentował region. Wró
cę też na zajmowane uprzed
nio stanowisko dyrektora Miejsko - Gminnego Ośrod
ka Kultury w Gorzowie Ślą
skim, gdzie byłem urlopowa
ny.
Utrata przez Nowaka funkcji w sejmiku jest raczej nieunikniona. Wszyscy koalicjanci - PO, PSL i MN - jednogłośnie poparli zakończenie współpracy z SLD. Najprawdopodobniej tak samo przegłosują też odwołanie wicemarszałka.
Jak zapewnia Henryk Krześniak, radny powiato
wy i zastępca przewodniczą
cego SLD w powiecie ole
skim, na regionalną politykę zaistniała sytuacja nie będzie miała przełożenia.
Tekst i zdjęcie AK
Bogacica: Nowość
Witacze z czterech stron świata
W grudniu na rogatkach wioski stanęły nowe tablice, które witają przyjeżdżających do Bogacicy.
T
ablice powitalne, czyli witacze, stanęły z czterech stron świata. Witają przyjezdnych od strony Czapli, Kraskowa, Borkowic i Żabieńca. Ich projektantką jest miejscowa plastyczka Danuta Czempiel, a wykonawcą Beniamin Bursy.Tablice zostały wykonane z pieniędzy sołeckich.
MZ
Kluczbork: Z policji
Włamał się do przychodni
Dziewiętnastolatek włamał się do jednej
z przychodni lekarskich. Chciał zabrać pieniądze. Wypłoszył go właściciel.
D
o zdarzenia doszło w poniedziałek 17 stycznia ok. godz.23.00. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji został powia
domiony, że w budynku przychodni doszło do włamania. Funk
cjonariusze ustalili, że sprawca próbował z pomieszczenia reje
stracji zabrać klucze do sejfu, w którym przechowywane są pie
niądze. Złodzieja zaskoczył jednak właściciel, który niespodzie
wanie wrócił do budynku. Na jego widok włamywacz uciekł.
- Policjanci już następnego dnia wytypowali i zatrzymali domnie
manego sprawcę włamania - mówi asp. Aneta Czekaj, rzecznik KPP. - Okazał się nim 19- letni mieszkaniec gminy Kluczbork
We wtorek 18 stycznia mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał. Okazuje się, że nie jest to jedyne włamanie 19 - latka do przychodni. Na swoim koncie ma już trzy takie „wyczyny” - w lipcu ubiegłego roku ukradł 200 zł, w listopadzie 150 i tyle samo na początku tego roku.
- Mężczyzna wyjaśnił, że nigdy nie brał z sejfu wszystkich pieniędzy, gdyż nie chciał, aby właściciel zorientował się, je doszło do kradzieży - wyjaśnia Czekaj.
Dziewiętnastolatkowi grozi kara do 10 lat więzienia.
MZ
Prożka: Morsy
Śmiałków wciąż przybywa
Marzenie Stanisława Hombka o stworzeniu klubu morsa w Praszce ma szansę spełnić się. Chętnych do lodowatych kąpieli powoli przybywa.
T Tombek morsowaniem Llzarazrł się już na dobre.
Stworzenie klubu marzy mu się od ubiegłorocznego zlotu w Mielnie. Praszkę reprezen
tował z nim wówczas Marek Świątek. Panowie w tym roku odpuścić nie zamierzają. Mało tego, na wyjazd zmontowali pokaźną grupę. W wypadzie towarzyszyć im będą: Graży
Damian Gędziorowski (z prawej) i Witold Krych również dołączyli do praszkowskich morsów.
na Hombek, żona pana Stani
sławą która moczenie nóg w lodowatej wodzie również zaliczyłą małżeństwo Kata
rzyna i Maciej Zimnowodo- wie - od kilku dni prawdziwe morsy i Damian Gędziorow- ski, który swój debiut zaliczył kilka tygodni temu w klucz- borskiej przerębli.
- Teraz przynajmniej będzie
nas widać w Mielnie - śmieje się Hąbek. - Przygotujemy baner takiej wielkości, że z odległości nawet stu metrów ściągnie go każda kamera.
Praszkowskie morsy pry
watny staw w Skotnicy odwie- dzająjuż regularnie. Kąpią się w niedziele i poniedziałki.
Nierzadko w towarzystwie sporej gromady gapiów.
- Kilka wejść do przerębli zaliczamy w rytm hymnu mor
sów - dopowiada pan Stani
sław. - Tego nie da się opowie
dzieć, to trzeba zobaczyć, a najlepiej atmosferę odda skok do wody, Wystarczy tylko tro
chę odwagi.
Jak to się stało, że grupa tak rozrosła się? Żona pana Stani
sława do wody weszła dla towarzystwa. Jego ciocia Teresa Chojnowska o lodo
watych kąpielach marzyła od dawna. Witold Krych próbę zaliczył już w ubiegłym roku.
Co prawda nie wszyscy poja- dąna ósmy zlot morsów, ale w Skotnicy kąpią się razem.
- Na odwagę zebrałam się właśnie ze względu na wyjazd do Mielna - wyjaśnia pani Katarzyna.-Rezerwując miej
sca należało zadeklarować wejście do wody. Pomyślałam wtedy: „ Co mi tam — spróbu
ję”. Po pierwszym razie wie
działam, że to dopiero począ
tek zabawy.
Mąż pani Kasi samej do wody puszczać ani myślał. W kolejnym wypadzie nad staw do Skotnicy również zaliczył kąpiel.
-1 tak bardzo mi się spodo
bało, że teraz mógłbym to robić niemal codziennie — przyznaje mężczyzna.
Zdarzają się tacy, którzy na samą myśl o ściągnięciu kurtki na mrozie szczękają zębami, a co dopiero gdy pomyślą o bieganiu po śniegu w slipkach.
- Sam byłem takim zmarzlu- chem - zdradza Zimnowoda.
- Latem nad morzem, kiedy
temperatura wody nie prze
kraczała siedemnastu stopni trząsłem się z zimna. Teraz o drżeniu nawet nie ma mowy.
W ostatnich dniach pogoda dla morsów była zabójcza - wskaźnik temperatury pod
niósł się sporo ponad zero.
- Mamy nadzieję, że jeszcze zaznamy tej zimy prawdziwych mroźnych klimatów — mówią praszkowskie morsy. - Cały czas czekamy też na kolejnych śmiałków. Zapewniamy - kto raz spróbuje, będzie chciał jeszcze i jeszcze...
AK Zdjęcia AK/archiwum
prywatne
Zimowych kąpieli regularnie już zażywają (od lewej): Maciej Zimnowoda, Stanisław Hombek, Katarzyna Zimnowoda i Teresa Chojnowska.
6 KULISY POWIATU R eportaż 20 stycznia 2011 Wołczyn: Historia 10-latki
Szczęście przyszło do domu
Agnieszka była u Pana Boga. Przez czterdzieści piec minut. Choć ma zaledwie dziesięć lat wie już co to śmierć. Przez ostatnie 7 lat jej serce dawało
A
gnieszka Kuzon słowo szczęście odmienia na wszystkie przypadki, ale mówi, że najszczęśliwsza była 1 września 2010 roku.Oglądała telewizje, tata Zbi
gniew był w pracy, mama Beata sprzątała mieszkanie, kiedy nagle zadzwonił tele
fon.
— Myślałem, że to dzwoni pan nauczyciel, żeby się umówić na lekcję — wspomi
na Agnieszka.
To był telefon ze Śląskie
go Centrum Chorób Serca z Zabrza. Głos po drugiej stro
nie informował, iż znalazł się dawca serca dla czekają
cej na przeszczep Agnieszki.
Pani Beata zapamiętała tę godzinę bardzo dokładnie - była 14.36
- Ręce zaczęły mi się trząść - mówi Beata Kuzon, matka Agnieszki. - W pierw
szej chwili informacja, na która czekaliśmy przecież jak na zbawienie, nie mogła do mnie dotrzeć. Dopiero chwilę po zakończeniu roz
mowy zrozumiałam, że córka dostała szansę na drugie życie. Popłakałyśmy się ze szczęścia.
Pani Beata od razu zadzwoniła do męża. Nie odbierał telefonu. Dopiero za drugim razem i on mógł usłyszeć radosną wiado
mość.
- Gdy mu powiedziałam, żeby przyjeżdżał jak najszyb
ciej, bo jest dawca serca dla Agnieszki i jedziemy do Zabrza na operację, długo milczał - wspomina Kuzono- wa. - Dopiero, gdy powtó
rzyłam to drugi raz, mąż odezwał się.
Agnieszka przyszła na świat 31 stycz
nia 2000 .roku.
Marzenie rodziców z nią związane
były zwy
czaje.
Kiedy
Agnieszkę uczą Barbara Błaszczykiewicz i Krzysztof Mozgawa.
- Marzyliśmy, żeby była zdrowa, dobrze się uczyła, była grzecznym dzieckiem — mówi Zbigniew Kuzon, tata Agnieszki.
Gdy miała 2,5 roczku któ
regoś dnia po zatruciu pokar
mowym i z biegunką trafiła do szpitala w Opolu.
- Dyżur pełnił pediatra kardiolog - wspomina Zbi
gniew Kuzon. — Podczas rutynowego badania wykrył szmery w sercu córki.
Trzy tygodnie później dziewczynka po raz pierw
szy znalazła się w klinice w Zabrzu. Lekarze stwierdzili ubytek w przedsionku serca.
- Badanie wykazało, że miała w sercu trzynastomili- metrową dziurkę — opowiada Kuzon.
- Potrzebna była opera
cja, jednak córkę co rusz dopadały infekcje - dodaje mama Agnieszki.
Termin operacji był kilka
krotnie przekładany. A gdy dziewczynka wyzdrowiała i lekarze położyli ją na stół, przecierali oczy ze zdumie
nia.
- Mówili, że jej serce jest jak u starego człowieka — wspomina pan Zbigniew. - Musieli podłączyć córkę do płucoserca, przetaczali jej krew. Dziurkę zaszyli, ale stwierdzili, że gdy Agnieszka dorośnie, potrzebna będzie nowa zastawka.
Choć przy operacji wsz
czepiono też stymulator ser
ca, wymiana zastawki konieczna okazała się znacz
nie wcześniej. Dziecko znów zaczęło chorować - a to zapalenie oskrzeli, a to zapa
lenie krtani. I mnóstwo anty
biotyków.
- Agnieszka bardzo szyb
ko się męczyła, na nic nie miała ochoty, skarżyła się na duszności — przypomina tata Agnieszki.
- Cały czas miała zimne ręce i nogi, a przecież ciepło j ą ubieraliśmy —
dodaje pani Beata.
Po udanym przeszczepie na twarze wszystkich członków rodziny powrócił uśmiech.
non
komplikacji.
- Dopiero przy trzeciej próbie zastawka zaczęła pracować - opowiada tata dziewczynki. - A po kilku godzinach nastąpiła całko
wita blokada lewej komory serca.
Dziecko podłączono do stacjonarnego rozrusznika, który wymuszał kurczliwość serca. Agnieszka przesz sześć dni leżała z otwartą klatką piersiową.
- Lekarzy mówili, że nie są Bogiem i nie potrafią powiedzieć jak to się skoń
czy, że trzeba czekać - przy
pomina sobie pan Zbigniew.
-A po wszystkim powiedzie
li, iż to cud, że organizm Agnieszki to
:ły sinieć częły się systematyczne cydowali, podróże do Zabrza na kon- ć zastaw- suita c i e -
polftóc
' - chorej
na konto
*5 dziewczę™*’, łaszenia
non A
w
o ono
auta nie mają. Znaleźli się życzliwi, którzy pomogli.
Noclegi w Zabrzu też trzeba było opłacić i znów z pomo
cą przyszli ludzie wrażliwi.
- Najbardziej jak tylko potrafię dziękuję wszystkim za to, co dla mnie zrobili — mówi Agnieszka.
Stymulatory serca działa
ją od 16 do 20 lat. Niestety, serce młodej mieszkanki Wołczyna było tak słabe, że ten, który miała, zużył się prawie cztery razy szybciej.
Trzeba było go wymienić.
- Przy okazji lekarze chcieli doczepić do niego trzecią elektrodę, by go wzmocnić - wspomina pan Zbigniew. - Już wtedy suge
rowali jednak, żeby wpisać córkę na listę osób oczekują
cych na przeszczep serca.
Zrobiliśmy to.
W ciągu tygodnia spro
wadzono stymulator z zagra
nicy. Agnieszka znów znala
zła się na stole operacyjnym.
I nastąpił dramat - podczas próby wymiany urządzenia serce przestało pracować.
Stanęło na 45 minut!
- Lekarze reanimowali ią
v"
prawie godzinę — opowiada Beata Kuzon. — To chyba była najdłuższa i najbardziej tragiczna godzina w naszym życiu.
A potem kolejne długie godziny i cztery dni oczeki
wania i pytanie czy elek
trowstrząsy, którymi medycy pobudzali serce nie wywoła
ły zmian w mózgu, czy dziecko nie obudzi się jak zwiędnięta roślinka. I zda
rzył się kolejny cud - Agnieszka normalnie rozma
wiała, rozpoznawała wszyst
ko i wszystkich.
- Drugiej próby wszcze
pienia trzeciej elektrody już nie było - mówią Kuzono- wie. - Lekarze doszli do wniosku, że każda ingeren
cja w serce może spowodo
wać śmierć.
Zapadła decyzja o jak naj
szybszym przeszczepie. W lutym 2010 roku rodzice Agnieszki wypełnili wyma
gane dokumenty. Nastały miesiące oczekiwania na znalezienie dawcy.
- Wiem, że nie zawsze się to udaje - mówi 10-latka z Wołczyna. - W Zabrzu leża
łam z dziewczynką, która ma tyle samo lat co ja. Ona się doczekała, jej siostra nie i umarła.
Agnieszka doczekała się po siedmiu miesiącach, 1 września 2010 roku. Ona i jej rodzice wiedzą tylko tyle, że dawcą jest dziewczynka spod Warszawy, nic więcej.
- To były bardzo długie i trudne miesiące - mówi pani Beata. - Agnieszka z tygo- dnia na tydzień robiła się
słabsza, praktycznie tylko leżała w łóżku, jakby była w depresji.
- Prawie nic ją nie cieszy
ło, przebłyski dobrego humo
ru miała bardzo krótkie - dodaje pan Zbigniew.
Gdy zadzwonił telefon z Zabrza, pierwsze pytanie brzmiało czy Agnieszka jest zdrowa. Była.
- To jedyne pół roku, w którym Agnieszka nie choro
wała — zauważa matka. - To wielkie szczęście dla niej i dla nas.
Serce miało przylecieć samolotem. Jakieś kłopoty na lotnisku, szczegółów któ
rych rodzice Agnieszki dziś już nie pamiętają, sprawiły, że lekarze musieli przywieść je samochodem. 2 września o 8.40 dziewczynka pojecha
ła na blok operacyjny. Ope
racja rozpoczęła się o 11.00.
zakończyła o 17.00.
- Dla nas czas jakby zatrzymał się w miejscu - wspomina Kuzon. - Tak samo jak bardzo się bałem, tak samo mocno wierzyłem, że będzie dobrze, że to już koniec cierpień dla naszego dziecka.
8 października Agnieszka była już w domu, w miesz
kaniu przy ulicy Młyńskiej 1: poddasze, mały pokoik z kuchnią, brak łazienki, toale
ta dwa piętra niżej. A zalece
nia lekarzy były jednoznacz
ne - dziecku trzeba stworzyć sterylne warunki.
W listopadzie 2010 roku na biurku Piotra Pośpiecha, starosty kluczborskiego zadzwonił telefon. Profesor
20 stycznia 2011 W ieści gminne KULISY POWIATU 7
o 14.36
Ligota Dolna: Wybór sołtysa
Sto dwa głosy „za”
Tadeusz Doliński jednogłośnie został wybrany sołtysem Ligoty Dolnej na trzecią już kadencję.
złe sygnały.
Marian Zembala, szef Ślą
skiego Centrum Chorób Ser
ca opowiedział mu historię małej mieszkanki Wołczyna.
Zawiązał się łańcuch dobrych serc. Ruszył remont poddasza. Na jego czas Kuzonowie z córką zamiesz
kali w Kluczborku - w poko
ju służbowym przy oddziale kardiologii szpitala.
Agnieszka Wilczek, sze
fowa Ośrodka Pomocy Spo
łecznej w Wołczynie, długo zastanawia się, czy mówić o swoim zaangażowaniu w sprawę.
- Przecież my jesteśmy po to, żeby pomagać tym, któ
rzy pomocy najbardziej potrzebują - tłumaczy. - Mnie najbardziej cieszy to, że wszyscy w tej sprawie skutecznie współpracowali.
Wszyscy to: Starostwo Powiatowe w Kluczborku, Urząd Miasta i Gminy oraz Przedsiębiorstwo Gospodar
ki Komunalnej i Mieszka
niowej w Wołczynie. Po trwającym dwa i pół tygo
dnia remoncie w mieszkaniu były już nowe podłogi pane
lowe i ogrzewanie gazowe, drewniane i nieszczelne okna zastąpiły plastikowe, wymieniono drzwi. I naj
ważniejsze - zrobiono łazienkę i Agnieszka nie musi się już kąpać w plasti
kowej wanience. Grudniowe święta Bożego Narodzenia Kuzonowie spędzili już w nowym mieszkaniu, którego kuchnię i pokój w meble wyposażył OPS.
Od II klasy Agnieszka ma indywidualne zajęcia. Trzy razy w tygodniu. Na lekcje angielskiego przychodzi Krzysztof Mozgawa, pozo
stałych przedmiotów uczy ją Barbara Błaszyczykiewicz.
- Kiedy przychodziłam na pierwsze lekcje, Agnieszka była bardzo apatyczna, zamknięta w sobie — mówi nauczycielka. - Po prze
szczepie to nie ta sama dziewczynka. Usta ma różo
we, a nie takie sine jak bywało wcześniej. Odzyska
ła energię. Bardzo chętnie uczy się i robi postępy, pyta o bardzo wiele spraw. Jest życzliwie ustosunkowana do ludzi, bardzo często uśmie
cha się.
Agnieszka ma swoje dziecięce marzenia. Chcia- łaby zobaczyć swoje zdjęcie w gazecie i śpiewać na sce
nie, tak jak Ania Wyszkoni.
- Nawet już zaczęłam pisać pierwsze piosenki —
przyznaje z dumą.
Na urodziny, które ma 31 stycznia najbardziej ucie
szyłby ją duuuży plakat Hannah Montany i lalka baby bom z ubrankami, pły
ty z bajkami „Gdzie jest Nemo?”, „Ratatuj”, „Odlot”
oraz „Iniemamocnych”, a także gry komputerowe.
- Najlepiej z samochoda
mi i ze strzelaniem z pistole
tów - mówi.
Laptopa Agnieszka dostała w prezencie od Cementowni Odra w Opolu, w której pracuje ojciec jed
nego z chłopców poznanych w zabrzańskiej klinice. Nie może go jednak wykorzy
stywać do nauki, bo nie ma intemetu. Ktoś obiecał, ale ...
Agnieszka nie może się też doczekać kiedy pójdzie znów do szkoły.
- Bardzo tęsknię za kole
żankami, chciałabym się już móc z nimi bawić - mówi.
- Na razie tylko od czasu do czasu wychodzimy na krótkie spacery w pobliżu domu - dodaje tata Agniesz
ki. - Takie są zalecenia leka
rzy.
Szczęśliwi z udanego przeszczepu Kuzonowie mierzą się teraz z poszpital
ną rzeczywistością. Agniesz
ka musi brać mnóstwo leków przeciwodrzutowych oraz pić jak najwięcej napojów, które pozwolą łagodzić ich wpływ na nerki, a także jeść dużo czerwonego mięsa.
- Każda wizyta w aptece to prawie czterysta złotych - mówi pani Beata. -A mię
so też jest drogie.
Bywało, że rodzice nie mieli na wykupienie recept.
Dostali leki, a zapłacili po czasie, gdy zdobyli jakieś pieniądze. Agnieszka po przeszczepie szybko też rośnie. W ciągu trzech mie
sięcy przybrała na wadze siedem kilo.
- Bywa, że całkiem dobre ubrania są na nią za ciasne lub za krótkie — zauważa mama dziewczynki,
Kuzonowie żyją z 1100 zlotowego zasiłku pielęgna
cyjnego i tego co uda się dorobić nie mającemu stałe
go zatrudnienia ojcu.
- Burmistrz Wołczyna obiecał, że pomoże mi zna
leźć pracę - kończy z nadzieją w głosie tato Agnieszki. — Mogę praco
wać na budowie, jako kie
rowca.
Tekst i zdjęcia Andrzej SZATAN
W
ybory odbyły się w poniedziałek 17 stycznia. Kandydaturę Tadeusza Dolińskiego, który jest także rad
nym miejskim i przewodniczącym konwentu sołtysów, zgłosił Artur Nowak, lider grupy odnowy wsi.
- Kiedy pan Doliński osiem lat temu wystartował w wyborach na sołtysa, zapytałem go kim jest i co robi — wspo
minał Nowak. - Teraz nikt o to nie zapyta, bo chyba nie ma osoby na tej sali, która by nie znała pana Dolińskie
go. A to, co robi, widać gołym okiem, kiedy się przejeżdża przez wioskę.
Doliński nie miał kontrkandydatów.
Sto dwie osoby, czyli wszyscy głosują
cy, poparli dotychczasowego włodarza wsi.
Nim doszło do głosowania Doliński przedstawił to, co udało się zrobić w sołectwie przez minione cztery lata.
- Najważniejszym przedsięwzięciem było wykonanie przez gminę kanaliza
cji sanitarnej - mówił sołtys. - Ta inwestycja kosztowała kilka milionów złotych.
Rozbudowano oświetlenie we wsi, zbudowano chodnik na odcinku drogi powiatowej, ustawiono witacze przy wjeździe do Ligoty, tabliczki z nazwa
mi ulic i nazwami firm, utworzono w centrum ryneczek, a w sąsiedztwie boiska - arboretum, na którym prace w tym roku będą kontynuowane.
Sporo pieniędzy zostało zainwesto
wanych na boisku wiejskim, gdzie gra miejscowy klub piłkarski Stobrawa.
Jest szatnia z prawdziwego zdarzenia,
Ligota Dolna w ubiegłym roku była gospodarzem dożynek gminno - po
wiatowych. - To jedno z ważniej
szych dokonań wioski - mówi nowy- stary sołtys Tadeusz Doliński.
pomieszczenie gospodarcze, a za bramkami piłkochwyty, które zafundo
wał i wykonał jeden ze sponsorów.
Obok boiska powstał parking, który będzie również służył jako plac na imprezy, festyny i spotkania. Urucho
miona została świetlica wiejska, która organizuje zajęcia dla dzieci i młodzie
ży, naukę tańca i aerobik. Działa tu także centrum kształcenia na odle
głość, wyposażone w dziewięć kompu
terów stacjonarnych z dostępem do Intemetu i trzy laptopy.
- Nad wszystkim czuwa pani Krysty
na Sikora, która pracuje z takim zaan
gażowaniem, że świetlica jest napraw
dę centrum kulturalnym integrującym wieś - chwalił Doliński. - Warto dodać, iż z tutejszych zajęć korzystają nie tylko dzieci z Ligoty, ale także z sąsiednich wiosek.
W świetlicy systematycznie trenują szachiści z klubu Pat i są organizowane turnieje królewskiej gry. W tym roku wiejskie centrum będzie remontowane i rozbudowywane. Inwestycja ma kosztować około pół miliona złotych.
Ponad trzysta tysięcy pozyskano na ten cel z pieniędzy unijnych, resztę da gmina.
Odbyły się również wybory do rady sołeckiej. W jej skład weszli: Artur Bulak, Krzysztof Wilk, Łukasz Siko
ra, Stanisław Brejwo oraz Jerzy Bazan.
Swoich sołtysów wybrali także mieszkańcy Unieszowa oraz Krzywi
zny. W pierwszej z wiosek przez naj
bliższe cztery lata sołtysować będzie Janina Paszko, a w drugiej - Bożena Dobrzańska.
Tekst i zdjęcie Milena ZATYLNA
Faustianka: W poszukiwaniu znaków czasu
Odkopmy relikty przeszłości
Amonity, które można znaleźć w wyrobiskach cegielni w Faustiance, są jedną z większych atrakcji i osobliwości w gminie Rudniki.
C
egielnia w Faustiance, gdzie można znaleźć ślady z przeszłości, jest własno
ścią firmy Cerabud z Łodzi.
Gmina Rudniki nawiązała z nią porozumienie dotyczące możliwości poszukiwania amonitów.
- Poszukiwacze i studenci paleontologii bardzo często zwracają się do nas z prośbą o możliwości szukania amo
nitów w cegielni — mówi Iwona Napieraj, pracownik referatu promocji UG w Rudnikach. - Zgoda na pro
wadzenie poszukiwań pozwo
li na zwiększenie wiedzy o prehistorycznych dziejach naszego terenu. Jest to rów
nież świetna promocja regio
nu.
Osoby indywidualne oraz grupy zorganizowane mogą szukać w wyrobiskach cegielnianych skamieniało
ści, ale powinny spełnić dwa
warunki - posiadać ubezpie
czenie od następstw nie
szczęśliwych wypadków oraz odpowiednio wcześniej poinformować Cerabud o swojej wizycie. Firma bez
płatnie udostępnia miejsce wykopaliska oraz umożliwia zatrzymanie na własność wydobytych amonitów i innych znalezionych osobli
wości przyrody.
- Na wykopaliskach w Faustiance byłem około dzie
sięciu razy - opowiada
W wyrobiskach cegielni można znaleźć ciekawe okazy.
Adrian Kin, paleontolog ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Nauk o Ziemi w Łodzi. - To raj dla poszukiwaczy. Tu są amoni
ty unikatowe w skali kraju, a nawet świata. Okazy zachowa
ły się z naturalną muszlą. Mają świetnie zachowaną masę per
łową. W takiej formie występu
ją niezwykle rzadko, można je znaleźć tylko w siedmiu miej
scach na świecie. W Polsce tylko w Faustiance.
Największe okazy, choć niestety niezachowane w
całości, sięgają od 50 do 80 centymetrów.
Oprócz amonitów w wyro
biskach znaleziono skamie- nielinę krewetki.
- Podczas warsztatów z dziećmi, które prowadziłem jedna z dziewczynek znalazła syderyt bez amonitu, ale z
„czymś innym” - informuje Kin. - Obecnie są prowadzo
ne badania.
Emilia KOTOWSKA Zdjęcia arch. UG w
Rudnikach
8 KULISY POWIATU W ieści gminne 20 stycznia 2011
Praszka: www.iankomuzvkant.org.pl
Dziesiątki rodzin pod skrzydłami
na to mogą liczyć rodziny, które pomocą objęło Paczki żywnościowe, bezinteresowna pomoc, meble i wyposażenie wnętrz, ciepłe słowo -
Stowarzyszenie Janko Muzykant.
O
wolontariuszach i akcjach Stowarzyszenia pisaliśmy już wie
le razy. Były zbiórki dla powodzian. Najmłodsi z ubogich rodzin dzięki Janko Muzykantowi wyjeżdżali na darmowe kolonie do Toporowa, Grójca, Niesulic czy Kucob, a rodziny i osoby samotne o niskich docho
dach zawsze mogą liczyć na jego wsparcie.
- Do tej pory objęliśmy pomocą dziewięćdziesiąt rodzin, w sumie trzysta siedemdziesiąt cztery osoby w trzech powia
tach: oleskim, kluczbor- skim i wieluńskim - tłu
maczy Anna Poniatow
ska, prezes Stowarzysze
nia. - O potrzebujących dowiadujemy się przede wszystkim przez Funda
cję Świętego Barnaby z Częstochowy.
Wolontariusze co rusz wymyślają nowe akcje.
Ostatnią była świąteczna zbiórka żywności.
- Prowadziliśmy ją w sklepach w powiecie ole
skim i wieluńskim - wyja
śnia pani Anna. - Tylko z zebranych słodyczy zro
biliśmy sto czterdzieści osiem paczek. Trafiły one do dzieci z najbardziej
Nasale: Projekt
Moja wieś - nasza wspólna sprawa
lokalnie
Od września do grudnia mieszkańcy Nasal brali udział w projekcie „Moja wieś - nasza wspólna sprawa” . Pieniądze na jego realiza
cję pozyskała Ochotnicza Straż Pożarna.
bięć tysięcy złotych na Joanna Miksa, autorka i realizację projektu, które
go celem była aktywizacja oraz integracja mieszkańców Nasal, pozyskano z konkursu grantowego ogłoszonego w ramach programu Działaj Lokalnie. Program ten współ
finansowany był przez Polsko - Amerykańską Fundację Wolności, a realizowany przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i Stowa
rzyszenie Lokalna Grupa Działania,,Dolina Stobrawy”.
W ramach projektu zaadaptowano teren boiska wiejskiego. We wrześniu mieszkańcy wioski rozpoczę
li pierwsze prace porządko
we, a następnie zabrali się za budowę wiaty z prawdziwego zdarzenia, z zadaszeniem, ławami i stołami.
- Ta wiata to była dla nas bardzo ważna sprawa - mówi
potrzebujących rodzin.
Natomiast żywność - w sumie w powiecie ole
skim udało się jej zebrać 934,20 kg - wydawana jest na bieżąco.
- Otrzymująją rodziny, które kwalifikują się do takiej pomocy - mówi prezes. — Nawiązaliśmy również współpracę z luboszyckim oddziałem Banku Żywności w Opo
lu.
Wolontariusze reagują na wszelkie sygnały. Na stronie internetowej www.jankomuzykant.org.
pl można na przykład znaleźć numery telefo
nów, gdzie przyjmowane są zgłoszenia osób potrzebujących pomocy (dla osób z powiatu ole
skiego jest to numer 664 957 827).
Wolontariuszki swoich podopiecznych odwie
dzają nawet w domach, a najaktywniej działają Ewelina Moniak i Beata Stachulec.
- Pytamy czego im naj
bardziej brakuje, a potrzeby spisujemy — wyjaśnia pani Beata. - Akcję rozpowszechnili
śmy już wśród znajomych.
Poza żywnością czy środ
kami chemicznymi zbie
koordynatorka projektu. - Na boisku nie było dotąd zada
szonego placu wyposażonego w miejsca siedzące, chociaż właśnie tam organizowana jest większość plenerowych wiejskich imprez - od doży
nek, przez festyny, odpusty, aż po rozgrywki piłkarskie.
Dzięki tej inwestycji na
Wolontariusze zrobili aż 148 paczek. Słodkie przysmaki trafiły do dzieci z najbardziej potrzebujących rodzin.
ramy również meble, ubrania czy zabawki.
Wszystkie te rzeczy oczywiście mogą być używane, ale zachowane w dobrym stanie. W zasa
dzie każdy, kto planuje przemeblowanie w domu, może kontaktować się z Janko Muzykantem.
Regały, lodówki czy fote
le, niekoniecznie muszą trafić na śmietnik. Są ludzie, dla których byłyby one wspaniałym prezen
tem.
- Kiedy znajdziemy coś z listy potrzeb poszczegól
nych osób, dzwonimy i upewniamy się czy nadal chcą naszej pomocy — wyjaśnia wolontariuszka.
pewno poszerzy się oferta lokalnych imprez oraz wzro
śnie ich standard.
Mieszkańcy Nasal mogli już przetestować wiatę, bowiem w grudniu - również w ramach projektu - odbyła się impreza integracyjna połą
czona z kuligiem, w której uczestniczyło około sześć
dziesiąt osób.
- Organizujemy transport i jedziemy z darami.
Nagrodą i zarazem zapłatą - wszyscy w Sto
warzyszeniu działają cha
rytatywnie - dla społecz
ników jest uśmiech i błyszczące ze szczęścia oczy obdarowanych.
- Czasem spotykamy się z sytuacjami, w które trudno uwierzyć — zdradza pani Anna. - Kiedy chło
piec, uczeń .trzeciej klasy szkoły podstawowej na widok białego sera zapy
tał mnie: - Co to jest?
Stowarzyszenie niwe
luje bariery. Pokazuje, że warto pomagać, a działal
nością zaraża nowe oso
by. Dzięki temu zakres
Jak przyznaje koordyna
torka, projekt miał także inne, edukacyjne znaczenie.
- Młodzi ludzie, mieszkają
cy w takiej wsi jak Nasale, często nie widzą perspektyw i możliwości rozwoju, a wioska jest dla nich miejscem, w któ
rym nic się nie dzieje, gdzie brak atrakcji i perspektyw — wyjaśnia Miksa. - Mam
pomocy powiększa się.
- Zawsze możemy liczyć na wsparcie naszych przy
jaciół - mówi pani Anna.
- Bez nich nie zrobiliby
śmy tak wiele.
Stowarzyszenie ma wielu przyjaciół. Wspie
rają je zarówno przedsię
biorcy, jak i prywatne osoby, Urząd Gminy w Praszce i szkoły. Zbierane sumiennie fundusze i chęć do współpracy wielu osób owocuje.
- Pomogliśmy kilkuna
stoosobowej rodzinie przerobić dobudowaną do domu komórkę na dodat
kowy pokój dla dzieci — tłumaczy prezes. - Wspar
liśmy też wielodzietną
nadzieję, że dzięki temu pro
jektowi zmieni się ich myśle
nie. Sądzę, że część z nich zrozumiała, że warto się angażować i mieć wpływ na życie swoje i życie wsi.
Jednocześnie koordynator
ka projektu dziękuje wszyst
kim sponsorom i osobom, które zaangażowały się w te działania.
rodzinę przy dociągnięciu bieżącej wody do domu i zorganizowaniu łazienki.
Wiele inicjatyw udało się przeprowadzić dzięki wpływom z jednego pro
centa podatku.
- To właśnie z tych środków organizujemy na przykład kolonie dla naj
młodszych - wyjaśnia Poniatowska.
Wszyscy, którzy bezin
teresowną pomoc wolon
tariuszy stowarzyszenia i akcje przez nich przepro
wadzane chcieliby wes
przeć, mogą w rocznym zeznaniu podatkowym wskazać właśnie je.
Wystarczy w odpowied
niej rubryce PIT - u wpi
sać numer KRS 0000275156.
AK Zdjęcie archiwum
prywatne
Tyle zabrał Janko Muzykant
Stowarzyszenie Janko Muzykant w przedświątecznej zbiórce żywności na terenie powiatu ole
skiego zebrało 934,20 kg.
- Bez waszej pomocy nie byłoby tych efektów - mówi. - Mam nadzieję, że Nasale wzbogacą się o nowych lokal
nych działaczy i dalej będzie
my wspólnie realizować kolejne projekty.
MZ Zdjęcia archiwum
prywatne