• Nie Znaleziono Wyników

Poradnik Pracownika Społecznego, 1947.03.01 nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Poradnik Pracownika Społecznego, 1947.03.01 nr 3"

Copied!
124
0
0

Pełen tekst

(1)

PORADNIK SPOKMGO

D W U T Y G O D N I K

1 M A R C A

1 9 4 7

N r 3 (35)

W A fí J Z A W A

(2)

P O R A D N I K

PRACO W NIKA

SPOŁECZNEGO

(3)

P O R A D N I K

«

PRACOWNIKA SPOŁECZNEGO

D W U T Y G O D N I K

1 M A R C A

W A R S Z A W A 1947

N r 3 (35)

(4)

CM

W Y D A W C A : Ministerstwo Informacji i Propagandy REDAKTOR NACZELNY: mgr E. Słuczański

ADRES RED AK CJI I A D M IN IS TR A C JI: Warszawa, Rakowiecka 4 TELEFON REDAKCJI: 888-91

TELEFON A D M IN IS T R A C JI: 860-62, 860-94 wewnętrzny 24 REDAKTOR NACZELNY PRZYJMUJE CODZIENNIE od godz. 1 0 - 1 1

telefon 888-92

R EDAKCJA RĘKOPISÓW N IE Z W R A C A

P R E N U M E R A T A M IE S T Ę C Z N A : z ł 20 p r p i n u m e r a t a k w a r t a l n a: zJ 45 p r e n u m e r a t a p o t r o c z n a: z! 80 P R E N U M E R A T A R O C Z N A : Zł 150

C E N Y O G Ł O S Z E Ń :

ca la k o lu m n a z ł 10 ooo p ó l k o lu m n y a 5 000

ć w ie r ć k o lu m n y z ł 2 000'

OGŁOSZENIA PRZYJM UJĄ:

Polska Agencja Prasowa — Biuro Reklam i Ogłoszeń, Warszawa ui Pierackiego 11;

Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik“ — Biuro Ogłoszeń, Warszawa ui Wteiska 14:

Polska Agencja Reklamy „PAR “ — Poznań, ul. Franciszka R ataj- Spólotieinia W ydawniczt „Wydawnictwo Lodowe" — Warszawa,

ui Bagatela 10;

1 Biuro „Orbis" — Warszawa, AL Jerozolimskie 49 i ul. Targowa 70;

„Wolność" — Warszawa, ul. Marszałkowska 95;

Spółdzielcza Agencja Prasowa „Glob“ — Warszawa, ul. Złota 4;

Biuro Ogłoszeń Teofil Pietraszek — Warszawa, ul. Wilcza 59.

Drukarnia Państwowa Nr 1. Warszawa, ul. Tamka 3. Zam. 1753. 8-19597.,

(5)

T/eeie n u m eru pópezednieąn:

I. CO BĘDZIE TO W YBORACH — E. Słuczański

OBÓZ D EM O K RA TYC ZN Y PRZYGO TO W UJE A M N E S TIĘ PRASA POLSKA I Z A G R A N IC ZN A O W YBORACH

PIERW SZY P A R LA M E N T ODRODZONEJ POLSKI — S. Kiajnerman II. M E M O R A N D U M POLSKI W SPRAW IE N IE M IE C

KONGRES W SZECHSŁOW IANSKI — Celina Kulik III. O S IĄ G N IĘC IA GOSPODARCZE POLSKI

ZJAZD W YBRZEŻA W; GDAŃSKU — Zygmunt Zonik DZIAŁALNOŚĆ L IG I MORSKIEJ — prol. Z. Zakrzewski IV. W IC I N A PRZEL01M6E — Tadeusz Żcchowski

D EM O K R A TY ZA C JA S Ą D O W N IC T W A N O W Ą ZDOBYCZĄ Ś W IA T A PRACY — Zofia Gawrońska

W IE L K A ROCZNICA SPRZYMIERZONEJ A R M II— Eugeniusz Stefański

V. JAK PRZEM A W IA Ć?— adw. Tadeusz Gout V I. K R O N IK A POLITYCZNA

K RO NIKA GOSPODARCZA K SIĄŻK I NADESŁANE

ODPOW IEDZI NA P Y T A N IA CZYTELNIKÓW

(6)

/

%

I

s

N.

#

\

(7)

/

Ijre le numezu:

Str.

Ł PIERWSZA SESJA SEJMU USTAWODAWCZEGO . 1 1

„M A Ł A K O N S T Y T U C J A " ...33

WYBORY DO SEJMU W ŚWIETLE DANYCH .. 36

RZĄDOWY PROJEKT USTAW Y O AM NESTII 41

II. PRZED KONFERENCJA W SPRAWIE NIEMIEC . 5 1 III. ZIEMIE ODZYSKANE W POG — dr Józef Jerzy Guranowski 63

OSZCZĘDNOŚCI W PRZEMYŚLE — Wojciech KnitteS . 75 AWANS SPOŁECZNY ROBOTNIKÓW — Franciszek Trzmiel . 86 DRUGA OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA WĘGLOWA

— Wuka ^ . «

3V. KRONIKA POLITYCZNA . . . . 99

KRONIKA G O S P O D A R C Z A ... 113

ODPOWIEDZI NA PYTANIA CZYTELNIKÓW 118

(8)

ł

(i

(9)

NA PIERWSZEJ SESJI SEJMU USTAWODAWCZEGO

W DNIU 5 LUTEGO 1 9 « ROKU

P

r e z y d e n t e m

R

z e c z y p o s p o l it o

Z O S T A Ł W Y B R A N Y

BOLESŁAW BIERUT

NA STANOWISKO MARSZAŁKA SEJMU

ZOSTAŁ W Y B R A N Y W D N I U 4 L U T E G O 19« R.

W Ł A D Y S Ł A W K O W A L S K I

N O W Y R Z Ą D P O L S K I

UTWORZYŁ W DNIU ? LUTEGO 194? R.

P R E M I E R

J Ó Z E F C Y R A N K I E W I C Z

(10)
(11)

Prezydent Rzeczypospolitej

(12)

Ż Y C IO R Y S P R E Z Y D E N T A R Z E C Z Y P O S P O L IT E J

Bolesław Bierut urodził się 18 kwietnia 1892 roku we wsi Rury Jezu­

ickie pod Lublinem. Syn drobnego rolnika z Tarnobrzeskiego, Wojciecha Bieruta, który po utracie ziemi przeniósł się w poszukiwaniu zarobku w Lu­

belskie — dzieciństwo 'miał ciężkie i twarde.

Wobec trudnych warunków materialnych w domu rodziców, już od małego zapoznał się z przerastającą nieraz siły dziecka pracą fizyczną i tru­

dem walki o chleb codzienny. Krótki okres uczęszczania w Lublinie do szko­

ły powszechnej zakończył się wydaleniem z niej Bieruta przez władze car­

ski© za szczególnie aktywny udział w strajku szkolnym w r. 1905.

Miejsce szkoły powszechnej zajęła teraz szkoła życia twarda i bez- htosna, me znająca najmniejszych nawet względów dla wieku swych uczni.

Więc: praca przy murarce, dźwiganie wapna, roznoszenie gazet wytężanie wszystkich dziecinnych sił dla sprostania stawianym im zadaniom.

Już od wczesnej młodości Bolesław Bierut jakby wiedziony jakimś nieomylnym istynktem i leżącą poza nią siłą, torować sobie zaczął po­

przez^ nieprzyjazne i pełne zasadzek życie drogę wiodącą do celu, który przedstawiał sobie jako poświęcenie się dla społeczeństwa

Pracując przez kilka lat jako zecer w drukarni lubelskiej, później po­

mocnik geometry, a następnie mierniczy i wywiązując się niezwykle su­

miennie z nałożonych nań obowiązków — nie ustawał jednocześnie Bole- sław Bierut w najbardziej aktywnej pracy społecznej, w samokształceniu, pogiębiamu swej wiedzy i wyrabianiu w sobie poglądu na podstawowe za­

gadnienia życia.

Był w Lublinie jednym z najczynniejszych działaczy w towarzystwie

„Przyszłość , którego pracy nadał wraz z przyjaciółmi kierunek zdecydo- waiue postępowy. Również już od młodości związał się z grupą bojowników mysh postępowej, tak jak on żyjących pragnieniem wydobycia świata z oków tyranii i przemocy.

Jeszcze jako młody chłopiec doszedł prawdy, iż osiągnięcie posta­

wionego sobie w życiu celu: istotnie skutecznej .pracy dla społeczeństwa — nie będzie możliwe bez dokonania największych wysiłków w celu zdobycia potrzebnego zasobu wiedzy. Zdobywa ją też z uporem i zapałem, znajdu­

jąc czas na naukę i czytanie, w najcięższych nawet warunkach i okoliczno­

ściach.

Krótki okres przed pierwszą wojną, który spędził w Warszawie, bę­

dąc już wówczas związany ideologicznie z PPS lewicą, poświęcił Bolesław

(13)

Bierut także nauce, pracę zarobkową w drukarni, z której wywiązywał się zresztą najsumienniej traktując jako konieczność.

Znalazł także czas na działalność społeczną, w której zetknął się w Warszawie ze środowiskiem działaczy chłopskich.

Czas wojny przebył w Lublinie. Mając już wyrobione poglądy spo­

łeczne i polityczne był zdecydowany nie służyć żadnemu Z monarchów okupujących Polskę. Ukrywając się pod zmienionym nazwiskiem w Lubli­

nie, rozpoczął pracę w spółdzielczości osiągając w niej wkrótce duże suk- ccsy, przyczyniając się między innymi do postawienia na właściwym pozio- mie Lubelskiej Spółdzielni Spożywców.

Wciąż ucząc się i nie przerywając akcji społecznej i politycznej Bole­

sław Bierut po skończonej wojnie stał się jednym z pionierów spółdzielczo­

ści zajmując kierownicze stanowisko w Lubelskiej Spółdzielni Spożywców, później w Warszawie w Związku Kooperatyw Robotniczych, organizując

szereg nowych spółdzielni, między innymi w Zagłębiu Dąbrowskim.

W r, 1923 jako pionier tzw. niezależnego ruchu spółdzielczego i wy­

bitny działacz lewicowy, zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu. Na skutek usilnych starań przyjaciół zostaje następnie wypuszczony na wol­

ność. Aresztowany i zwalniany jest jeszcze kilkakrotnie.

Nie czekając na zbliżający się proces, który zdaniem jego obrońcy musiałby się w ówczesnych warunkach skończyć wyrokiem skazującym, wyjeżdża zagranicę, okres tej tułaczki wykorzystując przede wszystkim dla dalszego intensywnego kształcenia się.

Po czterech latach nękany tęsknotą za krajem powrócił do Polski, jednak już wkrótce ponownie, poszukiwany przez policję, zostaje areszto­

wany i po sztucznie skonstruowanym oskarżeniu skazany na siedem lat

więzienia. . . . . .

Z tych siedmiu w najstraszniejszych warunkach odsiedział w ciężkim więzieniu w Rawiczu lat przeszło pięć, nie załamując się i podtrzymując jeszcze na duchu swych współtowarzyszy medqh. Rok 1939, Pamiętny wrzesień Warszawy. Bolesław Bierut, który oo wyjściu z więzienia tu za­

mieszkał, jak tysiące innych, wędruje początkowo do Lublina, gdzie przy­

stępuje od razu do pracy podziemnej przeciw okupantowi, a gdy sytuacja staje się dlań zbyt niebezpieczna, udaje się na wschód.

W 'M/ińsku wpada w niemieckie ręce, lecz szczęśliwie się z nich wy­

dobywa. Czyniąc użytek ze swej wiedzy w dziedzinie spółdzielczości, żyje w najcięższych warunkach okresu okupacyjnego, a równocześnie nie ustaje w staraniach, by powrócić do kraju i rozpocząć czynną walkę z okupantem.

Po otrzymaniu z Warszawy nielegalnych papierów powraca do Stolicy i włączą się natychmiast do bojowej pracy podziemnej. Prowadź»

ją niestrudzenie, ocierając się codzień o śmierć i codzieri ryzykując głową.

Jego wysiłkom zawdzięczać należy przede wszystkim inicjatywę i pra­

cę w kierunku zjednoczenia wszystkich demokratycznych ugrupowań bo­

jowych i politycznych, wzmożenia w kraju walki z okupantem, powołania do życia Krajowej Rady Narodowej. Obrany jej przewodniczącym na pa­

miętnym posiedzeniu w noc sylwestrową 1943 r. — w sierpniu 1944 r. po­

dejmuje w Lublinie trudne i odpowiedzialne funkcje prezydenta KRN, któ­

re pełni niezmordowanie i niestrudzenie, pracując z reguły po kilkanaście godzin na dobę, nie szczędząc ani sił, ani zdrowia. Przez pierwszy Sejm w Odrodzonej Polsce, w dniu 5 lutego 1947 r„ wybrany został Prezydentem Rzeczypospolitej.

(14)

(

J *'

P R Z E M Ó W IE N IE P R E Z Y D E N T A N A O T W A R C IE S E J M U

O byw atele Posłowie!

Dzisiejsza uroczystość o tw a rc ia powołanego z w o li narodu- Sejmu Ustawodawczego Odrodzonej P olski — jest zakończe­

niem jednego z najdonioślejszych etapów w dziejach naszej O j­

czyzny. Jest zakończeniem okresu najcięższej w a lk i, jaką na­

ro d o w i naszemu w ypadło stoczyć w obronie swego istnienia.

Jesteście O byw atele Posłowie spadkobiercam i ducha opo­

ru, k tó ry o żyw ia ł naród w najcięższych latach okupacji. Jesteś­

cie spadkobiercam i czynu zbrojnego, k tó ry o k ry ł chwałą na­

ród polski. Jesteście spadkobiercam i poprzedniczki waszej — K ra jo w ej Rady Narodowej, k tó ra tu, w podziemnej W arszawie, w yku w a ła drogę, prowadzącą naród, do w yzw olenia, kierując go na jedynie słuszny szlak, w io d ący do zw ycięstw a i w ie b kości.

K ra jo w a Rada N arodow a m iała odwagę w zięcia na siebie historycznej odpow iedzialności za Polskę w c h w ili n ajzacie kle j- .szej w a lki, jaką w yp o w ie dział nam h itle ro w s k i wróg. M iała śmiałość wskazania drogi błądzącej po manowcach polskiej m yśli politycznej. K ra jo w a Rada Narodow a, w przeciw staw ie­

niu do program u jej p rze ciw n ikó w i w rogów , rzuciła hasło zje­

dnoczenia wszystkiego co żywe i zdrow e w społeczeństwie, w dążeniu do wspólnego w szystkim i świętego celu w yzw olenia P olski i oparcia jej b ytu na trw a ły c h , niezniszczalnych funda­

mentach.

t

(15)

Bilans naszych w y n ik ó w

K ra jo w a Rada N arodow a i przez nią w yłonione organa w ła ­ dzy narodu p od ję ły następnie w ie lk ą pracę budow y zrębów od­

rodzonego Państwa Polskiego, p o d ję ły w ra z z całym narodem heroiczną pracę nad odbudową zburzonej Ojczyzny,

W tym k ró tk im okresie dokonane zostały w ie lk ie reform y, ustalone zo stały nasze granice.

Spoglądając wstecz na p rz e b y ty już etap, postawm y p y ­ tanie, ja k i jest bilans naszych w y s iłk ó w ? O drzućm y drugorzęd­

ne, drobiazgowe spory i waśnie, k tó re ta k często zaciem niały prostem u c zło w ie ko w i is to tn y sens w ie lk ic h przełom ow ych procesów i w te d y stw ie rd zim y: b y t nasz, nasza przyszłość o p a r­

ta została na: trw a ły c h fundamentach. Ja k rzeka, k tó ra na sku­

tek ka ta klizm u zm ienia naturalne łożysko i p ły n ie k rę ty m i w e r­

tepami, aby znów po w iekach, po now ej pow odzi, w ró c ić do prastarego ko ryta, ta k Polska w rezultacie k a ta klizm u ostat­

niej w ojny, k tó r y skruszył tam ującą nasz norm alny rozw ój przem oc germańską, w ró c iła do swej kolebki.

Zgodne z interesem N arodu i Państwa

M yśl p olityczna P olski znalazła teraz kie ru n e k zgodny z interesem narodu i państwa, rysujący perspektyw ę wspania­

łego rozwoju. Równocześnie to, co w ciągu w ie k ó w b yło naszą klęską, że narodem w znaczeniu p e łn i p ra w była ty lk o garstka, że lud pracujący pozbaw iony b y ł możności decydowania o w ła ­ snym losie, to uległo zasadniczej radykalnej zmianie.

G łębokie zasadnicze reform y, jakie le g ły u podstaw od­

budowującej się Polski, rozszerzyły pojęcie narodu na m ilio n y ro b o tn ik ó w i chłopów , nadały im po raz pierw szy w naszych dziejach pełne praw a świadomego uczestniczenia w tw orzeniu m aterialnych i duchow ych w artości, z k tó ry c h buduje się w ie l­

kość i szczęście narodu.

Jeśli K o łłą ta j i Kościuszko w ołali, iż nie prędzej Polska będzie wolna, p ó k i się lu d nasz nie poczuje obyw ate la m i we własnej Ojczyźnie, to dziś, po p ó łto ra w ie k u trw a ją cej walce, możemy stw ierdzić, że hasło to jest dziś przez nas w p e łn i rea­

lizowane.

W a lk a o k u ltu rę mas ludow ych

W a lk a o rolę i znaczenie w narodzie człow ieka pracy zo­

stała wygrana, ale nie zakończona. D la nas, dla dem okracji, si­

ła i w ie lko ść O jczyzny w iąże się najściślej z podniesieniem do 14

(16)

najwyższego poziom u m aterialnego, kulturalnego i m oralnego bytu mas pracujących. Przyszłość P olski pragniem y oprzeć na potężnych i niew yczerpanych zasobach w łasnej s iły tw órczej polskiego robotnika, chłopa, inteligenta, pra cow n ika um ysło­

wego. Zdajem y sobie sprawę, że źródłem tej tw órczej s iły p o l­

skich mas ludow ych może być ty lk o szybki w zro st ich k u ltu rv , jak najszybsze podniesienie obecnego poziomu ich ekonom icz­

nego bytu, ja k najczynniejszy ic h udział w działalności pań­

stwa, jak najbardziej w ydatna czołowa rola w ogólnym życiu społecznym naszego kraju. T a k i jest p ro sty i ja k najkrócej sform ułow any program społeczny i polityczny, k tó r y w id n ia ł na sztandarach dem okracji polskiej, zarów no w okresie jej w a l­

k i o w olność i niepodległość narodu, ja k i w okresach jego w y ­ zwolenia i suwerenności państw ow ej. Czy program ow i temu byliśm y w ie rn i nie ty lk o w słowach, deklaracjach i hasłach p ro ­ pagandowych, lecz przede w szystkim w czynach i decyzjach, w codziennej, k o n k re tn e j pracy i walce? O to jak stoi zagad­

nienie.

Z w ycięstw o s ił postępu

Jeśli najbardziej naw et surowo, ale bezstronnie Sejm U sta­

w odaw czy oceni dotychczasową pracę i osiągnięcia od pow sta ma K ra jo w ej Rady N arodow ej do c h w ili obecnej — odpowiedź może wypaść ty lk o jedna: w w ie lk ie j b itw ie z siłam i zacofania, p rz y w ile ju i w yzysku, z siłam i niszczycielskim i — zw ycięstw o odniosły s iły postępu, s iły tw órcze. Z w y c ię ż y ł naród uosobiony w m ilionow ych masach ludzi pracy, tw ó rc ó w i budowniczych.

Niezm ierzone o fia ry poniesione w walce o w yzw olenie gigantyczny w ysiłek w łożony w dzieło odbudow y P olski — to

m iara zw iązania w szystkich o b y w a te li z w ie lk im i zadaniami i celam i, jakie stoją przed Narodem.

W yzw olenie siły Narodu

lila i m y s lw ie rd z łć - że dem okracja ludowa w yzw o­

liła w narodzie drzem iącą w mm w ie lk ą moc twórczą, dała p ły - s?ej S r ™ d° tąd P0t° k0W i' aby szybciej obracał k o ło na- K tóż inny w w arunkach tak niesłychanych m ógłby w y k a ­ zać w iększy h a rt ducha niż go w y k a z a ł N aród P olski w ciągu 6 la t okupacji h itle ro w skie j? K to b y łb y zdolny do w iększej zcze o larnosci p atriotyczn ej od tej, jaką p rze jaw iła bohater-

(17)

,k a ludność nas*e¡ stolicy w

1939 r i w tragiczne dni powstania? Gdzie jest Kraj, y

^^•~S isH ?3£S

S c h j a k to

rias'ptíit^r-

” ! c S d^ o w i ^ t Ł ć zdruzgotane p o rty, prze- kształcąc Polskę w k ra j m orski?

O byw atele Posłow ie!

w zorów , ponieważ sięgać nie potrzebow a y. 9 naszego O jczyzny; głębokie zrozumienie doświadczeń h is to rią n a s z e j narodu, - to najlepsze w ytyczne pracy, k tó re - w ierzę i wam będą o ś w ie tla ły drogę.

Nasze zadania

Stoją przed nami zadania w ie lk ie . Jesteśmy dopiero u pro- Uu tej ogromnej pracy, którepostatecznym w yn ikie m musi byc pełna odbuTowa kra ju , stworzenie dla w szystkich o byw ate li w arunków , w k tó ry c h zaspokojone będą w szystkie ich m rialne i duchowe potrzeby. M usi być wreszcie uw ydatniona si­

ła państwa i szacunek w śród innych państw E uropy i swmta.

N aPta k ic h podstawach oprzeć się może b y t niepodległy Polski, jej pełna polityczna i gospodarcza suwerenność.

Dziś przed naszym pokoleniem historia[P ostaw iła t a k w ie l­

kie ogólnonarodowe zadania, że skala ich i waga przerasta w szystkie jakie k ie d y k o lw ie k staw ały przed narodem p o l­

skim. Dziś w a ru n k i dla rozwiązania tych w ie lk ic h zadań ogol narodow ych mogą stać się ry c h ło bez porów nania lepsze i k o rzystniejsze, niż w k tó ry m k o lw ie k innym okresie naszych dzie-

jów. , Y/. .

M usicie O byw atele Posłowie, w skrzesić ducha Sejmu W ie l­

kiego nawiązać do jego reform a to rskich tra d y c ji. W ie lc y pa- S d S etem C zte ro le tn ie g o rozum ieli, że tam, Jdz,e .dz.e o do­

b ro narodu, o b y t Państwa, tam r ie » ra li» ■! ‘“ y¿1‘ ‘ ^ / d T j S t Ilia m i te i czv inne grupy, rozum ieli, ze dobre dla narodu jesi

uwzględnia interes całości lub co najm niej większości.

(18)

Sejm U staw odaw czy Odrodzonej D em okratycznej P olski w inien stać się niejako kontynuatorem tych prac, któ re z górą p ó łto ra w ie ku temu podjął obóz p a trio tyczn y w Sejmie Cztero­

letnim .

W lepszych warunkach

P orów nyw ując te dwie epoki, nie można nie stw ierdzić, w o ile lepszych, korzystniejszych w arunkach pracow ać będzie Sejm obecny.

M ieliśm y w naszych dziejach w ie le szlachetnych m yśli, w ie ­ le ofiarnych bohaterskich w y s iłk ó w , m ieliśm y w ie lu mężów, k tó rz y jasno w id z ie li przyszłość i drogi do niej wiodące, ale jakże rzadko dotąd b yło udziałem tych tw órczych duchów zw ycięstw o. T o zw ycięstw o jest waszym udziałem. Wasze p^a- ce nie będą ty lk o wskazaniam i, nie będą ty lk o testamentem dla przyszłych pokoleń. Będą w ykuw aniem w tw ardej skale no­

wego oblicza Polski, będą realną pracą, k tó re j każdy dzień w y ­ daw ał będzie owoce. M usicie skupić do tej pracy ca ły naród, zjednoczyć w szystkie jego siły.

A m nestia i now a konstytu cja

Jednym z pierw szych aktów , ja ki Rząd wniesie pod obra­

d y Sejmu, będzie p ro je k t ustaw y am nestyjnej. Jest naszym wspólnym , gorącym pragnieniem, aby otw arcie Sejmu U staw o­

dawczego stało się bodźcem dla dziesiątków tysięcy P olaków na obczyźnie do p o w ro tu do kraju, w k tó ry m w re praca nad odbudową.

Stoi przed W am i, O byw atele Posłowie, najszczytniejsze za­

danie — opracowanie nowej k o nstytu cji, ko nstytu cji, k tó ra w c ie li najpiękniejsze ideały polskich b o jow n ikó w o wolność, a k tó ra wolna będzie od wad, ja kich niem ało w idzieliśm y w na­

szej h isto rii, konstytucji, k tó ra godna będzie bohaterskiego Na­

rodu Polskiego.

W am, O byw atele Posłowie, p rzyp ad ło w udziale w cie la ­ nie w życie najwznioślejszych dążeń tych setek tysięcy bez­

im iennych bohaterów , k tó rz y w w alce o wolność narodu oddali życie, abyśmy dziś w w olnej O jczyźnie m ogli znów podjąć pra ­ cę dla chw ały i dobra N arodu Polskiego.

Zaszczytną funkcję K ra jo w e j Rady N arodow ej przekazuję W ysokiem u Sejmowi — jako najwyższemu organowi w ładzy Narodu.

(19)

O R Ę D Z IE P R E Z Y D E N T A R Z E C Z Y P O S P O L IT E J D O N A R O D U P O L S K IE G O

Bracia P olacy!

Sejm U staw odaw czy, pow ołany przez N aród w w yborach dnia 19 stycznia, p o w ie rzył m i najbardziej zaszczytną, ale też i najbardziej odpow iedzialną godność prezydenta Rzeczypo­

spolitej.

P rzyjm uję tę decyzję jako nakaz najwyższego organu re ­ prezentującego w olę i w ładzę N arodu Polskiego.

Zgodnie ze swym sumieniem oświadczam:

T a k jak dotychczas, w szystkie swe s iły poświęcać będę służbie R zeczypospolitej i dobru Narodu.

O byw atele!

Doniosłe ch w ile dziejowe przeżyw a dziś N aród P olski.

Odrodzona R zeczypospolita dźwiga się szybko z ruin i zni­

szczenia.

W spólnym w y s iłk ie m w skrzesiliśm y życie w zniszczonym barbarzyńsko kra ju . O żyw iliśm y zburzoną Stolicę. W ciągu nie­

spełna dwu la t w skrzesiliśm y polskość na Ziem iach O dzyska­

nych, na k tó ry c h m ilio n y P olaków znów żyje i pracuje dla

P olski. /

M im o ciężkich prób nie zm alała w ew nętrzna duchowa moc N arodu — przeciw nie w zrosła jeszcze wzbogacona hartem tra ­ gicznych przeżyć.

Bo niezm ierzoną i niewyczerpaną mocą tw órczą obdarzy­

ła h isto ria nasz b ohaterski Naród.

Źródłem tej mocy jest najgorętsza m iłość O jczyzny w ser­

cach ludu polskiego.

M iłość O jczyzny w y z w o liła z niezrów naną siłą bohater­

stw o Narodu, w dniach cierpień i w a lk i dała nam zw ycięstw o.

(20)

M iłość O jczyzny w skazyw ała N aro do w i k ie ru n e k drogi w doniosłej pracy p rzy odbudowie Państwa.

M iłość O jczyzny w yp ro w a dziła Polskę Odrodzoną na w ie l­

k i dziejow y szlak re io rm społecznych, k tó re wciąż w yzw alają nowe, niewyczerpane zasoby sił tw órczych.

M iłość O jczyzny p od yktow ała nam słuszną p o lity k ą zagra­

niczną, k tó re j celem jest ugruntow anie Niepodległości, trw a ły p okó j i bezpieczeństwo naszych granic.

Bracia!

Pogłębiajm y w sobie to źró d ło m ocy naszej — m iłość dla Polski.

Niech ucichną w szelkie waśnie i spory, gdy Polska w zyw a nas do czynów w ie lk ic h na m iarę dziejową.

Niechaj świadomość, że jesteśmy braćm i góruje nad spra­

w am i drugorzędnej wagi, niech sprawia, abyśmy zawsze czult się dziećm i jedynej w spólnej nam M a tk i — Ojczyzny.

Odbudowa kra ju , przyw rócenie mu jego świetności a Na­

ro d o w i dobrobytu i szczęścia, wym agają od nas w szystkich

zjednoczenia. „ . . ' ,

W ybaczym y w in y tym , k tó rz y chcą w łą czyc się do tw ó r­

czej pracy Narodu.

Niech w rócą do k ra ju ja k najszybciej wszyscy pragnący w ziąć udział w w ie lk im dziele odbudowy P olski.

Czekają nas w ie lk ie zadania. Nadchodzące la ta w y p e łn ić musi jeszcze bardziej świadom y i w ytężony w ysiłek.

M usim y w yprodukow ać w ięcej tow arów , w ydobyć w ięcej węgla, obsiać w ięcej ziemi. K oleje muszą przew ieźć w ięcej to ­

w arów , p o rty zwiększyć przeładunek.

M usim y o tw o rzyć w ięcej szkół, drukow ać w ięcej książek, dźwigać z gruzów nowe gmachy, budować jasne mieszkania dla ludzi pracy.

Nie ma innej drogi w iodącej do szczęścia N arodu i pom yśl­

ności Polski.

Droga ta wym aga zespolenia w y s iłk u całego Narodu, w szystkich O byw ateli.

Zjednoczmy się w tw a rd ym w y s iłk u ^ i _ znojnej pracy a szczęścia N arodu i w ie lk ie j Rzeczypospolitej.

Prezydent R zeczypospolitej P olskiej B O L E S Ł A W B IE R U T

W arszaw a, dnia 5 lutego 1947 r.

(21)

Ż Y C IO R Y S

M A R S Z A Ł K A S E J M U U S T A W O D A W C Z E G O

Nowo obrany Marszałek Sejmu, Władysław. Kowalski, urodził się w r. 1894 w Paprotni pow.'rawsko-mazowieckim. Jego ojciec był forna­

lem — toteż całe dzieciństwo spędził na wsi. Po ukończeniu szkoły po­

wszechnej w Białej Rawskiej Władysław Kowalski zetknął się z grupą

„Zaranie", w której stał się wkrótce czynnym działaczem.

W r. 1914 powołany został do służby wojskowej w armii rosyjskiej.

Po powrocie z wojny Kowalski rozpoczyna czynną pracę polityczną w sze­

regach ,,Wyzwolenia". Wkrótce też otrzymuje mandat członka Zarządu Głównego tej partii.

W r. 1926 Władysław Kowalski zostaje członkiem ,,Centralnego Ko­

mitetu Niezależnej Partii Chłopskiej". W r. 1928 obejmuje naczelną redak­

cję „Samopomocy Chłopskiej", gdzie pisuje artykuły pod pseudonimem Bartłomieja Zarychty, Poza tym zamieszcza swoje artykuły w „Wyzwole­

niu" i w „Niezależnym Chłopie".

W r. 1928 podejmuje pierwsze próby pracy literackiej. Rizem 7 Hele­

ną Boguszewską i Jerzym Kornackim zakłada zespół literacki „Przed­

mieście".

Podstawowym wkładem Kowalskiego do literatury stają się dwie po­

wieści: „W Grzmiącej" oraz „Rodzina Mianowskich ‘. Poza tymi pracami ukazują się jego liczne nowele i fragmenty literackie.

Prócz powieści pisze Kowalski szereg rozpraw, w których porusza szereg podstawowych zagadnień literackich i kulturalnych.

W związku ze swą działalnością społeczną i polityczną Kowalski zo­

staje w okresie sanacji kilkakrotnie aresztowany, a w r. 1939 znajduje się na liście kandydatów do Berezy.

W okresie okupacji zostaje w r. 1940 osadzony w więzieniu, udaje mu się jednak szczęśliwie zbiec. Odtąd prowadzi już żywot „nielegalny", wciąż zmienia miejsca pobytu, kilkakrotnie unikając zastawionych nań przez ge-

stapc sideł.

W r. 1944 po bezowocnych próbach przekonania ówczesnego prolon- dyńskiego kierownictwa Stronnictwa Ludowego, by zerwał., z fałszywą, polityką emigrantów londyńskich — Kowalski przyłącza się dc grupy

„Woli Ludu" i razem z innymi działaczami ludowymi kładzie fundamenty organizacyjne i polityczne pod nowe, odrodzone Stronnictwo Ludowe

Marszałek Władysław Kowalski jest współzałożycielem Krajowej Ra­

dy Narodowej i był jednym z uczestników jej pierwszego plenarnego po­

siedzenia w konspiracji. Od lipca 1945 roku był ministrem kultury i sztu­

ki w Rządzie Jedności Narodowej.

(22)

KM

Marszalek Sejmu Ustawodawczego

(23)

P R Z E M Ó W IE N IE M A R S Z A Ł K A S E J M U

W w yborach 19 stycznia naród z a tw ie rd z ił lin ię p olityczną Ustaloną manifestem P K W N , lin ię , k tó ra dała Polsce granicę nad O drą i Nisą, k tó ra prow adzi naród do świetności, a Pań­

stwo Polskie do wspaniałego rozw oju i ro z k w itu .

N aród polski, pow ierzając w dniu 19 stycznia opiekę nad swoim losem i nad Polską Sejm owi Ustawodawczemu, przez zatw ierdzenie dotychczasowej p o lity k i K R N i Rządu dał Sej­

m ow i nakaz u trw a len ia zdobytych przez naród praw dem okra­

tycznych i reform rolnych. Nakaz ten obowiązuje rów nież w po­

lity c e zagranicznej, a to przez wyrażone w glosowaniu żądanie dotrzym ania i zacieśnienia sojuszu z państwam i m iłującym i po­

kój, zwłasza utrzym ania sojuszu z Zw. Radzieckim , jako głó w ­ nej rę ko jm i pokoju oraz nienaruszalności naszych granic za­

chodnich.

W ierzę głęboko, że Sejm nie zawiedzie pokładanych w nim przez naród polski nadziei i o b o w ią zki swoje zgodnie z uchw ałą narodu w ypełni.

W IC E M A R S Z A Ł K O W IE s e j m u u s t a w o d a w c z e g o

W icem arszałkam i Sejmu Ustawodawczego w y b ra n i zostali

W dniu 4 lutego 1947 ro ku :

B a rc ik o w s k i W a cła w (SD), Szwalbe Stanisław (PPS), Z am brow ski Roman (PPR).

21

(24)

ŻYCIORYS PREMIERA

Premier Józef Cyrankiewicz ma lat 36. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w rodzinnym Tarnowie, gdzie ukończył gimnazjum, potem zaś wyje»

chał na studia wyższe do Krakowa. Jako student Wydziału Prawa Uniwer­

sytetu Jagiellońskiego odgrywał dzisiejszy premier poważną rolę w życiu akademickim, pracując w szeregu stowarzyszeń społecznych.

Jednocześnie rozpoczyna Cyrankiewicz działalność publicystyczną, współpracując z pismami lewicowymi, a zwłaszcza z najstarszym w Mało- polsce dziennikiem „Naprzód”.

Jako prezes Związku Pacyfistów i członek Zarządu Związku Nieza­

leżnej Młodzieży Socjalistycznej współpracuje z ruchem robotniczym. W ro­

ku 1935 zostaje sektetarzem Okręgowego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej w Katowicach i jednocześnie wiceprzewodniczącym Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych woj. krakowskiego.

Kampanię wrześniową 1939 r. odbył Józef Cyrankiewicz jako oficer artylerii na froncie południowym, po czym dostał się do niewoli niemieckiej.

Z transportu wiozącego jeńców do Rzeszy, Cyrankiewicz ucieka i po­

wraca do Krakowa, gdzie przystępuje natychmiast do pracy w organiza­

cjach podziemnych. Władze niemieckie zwracają na czynnego działą/cza konspiracyjnego uwagę i w 1941 r. Józef Cyrankiewicz zostaje osadzony w więzieniu na Montelupich,' skąd przewożą go następnie do Oświęcimia,

Że w tym najgorszym z obozów koncentracyjnych powstała nielegalna organizacja więźniów — to jest właśnie w dużej mierze zasługą dzisiej­

szego premiera. W r. 1943 Józef Cyrankiewicz jest komendantem konspira­

cyjnej organizacji wojskowej, złożonej z więźniów obozu śmierci.

W styczniu 1945 r. obóz oświęcimski zostaje ewakuowany i Cyrankie­

wicz ostatnie miesiące niewoli spędza w Mauthausen, skąd po uwolnieniu przez wojska alianckie powrócił natychmiast do kraju i przystąpił znów do pracy w Polskiej Partii Socjalistycznej, która na swym X X V I Kongresie po­

wierzyła mu funkcje sekretarza generalnego CKW , którą pełni po dziś dzień, Na I Kongresie Polskiego Związku b. Więźniów Politycznych, Józef Cyrankiewicz obrany zostaje jednomyślnie prezesem Związku. Międzynaro*

dowy Zjazd b. Więźniów Politycznych powołuje go na stanowisku sekreta­

rza generalnego Międzynarodowej Federacji b. Więźniów Politycznych nie­

mieckich więzień i obozów koncentracyjnych.

W listopadzie ub. roku Józef Cyrankiewicz wszedł jako minister bez.

teki w skład Rządu Jedności Narodowej, 5 lutego 1947 r. nowoobrany Pre­

zydent Rzeczypospolitej, Bolesław Bierut, powierzył mu funkcję szefa rządu.

Józef Cyrankiewicz kandydował z listy państwowej i z list okręgo­

wych Bloku Stronnictw Demokratycznych i Związków Zawodowych w dwóch wielkich ośrodkach robotniczych — Będzinie i Chrzanowie,

22

(25)

Premier Rządu Polskiego

(26)

EXPOSE PREMIERA

W ysoka Izbo!

Chcę dziś przedstaw ić Sejm owi — w y ra z ic ie lo w i w o li rodu — Rząd zrodzony nie z żadnych m iędzypartyjnych kom ­ b in acji zm iennych i koniun kturaln ych , ale Rząd zrodzony z trw a łe j i niezbędnej dla Polski koncepcji k o a lic ji S tron n ictw D em okratycznych. Rząd zrodzony z całkow itego, bezwzględ­

nego zw ycięstw a tej koncepcji, odniesionego w w yborach 19 stycznia.

Rząd, k tó ry reprezentuję, dziedziczy cały ogrom ny d oro ­ bek m yśli politycznej, koncepcji państwowej i realizacji tei kon­

cepcji w najtrudniejszych w arunkach przez Polski K o m ite t W yzw olenia Narodowego, przez Rząd Tym czasowy i przez R zą d Jedności Narodow ej.

N iech m i w olno będzie p ochylić głowę nad niestrudzoną pracą, nad ogrom nym dorobkiem ludzi Rządu tam tego ciężkie­

go okresu z pem ierem ob. E dw ardem O sóbką-M oraw skim n czele (huczne i dłu go trw a łe oklaski).

P olski K o m ite t W yzw olenia Narodowego stanął na czele N arodu Polskiego w najtrudniejszych chw ilach h itle ro w s k ie j niew oli.

Rząd Tym czasow y w z ią ł na siebie odpowiedzialność przed narodem za losy państwa, k tó re ro d ziło się z gruz

zgliszcz, któreg o stolica b yła zburzona, k ra j bez transpo , bez węgla i bez surowca. Dwa i pół ro ku od utw orzeni ’

dwa lata od w yzw olenia całej Polski, to b y ł okres cięż J*»

nej pracy mas pracujących Polski, w y s iłk u niezm or -g polskiego ro b otn ika , chłopa i inteligenta.

(27)

Niesposób w y lic z y ć w szystkich dziedzin ogromnego dzie­

ła odbudowy Polski, k tó re dokonało się w ys iłk ie m polskich mas pracujących w ow ym okresie. Naród Polski nie chciał zm arnować tego dorobku, naród polski nie chciał jeszcze raz przebyw ać drogi o dw rotu i klęski. Naród polski w w yborach 19 stycznia o b ro n ił i z a tw ie rd z ił swoją jedyną drogę w p rz y ­ szłość, drogę, k tó ra jest kontynuacją zasad reprezentow anych przez obóz polskiej dem okracji (oklaski).

W ytyczn e pracy rządu

I jeżeli mam m ów ić o podstaw ow ych liniach rządu, k tó ry reprezentuję, to pierwszą i niewzruszalną zasadą jest: nic nie u ro nić i nic nie zatracić z dotychczasowego dorobku polskiej dem okracji i z dorobku mojego poprzednika.

A drugą zasadą w y p ły w a ją c ą z s iły i p rę żn o ści naszego o b o ­ zu je st: n igdy nie stać w m iejscu, ty lk o ro zw a żn ie i p la n o w o w e w s z y s tk ic h dzie d zin a ch ż ycia naszego m aszerow ać naprzód.

B ędzie to u ła tw io n e d z ię k i w ię k s z e j z w a rto ś c i rządu, k tó r a z a ­ p e w n i m u n a le ż y tą sprężystość d zia ła n ia .

T rz e c ią zasadą w y p ły w a ją c ą ze z w y c ię s tw a w yb o rcze g o , je st s tw o rz e n ie w a ru n k ó w dla dalszej k o n s o lid a c ji i zjednocze­

nia w s z y s tk ic h tw ó rc z y c h s ił n a ro d u na p la tfo rm ie B lo k u D e ­ m o k ra ty c z n e g o S tro n n ic tw D e m o k ra ty c z n y c h i jego p ro g ra m u , na p la tfo rm ie p ro g ra m u p o ls k ie j d e m o k ra c ji.

Rząd, k tó r y re p re ze n tu ję , ro zp o czyn a d ru g i o kre s d z ie jó w o d ro d z o n e j R z e c z y p o s p o lite j, o k re s p e łn e j o d b u d o w y P o ls k i ze zniszczeń w o je n n ych , p e łn e j o d b u d o w y ro ln ic tw a , p rz e m y s łu , h a n d lu i rzem iosła, o k re s u trw a le n ia u s tro jo w y c h i gospod ar­

czych fu n d a m e n tó w P o ls k i, o k re s sp o ko ju w e w n ę trz n e g o , w y ­ p ły w a ją c e g o ze s ta b iliz a c ji s to s u n k ó w p o lity c z n y c h .

N ie zam ierzam d zisia j w yg ła sza ć p ełneg o i szczegółow ego exposé. T o nie je st exposé, p ro stu ję , to je st d e k la ra c ja w s tę p ­ na rządu, k tó r y w c z o ra j o b ją ł u rzę d o w a n ie . Z p e łn y m szczegó­

ło w y m p lanem d z ia ła n ia stanie rzą d p rz e d W y s o k ą Iz b ą na sesji b u d że to w e j. R ząd p ra g n ie w s z y s tk ie sw oje" p o cz y n a n ia w tra k c ie trw a n ia sesji i poza sesją re a liz o w a ć w n a jb a rd z ie j h a rm o n ijn e j w s p ó łp ra c y z Sejmem, z p rz e d s ta w ic ie ls tw e m N a ­ ro d u P olskiego (o k la s k i).

N ie chcem y, żeby p la n y nasze b y ły p a p ie ro w e . C hcem y zaw sze z W y s o k ą Izbą, a ty m sam ym z N a ro d e m P o ls k im , ro z ­ m a w ia ć k o n k re tn ie i szczerze.

I

(28)

D ziś m o im zam arem jest t y lk o p rz e d s ta w ić W y s o k ie j Iz ­ bie R ząd, k tó re g o planem p ra c y je st ze w s z y s tk ic h s ił re a liz o ­ w a ć p ro g ra m B lo k u S tro n n ic tw D e m o k ra ty c z n y c h — w y ra z dążeń P o lskie g o N a ro d u .

Ugruntowanie granic

W p o lity c e za g ra n iczn e j g łó w n ą tro s k ą rzą d u będzie u g ru n to w a n ie naszych granic, k tó re są n ie o d zo w n ym w a ru n ­ k ie m za ró w n o b e zp ie cze ń stw a P o ls k i, ja ko też trw a łe g o zapo­

bieżenia n o w e j agresji N iem iec, k tó ra za g ra ża ła b y p o jo w i w E u ­ ro p ie i na c a ły m św iecie m o g ła b y — podobnie, ja k agresja h it ­ le ro w s k a — stać się ź ró d łe m nieszczęść dla c a łe j lu d z k o ś c i. S to ­ jąc na s tra ż y trw a łe g o p o ko ju , k tó r y jest dla P o ls k i s p ra w ą nie t y lk o m o ż liw o ś c i ro z w o ju , ale w rę c z is tn ie n ia N a ro d u P o ls k ie ­ go, rzą d p o ls k i, o ż y w io n y duchem w s p ó łp ra c y m ię d z y n a ro d o ­ w ej, nad a l p o p ie ra ć będzie w s z e lk ie w y s iłk i n a ro d ó w m iłu ją ­ cych w oln o ść, w s z e lk ie w y s iłk i, zm ierzające do z a p e w n ie n ia ś w ia tu trw a łe g o p o k o ju i bezpiecze ństw a, do k tó ry c h to w y s ił­

k ó w w p ie rw s z y m rzę d zie z a lic z y ć n a le ży dążenie do jedności w ie lk ic h m o ca rstw , do rze te ln e g o ro z b ro je n ia i w ygaszenia w s z e lk ic h m o ż liw y c h o g n is k agresji i k o n flik tó w m ię d zyn a iO - d o w y c h (o k la s k i).

W spółpraca z sojusznikam i

K o n ty n u u ją c p o lity k ę za g ra n iczn ą R ządu Je d n o ści N a ro ­ d ow ej rzą d p o ls k i zm ie rza ć będzie do dalszego ro z w o ju i u m a cn ia n ia w s p ó łp ra c y i p rz y ja z n y c h sto su n kó w , łą c z ą c y c h P olskę z in n y m i k ra ja m i. P rz y ja ź ń i k o n s tru k ty w n a w s p ó łp ra ­ ca z b ra tn im i n a ro d a m i s ło w ia ń s k im i, a przede w s z y s tk im z na­

szym w ie lk im sojusznikiem w schodnim , ze Z w ią zkie m R adziec­

k im (o k la s k i), ta p rz y ja ź ń s ta n o w i p o d w a lin ę naszej p o lity k i, a zarazem cenny w k ła d w b u d o w ę św ia to w e g o p o ko ju .

N a d a l p ie lę g n o w a ć b ę d zie m y p rz y ja ź ń n a ro d u P olskiego

« n a ro d a m i Z w ią z k u R ad zie ckie g o , k tó ra o k rz e p ła i u tr w a liła się w n a jcię ższych o k re s ie p ró b y k r w i (o k la s k i).

W y tr w a le dążyć będ zie m y do dalszego z b liż e n ia z C zecho­

sło w a c ją i do przyja zn e g o u re g u lo w a n ia w s z y s tk ic h s p ra w k u o b o p ó ln e j k o rz y ś c i i po m yśln o ści naszych n a ro d ó w (o k la s k i).

S to s u n k i nasze z J u g o s ła w ią nacecho w ane są serdecznoś­

cią i p rz y ja ź n ią .

(29)

P ra g n ie m y w s p ó łp ra c y i w szechstronne go p rzyja zn e g o w s p ó łd z ia ła n ia z F ra n cją , z k tó rą — ja k u czy nas h is to ria , a szczególnie dośw iadcze nia o s ta tn ic h d w ó ch p o k o le ń — łą c z y nas w sp ó ln o ta n a jż y w o tn ie js z y c h d la naszych n a ro d ó w in te r e ­ sów, w spólne zabezpieczenie się p rz e d niebe zp ie cze ń stw e m im p e ria liz m u n ie m ie c k ie g o (o k la s k i).

, P ra g n ie m y serdecznych sto s u n k ó w z n a ro d e m a m e ry k a ń ­ skim , w ie rzą c, że p rz y ja ź ń p o ls k o -a m e ry k a ń s k a będzie elem en- tem k o n s tru k ty w n y m w św ie cie p o w o je n n y m i p rz y c z y n i się do

s ta b iliz a c ji p o k o ju . i

P ra g n ie m y ró w n ie ż p om yślnego u re g u lo w a n ia w s z y s tk ic h w c ią ż nie z a ła tw io n y c h s p ra w z W ie lk ą B ry ta n ią na zasadach d o b re j w o li i poszano w ania su w e re n n ych p ra w d ru g ie j s tro n y . W ie rz y m y , że w y jś c ie je st c a łk o w ic ie m o ż liw e i le ż y w in te r e ­ sie o b y d w ó c h stron.

Traktat z Niemcami

C h c ia łb y m k r ó tk o z a trz y m a ć się nad spraw ą, k tó ra w y s u ­ w a się na czo ło zagadnień m ię d z y n a ro d o w y c h . M a m na m y ś li t r a k t a t w s p ra w ie N ie m ie c.

O cze ku je m y w n a jb liższe j p rz y s z ło ś c i fo rm a ln e g o z a tw ie r­

dzenia u s ta n o w io n e j w P oczdam ie słusznej i s p ra w ie d liw e j gra­

n ic y p o ls k o -n ie m ie c k e j (o k la s k i). C a ło k s z ta łt zagadnienia n ie ­ m ie ckie g o oczekuje d o p ie ro ro zw ią za n ia , od k tó re g o zależy po­

k ó j i b e zp ie cze ń stw o św ia ta . Rząd p o ls k i pra g n ie nadal w n o sić sw ó j w k ła d w e w spólne d z ie ło ro z w ią z a n ia tego b a rd zo sko m ­ p lik o w a n e g o p ro b le m u .

Pragnę w ty m m iejscu p o d k re ś lić

t

z a d o w o le n ie m zgod­

ność p o g lą d ó w P o ls k i i Z w . R a d z ie c k ie g o na p o d sta w o w e za­

gadnienia d o tyczą ce N iem iec, a ta kże zgodność p o g lą d ó w P o l­

ski, J u g o s ła w ii i C ze ch o sło w a cji na zagadn ienia do tyczą ce N ie m ie c, co z n a la z ło już sw ój w y ra z na o s ta tn ie j k o n fe re n c ji W 1~ 0Incty t?ie’ Z za d o w o le n ie m s tw ie rd z a m ró w n ie ż is tn ie ją c e w Polsce i F ra n c ji w zajem ne zro zu m ie n ie dla p ro b le m ó w , d o ty ­ czących bezpie cze ń stw a o b y d w u z a p rz y ja ź n io n y c h k ra jó w .

Z a ró w n o w ro z w ią z a n iu zagadnienia n ie m ie ckie g o , ja k i w in ­ n y c h zagadnieniach ż ycia m ię d zyn a ro d o w e g o rzą d p o ls k i będzie z m ie rz a ł n ie za ch w ia n ie przecie w s z y s tk im na te re n ie O rg a n iza ­ c ji N a ro d ó w Z je d n o czo n ych do z a p e w n ie n ia k r a jo w i p o k o ju i bezp ie cze ń stw a , do z a p e w n ie n ia P olsce ta k ie g o m iejsca w św iecie, na ja k ie z a słu żyła sobie s w o im i c ie rp ie n ia m i i boh a ­ te rs tw e m , sw o ją w a lk ą i pracą.

(30)

Nasze stosunki gospodarcze z zagranicą rozw ijąją się po- myślnie. Dążyć będziemy dalej »do pogłębiania dotychczaso­

w ych stosunków gospodarczych i rozszerzenia ich na kraje, z k tó ry m i do tej pory nasza wzajemna wym iana nie przyb ra ła jeszcze zadowalających rozm iarów . Sądzimy, że w ten sposób p rzyczyni się Polska do odbudow y E uropy.

N arodow y plan odbudow y

D ziałalność gospodarcza rządu będzie zm ierzała głównie i przede wszystkim do wykonania narodowego Planu Odbudowy Gospodarczej, którego wytyczne zostały przyjęte przez K ra jo ­ wą Radę Narodow ą. Plan ten ma na celu odbudowę zniszczeń wojennych i podniesienie konsum cji pow yżej poziomu przedwo­

jennego.

W kraczam y w p ierw szy okres tego planu — ro k 1947. Jest to n ie w ą tp liw ie z jednej strony rok, k tó ry zadecyduje o pow o­

dzeniu całego planu, a z drugiej strony — rok, w k tó ry m tru d ­ ności będą jeszcze bardzo znaczne i tego wcale nie chcemy ukryw ać.

Na skutek zniszczeń w ojennych mamy jeszcze poważne b ra k i w żywności, a szczególnie w zbożu, tłuszczach i mięsie.

D e fic y t aprow izacyjny w Polsce jest n ie w ą tp liw y. Tymczasem jak wiadom o działalność U N R R A kończy się niedługo, a in n e form y m iędzynarodow ej pomocy dla P olski nie są dotąd jasno sprecyzowane.

W tych w arunkach zagadnienie oszczędnego i rozsądnego gospodarowania naszymi zasobami żyw nościow ym i nabiera spe­

cjalnie w ie lkieg o znaczenia. Chodzi o racjonalną organizację podaży a rty k u łó w rolnych ze w si i a rty k u łó w przem ysłow ych na wieś, o racjonalny rozdział m iędzy potrzebam i wolnego ry n ­ ku, a potrzebam i aprow izacji reglam entowanej. W ie lką , pod­

staw ow ą rolę w tym względzie rząd przypisuje spółdzielczości.

R ok 1947 będzie ro kie m pow ażnych in w e stycyj w całość naszej gospodarki narodowej.

Ź ró d ła sfinansowania in w e stycji

Zgodnie z w ytyczn ym i trzyletniego Planu O dbudow y Go­

spodarczej inw estycje będą kierow ane przede w szystkim na te dziedziny, w k tó ry c h można osiągnąć szybko efekt p ro d u kcyjn y i w zrost masy tow arow ej, szczególnie to w a ró w konsum cyjnych.

M usim y grom adzić śro d ki dla sfinansowania tych inw estycyj.

(31)

W ie lk ie re z e rw y dla u ru c h o m ie n ia ty c h o ś ro d k ó w leżą na d ro ­ dze lik w id a c ji p rz e ro s tó w a d m in is tra c y jn y c h i p rz e rz u c e n ia ca­

łego zbędnego p e rso n e lu do p ro d u k c y jn e j p ra cy.

Z d ru g ie j s tro n y zachodzi p e łn a p o trz e b a ró w n o m ie rn e g o o b cią że n ia społeczeń stw a cię ża ra m i p o d a tk o w y m i, w y n ik a ją c y ­ m i z ko n ie czn o ści o d b u d o w y g o sp o d a rki u trz y m a n ia P aństw a.

T y c z y to przede w s z y s tk im części w s i ora z ty c h e le m e n tó w w mieście, k tó re u n ik a ją legalnej re je s tra c ji sw oich dochodów.

Dążąc do w p ro w a d z e n ia w życie, p la n u in w e s ty c y jn e g o , rząd, ja k dotychczas będzie ja ko naczelne sw oje zadanie u w a ­ ż a ł w a lk ę z n ie b e zp ie cze ń stw e m in fla c ji. M a m y w s z y s tk ie da­

ne k u tem u, aby zachow ać — m im o w s z e lk ic h tru d n o ś c i — ró w n o w a g ę gospodarczą i finansow ą . W ty m celu jest niezbęd- ne i w im ie n iu rządu za pow iad am — p rz e p ro w a d z e n ie n ie ­ ubłaganej, k o n s e k w e n tn e j, czasem może i bolesnej w a lk i z p rz e ­ ro s ta m i a d m in is tra c y jn y m i, p rz e p ro w a d z e n ie b e z lito s n e j w a lk i z m a rn o tra w s tw e m w e w s z y s tk ic h d ziedzina ch, p rz e p ro w a d z e ­ n ie w a lk i z b iu ro k ra ty c z n y m i m eto d a m i p ra c y (o k la s k i), w p r o ­ w a d ze n ie w życie s p ra w ie d liw e g o obcią że n ia cię ża ra m i fin a n ­ so w y m i w s z y s tk ic h o b y w a te li, stosow nie do ic h dochodów .

T y lk o ta k a p o lity k a m oże dać i da p rz e ła m a n ie p ię trz ą ­ cych się jeszcze na naszej drodze tru d n o ś c i i s to p n io w ą , ale sy­

ste m a tyczn ą p o p ra w ę d o b ro b y tu o b y w a te li.

W zm ożenie p ro d u k c ji

W dążeniu do system atycznego podnoszenia p ro d u k c ji rzą d d b a ć będzie o s e k to r p a ń s tw o w y i sp ó łd z ie lc z y , ale ta k ż e i o s e k to r p ry w a tn y (o k la s k i). Z a m ia re m rzą d u obecnie, gdy p rz e p ro w a d z e n ie n a c jo n a liz a c ji dobiega już końca, będzie za­

p e w n ić p rz e m y s ło w i, rz e m io s łu i h a n d lo w i p ry w a tn e m u trw a łe w a r u n k i ro z w o ju w ra m a ch sw ojego s e k to ra . S zyb kie g o ro z ­ w ią z a n ia domaga się ró w n ie ż spraw a u ła tw ie ń dLa in ic ja ty w y p ry w a tn e j na p o lu b u d o w n ic tw a .

P ow ażne zadania gospodarcze, k tó re stają p rze d rządem , dom agają się u s p ra w n ie n ia rzą d o w e g o a p a ra tu gospodarczego.

N a n a jb liższe j sesji rzą d będzie m ó g ł stanąć p rz e d Izb ą z p ro ­ je k te m b u d że tu ora z p la n u in w e s ty c y jn e g o na r. 1947. D a to m ożność szerokiego i jasnego o m ó w ie n ia naszych p ro je k tó w i p la n ó w g o spod arczych oraz n a k re ś le n ia w y ty c z n y c h dalszego m arszu P o ls k i k u o d b u d o w ie , k u d o b ro b y to w i.

(32)

K o n ty n u u ją c p o lity k ę poszano w ania w s z e lk ic h w ie rz e ń re ­ lig ijn y c h , rząd dążyć będzie do n a le żyte g o u re g u lo w a n ia sto­

su n kó w z K o ścio łe m .

W lu ty m i m a rcu p rz e p ro w a d z im y dalszą d e m o b iliz a c ję w y s łu ż o n y c h ż o łn ie rz y , d z ię k i czem u b ę d z ie m y m o g li u trz y m a ć w y d a tk i na w o js k o na p o zio m ie znacznie n iższym n iż p rze d w ojną.

Repatriacja Polaków zza granicy

Ja k o p iln e zadanie s ta w ia p rz e d sobą rzą d s z yb ką re p a ­ tria c ję ty c h naszych ro d a k ó w , k tó r z y ro zp ro sze n i po św ie cie prze z burzę d zie jo w ą , p ozostają jeszcze d o tą d na obczyźnie.

W b re w w szelkim w rogim w ysiłkom , pom im o ogrom nych przeszkód n atu ry technicznej, p o w ró c iły do kra ju setki tysięcy ludzi. Z zachodu w ró c iło dotąd 2 m ilio n y 100 tys. osób. Z W ie l­

kie j B ry ta n ii i W łoch w ró c iło ponad 57 tysięcy żołnierzy. W ra ­ caj ą Polacy z B liskiego W schodu, z W łoch, z A fr y k i, zza Ocea­

nu. D la nich w szystkich znalazło się miejsce, znalazła się praca w przem yśle i na ro li, w adm inistracji państwowej, w wojsku, w każdej dziedzinie pracy dla Polski.

D ziś a p e lu je m y do ty c h naszych b ra c i, k tó r z y jeszcze nie p o w ró c ili z tu ła c z k i. W z y w a m y ich raz jeszcze do p o w ro tu do P o lski, do sw o ich b lis k ic h . C zekam y ich z sercem o tw a rty m i z go to w o ścią u d zie le n ia im w s z e lk ie j pom ocy, na ja k ą stać nasz zniszczony k ra j. Czeka ta k ż e P o lska na p o w ró t ty c h , k tó ­ rz y d a w n ie j za chlebem szli z P o ls k i na tu ła c z k ę do in n y c h k ra jó w .

Zagadnienia polityki społecznej

W d z ie d zin ie p o lit y k i społecznej rząd będzie n a d a l k r o ­ c z y ł po lin ii w y su w a n ia ro b o tn ik ó w na k ie ro w n ic z e s ta n o w is k a w aparacie p ro d u k c y jn y m (o k la s k i).

P oprzez a p a ra t p a ń s tw o w y , p o p rze z z w ią z k i zaw odow e , p rze z ra d y zakładow e klasa robotnicza, ja k o w spółgosp odarz

« ra ju , zw ię ksza ć będzie sw ój tw ó rc z y w p ły w na gospodarkę n a ro d o w ą (o k la s k i).

R ząd w d zie d zin ie o p ie k i społecznej tro s z c z y ć się będzie, m im o dużych tru d n o ś c i b u d że to w ych , o polepszenie b y tu i za­

o p a trz e n ie e m e ry tó w , in w a lid ó w , w d ó w i s ie ro t i o z a p e w n ie ­ nie w y sta rcza ją ce g o za b ezpie czenia na starość.

(33)

J a k o je d n o z n a cze ln ych zadań, sto ją cych p rz e d rządem , s ta w ia m y odbud ow ę gospodarczą w si przez podnie sienie w y ­ dajności zie m i ja ko p o d s ta w y zam ożności r o ln ik a i w y ż y w ie ­ nia k ra ju , p rze z ro z w ó j g o s p o d a rki ho d o w la n e j, przez z w ię k ­ szenie zu życia naw ozów , przez za o p a trze n ie w m aszyny r o ln i­

cze,_ przez pom oc m a ło ro ln y m i ś re d n io ro ln y m , o sadniko m i zniszczonym przez w ojnę, przez r o z w * j spó łd zie lczo ści, przez u w o ln ie n ie w s i od p la g i lic h w y i s p e ku la cji.

W trosce o przyszłość narodu

Żadne bieżące tru d n o ś c i nie p rz e s ło n ią rz ą d o w i te j p ro ­ stej p ra w d y , że bud o w a d e m o k ra c ji m oże p o stę p o w a ć ty lk o p rze z pełne upow szech nienie o ś w ia ty i k u ltu r y (o k la s k i).

R ząd dążyć będzie konsekw entnie do rozszerzenia o p ie k i nad uczącą się m łodzieżą, do coraz pełniejsze go u d o stę p n ie n ia s z k ó ł w yższych dla d zie ci ro b o tn ic z y c h i c h ło p s k ic h , do ro z to ­ czenia o p ie k i na d n a u k ą i nad lu d ź m i n a u ki, nad s z tu k ą i nad lu d ź m i sztu ki.

. R zad będzie p a m ię ta ć o ja k najszerszym u p o w sze ch n ie ­ niu, u d o stę p n ie n iu masom lu d o w y m k s ią ż k i, te a tru , ra d ia i kina.

R ząd będzie o rg a n iz o w a ł w a lk ę przede w s z y s tk im z g ru ź­

lic ą . Rząd z ro b i w s z y s tk o , aby d zie cko i m a tk a m ia ły n a le ż y ­ te o ś ro d k i o p ie k i, p o ra d n ie , będzie strzec w s z y s tk im i m o ż liw y - nu ś ro d k a m i p rz y s z ło ś c i n a rodu, a p o p rze z w y c h o w a n ie m ło ­ d z ie ż y będzie za cie ra ć spustoszenia dokona ne prze z w ojnę, spustoszenia m o ra ln e i fizyczne.

W obec ogromu zadań...

S to im y w o b e c o g ro m n ych zadań, z k tó ry c h w y lic z y łe m t y lk o n a jb a rd z ie j ty p o w e . S to im y w obec zadań ta k tru d n y c h , ja k tru d n e jest p o ls k ie życie w d w a la ta po niszczącej w o jn ie , k tó ra dla nas nie b y ła burzą dochodzącą z o d d a li, ani ra d io w y m k o m u n ik a te m z d a le kie g o p lacu boju, ale k tó ra dla P o ls k i, dla n a ro d u po lskie g o b y ła ogniem , k tó r y n is z c z y ł nasze dom y i nasz d o b y te k i k tó ra b y ł k a źn ią b e z lito s n e j o k u p a cji.

W o rę d ziu sw oim p o w ie d z ia ł P re z y d e n t R ze c z y p o s p o lite j, że „m im o c ię ż k ic h p ró b nie zm a la ła w e w n ę trz n a , duchow a moc narodu, p rz e c iw n ie , w z ro s ła jeszcze w zbogacona h a rte m i d o ­ św iadczenie m tra g ic z n y c h p rz e ż y ć ".

I tak jest. Z tej m ocy w y ro s ło zd e cyd o w a n ie Obozu P ol­

skiej D e m o k ra c ji, aby w y c ią g n ą ć wreszcie p o ls k i naród z ła ń -

(34)

cucha kolejnych, wiążących się ogniwami błędów politycznych, tragedii historycznych, któ re nazyw ały się utratą niepodległo­

ści, A b y z bezdroży w ydobyć polski naród na szlak postępu społecznego i na szlak konsekw entnej p o lity k i zagranicznej, któ ra by obroniła i umacniała niepodległość trw a ły m i i logicz­

nym i sojuszami.

T o nie poszło ła tw o . D w a ubiegłe lata b y ły tw ardą w a l­

ką obozu dem okratycznego o spokój w ew nętrzny kraju.

Te dwa lata w a lk i o pełną świadomość Narodu zakończył dzień 19 stycznia rb. zwycięstw em dem okracji polskiej, zw ycię­

stwem polskiej ra cji stanu, zw ycięstw em polskiej koncepcji ustrojow ej, polskiej przebudow y społecznej, zw ycięstw em p o l­

skiej koncepcji p o lity k i zagranicznej.

Okres spokoju wewnętrznego

Rozpoczyna się okres zwiększonego spokoju wewnętrzne­

go, tak niezbędnego warunku odbudowy Polski i odpowiednie­

go tempa tej odbudowy. Spokój wewnętrzny pozwoli na ugrun­

towanie i pogłębienie praworządności.

Do tw órczej, pozytyw nej pracy przy budowie Polski, w z y ­ wa rząd w szystkich obyw ateli.

Rząd wniesie w krótkim czasie projekt szerokiej amnestii (oklaski). Będzie to w idom ym znakiem wciągnięcia w szystkich o byw ate li do tw órczej pracy, będzie to zpakiem przebaczenia tym , k tó rz y będą chcieli w łączyć się do tw órczej pracy w no­

wym , obecnym okresie.

W obec tego nowego okresu staje w tej c h w ili nasz rząd świadom y ogromnej odpowiedzialności, świadom y niepożytych sił .polskich mas pracujących, k tó ry c h jest przedstaw icielem i świadom y, słuszności program u Obozu Polskiej D em okracji, którego jest i będzie konsekw entnym realizatorem , aby w je­

dynie słuszny sposób budować wielkość Rzeczypospolitej Pol­

skiej i szczęście narodu polskiego. (D ługotrw ałe oklaski).

(35)

I

S K Ł A D R Z Ą D U R Z E C Z Y P O S P O L IT E J Prezes Rady M in is tró w — Józef Cyrankiewicz (PPS)

W icep re m ie r i M in is te r Ziem O dzyskanych — Władysław Go­

mułka (PPR)

W icep re m ie r — Antoni Korzycki (SL)

M in is te r bez le k i — Wincenty Rzymowski (SD) M in is te r bez te k i — Wincenty Baranowski (SL)

M in is te r O brony N arodow ej — Michał Rola-Żymierski, Mar­

szałek Polski

M in is te r Spraw Zagranicznych — Zygmunt Modzelewski (PPR) M in is te r A d m in is tra c ji Publicznej — Edward Osóbka-Moraw-

ski (PPS)

M in is te r Bezpieczeństwa Publicznego — Stanisław Radkie­

wicz (PPR)

M in is te r Skarbu — Konstanty Dąbrowski (PPS)

M in is te r R olnictw a i Reform Rolnych — Jan Dąb-Kocioł (SL) M in is te r Przem ysłu — Hilary Minc (PPR)

M in is te r S praw iedliw ości — Henryk Świątkowski (PPS) M in is te r O św iaty — Stanisław Skrzeszewski (PPR)

M in is te r Pracy i O pieki Społecznej — Kazimierz Rusinek (PPS) M in is te r A p ro w iz a c j i H andlu — Włodzimierz Lechowicz (SD) K ie ro w n ik M in iste rstw a Żeglugi i H andlu Zagranicznego — Lu­

dwik Grossfeld (PPS)

M in is te r O dbudow y — Michał Kaczorowski (PPS) M in is te r K om un ika cji — Jan Rabanowski (SD) M in is te r Poczt i Telegrafów — Józef Putek (SL) M in is te r Lasów — Bolesław Podedworny (SL) M in is te r Z d row ia — Tadeusz Michejda (SP)

M in is te r K u ltu ry i Sztuki — Stefan Dybowski (SL)

K ie ro w n ik M in iste rstw a In fo rm a cji i Propagandy — Feliks W i­

dy-Wirski (SP)

(36)

\

„ M A Ł A K O N S T Y T U C J A “ *)

W dniu 17 lutego został p rz y ję ty p ro je k t „M a łe j K o n s ty tu ­ c ji" przez pow ołaną komisję sejmową.

P ro je kt obejmuje ogółem 33 a rty k u ły i przewiduje przede w szystkim , iż jego postanowienia obow iązyw ać mają do czasu wejścia w życie nowej ko nstytu cji RP.

Najwyższe organa Państwa

Przyjm ując te postanowienia o ustroju i zakresie działania najwyższych organów państwowych, Sejm Ustawodawczy dzia­

łać będzie jako organ władzy zwierzchniej Narodu Polskiego i w oparciu o podstawowe założenia konstytucji z dnia 17 m ai- ca 1921 r„ zasady Manifestu P K W N z dnia 22 lipca 1944 r., za­

sady ustawodawstwa o Radach Narodowych oraz o re fo rm y społeczne i ustrojowe, potw ierdzone przez naród w głosowaniu ludow ym z dnia 30 czerwca 1946 r.

P ro je kt ustaw y określa, że najw yższym i organami RP są:

w zakresie ustawodaw czym Sejm U stawodawczy, w zakresie w ła d zy w ykonaw czej — Prezydent R,P, Rada Państwa i Rząd RP, w zakresie w ym iaru spraw iedliw ości — niezawisłe sądy.

Uprawnienia Sejmu

Zakres działania Sejmu Ust. obejmuje uchw alenie ko n sty­

tu c ji i ko ntro lę nad działalnością Rządu oraz ustalanie zasadni­

czego k ie ru n ku p o lity k i państwa. Sejm może w drodze ustaw y udzielić Rządow i pełnom ocnictw do w ydaw ania d e kre tó w z m o­

*) Na posiedzeniu w dn. 19 lutego projekt został przyjęty przez Sejm z nieznacznymi popawrkami. „Małą Konstytucję" omówimy w następnym numerze.

Cytaty

Powiązane dokumenty

, P rUAą ka.teg°rię stanowią ci, którzy przyzwyczaili się do handlu. Handel stał się ich drugim zawodem. Dlatego tez minister przemysłu i handlu może

DNIÓWKA ŚWIATA PRACY NA RZECZ ODBUDOWY WARSZAWY K rajo w a konferencja przewodniczących i sekretarzy generalnych zarządów głównych związków zawodowych wezwała

Osiągnięcia Polskiego Radia na polu radiofonizacji wsi są wielkie. Ale do zdziałania jest jeszcze więcej. Polskie Radio nie ustaje w pracy. W miejscowościach

dzielczej, jak również przesunięcie na właściwe pozycje budżetowe pomocy państwa dla tych grup ludności, które dotychczas pomoc tę otrzymywały drogą

'Rolnictwo polskie walczy również z trudnościami, które powstały w wyniku systematycznej rabunkowej gospodarki okupanta niemieckiego, Z podziwem patrzyłem na

Celem tej podróży jest zapoznanie się ze stosunkami gospodarczo-społecznymi tych krajów, ich wzajemnymi stosunkami handlowymi oraz zorientowanie się w roli

tii Komunistycznej, Polskiej Partii Robotniczej, Wszechzwiąz- kowej Komunistycznej Partii (bolszewików), Francuskiej Partii Komunistycznej, Komunistycznej Partii

lityczne, nie może być przyjacielem tych, którzy wrogo odnoszą się do naszych granic zachodnich. Trzecim z tych wniosków musi być umocnienie władzy