• Nie Znaleziono Wyników

Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1948 nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1948 nr 8"

Copied!
73
0
0

Pełen tekst

(1)

M IE S IĘ C ZN IK POŚW IĘCONY ZA G A D N IE N IO M W IE D Z Y I ŻYCIA

(2)

P R O B L E M Y

Miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia

Rok IV 1948 N r 8 (29)

T R E Ś Ć

W A L K A O P R Z E D Ł U Ż E N IE Ż Y C IA . . .

P rz y c z y n y s ta rz e n ia się, prz e d w c z e s n e j s ta ro ś c i i ś m ie rci.

K U L A Z IE M S K A — N A J W IĘ K S Z Y M A G N E S

P o g lą d y się z m ie n ia ją , ale p ra w a p r z y r o d y są niezm ie nn e.

Z ie m ia z a c h o w u je się ja k w ie lk i m agnes. R o la p o s z u k iw a ń ge o lo g iczn ych w o be c o g ro m u zniszczeń p o w o je n n y c h . T A J E M N IC E O B S E R W A T O R IU M G E O F IZ Y C Z N E G O . .

O b s e rw a to riu m bez te le sko p u . Piece bez ru s z tó w i d rz w ic z e k . S am opiszące a p a ra ty , fu n k c jo n u ją c e bez p r z e r w y od r o k u 1921

— i in n e d z iw n e z ja w is k a .

R O D O W Ó D C Z Ł O W IE K A M Ą D R E G O . .

W p r o p o r c ji do m ilio n ó w la t swego ro z w o ju c z ło w ie k w s p ó ł­

czesny o d p o w ia d a — s ie d m io g o d z in n e m u n o w o ro d k o w i.

Z W I Ą Z K I M A T E M A T Y K I Z Ż Y C I E M ...

N a u k i m a te m a ty c z n e prze cho dzą ro z w ó j, k t ó r y n ie d a je się w y tłu m a c z y ć sam prze z się, i oprzeć ic h is tn ie n ie w y łą c z n ie na m ózg u m a te m a ty k a .

K A L E J D O S K O P P R Z Y R O D Y

c z y li o je d n o lito ś c i zasa dn iczych pro cesó w ż y c io w y c h . JE S Z C Z E J E D N O „ N IE “ P O W IE D Z IA N E D A W N E J N A U C E

P R Z E Z N A U K Ę W S P Ó Ł C Z E S N Ą , C Z Y L I — IZ O T O P Y . . L E K C J A G E O G R A F II I Z O O L O G II W E P O C E S A S K IE J . K tó ż d z is ia j, p a trz ą c n a m apę, w y o b ra z i sobie S zw ecję, ja k o gro źną w o js k o w ą potęgę, k tó r a w e z b ra ła k ie d y ś ja k w ie lk a rz e k a z m a łe g o p o to k u ... T a k ie p y ta n ie i d z ie s ią tk i in n y c h s ta w ia n a m h is to r ia i każe szukać p rz y c z y n i s k u tk ó w . S A H A R A ... , , , , , , , , S a h a ra je s t w d a ls z y m c ią g u o b ie k te m z a in te re s o w a ń z a ró w ­ no p o lity k ó w , u c z o n y c h ja k i p o d ró ż n ik ó w i lite r a tó w . — S ło ­ w o S a h a ra — to p ro b le m tr u d n y , s k o m p lik o w a n y i u tr z y m u ­ ją c y ze w z g lę d u n a sw e z a b a rw ie n ie egzotyczne i znaczenie

p o lity c z n o -g o s p o d a rc z e — w c ią g ły m n a p ię c iu u w a g ę ś w iata.

M E D Y C Y N A W S Ł U Ż B IE Z B R O D N I . . . . . . . . . E k s p e ry m e n ty le k a rz y n ie m ie c k ic h d o k o n y w a n e na w ię ź ­ n ia c h w obozach k o n c e n tra c y jn y c h .

N O W O Ś C I N A U K O W E ...

N O T A T N IK „ P R O B L E M Ó W “ ...

L IS T Y I O D P O W I E D Z I ...

-K S IĄ Ż K I, K T Ó R E W A R T O P R Z E C Z Y T A Ć ...

L in a S z t e r n ... 434

Z ofia K alin ow ska . . 440

Józef H u r w i c ... 444

Z big niew Ż ółtow ski 450

Gaston Kasanowa 458

F ry d e ry k Pautsch . . . 461

Roman W yrzy ko w ski . 465

M ieczysław Sm olarski . 473

Janusz Meissner . . . . 479 Tadeusz M ile w s k i . .

M a ria n M uszkat . . . . 487

... 494 ... 498 ... 500 504

(3)

W A L K A O

P R Z E D Ł U Ż E N I E Ż Y C I A

l i n a s z t e r n

C z ło n e k A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i i D y r e k to r I n ­ s ty tu tu F iz jo lo g ii A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i ZS R R . Z a s w o je b a d a n ia n a d u k ła d e m k rw io n o ś n o -m ó z - g o w y m o trz y m a ła n a g ro d ę im . S ta lin a . W o s ta t­

n ic h la ta c h w s ła w iła się o p ra c o w a n ie m n o w e j m e to d y le cze n ia w s trz ą s ó w u ra z o w y c h p rz y p o m ocy w p ro w a d z a n ia le k a r s tw do k o m ó r m óz­

gow ych.

Z badanie z ja w is k a sta rze n ia się u s tro ju lu d z k ie g o n ie je s t zadaniem ła tw y m . S tw ie rd z o n o , że n a w e t w ty c h p rz y p a d ­ kach, w k tó r y c h m ó w i się że c z ło w ie k u m a rł ze starości, śm ie rć jego n a stę p u je z re g u ły przedw cześnie. Ś m ie rć ze starości, tz w . śm ierć fiz jo lo g ic z n a , je s t z ja w is k ie m rz a d k im . W e ­ d łu g s łyn n e g o k lin ic y s ty N o tn a g la , s p o ty k a ­ m y ją w je d n y m p rz y p a d k u na sto tysię cy zgonów . D otychczas je d n a kże b ra k je s t ści­

s ły c h k r y te r ió w n a tu ra ln e j starości, n ie u s ta ­

lono b o w ie m , ja k ie z m ia n y starcze m ożna u ważać w o rg a n iz m ie lu d z k im za p rzy c z y n ę ś m ie rc i fiz jo lo g ic z n e j. Z m ia n y , k tó re s tw ie r- dzasię podczas s e k c ji z w ło k starców , są różnie oceniane przez le k a rz y . N a w e t s tw a rd n ie n ie tę tn ic , uchodzące pow szechnie za znam ienną cechę starości, n ie je s t o b ja w e m fiz jo lo g ic z ­ n y c h zm ian, k tó re same przez się p row adzą do śm ie rc i. Szereg badaczy, zwłaszcza znako­

m it y u czo n y ro s y js k i — M ie c z n ik ó w , w id zą

p rz y c z y n ę sta rze n ia się w zm n ie js z e n iu oh-

(4)

M ó w ią c o p rz e d łu ż e n iu ż y c ia m a m y n a m yśli z a c h o w a n ie n a d łu g ie la la zdolności d o p ra c y o raz p e łn i czynności życiow ych.

A b y ce l ie n osiqgnqć, n a le ż y z b a d a ć p rzy c zy n y s ta rze n ia się.

p rz e d e w szystkim p rz e d w c z e s ­ nej starości i śm ierci. T ru d n iej p rzy w ró c ić m łodość, niż z a p o ­ b ie c starości, p o d o b n ie ja k ła t­

wiej jest z a p o b ie c ch o ro bie, niż jq leczyć.

ję to ści i lic z b y k o m ó re k m iąższow ych, k tó re są p o ch ła n ia n e przez k o m ó rk i żerne (fago- c y ty ), a m iejsce ic h zastępuje rozrastająca się tk a n k a łączna. Jako o b ja w starzenia się uw ażano także, ciem ne z a b a rw ie n ie k o m ó re k serca oraz środkow ego u k ła d u nerw ow ego . P ig m e n ta c ja ta k a z ja w ia się ja k o b y w w y ­ n ik u czynności k o m ó re k i w y s tę p u je ty m s il­

n ie j, im in te n s y w n ie js z a b y ła ic h czynność.

Są różne p o g lą d y odnośnie n a tu ra ln e j g ra ­ n ic y życia oraz długości w ie k u m łodego. Roz­

ró ż n ia m y n a jw ię k s z ą długość życia je d n o s tk i i ta k zw aną śre d n ią długość życia czło w ie ka w o k re ś lo n y m czasie, k r a ju i śro d o w isku . Ś rednia ta w ra z z ro z w o je m c y w iliz a c ji i po­

p ra w y w a ru n k ó w s a n ita rn y c h stale w zrasta.

N ie m ożna podać g o to w y c h recept, ja k im sposobem dożyć 100, czy w ię c e j la t. N ie m oż­

na z całą pew nością tw ie rd z ić , że w ie k , k tó ­ r y zazw yczaj u w a ża m y za k ra ń c o w y , je s t n im is to tn ie . M ó w i się zazw yczaj, że ludzie, k tó rz y d o ż y li stu i w ię ce j la t, są w y ją tk a m i.

W istocie rzeczy ta k ie w y ją t k i p o tw ie rd z a ją przypuszczenie, że m o ż liw a je s t znacznie w iększa długość życia, n iż to się dziś naogół sądzi. Je że li c z ło w ie k w y ją tk o w o osiąga 150 la t życia, to nie je s t w yłączone, że p rz y is t­

n ie n iu o d p o w ie d n ic h w a ru n k ó w , ta kie g o w ie ­ k u może dożyć w ie lu . W p iś m ie n n ic tw ie oraz

A k a d e m ik L in a Sztern, au to rka a rty k u łu .

prasie sp o tyka się w z m ia n k i o starcach 140- le tn ic h , p rz y czym n ie k tó rz y z n ic h są ojca­

m i m a ło le tn ic h dzieci. N a jw ię k s z y odsetek lu d z i, ż y ją c y c h ponad 100 la t, sp o tyka się w ś ró d m ieszkańców o k o lic górskich.

Jaka je s t p rz y c z y n a szybkiego starzenia się i przedw czesnej śm ierci?

R o z p a tru ją c to p y ta n ie , n a le ży p o d kre ślić, że w m o rfo lo g ic z n y m i fiz jo lo g ic z n y m życiu n a w e t ta k złożonego u s tro ju ja k c z ło w ie k , d e cyd u ją cą ro lę o d g ry w a k o m ó rk a , od ż y ­ w o tn o ści k tó re j zależy zdolność do życia ca­

łego orga n izm u . Z dolność zaś k o m ó rk i do życia c h a ra k te ry z u je się zm iennością b u d o w y i czynności, p o b u d liw o ś c i i a k ty w n o ś c i, co s ta n o w i is to tę je j zdolności p rz y s to s o w y w a ­ n ia się do ro z m a ity c h w a ru n k ó w . Z m n ie js z e ­ n ie ty c h zdolności p rzysto so w a w czych , je s t je d n ą z g łó w n y c h p rz y c z y n je j starzenia się, c a łk o w ita zaś ich u tra ta oznacza śm ierć.

Z g o d n ie z o g ó ln y m i p ra w a m i b io lo g ii, m ię ­ d zy śro d o w is k ie m a ż y ją c y m i w n im is to ta ­ m i zachodzi ś cisły zw ią ze k i w za je m n e od­

d z ia ły w a n ie . Z tego w y n ik a , że środow isko, w k tó r y m ż y je k o m ó rk a , w p ły w a bezpośred­

n io na je j życie. Z d ru g ie j s tro n y je d n a k k o ­

m ó rk a sw o ją żyw o tn o ścią w y w ie ra w p ły w

na to środow isko. S tw o rz y ć w ię c n a jb a rd z ie j

odpow ie dnie śro d o w isko dla życia k o m ó rk i

(5)

fW

Alegoryczne schody życia, po któ rych kobieta i mężczyzna w sp in ają się ju ż od c h w ili urodzenia az po grób M o m en t początku życia i ch w ilę śm ierci oraz przestrzeń życia ludzkiego m iędzy ty m i dw om a ta k - tam i’ u ch w ycił i u trw a lił w obrazie średniowieczny artys ta — p rzyzn ajm y — dość niezw ykle, chociaż

n aiw n ie. Współczesny artysta m iał by w ięcej w te j dziedzinie do powiedzenia.

— oznacza to osiągnąć w a ru n k i, w k tó ry c h k o m ó rk a m oże zachować sw o ją zdolność do życia, m łodość i p rz y c z y n ić się w te n sposób do zachow ania m łodości całego u s tro ju .

P race dośw iadczalne o s ta tn ic h la t, zw łasz­

cza nad is to ta m i je d n o k o m ó rk o w y m i, w y k a ­ zały, że je d n ą z g łó w n y c h p rz y c z y n starzenia się je s t nagrom adzenie się w śro d o w isku p rz e tw o ró w p rz e m ia n y m a te rii. Niem ożność odśw ieżania tego środow iska c z y n i je z b ie ­ giem czasu n ie z d o ln y m do p o d trz y m a n ia ż y ­ cia k o m ó rk i. W spo m n ia n e dośw iadczenia p o ­ tw ie rd z a ją tezę Engelsa, że w sam ym życiu z n a jd u je się p rzy c z y n a ś m ie rc i „ Ż y ć — zna­

czy u m ie ra ć “ . Is to tn ie , substancje, p o w s ta ją ­ ce w na stę p stw ie czynności ż y c io w y c h ko m ó ­ rek, d o p ro w a d za ją do ic h śm ie rci. Z p o w y ż ­ szego w n io s k u je m y , że je ś li u w o ln im y ca łko ­ w ic ie u s tró j od ty c h cia ł, k tó re tw o rz ą się w nastę p stw ie jego czynności ży c io w y c h , to ty m sa m ym s tw o rz y m y w a ru n k i, u m o ż liw ia ­ jące p rze d łu że n ie m łodości i życia.

Spostrzeżenia nad is to ta m i je d n o k o m ó rk o ­ w y m i, zn a la z ły p o tw ie rd z e n ie w dośw iadcze­

n iach nad h o d o w lą tk a n e k . P o słu g u ją c się częściam i ro z m a ity c h tk a n e k i n a rzą d ó w (na­

w e t ta k zró żn ico w a n ych , ja k m ięsień serco­

w y i tk a n k a n e rw o w a ), udało się przez p rze ­ noszenie ic h z jednego śro d o w iska w d ru g ie , zachować przez d łuższy czas ic h pełn ą w a r ­ tość życiow ą. T a k na p rz y k ła d część m ięśnia sercowego z k u rczę cia ud a ło się zachować w p e łn e j sp ra w n o ści w ciągu 30 la t, to je st o w ie le d łu ż e j, n iż w y n o s i życie k u r y . C iągłe o d n a w ia n ie p o ż y w k i, w k tó r e j ż y je d a n y n a ­ rząd, p ozw ala na p rze d łu że n ie jego zdolności do życia i to o w ie le d łu ż e j, n iż w e w n ą trz samego u s tro ju . P odobnie dla p rze d łu że n ia

życia i zachow ania m łodości czło w ie ka n a j­

b a rd z ie j is to tn e je s t stw o rze n ie ta kie g o śro ­ d o w iska odżywczego, w k tó r y m n a rzą d y m o ­ g ły b y żyć i pracow ać w ciągu ja k n a jd łu ż ­ szego czasu.

W o d ró ż n ie n iu od p ro s ty c h u s tro jó w je d ­ n o k o m ó rk o w y c h , dla k tó ry c h p o ż y w k a jest jednoznaczna z otaczającym je śro d o w iskie m , u w ie lo k o m ó rk o w y c h is tn ie je obok tego dla każdego narządu specjalna p o ż y w k a w e w n ę ­ trz n a . D la w yższych is to t, zwłaszcza dla czło w ie ka , ty m śro d o w is k ie m odżyw czym je s t k re w .

Z k r w i u s tró j czerpie substancje potrzebne m u do życia i dlatego też od skła d u i w ła ś c i­

w ości k r w i zależy długość życia i spraw na działalność całego orga n izm u .

N ie m n ie j je d n a k i środow isko zew nętrzne ma duże znaczenie dla człow ieka. Toteż p rz e ­ dłu że n ie śre d n ie j długości życia n a ro d ó w jest zw iązane ze zdobyczam i c y w iliz a c y jn y m i, s tw o rze n ie m o d p o w ie d n ic h w a ru n k ó w ż y cio ­

w y c h oraz u su n ię cie m c z y n n ik ó w , k tó re m o ­ gą p rz y c z y n ić się do przedw czesnej śm ierci.

Do n ic h n a le ży zaliczyć: epidem ie, zakażenia, niedostateczne o d żyw ia n ie , nieodp ow iednie w a r u n k i p ra cy, b y tu itp .

S k ła d w e w n ę trz n y środow iska, jego cechy fiz y k o - chem iczne i biolo g iczn e d ecydują 0 ż y c iu i d z ia ła n iu w s z y s tk ic h narządów , w chodzących w skła d u s tro ju . Szczególnie duże znaczenie m a zachow anie stałego składu 1 w ła ś c iw o ś c i k r w i p rz y ró ż n y c h zm ianach otaczającego śro d o w iska zew nętrznego. Ta stałość s kła d u k r w i pozw ala c z ło w ie k o w i po­

ruszać się po ca łe j k u li z ie m s k ie j: z obszarów a rk ty c z n y c h , przenosić się do o k o lic r ó w n i­

k o w y c h ; w znosić się w przestw orza, opusz-

(6)

ezać się na dno m orza; znosić u p a ł i chłód itp . W szystko to je s t m o ż liw e d z ię k i tem u, że p rz y zm ianach otaczającego nas środow iska, w e w n ę trz n e środow isko — k re w , p r a k ty ­ cznie się nie zm ienia. Tezę tę d o k ła d n ie w y ­ p o w ie d zia ł w ie lk i fiz jo lo g X I X w ie k u C laude

B e rn a rd w s w o im z n a n ym s fo rm u ło w a n iu : ..Stałość w e w n ę trzn e g o środow iska — w a ­ ru n k ie m swobodnego ż y c ia “ .

K re w , o d żyw ia ją ca n ie m a l w s z y s tk ie k o ­ m ó rk i u s tro ju , p o w in n a zaw ierać substancje pożyteczne i b yć w o ln a od w s z e lk ic h ciał s zko d liw ych . Z adośćuczynienie te m u w a ru n ­ k o w i u m o ż liw ia ca ły szereg n arządów i u k ła ­ dów, z k tó ry c h je d n e za p e w n ia ją k r w i n ie ­ zbędne substancje odżyw cze (narządy tr a ­ w ie n ia , oddycha nia, g ru c z o ły w y d z ie la n ia w ew nętrzneg o p ro d u k u ją c e h o rm o n y itp .), d ru g ie zaś, zw ane n a rzą d a m i w y d a ln ic z y m i, (skóra, n e rk i), — oczyszczają k re w z t r u ją ­ cych p rz e tw o ró w p rz e m ia n y m a te rii. Od czynności ty c h narządów , zależy odśw ieżanie w ew nętrzneg o środow iska i stałości składu k rw i.

Na p o d sta w ie doświadczeń o s ta tn ic h la t stw ierdzono, że a n i je d n a z k o m ó re k narzą­

d ów i tk a n e k n ie w ch o d zi w bezpośredni k o n ­ ta k t z k rw ią . W szystkie substancje, niezbęd­

ne do życia, k o m ó rk i czerpią z o b m y w a ją c e j je cieczy m ię d z y k o m ó rk o w e j i do n ie j r ó w ­ nież w y d a la ją p rz e tw o ry sw ej p rz e m ia n y m a te rii. O dnow a te j cieczy, będącej w ła ś c i­

w y m bezpośrednim ś ro d o w is k ie m odżyw czym poszczególnych k o m ó re k, od b yw a się n ie t y l ­ ko poprzez k re w , ale także przez tzw . u k ła d s ia te czko w o -śró d b ło n ko w y (w skrócie U.S.S).

F izjo lo g iczn a czynność tego u k ła d u polega na o b ro n ie k o m ó re k danego narządu

p r z e d

s z k o d liw y m i su b sta n cja m i z a w a rty m i we k rw i, a z d ru g ie j s tro n y na u su w a n iu z cie­

czy m ię d z y k o m ó rk o w e j, s z k o d liw y c h p ro ­ d u k tó w p rz e m ia n y m a te rii, tw o rz ą c y c h się w sam ych tka n ka ch . N aruszenie czynności U.S.S. p o w o d u je zaburzenie n o rm a ln y c h czynności o rg a n iz m u i w na stę p stw ie może stać się p rzy c z y n ą przedw czesnej starości.

Zagadnienie p rzedłużen ia życia i zachow ania m łodości sprow adza się w ię c do ciągłego od­

św ieżania p o ż y w k i dla poszczególnych na­

rządów u s tro ju lu dzkiego .

L iczn e niedom ag ania i choroby są spow o­

dowane b ra k ie m lu b niedostateczną ilością n ie k tó ry c h h o rm o n ó w czy w ita m in . Są to tak zwane a w ita m in o z y oraz zaburzenia w e w n ą trz

Ten k rz e p k i s ta ru s z e k w k a u k a s k im s tr o ju ¡u d o ­ w y m zapew ne ś w ie tn ie p a m ię ta czasy... N apoleona, gd yż Uczy z aled w ie ... 147 la t. Jest to A szehanger B ż o n ia — c h ło p z A b c h a z ji (a u to n o m ic z n a r e p u b lik a ra d z ie c k a , w ch od ząca w s k ła d G ru z ji). P odeszły w ie k n ie prze szkad za m u b ra ć u d z ia łu w w y s tę ­

pach lu d o w e g o c h ó ru „ s tu le tn ic h s ta ru s z k ó w “ .

w ydzielnicze. W ta k ic h p rzy p a d k a c h niezbęd­

ne je s t w p ro w a d ze n ie do u s tro ju b ra k u ją c y c h h o rm o n ó w lu b w ita m in . Z abieg ta k i często byw a w y s ta rc z a ją c y dla p rz y w ró c e n ia zd ro ­ w ia i m łodości.

P ra w id ło w e czynności u s tro ju lu d zkie g o p rze d sta w ia ją zespół o w z a je m n e j łączności m iędzy poszczególnym i częściam i i czynnoś­

cia m i na w z ó r p re c y z y jn e j m aszyny, w k tó ­ re j każda ś ru b ka spełnia s w o ją ro lę , i k tó r e j nie m ożna usunąć bez uszkodzenia całości.

G łó w n ą ro lę w ty m p re c y z y jn y m m echaniź- m ie, spełnia mózg, będący c z y n n ik ie m k o o r­

d y n u ją c y m i re g u lu ją c y m złożone czynności całego u s tro ju . U trz y m a n ie m łodości m ózgu --- oznacza zachow anie p e łn o w a rto ś c io w e j m łodości człow ieka. N ajlepsza spraw ność ca­

łego u s tro ju staje się bezużyteczna, je ż e li czynności m ózgu n ie są p e łn o w a rto ścio w e . O d­

ż y w ia n ie m ózgu w ym a g a s p e cja ln ych w a ru n ­ ków . B ezpośred nim ś ro d o w is k ie m m ózgu je st

p ły n m ó z g o w o -rd z e n io w y , któ re g o skła d oraz w łasności re g u lu ją s p lo ty naczyniaste w k o ­ m orach mózgu. B adania la b o ra to ry jn e i spo­

strzeżenia k lin ic z n e s tw ie rd z iły , że n a w e t nieznaczne zm ia n y skła d u i cech p ły n u m óz­

g o w o-rdzen iow ego w y w o łu ją pow ażne z m ia ­ n y w d zia ła ln o ści mózgu.

Obecność s iln ie rozbudow anego u k ła d u krw ionośneg o, któ re g o zadaniem je s t u tr z y ­

m anie p ra w id ło w e j czynności mózgu, może

(7)

b yć p rz y c z y n ą tego, że le k i w chorobach m ózgu n ie są skuteczne, g d yż n ie p rz e n ik a ją przez w y m ie n io n y u k ła d i n ie w chodzą w k o n ta k t z ty m i k o m ó rk a m i n e rw o w y m i, na k tó re p o w in n y o d d zia ływ a ć. O s ta tn io d o k o ­ nano p o m y ś ln e j p ró b y z m ia n y s k ła d u p ły n u m ózgow o - rdze n io w e g o drogą bezpośrednie­

go w p ro w a d z e n ia p e w n y c h s u b s ta n c ji przez

n a k łu c ie k o m ó r m ó zg o w ych . W zależności od ro d z a ju w p ro w a d z o n e j s u b s ta n c ji u d a je się pobudzić, lu b o d w ro tn ie — ham ow ać, ośrod- fk i n e rw o w e i w te n sposób zm ieniać stan i za­

chow anie się is to t ż y w y c h w ogóle, a c z ło w ie ­ k a w szczególności. Podczas o s ta tn ie j w o jn y udało się w y le c z y ć ciężkie postaci w strząsu

w z m o c n ić czynności całego u s tro ju , z m n ie j­

szyć jego zm ęczenie i p o d trz y m a ć krzepkość.

M ózg n a le ży tre n o w a ć podob nie ja k m ięśnie.

D latego, aby zachować m łodość, c z ło w ie k p o ­ w in ie n in te re so w a ć się o ta cza ją cym go ż y ­ ciem i bra ć w n im c z y n n y u d zia ł. W ja k im s to p n iu czynność m ózgu p rz y c z y n ia się do zachow ania m łodości, dow odzą codzienne spostrzeżenia, w skazujące z ja k ą szybkością sta rze je się c z ło w ie k , g d y p rz e rw ie swą z w y ­ k łą codzienną pracę.

W p rz y ro d z ie w sz y s tk o o d b y w a się h a rm o ­ n ijn ie i ry tm ic z n ie . P ra w u te m u podleg a ró ­ w n ie ż u s tró j is to t ż y w y c h , k tó re g o poszcze­

gólne części są m ię d zy sobą h a rm o n ijn ie po-

Z djęcie po le w e j stronie ilu s tru je ch w ilę zabiegu operacyjnego nad psem. M ian o w icie do kom ór m óz­

gowych psa w prow ad za się odpowiednie lekarstw o . Z djęcie po p ra w e j stronie ilu s tru je ch w ilę pobrania p łynu mózgowo - rdzeniowego u człow ieka. O ba zdjęcia ilu s tru ją w ysoki poziom c h iru rg u radzieckiej.

urazow ego i p rz y w ró c o n o ra n n y c h do stanu p ra w id ło w e g o przez w p ro w a d z e n ie p e w n y c h s u b s ta n c ji do p ły n u m ózgow o - rdzeniow eg o przez n a k łu c ie p o d p o ty lic z n e . W te n sposób o d d z ia ły w a n o na zn a jd u ją c e się w m ózgu w a żn e d la ż y c ia o ś ro d k i w e g e ta ty w n e .

S te ru ją c a ro la m ózgu w e w s z y s tk ic h p rze ­ ja w a c h ż y c ia i d z ia ła ln o ści czło w ie k a je s t s p ra w ą bezsporną. T o te ż d la zachow ania p e ł­

n e j w a rto ś c i m ózgu n a le ży u trz y m y w a ć go w stanie c z y n n y m , bo ty lk o ta k i m ózg p rze d ­ s ta w ia źró d ło e n e rg ii d la całego u s tro ju . Doś­

w ia d cze n ia na psach w y k a z a ły , że w c zyn ­ n y m m ózgu tw o rz ą się pew ne cia ła zdolne

jw iązane i p rz y zm ia n ie r y tm u czynności je ­ dnego n a rzą d u zm ie n ia się o d p o w ie d n io r y tm po zo sta łych fu n k c ji.

Częste z m ia n y r y tm u za kłó ca ją ustaloną h a rm o n ię u s tro ju , w y w ie ra ją c nań s z k o d liw y w p ły w . O dnosi się to n a w e t do r y tm u p r z y ­ s w a ja n ia p o k a rm ó w , r y t m u snu itp . W eźm y ja k o p rz y k ła d zm ianę snu i czu w a n ia w cią­

g u doby, b adają c p rz y ty m k rz y w e c ie p ło ty ciała, p rz e m ia n y m a te rii, tra w ie n ia , k ie d y c z ło w ie k czuw a w dzień a śpi w n o c y . N a j­

w yższa c ie p ło ta cia ła ja k i n a jż y w s z a prze ­

m ia n a m a te rii p rz y p a d a na czas n a jw ię k s z e j

czynności u s tro ju . N a jn iższa c ie p ło ta ciała

(8)

zaznacza się w m om encie przebudzenia, n a ­ stępnie s to p n io w o w zra sta i osiąga na jw yższą w a rto ś ć o 5 — 6 w ieczór. P rz y zm ia n ie r y t ­ m u snu i czuw ania, je ż e li np. c z ło w ie k zaczy­

na spać w d zień a czuw ać w n o cy (d yżu rn e p ie lę g n ia rk i, re d a k to rz y n o c n i itp .), k rz y w a c ie p ło ty początkow o za ch o w u je sw ój c h a ra k ­ te r, a p o te m s to p n io w o zm ie n ia się. W ciągu d ru g ie g o , trzeciego ty g o d n ia je s t ona niższa w d zień n iż w nocy. P rz y k ła d pow yższy w y ­ ka zu je , że naruszenie r y tm u snu doprow adza po k ró ts z y m lu b d łu ższym okresie czasu do zakłócenia zgodności m ię d z y poszczególnym i fu n k c ja m i, n ie z b ę d n y m i dla p ra w id ło w e g o s ta n u o rg a n izm u .

N ajdoskon alszą i p e łn ą fo rm ą w y p o c z y n ­ k u je s t sen. J e że li je d n a k ś p im y z b y t długo, ty m sam ym skra ca m y czas, k tó r y przezna­

czam y na czynne życie. Poza ty m z b y t d łu g i sen n ie t y lk o n ie po krze p ia , lecz p rz e c iw n ie p o w o d u je ogólne znużenie oraz osłabienie i d o p ie ro po p e w n y m czasie p o w raca n o rm a l­

na zdolność do pra cy.

P o ż y w ie n ie za ró w n o ilo ścio w o ja k i ja k o ś ­ c io w o w in n o odpow iadać za p o trze b o w a n iu k a lo ry c z n e m u u s tro ju . D la dorosłego orga­

n iz m u niepożądane je s t zu ż y w a n ie e n e rg ii ńa tra w ie n ie zbędnej ilo ś c i p o k a rm u . O sobnik w okresie w z ro s tu n a to m ia st w ym a g a w ię k ­ szych ilo ś c i p o k a rm ó w , gdyż poza p o k ry w a ­ n ie m s tra t, p o trzebne są o kre ślo n e re z e rw y ,

niezbędne d la ro z w o ju . W e w s z y s tk ic h p rz y ­ p a dkach w ażna je s t n ie ty le ilość p o k a rm u , ile zaw artość w n im w s z y s tk ic h ty c h s k ła d n i­

kó w , k tó re są niezbędne d la n o rm a ln e g o ż y ­ cia i czynności u s tro ju . N a z b y t o b fite p o ży­

w ie n ie n ie t y lk o n ie p rz y n o s i k o rzyści, lecz je s t s z k o d liw e w ty m sam ym sto p n iu , co n ie ­ dożyw ianie .

P rzestrzegając zasad p ra w id ło w e g o odży­

w ia n ia , re g u la rn e g o snu itd ., w s z y s tk ie c zyn ­ ności u s tro ju z a ch o w u ją sw ój n o rm a ln y r y tm i o d b y w a ją się w n a jb a rd z ie j s p rz y ja ją c y c h d la danego u s tro ju w a ru n k a c h . I choć orga­

n iz m lu d z k i posiada dużą elastyczność, d a ją ­ cą m u m ożność przystosow ania się do w s z e l­

k ic h zm ia n i w a ru n k ó w , n ie m n ie j je d n a k z b y t częste z m ia n y system u i r y tm u w p ły w a ­ ją u je m n ie na fiz y c z n y i p s y c h ic z n y stan człow ieka. P rz e ja w ia ją się one — o g ó ln y m w y c z e rp a n ie m i prze d w cze sn ym starzeniem się. T oteż dla u trz y m a n ia m łodości je s t k o ­ nieczne zachow anie w e w s z y s tk im u m ia ru , p rz y czym n a le ży przestrzegać ra cjo n a ln e g o i ekonom icznego w y k o rz y s ta n ia sw o ich sił, h a rto w a ć się o d p o w ie d n ią zapraw ą, u n ik a ją c przem ęczenia i w y c z e rp a n ia . Zasady eko­

n o m ii s ił n ie n a le ży je d n a k ro zu m ie ć — ja k o fiz y c z n e j i u m y s ło w e j bezczynności. T ra k to ­ w ać ją należy, ja k o p rz y g o to w a n ie i g o to ­ wość do w a lk i z w s z e lk im i s z k o d liw y m i czyn ­ n ik a m i, za rów no z e w n ę trz n y m i ja k i w e w n ę ­ trz n y m i.

Mózg — najczulszy instru m en t organizm u lu d z k ie , go, stacja nadaw cza naszej świadomości. O peracje mózgowe należą do n a jb a rd zie j tru d nych i skom pli­

kow anych.

(9)

magnus magnes ipse esi globus ierresfris

K U LA ZIE M S K A N A J W I Ę K S Z Y

M A G N E S

Z O F I A K A L I N O W S K A D y r e k to r O b s e rw a to riu m G e o fiz y c z ­

nego w Ś w id rz e .

..Ś w ia t się z m ie n ia “ , g ło si co ty d z ie ń w s w y m a rty k u le do­

d a te k n a u k o w y do popula rn e g o d zie n n ika , p o w ta rz a ją c znane pow iedze nie „p a n ta r h e i“ f ilo ­ zofa g re ckie g o H e ra k lita z I w ie k u przed C hrystusem .

W jeszcze w ię k s z y m s to p n iu u le g a ją z m ia n ie nasze p o g lą d y na przeróżne, zachodzące w o k ó ł nas zja w is k a . P ra w a p rz y ro d y są n ie zm ie n n e , ludzkość n a to ­ m ia st w m ia rę ro z w o ju sw ej w ie d z y te same podstaw ow e z ja w is k a u jm o w a ła i tłu m a c z y ­ ła w ro z m a ity sposób czasami n a w e t w rę cz o d w ro tn y . Jako

kla syczne p rz y k ła d y p rz y to c z y ć m ożem y kra ń co w o ró ż n e na p rz e s trz e n i w ie k ó w po­

g lą d y na położenie i, że się ta k w y ra ż ę , „s ta ­ n o w is k o “ Z ie m i w e W szechśw iecie, a w szcze­

gólności w u k ła d z ie słonecznym oraz re w o lu ­ cję w poglądzie n a niezm ienno ść p ie rw ia s t­

kó w . O ile zasadnicza zm ia n a po g lą d u w p ie r ­ w szej k w e s tii n a s tą p iła ju ż w

X V I w ie k u , a w ię c d zisiejszy p u n k t w id z e n ia p a n u je od p rze ­ szło c z te ry s tu la t i d la nas od m a le ń ko ści je s t dogm atem bez­

sprzecznym i n ie w y w o łu ją c y m d y s k u s ji, o ty le spraw a p ro m ie ­ n io tw ó rc z o ś c i i p rz e m ia n y p ie r ­ w ia s tk ó w je s t a k tu a ln a zale­

d w ie od n ie d a w n a i pobudza w cią ż do coraz n o w y c h docie­

ka ń i w n io s k ó w . Do te j dzie­

d z in y z ja w is k m ożem y śm iało

zastosować H e ra k lito w e „ p a n ta r h e i“ . M o g lib y ś m y p rzyto czyć- w ie le jeszcze in n y c h p r z y k ła ­ d ów z m ia n y p o g lą d ó w na p e w ­ ne z ja w is k a p rz y ro d n ic z e , oba­

w ia m się je d n a k , że C z y te ln ik : s p o jrz y w ty m m ie js c u n a t y t u ł n in ie jsze g o a r ty k u łu i zapyta, czy n ie został on o m y łk o w o um ieszczony, przechodzę w ię c do w ła ściw e g o te m a tu , p rz y ro z w a ż a n iu k tó re g o k w e s tia zm ienności o d g ry w a dużą ro ­ lę.

„ K u la ziem ska je s t w ie lk im , m agnesem “ — zdanie to w z ię ­ te je st z tr a k ta tu w yd a n e g o w ro k u 1600 przez W illia m a G ilb e rta , le k a ­ rza k ró lo w e j a n g ie ls k ie j E lż b ie ty p .t.: „O m a ­ g n e tyzm ie i o cia ła ch m a g n e tyczn ych , a także o w ie lk im m agnesie z ie m s k im “ . F a k t, że zda­

n ie to u m ieścić m ożem y ja k o t y t u ł fe lie to n u w ro k u 1948, a w ię c p ra w ie w 350 la t po je ­ go w y p o w ie d z e n iu , n ie je s t w p ra w d z ie do­

w odem , że u z n a je m y c a łk o w i­

cie jego słuszność, n ie m n ie j je s t p o tw ie rd z e n ie m , że p o g lą d y na­

sze w te j d zie d zin ie zasadniczo są zgodne z u s ta lo n y m i d a w ­ n ie j. B a rd z ie j p ra w id ło w e bę­

dzie w y ra ż e n ie , że Z ie m ia za­

c h o w u je się ja k w ie lk i magnes*

n ie m n ie j je s t to in n e ty lk o tr o ­ chę u ję c ie tego samego faktu,, is tn ie n ia na Z ie m i i w o k ó ł n ie j pola m agnetycznego, k tó re , n ie ty lk o zgodnie z w ia d o m o ścia m i.

T y p pierw otnego ko m p a­

su nie b ył sk o m p liko w a­

ny, a je d n a k żeglarze feniccy docierali aż do

B a łty k u .

(10)

d

ig ła nachyleń (rys. na praw o) oraz igła zboczeń.

L ite ra i — w skazuje od­

chylenie ig ły magneso­

w ej od płaszczyzny po ziom ej, lite ra d — od­

chylenie ig ły magneso­

w ej od lin ii północno południow ej.

na ja k ic h o p ie ra ł się G ilb e rt, ale i na podsta­

w ie dalszych, do dziś p ro w a d zo n ych , badań d o ś w ia d cza ln ych i rozw ażań te o re ty c z n y c h , w w iększej sw ej części u w a ru n k o w a n e je s t przez ro z k ła d s ił m a g n e tyczn ych w e w n ą trz Z ie m i.

F a k t is tn ie n ia pola m agnetycznego w o k ó ł Z ie m i, a ściśle j: w y n ik a ją c e z tego z ja w is k o odpow ie d n ie g o u s ta w ia n ia się w p rz e s trz e n i sw obodnie zaw ieszonej ig ły m a g n e tyczn e j, zn a n y b y ł lu d z io m od bardzo daw na. W p ie r w ­ szym rzędzie in te re s o w a ły się n im

n a ro d y że glarskie, p osługu jące się w s w y c h podróżach kom pasem . P rz y rz ą d te n należy do bardzo d a w n y c h w y n a la z k ó w i, aczko l­

w ie k w k o n s tr u k c ji jego na p rze ­ s trz e n i w ie k ó w zaszły bez w ą tp ie ­ n ia d a le ko idące z m ia n y , to n ie ­ m n ie j pozostała ta sama zasada, k tó r e j zaw dzięczała swe p ra k ty c z ­ ne zastosow anie obok re p ro d u ­ ko w a n a sta ro ż y tn a fig u r k a c h iń ­ ska. F ig u rk a je s t osadzona na d rą ż k u p io n o w y m i może się na

n im

sw obodnie obracać.

W w y c ią g n ię ty m ra m ie n iu f i ­ g u r k i m ieści się m agnes n a tu ra l­

ny, s k ie ro w a n y na ze w n ą trz b ie ­

g u n e m p o łu d n io w y m . D z ię k i te ­ m u fig u rk a w s k a z y w a ła rę k ą na p o łu d n ie , te n b o w ie m k ie ru n e k b y ł w id o c z n ie b a rd z ie j d la C h iń c z y ­ k ó w in te re s u ją c y n iż p ó łn o cn y.

Przez szereg s tu le c i p rz y jm o w a ­

no, że w skazany przez ig łę m agne­

tyczną k ie ru n e k je s t d o k ła d n ie

k ie ru n k ie m północno - p o łu d n io ­

w ym . W sw e j h is to ry c z n e j p o d ró ży do A m e ­ ry k i K o lu m b s tw ie rd z ił,

że w skazania ig ły m a g n e tyczn e j są n ie d o k ła d n e , je ż e li chodzi

o k ie ru n e k g e o g ra ficzn y, nadto, że k ą t, ja k i

tw o rz y k ie ru n e k ig ły z k ie ru n k ie m p ó łn o cn o - p o łu d n io w y m w ró ż n y c h m iejscach na Z ie m i je s t ró żn y. U s ta la ją c ty m s tw ie rd z e n ie m po­

jęcie zboczenia m agnetycznego, d o ko n a ł K o ­

lu m b bez w ą tp ie n ia pow ażnego o d k ry c ia n a u ­

kow ego z d z ie d z in y m a g n e ty z m u ziem skiego, n ie m n ie j przeszedł on do h is to r ii w y łą c z n ie p ra w ie ja k o p io n ie r w p o s z u k iw a n iu n o w y c h d ró g m o rs k ic h i n o w y c h lą d ó w ; jego sła w a m agnetologa pozostaje w g łę b o k im c ie n iu sła­

w y w ie lk ie g o p o d ró ż n ik a i o d k ry w c y .

W t r z y ć w ie rc i w ie k u p ó źn ie j, w r. 1576, A n g lik R o b e rt N o rm a n s tw ie rd z ił, że m agnes obdarzon y swobodą ru c h u w płaszczyźnie po­

łu d n ik a m agnetycznego (ty m m ia n e m n a zy­

w a m y płaszczyznę pionow ą , w k tó ­ re j u s ta w ia się sw obodnie za w ie ­ szony magnes), p o ch yla się p o d p e w n y m k ą te m w zg lę d e m pozio­

m u. K ą t te n nazw ano n a c h y le ­ n ie m i p rz y dalszych badaniach stw ie rd zo n o , że jego w a rto ś ć je s t różna d la ró ż n y c h m iejscow ości na Z ie m i, z m ie n ia ją c się od 0° do 90°, p rz y czym n a jm n ie js z ą w a r­

tość ok. 0° osiąga w o ko lica ch ró w ­ n ik o w y c h , n a jw ię k s z ą ok. 90° w o ko lica ch p o d b ie g u n o w ych . N a po d sta w ie tego spostrzeżenia ż y ­ w io n o przez czas p e w ie n nadzie­

ję, że p o m ia ry n a c h y le n ia zastą­

p ić będą m o g ły znacznie b a rd z ie j żm udne w yznaczanie szerokości g e o g ra ficzn e j, n ie m n ie j dalsze ba­

dania w y k a z a ły , że stosunek w z a ­ je m n y ty c h d w u w ie lk o ś c i, n ie daje się u ją ć w p ro s ty w z ó r m a te ­ m a tyczn y.

Począwszy od X V I I I w ie k u czynione b y ły p ró b y w y k re ś la ­

nia m ap m a g n e tyczn ych p e w ­ n y c h obszarów Z ie m i, t j. m ap, na k tó ry c h podane b y ły b y w a r ­ tości zboczenia i n a c h y le n ia dla.

poszczególnych m iejscow ości. Jeżeli cho­

d zi o m apę zboczeń, to je j znaczenie p ra k ­ tyczn e je s t ogrom ne, gdyż p rz y je j pom ocy m ożna k o ry g o w a ć w skazania busoli. J a k się je d n a k okazało do w y k re ś le n ia ta k ie j m a p y trze b a posiadać n ie ty lk o dane d la bardzo w ie ­ lu m iejscow ości, ale i szereg in n y c h wskazań, o czym p o n iż e j. W grę w ch o d zi znów H e ra - k lito w e „p a n ta r h e i“ . S praw ę zbadania.

F ig u rk a chińska, u ż y w a ­ na na d w a tysiące la t przed Chrystusem . W w ycią g n iętym ra m ien iu fig u rk i umieszczono m a ­ gnes n a tu ra ln y , dzięki czemu fig u rk a w sk azy­

w a ła na południe. W i­

docznie C h ińczyków nie intereso w ały inne stro ­

n y św iata.

(11)

Nowoczesny żyrokom pas.

i p rz e d sta w ie n ia ro z k ła d u pola m a g n e tycz­

nego na p o w ie rz c h n i Z ie m i s k o m p lik o w a ło stw ie rd ze n ie fa k tu , że w a rto ś c i e le m e n tó w te g o pola, a w ię c znanego wów czas zboczenia i n a c h y le n ia z m ie n ia ją się w d a n ym m ie jscu w ra z z czasem. S tw ie rd z o n o to d la m ie jsco w o ­ ści, w k tó r y c h p o m ia ry b y ły dokonane k i l ­ k a k ro tn ie . M a m y w ię c tu do czyn ie n ia z w ie l­

k o ś c ia m i ja k b y d w o ja k o z m ie n n y m i, w cza­

sie i w przestrzeni. W ie lk o ś c i te w d a n ym m om encie m a ją zasadniczo różne w a rto ś c i dla ró ż n y c h m iejscow ości na Z ie m i, w y k a z u ­ ją c w ty m p e w n ą zależność od w s p ó łrz ę d ­ n y c h g e o g ra ficzn ych , w ty m sam ym zaś m ie j­

scu w y k a z u ją zm ienność w ra z z czasem. K o ­ niecznością stało się w ię c o p ra co w a n ie p e w ­ n e j te o r ii m a te m a ty c z n e j zja w is k a , k tó ra by u w z g lę d n ia ła te z m ia n y i p o zw a la ła je p rze ­ w id zie ć. T e o rię ta k ą o g ło s ił w r. 1838 K a ro l F r y d e r y k Gauss, w ie lk i uczony, n ie z m ie rn ie zasłużony w d zie d zin ie badań nad m a g n e ty z ­ m e m z ie m skim . Gauss p ie rw s z y u s ta lił n ie ­ z w y k le w ażne p o ję cie natężenia pola m agne­

tyczn e g o ziem skiego i po d a ł sposób jego m ie ­ rz e n ia ; s k o n s tru o w a ł n a d to p o trz e b n y do te ­ go p rz y rz ą d . M ożna pow iedzieć, że dopiero od czasów Gaussa p o ję cie pola m agnetycznego zie m skie g o stało się w p e łn i realne, u p rz e d ­ n io z n a liś m y ty lk o k ie ru n e k s ił d z ia ła ją c y c h

— Gauss d a ł n a m możność w yzn a cza n ia w a r ­ to ś c i ty c h sił. M etoda Gaussa w yzn a cza n ia s k ła d o w e j p o zio m e j natężenia pola m agne­

tycznego ziem skiego je s t do dziś d n ia stoso­

w a n a . Gauss z a ło ż y ł też w r. 1832 w G e ty n ­ dze pierw sze o b s e rw a to riu m m agnetyczne t j.

p la c ó w k ę n a u k o w o - badawczą, gdzie stale i syste m a tyczn ie są w yznaczane i n o to w a n e w a rto ś c i w s z y s tk ic h e le m e n tó w pola m agne­

tycznego ziem skiego (zboczenie, n a c h y le n ie , natężenie lu b jego składow a). W te n sposób w p ro w a d zo n e o bserw acje p o z w a la ją w y c ią ­ gnąć pew ne w n io s k i co do c h a ra k te ru i p rz e ­ b ie g u z m ia n w a rto ś c i ty c h e le m e n tó w w da­

n y m m iejscu.

U dosko n a le n ie m etod o b s e rw a c ji, sk o n ­ s tru o w a n ie p rz y rz ą d ó w sam orej e s tru ją c y c h p rze b ie g zm ian, założenie szeregu o b se rw a ­ to r ió w w ró ż n y c h k ra ja c h , to w s z y s tk o na p rze b ie g u la t przeszło stu od czasu p o d ję ­

cia badań przez Gaussa, p o z w o liło badaczom z ja w is k a m a g n e ty z m u ziem skiego n a w y ja ś ­ n ie n ie w ie lu , w ią ż ą c y c h się z t y m z ja w is ­ k ie m zagadnień. N ie m ożem y je d n a k p o w ie ­ dzieć, że w szystko zostało ju ż z u p e łn ie w y ­ jaśnione. „Z ie m ia za ch o w u je się ja k w ie lk i m agnes“ , p o w ta rz a m y w nieco zm ie n io n e j fo rm ie zdanie G ilb e rta , choć w ie m y , że jego p rz e d sta w ie n ie w e w n ę trz n e g o u k ła d u s ił m a ­ g n e ty c z n y c h b y ło bardzo n a iw n e i u p ro sz­

czone, sam i je d n a k n ie m ożem y dać obrazu b a rd z ie j szczegółowego i rze czyw iste g o . T a k samo n ie m ożem y pow iedzie ć n ic ostatecznie pew nego na te m a t p o w sta n ia sta n u m agne­

tycznego w n ę trz a Z ie m i. H ip o te za , że pole m agnetyczne zie m skie p o w sta n ie sw o je za­

w dzięcza ru c h o w i o b ro to w e m u Z ie m i w y d a ­ je się dziś n a jb a rd z ie j p ra w dopo dobna, n ie ­ m n ie j dośw iadcza lnie n ie została p o tw ie r ­ dzona i n a d a l ta k ie p o tw ie rd z e n ie je s t p ro ­ b lem atyczne, d z ię k i niem ożności e k s p e ry ­ m e n to w a n ia w la b o ra to ria c h z c ia ła m i, k tó ­ ry c h w a r u n k i fiz y c z n e (ro z m ia ry , masa, prędkość o b ro tu ) b y ły b y tego rzędu, co d la g lo b u ziem skiego. P ew ne w ska za n ia w ty m w zg lę d zie o trz y m a n e zo sta ły na drodze ba­

dań a s tro fiz y c z n y c h . S tw ie rd z o n o m ia n o w i­

cie, że stosunek m o m e n tu m agnetycznego do m o m e n tu pędu d la trz e c h c ia ł w iru ją c y c h , a m ia n o w ic ie Słońca, Z ie m i i g w ia z d y 78 V ir - g in is w y ra ż a się lic z b a m i tego samego rzędu w ie lk o ś c i (1,11.10-15 d la Słońca, 0,79.10-15 d la Z ie m i, 0,81.10-15 d la g w ia z d y 78 V ir g in is ) , co p rz e m a w ia na rzecz te z y o p ro p o rc jo n a ln o ś c i ty c h d w u w ie lk o ś c i. Czy dalsze obliczenia tego sto su n ku d la in n y c h c ia ł a s tra ln y c h po­

tw ie rd z ą tę tezę, czas d o p ie ro w yka że . W ka ż ­

d y m ra zie w yzn a cze n ie jednoczesne ty c h

d w u w ie lk o ś c i d la mas w iru ją c y c h , o d le g ły c h

od nas o a stro n o m iczn ą c y frę k ilo m e tró w nie

n a le ży do rzeczy ła tw y c h .

(12)

T e o ria m a te m a tyczn a pola ziem skiego p o ­ dana przez Gaussa p rz y c z y n iła się do u sta le ­ n ia now ego, bardzo w ażnego p o ję cia za k łó ­ ceń lo k a ln y c h . M ia n e m ty m oznacza się te obszary, d la k tó ry c h w a rto ś c i elem entów , w yznaczone drogą p o m ia ru ró ż n ią się od w a rto ś c i p rz e w id z ia n y c h te o re ty c z n ie ze w z o ró w , w k tó ry c h u w zg lę d n io n e są w s p ó ł­

rzędne geograficzne. P rz y jm u ją c te w a rto ś c i o b liczo n e za n o rm a ln e , odbiegające od n ic h w a rto ś c i o trz y m a n e z p o m ia ru n a z y w a m y a n o m a ln y m i, c a ły zaś obszar — anom alią.

Is tn ie n ie obszarów za kłó co n ych w iąże się z ic h b u d o w ą geologiczną i w yznaczenie ic h m a w ie lk ie znaczenie p ra k ty c z n e . S k o n s tru o ­ w a n ie p re c y z y jn e g o , a jednocześnie n ie z w y ­ k le p ra k ty c z n ie pom yślanego p rz y rz ą d u tzw . w a g i m a g n e tyczn e j S ch m id ta , s ta n o w i m o ­ m e n t n ie z w y k le w a ż n y n ie ty lk o d la badań m a g n e tyczn ych , ale i d la g ó rn ic tw a . Z d ję c ia te re n o w e i p rz e k ro je ja k ie m ożem y o trz y ­ m ać p rz y p o m o cy ty c h ła tw y c h do p rz e w o ­ zu, u s ta w ie n ia i m a n ip u la c ji p rz y rz ą d ó w , co raz b a rd z ie j zastę p u ją obecnie u c ią ż liw e

i bardzo kosztow ne w ie rc e n ia próbne.

W obec o g ro m u zniszczeń, ja k ic h ś w ia t ca ły doznał na s k u te k w o jn y , je s t c a łk ie m z ro z u ­

m ia łe , że na p la n p ie rw s z y w y s u w a n e są dziś zagadn ienia o d b u d o w y i s a m o w y s ta r­

czalności gospodarczej. W ie lk ą ro lę o d g ry w a ­ ją tu p o s z u k iw a n ia geologiczne, p rz y k tó ry c h rzecz o c z y w is ta s ta ra m y się stosować m e to ­

d y n a jb a rd z ie j ekonom iczne. Do ty c h należą w p ie rw s z y m rzędzie m e to d y geofizyczne — p o szu kiw a n ie i badanie a n o m a lii g ra w im e ­ try c z n y c h i m a g n e tyczn ych . P rz y bad a n iu a n o m a lii m a g n e ty c z n y c h n a jw ię c e j wskazań n a tu ry p ra k ty c z n e j d a ją nam obserw acje s k ła d o w e j p io n o w e j natężenia, d o ko n yw a n e p rz y pom ocy w y ż e j w s p o m n ia n e j w a g i S c h m id ta . N ic w ię c dziw nego, że obecnie ten p o m ia r m a g n e tyczn y cieszy się n a jw ię k s z ą popula rn ością. N ie z a p o m in a jm y je d n a k o p ra k ty c z n y m znaczeniu m ap zboczenia m a ­ gnetycznego i o ty m , że d la zbadania całego .zagadnienia m a g n e tyzm u ziem skiego, k tó re je s t d o n io s ły m zagadn ieniem n a u k o w y m , k o ­ nieczna je s t znajom ość w s z y s tk ic h elem en­

tó w . M a g n e ty z m zie m s k i je s t dziedziną z ja ­ w is k , u nas zwłaszcza, m a ło p o p u la rn ą i zba­

daną, ty m b a rd z ie j daje duże w id o k i osiągnię­

c ia n o w y c h i c ie k a w y c h w y n ik ó w , za rów no n a tu r y czysto n a u k o w e j ja k i p ra k ty c z n e j.

W ieża w ie rtn ic za — niżej w aga Schm idta. Prosty ten p rzyrząd u m o żliw ia w y k ry w a n ie bogactw m i­

n eralnych bez uciążliw ych wierceń.

(13)

T w ó rc a O b s e rw a to riu m G eo fizyczneg o w Ś w id rz e , z n a k o m ity uczony, p ro f. S ta n is ła w K a lin o w s k i, z m a r ­

ły w 1946 ro k u .

TAJEMNI CE

OBSERWATORIUM

GEeflZtfCZNEGD

Obserwatoriom bez teleskopów.-Domy da budowy których nie można było ożywać gwoździ żelaznych.-Piece bez rusztów i drzwiczek -

^amopisz<ice aparaty, lank(joiiuj<iic bez jirzenty od 1921 r.

J Ó Z E F H U R W I C

In ż y n ie r, b. w s p ó łp ra c o w n ik p ro f. S ta n is ła w a K a li­

no w skie g o .

P od W arszaw ą, w odległo ści 24 k m od m ia ­ sta, z n a jd u je się ła d n a m iejscow ość le tn i­

s k o w a — Ś w id e r. M a ło k to z W a rsza w ia ­ k ó w , spędzających tu s w ó j u rlo p , s p łu k u ją ­ cych p y ł sto łe czn y w w o d zie rz e c z k i Ś w id e r i w y g rz e w a ją c y c h się na ta m te js z e j ro z le ­ g łe j p la ż y , p o d e jrze w a , iż w k ilk u n ie z b y t w ie lk ic h , lecz e ste tyczn ych dom kach, to n ą ­ cych w z ie le n i sosen, m ieści się o b se rw a to ­ riu m .

B o te ż cóż to za o b se rw a to riu m ? N ie m a tu ż a d n ych teleskopó w . P ra c o w n ic y jego m a ­ ło in te re s u ją się niebem . Ic h b a rd z ie j in te ­ re su je Z ie m ia , po k tó r e j stąpam y. I n ic d z i­

w nego. N a z y w a się b o w ie m to o b se rw a to ­ r iu m g e o fiz y c z n y m . P rz e d m io te m jego ba­

dań je s t g e o fiz y k a , t.j. fiz y k a Z ie m i.

O b s e rw a to riu m w Ś w id rz e z a jm u je się przede w s z y s tk im badaniem m a g n e ty z m u

ziem skiego. J a k w ie m y z poprzedniego a r­

ty k u łu , Z ie m ia z a ch o w u je się n ib y w ie lk i magnes. W o k ó ł Z ie m i is tn ie je pole m agne­

tyczne, c h a ra k te ry z u ją c e się w k a ż d y m m ie j­

scu w a rto ś c ia m i trz e c h e le m e n tó w : zbocze­

nia, n a c h y le n ia oraz natężenia lu b je g o s k ła ­ d o w e j. W a rto ść ty c h e le m e n tó w na obsza­

rze naszego k r a ju bada o b s e rw a to riu m w Ś w idrze, je d y n e w Polsce O b s e rw a to riu m G eofizyczne.

Z a n im p rz e jd z ie m y do opisu O b se rw a to ­ riu m , k ilk a s łó w p o ś w ię c im y h is to r ii te j n ie ­ z m ie rn ie cie k a w e j p la c ó w k i badaw czej. P o­

w s ta n ie swe i is tn ie n ie zawdzięcza ona, śm ia ­ ło m ożna pow iedzieć, je d n e j osobie — p ro fe ­ s o ro w i “S ta n is ła w o w i K a lin o w s k ie m u , z m a r­

łe m u w 1946 r. N a zw isko to zn a ją zapew ne

w szyscy C z y te ln ic y . O n to ja k o n a u c z y c ie l

i p re le g e n t, ja k o a u to r zn a n ych p o d rę c z n i-

(14)

P aw ilon sam orejestrujących p rzyrząd ów m agnetycznych. N a p ra w e j ścianie po obu stronach d rzw i widać d w ie sym etryczne w y rw y w m urze. T a k ie same w y rw y w id z im y na le w e j ścianie pod środko­

wym oknem. Obok — na zdjęciu — w y rw a w m urze. S praw cą tych szkód nie b yl pocisk arm a tn i, ty!

ko piorun, k tó ry t r a f ił w budynek w dn. 14 m a ja rb.

k ó w s z k o ln y c h fiz y k i* ) , ja k o p ro fe s o r W o l­

n e j W sze ch n icy P o ls k ie j, czy ja k o p ro fe s o r P o lite c h n ik i W a rs z a w s k ie j, n ie je d n e m u

z

nas u k a z y w a ł p ię k n o fiz y k i.

G d y w 1905 r. In s t y t u t Carnegiego w W a ­ s z y n g to n ie zap o czą tko w a ł b adan ia m a g n e ty z ­ m u ziem skiego i Polsce g ro z iło , że te re n y je j, z b ra k u o d p o w ie d n ie j p o ls k ie j p la c ó w k i, b a ­ dać będą A m e ry k a n ie ta k , ja k b a d a li d z ik ie o ko lice k u li z ie m s k ie j, w o b ro n ie p olskiego h o n o ru naukow e go w y s tą p ił K a lin o w s k i. Je­

go p a trio ty z m , w n a js z la c h e tn ie js z y m tego s ło w a znaczeniu, z ro d z ił m y ś l założenia ob­

s e rw a to riu m m agnetycznego.

W 1911 r. K a lin o w s k i w y d a l w te j sp ra ­ w ie ...odezwę do społeczeństw a polskiego, n a w o łu ją c ą do sk ła d a n ia o fia r n a bud o w ę o b ­ s e rw a to riu m . I w b re w p rz e w id y w a n io m osób „trz e ź w y c h “ , o fia r y zaczęły n a p ły w a ć . Społeczeństw o p o ls k ie w y k a z a ło w ię c e j pa­

trio ty z m u i zro z u m ie n ia d la n a u k i, n iż m oż­

na b y ło sądzić z pozorów . W y s ta rc z y ło , by z n a la zł się c z ło w ie k , k tó r y r z u c ił k o n k re tn e hasło i p o d ją ł się r o li o rg a n iza to ra , a sp o tk a ł się z p o p a rcie m . D z ię k i h o jn y m o fia ro m sze­

re g u osób i n ie z m o rd o w a n e j e n e rg ii K a li­

n o w skiego , ju ż n a p o czą tku 1914 r. rozpoczę­

to b u d o w ę o b s e rw a to riu m , k tó re w k ró tc e rozpoczęło swą działalność. Czyż n ie b y ła to w ów czas, pod zaboram i, p ię k n a ilu s tra c ja do s łó w naszego późniejszego H y m n u P a ń stw o ­ wego „Jeszcze P olska n ie zg in ę ła ...“ ?

•) O s ta tn ie w y d a n ia ty c h p o d rę c z n ik ó w pro fe sor K a lin o w s k i w r a z z c ó rk ą , ró w n ie ż fiz y c z k ą , E w ą K a lin o w s k ą _ W id o m s k ą , p r z e r o b ił i d o sto so w a ł do n o w y c h p ro g ra m ó w s z k o ln y c h .

M g r E w a K a lin o w sk a - W idom ską w yko n u je po­

m ia r połow y pod specjalnym parasolem, chociaż deszcz nie pada i jest w tyra czasie piękna, siunecz-

na pogoda.

G dy po p ie rw s z e j w o jn ie ś w ia to w e j odro dziło się P aństw o P olskie , O b s e rw a to riu m za­

częło o trz y m y w a ć s u b w e n cje państw ow e.

Z czasem zakres jego pra c p o w ię k s z y ł się o dziedzinę badań e le k try c z n o ś c i a tm o s fe ry c z ­ nej i in n e d z ia ły g e o fiz y k i. O b s e rw a to riu m p rz e k s z ta łc iło się w te n sposób z m a g n e tycz­

nego w geofizyczne.

Do n a jw ię k s z y c h zasług O b s e rw a to riu m n a le ży sporządzenie t. zw. „Z d ję c ia m agne­

tycznego P o ls k i“ . Jest to w y n ik w ie lo le tn ic h .

(15)

Z d ję c ie z le w e j — to in d u k to r z ie m s k i, m ie rz ą c y n a c h y le n ia m a g ne tyczn e, n a to m ia s t z d ję c ie z p r a ­ w e j s tro n y — to m a g n e to m e tr u s ta w io n y do p o m ia ru o d c h y le n ia . O ba p rz y rz ą d y ró ż n ią się w id o c z n ie

m ię d z y sobą, g d y ż siu żą do ró ż n y c h c e ló w n a u k o w y c h .

ż m u d n ych p o m ia ró w m a g n e tyczn ych na te ­

re n ie całego k r a ju (w 375 p u n k ta c h ) i n ie ­ p rz e rw a n y c h o b s e rw a c ji z m ia n e le m e n tó w m a g n e tyzm u ziem skiego w O b s e rw a to riu m . T e re n y naszego k r a ju p rz e s ta ły b y ć b ia łą pla m ą na m apach m a g n e ty c z n y c h E u ro p y .

O b s e rw a to riu m w Ś w id rz e zostało przez n a jw y b itn ie js z y c h s p e c ja lis tó w zagranicz­

n y c h zaliczone do n a jle p s z y c h in s ty tu c ji tego ro d za ju .

W śród d o k u m e n tó w p rz e c h o w y w a n y c h w a rc h iw u m o b s e rw a to ry jn y m m ożem y zna­

leźć o d p o w ie d zi nadesłane przez 11 uczo­

n y c h p o ls k ic h i 14 u czo n ych za g ra n iczn ych na a n k ie tę w s p ra w ie d zia ła ln o ści O bserw a­

to riu m , rozpisaną w r. 1934 przez K o m ite t M u ze u m P rz e m y s łu i R o ln ic tw a . P rz e c z y ta j­

m y d la p rz y k ła d u fra n c u s k ie pism o odręcz­

ne, podpisane przez jednego z n a jw ię k s z y c h g e o fiz y k ó w ś w ia ta K a ro la M a u ra in a , p ro fe ­ sora S o rb o n y, członka P a ry s k ie j A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i, dziekana F a c u lté des Sciences, D y re k to ra In s ty tu tu F iz y k i Z ie m i, b. se kre ­ ta rz a W y d z ia łu M a g n e ty z m u Z ie m s k ie g o i E le k try c z n o ś c i Z ie m s k ie j M ię d z y n a ro d o w e j U n ii G e o d e z y jn o -G e o fiz y c z n e j.

U N IV E R S IT É D E P A R IS

fA C U L TÊ DES SCIENCES

II8TITUT OE PHYSIQUE DU GLOBE

191. Rue Samt-J acques (Ve)

»il-*’ OOtON »71« J

. ' U ,

A r a !k>v A„ t f - j £

s

r~ C~ ^ U rf./ ■ ÿ** d f /*

«'

-Cl

î f

a ^ (j> (ût

^~*T*

l,

-- „

y . ¡r-'f

r '

<r*'

/

/•

Æ'

O r y g in a ł lis tu z P a r y s k ie j S o rb o n y z w y ra z a m i u z n a n ia d la O b s e rw a to ­

r iu m G eo fizyczn e g o w Ś w id rz e .

MU

(16)

B u d yn ek a d m in is tra cyjn y o bserw atorium n ie w yg lą d a na zew n ątrz okazale, podobnie, ja k i w nętrze innego b u d yn ku , w k tó ry m na w ysm u kłych słupach z w ap ie n ia kiełeekiego stoją p recyzyjne p rzyrząd y pom iarow e. A le praca, ja k a się odbyw a w tych w aru n ka ch — d aje efekty, któ re budzą podziw z a ­

granicy.

„S p ra w ia m i w ie lk ą p rz y je m n o ś ć — pisa ł p ro f. M a u ra in — złożenie w y ra z ó w uznania d la doniosłe go d zie ła O b s e rw a to riu m M agne­

tycznego w Ś w id rz e i re a liz a c ji z d ję c ia m ag­

netyczneg o P o ls k i, k tó re posiada p ie rw s z o ­ rzędne znaczenie d la znajom ości m a g n e tyzm u ziem skiego w E u ro p ie i d o prow ad zone zosta­

ło do p o m yśln e g o końca s ta ra n ia m i p. p ro f.

K a lin o w s k ie g o “ .

„ D la p ostępu n a u k i o z ja w is k a c h m agne­

ty c z n y c h je s t rzeczą is to tn ie niezbędną, b y każde w iększe p a ń stw o dokona ło w y s iłk u w

k ie ru n k u u trz y m a n ia stałego ce n tra ln e g o ob­

s e rw a to riu m i sieci m a g n e tyczn e j, k tó ra w in -' na ulegać k o n tr o li od czasu do czasu p rz y u w ­ z g lę d n ia n iu da n ych o zm ianach w ie k o w y c h “ . M ożna b y tu zacytow ać podobne w y p o w ie ­ dzi jeszcze in n y c h a u to ry te tó w m ię d z y n a ro ­ d o w y c h w d zie d zin ie g e o fiz y k i. P o rzu ćm y je d n a k d o k u m e n ty , zn a jd u ją c e się w b u d y n ­ k u a d m in is tra c y jn y m , p rz e s p a c e ru jm y się le p ie j po te re n ie O b s e rw a to riu m i z a jr z y jm y do p a w ilo n ó w , z n a jd u ją c y c h się w sąsiedz­

tw ie .

pola magnetycznego M a g n eto m etr S m ith a (zdjęcie z le w e j) do pom iaró w składow ej poziomej natężenia .

ziemskiego m etodą elektryczn ą — oraz m agn eto m etr firm y „C am bridge ‘ S tie n tific In s tru m e n t C ustaw iony do pom iaru zboczenia magnetycznego (zdjęcie z p raw e j).

(17)

P aw ilo n do p om iarów bezw zględnych. W budynkn tym o trzym u je się w y n ik i, na podstawie których ko n tro lu je się i prostuje dane z pom iaró w polowych

na teren ie całej Polski.

K ie ru je m y się do d re w n ia n e g o p a w ilo n u p o m ia ró w bezw zględ nych. D z iw n y to b u d y ­ nek. D o b u d o w y jego n ie m ożna b y ło u ż y ­ wać z w y k ły c h żelaznych gw oździ, g d yż o d ­ d z ia ły w a ły b y na czułe i k a p ry ś n e p rz y rz ą d y do p o m ia ró w m a g n e tyczn ych . Żelazo — w ie r ­ n y s p rz y m ie rz e n ie c czło w ie ka , je s t tu w O b­

s e rw a to riu m uw ażane za n a jg ro źn ie jsze g o w roga. Do b u d o w y p a w ilo n u u ż y w a n o spe­

c ja ln y c h m o się żn ych gw oździ i śrub. K la m k i, klucze, o k u c ia d rz w i i o k ie n — w s z y s tk o to je s t m osiężne. M a te r ia ły b u d o w la n e podda­

no u c ią ż liw y m b a d a n io m w celu s tw ie rd z e ­ nia, czy n ie z a w ie ra ją dom ieszek żelaza lu b c ia ł m a g n e tyczn ie p o k re w n y c h . Piece w b u ­ d y n k u n ie p o sia d a ją ru s z tó w a n i d rz w ic z e k żelaznych. O tw ó r pieca po k a żd o ra zo w ym n a p a le n iu z a m u ro w u je się, a p rze d n a p a le ­ n ie m o d b ija się cegłę. N ie m a w b u d y n k u żadnych p rz e w o d ó w w o d o c ią g o w y c h , a n i e- le k try c z n y c h .

P ra c o w n ic y O b s e rw a to riu m są bardzo c z u j­

n i i wszędzie węszą w roga. To też n ie uda Ći się, C z y te ln ik u , bez d o p e łn ie n ia o d p o w ie d ­ n ic h fo rm a ln o ś c i w e jść do p a w ilo n u . N ie chodzi, rzecz jasna, o ja k ą ś prze p u stkę , ale m usisz p o zo sta w ić w b u d y n k u a d m in is tra ­ c y jn y m w s z y s tk ie p rz e d m io ty żelazne, k tó re

masz p rz y sobie: klu cze , s c y z o ry k itp .

Poza żelazem, O b s e rw a to riu m m a jeszcze innego w ro g a — p rą d e le k try c z n y , k tó r y przecież ró w n ie ż w y tw a rz a pole m a g n e tycz­

ne. N ie d a le ko od te re n u O b s e rw a to riu m b ie ­ gną to r y k o le jk i d o ja zd o w e j Ja b ło n n a — K a r ­ czew. Is tn ia ł w s w o im czasie p r o je k t ze le k­

tr y fik o w a n ia te j k o le jk i. P e rs p e k ty w a za­

s tą p ie n ia d y m ią c y c h „s a m o w a rk ó w “ przez nowoczesne e le k tro w o z y u cie szyła m ieszkań­

ców Ś w id ra . N ie w s z y s tk ic h je d n a k . W śród

^p ra co w n ikó w O b s e rw a to riu m zapanow ała

Stacja meteorologiczna.

p a n ika . O b a w ia n o się zaburzeń w fu n k c jo n o ­ w a n iu p rz y rz ą d ó w . W y s u n ię to n a w e t k w e ­ s tię e w e n tu a ln e g o p rze n ie sie n ia O b se rw a to ­ r iu m na in n y te re n . Obeszło się je d n a k bez tego, g d yż k o le jk i... n ie z e le k try fik o w a n o .

W o d legło ści n ie w ie le ponad k ilo m e tr od O b s e rw a to riu m , p rze b ie g a ją to r y k o le i e le k ­ try c z n e j. Szczęśliw ie n ie w p ły w a ona je d n a k w sposób s z k o d liw y na prace p o m ia ro w e .

N ie p rz y je c h a liś m y do Ś w id ra w celu o g lą ­ da n ia to ró w k o le jo w y c h , lecz d la zw iedzenia O b s e rw a to riu m . T o te ż p r z y jr z y jm y się u w a ­ żnie w n ę trz u p a w ilo n u . N a w y s m u k ły c h s łu ­ pach z w a p ie n ia k ie le c k ie g o sto ją p r e c y z y j­

ne p rz y rz ą d y p o m ia ro w e z m agnesam i za w ie ­ s z o n y m i na c ie n k ic h w łó k n a c h k w a rc o w y c h . W celu zabezpieczenia p rze d w s trzą sa m i, s łu ­ p y te sięgają na głębokość d w óch m e tró w pod podłogę. K a ż d y s łu p zakończony jest:

u g ó ry p ły tą z m a rm u ru k a ra ry js k ie g o . S tojące tu p rz y rz ą d y noszą groźne d la la i­

k a n a z w y : m a g n e to m e try ró ż n y c h system ów , in d u k to r y zie m skie itp . P o z w a la ją one w y ­ znaczać e le m e n ty m a g n e ty z m u ziem skiego N a p o d s ta w ie w skazań ty c h p rz y rz ą d ó w k o n ­ t r o lu je się i p ro s tu je w y n ik i p o m ia ró w p o ­ lo w y c h na te re n ie ca łe j P o ls k i.

P rze ch o d zim y do p a w ilo n u a p a ra tó w sa-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie tylko jednak w okresie intensywnego rośnięcia organizmu zaznacza się korzystny wpływ ćwiczeń cielesnych, który może mo­. dyfikować rozwój, ale również i

obrazy typu marzeń sennych sterowane przez podrażnienia ośrodka wzrokowego (fosfeny). Zwolnienie biegu czasu.. Poczuje ona ty lk o jedno ukłucie.. zniknąć dla

C ały pokład zasłany rybam i, ludzie brodzą wśród nich po kolana... Dalioniczny obraz

nych działaniem alkoholu. Niejednokrotnie bowiem pacjent, mimo najsolenniejszego postanowienia otrząśnięcia się ze zgubnego nałogu nie jest w stanie oprzeć się

sze, że „się opowiada“, że znalezione w grobowcach faraonów ziarna psze­. nicy wydają

nienie wyrównuje się w obu bańkach (wywołując drobne wahania ptaka) i znów środek ciężkości przesuwa się do korpusu, ptaszek się prostuje i cykl ruchów

ją takiej dokładności. Ich temperatura ciała stosuje się w znacznej mierze do otoczenia. Gdy temperatura dookoła jest korzystna dla nich, zwierzęta są ożywione

Jednak w masie uranowej, znajdują się jedynie ślady tego pierwiastka, i praktycznie, — nie mogą być one, ani wykorzystane,( ani przechowywane. Z drugiej znów