• Nie Znaleziono Wyników

"Klasycyzm postanisławowski : doktryna estetycznoliteracka", Piotr Żbikowski, Warszawa 1984 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Klasycyzm postanisławowski : doktryna estetycznoliteracka", Piotr Żbikowski, Warszawa 1984 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Pusz

"Klasycyzm postanisławowski :

doktryna estetycznoliteracka", Piotr

Żbikowski, Warszawa 1984 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 77/1, 372-378

(2)

3 7 2 R E C E N Z JE

ce stw ierdzenie, że Rhetorica ad Herennium była jeszcze w XVII w. przypisyw a­ na Cyceronowi (s. 39, 106 i in.). Otóż należy przypom nieć, że już od końca w. XV uważano tę tezę za obaloną (dokonał tego w 1491 r. R aphael Regius). Zwróćmy też uwagę, że Rhetorica była podstaw owym źródłem teoretycznym w średniow ie­ czu nie tyle z wyboru, co z konieczności, ponieważ nie znano w ów czas najw aż­ niejszych pism retorycznych Cycerona i K w intyliana (s. 106).

Na zakończenie chciałabym podkreślić, że książka E ugenii U lćinaite stanowi cenną lekturę dla każdego interesującego się specyfiką kultury baroku. W teorii retorycznej bowiem, w łaśnie dlatego, że zachowyw ała nie zm ieniony od wieków schem at, w szystkie, naw et drobne m odyfikacje są znaczące — pozw alają dostrzec zm iany upodobań i kształtowanie się nowej świadomości estetycznej.

Anna Werpachowska

P i o t r Ż b i k o w s k i , KLASYCYZM POSTANISŁAWOWSKI. DOKTRYNA ESTETYCZNOLITERACKA. W arszawa 1984. Państw ow e W ydawnictw o Naukowe, ss. 376 + 8 w klejek ilustr.

Ostatnia m onografia Żbikowskiego, opublikowana w cenionej PW N -ow skiej serii „z bakałarzem ”, w ieńczy w ieloletn ie badania autora. W roku 1974 staraniem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie ukazało się studium K la s y c y z m posta-

nisła w owski. Próba definicji. Trzy lata później w drugiej serii P ro b le m ó w litera­ tu ry polskiej okresu O św ie c e n ia 1 pojaw iła się praca zatytułow ana Zagadnienia k la sy cy zm u postanislawowskiego. Książka będąca przedm iotem niniejszej recenzji

stanow i najobszerniejszą i bodaj ostateczną w ersję opracowania tem atu.

Skalę w ysiłku i ogrom problemów, jakim m usiał sprostać badacz podejmu­ jący studia w dziedzinie trudnej, skom plikowanej i traktow anej do tej pory po m acoszem u, ujawnia najdokładniej proces kształtowania dzieła. Wprowadzone w K lasyc yzm ie posta n isław ow skim zmiany, uzupełnienia, uściślenia, retusze stano­ w ią św iadectw o budzących uznanie i szacunek starań autora, by form ułow ane stw ierdzenia jak najwierniej odpowiadały badanej rzeczyw istości estetycznolite- rackiej.

Żbikowski poprzedził m onografię wstępem , który nie m iał racji bytu w w er­ sji opublikowanej w zbiorowym tom ie Problem y literatury polskiej okreßu O św ie­

cenia. Wprowadził ponadto nowy, obszerny rozdział p ośw ięcony teorii genolo­

gicznej.

Wstęp, choć autor nadał mu tylko to skromne miano, jest integralną częścią

całego w ywodu, częścią, której brakowało w Zagadnieniach k la sy cy zm u postani­

slawowskiego. Zajął się w nim Żbikowski określeniem skom plikowanej sytuacji

w spółistnienia w Oświeceniu trzech odrębnych prądów literackich: klasycyzm u, sentym entalizm u i rokoka. Obszernie przedstawiając stan badań, zaakcentow ał trudności, jakie pojawiają się przy próbach zaklasyfikow ania pisarzy, wypow iedzi, zjaw isk literackich do tego lub innego prądu. Trudności te w ynikają, jego zda­ niem , z rozlicznych powinow actw pomiędzy prądami oraz z faktu szczególnej sym ­ biozy, jaką daje się zauważyć w ich rozwoju i ewolucji. Ostatecznie badacz ze­ staw ił listę 11 stałych elem entów sformułowanej świadom ości estetycznoliterackiej klasycyzm u postanislaw ow skiego, które są zresztą w spólne dla całego polskiego klasycyzm u ośw ieceniow ego. Warto zwrócić uwagę, że tego rodzaju sum ujące ze­ staw ienia umieszcza Żbikowski w większości rozdziałów, ułatw iając czytelnikom śledzenie w ywodu, polem ikę badaczom, naukę studentom.

(3)

Rozdział 1, Propozycje i nieporozumienia terminologiczne, obejmujący 8 stro­ nic (W stęp liczył ich 32), nie w ykazuje w tekście głównym żadnych różnic w sto­ sunku do w ersji pierwotnej; wzbogacone zostały natom iast przypisy, co rów nież jest zjaw iskiem powtarzającym się w kolejnych rozdziałach. Po przypomnieniu kłopotów z terminem „klasycyzm ” i propozycji Zbigniewa Golińskiego „klasy­ cyzm postanisław ow ski” przystąpił Żbikowski w rozdziale 2 do definicji zjaw iska (7 stronic). Podkreślił dom inującą pozycję klasycyzm u postanisław ow skiego wśród nurtów późnego Oświecenia. Przypom niał też, że o klasycyzm ie lat 1800 —1830 można m ówić jako o prądzie literackim i wspierającej go doktrynie estetyczn o-lite- rackiej, ale można go rów nież traktować jako określoną, ogólną kategorię stylu, w łaściw ą nie tylko sztuce słow a. Wskazał w ięc badacz na te elem enty, które jako odrębne całości każdej form acji kulturowej starannie w yodrębnił swego czasu Janusz M aciejew ski rekonstruując m odel O św iecen ia2. W rozważaniach Żbikowskiego akcent ma paść na doktrynę estetycznoliteracką (podtytuł monografii), choć zna­ m ienne, że autor rzadko używ a określenia „doktryna” — w ycofał je nawet z ty ­ tułu rozdziału 8.

K olejna partia wywodu, N ajw ażn ie jsze założenia filozoficznoideowe prądu, obję­ tościow o jest także dość skromna (15 stronic). Oprócz niew ielkich dodatków i re­ tuszy rozdział ten przedstawia się identycznie jak w w ersji poprzedniej. Znam ien­ ne, że w tytule dodał autor słowo: „prądu”, co można uznać za drobną niekonsek­ w encję, gdyż w zgodzie z sugestią zawartą już w podtytule książki uwaga badacza m iała skupić się na doktrynie; zresztą chyba racjonalniej jest łączyć filozofię z este­ tyką literacką niż szukać „założeń” św iatopoglądowych dla prądu.

W rozdziale tym w yeksponow ane zostały w eryfikacje przeświadczeń w ła ści­ w ych refleksji filozoficznej sprzężonej z estetyką klasycyzm u stanisław ow skiego. Badacz wskazujie na korekty, jakie w determinizmie, przedstawionym najpełniej w dziełach Hugona Kołłątaja i Stanisław a Staszica, dokonane zostały z pozycji prowidencjonalizm u. Przykład stanow ią w ypow iedzi Kajetana Koźmiana i Ludwika Kropińskiego. W ahanie, które jednak musi się w tym m iejscu pojawić, sprowadza się do pytania: czy fragm ent prozy i fragm ent wiersza są w ystarczającym dow o­ dem, że w środowisku pisarzy doby postanisław ow skiej dokonała się zmiana w de­ term inistycznym pojmowaniu dziejów lu dzkości?4 Uznanie takiej zmiany za fakt bezsporny posłużyło jako podstawa do sform ułowania opinii, iż doszło w późnym O świeceniu do zw ątpienia w m oc rozumu i zakw estionow ania w yjątkow ej, uprzy­ w ilejow anej pozycji człowieka. Że to nastąpiło, w ątpić nie sposób, w ystarczy zer­ knąć w długą listę nazwisk polskich i europejskich m yślicieli — nie literatów — wskazanych przez Żbikowskiego.

Heterogeniczny charakter filozofii Oświecenia przyczynił się do uznania ek lek ­ tyzm u za w łaściw y sposób grom adzenia w iedzy i konstruowania porządkujących ją system ów m yślow ych. Zdaniem badacza eklektyzm odcisnął się „na d ok try n ie5 estetycznoliterackiej klasycyzm u postanisław ow skiego, w alnie przyczyniając się do nagrom adzenia rozsadzających ją antynomii, opozycji i heterodoksji” (s. 67).

2 J. M a c i e j e w s k i , Oświecenie polskie. Początek formacji, je j str atyfikacja

i przebieg procesu historycznoliterackiego. W zbiorze: Problem y literatury polskiej okresu Oświecenia. Seria druga. W rocław 1977.

* W Zagadnieniach k la sy cy zm u polskiego tytuł rozdziału brzmi: Doktryna este-

tycznoliteracka k la sy cy zm u postanisławowskiego; w K la syc yzm ie postan isław ow - skim zaś: Zagadnienia e s te ty k i i po etyk i prądu.

4 W toku rozważań padło stw ierdzenie, iż „stanowisko zajęte przez K ropiń­ skiego” było „podzielane przez w ielu polskich m yślicieli i pisarzy z początków X IX w iek u ” (s. 59) — ale zabrakło informacji, przez których.

(4)

3 7 4 R E C E N Z JE

Przytoczonego zdania, które zamyka rozdział, nie było w w ersji pierwotnej. N ależy zw rócić uwagę, że opinia ta, nie tyle nowa w poglądach badacza, co bardzo m ocno w m onografii akcentowana, pojawia się w ielokrotnie (np. na s. 79, 82, 90, 95, 109) — dzięki temu zyskuje rangę jednego z najistotniejszych spostrzeżeń d oty­ czących rzeczyw istości estetycznoliterackiej klasycyzmu postanislaw ow skiego.

Sądząc po rozmiarach, trzy początkowe rozdziały książki stanow ią w prow adze­ nie do prezentacji problem atyki zasadniczej w opisie prądu literackiego. W łaśnie prądu, a nie tylko doktryny estetycznoliterackiej — wskazują na to zarówno ty tu ­ ły, jak i tem atyka kolejnych partii wywodu.

Rozdział 4, Zagadnienia e stetyki i po etyk i prądu (liczący 74 stronice tekstu głównego), ustępuje obszernością jedynie rekonstrukcji teorii genologicznej. P odzie­ lony został jak w w ersji pierwotnej, na trzy nierówne podrozdziały: N ajw ażn ie jsze

do k u m en ty św iadomości estetycznoliterackiej (około 2 stronic), G łó wne źródła z a ­ łożeń teoretycznych ® (ponad 2 stronice), P odstaw ow e założenia estetycznoliterackie

prądu (69 stronic). Dwa pierwsze podrozdziały to zestawienia nazw isk i tytułów ,

wzbogacone w stosunku do w ersji poprzedniej; szczególnie charakterystyczne jest dodanie do listy pisarzy, których akceptowali klasycy postanisław ow scy, p o e­ tów baroku: Wespazjana Kochowskiego i Samuela Twardowskiego. O czywiście, jak każde w yliczenia — i te mogą skłaniać do polem ik, w gruncie rzeczy drugo­ rzędnych.

U waga badacza i czytelników koncentruje się na przedstaw ieniu przeświadczeń i poglądów, które stanowią o sw oistości i odrębności klasycyzm u p ostan islaw ow ­ skiego. Prezentację tę otwiera przypomnienie charakterystycznego rozumienia na­ tury, jak też jej im itowania w dziełach literackich, co w zgodnej opinii w ielu ba­ daczy stanow i sedno klasycyzmu. Następnie prezentuje Żbikowski „podstaw owy zespół przepisów i praw ideł”, składający się „z czterech fundam entalnych dla całej doktryny zasad oraz kilku reguł” (s. 78). System atyka owa, w yw iedziona z dokład­ nego poznania sform ułowanej świadom ości estetycznoliterackiej, siłą rzeczy k o­ responduje z podobnymi p rzeglądam i7. Pew ien niepokój budzi jedynie św iadom ie ahistoryczny tok rekonstrukcji. Otóż przyjął autor, że ów zespół fundam entalnych zasad i reguł jest niem al identyczny „w siedem nastowiecznej edycji fran cu skiej” (s. 78) i w klasycyzm ie postanisław owskim . Przerzucenie przęsła nad klasycyzm em doby stanisław ow skiej oznacza rezygnację ze śledzenia przebiegu adaptowania francuskich norm estetyki literackiej. Lecz całkow ite pom inięcie jednego etapu ew olucji jest pozorne. Ostatecznie przy przedstawianiu poszczególnych zasad i re­ guł sięga Żbikowski po św iadectw a zarówno do tekstów francuskich, jak i pol­ skich: pow stałych w dobie stanisław owskiej i później.

N astępnie badacz w yodrębnił klasycyzm postanisław ow ski — uczynił to przez w skazanie zmian, jakie dokonywały się w rozwiązywaniu „trzech problem ów kar­ dynalnych dla ówczesnych rozważań estetycznoliterackich: 1. funkcji i znaczenia w szelkiego rodzaju filtrów oddzielających sztukę, w tym również i poezję, od real­ nej rzeczyw istości; 2. zakresu uprawnień i prerogatyw twórcy (geniuszu); 3. stopnia autonom ii poezji” (s. 96). Zwięźle i precyzyjnie przedstaw ił Żbikowski „filtry”: praw idła i piękne wzory, którym i zresztą zajął się bardzo dokładnie. Z powodu skom plikow ania problem atyki oraz bogactwa antynomicznych rozważań więcej kłopotów m iał z prezentacją poglądów dotyczących kategorii geniuszu. Tym bar­ dziej, że z problem atyką m ożliwości i ograniczeń twórcy łączą się kw estie: natury, sm aku, im aginacji, natchnienia, piękna. Zaczął w ięc autor od przypom nienia trzech

• W w ersji poprzedniej: P odstaw ow e źródła d o k t r y n y (podkreśl. W. P.). 7 Zob. T. K o s t k i e w i c z o w a : K la s y c y z m — sen ty m e n talizm — rokoko.

Szkice o prądach literackich polskiego Oświecenia. Warszawa 1975; K la syc yzm .

(5)

antycznych koncepcji określających źródło i podstawy poetyckiego działania, scha­ rakteryzow ał ew olucję tych koncepcji w średniowieczu, renesansie i baroku, by po owym naszkicow aniu tradycji zająć się sytuacją w polskim O świeceniu doby stanisław ow skiej oraz — przede w szystkim — w jego fazie postanisław ow skiej.

Wywód akcentuje duże zainteresow anie w późnym Oświeceniu kategorią ge­ niuszu. Ówcześni teoretycy przeważnie traktują geniusz jako sw oistą dyspozycję intelektualną, ale coraz częściej pojaw iają się opinie, iż geniusz (w tym przypad­ ku — pisarz o w yjątkow ych m ożliwościach) w akcie twórczym, w natchnieniu w y ­ zw ala się spod kontroli rozumu. Jeszcze bardziej znamienne jest odrzucenie in n e­ go, pozornie stałego skrępow ania m ożliwości geniuszu. Geniusz w zgodzie z ośw ie­ ceniow ym rozum ieniem natury m ieścił się w niej w łaśnie i dlatego nie mógł w y ­ kroczyć poza jej granice. W klasycyzm ie postanisław ow skim pojawia się i upow ­ szechnia w izja geniuszu, który odnajduje w sobie idee piękna i prawdy, dobiera tw orzyw o i kreuje nowe byty. Jednak Żbikowski przypomina, że w dalszym ciągu m ożliwości geniuszu i zależna od nich autonomia sztuki podlegają ograniczeniom dyktow anym sm akiem , gustem, rozsądkiem, ustaleniam i teorii genologicznej. W opo­ zycji do tych m oderujących czynników pozostają analizowane przez teoretyków pojęcia entuzjazmu, wyobraźni, natchnienia, uczucia.

Badaczowi pozostało jedno — stwierdzić, iż heterogeniczny kształt estetyki k la ­ sycyzm u postanisław ow skiego był czymś nieuchronnym, skoro próbowano połączyć w jeden system elem enty tak odmienne, w yw odzące się z różnych tradycji. Osta­ tecznie zyskała literatura — poszerzyła się skala jej tem atyki, podniesiona została ranga uczucia i wyobraźni, twórca dorósł do roli geniusza.

Rozdział 5, zatytułow any Teoria genologiczna klasycyzm u postanisławowskiego, stanow i n ajistotniejsze wzbogacenie rozważań w stosunku do w ersji poprzedniej. Znamienne, że dominuje on w książce. Liczy 125 stronic tekstu głównego, prawie dw a razy w ięcej niż bardzo ważne i obszerne przedstawienie estetyki literackiej.

Również tutaj, jak w drugiej części rozdziału poprzedzającego, dokonał ba­ dacz historycznego przeglądu. Dzięki temu w yeksponow ał proces zm ian i w y eli­ m inow ał niebezpieczeństw o pojawienia się w ątpliw ości, które powstają, gdy przy­ kładem określonych przeświadczeń są opinie z różnych epok i krajów (tak było przy w skazyw aniu podstaw ow ych zasad i reguł estetycznych klasycyzmu).

W podrozdziale 1, Myśl genologiczna w okresie prze dośw iece n iow y m (15 stro­ nic), w skazuje Żbikowski na leżące u źródeł sprzeczności i kom plikacji dwa od­ m ienne podziały poezji o antycznej jeszcze proweniencji: podział troisty w y w o ­ dzący się z dostrzeżenia — jak to form ułuje — odmiennej „strukturalizacji w ar­ stw y językow ej” (s. 144) oraz w ieloczęściow y podział gatunkowy, którego punktem w yjścia stała się rozm aitość form metrycznych i przedm iotów wypow iedzi. Zau­ w ażenie tych dwóch nurtów klasyfikacji genologicznej pozwoliło badaczowi zra­ cjonalizować chaotyczną pozornie refleksję genologiczną w Oświeceniu doby sta­ nisław ow skiej i w fazie p ostan isław ow sk iej8.

Po raz pierwszy przy prezentacji teorii genologicznej Żbikowski otwarcie po­ lem izuje ze stw ierdzeniam i poprzedników®. K westionuje m.in. stw ierdzenie Stan i­ 8 Teorię genologiczną dwóch etapów klasycyzm u oświeceniowego przedstawił autor w kolejnych podrozdziałach, zachowując odpowiednie proporcje: podrozdział 2 liczy 31 stronic, podrozdział 3 — 77 stronic.

9 W rozważaniach o estetyce literackiej Żbikowski nie akcentował odmienności sw ych opinii, choć jego ustalenia różnią się nieraz od spostrzeżeń innych bada­ czy — lecz tylko w k w estiach szczegółowych lub w partiach interpretacyjnych (sam autor w ielokrotnie akcentuje chwiejność sem antyczną pojęć używ anych przez klasyków postanisław ow skich i w ynikającą z tego trudność zrozumienia ich po­ glądów).

(6)

376

R E C E N Z JE

sław a Pietraszki (zawarte w pracy Doktryna literacka polskiego klasycyzmu), iż w O św ieceniu stanisław owskim zanikła dwustopniowa k lasyfikacja genologiczna: rodzajow o-gatunkowa. N ajw ażniejsze jednak spostrzeżenie Żbikowskiego, p rzeciw ­ staw iające się dotychczasowym przekonaniom o sytuacji w teorii genologicznej p ol­ skiego Oświecenia, zawarte zostało w opinii, iż teoretycy drugiej połow y XVIII w. nie absolutyzow ali funkcjonujących wówczas prawideł i przepisów genologicznych, lecz — odwrotnie — traktow ali je liberalnie. Podobną rangę posiada stw ierdzenie, że klasycy postanisław ow scy dostrzegli i akceptowali w ielopostaciow ość poszcze­ gólnych gatunków oraz synkretyzm gatunkowy konkretnych utworów.

D okonany przez badacza bardzo szczegółowy i precyzyjny przegląd uzależnio­ ny jest w sposób charakterystyczny od materiału, którym dysponujem y w chw ili obecnej. Stąd przy prezentowaniu teorii genologicznej czasów stanisław ow skich w yjątkow o w iele m iejsca pośw ięcił Żbikowski poglądom Carlancasa, zaw artych w dziele Historia nauk wyzw olonych . Z podobnego w zględu w om ówieniu ostatniej fazy ew olucji refleksji genologicznej w klasycyzm ie postanisław ow skim centralne m iejsce zajm uje tragedia — jej bowiem poświęcili najw ięcej uw agi ówcześni teo­ retycy.

Zresztą naw et w prow adzenie cezur w procesie ew olucji i stopniowej krysta­ lizacji genologicznej system atyki, w yodrębnienie w nim trzech etapów, podykto­ w ane zostało takim, a nie innym tokiem form ułowania opinii — co nie musi prze­ biegać i chyba faktycznie nie przebiegało w zupełnej korelacji z przem ianam i św ia­ domości. Stąd pewna umowność granic pomiędzy tymi fazam i. Zdaniem Żbikow­ skiego, dla pierwszej z nich, najbardziej ortodoksyjnej, charakterystyczne są po­ glądy Ludwika Kropińskiego, które zawarł w Sztuce ry m otw órcze j. Ten sam Kro- piński uznany został przez badacza za przedstaw iciela sentym entalizm u — z racji autorstwa pow ieści Julia i Adolf. A gdzie umieścić Kropińskiego jako autora licz­ nych drobnych w ierszy pisanych w okresie, gdy form ułow ał sw ą teorię genologicz- ną? I czy można m ówić o jakim ś etapie ewolucji poglądów, gdy potrafimy w ska­ zać tylko jeden przykład?

Żbikowskiem u stale towarzyszy świadom ość sprzeczności, opozycji, antynom ii w ystępujących w teorii estetycznej i sprzężonej z nią teorii genologicznej. Jak w spom niałem , w e w szystkich rozdziałach monografii badacz konsekw entnie ak­ centuje heterogeniczny charakter refleksji m etaliterackiej w późnym Oświeceniu, w ynikający z powszechnego zaaprobowania eklektyzm u w filozofii i w estetyce.

Końcowe rozdziały książki, skromne objętościowo, nie m ają już tej rangi co środkowe. Rozdział 6, N ajw ażniejsi przedstawiciele i główne Ośrodki (stronic 11), oraz rozdział 7, Granice chronologiczne i w e w n ętr zn e perio dyzacje (stronic 15), porządkują i system atyzują dotychczasową wiedzę. Z natury rzeczy nie ma w nich miejsca r a kontrowersyjne stw ierdzenia czy propozycje. Oba są niem al tożsame z w ersją poprzednią, choć i tu badacz wprowadził drobne, ale istotne zmiany oraz retusze. U sunął np. tytuł końcowego rozdziału, K la s y c y z m stan isławowski a kla­

s y c y zm posta nisławowski, który „obiecywał” zbyt dużo, i dołączył tę partię w y­

wodu do rozważań o w ew nętrznej periodyzacji. W zbogacił ponadto listę twórców reprezentujących klasycyzm postanisławowski. Wśród sentym entalistów bliskich klasycystycznej orientacji estetycznej um ieścił Kropińskiego, który zastąpił Kantor- berego Tym owskiego.

Nie ma powodu m nożyć przykładów stałej i cennej troski badacza o naukową ścisłość. Podobnie nie w ydaje się sensowne zgłaszanie pretensji o obecność w da­ nym m iejscu tych, a nie innych nazwisk lub ich zupełne p o m in ięcie10. Rezygnu­ 10 Ze sw ej strony widzę potrzebę „przypom nienia” F. S. Dmochowskiego i D. Li­ sieckiego, m łodych klasyków, wokół których w latach dwudziestych X IX w. sku­ piały się kolejne roczniki warszawskich uczniów i studentów, pretendujących do miana literata.

(7)

jąc z uwag szczegółowych, wypada zastanowić się nad tym, co zadecydowało o kon­ kretnym kształcie m onografii Żbikowskiego. Prezentacja klasycyzm u w okresie postanisław ow skim ma szerszy zakres od tego, jaki sygnalizował autor podtytu­ łem książki. Badacza interesuje nie tylko doktryna estetycznoliteracka, ale rów ­ nież — i m oim zdaniem: przede w szystkim — wspierany przez nią prąd literacki, a także, niejako po drodze, styl. W efekcie otrzymaliśmy, jakby trochę w brew in­ tencji autora — m onografię estetyki literackiej klasycyzm u postanisław ow skiego. N ależy to skwitow ać z radością — jako pierwszy krok naprzód w zaniedbanych badaniach naukowych i korzyść dla w szystkich uczących się, pozbawionych do tej pory prac, które um ożliw iałyby zapoznanie się z dominującym w Oświeceniu prą­ dem literackim w ostatniej fazie jego ewolucji.

P ew ien brak zdecydowania autora dotyczący zakresu prezentowanej tem atyki odcisnął się jednak na kształcie książki. Wprowadzony do ostatecznej redakcji roz­ dział o teorii genologicznej w yrósł ponad sąsiednie. W porównaniu z nim rozdziały 0 założeniach filozoficzno-ideowych prądu oraz o jego estetyce i poetyce — wszak rów nie ważne, centralne — wyglądają skromnie, choć przecież ubogie nie są. Za­ pew ne różnice rozmiarów w ynikają z tego, że problem atyka poszczególnych partii książki ujęta została mniej lub bardziej szczegółowo. Lecz głów nym powodem dysproporcji stało się poprzedzenie przeglądu m yśli genologicznej w klasycyzm ie postanisław ow skim podrozdziałami o teorii genologicznej przedoświeceniowej 1 ośw ieceniow ej. Wydaje się, że z czasem doszedł autor do wniosku, iż historyczne ujęcie jest nieodzowne. W toku w yw odu stopniow o rezygnow ał z synchronii, w zgo­ dzie z którą jeszcze przedstawione zostały główne zasady i reguły estetyk i lite­ rackiej klasycyzm u. W dalszych partiach rozważań regułą stało się porów nyw anie konkretnych przeświadczeń i poglądów w ich odmiennych historycznych postaciach. A le dopiero w rozdziale o teorii genologicznej zdecydował się autor na układ chronologiczny.

Uderzające, dla niektórych może zaskakujące dysproporcje, jakie w ystępują nie tylko m iędzy poszczególnym i rozdziałami czy podrozdziałami, ale także w ich obrębie, mają jeszcze inne, obiektyw ne źródło. Istnieje w m onografii Ż bikow skie­ go ścisła zależność m iędzy materiałem , którym dysponował, a jego om ówieniem . Dla przykładu — w Oświeceniu stanisław ow skim zagadnieniom genologii najw ię­ cej uwagi pośw ięcił Carlancas, dlatego też jego poglądy dominują w prezentacji m yśli genologicznej klasycyzm u XV III-wiecznego. W końcowej fazie klasycyzm u postanisław ow skiego w rozważaniach estetycznoliterackich najw ażniejsza była k w e­ stia m ożliw ości i ograniczeń w procesie poezjotwórczym , natom iast w teorii ge­ nologicznej najw iększe em ocje w yw oływ ała tragedia — stąd kategoria geniuszu i prezentacja opinii o tragedii zajmują tak w iele miejsca w przeglądzie dokonanym przez Żbikowskiego.

Ścisła zależność m iędzy sform ułowanym i opiniami: ich obszernością, rodzajem i charakterem , a sposobem prezentacji — rodzi jeszcze jedną, znam ienną kon­ sekw encję. W ielokrotnie dzieje się tak, co autor z reguły podkreśla, iż konkretny pogląd, najczęściej w yjątkow y, który zdaje się w skazyw ać na ew olucję konkret­ nych przeświadczeń — sygnow any jest tylko jednym nazwiskiem . Tak np. o zm ia­ nie rozum ienia zasady prawdopodobieństwa, która to zmiana nastąpiła w efekcie analizy dziejów tragedii, św iadczy garść cytatów — ale w szystkie pochodzą z R ysu

p o etyk i Józefa Korzeniowskiego. Z k olei rozważania o geniuszu to domena Euze­

biusza Słow ackiego, poza nim badacz sporadycznie cytuje jeszcze Leona Borow­ skiego. Przy czym to, co szczególnie frapujące w owych konstatacjach: przekona­ nie, iż geniusz może przekraczać i przekracza granice natury w kreow aniu ideal­ nego piękna — sform ułowane zostało w łaśnie przez Słowackiego, teoretyka, który w innym m iejscu uznał geniusz za jeden z elem entów wszechobejm ującej natury, zam knięty w jej obrębie.

(8)

378

R E C E N Z JE

Teoria literatury w okresie klasycyzm u postanislaw ow skiego w porównaniu z poprzedzającą fazą prezentuje się bogaciej, co autor m onografii akcentuje. Da się odczytać z większej liczby wypowiedzi, ponadto różnorodnych, form ułowanych przez szerszy krąg autorów. Obfitość to jednak dość iluzoryczna. W przeglądzie dokonanym przez Żbikowskiego powtarzają się ciągle te sam e nazwiska: Euzebiusz Słow acki, Leon Borowski, Ludwik Osiński, Józef K orzeniow ski, Józef Franciszek K rólikowski. Niektórzy z teoretyków mają jakby monopol na rozważania p ośw ię­ cone konkretnym kwestiom; wszyscy, a zwłaszcza Słow acki, najciekaw szy z nich i najczęściej w m onografii przyw oływ any — są niezbyt precyzyjni w swych w y ­ w odach, często głoszą poglądy wzajem nie się wykluczające. Skłoniło to autora do uogólnienia, kilkakrotnie powtórzonego, iż teoria estetycznoliteracka klasycyzm u p ostanislaw ow skiego ma charakter heterogeniczny, iż niejako rozsadzają ją w e ­ w nętrzne sprzeczności, opozycje i antynomie.

Wydaje się, że w tej sytuacji dalszy w ysiłek badaczy w inien zmierzać do p o­ w iększenia listy dokum entów świadomości literackiej. Na razie dysponujem y m a­ teriałem , który, moim zdaniem, nie pozwala jednoznacznie wypowiadać się ani o stanie owej świadom ości, ani o jej ewolucji. Pojedyncza refleksja, nieraz sprzecz­ na z inną opinią tego samego człowieka, to incydent, który może, ale nie musi sta ­ now ić sygnału powszechnej zmiany nastawienia. W efekcie dokonanego przez Żbi­ kow skiego przeglądu najistotniejszych, głośnych, od dawna znanych w ypow iedzi otrzym aliśm y ogólny obraz sytuacji. Wypadnie go teraz uzupełniać: przyjrzeć się dokładniej tekstom m etaliterackim , spenetrować sprawozdania z dorocznych popi­ sów szkół, zająć się licznym i opracowaniam i przygotowanym i dla uczniów i sa ­ m ouków — wśród których znajdują się nie tylko podręczniki, ale również „w y­ bory” i „w ypisy” n .

Niepodobna w chw ili obecnej przesądzić, czy konsekw encją tych nieodzownych w ysiłk ów będzie stw ierdzenie jeszcze większej różnorodności poglądów, czy może w gąszczu odm iennych przeświadczeń i opinii pojawi się nurt przekonań w spól­ nych, upow szechnianych w szkole i dlatego w spółtworzących ogólniejszą, poeduka- cyjną św iadom ość estetycznoliteracką.

To jest zadanie na przyszłość. Pierwszy, w ięc najtrudniejszy i najw ażniejszy krok w kierunku poznania estetyki literackiej późnego klasycyzm u został już uczy­ niony.

W iesław Pusz

Z o f i a M i t o s e k, TEORIE BADAŃ LITERACKICH. PRZEGLĄD HISTO­ RYCZNY. W arszawa 1983. Państw ow e W ydawnictwo N aukowe, ss. 400.

Bez przesady można powiedzieć, że owa historia teorii badań literackich od ukazania się na półkach księgarskich stała się w ydarzeniem intelektualnym . K siąż­ ka ta jest ambitną, bardzo erudycyjną, pełną informacji i pedagogicznie doskona­ le skonstruowaną rozprawą. Książka napisana jasno, w sposób uporządkowany, bardzo dobrą polszczyzną.

11 Przykładow o w ym ienić tu można prace (nie w skazane przez Żbikowskiego): T. S z u m s k i : Dokładna nauka ję zy k a polskiego w dwóch częściach. Poznań 1809; W y p is y polskie ze brane prozą i w ierszem z dzieł daw n ych i najnow szych

a u to ró w i au torek dla ro z r y w k i osób dorosłych, a u ż y tk u m ło dzieży płci obojej.

Wrocław 1821. — P. C h r z a n o w s k i , Wybór z różnych gatu nków m o w y wolnej

z stosow n y m i uwagam i. Warszawa 1816. — I. S z y d ł o w s k i , P rzy k ła d y stylu polskiego w rozm aitych rodzajach w y m o w y i poezji zebrane i ułożone. Wilno 1827.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podać przykład funkcji dwukrotnie różniczko- walnej dla której warunek konieczny istnienia punktu przegięcia nie jest warunkiem wystarczającym (prezentacja 5, slajd 24-28,

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Załącznik nr 2 – schemat dla nauczyciela – Czym bracia Lwie Serce zasłużyli sobie na miano człowieka. walczą o

Proszę o zapoznanie się z zagadnieniami i materiałami, które znajdują się w zamieszczonych poniżej linkach, oraz w książce „Obsługa diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych

Wraz z przedłużeniem pomarańczowej linii do por- tu lotniczego Dallas-Fort Worth, co nastąpiło w dniu 18 sierpnia 2014 roku, DART stało się największym operatorem lekkiej

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Wydawałoby się, że nowe przepisy stymulują przed- siębiorczość, a tu tuż przed końcem roku kierownic- two Ministerstwa Zdrowia wygłasza poglądy o nad- miernym rozwoju

Sztuka jednak nie składa się z samych arcydzieł, do sztuki należą także dzieła dobre, a nawet przeciętne, tak zresztą jest we wszystkich sferach aktyw- ności