• Nie Znaleziono Wyników

Poradnik Pracownika Społecznego, 1946.09.15-30 nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Poradnik Pracownika Społecznego, 1946.09.15-30 nr 12"

Copied!
123
0
0

Pełen tekst

(1)

M tM E R m INFORMACJI IPR0MGAND1/

PORADNI K

PRACOWNIKA SPOŁECZNEGO

1 5 -3 0 W R Z E Ś N I A

1 9 4 6

Nr 12 (26)

W A R J Z A W A

(2)

mmmm mmmi / m m m

P O R A D N I K PRACOWNIKA SPOPEM GO

15..30 W R Z E Ś N I A

_

-

Nr 12 (26)

W A R J Z A W A

(3)

'

i

A

■ )

f\

■ ■

7 •

| ' . , -

D ru k a rn ia P aństw ow a N r 1 w W arszaw ie, T am ka 3. Zam. 1011, B-10k'7f>.

(4)

T j e e l e n u m i r u p o p r z & i h i i t f / o :

I NA M A R G IN E S IE WRZEŚNIOW EJ ROCZNICY — W łodzi­

mierz Brus

M IĘD ZY I A II W O JN Ą ŚWHATOWĄ — Grzegorz Staszewski F A K T Y M Ó W IĄ — oprać. G. S.

NIEMCY PODNOSZĄ GŁOW Ę — Mieczysław Kobierzycki II ODRODZONE WOJSKO POLSKIE — por. Tadeusz Prus

NA SKRZYDŁACH IK A R A — kpt, Antoni Mańkowski i W i­

told Nowierski

ZW IĄ ZE K RAD ZIECK I WOJSKU POLSKIEMU - kpt. Ste­

fan Zielicz

TRADYCJE PRZYJAŹNI DEM O K RA CJI POLSKIEJ I RO­

SYJSKIEJ (część II) — mgr Bolesław Drukier

III O POPRAW Ę DOLI Ś W IA TA PRACY — Artur Starewicz REFORM A ROLNA NA ZIE M IA C H ODZYSKANYCH Gra­

cjan Stanisławski

ROK SZKOLNY 1946/4-7 — mgr Natalia Obrębska IV. AKCJA IN F O R M A C Y JN O -O S W IA T O W A — Instrukcja

PROPAGANDA ODBUDOW Y W A R S ZA W Y — Instrukcja ZASADNICZE ELEM EN TY PROPAGANDY W ZROKOW EJ

(część V) — Adam Bowbelski

V. K R O N IK A POLITYCZNA — oprać. Mieczysław Korab K RO NIKA GOSPODARCZA — oprać. Eleonora Sadowska

(5)

/ V

I

/ I

(6)

D u ie num eru:

1 PRZED WYBORAMI — Edward Słuczański II. ODPOWIEDZ BYRNESOWI

I I I. PERSPEKTYWY APROWIZACYJNE NA ROK 1946/47 - Sta­

nisław Knaułf

ŚWIATOWY KRYZYS APR O W IZACYJN Y-Boleslaw Zawistowski IV. PRZEMYSŁ POLSKI FRONTEM DO WSI - Julian Podoski .

CENY NA ARTYKUŁY PRZEMYSŁOWE

W SPRAWIE PODWYŻKI PŁAC — ZoKa Moczarska

V. SPRAWA POKOJU — Adam B a h d a j ...

KONFERENCJA POKOJOWA OBRADUJE - Anna Salmonowicz PRZEMYSŁ CZECHOSŁOWACJI W CHWILI OBECNEJ - Sta­

nisław Garncarski

IV. Z PRAKTYKI SZKOLENIA POLITYCZNEGO - Adam Kulig VII. KRONIKA POLITYCZNA — oprać. Mieczysław Korab

KRONIKA GOSPODARCZA — oprać. Eleonora Sadowska

(7)
(8)

P R Z E D W Y B O R A M I

Dn. 2 0 .IX rb. ro z p o c z y n a się X I sesja K R N . P u n k t 4 p o ­ rz ą d k u dziennego o b ra d p o św ię co n y b ędzie o rd y n a c ji w y b o i czej db sejm u. Po u ch w a le n iu prze z K . R. N. o rd y n a c ji w yborczej n ic ju ż nie będzie s ta ło n a przeszkodzie w ro z p is a n iu w yborów

W s z y s tk o p rz e m a w ia za ty m , że X I sesja tym cza so w e g o p a rła m entu p o lskie g o będzie już o s ta tn ią jego sesją i że w k ra c z a m y w o s ta tn ią fazę tZw . o k re s u p rz e d w y b o rc z e g o *).

P o d k re ś la liś m y już n ie je d n o k ro tn ie na ła m a ch „P o ra d n ik a , że p ie rw s z e w y b o r y do sejm u P o ls k i O d ro d zo n e j będą p rz e ra ­ s ta ły sw oją d o n io sło ścią analog iczne a k ty w in n y c h p aństw ach d e m o k ra ty c z n y c h , k tó re nie p rz e b u d o w u ją ż y cia z b io ro w e g o od podstaw ,

O znaczeniu w y b o ró w w Polsce decyd u je c h a ra k te r p rz e ­ ło m o w y naszych czasów. P o lska o d ro d z iła się po d ru g ie j w o j­

nie ś w ia to w e j ja k o p a ń s tw o d e m o k ra ty c z n e . W czasie w o jn y i o k u p a c ji d o k o n a ł się w ie lk i p rz e ło m p s y c h ic z n y w n arodzie, k tó r y o c e n ił w c a łe j p e łn i s z k o d liw o ś ć k o n c e p c ji p a ń s tw o w e j i o rie n ta c ji p o lity c z n y c h , ja k im h o łd o w a ły rz ą d y P o ls k i na p rz e ­ s trz e n i m ię d zyw o je n n e g o d w u d z ie s to le c ia . O d ro d z iliś m y się ja k o p a ń stw o d o k o n y w u ją c re fo rm gospod arczo-społecznych i p o lity c z n y c h .

Z adaniem sejm u usta w o d a w cze g o będzie o p ra c o w a n ie k o n ­ s ty tu c ji, k tó r a o p ie ra ją c się na w y ty c z n y c h M a n ife s tu lip c o w e ­ go oraz k o d y fik u ją c już doko n a n e w Polsce re fo rm y s tw o rz y jeden a k t p ra w n y re g u lu ją c y p o d s ta w y ż y c ia p a ń stw o w e g o . Na ty m polega d oniosło ść zadań sejm u k o n s ty tu c y jn e g o , k tó r y

*) N um er z o s ta ł oddany do d ru k u przed sesją K R N .

7

(9)

w k ró tc e b ędziem y w y b ie ra li i to zarazem o k re ś la wagę z b liż a ­ jących się w y b o ró w .

O bóz d e m o k ra ty c z n y u jm o w a ł ta k tę spra w ę od p ie rw s z e j

;h w ili, gdy zagadnienie w y b o ró w sta ło się a k tu a ln e , w b re w g ło ­ som u s iłu ją c y m zb a g a te liz o w a ć ic h doniosłość,

U jm u je m y ta k tę sp ra w ę w dalszym ciągu, ja k k o lw ie k ro z ­ wój w y d a rz e ń p o lity c z n y c h w Polsce na p rz e s trz e n i o sta tn ich m iesięcy, o d p o w ie d z i na p y ta n ia g ło s o w a n ia lu d o w e g o m o d y li - kują do p e w n e g o s to p n ia zagadnienie,

T z w . o kre s p rz e d w y b o rc z y ma w O d ro d zo n e j Polsce długą z a w iłą h is to rię . J a k zaznaczono, obóz d e m o k ra ty c z n y o d ­ n ió sł się do zagadnienia w y b o ró w z c a łk o w itą pow a g ą i rzeczy w istością. N ie z d e c y d o w a ł się na p rz e p ro w a d z e n ie ic h n a ty c h m ia s t p o o d ro d ze n iu się p a ń stw a z u w a g i na chaos, spow odo-

v a n y zniszczeniam i w o je n n y m i, p rze m a rsza m i w o js k itp . N ie b y ło p rze cie ż n ic ła tw ie js z e g o , ja k pom yślne, zapew niające iw y c ię s tw o tym , k tó r y c h w y s iłk a m i P o lska o d ro d z iła się, p r z e ­ p ro w a d z e n ie w y b o ró w w p ie rw s z y c h m iesiącach w o ln o ści

\ je d n a k d e m o kra cja p o ls k a nie s k o rz y s ta ła dem agogiczni- te j k o n iu n k tu ry , odraczając w y b o ry d o czasu, k ie d y się zacz nie o p a n o w y w a n ie chaosu gospodarczego, k ie d y życie p o łity c z ne będzie w y k a z y w a ło m n ie j z a n a rch izo w a n ia , k ie d y zakończą się ru c h y m ig ra c y jn e ludności, zw iązane z re p a tria c ją i przesie dleniem .

D o p ie ro w końcu ubiegłego ro k u życie O d ro d zo n e j P olsk osiągnęło ta k i s to p ie ń s ta b iliz a c ji, że w y b o ry s ta ły się a k tu a l ne, jednocześnie na p o rz ą d k u d zie n n ym naszego ż y c ia p o łity c z nego sta n ę ła spra w a tz w . b lo k u w yb o rcze g o . D la obozu de fu o k ra ty c z n e g o n ie b y ło to czysto te c h n ic z n y m zagadnieniem

ip ra w ie d liw e g o ro z d z ia łu m a n d a tó w p o se lskich . K r y ła się za tym p ro b le m e m sp ra w a zasadnicza, sprawa jedności dem okra- ycznych, postępowych sił kraju, przeciw staw iających feię za kusom reakcji, zm ierzającej poprzez akt w yborczy do opano­

wania w ładzy. Ponadto chodziło o silniejsze zespolenie przez wspólną, solidarną akcję polityczną wszystkich k o n stru ktyw ­ nych i pozytywnych sił narodu około programu odbudowy k r a ­ ju i asymilacji ziem zachodnich, co jest przecież alfą i omegą niepodległego bytu Polski.

K o n ce p cja b lo k u w yb o rcze g o ze w zględu na swój c h a ra k ­ te r zasadniczy w y w o ła ła w a lk ę p o lity c z n ą , k tó ra u ja w n iła p r a ­ w dziw e o b licze poszczególnych o ś ro d k ó w p o lity c z n y c h P o ls k i N ie b ę d z ie m y się w ty m m iejscu szcze g ó ło w ie j n a d ty n r k w e s tia m i z a trz y m y w a li. W z w ią z k u z o m a w ia n y m zagadnie aiem p rz y s z łe j k o n s ty tu c ji chcem y p o d k re ś lić , że o d p o w ie d zi,

8

(10)

ja k ie p a d ły na p y ta n ia re fe re n d u m , p rz e s ą d z iły ostatecznie o u k s z ta łto w a n iu o b lic z a społecznego i p o lity c z n e g o P o lski.

D a ły p o d s ta w ę m o ra ln o -p ra w n ą p rz y s z łe m u se jm o w i dla u t r w a ­ le n ia p rze z a k t k o n s ty tu c y jn y ty c h w s z y s tk ic h re fo rm , k tó re z o s ta ły za p o c z ą tk o w a n e d zia ła ln o ś c ią P K W N . D o d n ia 30 czerw ca 1946 r, m ożna b y ło u s iło w a ć szerzyć insynuacje , ja k o b y w ie lk ie re fo rm y gospod arczo-społeczne b y ły w Polsce d o ­ k o n y w a n e ja k o re a liz a c ja p o s tu la tó w ty lk o k la s y ro b o tn ic z e j, n a jb a rd z ie j ra d y k a ln e j części społeczeń stw a. W y n ik i re fe re n dum św iadczą, że re fo rm y te są zgodne z w o lą ogrom nej w ię k ­ szości n a ro d u i że n a ró d ż y c z y sobie ich dalszego i k o n s e k w e n t­

nego p o g łę b ie n ia .

R e fe re n d u m — to decyzje ostateczne i n ie o d w o ła ln e o -tre ści i fo rm ie naszej k o n s ty tu c ji. P róba na d a n ia je j in nego c h a ­ ra k te ru , n iż to w y ty c z a M a n ife s t L ip c o w y i o d p o w ie d z i w g ło s o ­ w a n iu lu d o w y m , o zn a cza ła b y tenden cję do w yp a c z e n ia w o li lu ­ du, o znaczała by zam ach n a d e m o kra cję w Polsce.

J e ż e li re fe re n d u m p rz e s ą d z iło k w e s tie zw iązane z k o n s ty ­ tucją, to ja k ie jest is to tn e znaczenie w y b o ró w ? C zym będą one w ż y c iu O d ro d zo n e j P o ls k i?

W y b o ry — to da lszy k r o k na drodze ciągle postępujące!

stabilizacji życia w Polsce. P rzede w s z y s tk im ż ycia p o lity c z ­ nego. W y b o r y p rz y c z y n ią się do ostatecznego zlikw idow ania nastrojów tymczasowości, p o k u tu ją c y c h jeszcze w n ie k tó ry c h śro d o w iska ch , a s p ry tn ie p o d trz y m y w a n y c h prze z ro z a g ito w a - n y c h p o lity k ie r ó w , W y b o ry p rz y c z y n ią się do w y tw o rz e n ia w ła ściw e g o k lim a tu ż y c ia społecznego O d ro d zo n e j P o ls k i, k ii m a tu ta k ie g o , ja k i je s t n ie zb ę d n y d la p e łn e g o ro z w o ju w s z y s t­

k ic h tw ó c z y c h s ił dla c e ló w o d b u d o w y k ra ju . S tw ie rd z o n o już.

że nasze p o k o le n ie m a do sp e łn ie n ia ta k ą ilo ś ć i ta k ą ró ż n o ­ rodność zadań, że s ta rc z y ło b y ic h na k ilk a p o k o le ń . A tm o s fe ­ ra, ja k a się w y tw o r z y w k ra ju po w y b o ra c h , p o w in n a i musi u ła tw ić re a liz a c ję ty c h zadań.

T r z y są s p ra w y w y s u w a ją c e się obecnie na czoło zagad n ie ń p a ń s tw o w y c h w Polsce.

1) W a łk a z re a k c ją , z sabotażem gospodarczym , b a n ­ d y ty z m e m p o lity c z n y m , a p rze d e w s z y s tk im z a g e n tu ra m i re a k c y jn y m i w n ie k tó ry c h le g a ln y c h s tro n n ic tw a c h p o li­

ty c z n y c h , z m ie rz a ją c y m i do o p a n o w a n ia k ie ro w n ic tw a ty c h s tro n n ic tw , a p rz e z to do u z y s k a n ia w p ły w u na ś ro d k i d y ­ spozycji p o lity c z n e j k r a ju i w y p a c z e n ia d e m o k ra ty c z n e j lin ii ro z w o jo w e j P o ls k i. D użo fa k tó w zachodzą cych na p o ­ w ie rz c h n i naszego życia p o lity c z n e g o św ia d czy, że ta f o r ­

9

(11)

ma podziem nej, w e w n ę trz n o p a rty jn e j d z ia ła ln o ś c i re a k c ji, w y p ły w a ją c a z chęci rozsadzenia n ie k tó ry c h s tro n n ic tw p o lity c z n y c h przez o d ś ro d k o w ą d yw e rsję , dom inuje w c h w ili obecnej.

2) P rzyspieszenie tem pa gospodarczej o d b u d o w y k r a ­ ju, s tw o rz e n ie n o rm a ln y c h w a ru n k ó w b y to w a n ia dla mas p ra cu ją cych , b y m óc ja k n a jp rę d ze j z lik w id o w a ć o b ie k ty w ­ nie ź ró d ła n ie z a d o w o le n ia i pchnąć p a ń stw o na to r y n o r­

m alnego życia.

3) R o zw ią za n ie d ru g ie j fa z y za gospo darow ania ziem zachodn ich ta k ja k to u ją ł w sw o im liście o tw a rty m do Z ja ­ zdu Z ie m O d z yska n ych we W ro c ła w iu M in is te r Z iem O d ­ zyska n ych :

Nadszedł już czas, aby otworzyć drugą fazą naszej pracy na Ziemiach Odzyskanych, co ma się wyrazić U R E G U L O W A N IE M STOSUNKÓW W ŁASNOŚCIOW YCH I P RZYZN A NIEM T Y TU ŁÓ W WŁASNOŚCI D O TYC H CZASO W YM U ŻY T K O W N IK O M PONIE­

M IEC K IC H OBIEKTÓ W GOSPODARCZYCH. Rozwiązanie tego problemu posiada olbrzymie znaczenie dla wzmożenia tempa zago­

spodarowania Ziem Odzyskanych i pełnego przywrócenia ich pol­

skości.

W ty c h trz e c h p ro b le m a c h k r y je się całość naszych obec nych p ro b le m ó w p a ń s tw o w y c h , z a ró w n o w e w n ę trz n y c h , ja k i z e w n ę trz n o -p o lity c z n y c h . O d ic h pom yślnego i szybkiego ro z w ią z a n ia za le ży p rz y s z ło ś ć P o ls k i lu d o w e j, p a ń stw a p rze - m y s ło w o -ro ln e g o , suw erennego gospodarczo, w ię c i p o lity c z n ie .

R e a liza cja ty c h p ro b le m ó w

w ym aga p rz e z w y c ię ż e n ia w ie lk ic h tru d n o ś c i o b ie k ty w ­ n y c h w sferach życia m a te ria ln e g o i o p o ró w p s y c h ic z n y c h w y ­ n ik a ją c y c h z n ie z ro z u m ie n ia n o w e j rz e c z y w is to ś c i p o ls k ie j,

w ym aga zespolenia w s z y s tk ic h sił, dla k tó r y c h bu so lą d z ia ­ ła ln o ś c i je st m o d e l d e m o k ra ty c z n e j, suw erenne j P o ls k i lu d o w e j,

w ym aga za n ie ch a n ia s w a ró w p o lity c z n y c h w im ię k o n ­ s tru k ty w n y c h haseł p a ń s tw o w y c h .

P o ls k i obóz d e m o k ra ty c z n y w k ra c z a w o s ta tn ią fazę o k r e ­ su p rz e d w y b o rc z e g o z ty m sam ym hasłem b lo k u s tro n n ic tw d e ­ m o k ra ty c z n y c h , k tó re w y s u n ą ł jeszcze w ro k u u b ie g ły m . W s z y ­ s tk ie a rg u m e n ty, k tó re z o s ta ły w y p o w ie d z ia n e za b lo k ie m za­

c h o w a ły sw oją w a żko ść i a ktu a ln o ść.

B lo k s tro n n ic tw d e m o k ra ty c z n y c h będzie m a n ife sta cją jed- je dnom yślno ści n a ro d o w e j — p o z w o li w y ło n ić re p re z e n ta c ję p a rla m e n ta rn ą , zd o ln ą do p rz e c iw s ta w ie n ia się zakusom re a k -

10

(12)

c y jn y m o opan o w a n ie w ła d z y i do k o n s e k w e n tn e g o b u dow a nia d e m o kra tyczn e g o ¡państwa, k tó re g o w iz ję p ra w n ą i fo rm a ln ą ujm ie k o n s ty tu c ja P o ls k i lu d o w e j.

B lo k s tro n n ic tw dem o kra tyczn ych będzie m a n ife sta cją je d ­ ności n a ro d o w e j ta k pożądaną ze w zg lę d u na is tn ie n ie w życiu m ię d z y n a ro d o w y m c z y n n ik ó w , k tó re c h c ia ły b y w id z ie ć Polskę ro z b itą , o sła b io n ą sw a ra m i w e w n ę trz n y m i. W y p a d k i dziejące się za naszą g ra n ic ą zachodnią, o sta tn ie p rz e m ó w ie n ie m in.

B yrnesa, p ró b y in g e re n c ji w s p ra w y w e w n ę trz n e P o ls k i w f o r ­ m ie n a c is k u na te rm in w y b o ró w ora z p ró b y n a rzu ce n ia nam p rze z m o c a rs tw a a n g ie lskie o rd y n a c ji w y b o rc z e j, p o w in n y dla nas b y ć p o w a ż n y m ostrzeżeniem .

B lo k s tro n n ic tw d e m o k ra ty c z n y c h będzie w yra ze m w o li is tn ie n ia pom yślnego ro z w o ju i nie p o d le g ło ści P o lski.

B lo k u w y b o rc z e g o w ym a g a in te re s n a ro d o w y i p a ń s tw o w y . Z o p u b lik o w a n y c h p y ta ń , s k ie ro w n a y c h p rz e z PPS i P P R do PSL d o w ie d z ie liś m y się o fic ja ln ie o o d n o w ie n iu p e rtra k ta c ji

„b lo k o w y c h " . W p y ta n iu c z w a rty m c z y ta m y :

„P o ls k a w stępuje w okres w y b o rc z y . W o b lic z u a ta ku na n a ­ sze ziem ie zachodnie po trze ba nam' jedności b a rd zie j n iż k ie d y k o l­

w ie k . Potrzeba nam skupienia wszystkich sit dla odbudowy i wzmoc­

nienia kraju, a nie wolno marnować sił na bezpłodne walki wybor­

cze.

Jeszcze na wiosnę w zrozum ieniu te j sy tu a c ji z a p ro p o n o w a liś ­ m y W am b lo k w y b o rc z y .

Rrzed pa ru dn ia m i p o n o w iliś m y p ro p o zycję b lo k u , P osunęliś­

m y się ta k da le ko, że zaprop ono w a liśm y d la P SL w iększą liczbę m an da tó w niż dla PPS i PPR

U c z y n iliś m y to n ie dlatego, żebyście swą pracą, p a ń s tw o w ą na to zasług iw a li, ale u c z y n iliś m y to dlatego, żeb y p o d k re ś lić swą d o ­ b rą w o lę i b y odjąć W am w sze lkie p re te k s ty do ro z b ija n ia je dn oś­

c i Narodu.

P ytam y, czy ak c e p tu je c ie nasze p ro p o zycje b lo k u w y b o rc z e ­ go? Czy te ż chcecie w Polsce ro z p a lić w a lk ę w yb orczą , k u uciesze o b ro ń c ó w i o p ie k u n ó w N iem iec, w te d y gdy Polsce b a rd zie j niż k ie ­ d y k o lw ie k po trze b a je dn ości."

P y ta n ie zo sta ło s fo rm u ło w a n e jasno. P rzyp o m n ia n o w nim in te n cje , ja k im i się p o w o d o w a li in ic ja to rz y k o n c e p c ji b lo k u i z w ró c o n o uw agę na z a k tu a liz o w a n ie się s p ra w y w aspekcie p ro c e s ó w d o k o n y w a ją c y c h się w ż y c iu m ię d z y n a ro d o w y m . W o ­ bec p rze jścia p e r tr a k ta c ji m ię d z y s tro n n ic tw a m i na to r y p u ­ b lic z n e i w o b e c z b liż a n ia się te rm in u w y b o ró w spodziew a ć się można, że sp ra w a w eźm ie s z yb ko zd e c y d o w a n y o b ró t. T r u d ­ no — o c z y w iś c ie — p rze są d zić ja k i. D w ie rz e c z y n ieuleg ają w ą tp liw o ś c i. T e s iły p o lity c z n e Polslki, k tó re nie pójd ą na k o n -

11

(13)

cepeję b lo k u , znajdą się na bocznym , ślepym to rze życia p a ń ­ stw ow ego. Same w y e lim in u ją się z szeregów tw ó rc z y c h , w żm udnym co d zie n n ym w y s iłk u b u d u ją cych gm ach n o w e j P o l­

ski,a przez to samo n ie za le żn ie od sw ych in te n c ji o so b istych — znajdą się w jed n ym szeregu z sie w ca m i a n a rc h ii, w a lk b r a to ­ b ó jczych i chaosu.

Po drugie. N ik t i n ic nie zd o ła p o w s trz y m a ć b u d o w y d e ­ m o k ra ty c z n e j, lu d o w e j P o ls k i. R ozb ija cze jedności n a ro d o w e j mogą ty lk o k o m p lik o w a ć sytuację, mogą u tru d n ia ć b u d o w n ic ­ tw o O d ro d zo n e j O jczyzn y, mogą p o w o d o w a ć s tra ty m a te ria ln e i lu d z k ie . C zeka ic h za to sąd h is to rii.

D e m o k ra c ja p o lska znajdzie dość sił, b y za początko w ane d z ie ło p ro w a d z ić d alej i d o p ro w a d z ić do końca.

Edward Siuczariski

12

(14)
(15)
(16)

O D P O W I E D Ź B Y R N E S O W I

OD POCZDAM U DO STUTTG AR TU

W dniu 6 w rze śn ia 1946 r. m in is te r s p ra w za g ra n iczn ych S ta n ó w Z je d n o czo n ych , B yrn e s, w y g ło s ił w S tu ttg a rc ie p rz e ­ m ó w ie n ie do ludności n ie m ie c k ie j, J e ś li o d rz u c ić fra z e s y d y ­ p lo m a tyczn e i w c z y ta ć się u w ażnie w sło w a a m e ryka ń skie g o p o d s e k re ta rz a stanu, staje się jasne i o c z y w is te , że B y rn e s do maga się w p ra k ty c e c a łk o w ite g o zniesienia o k u p a c ji N iem iec, z lik w id o w a n ia re p a ra c ji, u tw o rze n ia ju ż teraz centralneg o rz ą ­

du n ie m ie ckie g o . M in is te r B yrn e s k ilk a k r o tn ie w tra k c ie s w o ­ jej p rz e m o w y z a a ta k o w a ł p o ls k i stan posiada nia na zachodzie i w y r a z ił w ą tp liw o ś ć co do g ra n ic y p o ls k ie j na O drze i N ysie Ł u ż y c k ie j.

N a ró d p o ls k i i jego rzą d u d z ie lili m in is tro w i B y rn e s o w i od- powiedzą.

O ŚW IADC ZEN IE W ICEPREM IERA G O M U ŁK I

Z IE M IE O D Z Y S K A N E IN T E G R A L N Ą C Z Ę Ś C IĄ P O L S K I

„Przed kilku dniami minęła

7

rocznica zbójeckiego napadu Niemiec hitlerowskich na Polskę. 7 rocznica wybuchu drugie

/

wojny światowej. Żaden okres historyczny w życiu narodu pot skiego nie był tak straszliwy, a równocześnie tak doniosły i bo­

gaty w wydarzenia dziejowe, ja k okres tej wojny.

Przeszliśmy, jako naród, przez piekło okupacji hitlerow skiej

,

przeszliśmy martyrologię, ja kie j nie zażnał żaden inny naród świata. Nie ma w naszym kraju takiego zakątka ziemi, który by w czasie okupacji nie przesiąkł krwią i krwawymi Izami ludu polskiego. Trudno znaleźć w Polsce taką rodzinę, wśród której nie byłoby ofiar hitlerowskiej bestii.

Niemiecki okupant przekształcił Polskę w jeden w ielki obóz

oncentracyjny. gęsto zasiany zbiorowymi grobami, w których

(17)

^ r r ' oSf i 6or * ie' « » « • / / « * w „ oror ' " ,e " *

p r a ło “ a b T lr % Wl o z ^ ‘ A

" andU? 0,sfa'c * ° * / « « m

S l S ^ ś S S s S S

żywotnych interesach L r o d r t o h k i e l T T ^ w e l n% W z i e '

r l u l ! 6 ze m ° ich * * " + » * .

p o k j u i T u r o n i T i L % Ct V ' ' ! ’,° ‘ i ‘ytJ . « * M W h ' ń- jako n ajba rd zie j za n te r e s o Z n l \ Słw ierdzic’ •?*

w Polsce

< ™ > < 4 W C S

5

i * *

,</ei pokoju najgorszą przysługę P 0i/c/a/if 0m U K Ł A D P O C Z D A M S K I — S P R A W IE D L IW Y A K T

D Z IE J O W Y

• r f S S S S ^ ^ s s w s

w ielkich mocarstw J Podpisany u kła d poczdamski trzech

i i S s Ś S

zz™d°rleyr U m ow ° p ^ a

* Z ? ^ T i Z y2 r L Z i owy r ializm *•*

er° ibl r - ° V T h s«siadZ Z b o j i ? % ? Z Z i a Z slanq s,,!

wanm ,y chms ,Z '„y c h T . £ ° * <° ' « * » •

™ ' ” '2cs' rz e " i « W * . .

16

(18)

cznym parciem na wschód, wyszarpały i w ydarły z żywego organizmu państwa polskiego wielkie połacie ziemi na zachodzie i północy, które dopiero teraz mogliśmy rewindykować.

Odwieczna ekspansja i zaborczość niemiecka odebrała nam na 150 lat niepodległość państwową i narodową, była głównym motorem rozbiorów Polski. Wrzesień 1939 r. był dalszym cią ­ giem starej p o lityki Fryderyków i Bismarków niemieckich, udo­

skonalonej przez Hitlera, metodą fizycznego wyniszczenia na­

rodu polskiego.

Dla tego uchwała poczdamska o zastosowaniu wobec Nie­

miec takich środków, aby już nigdy więcej nie stały się groźbą dla swych sąsiadów i dla pokoju świata, została przyjęta przez naród polski i przez wszystkie miłujące pokój narody z pełnym

uznaniem i radością.

Naród polski miał jeszcze dodatkowe powody, by uważać układ poczdamski trzech mocarstw za sprawiedliwy akt dziejo­

wy, zmierzający do zagwarantowania trwałego pokoju w Euro­

pie i na świecie.

Układ poczdamski naprawił bowiem wielką krzywdę dzie­

jową Polski, ja k ie j doznała ona ze strony Niemiec .Prastare zie­

mie polskie na zachodzie i północy, wydarte Polsce na prze­

strzeni wieków przez przemoc i zaborczość germańską, zostały nam zwrócone na mocy tego układu. Zachodnia granica Polski została określona na zachód od Świnioujścia i wzdłuż rzeki Odry i Nisy Łużyckiej, a granica północna

na Bałtyku.

Konferencja poczdamska nie będąc konferencją pokojową, lecz mając na celu tylko nakreślenie zasad i podstaw pokoju, ustalając zachodnie i północne granice Polski, nie mogła zała­

twić do końca sprawy formalnego zatwierdzenia tych granic i dlatego postanowiła, że z ostatecznym wyznaczeniem swej gra­

nicy zachodniej Polska powinna zaczekać do układu pokojo­

wego.

W P O C Z D A M IE P R Z Y Z N A N O N A M Z IE M IE Z A C H O D N IE

Aby jednak nie było wątpliwości, co do granic zachodnich Polski i aby nie utrudniać Polsce objęcia tych ziem w posiada­

nie i zespolenia ich z Macierzą, konferencja uchwaliła, co nastę­

p u je : „ Trzy rządy, rozważywszy sprawę pod każdym wzglę- em, uznają, że należy przedsięwziąć przesiedlenie do Niemiec ludności niemieckiej lub je j elementów pozostałych w Polsce

¿godnie z tą uchwałą zawarty został układ między M isją

17

(19)

Polską w Berlinie i Radą K ontroli państw sojuszniczych, oku­

pujących terytorium niemieckie, na mocy którego odbywała sic dotychczas ewakuacja Niemców z Polski do Niemiec. Układ poczdamski

d o ó

pisali

w

imieniu Związku Radzieckiego genera­

lissimus Stalin, w imieniu Stanów Zjednoczonych Ameryki Pól nocnej prezydent Truman i w imieniu W ielkiej B rytanii pre­

mier Attlee.

H A N D L A R Z E K R W I B R O N IĄ N IE M IE C

Już nazajutrz po podpisaniu układu poczdamskiego trzech wielkich mocarstw, różni reakcjoniści rozpoczęli atak przeciwko uchwałom konferencji poczdamskiej, a szczególnie przeciwko granicom Polski na zachodzie. W państwach, które układ ten podpisałv

,

znaleźli się różni uw lyw owi politycy na czele z p.

Churchillem, którzy podnieśli głośny krzyk, że Niemcom wyrzą­

dzono krzywdę, że trzeba ich wziąć w obronę przed Polakami, ze uchwały kdnferencji poczdamskiej należy zrewidować na ko­

rzyść Niemiec, gdyż inaczej nie będzie można zbudować trw a ­ łego pokoju.

Wydawałoby się to dziwne, że argument pokoju dla obale­

nia uchwał konferencji poczdamskiej podnoszony był najgło­

śniej przez tych, którzy przez całe swoje życie zajmowali się głównie organizowaniem wojen i konfliktów między narodami świata.

Ten protest różnyh reakcjonistów i różnych handlarzy krw i przeciwko uchwałom poczdamskim dowodzi, że realizacja tych uchwał i konsekwentne wprowadzenie ich w życie przyniesie w rezultacie rzeczywiście trw ały pokój narodom oraz że wrogie ludzkości reakcyjne i faszystowskie siły, które prą do nowych awantur, nie zostały dotychczas zlikwidowane. Nie było jednak dotychczas oficjalnej próby podważenia uchwał poczdamskich ze strony oficjalnych przedstawicieli tych państw, które układ

ten podpisały.

S W O IS T E IN T E R P R E T A C J E P. B Y R N E S A

Toteż naród polski z niemałym zdziwieniem czyta przemó­

wienie, wygłoszone w Stuttgarcie przed kilkoma dniami przez p. Byrnesa, który w swoisty sposób zainterpretował uchwały kon­

ferencji poczdamskiej, a zwłaszcza ustępy dotyczące zacho­

dnich granic Polski.

18

(20)

Przemówienie to tym bardziej zasługuje na uwagą, gdy si:

je powiąże z jawnie tolerancyjną, a nawet protekcyjną polityką uprawianą w stosunku do hitlerowców w strefach angielskiej i amerykańskiej okupacji w Niemczech oraz z nasilającą sią z każdym dniem kampanią antypolską prowadzoną w Niem

-

czech od skrzydła nielegalnych organiazcyj hitlerowskich aż po skrzydło niemieckich socjaldemokratów.

Ostrze tej kampanii skierou>ane jest przeciwko naszym gra­

nicom zachodnim. V/ tej sytuacji p. Bvrnes uważał za wskaza­

ne publicznie zainterpretowóć wobec Niemców uchwały pocz­

damskie w ten sposób, jakoby trawce Polski na zachodzie i pół­

nocy mogły ulec zmianom na korzyść Niemiec przy stanowisku jakie mogą zająć w tej sprawie Stany Zjednoczone w momen­

cie ustalania warunków pokoju. Rzecznik angielskiego M in i­

sterstwa Spraw Zagranicznych natychmiast zaaprobował oświad­

czenie amerykańskiego sekretarza stanu.

Pan Byrnes potraktował sprawę naszej granicy na zacho­

dzie, jakby to nie była granica, a tylko linia demarkracy/na mie­

dzy Polską a Niemcami.

C ZY M A M Y JE S Z C Z E D O P Ł A C IĆ N IE M C O M ?

W

protokole konferencji poczdamskiej, podpisanym ró w ­ nież przez prezydenta Trumana, nie ma ani słowa o lin ii da- markacyjnej, a jest natomiast wyraźnie powiedziane o granicy.

N ikt na święcie nie podzieli argumentu amerykańskiego sekre­

tarza stanu, że ziemie na zachodzie dlatego zostały nam oddane, gdyż w czasie działań wojennych Niemcy w wielkiej liczbie uciekli z tych terenów i ze wzglądu na uczucia obudzone przez wojną byłoby trudno zorganizować na nich życie ekonomiczne, jeśli nie byłyby one administrowane lako integi ałna cześć Pol­

ski.

...

Takie twierdzenie oznacza bowiem, że nie dość, że Niemcy zniszczyły Polską jak żaden inny nrcij, lecz w dodatku Polacy zobowiązani zestali zagospodarować ziemie zachodnie, opuszczo­

ne przez Niemców i zniszczone na skutek działań wojennych w przeświadczeniu, że po zagospodarowaniu tych ziem Alianci za­

chodni mogą zażądać od Polski zwrócenia ich Niemcom.

Za kolosalne straty, jakie Polska poniosła z winy Niemiec, miałaby im jeszcze dopłacać. Przypuszczam, że stanowiska ta­

kiego nie podzieli nie tylko demokratyczna opinia świata, lecz trudno będzie przekonać o jego słuszności nawet zagorzałych

19

(21)

obrońców Niemiec w Stanach Zjednoczonych AP i Wielkie i Brytanii.

Od czasu włączeńia Ziem Odzyskanych w granice państwa polskiego inwestowaliśmy na tych terenach wiele miliardów złotych nie po to, aby ziemie te kiedykolwiek zwracać Niemcom.

Ale nie to jest najważniejsze.

W

ziemię nad Odrą i Nysą Łużycką zainwestowana została krew tysięcy synów narodu polskiego, którzy padli w walce o przywrócenie tych ziem Polsce. W ziemi nad Odrą i Nysą spo­

czywają kości naszych dziadów, którzy od wieków b yli tych ziem gospodarzami. Nadodrzańska ziemia śląska chroni kości tysięcy powstańców śląskich, którzy już po pierwszej wojnie światowej walką zbrojną i przelaną krwią dokumentowali je j polskość.

Prawdą jest, że Polska zgodziła się ze stanowiskiem W iel­

kiej B rytanii i Stanów Zjednoczonych AP, które poleciły je j uchwałą konferencji w Teheranie zwrócić ziemie zabużańskie przynależne do naszych braci słowiańskich

Ukraińców i Bia­

łorusinów Związkowi Radzieckiemu. I taką samą prawda jest, że Ziemie Odzyskane nad Odrą, Nysą i Bałtykiem to odwieczne polskie tereny, wydarte nam tylko i częściowo zgermanizowane przez niemieckich zaborców i podpalaczy wojennych.

Jeśli naród polski miał i ma prawo czegoś żądać i oczeki­

wać od swoich zachodnich sprzymierzeńców to tylko pełnego poparcia dla uwiecznienia Ziem Odzyskanych u) granicach Pań­

stwa Polskiego, dla uwiecznienia granic polskich nad Odrą, Nysą i Bałtykiem.

Takie stanowisko obowiązuje Anglię i Stany Zjednoczone choćby ze względu na konferencję w Teheranie, choćby ze ipzględu na krew przelaną w obronie W ielkiej Brytatnii przez żołnierza polskiego.

Takie stanowisko powinno zobowiązywać Stany Zjednoczo­

ne choćby ze względu na krew przelaną w wojnie z Niemcami przez Polaków żołnierzy armii amerykańskiej, choćby ze wzglę­

du na szczytne tradycje Kościuszki i Pułaskiego, którzy w al­

czyli o wolność Stanów Zjednoczonych.

Dlatego żądamy i mamy prawo żądać od wszystkich sprzy­

mierzonych w wojnie z Niemcami państw, aby przyczyniły się do ostatecznego usunięcia krzywdy, wyrządonej Polsce przez Niemcy, aby w interesie zbudowania trwałego pokoju na z g li­

szczach drugiej w ojky światowej zatwierdziły ostatecznie na konferencji pokojowej nasze granice zachodnie.

20

(22)

P R Z Y P O W IA S T K A O Z A M A S K O W A N Y C H P R Z Y J A C IO Ł A C H

Naród polski pragnie żyć w zgodzie i przyjaźni ze wszyst­

kimi pokojowymi narodami świata. Naród polski ceni szczera przyjaźń i tylko taką przyjaźnią umie odpłacać szczerym przy­

jaciołom.

Wolimy mieć otwartych wrogów niż zamaskowanych przy­

jaciół. W naszej literaturze jest pouczająca przypowiastka, jak fałszywi przyjaciele zająca, oddali go na pożarcie psom. Nie chcemy mieć fałszywych przyjaciół dlatego, że nie chcemy być więcej i nie będziemy tym zającem, którego mają znów zagryźć niemieckie psy imperialistyczne.

W ostatniej wojnie nie tylko najwięcej ucierpieliśmy, nie tylko ponieśliśmy największe straty, ale również wiele, bardzo wiele nauczył się naród polski. B ili nas Niemcy w przeszłości, b iłi nas sromotnie w czasie ostatniej wojny przede wszystkim dlatego, że byliśmy skłóceni z innymi narodami słowiańskimi, a zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim. Dlatego byliśmy słabi.

B ili nas Niemcy dlatego również, że byliśmy zacofani w roz­

woju gospodarczym, że stopa życiowa narodu polskiego była o wiele niższa od stopy życiowej narodu niemieckiego. B ili rias Niemcy i ponosiliśmy różne klęski dlatego, że brak nam było zdrowego realizmu politycznego, że w życiu naszego narodu przewodził nieraz chorobliwy i szkodliwy romantyzm, który dla swoich celów umiały wykorzystać warstwy wsteczne i antylu- dowe.

Dzisiaj kiaród polski, nauczony doświadczeniem, nie chce więcej waśni i walk w łonie narodów słowiańskich. Rożni pod palacze wojny, różni reakcjoniści i różne rekiny w ielkokapitali­

styczne, co krew ludzką przelaną w wojnach przetapiają dla siebie w bryły złota

nie potrafią już więcej skłócić ze sobą rodziny narodów słowiańskich, a przede wszystkim, nie potra­

fią już wepchnąć narodu polskiego na drogę kłótni i w alki ze Związkiem Radzieckim.

P R Z Y J A Ź Ń ZE Z W I Ą Z K I E M R A D Z IE C K IM

Nasza przyjaźń i nasz sojusz ze Związkiem Radzieckim,

scementowany krwią wspólnie przelaną z wrogiem niemieckim,

krwią, której niemało przelał żołnierz polski razem z żołnierzem

(23)

radzieckim nad Odrą, Nysą i Bałtykiem

dają nam siłę, jakiej nigdy w przeszłości nie posiadał naród polski.

Dzięki tej przyjaźni wbiliśmy nasze slupy graniczne na prastarych polskich rubieżach na zachodzie zgodnie z decyzją konferencji poczdamskiej. Przyjaźń ta zabezpiecza ich niena­

ruszalność.

Polska nie chce być więcej piłką footbalowa, którą można przerzucać z miejsca na miejsce. Naród polski nie . chce byc narodem koczownikiem, dni wiecznym emigrantem, poszukują­

cym u obcych kawałka chleba. Chcemy żyć, pracować i rozwijać się na własnej ziemi, chcemy się rządzić i urządzać według na­

szych potrzeb, chcemy jak najprędzej zagospodarować odzy­

skaną na zachodzie i północy Ojcowiznę.

O D P O W IE M Y M U R E M M IL IO N Ó W O S A D N IK Ó W

Na Ziemiach Odzyskanych osiedliliśmy już około 4 m ilio ­ nów Polaków. Postawiliśmy sobie plan, że do końcu roku bie­

żącego doprowadzimy liczbę Polaków na tych ziemiach do 5 m i­

lionów. 1 plan ten wykonamy.

Zgodnie z umową żądamy od W ielkiej Brytanii, aby p rzy­

jęła do swojej strefy okupacyjnej w Niemczech resztę z usta­

lonej do wysiedlenia z Polski liczby Niemców w sumie pół m i­

liona ludzi. Ich miejsce zajmą Polacy, których w samych Niem­

czech znajduje się jeszcze kilkaset tysięcy.

Zachodnia granica Polski ustalona jest nie tylko w aktach układu poczdamskiego, lecz stanowi ją już mur milionów Pola­

ków osiadłych nad Odrą i Nysą'. Ten mur wzmocnimy tym szyb- ' ciej, im głośniej krzyczeć będą różni sprzymierzeńcy i opieku­

nowie Niemiec przeciwko realizowaniu uchwal konferencji pocz­

damskiej.

W J A K I M C E L U R E A K C J A P O D N O S I H A Ł A S ?

Powstaje jeszcze pytanie: jakiż jest istotny sens nolitykt obrońców i opiekunów Niemiec, uprawianej ostatnio z takim szumem i hałasem?

Przecież każdy z nich doskonale zdaje sobie sprawę, że np. w odniesieniu do naszych granic zachodnich nie mogą nic zmienić w istniejącym stanie rzeczy. Dlaczego więc hałasują?

Są tacy naiwni, którzy uważają, że hałas ten ma na celu dopro­

(24)

wadzenie do jakichś konfliktów zbrojnych w łonie sprzymie­

rzeńców ostatniej wojny. Takie przypuszczenia są absurdalne.

W ojny nie można wywoływać na zamówienie grupki reak­

cyjnych obrońców Niemiec. Nie można dlatego, że wszystkie narody świata mają już dosyć ostatniej wojny i dlatego ze o wojny nie ma powodów. Żołnierze wszystkich armii, którzy brali udział w ostatniej wojnie, a nie zostali jeszcze zdemobilizo- wani, nie chcą o niczym słyszeć jak o powrocie da domu. l en, kto raz zakosztował wojny, nie tak łatwo da się na mą namowie powtórnie. Podpalacze wojny — jak uczy nas doświadczenie - muszą pracować długie lata, zanim zdołają wytworzyć taką sy­

tuację, aby pociągnąć naród na rzez wojenną.

Gdyby szukać celów hałasu, ja k i podnoszą obrońcy Nie­

miec to znaleźć je można przede wszystkim w próbach zastra szeńia demokracji przez reakcję, w próbach nie dopuszczenia do stabilizacji stosunków w państwach demokratycznych. D la­

tego mącą wodę, dlatego straszą własny naród i cudze narody.

I w Polsce również wszystko, co wsteczne, co reakcyjne i antydemokratyczne, stara się wytworzyć atmosferę niepewno­

ści, szukając dla siebie ratunku w oparciu o światową reakcję.

Zawsze ciąży swój do swego. Jest u nas nawet taka partia opo­

zycyjna, której przywódcy gorąco zabiegają, aby wybory w Polsce odbyły się pod kontrolą państw anglosaskich. Ostatnio

powzięli taką uchwałę nie gdzie indziej, jak właśnie we W ro ­

cławiu.

, , ,

Ich nic nie obchodzi suwerenność Polski, stosunek i óżnycn wybitnych polityków i mężów stanu W ielkiej B rytanii i Stanów Zjednoczonych do sprawy naszych gtanic zachodnich. Oni chcą tylko wyborów w Polsce pod kuratelą angielską, podobnie jak w Grecji, gdyż wówczas mogli by osiągnąć „greckie wyniki.

P O L S K A N IE B Ę D Z IE G R E C J A

1 różni reakcjoniści zagraniczni, ci sami, którzy podjęli się niewdzięcznej pracy obrony Niemiec przed Polakami, jw p ie ia - ją naszych ,,greckich zwolenników i ich zamiary odnośnie ku- rateli wyborczej. Nawet, aby ich podnieść na duchu, rząd polski otrzymał noty od rządów angielskiego i amerykańskiego, które pouczają nas, jak trzeba w Polsce przeprowadzić wybory, b y li nawet tacy „przyjaciele“ Polski, którzy w swej chęci aopomo żenią Polsce poszli tak daleko, że ni mniej ni więcej zapropo­

nowali nam uzgodnienie z nimi ordynacji wyborczej.

23

(25)

Ponieważ obawiamy się, że przy uzgadnianiu z nimi nasze i ordynacji mogłaby ona ncisiąknąć >tdemokraycz'n

y

m duchem ordynacji wyborczych obowiązujących w koloniach — nie za­

ryzykowaliśmy przyjęcia propozycji. A przy tym mamy ważniej­

sze sprawy, które głęboko obchodzą i bolą naród polski.

Pragniemy, aby w myśl naszych życzeń rozwiązać sprawę żołnierzy armii polskiej, która walczyła u boku armii angiel­

skiej. Nie chcemy, aby za granicami Polski były jakiekolwiek polskie jednostki wojskowe, ja k również, aby ktokolwiek zapę­

dzał zdemobilizowanych żołnierzy polskich do służby w armii angielskiej wbrew stanowisku rządu polskiego.

Nasze zobowiązanie wyborcze wypełnimy bez żadnych p is k ó w , zgodnie z potrzebami Polski. Aby wybory mogły się odbyć w atmosferze ja k najbardziej spokojnej, należy przede wszystkim zaprzestać straszyć naród polski, zaprzestać udzie­

lania poparcia elementom faszystowskim i reakcyjnym, a co najważniejsze zaprzestać poddawania w wątpliwość trwałości naszych granic na Odrze i Nysie.

Naród polski może nieraz być niejednolity, gdv idzie o ró­

żne jego sprawy wewnętrzne, ale — poza drobną grupką zd ra j­

ców narodowych i agentów obcego wywiadu

zajmuje jednoli­

te i niewzruszone stanowisko w sprawie swoich granic zachod­

nich. Dał temu wyraz w referendum ludowym.

Z P R Z E M Ó W IE N IA P. B Y R N E S A N A R Ó D P O L S K I W Y C IĄ G N IE W N IO S K I

Pyć może, że wielu Polaków do niedawna nie wyobrażało sobie, aby ktokolwiek z naszych sojuszników w wojnie z Niem ­ cami mógł ich wziąć w obronę w taki sposób, ja k to zrobił p.

Byrnes w Stuttgarcie. Trudno bowiem było przypuszczać, aby w kilkanaście miesięcy po zakończeniu wojny, kiedy jeszcze na rękach zbirów hitlerowskich, których popierał cały prawie na­

ród niemiecki, nie obeschła krew dziesiątków milionów niewin­

nie pomordowanych ludzi, kiedy jeszcze szkielety i gruzv spa­

lonych miast wraz z ich bezdomną ludnością krzyczą wielkim głosem o zbrodniach niemieckich, popełnianych w czasie woj- ny

trudno było przypuszczać, aby amerykański sekretarz sta­

nu dla spraw zagranicznych mógł się zdobyć na takie przemó­

wienie, jakie w Stuttgarcie wygłosił do Niemców, do Polski i do

całego świata.

(26)

Naród polski wyciągnie z tego przemówienia należyte wnio ­ ski.

Pierwszym z tych wniosków musi być jeszcze mocniejsza oparcie Polski o szczerych i prawdziwych przyjaciół. Do takich należy przede wszystkim Związek Radziecki na czele z gene­

ralissimusem Stalinem.

Drugim z tych wniosków musi być zbudowanie frontu na­

rodowego bez zdrajców faszystowskich i bez agentów, reprezen­

tujących w Polsce obce interesy, interesy różnych opiekunów i obrońców Niemiec.

Można ich rozpoznać stosując przysłowie: Powiedz mi kto jest twoim przyjacielem, a powiem ci kim jesteś. Polak-pa- triota, kim by on nie był i jakie by nie posiadał przekonania po­

lityczne, nie może być przyjacielem tych, którzy wrogo odnoszą się do naszych granic zachodnich.

Trzecim z tych wniosków musi być umocnienie władzy de­

mokratycznej w odrodzonej Polsce i wytężona praca całego na­

rodu dla zwiększenia siły Polski. Pamiętajmy, że najbardziej się ceni i najchętniej się pomaga tym , którzy sami sobie pomóc umieją.

Nie zapominajmy że żyjemy jeszcze przytłoczeni górami Zniszczeń i ruin wojennych. Jeśli chcemy zbudować jak najprę­

dzej Polskę silną, którą cenić mają przyjaciele i do której mu­

szą odnosić się z szacunkiem wrogowie

to nie żądajmy je ­ szcze dzisiaj za wiele od Polski. Raczej więcej musimy je j dać, aniżeli od niej żądać.

Historia złożyła na nasze pokolenie wielkie i trudne ale zarazem chlubne zadania, Do takich należy w pierwszym rzę­

dzie utrwalenie granic Polski nad Odrą i Nysą. Wbrew wszel­

kim trudnościom i przeszkodom, wbrew wszystkim obrońcom i opiekunom Niemiec, zadanie to wypełnimy dla własnego do­

bra i dła szczęśliwego i bezpiecznego życia przyszłych naszych pokoleń.

GŁOSY ZA G R A N IC Z N E O M O W IE BY RN ES A

F R A N C J Ą

P O W S Z E C H N E R O Z C Z A R O W A N IE

Prasa fra n c u s k a w s z y s tk ic h o d c ie n i nie sta ra si^ u k ry ć swego ro z c z a ro w a n ia w z w ią z k u z o d rzu ce n ie m prze z A m e r y ­

(27)

kę fra n c u s k ie j tezy, w y p o w ia d a ją c e j się za w y d z ie le n ie m Z a ­ g łębia R u h ry i N a d re n ii od re s z ty N iem iec.

A N G LIA

„Z B Y T M O C N E W IN O N A N IE M IE C K IE G Ł O W Y “ R ó w n ie ż W ie lk a B ry ta n ia m a odm ienne od S ta n ó w Z je d ­ noczonych ko n ce p cje na s tru k tu rę poszczegó lnych „p a ń s tw z w ią z k u n ie m ie c k ie g o “ , co w y ra ż a się w tym , że po p o łą cze n iu o fic ja ln y m s tre fy b ry ty js k ie j z a m e ry k a ń s k ą nie ma d o tą d ż a d ­ nego p o łą cze n ia fa ktyczn e g o .

L ib e ra ln y „N e w s C h ro n ic ie “ k r y ty k u ją c p la n y co do u tw o ­ rzenia rzą d u centralnego w Niem czech stw ierdza, że „ to za mocne w in o na n ie m ie c k ą g ło w ę “ . Z daniem d z ie n n ik a N ie m c y nie do­

ro ś li jeszcze do sam orządu.

A M E R Y K A

R O Z S Ą D N Y G ŁO S A M E R Y K A Ń S K I

D z ie n n ik P. M . o m a w ia ją c znane p rz e m ó w ie n ie B yrnesa s tw ie rd z a , że je s t to n a jb a rd z ie j p ro n ie m ie c k a m ow a, w y g ło s z o ­ na p rze z a m e ry k a ń s k ie g o męża stanu w ciągu o s ta tn ic h 10 la t.

Podczas c z y ta n ia jej n ic m ożna u p rz y to m n ić sobie, że m in ę ło d o p ie ro 16 m ie się cy od p o k o n a n ia N iem iec, k tó re d o p u ś c iły się z b ro d n i n ieznan ych w dziejach. M o w a B yrn e sa zbiega s’.ę z fa k te m o d k ry c ia w s tre fie ra d z ie c k ie j n o w y c h z b io ro w y c h g robów , w k tó ry c h znajduje się ponad 300 tys. ż o łn ie rz y sojusz­

n ik ó w z a m o rd o w a n ych przez W e h rm a c h t.

D z ie n n ik p rz y p o m in a ośw iadczen ie gen. M a c N a rn e y ‘a z ło ­ żone 3 tyg o d n ie tem u. Gen. M a c N a rn e y p o d k re ś lił w ów czas, że nie ma p ostępu w d e m o k ra c ji ż y cia p o lity c z n e g o N iem iec.

D z ie n n ik k o n k lu d u je , że B yrn e s m usi zdaw ać sobie sp ra w ę z te ­ go, że w iększość n a ro d u n ie m ie ckie g o je st nad a l n a stro jo n a m i- lita ry s ty c z n ie i w duchu p o p ie ra ideę h itle ro w s k ą , D la te g o p la n u tw o rz e n ia już w c h w ili obecnej pańsw a n ie m ie c k ie g o jest albo b ra k ie m p o czu cia o d p o w ie d zia ln o ści, albo c h w y te m p r o ­ pagandow ym . A r t y k u ł k o ń c z y się s tw ie rd z e n ie m , że B yrnes w y s tę p u ją c ze Swoim p ro je k te m p o w in ie n b y ł w z ią ć po d uwagę re a k c ję E u ro p y , k tó r a zna le p ie j N ie m c y od niego.

*

B y ły a m e ry k a ń s k i m in is te r s k a rb u i jeden z n a jb liższych w s p ó łp ra c o w n ik ó w R o o se ve lta , M o rg e n th a u , z a m ie ścił w „G a - z e tte de Lau sa n n e " a rty k u ł, w k tó ry m c z y ta m y :

(28)

„M a m pow ażne p o w o d y po d e jrze w a ć, że n ie w y k o n a n ie p o ­ sta n o w ie ń p a k tu poczdam skiego jest nie ty lk o re z u lta te m b r a ­ k u k o m p e te n c ji naszego rządu. W id z ę w ty m p ra g n ie n ie pe­

w n y c h o fic ja ln y c h osobistości sa b o to w a n ia sam ych zas.ad u k ła ­ du poczdam skiego.

J e ż e li m in. B yrn e s ma is to tn ie z a m ia r o d rz u c ić u k ła d p o c z ­ d a m ski i p o zo sta w ić potężne p rz e m y s ło w e N ie m cy, to p r z e w i­

d u ję p ow tórzenie fa ta ln y c h b łę d ó w W e rsa lu , k tó re mogą d o ­ p ro w a d z ić do trz e c ie j w o jn y ś w ia to w e j.

ZW IĄ ZE K RAD ZIECK I

O Ś W IA D C Z E N IE M IN IS T R A M O Ł O T O W A

Na w stę p ie swego ośw iadczenia, złożonego p rz e d s ta w ic ie ­ lo w i P A P w P a ryżu M in . M o ło to w p rz y p o m n ia ł, ja k ie o k o ­ liczn o ści p o p rz e d z iły p o s ta n o w ie n ie k o n fe re n c ji w P oczdam ie w spraw ie zachodn ich gra n ic P o lski.

„Postanowienie to byto tylko wykonaniem postanowienia Krymskiej Konferencji trzech mocarstw, która pół roku wcześniej uznała, że Polska powinna otrzymać istotne powiększenie tery to- rium na północy i zachodzie. W ten sposób Konferencja Berlińska wypełniła tylko t o , co zostało nakreślone jeszcze przy udziale Roosevelta na Konferencji Krymskiej i postanowień jej nie można uważać za coś przypadkowego, powziętego pod wpływem okolicz­

ności tymczasowych.

Przeciwnie, postanowienia dotyczące przesunięcia polskiej gra­

nicy zachodniej na Odrę i Nisę zachodnią zostało przyjęte po dłu­

gich rozważaniach, w których wzięli udział przedstawiciele Rządu Polskiego. Do tego dodać należy, że z postanowieniem tym zgodził się również rząd francuski .

W dalszym ciągu M in . M o ło to w z w ró c ił uwagę, że n a ty c h ­ m iast po K o n fe re n c ji B e rliń s k ie j zaczęto jej p o s ta n o w ie n ia re a ­ liz o w a ć i po dziś dzień re a liz u je się je (przesiedlen ie N iem ców ).

W k o n k lu z ji M in . M o ło to w o ś w ia d c z y ł:

„Historyczna decyzja Konferencji Berlińskiej o zachodnich gra­

nicach Polski nie może być przez nikogo podważona. Fakty zaś świadczą o tym, że uczynienie tego obecnie jest już wprost nie­

możliwe.

Oto jest punkt widzenia Rządu Radzieckiego .

(29)

C E N A K R W I R O S Y J S K IE J I P O L S K IE J

„W o ln o ś ć ", organ A r m ii C ze rw o n e j w y ch o d zą cy w Polsce w a rty k u le pt. „Z a c h o d n ie g ranice P o ls k i ustalone za cenę k r w i ro s y js k ie j i p o ls k ie j n ig d y nie będą p rz e d m io te m ta rg ó w "

om a w ia w y s tą p ie n ie p. B yrn e sa w S tu ttg a rc ie . G azeta ta pisze:

„F o rm u łu ją c p o k ró tc e w y p o w ie d z i p, B yrn e sa m ożna je o k re ś lić w sposób n a stę p u ją cy:

N ie m c y p o w in n y stać się b a rd zie j sw obodne pod w zględem p o lityczn ym , i silniejsze pod w zględem gospodarczym . W s z y s t­

ko, co w u ch w a ła c h p o czd a m skich s ta w ia p rz e s z k o d y na tej drodze —• p o w in n o b y ć n a ty c h m ia s t usunięte.

T a k w ię c — to co b y ło tajne, s ta je się jaw ne. T o o czym dotychczas o ś m ie la li się m ó w ić i pisać je d y n ie za g o rz a li re a k ­ cjoniści, z czym długo noszono się w cie m n ych k o ła c h p ro fa - szystow skich w k ra ja c h anglosaskich; to, p rz e d czym ostrzega­

ła nie u sta n n ie p ra sa d e m o k ra ty c z n a całego ś w ia ta a przede w s z y s tk im ra d z ie c k a — n ie b e zp ie cze ń stw o o d ro d ze n ia agresji n ie m ie c k ie j — staje się obecnie re a ln y m c z y n n ik ie m s to su n kó w m ię d zyn a ro d o w ych .

P. Byrnes igra z ogniem

N a w o ły w a ć do re w iz ji u c h w a ł poczd a m skich — to znaczy ig ra ć św ia d o m ie z ogniem.

P o ro zu m ie n ie poczdam skie nie ogranicza b y n a jm n ie j m o ż­

ności p o lity c z n e j sw o b o d y dla n a ro d u n ie m ie ckie g o .

Lecz p o ro z u m ie n ie poczdam skie w y s u w a ja ko o b o w ią z k o ­ w e : żądanie stanow czej ic h d e n a z y fik a c ji, stanow czego w y p le - n ie n ia w s z y s tk ic h re s z te k h itle ry z m u . C zy a m e ry k a ń s k ie i an­

g ie ls k ie w ła d z e o k u p a c y jn e mogą p o c h w a lić się re a ln y m i s u k ­ cesam i w te j s p ra w ie ? A lb o czy z a m ie rza ją zapisać na swe k o n to o ko liczn o ść, że w szeregu gałęzi a p a ra tu a d m in is tra c y j- nego i gospodarczego zachodnich s tre f N iem iec p o z o s ta w iły one na s ta n o w is k a c h k ie ro w n ic z y c h a k ty w n y c h h itle ro w c ó w ? A l ­ bo też, że z w o ln iły esesow ców z obozów ? A lb o też, że o dm a­

w ia ją o ddan ia po d sąd p o te n ta tó w p rz e m y s ło w y c h , k tó r y c h w y - k a r m ili faszyzm n ie m ie c k i i fa k ty c z n ie - ro z p ę ta li drugą w ojnę

ś w ia to w ą ?

L ecz je ż e li p o ro z u m ie n ie poczdam skie nie ogranicza m o ­ żności sw o b o d y .p o lity c z n e j d la d e m o k ra ty c z n y c h N ie m ie c, to

(30)

ogranicza ono stanow czo p o te n c ja ł p rz e m y s ło w y N ie m ie c do ta k ie j je d yn ie s k a li p ro d u k c ji, ja k a niezbędna jest po p ie rw sze dla p o k ry c ia nie zb ę d n ych p o trz e b k ra ju , a po d ru g ie na e k s p o rt na p o cze t re p a ra c ji. W y s tę p u ją c w r o li o p ie ku n a N ie m ie c, pan B y rn e s dom aga się w y ła m a n ia ty c h ciasnych ra m u s ta n o w io ­ nych w P oczdam ie. Pan B yrnes domaga się u d z ie le n ia n ie ­ m ie c k ie m u p rz e m y s ło w i s z e ro kie j m o ż liw o ś c i ro zw o ju , ,

Narody słowiańskie nie zapomniały...

M y , n a ro d y s ło w ia ń s k ie , k tó re d w u k ro tn ie w ciągu 25 la t u le g a ły o k ro p n o ś c io m n ie m ie c k ie g o najazdu, nie m am y ta k k r ó tk ie j p a m ię c i ja k p. B yrnes. N ie z a p o m n ie liśm y le k c ji p ie rw s z e j w o jn y ś w ia to w e j. W ie m y , ja k na p o d s ta w ie w z ro s tu p o te n c ja łu p rz e m y s ło w e g o N ie m ie c w y ró s ł ic h p o te n c ja ł w o ­ jenny. A do p o w tó rz e n ia tego n a w o łu ją w is to c ie w y p o w ie d z i p. B yrnesa.

N ie darm o prasa francuska pisze, że stnow isko U S A sp re ­ cyzow ane w p rz e m ó w ie n iu B yrn e sa w y w o ła u każdego F ra n c u ­ za w ie lk ie z a n ie p o ko je n ie o p rzyszłość.

N ie d a rm o prasa cze ch o sło w a cka pisze, że słow a B yrnesa nie p o z o s ta w ia ją dla k ra jó w s ło w ia ń s k ic h ża d n ych w ą tp liw o ś c i co do tego, że w w a lc e z n ie b e zp ie cze ń stw e m n ie m ie c k im p o ­ w in n y lic z y ć ty lk o na w łasne s iły .

Z re sztą dla nas b y ło to jasne i p rz e d ty m — p o lity k a am e­

ry k a ń s k ic h i a n g ie ls k ic h w ła d z o k u p a c y jn y c h w N iem czech b y ­ ła przez c a ły czas n iedw uzn aczna. W y s ta rc z y ch o cia żb y w s p o ­ m nieć ro z w in ię tą po d ic h o p ie k u ń c z y m s k rz y d łe m „sch u m a - ć h e ria d ę “ .

P. Byrnes i p. Schumacher

Z a z n a c z y liś m y już, że k a m p a n ia re w a n ż o w a S chum ache- ró w p ro w a d z o n a je st na ro z k a z W a s z y n g to n u i L o n d y n u . T e ­ raz p, B yrnes, w y stę p u ją c w S tu ttg a rcie , p rz e m ó w ił nagle ję z y ­ kiem .,, Schum achera. N ie c h nam je d n a k m ożna będzie p o zo ­ stać p rz y p rz e k o n a n iu , że w ła ś n ie S chum acher m ó w ił ję z y ­ k ie m p. B yrnesa. R óżnica w czasie nie o d g ry w a tu żadnej d e c y ­ dującej ro li.

P- B yrn e s u z n a ł za ko n ie czn e s p ra w ić p rzyje m n o ść N ie m ­ com nie ty lk o m ożnością o d b u d o w y ic h p o te n c ja łu w o je n ­ nego. T a k czy o w a k jest to spraw a dość odle g łe j przyszło ści.

U zn a ł on za ko n ie c z n e p rz y rz e c im coś, co, ja k m u się w yd a je , jest b a rd z ie j osiągalne i bliższe w czasie.

(31)

Chodzi o granice zachodnie Polski

P. B yrnes nie u w a ż a ł za stosow ne p o w ie d z ie ć w tej s p ra ­ w ie z b y t w ie le . O g ra n ic z y ł się do ośw iadczenia, że p o n ie w a ż P olska o d s tą p iła te re n y na w schód lin ii C urzona, U S A zgadza się na re w iz ję w sch o d n ich gra n ic N iem iec.

Znam ienne jest to za strzeżenie „p o n ie w a ż “ ... A w ię c t y l ­ k o pew na zasada „re k o m p e n s a ty ? “ A w ię c w p rz e c iw n y m w y ­ p a d k u p. B yrn e s nie ra c z y łb y zgodzić się na re w iz ję w s c h o d ­ n ich g ra n ic N ie m ie c? A w ię c P olska nie ma w ogóle żadnych p ra w do sw ych h is to ry c z n y c h ziem p ia s to w s k ic h ?

Pan B yrn e s nie ro b i ta je m n ic y ze sw ych p rze ko n a ń . T a k —- m ó w i on — nie ma.

Je ż e li w ie rz y ć ra d iu lo n d yń skie m u , p. B yrn e s ośw ia d czył, że U S A , zgodziw szy się w Poczdam ie na pew ne p o p ra w k i p o l­

s k o -n ie m ie c k ie j lin ii g ra n iczn e j, nie z o b o w ią z a ły się b yn a jm n ie j, by te p o p ra w k i p o le g a ły na usta le n iu lin ii O dra-N ysa.

Na czym w ię c polega ró żn ica m ię d zy p. B yrn e se m a Schu- m acherem ? Czyż nie je s t rzeczą jasną, żę ta k ie tra k to w a n ie h is to ry c z n y c h p ra w P o ls k i do s w ych o d w ie c z n y c h ziem daje p o ­

tężną b ro ń n ie d o b ite j n a cjo n a lis ty c z n e j re a k c ji w N iem czech?

Czyż nie jest rzeczą jasną, że ta k ie tra k to w a n ie p ro w o k u je w p ro s t h itle ro w s k ic h re w a n ż y s tó w do w zm o że n ia sw ej a k ty ­ w n o ści?

N ie n a le ży w ię c d z iw ić się tem u, że w N iem czech ro z p o ­ w szechniane są u lo tk i s tw ie rd za ją ce , że z b liża się godzina, w k tó r e j P o la cy i Czesi zm uszeni będą oddać N ie m co m „ s k r a ­ d zione le b e n s ra u m " i że d o ko n a ją tego czo łg i a m e ry k a ń s k ie “ . B ardzo znam ienne: nie w ła sn e — n ie m ie c k ie , a w ła ś n ie am e­

ry k a ń s k ie j! H itle r o w s k i „ w e h r w o lf“ bez żadnego w ah a n ia od ra zu już o k r e ś lił sw ych p rz y s z ły c h s o ju szn ikó w w w a lce p rz e ­ c iw p a ń stw o m sło w ia ń s k im .

Czyżby próba szantażu?

1 jeszcze jedno znam ienne zastrzeżenie p. B yrnesa.

W e d łu g jego s łó w ostateczne u re g u lo w a n ie s p ra w y g ra n ic y n ie m ie c k o -p o ls k ie j n a stą p i na o d p o w ie d n ie j k o n fe re n c ji p o k o ­ jo w e j, P rz y p u szcza liśm y dotychczas, że w ła ś c iw ie nie ma co re g u lo w a ć i że na k o n fe re n c ji te j n a stą p i je d yn ie s fo rm u ło w a ­ nie p ra w n e tego, z czego fa k ty c z n ie k o rz y s ta już P o lska na p o d s ta w ie sw ych słusznych, a b so lu tn ie b e zsp o rn ych p ra w .

Cóż w ię c zam ierza „u re g u lo w a ć “ p. B yrnes? C zyż nie

30

(32)

k ry je się za ty m zastrzeżeniem bezpośred nia aluzja, że na k o n ­ fe re n c ji p o k o jo w e j k to ś spróbuje p rz e k s z ta łc ić spraw ę za.cno - n ic h g ra n ic P o ls k i w m onetę z d a w k o w ą d la p rz e p ro w a d z e n ia p o d e jrz a n y c h k o m b in a c ji p o lity c z n y c h — w środek szantażu i n a cisku ? Jest to p ra w d o p o d o b n e .

W y d a je się nam je d n a k bardzo w ą tp liw e , b y p ró b y te z o ­ s ta ły uw ie ń czo n e sukcesem . Z achodnie granice P o lski, u s ta lo ­ ne za cenę k r w i ro s y js k ie j i p o ls k ie j, nie m ogą b y c i m g y j } le staną się ani p rz e d m io te m tra n s a k c ji, ani o b ie k te m argow , i a ró d p o ls k i, n a le ży spodziew ać się, że nie dopuści do tego, p o ­ n ie w a ż w p rz e c iw ie ń s tw ie do g ie łd z ia rz y z W a ll-S tre e , emo k ra ty c z n a P o lska nie handluje k r w ią sw ych synów , potęg yc.

w w a lce z n ie m ie c k im i najeźdźcam i.

Prasa angielska n a to m ia s t jest w id o c z n ie innego zdania w tej spraw ie. Z w y ją tk ie m lib e ra ln e j „N e w s C h ro n ic ie i k o ­ m u n istyczn e j „ D a ily W o r k e r w s z y s tk ie gazety angielskie a ła ś liw ie w ita ją z u znanie m i a p ro b a tą ko n ce p cję p. Byrnesa.

K o n s e rw a ty w n a „ D a ily T e le g ra p h d ochod zi n a w e t do tego,

'-L

tw ie rd z i, ja k o b y p. B yrn e s w y ś w ia d c z y ł ogrom ną p rzysługę p o ­ k o jo w i.

M a m y nieco inne pojęcie odnośnie tego, co jest gw ara n cją p ra w d z iw e g o b e zpiecze ństw a. U k a ż a m y na p rz y k ła d , że nie re w iz ja p o ro z u m ie n ia poczdam skiego, lecz p rz e c iw n ie jedynie k o n s e k w e n tn e i u c z c iw e jego w y p e łn ia n ie , może zabezpieczyć ś w ia t przed p o w tó rz e n ie m się agresji n ie m ie c k ie j.

W te j s p ra w ie zbiegają się in te re s y w s z y s tk ic h m iłu ją c y c h w olność n a ro d ó w a przecie w s z y s tk im Z w ią z k u R adzieckieg o, P o ls k i i p a ń s tw s ło w ia ń s k ic h , A dośw ia d cze n ie o s ta tn ie j w o j­

n y d o w io d ło , że k ra je s ło w ia ń s k ie um ie ją b ro n ić sw ych in te ­

resów ... ,

W k a ż d y m ra zie p. B yrn e s w y ś w ia d c z y ł n a ro d o w i p o ls k ie ­ mu pew ną p rzysługę, p o ka zu ją c m u naocznie, gdzie ma szu ac s w ych w ro g ó w , a gdzie sw ych p rz y ja c ió ł .

W Ł O C H Y

O C E N A M O W Y B Y R N E S A P R ZE Z W Ł O C H Y

D z ie n n ik „M e s s a g e ro “ w y łu szcza o k o liczn o ści, k tó re w y ­ w o ła ły znane s ta n o w is k o U S A w o b e c Z w ią z k u R ad zie ckie g o w za gadn ieniach n ie m ie c k ic h . W s tre fie ra d z ie c k ie j N ie m c y p ra c o w a li, ż y cie gospodarcze p o d n o s iło się pisze d z ie n n ik

Cytaty

Powiązane dokumenty

– Te inwestycje są o tyle trudne, że gdy dotknie się tego, co widać, czyli torowisk, trzeba dotknąć również tego, czego nie widać, czyli infrastruktury kanalizacyj- nej,

Leczenie farmakologiczne choroby niedokrwiennej serca u osób starszych nie odbiega od stosowanego u osób mło- dych, jednak leki te w podeszłym wieku mogą częściej powo-

Widać, że autor Hermeneutyki fenomenu istnienia porusza się swobodnie na tym rozległym polu badawczym, że stara się nie przeoczyć żadnego ważniejszego artykułu, a tym

lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie ma dostępu do aktualnej dokumentacji szpitalnej pacjenta, a szpital lub lekarz specjalista wiedzę na temat stanu zdrowia pacjenta czerpie

Sprawdza się na całym świecie, więc my też po- winniśmy do tego dążyć?. jest wpisany algorytm przekształceń

Wreszcie dochodzimy do dziedziny, gdzie rezerwy są naj-.. ogółu planow anych w inw estycjach sum.. Narodowy plan gospodarczy, z którym przychodzimy przed Izbę, jest

Uboższa grupa uczestników scalenia, czując się upośledzoną, często negatywnie odnosiła się w ogóle do a kcji scalenia

DNIÓWKA ŚWIATA PRACY NA RZECZ ODBUDOWY WARSZAWY K rajo w a konferencja przewodniczących i sekretarzy generalnych zarządów głównych związków zawodowych wezwała