• Nie Znaleziono Wyników

Wycieczki i wyjazdy na wieś przed wojną - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wycieczki i wyjazdy na wieś przed wojną - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

REGINA KUCHARSKA

ur. 1926; Kowel

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, wycieczki, wyjazdy na wieś, harcerstwo, obozy harcerskie, wycieczki szkolne

Wycieczki i wyjazdy na wieś przed wojną

Kiedyś nie było takich wyjazdów na wycieczki, ale mieliśmy takich znajomych w Konopnicy, tutaj na tej wsi, nie wiem skąd ojciec [ich znał], też jeszcze z wojska tam ktoś był, tośmy tam nieraz jeździli w gości do tych państwa... no jak oni się nazywali wtedy – Misztale. Do Misztalów, to nas tak nieraz zapraszali na święta, na jakieś tam imprezy wiejskie – dożynki czy coś takiego. A tak to się nie wyjeżdżało nigdzie, na kolonię wtedy tak się nie wyjeżdżało. Nie organizowali takich kolonii dla dzieci, może tam gdzieś w tych domach dziecka, może coś ale tak indywidualnie to... na obozy harcerskie, ale ja nie lubiałam jeździć na te harcerskie obozy bo nie lubiałam takiego życia – że nie ma się gdzie umyć, w zimnej wodzie się trzeba myć, brudno, piachu wszędzie, to mnie to nie bawiło jakoś tak. Nie jeździłam, dwa razy chyba byłam na takim obozie z harcerstwa, bo należałam do harcerzy, ale to mi się nie podobało, brudno, nie ma się gdzie umyć, w tym piachu, wiecznie chodzić, gotować, wychodzić, chrust zbierać, coś tam gotować. Mnie to nie imponowało, to nie lubiałam tego.

Lubiałam czysto, wyspać się, porządnie umyć się, to mnie nie pasjonowała taka rozrywka harcerska. Owszem jako drużyna, gdzieś tam imprezy w mieście to tak, tam zbiórki coś tam, ale na takie obozy to nie, nie byłam zwolenniczką bardzo.

No tam kiedyś byliśmy nad Wisłą pamiętam, to już ze szkoły jeździliśmy na takie wycieczki, na takie wycieczki to ze szkoły, do Kazimierza czy nad Wisłę, czy tamtym statkiem popływać, to jeździliśmy na takie spotkania, ale jak mówię, to harcerstwo to mi z tej strony nie odpowiadało. W namiocie spać, to deszcz, to rosa, to zimno.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-10-15, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zginęły negatywy Lublina, którego nie ma i którego już się nie zobaczy Wielokrotnie się przemieszczałem po Polsce ze swoją walizką czy jakimś plecakiem i parę razy mieszkałem

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Ale w ostatnich latach moja siostra, która już miała piętnaście lat, to przez ostatnie lata na wakacje, mój ojciec, który jeździł często do Łodzi, żeby przywozić albo

[Czy dochodziły jakieś wiadomości co się dzieje ze społecznością żydowską w innych miejscowościach?] Widocznie tak, ja nie wiedziałam, ale później się dowiedziałam, że

No sporo tam było, ja pamiętam ten odcinek od Bernardyńskiej do 1 Maja, to tam po prawej stronie polskich sklepów było ze trzy lub cztery, a tu wszystko było żydowskie –

Zresztą był już starszy człowiek, to nie chciał się wynieść, tylko chciał tam dokonać żywota.. Miał chyba sentyment

Ale to Żmigród to była ulica ślepa że tak powiem, to tu od Bernardyńskiej do katedry, to tam w samym dole, to tam żeśmy se urządzali takie prywatki, na patefon był stół, bo

I kiedyś przyniósł mi tylko informację, że jest awantura w jakimś baraku przeznaczonym na mieszkania dla pracowników budowlanych, ponieważ mieszkańcy tego baraku nie