• Nie Znaleziono Wyników

Granie na ligawach - opowieść biblijna tłumacząca zwyczaj grania - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Granie na ligawach - opowieść biblijna tłumacząca zwyczaj grania - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, II wojna światowa,PRL

Słowa kluczowe Etnografia, Motycz, adwent, granie na ligawach, ligawa, prorok Jonasz

Granie na ligawach - opowieść biblijna tłumacząca zwyczaj grania

A tak. Oj, to kiedyś, jakieś cztery, w czterech miejscach grali jak przyszedł adwent.

Bo tu kilku umiało grać. Ale że teraz to już to już nie ma tych ludzi, tylko Władek, jeszcze był Maj, to już sprzedał ligawe temu Klicce Tadkowi za sto złotych. No i ten grał, uczył się grać iii na razi nie wychodziło, ale później nauczył się i grał. A to przeważnie było jak mróz, przymrozek. Władek to miał takie podwyższenie, jakąś skrzynke, czy coś, i o szóstej rano wychodził i o szóstej wieczór i grał na tej ligawie.

No to ja się pytałem starych ludzi: co to znaczy, to granie, tego? No to mówili, że:

„Ligawa wtóruje – święta wywołuje”. Że to po graniu ligawy święta będą zaraz. Ale jeszcze było tak: że do Starego Testamentu ludzie sięgali yyy przy yyy - Pan Bóg polecił prorokowi Jonaszowi, żeby udał się do miasta Niniwy i tam żeby nawracał ludzi, bo strasznie grzeszne to miasto było. Ale tam słyszał ten prorok, że oni nie dbają o nic – zabijają nawet ludzi jak kto przychodził ich poprawić. I wsiadł na okręt i pojechał w dół i koniec. W przeciwnym kierunku. I zerwała się burza na morzu. Okręt zatonął. A tego Jonasza połknęła ryba. I trzy dni był we wnętrzu ryby, a później ryba go wyrzuciła i on żył jeszcze. I poszed jednak do tego miasta - już co będzie. Ale ci niniwianie się śmiali z niego. A on w końcu wziął dwa garnki gliniane i na rynku w Niniwie stłukł te garnki. I mówi: „Tak Pan Bóg was zetrze, jak ja te garnki stłukłem”.

No i oni sobie wzięli do serca to i zaczęli pokutować; i król, posypali głowy popiołem, wory, wory pokutne przywdziali. I właśnie nawet król dał takie zarządzenie, że bydłu nie dawać jeść przez ileś tam dni; żeby ryczało, żeby prosiło Boga i to, i to bydło o zmiłowanie. No i, tak że, to pomogło, że ci niwianie się nawrócili. Że stąd właśnie ta ligawa, że to bydło ryczało.

To już jak w, w pierwszą niedzielę adwentu to już się zaczynało. I to niektórzy to i w nocy wstawali i grali, ale to przeważnie jak przymrozek był taki, taki średni, to to dobrze, dobrze było grać, lżej. Tak, to te, te głosy tak to tu, tu było słychać. No ale z tych starych graczy już nie ma. Może gdzieś jeszcze po innych okolicach są?

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-03-24, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ta, o tych płanetnikach, to było, tak że oni tam te – chmury kierowali gdzie chcieli, to tam też ludzie się ich bali bo to czarne były takie i oni czasami z chmur to zlaty, z

To mówią to ślipy, ślipie takie ma co już z nim to się lepiej nie spotykać, nic nie mówić, bo jak ozionie ślipiami człowieka to jus, to trudno, to albo choroba będzie, albo

A to, to było, na wsi to było, to były yyy te… budynki niskie, strzecha była, to przystawili drabine do takiego dachu, to powynosili nieraz i wóz nawet rozebrali

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Zamek Lubelski, Majdanek, Niemcy, ulica Grodzka, dzieciństwo, wygląd miasta, Krężnica Okrągła.. Chciałabym, żeby nigdy na świecie

[Jak ktoś zmarł, to] otwierano drzwi w stodole, w oborze, żeby ta dusza wyszła.. Prowadziło się do pierwszej figury, a potem na wóz i jechało się, jak daleko,

Wtedy jeszcze nie trzeba było mieć ciężkich milionów, żeby wygrać; dzisiaj bez tego, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.. Pamiętam, że spotkanie było w Piaskach, nie wiem,

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i