• Nie Znaleziono Wyników

Biblioteka Warszawska, 1855, T. 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Biblioteka Warszawska, 1855, T. 4"

Copied!
589
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

IIUlUOTliM

WARSZAWSKA.

P I S M O P O Ś W IĘ C O N E

n a u k o m , s z t u k o m i p r z e m y s ł o w i.

1 8 5 5 .

Tom czwarty.

OGÓLNEGO ZBIORU TOM LX .

W ARSZAW A.

W D R U K A R N I G A Z E T Y C O D Z I E N N E J .

(3)

H<o£0 . i#

W olno d rukow ać, z w arunkiem złożenia w K om itecie Cenzury, po w ydrukowaniu, praw em przepisanej liczby egzem plarzy.

W arszawa, d. 10 (22) w rześnia 1855 r.

S ta r s z y C enzor,

, RADCA DWORU, J . P a i l l o ń s l i i .

^ 6 - 2 0 / JL

/ W

(4)

PÓŁNOCNO-WSCHODNIE WOŁOSKIE OSADT.

P R Z E Z

J. T. L.

W id z ie liś m y s p u s z c z a ją c y c h się z K arpat W o ło c h ó w i o s iad ający ch po ż ło b in a c h g ó rzy sty ch w ierzchow in Dniestru i Sanu; z kolei przychodzi nam iść za ich pra- cowilóm tułactw em , na tę ob szern ą a ż y z n ą p ła s z c z y ­ z n ę , nieoledwie c z w o r o k ą tn ą , po której biegną: Styr, Bug, B ełza, Huczw a, P rypeć, Turya, W ieprz; obszerne ł ą ­ ki traw n e przez ro zle w y w ód, bram ują k oryta rz e k ; ł ą ­ ki i p ła s z c z y z n y g d z ien ieg d z ie piaskiem i n arzutow em i g ła z a m i zamulone. Na tamtćj stronie Bugu w Luboml- sk iem , je zio ra c z ę ste i obszerne; pod S ączkiem 8, po k tórych ,,niew ody wielkie c h o d z ą ”; na je z io rz e w Kośni- c z a c h 8 toni, na je z io rz e pod Ś w itażem 50. P r z e s a d z o ­ na lub w ięcej um iarkow ana obfitość w ód tam upodla, tu użyźnia okolice. Pszenica na g runcie b elzkim w y d a w a ­ ł a plonu 0 ziarn, 3 na praw ym b rz e g u Bugu, a w pobli­

żu ź ró d e ł Prypeci, w e w siach Ś w itażu, llołow nie i in­

nych, dla piascz y sty ch i z a p a d ły c h gruntów , o w sa n a ­ w et nie siano, je n o się baw iono teśnem go sp o d arstw em . Od w ierzchow in Prypeci o b szern e lasy c i ą g n ę ły się przez Lubomskie, a p rz e k r a c z a ją c Bug, łą c z y ł y się z lasam i „ W o ły ń sk im ” i „D obrym ech” w Chełmskiem ; r z e k a Przybicz te lasy p rz e b ie g a nie b ardzo s z e ro k ie ale w dłu ż mniej w ięcćj dwie mile, gdzie w ięk szy ch b o ­ brów z p a rę , mniejszych ze 6 na rok łow iono. S c h o d z i­

ły się te lasy z puszczam i hrubieszow skiem u „ W mie-

T o m IV. P a ł d a i e r n i k 1855. 1

(5)

ście grobla u staw u je s t całkiem popsuta, m n o g o ść w iel­

k a dziur przez myszy w odne i bobry porobionych tak, iż ż a d n ą m iarą nie może tu być bezpieczn a grobla; w y p a ­ da inną usypać w miejscu sposobniejszśm . Dalej Sto- leńskie bory, b o g ate w z a j ą c e i sarny (1), d o tykając Du­

g a na południe r o z ś c ie la ł y się po rzeki B e łz ę i Ratę.

W e w si Sielcu poddani do 10 mnićj w ięcćj b obrów ł o w i ­ li, j u x t a s u c c e s s u f o r t u n a e i n v e n a n d o (2). Przy w si Rubinie „ g a j oblity w barcie, z kto reg o ilość z n a ­ c z n a miodu doch o d zi” (3); p u sz c z a K rzech o w sk a, bu­

czyna, jesienina, dąb, o d g ran ic za ziemię tie łz k ą od w o ­ je w ó d z tw a ru sk ieg o . W sieci lasó w suto ziemię o k ry ­ w ając y ch , na pó łn o c y p r z e m a g a ła sosna, w średniej, b e łz k ie j strefie dąb, ku południow i buczyna. Surowo nieco w y g lą d a ł a ta p ó łn o c n a strefa: iglastćj sosny c z a r ­ n ia w a zieloność ponuro o s ła n i a ła w io s k i, zanurzone w p ia sk a c h równin; ku południow i dąb zab iera co ra z w ię k s z e przestrz en ie, a j e s z c z e dalej je g o p o tę żn e pnie okry w a g ęstw in a zarośli; las traci na surow ćj p o w ad ze, w y g ry w a na stroju i ozdobności: w sz ę d z ie gaj i ro szczę.

Coraz częśc ićj pom iędzy budulcowćm drzew em w y s trz e ­ la b ia ła kw iecista cze re śn ia , w onna g ru s z a i ja b ło ń ; k a ­ lina p urpurow a, rannych k w ia tó w czerem szyna; klon l a ­ tem zielony, cze rw o n y w jesieni; lipa k arm iciclka rojów s tary ch , m łodych przytulisko.

Kraj b ełzk i z a w ż d y u le g a ł wielkim zniszczeniom : za c z a s ó w ks. ru skich, p o łożony pom iędzy W. Ks, k ijo ­ w ski óm a m ocną dzielnicą h alicką, c ie rp ia ł od n a p a ­ d ó w to p ió rw szeg o to drugiej w e d łu g tego, j a k z k tó ­ rym z p rzeciw ników sojusz z a w ie r a ł. Z sąsiadem a s ą ­ siadem daleko od niego p otę żniejsz ym , z k siążę tam i w łodzim irskiem i m iał c i ą g łe za jśc ia o gran ic zn e miasta.

W s e w o ło ż b y ł przedm iotem do m a g ań w łodzim irskiego k s ię z tw a bgoniony przez b c łzk ie, ztąd c i ą g łe w aśn ie, do k r w a w y c h bojów i zn iszczeń d o ch o d z ą c e ; je s z c z e b ardzićj zag ro ż o n y zo s ta ł, kiedy Daniel p o s u n ą ł sw e p aństw o ku Chełmowi; okolony i z p ółnocy i ze w s c h o ­ du ciąg le ju ż miał nad sobą w is z ą c e niebezpieczeństw o.

Pamiętnym j e s t w podan iach ludu ro k 1202, kiedy je d - nćj nocy w ziemi b ełzkićj, nieledw ie je d n o cześn ie, m ie­

l i ) R. 1548. (2) K. 1507. (3) Id.

(6)

szkąnia w perzynę obrócono, lud od bojarzyna do s m e r­

da u p ro w ad zeń w ra z z w szelkim dobytkiem domowym, i dotąd lud n a z y w a z ł ą tę noc, bo w nię niżli ocknęli się ze snu, już byli w niewoli, p o w ia d a szy d e rc z o k roni­

k a rz w oły ń sk i (1).

Pod potężniejszą opiekę Polski przy ję ta ziemia n ie­

co się u sp okoiła przez c ią g XV w ieku; lecz z końcem a początkiem n a stęp n e g o p o c z ę ła u le g a ć n apadom T a ­ tarów . Idąc czarnym szlakiem od Dniepru, o b c h o d z ą c ź ró d ła Slyru i Bugu, T a ta rz y w ła ś n ie w B uskim , w S zcz u ro w ic a c h i Ł opacinie k o s z swój z a k ł a d a l i , i ztąd między w id ły Bugu i W isły, m iędzy Bug a Slyr z a g o n y z a p u szc zali. Po n apadzie T a ta ró w r . 1499, niech nam wolno b ędzie to w a rz y s z y ć pobo rcy w j e g o p rz e ja z d a c h . Lubię te notatki: w swojój k ró tk o ś c i s ą one dziwnie wym ow nem i; podobne owym po s z p ita la c h w ioszczyn krótkim k ołdrom , k tó re p rz e r a ż a ją w y o b r a ź ­ nię zw ied z ając y ch , g d y ci z bladości nó g nieokrytych w n o sz ą o cierpieniu reszty c ia ła . „ W Buskiśm, używani s łó w poborcy (2): folw ark Łopacin niedostateczny, p o ­ n iew aż trzy w sie, mianow icie M ikołajów, S zczu ro w ic e i L asków w ra z z młynami spalone, inne za ś nie spalone, ale ta k zniszczone, iż z c a łe g o k lu c z a ło p a c iń s k ie g o tylko 6 p łu g ó w do oran ia w ychodzi. Miasto Stojany spalone, w ybrane i zupełnie puste, nietyle przez T a l a ­ rów , ile przez ło tro stw o z Litwy. W S okalskićm , miasto spalone w r a z z dw orem , m łynem , w którym spalono GO k łó d żyta i pszenicy zmielonój za rozk az an iem króla JM.

do L w ow a. Wsie do S okala należące : Pozdymierz, Ra- dywon, Holhów, Skorom ochy, Hylhów, P a ta rz y c a , Choro- b ró w nie s ą s p a lo n e , ale ludzie wybrani i z w o ła m i tak, iż ani je d e n p łu g ze w si nie w ychodzi, a s ta ro s ta sw e - mi orze w ołam i. W T ysow ieckiśm , w m ieście 40 d o ­ m ów spalono: w K lątw ach w ychodzi 7 p łu g ó w : „ s e p ­ t e m v e l o c t o k m e l o n e s i n t o t o C a p i t a n e a tu r e ­ s t a n t , " cze rp am w ia d o m o ść z innój notatki. Dalćj

„ W Horodelskićm, W ierzyce zupełnie spalone, inne w sie ta k w y b ra n e , iż tylko 5 p łu g ó w p o z o s ta ło . W klu c zu rzeczyckim ludzie w ybrani, bydło zab ra n e , 10 p łu g ó w

(1) P ółn. Sobr. Liet. III.

(2) Księga poborów województwa bełzktego z r. 1507.

(7)

p o zo stało . W Bełzkióm , w m ieście spalono 18 domów, w któróm mieście ubóstw a dostatecznie; w Mostach n iko­

go ż y jąceg o ; nietyle zniszczone przez T atarów , ile przez w ojsko na w y p ra w ę c ią g n ą c e . Butyn ze szczę tem s p a ­ lone. D w orce a n n i h i l a t a . Hubn po T a ta ra c h z u p e ł­

nie puste. Z c a łe g o klucza b e łz k ie g o do trzech fo lw ar­

k ó w : Czeblów, Cłirobrów i P ata rz y n 22 płu g a m i orzą.

Młyny spalone. W folw arku żadnym ozimin nie z a s ie w a ­ no. XV Leżajskim Jedlna „ z u p e łn ie pusta;” w ^ r z e s z o w ­ skim, Biscze „ r o k u z e s z łe g o przez T atarów spalone;”

w Kamionackim „Zelecz, Botatycze, spalone p rz e z T a t a ­ rów ;” Syelce (która n astępnie sw e łą k i pod trzody lu ła - c z ó w W o ło c h ó w odda), D em ów , Czestynye „ z e s z c z ę ­ tem przez W o ło c h ó w sp alo n e” . S to is k o , llów „ n a j ­ p rzód przez W o ło c h ó w s p ustoszone, a potóm p rz e z T a ­ ta ró w spalone (l). Saw in miasto nie istnieje. Rubie- s z ó w n ad zw y cza j zrujnow ane, m ieszkańcy n ad er nędzni;

m łyny 2 opróżnione, s a d z a w k a czc za, 2 upusty ze s z c z ę ­ tem zniszczone. W sie w s taro stw ie Rubieszowskióm:

Czerniaczyn n a d e r sp u sto s z o n y , w którym tylko je st trze ch ubogich ludzi; Miniany b y ła w ieś s łu g z a m k o ­ wych, w niój w owym czasie je st 4 ubogich s łu ż k ó w i tylko je d e n ma konia; P obereżany, w ieś nieledw ie z u ­ p ełnie pusta; Pudoreczi toż praw ie zupełnie pusta (2).

W o jsła w ic e n a d zw y cza j zrujnow ane; tego roku spalona w ię k s z a p o ło w a . P a w łó w , K raśniczyn są n a d e r n ę d z ­ ne; Turobin, S reb rzeszyn z pow odu spustoszenia z a ż y ­ w a ją w olę. K rasnystaw ma w olę z pow odu spalenia (3).

Uhnów n iedaw no przedtóm przez T a ta ró w zupełnie w p o p ió ł obrócone. Strzem ilcz, miasto nędzne. Dobro- tw ó r w ielce przez T ataró w zniszczone, z o stało w niśm je d n o trzy komory.” W mieście Bełzie cztery cerk w ie , z k tó ry c h je d n a „ n ę d z n a ” , z drugiój, Spaskiój „ p o p z b ie g ł;” w Sokalu „ p o p z g i n ą ł;” w Lubom skićm je s z c z e więcój j a k inne i o d le g ło ś c ią i lasam i zasłonięte: „ L u ­ bomi m onasterz pusty.” W iśniow, sy n a g o g a , pop c a ­

r e t ; Zapole, cerkiew pusta. P ołapy, pop mi s e r . O lesz­

ko, pop biedny nic nie ma. I ta k je d n o b rz m ią c e po c a ­ li) K s i ę g a poborów w ojew ództw a ruskiego z r. 1510.

(2) R egestr, dc anno 1512.

(3) Księga poborów ziem i c h e łm sk i# z r. 1510,

(8)

łój ziemi b e łz k iś j i ch e łm s k iś j, cerk w ie „ je d n e s p a lo ­ ne,” od innych „ p o p z b ie g ł,” w trzeciśj „ u m a r ł i nie zam ieszcz eń,” inne „ z w a l iły się od s ta r o ś c i,” lub „ pop o d je c h a ł w d ro g ę , lub o d je c h a ł i nie p o w r a c a .” J e s z c z e w r. 1531 z o s ta w a ła sy n a g o g a , d e s e r l e ” 48. W r. 1507 w w o jew ó d ztw ie b ełzk iśm liczono w sz y stk ieg o wsi 345, z których spalonych ( c o m b u s t e ) 95, pustych ( d e s e r t e ) 76, a razem spalonych i pustych 171; w pow iecie k r a ­ snostaw skim , stanow iącym p o łu d n io w ą c z ę ś ć ziemi c h e łm s k iś j, z liczby 84 wsi było spalonych 18, pustych 13; ziem iańskich, bez kmieci, gdzie je n o sam i dziedzice zostali, 13; tylko w si c a ły c h 35: tojest od ro k u 1499 do r. 1507, w n iw ccz obrócono p o ło w ę ludności i kraju.

I rzekom o c a ł e w sie n o szą c e c h ę spustoszenia.

U hrow sko, d a w n e biskupie sto łe c z n e miasto, te ra z w io ­ s k a o c z te re c h ła n a c h . Mieszkańcy Czerem na, s łynnego sło w iań sk ie g o grodu, k tóry k ra jo w i od Bugu do K ar­

pat sw e imię n a d a ł, te ra z na 2 ć w ia rtk a c h p o m ie s z c z a ­ j ą się. Pod Zygmuntem 1, kraj nieco sw obodniśj o d e t­

ch n ął: je d n a k ż e znajdziemy i tu niepow odzenia. „ P o d ­ c z a s zimy ogrom ne śniegi i zimno n ieznośne” (1). „U ro ­ dzaj żyta p ra w ie żądny i innego zb o ża ta k ż e m a ły ” (2).

„W ziemi ch ełm sk iśj k ilk a n a ś c ie cerk w i p u stk ą” s t a ­ ł y (3); popi „ w p o w ietrze pomarli;” z pow odu posuchy taki b yt ogolny n ie urodzaj, iż niektórzy zu p ełn ie nie brali się do ż ę c ia .” S tarosta u ż a lił się nad n ę d z ą p o d ­ d anych i w z ią ł od k o rc a o w sa z nich n a leżn eg o , tylko po gr. 6 (4); zima s ro g a , przeto b rak w ody i ryb niedo­

sta te k .” „Mniej k u p c ó w p rz e je ż d ż a ło p rz e z z ły ro k czyli d r o g o ś ć ” (5). „W kom orze k ras n o s ta w s k iś j z k u p ­ có w , zw yczajnie na ś ś ch Szym ona i J u d ę do Lublina j a ­ d ą cy c h , nic nie w y brano; p rzez pow ietrz e nie było j a r ­ m a rku w Lublinie; na ś. M ichał w Bełżu pow ietrz e” (6).

W Lubom skiśm , „ p s z e n ic a ta k w y g ry z io n a p rz e z r o ­ b a c t w o , iż z trze ch kop w y d a w a ła zaledw ie po k o r ­ cu” (7). Z pow odu n ap ad u T ataró w i niepew ności d róg, wiele z poddan y ch J. K. M. k u p c ó w i k ra m a rz y od h a n ­ dlu w strzym ali s ię ” (8); „pom ięd zy ludźmi wielki n ie d o ­ statek, d ro ży zn a w szelkich rz e c z y i żyw n o ści (9 )” ;

U ! j&r-141,54iM i-15><6> i5«-

(9)

„ w m iastach s ą s ied zk ich (Rubioszowa) pow ietrze g r a ­ s o w a ło (1).” „ P o d w ó z soli niedostateczny p rz e z nie- sta te c z n o ś ó zimy" (2). „Lubomi, m iasto, 2 cerkw ie, m łyn o dw ó ch k o ła c h spalone (3). K ładniow , Widzmi- c z a , P rzespa, Pieczykorów , m ają w o l ę , poniew aż są zniesione przez ogień", (4) „L n c z y c e , Kmyeczice, są przez Bokijh ogniem sp alo n e." „ S o k a l ze szczę tem spa- lon (5)” „ B e łz zaż y w a w olę po p o ż a rz e (6).” XV Hru­

b i e s z o w s k i m „ s z a r a ń c z a silną s z k o d ę poczyniła j a r z y ­ nie (7).” Od tego roku z a c z ę ło się pow ietrze, trw a ją c e nieledw ie ciągle do s am eg o k o ń ca wieku. P obór z r.

1573 o k a z a ł, iż w w o je w ó d z tw ie bełzkióm m a ło przy którćj cerkw i pop nie u m a rł na pow ietrze: trzecia c z ę ś ć k a rc z e m p ustką s ta ły przez w ym arcie k a rc z m a rz ó w i o b a w ę m ieszkania po g o ś c iń c a c h . Z uporem n a d z w y ­ czajnym trzym ało się koryt r z e k unieruchom ionych p rz e z tam ę i g roblę po Huczwie, i Racie. W Horodleń- skióm (8), w e wsi C za rn o w k a c h „ d w o rz y s z c z 3 s p u s t o ­ s z a ło p rz e z pow ietrze; w e wsi B ero zo w ic zach „ n a 13 d w o rzy szcz, 4 pustych” ; w C h e ł m s k i m , K rzy w a -w o la nie b y ła re w id o w a n a „d la p o d ejrz an eg o p o w ietrza, k tó ­ re na on c z a s w niój było"; w e wsi O strzycza „11 d w o ­ rzy szcz pustych, za p o w ie trz e n i"; w S o k alsk ió m w szy scy ry b acy w ym arli ponad Bugiem." „ T y so w iec k ie" , p o ­ w iada w ybierający ludzi pieszych na w y p ra w ę do Mo­

skw y: „w c a le sp u sto s z a ło za powietrzem; z o s ta ło pono ła n ó w 16." Po pokro w sk ich T a ta ra c h (9), przy każdój wsi je d e n , d w a ła n y pusto leżą: niemal p o ło w a z a g r o ­ dników i kom orników ro z b ie g ła się: S zczu ro w ic e, tito- ja n ó w , „ d e v a s t a t e ” i kilkadziesiąt wsi ze s z czę tem zniesione w r. 1590; pow ietrze w tymże roku, pow ódź w Hrodle w szystkie b ro w ary z a b ra ła .

XV w a lc e przeciw ko tym dolegliw ościom , nie z a b r a ­ k ło Rusi pomocy ze strony Polski.

P o łą c z y w s z y się z Polską Ruś p rz e d s ta w iła tamtćj św ieże, żyzne, j a ł o w e pole do d z iałan ia, N aro d o w o ść polska, p rz e z cią g kilku stuleci m ę czona, k s z ta łc o n a , h arto w a n a , ro z d z ie ra n a w nętrznem i klęskam i, p o d z i a ła ­ mi, m ialkiem i książę tam i, pomimo tego pomkniona ku

m R. 1552. (2) 1554. (3) 1535. (4) 1535. (5) 1536. (6) 1569.

(7) L ustracya z r. 1570. (8) Id. (9) K sięga poborów z r. 1570.

(10)

południow i, ku ruskim, żyznej gleby ziemiom, s p u ś c iła się ku pysznem u plemieniu ruskiem u, j a k dawniój teutoń- skie plem iona ku Rzymowi, aże b y p rz y n ie ść z a p a s no­

w eg o życia, aże b y zjednoczyć się i skuteczny staw ić opór g roźnem u w sc hodow i m ahom etańskiem u.

Cudne było to plem ię, które w y staw iw sz y p rz e d m u ­ rze p rzeciw ko Zachodow i, podniosło się z sta ry c h le- ch ick ich g ro d ó w i p o szło now e z a k ł a d a ć p rzec iw W sch o d o w i tw ierdze.

Cudne, bo do swój s k ła d n i czysto, lechickiśj p r z y ­ j ę ł o tylko najśw ietn iejsz e wyniki rzym sko-teutońskiego

św iata. Tój uśw ietnionśj i zzam ożniałój n aro d o w o ści lechickićj p ow ołaniem było ro z c ią g n ą ć na kraj nowo p rz y łą c z o n y sw oje rozliczne, p ło d n e żyw ioły.

Z ało żo n o biskupstw o, k o ścio ły , k la szto ry k atolic­

kie; miasto o b d arzo n e samodzielnym z arz ąd em . Lecz musimy zostaw ić innym opisanie tych k ro cze ń k ato li­

cyzm u i polskiój n aro d o w o ści, o g ra n ic z a ją c się o p is a ­ niem d z ia ła ń w zakresie ludności rolniczej. Od c z a s u o tw orzenia się handlu zb o żow ego, k a p ita ły przy jedno- czesnóm rozw ijaniu się wielkićj upraw y, tylko w W iel­

kiej i M ałójpolsce sk u p iać się m o g ły w pojedyncze r ę c e ; p o łudniow e w o je w ó d z tw a przy c ią g ły c h w o jn ach nie d o p u s z c z a ły ani upraw y wielkiej, ani potężn y ch z a ­ p a s ó w pieniężnych. Ciekawem byłoby w y śledzenie p o ­ s tę p o w e g o zebrania się k a p ita łu po ch o d ze n ia czysto- p olskiego od c za su zało ż e n ia K azim ierzow skich s p i­

chlerzy na Wiśle, nabycia Spiża i S iew ierza, s p ła c e n ia za B ełz, nakoniec w p ły w u w y w a rte g o tym że k a p ita łe m na losy reszty k rajó w : bo w z m a g a ją c się d ą ż y ł on do d z ia ła n ia poza g ranicam i miejsca zro d ze n ia się. Piórw- szćm je g o wyniesienia się m iejscem była Ruś, gdzie w ystąpił z p o w o d z e n ie m , w s z ra n k a c h z ciągłem i zniszczeniam i tatarskiem i. To p iś rw s z e w y datne w y ­ stąpienie k a p ita łu polskiego, s p o tk a w s z y żyzne pola Rusi przy uw zględnieniu w a ru n k ó w m ałój i średniej u praw y, o d słan ia pow abne o b razy p ra c y ludzkiej, d z iw ­ nie r ę k ą Boską b ło g o s ta w io n ć j. D ziałalność k a p ita łó w polskich na Rusi tr w a ł a do p o ło w y XVI wieku. Od p o ­ ło w y XVI przeniesiono d z ia ła n ia w Podolskie i B ra c ła w - skie, w XVII w K ijow skie, w p o ło w ie tegoż w ieku Dniepr p rze k ro c z o n o . XV XVII stuleciu k a p ita ły c o fn ię ­

(11)

te na praw y b rz e g Dniepru, przez trzy ćw ierci wieku w strzym yw ane w oddaleniu od je g o w ód, na nowo z d ą ż a j ą w Kijowskie i o statecznie zaludniają te pusty­

nie. Z aw ód w ypełniły na Rusi w XVI, pod k s ztałtem d z ie rż a w y i z a s ta w y dóbr. O drow ążow ie, a po nich kró lo w a Bona, trzecią c z ę ś ć Rusi w sw oje r ę c e p rz e n ie ­ śli. Górkowie z W ielkiejpolski trzym ając Busk i Łopa- cin, dźw igali je raz po raz zpod popielisk najezd có w . T ęczy ń scy Jan i Andrzćj dzierżaw ili c a ły cią g w s c h o d ­ ni dóbr: B ełz, Chełm, K rasnystaw , R ubieszów i Lubomi.

K apitały polskie cztery cele sobie zam ierzyły: w y ­ rób la só w i s p ła w do G dańska; zam ienienie leśnego g o ­ sp o d a rs tw a na rolnicze p rz e z z a k ła d a n ie wsi niem ie­

ckieg o p ra w a ; ulepszenie ch o w u b y d ła p rz e z o s a d z a ­ nie W o łochów ; podniesienie wielkiej u p ra w y dla p rz y ­ spo rzen ia produkcyi zboża.

Dotąd z lasów dw a tylko ź ró d ła d o ch o d ó w miano:

w kup dla żeru i s p rz e d a ż na drw a. Do użytkow ania z la só w k a p ita ł u d a ł się je d n o c z e ś n ie z w sz częty m r u ­ chem handlowym po odkryciu Ameryki; od r. 1545 z g o ­ rącz k o w y m zap a łe m zajęto się w k o ło Bugu handlem popiołów , w anczo su i klepek. Z B ełza sp ław ian o po­

pioły, w H rubieszowie budow ano kom ięgi, ale Lubomi p rz e c h o d z ił w szystkie. Tu w p rz e c ią g u 25 lat s p r z e ­ dano 250 k o m ię g , 30,000 k le p e k , 54,000 w a n czo su i 14,000 ła s z tó w popiołu (1). Na ten sposób w yrabiane lasy, w p r ę d c e zniszc zały: w Lubomskićm ,,liasy, p o w ia ­ da lustracya, w szystkie spustoszone, tylko tro c h ę na klepkie;” w Bełzkićm „ tam ruda s iła szk o d y czyni b o ­ rom ;” w Chełmskićm z daw n y ch lasó w p o z o s ta ła ledwo półm ilow a przestrzeń (1564).

N iem ieckiego praw a osady w ekonom icznym w z g l ę ­ dzie o d z n a c z a ły się s w o jśm zało żen iem , biorąc za z a ­ s a d ę rolnictw o, bez w z g lę d u na uboczne g a ł ę z ie le ś n e ­ go g o s p o d a rs tw a . One ta k ż e nie o m ieszk ały z a n ie c h a ć dani, p r z e is ta c z a ją c j ą w dań p ieniężną czyli czynsz.

Zobaczmy, jakiem i kolejami z a g ł a d z a ł y daw ny feudalny

(1) W anczosu od roboty s t a , płacono na m iejscu po II. 3, a W Gdańsku sprzedawano po 11.24; wyrób sta klepek na m iejscu ko­

sztow ał II. 3 , a w Gdańsku sprzedaw ano po 11. 30 (1564). Kom ięga k o ­ sztow ała 30 fi. (1545), n astępnie 50 '(1564); ła szt popiołu 6 fl. (1545), a 20 lat później fl. 34.

(12)

ustrój. Chełm b y ł środkiem w ło ś c i pogran ic zn ej. Dwie góry: Dziewicza i W o s k re s e ń s k a , panują nad okoliczne- mi polami, łą k am i i borami. D ziewicza na dwie p o ­ dzielona p r z e k o p e m , d ź w ig a ł a na sobie m ury g ó r n e ­ go i dolnego zam ku. Na W oskreseńskićj s t a ł m ona- sler: byłoto miejsce s p o czy n k u k siążąt; niższe p ię tr a Dziewiczćj góry na sklepieniach w a p ie n n e g o p o k ła d u , miasto na sobie noszą. Na drodze ku Mazowszu, na p r a ­ wo w y sm u k ła b a s z ta , na drodze do Lublina w Stołpiu d ru g a , ku K rasnem ustaw u a raczój ku K rakow u trzecia*, są to cza to w n ie nad g łó w n e m i drogam i, na k tó ry ch m o­

żna było n ie przyjaciela się s p o d z ie w a ć . Lud ro z p o w ia ­ da, iż zam ek, m onasler i baszty, p o łą c z o n e były n itk a ­ mi ze z ło ta ciągnionego, po k tórych u ro c z a dziew ica c h o d ziła. W tćj dziew icy, w tych z ło ty ch n itkach ł a ­ two o d g a d n ą ć c z u jn o ś ć i je d n o lę , w ła ś c iw y c h a ra k te r m łod o cian y c h feudalnych w ło ś c i. A czyjeż s e rc e w m ł o ­ d ości nie było p o łą c z o n e złotem i niciami ze św iatem ? Komuż g ło s uroczćj dziew icy nie d a w a ł się s ły s z e ć w nadobne dni rozkw itnięcia ż y c ia ? R ęka Daniela króla, z a ło ży ciela w ło ś c i, w szystko tu ku surow ym , koniecznym celom w o jsk o w o ści z w ró c iła . Tenże cel p r z e z n a c z y ł i spokojnym w iejskim osadom . W szyscy chłopi osobą sw ą na w ojn ę s łu ż ą , s k ła d a j ą dań a c z y n ­ szu ż a d n e g o (1). S tarosta o d b ie ra jąc d o ch ó d w k s z t a ł ­ cie dani, ma gumna z a p e łn io n e z b o ż e m , kilku z a ś w y ­ ch o d ź c ó w z z a c h o d u podejm ują się daninę k ru s z c o w ą s k ł a d a ć w k s z ta łc ie czynszu. S tarosta ra d , iż k a ż ­ dorocznie b ędzie m iał srebrem od c h ło p ó w , co d o tą d o d b ie ra ł m artw ym kapitałem : p rz y w y k ły w idzieć srebro w r ę k a c h je n o zam ożnie jszych k u p c ó w lub w k s z ta łc ie

(1) „D ipułlicze żadnego czynszu ani robolv; idą na w ojn ę. Stru- pin, K oczów , K rzew icze i Rozdziałów żadnego czynszu nie dają tylko 6 dni do roku k oło pól robią, 2 dni żną, styrtę jednę siana składają, jed n ę tłokę do siana; paść m uszą konie zam kow e i iść na w ojnę;

Żmudź i Uryszczów żadnego c z y n sz u , żadnej roboty, tylko z listam i i na w ojnę iść. Ochoża: są cieśle, nic zam kow i nie płacą i nie robią, staw ią tylko budynki w szelk ie; idą na w ojnę gdy w yprawa, i napra­

wiają m osty przed w ojskiem .” R eg. Castr. Cn. 1510. botąd podróżny idący od katedry W nieb. M .N. chełm skiej za gajami zielonem i dębniaku, zdaleka w czerni tę ciesielską w ieś upatruje, a na drodze w ystaw ione powozy zgrabną ręką robione, udowodniają, iż żyją p otom kow ie z r ę ­ czni jeszcze w rzem iośle, którym icb przodkowie k rólom , Danielowi i W ładysław ow i, p osłu gę odprawiali.

Tom IV. P a U iiu m ik 1855. 2

(13)

naczyń, które j a k nieruchom y k a p ita ł p r z e c h o w y w a ły się w sk a rb c a c h . W Z abuzskich w ł o ś c i a c h , gd zie przez bie d n o ść okolicy nie można było o d razu całćj wsi czyn- szow ój osadzić, o sadzano na w stępie po je d n y m , po d w ó c h ch ło p ó w o jednej g rzyw nie czynszu; rz ec z p r z e d ­ staw iano samym królom w K rakow ie i k a n c e la ry a k r ó ­ le w ska w y d a w a ła przywilej i n e x t e n s o dla takiego o je d n śj grzyw nie o s a d z a ją c e g o się. Na g ru n ta c h s ta ro ­ stw a c h e łm sk ieg o było ośm w si roboczo dannych; p rz y ­ b y s z e z Polski i Niemiec (same n a z w y o sadników Conra- dus, Albertus w sk a z u ją , iż s ą obcemi), z a k ł a d a j ą dzie- siątą w ieś: odbiera ona n a z w a n ie „ S e r e b ry s z c z e ,” p o ­ n ie w a ż je s t pić rw szą, k tó ra podejm uje się srebrem na- le żytość p ła c ić „ z d w o rz y s z c z a p ó ł grzyw ny czynszu;

o rz ą , przy g o to w u ją s ia n o , tt ó k ę o d b y w ają d o kąd je n o k a ż ą , nie są obow iązani do wojennćj p o s łu g i, now y przeto p o rz ą d e k zw iastują. Na tyc hże z a s a d a c h o s ia d a ­ j ą w sie: Ruda, Isaicze, Stołp, W ygnance, Krzywa wola, W olajow ice, S trach o s ła w ; ju ż i z liczby dziew ięciu d a w ­ nych wsi: Żmudź i D ryszczów (1) w sie ciesielskie, p o d ­ w o d n e, koniuskie, uwolniono od wojny a obow iązano do cz y n s z ó w i robót (2). T a k c h e łm s k a feudalna w ło ś ć p r z y ję ła na sw e g runta sere b ry s z c z e czyli czynsz. Kon­

r a d , Albert i ich potom kowie, ro z s z e r z a ją c zw olna ro l­

nictw o na zasad z ie czynszu, z a g ła d z ili zbro jn ą f e u d a l­

n ą gm inę, a w p rę d c e i sami z a g ła d z e n i zo stan ą przez w ie lk ą u p raw ę.

Na w sc h o d zie Bełzkie było ogniskiem w o ło s k ie g o p ra w a . Za rz ą d ó w k sięcia Ziemowita, obok niem iec­

k ic h o sad, Jakób i Miczko W o ło ch o w ie, zało ży li w ieś Lubicze w końcu XIV lub p o czą tku XV w ieku, na wielkim go ś c iń c u ze L w ow a do Lublina. R. 1422 w zam ian za osad z o n ą w ie ś , odebrali na kniaztw o (D ucatum ) były fo lw a rk k s ią ż ę c y w tójże w si, z doliczeniem p ienię­

d zy (3). R. 1424 w e w si Ruda, k s ią ż ę Ziemowit odd zie­

lił c z ę ś ć ł ą k i lasu, w obrębie których miano się r z ą ­ dzić praw em w o ło s k iś m . Jeżeli przywilój z 1374 je st n a jd a w n ie js z ą w zm ianką o p raw ie w o ło s k iś m w Pol­

sce (4), to przywilój dany dla Rudy je s t najdaw niejszy,

(1) » . 1545. (2) 1570. (3) A kt sądów refer. ks. 28.

(4) Metr. kor. ks. LXXI.

(14)

ja k i dotąd w c a ło ś c i p r z e c h o w a ł się (1). Ta w ieś w p o ­ c zątku n astęp n e g o w ieku już dziedzictw em do familii Magierów, zapew nie w o ło s k ie g o p o chodze nia, p r z e s z ła .

T rzecią z kolei c z a s u z a ło ż e n ia była w ieś Most, w z a p a d ły c h g ru n ta c h pom iędzy rzekam i Błotnicą i Zeldec, w Ratę w padającem i: „6 0 0 ow iec, 2 karcz m y 1 dw orijsczye V a l a c h o r u m . ” (2) Most z o s ta ł z n isz ­ czony ze szczętem p rz e z T ataró w O lbrachtow skich, p o ­ s a d a zamieniona w miasto Augustów. Lubicze ju ż p o siad a „700 o w iec i 3 ł a n y ” (3). W tych sam ych okolicach siedlą się W o ło c h o wie w T arn a w a tc e , W ierz- ra c h a n ia c h (1508); w W ierzch racie „ W o ło c h p o siada 80 o w ie c ”; R ata, ziem iańska w ieś K o z ło w s k ie g o , ma kniazia na p ó ł ła n ie (1533) (4). T eniatyszcze „ W o ło - chy m a ją 200 o w iec” Miszko „300 o w iec.” Ruda S ta ­ n is ła w a M agiera „ 3 0 0 ow iec.” Z w ierzc h o w in błotni­

stych Raty i Bełzy rozeszli s ię , j a k p raco w ite m rów ki, na w ie rzc h o w in ę Bugu i Styru. Nad Styrem w Bu­

skiem, S zczurow ice „200 o w iec” (1508) (5). N ieznanów

„ w c z ę śc i Rusinów 3 ła n y , w c z ę ś c i W o ło c h ó w 4 % ł a - n a ” (1472) (6). Czanisz „ w c z ę ś c i Rusinów 3 ła n y i k a r c z m a , w c z ę ś c i w o ło sk ićj 2 ła n y i 300 o w ie c .”

O p ło c k o , c z ę ś ć W o ło ch ó w . 1¼ ła n a ; O hladów w c z ę ­ ści Rusinów p ó ł pięta ła n a i k a rcz m a, w c z ę ś c i w o ł o ­ skiej 500 ow iec. W roku 1472, Rad W o ło c h p o s ia d a ł w Czaniszu 300 owiec: uznajem y w nim p r z y w o d z c ę w sz y stk ich tych drobnych buskich osad. Idąc biegiem Styru, w w o je w ó d z tw ie ju ż w ołyńskićm : Tylew cze Wo- ło c h o w ie nad an i zostali przez k róla Zygmunta Igo

(1) Sem ovitus Dei Gratia etc. Q uom odo in haereditate et infra lim ites villae Nrac Ruda vulgariter dictae, et intra ipsam villam Vala- chos locandos decrevim us sic et om nibus Valachis ibidem residere volentibus m edietatem silvae ad usum ipsorum dam us et asscribim us.

D antes et con ced en tes etiam dictis Valachis om nibus et singulis ibidem residere volentibus plenum Jus Valachorum prout caeteri Valachi in terris N ostris eodem Jure gaudent et utuntur, absolventes ipsos Vala- chos ibidem ab om nibus Juribus ruthenicalibus, ita ut de caetero eod em Jure R uthenico non judicentur n ec judicare aliquis ipsos Jure R uthe- nico presum at. damus etiam et tenore praesentium asscribim us prata dictis Valachis ad eandem m edietatem silvae spectantia in cujus rei te­

stim onium etc. Datum in B elsz Feria tertia post A scensionem D om ini A nno ejusdem m illesim o quadringentesim o vicesim o quarto. Metr. kor.

ks. XXX V. (2) it. 1472. (3) A nno Dom. 1472. d. Zbroschek Tryb. B ełz.

Contr. Exact. (4) Księga poborów w ojew ództw a bełzkiego z 1510 r.

(5) Ks. Pob. W . B ełz. z r. 1533. (6; Ks. Pob. W . B ełz. z r. 1472.

(15)

k s ięciu Teodorow i Czetw ertyńskiem u (1532) (1); między w id ła m i Ikwy a Styru w Morawicy ks. W iśniow ieckich, s potykam y W o ło ch ó w z 300 ow cam i (1572), a n ad Sty­

rem, ju ż za Łuckiem, w O łyckich d o b ra c h ks. R a d z iw ił­

ł ó w , oni także z 500 ow cam i (2).

Na pysznój dolinie Bugu, od sam ych ź ró d e ł, gdzie je s z c z e się daje utam ow ać w iejsk ą groblą, założyli wieś Rudę nad Bugiem i Jazie n icą, Hrycz ojciec i Ł u kasz syn, kniaziow ie, (1539). We wsi Sielcach nad Bugiem 12 g o s p o d a rz y i 280 owiec; w m ia s te c z k a c h D obrotwor i Kamionka, kilka d w o rzy szcz i k ilk a s e t ow iec (1543) (3);

bo o ile na za c h o d z ie stroniono od miast, o tyle na w sc h o d z ie rad b y ł j t a ż d y znaleźć się blizko ścian zam ­ kó w . Dalej nad Bugiem w Stolnie „ W o ło c h Tin ko 200 o w ie c .” W r. 1545 inw entarz wypisuje: „ j e s t tu c z ł o ­ w iek co o w c e c h o w a ” (4); w r. 1565 ju ż nieodróżniony od c ią g ły c h g o s p o d a rz y . Stolno, otoczone w odam i Bu­

gu i dw ó ch je zio r, w ielce było sposobnem dla chow u b y d ła i koni: u rząd sta ro ś c iń s k i utrzym yw ał tu s ta ­ do koni i k ilk aset ow iec. W L ubom skićm , w Bere- szczu „ 200 o w iec” (1510), Panas W alaschin 1 d w o rz y ­ s z c z e ” (1531) „ ta m ż e W o ło ch o w ie p o siad ają 300 o w ie c ” (1538) (5), w Mosznem (Moszur) „ W o ło c h o w ie p o siad ają 550 ow iec.” W K rasnostaw skiem , w ziemiańskiej wsi, Lipskiej woli: „ S z e u n ia , W o ł o c h , 50 o w iec” (1510);

w d o b ra c h S reb rzeszy ń sk ich , w G rabowieckióm , we wsi Niemirów „ W o ło c h o w ie 115 o w iec” (1510); w Hrodleń- skióm przy wsi Z abtocie, k ilkaset g łó w ow iec (1510);

p rzy wsi Dubnie „140 ow iec i 4 dw o rzy szcza (1538), po- tóm 9 d w o rz y s z c z (1564). Przed r. 1593 wieś p rz e n ie ­ siona na tam tę stronę staw u; na daw nem miejscu z a ł o ­ żono miasto Dębno. W Chełmskióm, w ziemiańskiej wsi Łuków : „llow i W o ło ch i” (1510); w sosnow ych b o rach W e re szc zy ń sk ich z ało żo n o W ereszcze(1513)(6); Koszyn

„3 W o ło c h ó w posiada 254 o w iec.” Koszyńska Wola, nad koszyńskićm je z i o r e m , oblitem w p o ło w y linów

i s zczu k , a okolonem z e w s z ą d żyznemi łąkam i.

P rzyłąc zy m y tu re s z tę osad półn o c n y ch , chociaż leżących poza granicam i ziemi Bełzkiój i Chełmskiój:

(1) Metryk. L itew s. ks. z r. 1532. (2) Ks. Pob. W. W ołyńskiego z r. 1572. (3) Inwentarz starostw a kam ionackicgo z 1544 r. (4) In- w ent. slaros. chełm . z. r. 1545. (5) Księga poborów ziem i chełm skiej z r 1510, 1531 i 1538. (6) Metr. koron. k s. XXIX.

(16)

Kolno w K rzeszow skiem o sad zo n e k o ło r. 1530 (1).

Ożenna w L eż ajsk ic h la sa c h , w k tó ry c h zm ienność me- atów Sanu ży zn e pastw iska sposo b iła (2); Babicze i R ó ­ żaniec, pośrod lasów Z am echskiego s taro stw a, nad r z e ­ k ą Łybyną (3).

Dotąd wymienione w sie je d n e z a ż y w a ły pełnych p ra w w o ło s k ic h , inne tylko osadnicy z W o ło c h ó w z a ­ mieszkiw ali. Na w z ó r tych i d rugich, ju ż mnogie w sie z a ło ż o n e p rz e z Rusinów, w o ło s k ie g o p ra w a zw y czaje przybierały, tojest w m iejsce ty w o n a , m iały kniazia, i od b y d ła s k ł a d a ł y dziesięcinę. Do liczby tych o s ta t­

nich należą: w Bełzkióm Hrebienne i Panków (z a ło ż o n e r. 1546), P a rk a c z (1548), K uliszkow (1553) na r z e k a c h Racie i Świni; na g ru n ta c h w si Sielce, Wola D w orzecka (1564) w la sa c h brzo zo w y ch , pom iędzy k tó rą dębina i olszyna; n a reszcie Rekliniec (1571) (4).

Że W ołochow ie umiejętnie w ybierali m iejsco w o ść, udow odniają to czynności n astęp n y c h pokoleń; nieled- wie w sz ę d z ie blizko ich wsi, lub na miejscu samej wsi, miasto z a k ła d a n o : w o ło s k a o sad a, Mosty, p rzeistoczona w miasto Augustów; w Hrodleńskiśm na miejscu ich d w o rz y s z c z , w e w si Dubna, zało ż o n o miasto Dębno;

blizko Lubicza, niemal na sam ych gru n tac h wsi (1759) miasto Lubicza; blizko Stolna, miasto Opalin (1661); przy Teniatysku, miasto Potok (1789).

P ow inności Lubicza ta k opisują się (1508). „ W tćj wsi je s t dostatecznie ludzi i d ają w z g lę d e m podym nego g r. 44. W zględem stacyi, k opę g roszy. W zględem w o łu d ru g ą kopę. W zględem w iep rza , trz e c ią k o p ę. W z g l ę ­ dem konia k a ż d e g o roku kiedy s lru n g ę dają, d ają kopę.

Od k a ż dój sztuki b y d ła po p ó łg ro s z k u : kiedy w ięcój m a ­ j ą , to więcój dają, kiedy mniej, to mniej dają. W zględem

strungi dają 20‘* o w cę, co wynosi od 60 do 90 owiec.

Mężowie w ojnę s łu ż ą z kniaziem . W ożą d rzew o na o p ra w ę zam ku.” W ere sz c z e s p e łn ia ją listową p o s łu ­ g ę . Koszyn, przy g o to w u je kilka s to g ó w sian a, s k ła d a po p ó łg r o s z k a od b ydła w ię k s z e g o , s z e lą g od m n iejsze­

go i 20'“'» o w cę. Owce s p rz e d a w a n o lub na kuch n ię obra-

(1) Księga m etr. koron. CXVI1: „villa vero Colna sedebit in ju re Moldavico secundum Contractum quem fecerunt cum ipso Capitaneo, tenebuntur laborare in decursum anni octo dies." (2) Lustr, z r. 1564.

(3) Inw ent. staros. zam echskiego z r. 1569. (4) Lustr, z r. 1564, 1616, 1664 i 1769.

(17)

cano. R. 1565 „ z Koszyna 12 ow iec strungi, które z a p ę ­ dzono do Radom ia, na kuchnię J.K.M .” (1). Mógł zaiste Jagiellonid p ochw alić się, gdy pieczy w a na złocistych półm isk ach obnoszono pom iędzy senatory i ziemskie po- sły, za dębow em i stołam i s ied zą ce, z ow o cu p ie c z o ło ­ w itości je g o wielkich p rz o d k ó w dla ludu.

W oło ch o w ie tóm odznaczali się, iż nie sk ła d a li ż a ­ dnego czynszu od ziemi, iż nie odpraw iali żad n śj fol­

w arczn ej roboty, lecz tylko o p ła cali od bydła i dwu*

d zieszczyznę czyli s tru n g ę od owiec. Gdy innego p r a ­ w a kmiecie, popi, m łynarze s k ła d a li w ojenne (po gr. 12 z ła n u ), okupując p o s łu g ę osobistą, W o ło ch o w ie wolni byli, poniew aż osobiście służyli na w ojnie. Skupienie w gminę, pod sterem kniaziów , stanow iło ich w y ż s z o ś ć przed ustrojem ruskim, a zac h o w an ie s p ó łe k czyli dwo- rz y szcz, w y ż s z o ś ć przed niemieckim, w czóm była r a ­ zem i przyczyna ich pow odzenia. Jedno i d rugie nie było obce i w schodnim osadnikom . W ew n ątrz ich o s a ­ dy podzielone były na mocne zasobne jednoty spółki;

na z ew n ątrz w obec u rzędu, d ro bnostkow e jed n o ty s k u ­ p ia ły się w p otę żniejsz ą je d n o tę , gminę. Ten ustrój m ó g ł należycie r o z w in ą ć w e w n ą trz b o g a c tw a przez p r a c ę i obronić tę p r a c ę od w szelkich p rzeciw ności zew nętrznych: s p ó łk a d w o rz y sz c z e , były niby nasieniem dziw nśj ro dzajności w żyzną ziemię rzuconem , a gmina niby szklaną o s ło n ą , k tó rą b ie g ły o g rodnik w c ie p la r­

niach pierw iastki drogiój rośliny ochrania.

Skupienie w gm inę, po urządzeniu n ie zbędnych z a ­ s obów p o rząd n e g o życia po w siach , pozw oliło W o ło ­ chom z a ją ć się ulubionemi im zatrudnieniami przem ysłu:

budow aniem m łynów , foluszów i blechu. Na Racie w y ­ stawili piłę i w yrabiali deski. W Woli D worzeckićj

„ je s t k oło pilne, k tó re sp ra w u je 2 pilije ra z e m ” (2); mie­

li blech dla bielenia płócien, hutę szk lan ą w Pańkow ie;

kam ienna g ó ra nad Lubiczem w z n o s z ą c a się, pobudziła do w yrabiania m łyńskich kamieni; poddani W ierzchraty użytkując z w apiennych p o k ła d ó w okolicy, w k ilk u n a­

stu p ie cach wypalali w apno. W ołochow ie przyczynili się do z asto so w an ia w ody ja k o czynnika; rę c z n e żarny

(1) Regestr, de anno 1546.

(2) Inwentarz starostw a b ełzk iego z r. 1571.

(18)

pom iędzy ludnością rolną d o ty c h c z a s b yły n a jp o w s z e c h - niejszemi. Bereszcze w Lubomskićm swoim kosztem w y sta w iło młyn na Bugu o 6 k o ła c h i siodmćm na fo­

lusz; p ra c e podjęte dla zatam o w an ia Bugu, dla uniknię­

cia szk ó d po d cza s w e z b ra n ia się rzeki, poruszanie o d ra- zu s z e ś c iu k ó ł i jednej stępy (1), obu d zało podziwienie w c h ło p a c h okolicznych, p rz y w y k ły ch dotąd do r ę c z ­ nych ż arn lub sam ego ok reślo n eg o użytku w ody, ja k o czynnika, z k o łe m o kilku ło k c ia c h średnicy. Niejeden ch ło p z Ratna i Lubomia, idąc (lisem w okolice, zdum io­

ny p rz y s łu c h iw a ł się potężnem u turkotowi, p o sęp n o ść lasów przery w ają cem u , j a k teraz w iejski m ieszkaniec milcząc przy p atru je się p a ro w c o w i p o raź pićrw szy na żelaznej kolei p ę d zą cem u ; ż e g n a ł się mniem ając, że z ł e ­ go d u ch a o d p ę d z a ; i p o c z ę ło k rą ż y ć mniemanie, które i dotąd istnieje, że z ł y duch pod mtyńskióm k o łe m ł o ­ żysko sw e z a k ł a d a . Po w s ia c h w pom roku nocnym, kiedy po c h a ta c h ś w ia te łk a jedno po drugióm nikną, 0 czyją d u szę nie o dbił się dzw on, na dzw onnicy w ie j­

skiej posępnie brzm iący, lub s z e le s z c z ą c a w o d a, gdy z szumem spad a z lo to k a; tam ten ja k o c ią g ły bogomodl- ca, ta jako w ielka niewolnica, z a s tę p u ją c a pod sterem rozum u s ła b e rę c e ludzkie. Im kraj z a w d z ię c z a ule­

pszenie w budow nictw ie; w Woli D worzeckiej wystaw ili sp ich lerz taki, iż z okolic p rzy je żd żan o p a trz e ć , jakito przybysze „ n a w ło sk i spo só b '’ sklecili budynek. Nao­

czny ś w ia d e k s z c z e g ó ło w o go opisuje: „ n a d staw em spichlerz, niedaw no zbudow any na s ta n d a ra c h na ło k ic z zw isz od zyemye opierzony draniczam y dębow em y, s p o ­ dek w silek p o ło ż o n y ta rc z ic z a m y , przy iedney s tr o ­ nie s ą s ie k ó w 5 źrebislych. Sam w sz itek śpichlerz po- bithj gontam y, a sczithi ta rcziczam y zabite po w ło s k u .”

W K amionackiem o siadło kilka d w o rzy szcz w Sielcu, 1 ju ż z ja w iła się piła, a w zam ku „ p i s t r i n a n o v a e x e l e g a n t i b u s r o b o r i b u s c o n s t r u c t a , a t q u e B r a - x a t o r i u m ” (1535).

Wszystkie dzielne pokolenia k o c h a ją się w funda- cyacli pobożnych, k o c h a ją się w kam iennych odle w ac h tę sknot życia. Idąc po tej drodze, W ołochow ie p r z y ło ­ żyli się do fundacyi klasztoru XX. Bazyljanów p rzy Lu-

(1) R. 1510.

(19)

biczu, p rz e z nadanie pól i ł ą k g ro m a d z k ic h (1678). Nie je s tż e p ow innością n aszą s tre s c ić u słu g i p rz e z W o ło ­

c h ó w ludowi przyniesione?.. Im winniśm y na odzież s u ­ kno w o ło s k ie ( p a n n u s V a l a c h i c u s ) . Mało kto, a tśm mniej ch ło p pomny, że to brunatne sukno, co zdobi p le­

cy n a s z y c h w ło ś c ia n , z a w d z ię c z a m y W ołochom ; iż ono najprzód zpod ich foluszów w y sz ło , a m nożąc się c o ­ ra z po całej przestrzeni, stało się dostępniejszem dla ludu. Im ta k że winni jesteśm y płótno lepsze g o g a tu n k u , a osobliwie sztu k ę bielenia; polepszenie ra s y ow iec, sz tu k ę ich ch o w u i rozm nażania; ro zp o w s z e c h n ie n ie c z a b ań sk ich w iep rzó w , i popraw ienie, odmiany miejsco- w śj przez k rzy żo w an ie jój z tamtą; p o p r a w ę ro g a te g o b y d ła przez w p ro w a d z o n e ra s y w ęg iersk ie . N areszcie, z nielicznemi na niemieckićm p raw ie w siam i, p rz e n ie ­ sienie posiadanych ról na p ra w o zakupne ( E m p t i c i i s ) .

Z as a d ę o zak u p n o ści roli kmiecój, p ra w o w o ło s k ie w ra z z niemieckióm zatw ierd ziło . Z a s a d a ta nie b y ła obcą daw nem u zw yczajo w e m u praw u , ale w o ło s k ie i niemieckie więcój piśm ienne, nie odm ieniając w t r e ­ ści, opisało jój ze w n ę trz n ą s tro n ę : z za k re su z w y ­ czaju, w z a k re s p r a w a pisanego w p ro w a d z iło . Dowo­

dem, że p ra w o o zak upności roli nie w ynikło z p ra w a w o ło s k ie g o i niem ieckiego jest, iż w żadnym z p rz y ­ w ilejów w z g lę d e m tych p ra w w y d a n y c h , c z ę sto k ro ć n a d e r sz c z e g ó ło w y c h , nie znajduje się w zm ian k a o tój z a sad z ie, a zasto so w an ie z a s a d y je s t w s z ę d z ie w m o ­ cy. Przeto możemy z p ew n o ścią tw ie rd z ić , że w y n a ­ grodzenie kmieciow i za ulepszenia w roli i za budynki z a w s z e b yło obow iązującóm , a w o ło s k ie i niemieckie p ra w o opisało tylko w a ru n k i, sposób j a k się miało o d b y w ać. W k r ó le w s z c z y z n a c h żad e n km ieć nie m ó g ł być ruszo n y bez przyzw olenia k ró lew sk ieg o i bez w y ­ nag ro d z e n ia . Z asad a ściśle p r z e s trz e g a n a w XVItym w ieku, s z czę śliw ie z a s tę p o w a ła praw o w ła s n o ś c i ziem- skiój, z a strz eżo n e b e z w zg lęd n ie na k o rz y ś ć szlachty;

p rz e z nie unikano dw óch k ra ń co w y ch o sta te c z n o ś c i:

dążenia do skupienia w ła s n o ś c i w małój liczbie r ą k , a przez to obrócenia reszty ludności w niewolników lub w yrobników , albo przeciw nie rozdrobnienia w ła s n o ś c i, p rz e z co w sz elk a w ła s n o ś ć ziem ska ginie p o c h ło n ię ta w ła sn o ścią pań stw a. D ziesięcina w n atu rz e od b y d ła ,

(20)

w net do niektórych innych g a ł ę z i g o s p o d a rs tw a r o z c i ą ­ gnięta, w p ro w a d z o n a przez w o ło s k ie osad y na Ruś z W ęgier, gdzie kanoniczne p ra w o mocno kraj z a g o ­ s p o d a ro w a ło , nie tyle co inne zw y c z a je w o ło s k ie g o p ra w a z a s łu g u je na p o c h w a łę . Odmienienie z a s a d y p o ­ datku po pew nych p rz e c ią g a c h cza su , dla utrzym ania stosunku m iędzy podatkiem a przedm iotem od k tó reg o się on p ła c i, je s t koniecznością. Dawne praw o m iej­

s co w e, w y b ie ra ją c e p o w o ło w sz c z y z n ę , p r z y p u s z c z a ło pięcio i siedmioletnie p rz e d z ia ły . Konstytucya z r. 1502 n a z n a c z y ła pięcio letni p rz e c ią g dla odbyw ania lustracyi, a przeto i odmiany w z a s a d a c h do p o d a tk u s łu ż ą c y c h . W ołoskie praw o w p ro w a d z a ją c dziesięcin ę od b y d ła , i p rz y p u s z c z a ją c przez to samo ro k ro c z n ą odm ianę, k a ­ ż d o ro c z n e obliczania p ro d u k c y i, i stosow ny p o d z ia ł skarb u z producentem , m ogło z n ie c h ę c a ć ostatniego;

m ogło n ie jak ą d ra ź liw o ść z r z ą d z a ć to c i ą g łe w trą c a n ie się u rzęd u w g o sp o d a rs tw o c h ło p sk ie . Mając niby na baczeniu c i ą g łe utrzym anie stosunku między podatkiem a pro d u k cy ą, na tę ostatnią c ią ż y ła nieznośnie, p o d a t­

kując z aró w n o pierw ociny i z m ężn ia łą produkcyą.

P ozostaje nam mówić n a re s z c ie o p o c z ą tk a c h i w z ro ś c ie wielkiój upraw y, k tó ra ze w sz y stk ich p o ­ przednich ś ro d k ó w najbardzićj p r z y ło ż y ła się do po- d ź w ig n ię c ia Rusi.

W szystkie w s ie , w e d łu g tego ja k , u is z c z a ły się z pow inności, ro d z ie la ły się na ro b o cze ( i n s e r v i c i o , s e r v i l e s , s e r v i , slu ż k o w ie ), danne ( d a c i o n a r i i s ) i c zy n szo w e (in c e n su).

Robocze w sie, s e r v i r e g a l e s , j a k one siebie n a z y ­ w ały , r o ś c iły sobie praw o być wolnemi od w szelkich poborów . Poborcy nie w iedzieli j a k z niemi p o s tę p o ­ w ać; w księgi wpisywali: „ w z b r a n i a ją się o d d a w a n ia poborów ; p o w iadają, iż nigdy przedtćm nie d a w a li” . Pomiędzy ludnością, nad k tó rą teraz się zasta n aw iam y , roboczych wsi było 25 (1). We w sia c h ro boczych r o ­ bili G dni na tydzień: od południa do w iecz ora, lub od

, (1) W ziem i chełm skiej: „Ochoż.a, Rozdziałów, Śtrupin, W olajowce, P lisk ów , S licp ee, K rzyw ice, Zm odź, D ryszczów , K o c z ó w , Zorawica, Sied liszcze, służą <lo zam ku ch ełm sk iego; P o th b o rce, M yeniany, do zam eczku ru b ieszo w sk ieg o ; W ielib iecz, L ip ie , P ia sk i, obrócone do

Tom IV. P alilliernik 1855. 3

(21)

ra n a do połu d n ia (1). D aw ne w sie b yły d a c i o n a r i i i n c a s t o r e s , d a c i o n a r i i i n m e l l i f i c i i s , inne s k ł a ­ d a ł y siano, owies, kuny, s okoły, k rogulce , ja ja , kury i kap ło n y . Lubomski je d e n km ieć s k ł a d a ł 7 sani do r o ­ ku; ch e łm s k i 20 k łó d soli na solenie ryb. W c z y n s z o ­ w y c h , zm ieniała się ilość czynszu: za p ió rw szeg o z J a ­ giellonów s k ła d a n o po 8 sk o tó w szero k ic h g ro s z y z ł a ­ nu (1394) (2); za trzeciego po p ó ł grzy w n y (1497) (3);

po je d n ćj g rzy w n ie za Zygmunta lgo (1523) (4), po półto- ry za Zygm unta Augusta; za piórw szeg o w ybieralnego k ró la po 2 i 2 1/2 grzy w n y . W je d n y c h s ta ro s tw a c h wsie b yły w ięcój dańne, w innych w ięcej czy nszow e. Bie- d n o ś ć i trudność konim unikacyi w Lubom skiem nie wy - d o ły w a ł y c z y n szo w i: dań miodu i o w sa w y n o siła tam sum m ę 11. 80 0 , a pieniężne opła ty ( fu m a li urn c u m c e n s u ) tylko 11. 100(5). W Bełzkióm dań (miód U. 314, o w sa 11. 130; stru n g a od W o ło ch ó w (1. 140) ró w n o w a ­ ż y ł a się z czynszem; p ie rw szeg o w ybierano 11. 515, d r u ­ g ie g o 11. 590 (G); w Chełmskićm taż sam a ró w n o w a g a : czy n sz 11. 190, d ań fl. 150 (7); w Hubieszowskiem i Kra- sn o sla w sk ió m , nad samemi rzekam i s p ła w n e m i p o ł o ­ ż o n y c h , summa c z y n szó w p r z e c h o d z iła summę d a n i : dani U. 30 i 00, czynszu U. 282 i 237 (8). Dla osepu u rzęd n ik u k a z y w a ł na polu c h ło p a o b s z a r , na k t ó ­ rym w y s ia ł się k o rz e c nasienia; w szystko co na tym o b s z a r z e rodziło s ię , n a le ż a ło do s k a r b u ; w innych w s ia c h poddany s k ł a d a ł tyle k orcy osepu, ile k orcy dla siebie z a s ia ł. Dań m iodow ą k a ż d y g o s p o d a rz s k ł a d a ł od d w ó c h do trz e c h rą c z e k , lub po 2 gr. od leziwa.

p o s ł u g i do zam eczku krasnostaw skiego.” (K sięgi poborów z. clicłm . z r o k u 1533 i 1535). W z i e m i Bołzkićj Mikulin, K lathw y, l l u s z n i c a , s łu ­ żą do zam eczku Thissow ieckiego; do zamku bełzkiego Góra, T usków , p i u z m y , Kulików; do innych zam ków : K ładnyow, W y d z i n i c a , T heylów .”

R egenirum villa ru m quae in servicio renident z r. 1535.

(1) Labores vero horum uno modo quo eis libuerit obire lene- bun lu r, aut Iribus diebus integris septim anatim , aut singulis diebus in hebdom ada per dim idios dies incipiendo tum m ane ali ortu solis ad

m eridiem . Ks. assessor, koronnej z r. 1500.

(2) Scultetia v. Lukowa in dist. K rzeszovien. Ks. m etr. kor. XXIX.

(3) Venditio Scult. in Drohornisl. Ks. metr. kor. CV.

(4j L itterae Incolarum v. Gamionka. K s. m et. Icor. LXXVI1I.

(5i R egestr. Capitaneati Lubom i, ab an. 1540 ad a. 1554.

(01 Regestr. C. Meis, ab an. 1544 ad a. 1551.

(7) Regestr, c . Chelm. de an. 1544 ad a. 1551.

(8) Regestr. CC. Crasuoslav. et. Ilubiesz. de an. 1545.

(22)

Przy oddaw aniu osepu i dani miodowój p rz e z w sie, z a ­ ch o d ziły c i ą g łe spory o miary; m ało p o łą c z o n e handlem nie czu ły potrzeby s p ro w a d zen ia jój do je dnej stopy.

K a ż d a w ło ś ć , niemal k a ż d a w ieś m iała sw ojy miary: in ­ na b y ła miara zam k o w a , inna m iejska, a inna na w ło ści;

w jednern miejscu daw ali miary w ie rz c h o w a lą , w dru- gióm rów ną. W niektórych w sia c h c h e łm s k ic h , je d n i chłopi daw ali miary lubom ską, drudzy c h e łm s k ą , inni lu- b a c z o w s k ą . Konstytucya z r. 1505 a je s z c z e bardziej h a n ­ del g d ań sk i zniew oliły do zaniechania miar d a w n y ch (1).

Między o s ia d łą ludnością pom ieszczali się hulta- je: byli oni wolni od poborów , danin, c z y n s z ó w i ro b o ­

cizn (‘2). Po w ło ś c ia c h żyją ludzie n a leżący do w a r ­ stw y p o ś re d n iś j pom iędzy s z la c h tą a chłopam i: w K ra . snostaw sk ićm zow ią ich manami; w zab u ż a ń s k ic h w ł o ­ śc ia c h bojaram i, g rodzanam i. L ustratorow ie w XVI-tym w iek u z zadziw ieniem natrafiają w jednój w si Kubom- skiej na c z ło w ie k a „ c o się mieni być S c a r t a b e l l a - t u s . ” W południow ych o k olicach s ą s łu ż k o w ie , któ ry ch lud kniaziam i ta k że n az y w a : potom kow ie tatarsk ich je ń c ó w .

Tu w ła ś n ie , na g r a n ic a c h Litwy i Polski, gd zie k o ńczy się d ziałan ie Statutu K azim ierzow skiego, a p o ­ czyna się litewski, u d e rz a nas różnica w stanie c z e la ­ dzi dw orskiej. W dzięcznie nam s p o tk a ć c z a r n ą izby

(1) Do zboża: korzec rów ny bełzki i w ierzchow aty kam ionacki podobne lirodelskiem u; hrodelski w iększy od chełm skiego miarką m łyń­

ską; maca rateńska podobna korcow i chełm skiem u; korzec krasno­

stawski rów ny 2 korcom lu b elskim , a 3 lubelskich rów nały się 1 gdań­

sk iem u, przeto 22l/i korcy krasnostaw skich rów ne były 45 lubelskim , rów ne 60 gdańskim , to jest: I łasztow i. Używano także miar przem y­

skich, Samborskich, solskich i lubaczow skich. 100 kłód przem yskich w y­

n osiło Samborskich 163 i 1 w ierteł (korzec); Samborskich 68 kłód za­

w ierały solskich 50, a Samborskich 70 m ieściły drohobyzkich 50. W Li- siaticzach kłoda ma 8 miarek, miarka 2 m ace. Lubaczowski korzec ma 1 m ace, a m aca 4 korczyki.

Do m io d u : w beczkę śledziów kę w chodzi 3 ćw ierci (q u a rta ) miary chełm skiej, a w ćw ierć ch ełm sk ą wchodzi 3 rączki (m anualia), a w rączkę w chodzi lipieczuicz 3; 2 rączki miary lubom skiej wchodzą w je d n ę rączkę miary ch ełm skiej; ćw ierci hrodleńskich póitrzeci, robi jed n ę rączkę; w Łopacinie półtrzecia belecz uczyni jednę rączkę non m agis su b m e n su ra; 4 kuniki stryjskie uczynią I lu b aczow sk i, a 32 koników lubaczow skich stanow ią 1 k ło d ę ; w kłodzie 4 k o rce, w pół miarku 4 kuniki.

Zboże składano w brogi, do liczby 30 kop ściśle ograniczone;

stogi czyli sterty do 40 kop; siana stog (artonus) kop 60 (capecias).

(2) W e w si „Potarzynie, C hom a, K uzm a, Sanko h o lta g ije, nihil ten en t nihil daut.” ltegestr. C tiełz. de an. 1508.

(23)

nad Bugiem oświeconej w yzw oleńczym promieniem z W a ­ tykanu spadającym ; po polskich fo lw a rk a c h czeladź w olna i najem na, w litew skich cze ladnych iz bach m ie­

ści się niew olna i zaku p n a . Nigdzie usposobienie m o ­ raln e d w ó c h św ia tó w nie odbija się ja s k ra w ió j. Pod sterem dw ornika i dw orniczki w polskim folw arku, c h o w a się czeladź o d b ie ra ją c a sukno b ie ck ie lub ćw i- k o w sk ie ; słu żeb n e j kobiecie o p rócz myta, daw an o przy- s ie w e k w ogro d zie w k o nopiach i Inie; pastuch z p rz y . p ło d u odbiera cielę. W K rzem ieńieckióm , w g r a n i ­ cznym zam ku, pod w ła d z tw e m litowskiem zostającym , izba cze lad n a inny w idok p rzedstaw ia: tu niewolnik i niew olnica, ta k j a k ich przed.ehrześciański w ie k p oj­

m o w ał. S tare nie zam ę żn e dziew ki, kobiety z dziećmi b e z m ę ż ó w , dzieci nicm ającc o jc ó w ; p ośród k ilk u ­ nastu m ę ż c z y z n i kobiet zaled w ie je d n o s ta d ło z a ­ m ę żne. Zdaje mi się że w yczytujem y c a ł y stek n ie ­ s z c z ę ś ć niew olnictw a w tych krótk ich s p is a c h c z e l a ­ dzi litewskiój (1).

J e s z c z e je d e n rodzaj ludzi, ostatki licznój klassy skom ro ch ó w , b a rd ó w s ło w ia ń s k ic h , ma z w ró c ić n a s z ę u w a g ę . B ełzk a ziemia w y d a ła m nogich g ę ś la r z y ludo­

w ej poezyi. Dwie w s i o , je d n a w S okalskióm , d ru g a w G rabow iećkićm , dotąd noszą nazw isko S kom rochów . Jest podobieństw em , że Mitus, je d y n y g ło ś n y pieśniarz, k tó re g o imię historya p r z e c h o w a ła po Bojanie, był r o ­ dem z ch ełm skiej lub bełzkiej ziemi. Tu i ow dzie po p rz e d m ie ś c ia c h , po w sia c h d o p a trz y ć możem y tych b a r ­ d ó w e x p r o f e s s o ludow ych. P rzy ściśnieniu ludo­

w e g o życia, ś w iat u rz ę d o w y le k c e w a ż y ł ich, p o c z y t y ­ w a ł za jedno z hultajam i. XV Busku (1507) „ d e h o m i ­ n i b u s o c i o s i s , c y t h a r i d . e s , a u s c u l i s t a r u m a l i a s o lthaje” ; w Starym Gródku „ v a g u s a l i a s m u s i c u s ”;

w Stojanow ie „ v a g u s a l i a s duda;” w H rubieszowie

(1) „Pawluk parobek, żona jego Doca, dzieci 2; żonka niewolnaja i doczka Barbara; żonka Jagnieszka i syn; K aterina stara i syn; dziewka .Tagnuszka; parobek 1'iotr; żonka Jadwiga z dw ie doczki i syn; dziewka H aluta.” W innym folwarku, „Rykunia Olena, syn jej Janko; żonka Har- b u sza, bardzo stara; syn u niej 1‘ratorik lath ma 17; żonka Katerina ma syna S/.imka, ma lath 5; dziew ka Hanna liath dorosła; dziewka Bar­

bara lath iey 13; dziewka Magdalena; dziewka Marusza lal icy 15; dziew ­ ka Katarzynica lath 8: dziewka JBarbarzyca lath iey 8; parobek Stusznik lath iernu 14; parobek Łukasz lath 18.” [Inwentarz starostw a k rzem ie­

nieckiego z r. 1548,

(24)

„ v a g u s d i c t o s k r z y p e k . ” Ich k o c z u ją c e zw y czaje z r a ż a ły p o borców i r e g u la rn o ś ć re je stró w poborow ych:

zb ierając y pow tórną ra tę ła n o w e g o , nie z n a la z ł skom - ro c h a , z k tó re g o rz em io sła w z ią ł w p iś rw sz śm p ó ł r o ­

czu g. 12, i dod aje „ v a g u s a l i a s duda p r o h a c v i ­ c e a l i u n d e t r a n s m i g r a t u s . ” W 1578 z o s ta w a ło w całej ziemi bełzkiej 0 a u s c u l i s t a r u m . Żalem j e ­ steśm y p rz e ję c i na ten w idok, bo gd zie kończy się p ieśń, poczyna się z ła myśl; bo tylko s ło d k i d ź w ię k struny i g ło s u ła g o d z i bolesne d rg a n ia życia: w obozie Chmiel­

nickiego ż a d n e g o g ę ś la r z a nigdy nie b yw ało. W p o ­ c zą tk u n as tę p n e g o w ieku, je d e n z s ta ro s tó w w ięce j u w zg lę d n ia ją c y potrze b y ludow e, w id z ą c w Rohatynie (Rohatyn z d a w n a s ła w n y b ył sw em i skom rocham i), kil­

k a n a ś c ie f a m i l i a s m u s i c o r u m , u tw o rzy ł cec h m u­

zyczny, jedyny na Rusi, i tam n a ś la d o w c ę Bojana i Mitusa znaleźli p rz y tu łe k pod opieką m a g d e b u rsk ie g o p ra w a .

P o c z ą tk ó w w ielkiej upraw y nietrudno od szu k ać.

Król W ła d y s ła w (w XV w.) n a d a ją c kanonikom kapituły ohełm skićj gru n ta, zale c a im z a ło ż e n ie folw arków ( p r a e d i u m ) ; ale w ła ś c iw ie j w ielka polska u p r a w a , k t ó ­ rej to w a rz y s z y ć ma przym usow a robota i p rz y tw ie rd z e ­ nie do ziemi, p o czyna się od w zro stu handlu g d a ń s k ie ­

go i odkrycia Ameryki.

W r. 1507 w Bełzkióm , na 348 wsi, było tylko 119 z k tó ry c h dziedzice płacili pobór czw artój c z ę ś c i c z y n ­ szów , lojest, iż tylko trzecia c z ę ś ć wsi nie m iała fo lw a r­

k ó w , lecz z o staw io n a była drobnej upraw ie. Za szlac h ec- kiemi dobram i p o s z ły i królew skie; do cze g o p rz y ło ż y ­ li się bracia T ęczyńscy, k tórzy p o s ia d a ją c dobra w Pol­

sce, św iadom i byli z d o ś w iad cze n ia j a k ogrom ne w y ­ d a w a ło rezultaty folw arczn e wielkie g o sp o d arstw o , ju ż p o w sz e c h n e w nadw iślu, w p orów naniu z drobną u p r a ­ w ą , je s z c z e w s z e c h w ła d n ą n ad Bugiem. Wynikiem s z e ­ rz ą c e j się tej d ą ż n o ści będzie następnie Statut Toruński z r. 1520, n a k a z u ją c y poddanym odbyw anie je d n e g o dnia robocizny na tydzień, i to je s t p ić rw s z a u rz ę d o w a intronizacyą w ielkiej uprawy. W e25 lat później, Bug ok ry ­ w a się ju ż kom ięgam i, ow ocem wielkiej upraw y. Ko- m ięga b r a ła do 20 ła s z tó w popiołu, od 20 do 50 korcy zboża. W e d łu g w ielkości w ody, dzielono na trzy c z ę ­

(25)

ści p o d ró ż : 100 ła s z t ó w o d p raw ian y c h z B ełzkiego

„ z pow odu w ą z k o ś c i loża Bugu” na 5ciu k o m ię g a c h , w Drohiczynie p rz e ła d o w y w a n o na 4ry. lOciu ludzi na k o m ię g ę z a c iąg an o do S e ro c k a , a z S erocka p o ło w a ich w r a c a ł a , poniew aż dostateczn a w oda na Wiśle już nie w y m a g a ła tylu ludzi; o prócz tego do kilku ko- m ięg d a w a ł się b ednarz i- k u c h a r z ; na 3 kom ięgi po 1

„ c z a lo w n ik o w i” , którem u p o w ierza ło się strzeżenie b ezpieczeństw a kom ięg z boków fa l a t e r i b u s ) ; c a ły k a r a w a n b y ł pod przyw ództw em ,,p rz e d n ik a .” Gdy r u ­ s z a ły się z przystani k o m ię g i, goniec p ę d z ił w przód z listem królew skim dla ozn ajm ie n ia, aże b y usuw ano g ro b le , mosty i tam y; na Wiśle godzono rotm anów , a w Gdańsku tra g a rz ó w . W szystka cze lad ź b y ła za najinem: ła tw o było j ą poznać w e w s ia c h w św iąteczne dni, po s u k m an ac h z tak n a z w a n e g o (lisowskiego sukna.

S p ła w ia n e zboże i popiół, w Gdańsku o d d aw an o na r ę ­ ce J ana Kopa „ f a c t o r i s s i l v a r u m R. M. in M a g n o D. L.” Z je d n e g o R ubieszow skiego sp ław ian o do 3,000 korcy zboża, niemniej i z innych s taro stw (1545). W n a ­ stępnych lalach co ra z zw ię k s z a się produkcya. Dochód od zbóż fo lw arczn y c h s ta n o w ił o g ó ł dochodu:

w r. 1545 w Rubieszowskiśm */2, a w r. 1504

Chów b y d ła nie m ó g ł iść w w s p ó łz a w o d n ic tw o z u p r a ­ w ą rolną: ceny zboż, ja k o przedm iotu z a g ra n ic z n e g o odbytu, były stosu n k o w o k orzystniejsze dla rolnika (ła s z t zb o ża w a r t b y ł w K rasnym staw ie f. 12, a już w Toruniu f. 20, r. 1545), niżeli cena w ełny, przedm iotu m a ją c e g o tylko odbyt k ra jo w y (1). Owca dw a ra z y s trzyżona , d a ­ w a ła jeno na rok 1 gr. dochodu. Do tego m o g ły p rz y ­ ło ż y ć się j e s z c z e c zę ste z a r a z y : w zabużskićj w ło ś c i z o stało tylko 5 sta ry c h ow iec i 3 ja g n ię ta (1512), reszta pow ym ierałoj „ s k ó ry ich z ło ż o n e w zam k u .” W Bełz- kićm (1545) urzędnik s p r z e d a ł w szystkie ow ce „ p o n i e ­ w aż u ludzi ow ce giną od z a ra z y ” ; w Lubnmskiem „lato- sze ow ce w szy stk ie pow yzdychali (1570)” ; w Bełzkióm

„w s z itk ie ow ce ludziom pozdychali, jeno u kilku zosta-

IC r a sn o sta w sk ić m % C h c tm s k ić m ]/ 7

(1) Reg. teloneatum Chełm, et Bełz. ab an. 1545 ait au. 1554.

W ełna n ie stała w liczbie artykułów haudlu R usi z G dańskiem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

nawiamy: iż jeżeli kto takowym po śmierci ojca krzywdę wyrządził, one doszedłszy do lat sądownie przeciwko niemu wystąpić mogą, a zadawnicnie nie może im

obrażenie to późnićj i z czasem w nim się dokonało. To bowiem nie ulega wątpliwości, że w tćj porze następuje u niego przełom duchowy i przesilenie.

— Witani kochanego pana — zwröcil si§ zyczliwie do Marcina, ktörego lubil pomimo wszystkiego, pomimo najwi§kszej sprzecznosci przekonafi, pomimo dwu dysput, tak

przedmiotem więc mojego dotychczasowego zajęcia była tylko sama ozdoba wewnętrzna. wszystkie filary znajdowały się mniej lab więećj w podobnymże. stanie jak obalony,

Gdy później zapytywano go, dlaczego nie myśli już o po ­ wrocie do Francyi, zwykł był odpowiadać: _,,Próbowałem dwa razy to uczynić i zachorowawszy, o mało

Przywiodę tu jeszcze błędy i sprzeczności w pisowni Dra. Cegielskiego: raz tylko w jego rozprawie znajdujemy ztąd, a we wszystkich innych miejscach pisze stąd zgodnie

N a jakim ś placu Rzyźniewski zatrzym ał się, o garnął spojrzeniem pustą przestrzeń, przy g lądał się długo, żeby w yryć w pamięci niezw ykły widok, żeby

Początkowo, przy zakładaniu dróg żelaznych trzymano się bardzo uzasadnionego prawidła, aby spadki nie przechodziły 3 a najwyżej 5 millimetrów na jeden metr, ale