• Nie Znaleziono Wyników

Uliczni grajkowie, muzykanci i domorkążcy - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Uliczni grajkowie, muzykanci i domorkążcy - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

REGINA KUCHARSKA

ur. 1926; Kowel

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, muzykanci, uliczni grajkowie, domokrążcy

Uliczni grajkowie, muzykanci i domokrążcy

Na podwórko to przychodzili grajki, przychodzili muzykanci tacy, przychodzili, grali tam na skrzypkach czy jakiś innym instrumencie i śpiewali, no to im się tam rzucało też do czapki, czy tam gdzieś coś mieli żeby tam im jakiś grosz rzucić. Jak to dzieci, bym opuściła? Musiałam tam od mamy wyciągnąć coś, żeby rzucić bo grali. Bardzo ładnie nieraz grali, tak i dzisiaj przecież ile to na Krakowskim stoi, nieraz ktoś tam gra na skrzypcach. Po co gra? Po to żeby jakąś jałmużnę dostał, nie? Nie podobne czasy? Też podobne. Po podwórkach nie chodzą, ale na ulicach gdzieś, czy w parku czy gdzieś tam reprezentują.

A tak, no pewnie, [chodzili też domokrążcy], złom różny zbierali, Żydzi to przeważnie różny złom zbierali, stare garnki, stare szmaty, coś tam takie o rzeczy. A byli tacy co właśnie chodzili, pukali w ten swój instrument, w te narzędzia że ostrzyć będą noże, czy nożyczki, czy coś takiego, byli tacy, byli. Różnych sposobów się czepiali ludzie, żeby zarobić jakiś grosz.

Data i miejsce nagrania 2005-10-15, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fiszman taki też bogaty Żyd tu miał gdzie teraz jest sklep, jaki tu jest sklep, bo to już tyle lat... tam bardzo bogaci Żydzi mieszkali w

na obozy harcerskie, ale ja nie lubiałam jeździć na te harcerskie obozy bo nie lubiałam takiego życia – że nie ma się gdzie umyć, w zimnej wodzie się trzeba myć, brudno,

Rialto było stylowe tak jak teatr, kiedyś tam w Rialcie to musiał być teatr, bo te balkony takie zdobne i tak dalej, tak że tam musiał być pierwszy teatr na Starym Mieście?. To

Między sobą to może jak nie chcieli żebyśmy coś wiedzieli to tak, a tak to po polsku rozmawiali, zaciągali różnie jak to, ale nie było tak żeby po żydowsku coś wiecznie

Były takie uliczne wózki, sprzedawali na ulicach, pieczywo takie to żydowskie – bajgle takie tak zwane, później takie babki z kukurydzianej mąki, pieczone, to w koszykach

Ogórek miał taki pseudonim, bo obwieszony był ciągle jakimiś tam torbami, garnkami jakimiś starymi i taki duży mężczyzna potężny to wołali nieraz na niego,

Żyd to już sobie zawsze naszykował te grosiki, bo jak przyszedł i nie dał grosza to mu zaraz zawinszował taki dziadek: „Żeby u ciebie zawsze było czysto

I tam myśmy do grobu nie doszli, tylko do bramy, do tego dojścia, ale tam podobno, że siedząco ich tam chowali, ja nie wiem ile w tym prawdy, ale tak mówili, że siedząco ich chowają