• Nie Znaleziono Wyników

"Z dziejów Drugiej Rzeczypospolitej", Olgierd Terlecki, Kraków 1985 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Z dziejów Drugiej Rzeczypospolitej", Olgierd Terlecki, Kraków 1985 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Czajka, Michał

"Z dziejów Drugiej Rzeczypospolitej",

Olgierd Terlecki, Kraków 1985 :

[recenzja]

Przegląd Historyczny 78/2, 334-336

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

334

RECENZJE

O lgierd T e r l e c k i , Z dziejów D rugiej R zeczypospolitej, K ra jo w a A gencja W ydaw nicza. K ra k ó w 1985. s. 399. ilu str.

Z n an y k ra k o w sk i pu b licy sta, z m arły u sch y łk u ubiegłego ro k u O lgierd T e r l e c k i , zam ieścił w la ta c h 1977— 1981 n a łam ach ,,Ż ycia L ite rac k ie g o " serię a rty k u łó w o dziejach R zeczypospolitej P olskiej w lata ch 1918— 1939. O p ra co w an ie to u k a za ło się n a stęp n ie w w y daniu k siążkow ym . O m aw iając w p o rz ą d k u ch ro n o lo g icz n y m cały o k res m iędzyw ojenny a u to r zastrzegł sobie, że nie m iał am bicji stw o rzen ia p o d rę c z n ik a , p o d jął jed y n ie „ p ró b ę zo b ra z o w a n ia w m ożliw ie czytelnym sk ró cie najw ażniejszych frag m e n tó w z dziejów P olski m ięd zy w o jen n ej” dla szerokiego kręgu, zw łaszcza m łodych, czytelników .

Z g o d n ie ze sw ym i zain tereso w a n iam i a u to r najw ięcej pośw ięcił po ło żen iu m ię d z y n aro ­ d o w em u i p olityce zagranicznej Polski. W y d arzen ia polity k i w ew nętrznej p o z o sta ją n a dru g im p lan ie, sy tu acja g o sp o d a rcz a k ra ju i k o n flik ty społeczne o m aw ian e są jeszcze bard ziej sk ró to w o . G łó w n e w ątki n a rra c ji to : p o lity k a w sch o d n ia P iłsu d sk ieg o w lata ch 1918— 1921 o ra z p o lity k a z ag ran iczn a B ecka. T ak w jed n y m ja k i w d ru g im w y p a d k u a u to r kładzie nacisk n a b łyskotliw ość i odw agę koncepcji p olitycznych, na sk ło n n o ść d o p o d ejm o w a n ia ryzykow nych decyzji. M im o że p o lity k a ta w o b u w y p ad k ach p ro w a d ziła d o klęski (w p rz y p ad k u P iłsudskiego częściow ej, ja k o że nie ziściły się je g o płan y w zględem U k ra in y i Litw y, w p rz y p ad k u B ecka — klęski całk o w itej), a u to r nie szafuje w y ro k am i p o tęp iający m i, o g ran icza się d o rzeczow ej k ry ty k i. W idać z resztą w yraźnie fascynację a u to ra o so b o w o śc ią P iłsudskiego, co nie oznacza w szakże bezk ry ty czn eg o p odejścia d o jeg o d ziałaln o ści. W sto su n k u d o B ecka zdaje się d ra żn ić a u to ra a ro g an c ja i n a d m ie rn a pew ność siebie m in istra spraw z ag ran iczn y ch .

Z uw ag, jak im i a u to r o p a tru je p o lity k ę B ecka, b ezsprzecznie słuszne je s t tw ierdzenie, że w ro k u 1938 P o lsk a p o w in n a była dążyć d o stw o rz en ia w sp ó ln eg o fro n tu z C zechosłow acją. N ie p o ro zu m ie n iem n a to m ia s t w ydaje się z a rz u t (p o sta w io n y w k o n tek ście w izyty B ecka w M oskw ie w lu ty m 1934 ro k u ) nie p rzew id y w an ia przez niego zm ian k sz tałtu g ra n ic P olski, „ch o ćb y w rezu ltacie o g ólnym k o rzy stn y ch d la p a ń stw a ” . Z m ia n tak ic h nie m ógł b rać p o d uw agę ani Beck, ani n ik t in n y z p o lsk ich p o lity k ó w w sy tuacji, gdy nieu szczu p lan ie g ran ic p a ń stw a b y ło dla społeczeństw a p o lsk ieg o d o g m ate m i trze b a b y ło d o p ie ro w ojny św iatow ej, a b y ten stan św iadom ości zm ienić.

B ardziej jeszcze w yw ażone sta n o w isk o z ajm u je a u to r przy o m aw ian iu sytuacji w ew nętrznej p ań stw a polsk ieg o . T u taj przew ażnie usiłuje relacjo n o w ać , a nie oceniać, nie przem ilczając ani ciem nych stro n , ani pozytyw ów (za p rz y k ła d m oże służyć a n aliza pozy ty w n y ch i u jem ­ nych a sp e k tó w refo rm y szkolnej 1932 ro k u ). C z ęsto d la u b arw ien ia n a rra c ji o d d a je głos św iad k o m ep o k i, cy tu jąc obszernie p a m ię tn ik i, d o k u m e n ty i p u blicystykę (m iędzy innym i p am iętn ik i D aszy ń sk ieg o . W ito sa. R a ta ja . S ław o ja-S k ła d k o w sk ieg o , Becka).

U m iark o w an y ton książki nie po zw ala jej zaliczyć ani d o o sk arżycielskiego. ani d o ap o lo g ety czn eg o n u r tir w nie kończącej się d y sk u s j; publicystycznej o ocenę Π R zeczypospolitej. N ie oznacza to , że a u to r w ogóle p o w strzy m u je się o d jask raw szy ch sąd ó w . W yrazy p o tęp ien ia rezerw uje dla innych k ra jó w : F ra n c ji (su ro w a ocen a francuskiej polity k i zagranicznej nie m o że z resztą dziw ić), Litw y czy C zechosłow acji. P o lity k a rz ą d u czech o sło w ack ieg o w obec m niejszości polsk iej o k reślo n a zo sta la ja k o „ p ra k ty k i p row eniencji zgoła faszy sto w sk iej” (s. 256). N a d e r krytycznie p o tra k to w a n o też s ta n o w isk o P ragi w obec N iem iec. W latach dw udziestych, gdy rew izjonizm niem iecki o g ran iczał się d o ż ą d a n ia restytucji g ra n ic Rzeszy N iem ieckiej, a m niejszość niem iecka n a ziem ia ch czeskich ok azy w ała lo jalność w obec p ań stw a czech o sło w ack ieg o , tru d n o b y ło przew idzieć ro zszerzen ie p rz ez H itlera p o stu lató w niem ieckich. K a lk u la cja M a sa ry k a i Benesza, zak ład a jąc y ch trw ało ść d o b ro sąsied zk ich sto su n k ó w z N ie m ­ cam i, o k azały się błędne, lecz z arz u ca n ie im k ró tk o w z ro c z n o śc i ró w n a się p reten sji, iż nie ok azali się jasn o w id zam i.

L iczba a rb itra ln y c h ocen i błędów rzeczow ych ro śn ie p rzy o m aw ian iu d ziałań p o litycznych n a ro d ó w sąsiadujących z P o lsk ą od w sch o d u . K ry ty czn y sto su n ek a u to ra w obec u k ra iń sk ic h

(3)

RECENZJE

i litew skich asp iracji n aro d o w y ch o d b ija się w używ anej przezeń term in o lo g ii. A więc ,,tak z w a n a ” (jak pisze T erlecki) Z a c h o d n io -U k ra iń sk a R ep u b lik a L u d o w a po w sta ła z inspiracji ..działaczy u k ra iń s k ic h sk rajn ie nacjonalistycznej o rien tac ji” (s. 20). Czy d ążen ie d o u tw orzenia n a ro d o w eg o p ań stw a (w spólne dla ró żn y ch u k raiń sk ich u g ru p o w ań p olitycznych) było rzeczyw iście przejaw em sk ra jn eg o n acjo n a lizm u ? P o d o b n ie n acjonaliści litewscy otrzy m ali ep itet ..skrajnych szow inistów ” . A u to r uw aża, że T a ry b a była nazw ą u g ru p o w a n ia p o litycznego (s. 36), podczas gdy była o n a u tw o rz o n ą przez to u g ru p o w a n ie in sty tu cją (lit. laryba — ra d a). „S k rajn y m in fan ty lizm em p o litycznym i h isto ry cz n y m " nazyw a T erlecki uroczystości urząd zo n e przez w ładze litew skie w 1927 ro k u k u czci „niesław nej pam ięci” h e tm a n a Ja n u sz a R adziw iłła (s. 253). M ieliśm y tu zaś d o czynienia z p rz em y ślan ą politycznie p ró b ą p rzedłużenia wstecz h isto ry czn eg o ro d o w o d u koncepcji L itw y niepodległej i po zb aw io n ej zw iązków politycznych z Polską.

D ość n iefo rtu n n ie przed staw ia a u to r z ag a d n ie n ie ludności niem ieckiej W olnego M iasta G d a ń sk a . W sp o m in ając o ..rozsądniejszych o b y w a telac h ” G d a ń sk a opow iad ający ch się za zw iązkam i z P o lsk ą (s. 257), staw ia tezę, że ich św iadom ość n a ro d o w a zbliżona była d o św iadom ości A u stria k ó w lub niem ieckojęzycznych Szw ajcarów . P o m ijając różnice m iędzy św iad o m o ścią a u stria c k ą i szw ajcarską, p o ró w n a n ie tak ie nie jest trafn e . Przynależność n a ro d o w a N iem ców g d ań sk ich nie bu d ziła w ątpliw ości, a n a stro je nacjo n alisty czn e w yw ołane od erw an iem od Rzeszy przew ażały n a d k a lk u la cją zysków w ynikających ze w spółpracy z P o lsk ą. S tą d też tw ierdzenie, że ad m in istrac ja g d a ń sk a p ro w ad ziła polity k ę nieprzyjazną Polsce w brew opinii w łasnych obyw ateli, nie w ydaje się uzasad n io n e.

M ało precyzyjny jes t opis sto su n k ó w etnicznych na ziem iach polsk ich (s. 59). N ie w ystarczy nap isać, że żyw ioł polski przew ażał w G alicji „z w yjątkiem regionu sk rajn ie w sch o d n ieg o ” , b o przecież ow a „ sk ra jn ie w sch o d n ia ” część GaHcji (późniejsze woj. ta r n o ­ polskie) m iała wyższy p ro c en t ludności polskiej niż leżące dalej n a zach ó d w oj. stanisław ow skie i w sch o d n ia część lw ow skiego. M ylące jest też tw ierdzenie, że izo lo w an e siedliska polskie rozciągały się „ n a p o b rzeżach w schodnich O d ry ku B ałtykow i".

O d n o śn ie refo rm y rolnej a u to r utrzy m u je, że „ b a rd z o d o w c ip n ie ” sp o w o d o w a n o niew ażność uchw ały o refo rm ie rolnej w 1919 ro k u , nie p u b lik u ją c jej w „ D zie n n ik u U staw ” (s. 60). R zecz m iała się in aczej: uchw ały nie zam ieszczo n o w „ D z ie n n ik u U s ta w ” , b o była w łaśnie uchw ałą, czyli a k te m p o zb aw io n y m m ocy p raw n ej, a nie u staw ą. A u to r om aw ia ustaw ę o refo rm ie roln ej z 1919 ro k u . lecz o p rzy czy n ach jej n iew y k o n an ia i o kolejnej ustaw ie z 1925 ro k u daje jed y n ie n iejasne w zm ian k i, nie w y jaśniające p ro b lem u oso b o m m niej z o rie n to w an y m . W sp o só b n ied o k ła d n y o p isa n y z o stał u p ad ek rz ąd u G ra b sk ieg o (p o m in ięto rolę B an k u P olskiego w tym epizodzie). A u to r u trzy m u je, że Piłsudski p o d czas p rzew ro tu m ajow ego o d b y ł p o d ró ż d o Spały (s. 190), p o d a je też zaw yżone liczby o fiar zam ach u (500 z ab ity ch i 1500 ran n y ch , gdy A. G a r l i c k i p rz y tacza liczbę 379 zab ity ch i 920 ran n y ch ), G en . R. G ó reck i był p rezesem nie P olskiego Z w iąz k u O b ro ń có w O jczyzny, ale F ederacji Polskich Z w iązk ó w O b ro ń có w O jczyzny (s. 205). F ra k c ja piłsu d czy k o w sk a w PP S ,nie „p rze m y k a ła d o B B W R ” (s. 213), ale u tw o rzy ła o d rę b n ą p a rtię. „ G e tta ław kow e” dla stu d en tó w żydow skich w p ro w ad zały nie ty lk o n acjo n alisty czn e o rg an izacje stu d en ck ie ale tak że w ładze n iek tó ry ch uczelni (s. 347). N ie jes t p ra w d ą, ja k o b y przy w ó d ca Z achodniej U k ra in y P etruszew ycz „ p rzy jął p o d d a ń stw o u D e n ik in a ” (s. 60), chociaż isto tn ie D enikinow i p o d p o rz ą d k o w a ły się n iek tó re z ac h o d n io u k ra iń sk ie o d działy w ojskow e. D ziałacz uk raiń sk i S k ry p n y k m iał n a im ię S tefan, a nie S tanisław (s. 302). Z b y t p o ch leb n e, ja k sądzę, jest określen ie z n an e g o z dem agogii księdza E. O k o n ia ja k o „ k a p ła n a ja k b y żyw cem przeniesionego w dw u d ziesty w iek z o k resu k a ta k u m b ” (s. 25). R F S R R nie ro zp o częła oficjalnego istnienia w lipcu 1918 r. (s. 35), a z o stała p ro k la m o w a n a ju ż w styczniu tegoż ro k u na III O gó ln o - rosyjskim Z jeździe R ad . R ów nież nazw ę p ań stw a rad zieck ieg o T erlecki p o d aje błędnie („ R o sy jsk a S o cjalistyczna F ed e rac ja R e p u b lik R ad zieck ich ” ). N ie fo rtu n n y m uogólnieniem w ydaje się o kreślenie m o rd o w a n ia jeń có w przez S elbstschutz p o d czas p o w stań śląskich ja k o „g erm ań sk ieg o

(4)

336

RECENZJE

o b y czaju ” (s. 154). Czy nie po stęp o w ali tak (w in n y ch o k o licznościach h isto ry czn y ch ) rów nież S łow ianie ' Z u p ełn ie niezro zu m iałe jest sfo rm u ło w a n ie o p o lity k ach litew skich, k tó rzy d o m ag ali się w 1919 ro k u o d N iem iec „w łasnych k o m isa ria tó w na* p o łu d n ie od N ie m n a ” (s. 70).

K siążk a T erleckiego nie m a am bicji p rz ed sta w ian ia kon tro w ersy jn y ch p o g ląd ó w , p ro w o ­ k o w an ia dyskusji. A u to r postaw ił sobie za cel p rzek azan ie czy teln ik o m w sp o só b interesujący, językiem żyw ym i o b razo w y m , pew nego z aso b u in fo rm acji o om aw ianym okresie dziejów P olski. A by je d n a k ten cel zo stał spełniony, in fo rm a cja m usi być ścisła, a b y nie przeistoczyć się w d ezin fo rm ację. Błędy, zro zu m ia łe w pisan y ch w po śp iech u szkicach d la p ra sy tygodniow ej, nie p o w in n y być n astęp n ie p o w ta rza n e w książce o zn aczn y m (50 000 egz) n ak ład zie, zw łaszcza że o d p ierw o d ru k u d o w y d an ia k siążkow ego u płynęło ju ż kilka lat.

M ichał C zajka

' T eo d o r F i l i p i a k , P olityczna i społeczna d o k tryn a fa s z y z m u . G łówne założenia

i interpretacje, W y daw nictw o U n iw ersy tetu W arszaw skiego, W arszaw a 1985,

s. 482.

F e n o m en faszyzm u n a d a l z n iesła b n ąc ą siłą p rzyciąga uw agę czytelników i b adaczy. P om iędzy o s ta tn io w ydanym i pu b lik acja m i pośw ięconym i tem u z ag ad n ien iu zn alaz ła się p raca T eo d o ra F i l i p i a k a . S k ład a się o n a ze w stęp u , dziesięciu rozdziałów i p o d su m o w a n ia. O p a rta zo stała w całości n a stu d iu m w ydanym przez a u to ra kilkanaście la t t e m u 1. Jego części weszły w skład niniejszej k sią ż k i; stare frag m en ty z o stały b ąd ź ro zd zielo n e now ym i a k a p ita m i, b ą d ź też u zu p ełn io n e o b szern y m i p a rtia m i w końco w y ch częściach rozd ziałó w . D aw n y sch em at osiem dziesięciostronicow ej p u b lik acji m ałego fo rm a tu m im o pew nej k osm etyki w ty tu ła ch rozdziałów , nie m ógł spełnić d o b rz e sw ych z a d a ń d la praw ie pięciu setstro n ico w ej k siążki. N o w e frag m en ty ro b ią w rażenie d o rz u co n y c h bez p o rz ą d k u i myśli p rzew o d n iej, stąd c h y b a n iek tó re w yw ody a u to ra , niekiedy p o w ta rza n e, sp o ty k a się w n ajbardziej n ieoczekiw anych częściach p ra cy , b ąd ź ro zp ro szo n e w ró żn y ch częściach s tu d iu m 2. O d rę b n ą kw estią jest fa ta ln a re d ak c ja a przede w szystkim b ra k in d ek su o so b o w eg o i b ib liografii. P o w nikliw ej lek tu rze p o n a d pięciuset s tro n , m im o licznych w ytłuszczeń w d ru k u i graficznie w y o d ręb n io n y ch w yliczeń i „w y tezo w ań ” , czytelnik w w ielu m iejscach m a tru d n o śc i ze zro zu m ien iem , co w łaściw ie a u to r chciał w yjaśnić.

Praw d ziw y m n iep o ro zu m ien iem je s t um ieszczenie w ty tule słów „sp o łeczn a d o k try n a faszyzm u” . O d rę b n eg o stu d iu m o ty m z ag ad n ien iu d o tą d b ra k w k rajow ej lite ratu rze . Ale czytelnik p ra g n ąc y p o z n ać ow ą d o k try n ę nie z n ajd u je jej w p ra cy ani w p o staci o d ręb n eg o w yw odu, ani ro z p ro szo n y c h u staleń. P a rtie tek stu , k tó re jej doty czą, nie w n o szą nic now ego d o naszej wiedzy. Z n am y te u sta le n ia z in n y ch ro d zim y ch p rac, w k tó ry ch p re ze n to w an o je ja k o elem en t w yw odu n iezb ęd n eg o d la w yjaśnienia isto ty fa szy z m u 3. W p o d su m o w a n iu

1 P o r. T. F i l i p i a k , P olityczna d o k tryn a fa s z y z m u , W arszaw a 1972.

2 N a n iek tó re uzu p ełn ien ia w a rto je d n a k zw rócić uw agę. I ta k frag m e n t pośw ięcony

in te rp reta cji faszyzm u F . N ittie g o jest pierw szym w rodzim ej lite ratu rze tak o b sz ern y m p o tr a k to ­ w aniem tego w ażn eg o zag ad n ien ia. Z kolei p u n k t 9 ro zd ziału V III d o ty czący p o g ląd ó w H. K elsena n a faszyzm jes t o d ręb n y m stu d iu m pośw ięconym kelsenow skiej wizji teg o fen o m en u . S zk o d a, że uw ag i spostrzeżeń od n o szący ch się d o p o g ląd ó w tego uczonego a u to r nie zeb rał w jed n e j części książki — m ielibyśm y w tedy pełn y o b ra z kelsenow skiej in terp retacji faszyzm u — stu d iu m cenne i u n ik aln e nie ty lk o w krajo w ej lite ratu rz e p rzed m io tu .

3 P or. np. w o dniesieniu d o faszyzm u w łoskiego J. W . B o r e j s z a , M ussolini był

p ierw szy.... W arszaw a 1979 o raz t e n ż e , R z y m a w spólnota fa s z y s to w s k a , W arszaw a 1981,

z w cześniejszych p ra c: S. S i e r p o w s k i , F a szyzm we W łoszech 19191926, W arszaw a 1973,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]