• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1936, R. 16, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1936, R. 16, nr 12"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

I » * w * - * » K t » * B » m t m * .

Z D O D A T K A M I i „ O P I E K U N M Ł O D Z IE Ż Y “,

Jfcww*’ wydu»M I r««y tjrgodsu w« wtorek, c*w*rt«k i tobolę rano. — Pr&*4pł*ta wynosi £k abonentów siitsięcznie s doręctoakaa 1^20 *L

Kwartalni* wynosi s doręczeniem ZJ50 s t Piriyftaiife się ogłoszenia do wszystkich gazet

Prafc i wydswtfttetwe .Spółka Wydawaioss* Sp. z o. edp. w Howemmleiclo.

fasset* wm&m&rńmmmm mmmmmimmm 1 9 « r e p » r >

„ N A S Z P R Z Y J A C I E L “ 1 „ R O L N I K “

Cena ogłoszeń; Wiersz w wysokości 1 milimetra na »Ironie (Mamowe) id gr, na stronią 3-łamowej 60 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tiuste) 80 gr kz£de dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100*/* więcej.

Numer t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.

Adres teiegr.: .Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.

KOK XVI.

NOWEMIASTO-POMORZE, CZW ARTEK, D N IA 3 0 STYCZNIA 1936, Nip. 1 2

mm

Polscy socjaliści i Zw. Młodzieży Wiejskiej „Wici” razem z żydami.

W przedostatnią niedzielę odbyły się w War­

sza w ie d w a zgrom adzen ia, by z a p r o te sto w a ć p r z ec iw nacjon alizm ow i i a n ty se m ity zm o w i jednem słowem, przeciw antyżydowskiem u ru­

chow i n arod ow em u . Z organu polskich socjali- stów „R obotnika” dowiadujemy się, że na c z e le walki z polskim ruchem n arod ow ym sta n ę li przyw ódcy so cja listy cz n i Niedziałkowski i Du­

bois. Obok nich imieniem żydowskiego Cukuuft (Przyszłość) żyd Biit, dalej tow. L eszek Rabę imieniem „ n ie z a w isłe j m ło d zieży so c ja listy c z ­ n e j ”. Przemawiał także na tych wiecach „imie­

niem robotników K rakow a” tow. Drobner. Co jednak przytem najbardziej znam ienne, to ta oko­

liczność, że na w ieca ch tych reprezentow any był

„Z w iązek M łodzieży W ie jsk ie j W ici”. Jak zaznacza „Robotnik”, p r z ed sta w icie le tejże orga­

nizacji nietylko brali udział w żydowsko-socjali- styczuych wiecach, ale ponadto p rzem a w ia li na nich i byli e n tu z ja sty c z n ie p rzyjm ow ani. _

„W ici uchodzą za od^atn młodzieży, związanej ze Stron. L udow em . Ten fakt należy sobie sz c z e g ó ln ie zapam iętać. Obóz narodow y n ie dla p r z y je m n o ści ani jakiejś tam fantazji toczy walkę z żydowskim zalewem. Z m u sz a go do tego sm u tn a i tw ard a r z e c z y w isto ść . W alkę tę nakazuje mu n a jc z y stsz y z m y sł sa m o za ch o ­ w a w cz y Narodu. Zachłanność żydow ska wszak o p a n o w u je cor^z to szersze dziedziny społeczno- gospodarcze, ru g u je i spycha na 'sp ó d coraz więcej warstw narodu p o lsk ieg o . Podczas gdy tak żydostwo porasta coraz bardziej w b o g a ctw a , d o sta tk i i p o tę g ę , ży w ió ł p olski w tym samym stopniu podupada i b ie d n ie je . T aką sam ą ekspansję rozwija żydostwo i w d z ie d z in ie du­

c h o w e j, w yciskając coraz silniej swe piętno na­

sze m u ży ciu u m y sło w em u , zagrażając czy sto ści n a sz e j kultury i tradycji narodowej. O siem miljonów P o la k ó w w rozsypce, na tu ła c tw ie , w poniew ierce na całej kuli ziemskiej, około 5 m ilj.

żydów w kraju, w dostatkach i wszelkich wygo­

dach. Stan taki — zda się — nie powinien żad ­ nemu Polakowi być obojętnym, wszak d a lsz e j e ­ g o tr w a n ie to groźba z u p e łn e j zagłady N a­

rodu. Na cóż ostatecznie tyle krw i, tyle ofiar na okup wolności Ojczyzny, je ż e li z n iej żyd b ę d z ie m ia ł s w e żero w isk a . Przypuszczać by tedy należało, że w tak najistotniejszej k w e s t ji ż y c io w e j Narodu nie może być żadnej r o z ­ b ieżn o ści między Polakami. Wszak niebezpie-' czeństwo to wszystkim jego warstwom i odłamom w r ó w n e j zagraża m ierze. Zyd k a p ita lista , żyd fab ryk an t, żyd k u piec, żyd bogacz, żyd rzem ieśln ik , żyd obszarn ik, a miljony ro b o tn i­

k ó w p o isk icb , m iljo n y w ło ścia n P o la k ó w n ęd zarzam i. A tu m ia st w sz y sc y P o la cy razem stać ram ię przy ram ieniu przeciw w sp ó l­

n em u w ro g o w i, pod sztandarem tegoż w roga staje obałam u con y przez żydowskich pachołków socjalistycznych p o lsk i rob otn ik z PPS. i p o lsk a m ło d z ie ż w ie js k a z pod znaku „Wici” ? Czy może być coś bardziej p o tw o r n e g o i tra g iczn e­

g o nad to ? Polski rob otn ik , polska młodzież wiejska na usługach żydów, jako ich aw angarda przeciw w ła sn y m rodakom ? Czyż to nie po­

winno obałam uconym naszym braciom w r e s z c ie o tw o r z y ć o c zy , do c z e g o zaprzedani żydom przyw ódcy chcą ich u ż y ć ?

I u nas mamy takich „ u sz cz ę śllw ia c z y ”, którzy usiłują naszego rob otn ik a zapędzić w sze r eg i socjalistyczne dla o b ron y ży d o w sk ich in te r e s ó w i ż y d o w sk iej ra cji sta n u Do tego wszak znienawidzony przez żydów goj jest d ob ry, by był ich pachołkiem . I u nas są tacy „apo­

s t o ło w ie ”, którzy, rozbijając solidarność narodo­

wą, organizują m ło d zież w ie jsk ą w tak zwane

„W ici”, na to chyba, żeby Ją p o tem p o sła ć wraz ze socjalistami żydom w su k u rs do walki p rzeciw w ła sn y m rodakom narodow com .

P o g r ze b k r ó l a J e r z e g o V.

Londyn. Orszak pogrzebow y ze zwłokami króla Jerzego V w yruszył z W estm inster-Hall we w torek o godz. 9.45 rano w edług czasu londyń­

skiego.

Z W estm inster Hall do dworca Paddington laweta arm atnia, na której spoczywała trum na, była ciągnięta przez 5 oficerów i 142 m arynarzy. Wzdłuż

Dn. 20 bm. 5 min. przed północą zm arł w pałacu swego ulubionego letniska w Sandringham — Jerzy V, król Wielkiej Brytanji i Irlandji, cesarz

Iadyj, przeżywszy lat 70.

ulic, którem i przeciągał kondukt, był ustaw iony szpaler z oddziałów w szystkich rodzajów broni.

Przejście orszaku ulicami Londynu i przez H yde-Park do stacji Paddington trw ało dwie godz.

Odjazd pociągu żałobnego z dworca Paddington do W indsoru nastąpił w południe.

O godz. 12,35 pociąg przybył do W indsoru, skąd orszak żałobny w yruszył do położonej w obrębie zamku W indsorskiego kaplicy św. Jerzego, gdzie zwłoki zm arłego m onarchy złożone zostały w grobach królew skich.

Około godz. 1,15 rozpoczęło się w kaplicy św.

Jerzego nabożeństwo żałobne, celebrow ane przez arcybiskupa C anterbury, arcybiskupa Yorku i dzie­

kana W indsoru. Punktem kulm inacyjnym nabo­

żeństw a była 2-minutowa cisza, która zapanow ała w całej W. Brytanji o godz. 1.30,

Na uroczystości pogrzebow ej postanow iono zmobilizować 10 tysięcy urzędników obu instytucyj, którzy obok policji mundurowej czuwać mieli nad bezpieczeństwem w dniu pogrzebu króla. Szczegól­

ną opieką policji otoczony miał być sowiecki wice­

m inister wojny, m arszałek Tuchaczew ski, jest to bowiem pierw szy w bistorji fakt, że tak w ysoki dygnitarz czerwonej armji w ystępuje zagranicą.

Delegacja polska na pogrzeb króla Jerzego V

Edw ard VIII, nowy kró l angielski, w m undurze"oficera m ary nark i

I w składzie: gen. dywizji Sosnkowski, jako amba-

| sad o r nadzwyczajny i przewodniczący delegacji,

| K onstanty Skirm unt, b. am basador R. P, w Londy- s nie, kontradm irał U arug, płk. Trzaska-D urski i kpt.

Musielewicz przybyła tutaj na dworzec „W iktorja”

w niedzielę o godz. 15.21.

L iczn y zja zd d o sto jn ik ó w na pogrzeb.

Na pogrzeb wyjechali z Francji prezydent r e ­ publiki Lfcbrun, którem u tow arzyszyli przedstaw i­

ciele domu cywilnego i wojskowego. Do delegacji weszli m inister spraw zagr. Fiandin, min. m ary­

narki P ietri, gen. Damelin, w iceadm irał D urante Viel i gen. Piujo.

Przybyli do Londynu już także król Rumuuji i k ró l Buigarji.

Z Albunji w yjechał b ratan ek k róla A lbanii, Achmeda Zogu.

Przez W arszawę przejeżdżał do Londynu m arszałek sowiecki Tuchaczewski. Dziennikarzom wywiadu nie udziel«}.

Francja ch ce z a s ta w ić sw e złoto w L on d yn ie?

P o g r z e b , p o ży czk a i p o lity k a .

Paryż. „Le Q uotidien” donosi, że jakoby min. spraw zagrań. Fiandin w czasie pobytu w Londynie na pogrzebie króla Jerzego V. zam ierza przeprow adzić rokow ania w spraw ie udzielenia Francji pożyczki w sumie 3 miljardów franków .

Pożyczkę tę przyznałoby państw u francuskie­

mu państwo angielskie lub też Bankowi Francji Bank A ngielski pod zastaw złota lub bez zastaw u.

Pożyczka ta ma być na ratow anie franka.

Dziennik tw ierdzi, że zaciągnięcie tego rodza­

ju pożyczki postaw iłoby Francję w zależność

| polityczną od Anglji i zaciążyłoby na sw obodzie i francuskiej polityki zagranicznej. Dlatego rząd francuski powinien znaleźć inny sposób popraw y sytuacji gospodarczej i finansowej.

P r z y p a d e k ta k za rzą d ził.

P rzypadek tak zarządził, że na pogrzeb króla W. B rytanji jechała i tym samym statkiem i tym sa­

mym pociągiem delegacja polska i litew ska.

Sejm, a sprawa emerytów.

D yskusją bużetow ą Sejmu zajmuje się także

„K urjer W arszaw ski“ w arty k u le p. t. „ J a k o ś t o się n ie k l e i ” pióra p. St. St. (b. posła Strońskiego).

Omawiając dyskusję w spraw ie em erytur p. S trcń- ski, pisze:

„ „ . W y d a t k i na e m e r y tu r y , k tó re w r. 1925 w ynosiły 58,J miljonów zł., wzrosły w r. 1934 do 154.171.104 zł., a obecnie dosięgają 170 miljonów zł. czyli ten s m u tn y zw y­

czaj usuw ania przedwczesnego uzzędników je st też d ja b lo różne. obcięcia, zm iana u sta w y em erytalnej z r.

u i * * ®roJPel . dla je dnych, szczególnie starszych, przy­

chylniejszej dla innych, a ponieważ ona do tk n ę ła głównie tych, którzy mieli służbę i praw a em erytalne p rze dw o­

jenne, p. podsekretarz s ta n u Lechnicki o b ja śn ia ł:

— T r a k ta ty nie zawierają żadnych postanowień, któ- reby n ak ład a ły na Polskę obowiązek przejęcia em erytó w przysłu gujących obywatelo m polskim z ty tu ł u ich służby państw owej, cywilnej lub wojskowej w b. p a ń s tw a c h za­

borczych.

J a k niezmiernie zawodne je st to rozumowanie, świad- czy w zm ianka w tem samem przemówieniu p. Leehnickie- go, tylko w innem miejscu ;

^ rzy tw orzeniu administracji i armji polskiej m u ­ s ia ły b y ć p r z y jm o w a n e do s łu ż b y osoby starsze lub w średnim wieku.

__. , . :--- 7 ^ —r a u i i u e i u w i e , jący doświadczenie służbowe z czasów zaborów, a le ra z... m n ie jsz a o n ic h ?

J a k o ś n ie k le j ą s ię sp r a w y w tym Sejmie*.

P o ra* p ierw szy sp o tk a ło to pism o sa n a c y jn e .

Wilno. O statnio miał się ukazać wielki zdaw- na zapow iadany num er propagandow y „Słowa*.

Numer ten został skonfiskow any za a r ty k u ł o k w e s t ji u k ra iń sk iej. „Słowo* było dotąd wy­

razem kół rządow ych. W czorajsza k o nfisk ata jest pierwszą od zamachu majowego.

(2)

Z frontu włosko-abisyńskiego.

J a k to by to u© z w y c ię s t w e m ?

Na północnym froncie rozegrała się w o stat­

nich dniach wielka bitwa. Musiała ona być bar­

dzo krwawa — o czem świadczą podane liczby rannych i zabitych. Co najbardziej znamienne, to ta okoliczność, że obydwie strony przypisują s o ­ bie zwycięstwo. W Addis Abebie, stolicy Abisynji, odbyły się naw et wielkie m anifestacje z powodu od ­ niesionego zwycięstwa. Z kom unikatów trudno sobie wyrobić zdanie, kto właściwie zwyciężył. Praw dy z a ­ zwyczaj szukać należy w środku. Zdaje się, że zwycięstwa nie odniosła żadna strona, natom iast bitwa wyrządziła dotkliwe straty obydwom stro nom wojującym. Chwilami, zdaje się, sytuacja Włochów staw ała się napraw dę groźna, gdyż groziło przerw anie ich frontu, ale ostatecznie udało im się pow stałe wyrwy załatać. Obecnie jest tam spokój.

Należy go tłumaczyć wyczerpaniem obu stron po ostatnich krwawych zapasach. Zarówno Strona w łoska, jak i abisyńska reorganizuje swoje wojska.

Na froncie południowym pobite przez W ło­

chów wojska rasa Dasty otrzym ują posiłki.

I

Wybory w Grecji.

Ateny. Nie jest jeszcze znany ostateczny wy­

nik wyborów w Grecji. Ale tyle jest pewna, że najsilniejszą partją są Venice liści, którzy, by nie dopuścić do monarchji, podnieśli bunt w kraju.

W spaniałom yślność króla jednak wobec zbunto­

wanych zjednała ich jemu tak, iż dziś stali się oni najsilniejszą podporą tronu królew skiego. N ato­

m iast najwięcej kłopotów spraw iają królowi ci, którzy go na tron sprowr.dziii, t. j. gen. Kondylis i tow arzysze, spowodp tego, że roszczą sobie w zamian za to prawa do pierw szeństw a w rządach kraju.

Ż y d zi a n g ie ls c y i a m e r y k a ń sc y g ro m a d zą 15 m ilj. d o la r ó w n a w y k u p ży d ó w z N ie m ie c .

Na kongresie rady narodowej żydów am ery­

kańskich w Saint-Louis delegat angielski, H erbert Samuel, oświadczył, że żydzi brytyjscy i am erykań- j sey zgrom adzą fundusz we w ysokości 15 milj. do- | larów na sfinansow anie em igracji z Niemiec w j liczbie 100 000 tys.

M iejm y n a d z ie ję , ż e w n ie d łu g im c z a s ie

j

zbierać będą na w y k u p ż y d ó w z P o lsk i. Tylko g na to potrzeba b ę d z ie tr o s z e c z k ę w ię c e j m il jo- j n ó w d o la r ó w .

Czesi aresztowali pięciu uczniów gimnazjum niemi, w Mor. Ostrawie.

Morawska Ostrawa. Zandarm erja czeska are ­ sztow ała 5-ciu uczniów gimnazjum niemieckiego w Morawskiej Ostrawie pod zarzutem zagrożenia bezpieczeństw a republiki czeskiej i upraw iania irydenty. Aresztow ani wszyscy w wieku 15-hi lat odstaw ieni zostali do więzienia w Morawskiej O straw ie.

P r z e ś la d o w a n ie P o la k ó w ni© u s t a j e . M orawska Ostrawa. A resztow ania pośród ludności polskiej trw ają w dalszym ciągu. — Wczoraj aresztow ano 17-letniego Ludwika Kiszę z Czeskiego Cieszyna i A ugustyna Gemzę, brata aresztow anego przed kilku dniami Adolfa Gemzy.

A resztow anych odstawiono do więzienia w M oraw­

skiej Ostrawie.

Turka nad Siryjem . W ysiedlanie obyw ateli polskich przez graniczną stację Sianki w powiecie turezańskim trw a w dalszym ciągu.

W ostatnich dniach wysiedlono z C zechosło­

wacji 15 rodzin polskich. Bezdomne rodziny za­

m ieszkały narazie w barakach dla ubogich.

P o sło w ie u k ra iń scy u gen . R y d z -S m lg łe g o . Gen. Inspekt. Sił Zbrojnych, gen. Rydz-Smi- gły, przyjął w poniedziałek przed poł. na dłuższem posłuchaniu parlam entarną reprezentacje ukraińską w osobach w icenrn. Mudrego i pos*a Celewicza.

J a k on d o b rze z n a ł żydów już w ó w c z a s ?

N ie z n a n e p r z e m ó w ie n ie F ran k lin a.

Niedawno znaleziono w Ameryce nieznany pa- i m iętnik członka pierwszego kongresu konstytucyj­

nego Stanów Zjednoczonych, Pinckneya, zaw ierają­

cy m, in. niezmiernie charakterystyczną mowę Ben­

jamina Franklina, wygłoszoną w 1787 r. Ten pro­

roczy głos wywołał ostatnio w strząsające wraże­

nie w Stanach Zjednoczonych. W Polsce opubliko­

wał go po raz pierwszy w przekładzie Adolf No- waczyński w Myśli Narodowej (nr. 52). Oto słowa Franklina :

„G entlem ani! — N a jw ię k s z e n ie b e z p ie c z e ń ­ s tw o , któremu Stany Zjednoczone Ameryki będą musiały się stanowczo przeciwstawić, to ż y d z i.

W k ażd y m k ra ju , w k tó r y m ż y d z i o s ie d lili się w większej liczbie, o b n iża li przedewszystkiem jego p o z io m m o ra ln y ; r o z b ij a li s p o is to ś ć i s o lid a r n o ś ć k u p ie c k ą ; o d o s o b n ią !! s ię i n i­

gd y i nigdzie się nie zasymilowali; r e łig j ę e h rze - | ś c ija ń s k ą , na której dany naród się opierał, w y- f s z y d z a li, starając s!ę podkopać ją na każdym kroku i najwymyśloiejszemi sposobami tworzyli stale naród w narodzie, państwo w państwie.

Jeśli jednak zdarzyło się, że zwrócono na nich uwagę i w jaki bądź sposób im się przeciw- i stawiano, w tedy sięgali po wszelkie środki, by t a k i k r a j z r u jn o w a ć , jak to uczynili z Hiszpanją I i Portugalją.

Żydzi przeszło od siedem nastu wieków opła* 1 kują wygnanie swoje z Palestyny, k tó rą nazywają { swoją ojczyzną. Ale zapewniam was, Gentlemani, | gdyby świat kulturalny zdecydował się oddać im jj dziś P a le s ty n ę na własność, w tedy odrazu zna- I leźliby tysiące powodów, by ta m n ie w ra c a ć , jj D laczego? Ponieważ są w a m p ir a m i, a wampiry 5 n ie m o g ą ży ć z w a m p iró w . Oni sami między ; sobą istnieć nie mogą. Ooi muszą p a s o r z y to w a ć j n a b a r k a c h c h r z e ś c i ja n i innych ludów, nie na- \ leżących do rasy żydowskiej.

Jeśli w przedłożonym tu projekcie konstytucji nie wyłączycie żydów z granic Stanów7 Zjednoczo- I nyeh, natenczas nie przem iną dwa stulecia, a ży­

dzi napłyną tu tak masowo, że k r a j n a sz o p a ­ n u ją i p ożrą, ba, zmienią konstytucję naszą. * Jeśli przelewaliśm y krew , poświęcaliśmy nasze \ życie i mienie, ryzykow aliśm y naszą wolność j i k tó re j poświęcaliśmy myśli nasze naj- lepsze i najszczytniejsze, jeśli wy ich nie wy- j łączycie, natenczas p o to m k o w ie w a s i będą tymi, którzy tam na polach w pocie czoła p ra c o w a ć i będą w s łu ż b ie u ż y d ó w , a tu c z ą c s ię ich pracą, żydzi będą się rozpierali w kantorach i za- j cierali ręce z zadowoleniem.

Ostrzegam was, Gentlemani, jeżeli wy ż y d ó w nie w y łą c z y c ie z ziem naszych po w szystkie czasy, w tedy d z ie c i w a sz y c h d z ie c i p r z e k lin a ć

jj

b ę d ą p a m ię ć w a s z ą !

Żydzi są Azjatami, Gentlemani ! Gdziekolwiek l się urodzili i przez ile bądź wieków pozostaliby | poza granicam i Azji, nigdy się nie zmienią. D u sz a ic h j e s t i p o z o s ta n ie z a w s z e o b cą i w rogą I duszy A m erykanina, choćby przez dziesięć i więcej j generacyj żyć mieli w śród nas. Lam part nie zatrze j i nie zmieni nigdy centkowanej swej skóry. Ż y d zi I są A z ja ta m i I w y r o s n ą n a n a j w ię k s z e n ie- f b e z p ie c z e ń s tw o t e g o k r a ju , gdybyśm y ich tu f wpuścili. I dlatego należy ich ustawowo ras na zawsze z granic Stanów Zjednoczonych wyłączyć !

W E g ip cie c ią g le n ie p o k o je .

Egipt jeszcze zawsze jakoś nie może dojść do upokojenia. Przesilenie gabinetow e przybrało nie­

zwykle ostry charakter. Sytuacja polityczna jest bardzo naprężona. Egipskie koła nacjonalistyczne zarzucają Anglji, że miesza się we wewnętrzne spraw y Egiptu. Studenci egipscy w całym k raju strajkują nadal.

Już czas najwyższy pomyśleć o zapisaniu

„ D r w ę c y “

na m ie sią c lu ty .

Dodawać będziemy od 1 lutego do dodatku niedzielnego sensacyjną p o w ie ś ć p. t. „ F a ta ln a ig r a sz k a lo s u ”, z której Szan. Czytelnicy, odkładając, będą mogli sobie złożyć k sią żk ę.

Powieść ta tak jest zajmująca, ża uwagę Czytel­

ników od samego początku aż do końca trzym a w7 największem napięciu. — Starajcie się, Szan.

Czytelnicy, o dalsze jeszcze rozpow szechnianie naszego pisma, stojącego na gruncie kat. i narodJ K a len d a rz Ł ą k o w sk i, obszerniejszy niż po inne lata, d o d a m y do s o b o tn ie g o num eru n a­

szego pisma.

G en D o w b ó r M u śn ick i w y d a ł p a m ię tn ik i.

Ukazała się książka gen. broni, Józefa Dowbór- Muśniekiego, p t „Moje wspomnienie*, obejmująca 538 str. Obszernie omawia autor wojnę światową, rosyjską, japońską i dzieje armii wielkopolskiej, której autor był tw órcą i wodzem.

W I A D O M O Ś C I .

N o w e m i a s t o , dnia 29 stycznia®1936 r.

Kalendarzyk. 29 stycznia, środa, Franciszka Salezego B. W.

30 stycznia, czwartek, Martyny P. M , Sawiny P.

Wschód słońca g. 7 — 20 m. Zachód słońca g 16 — 17 m m Wschód księżyca g. 9 — 47 m, Zachód księżyca g. 0 — 13 m

R z e m io s ło d om aga s ię d e c e n t r a liz a c j i p rz e ta r g ó w .

Kwestja przetargów- na roboty i dostawy na rzecz S k ar­

bu Państw a, samorządów i io stytueyj publicznych jest nie uregulo wana i daje możność nadużyć z uwagi na nieprze- strzeganie przepisów. Często władze centralne w Warszawie p odają do wiadomości samorządu gospodarczego oferty na wykonanie robót i dostaw. Z przykrością je dnak stwierdzić należy, że dotychczas prawie ani je dna oferta przedsiębior*

eów, zamieszkujących na terenie województwa pomorskiego, a złożona władzom centraln ym na wykonanie jakichkolwiek robót i dostaw, nie została uwzględniona.

Problem dostaw należy stanowczo zreformować, pier­

wszym zaś krokiem ku temu będzie decentralizacja wszel­

kich dostaw- na rac hunek Skarbu P aństw a i podzielenia ich według potrzeb danego województwa.

Łatwiej bowiem oferentowi zorjentować się na mniejszym terenie, czy jego oferta ma widoki powodzenia, Zresztą i n a d ­ zór nad produkcją, odbiór oraz eweat. dokonanie p opraw ek może być sprawniejszem i tańszem.

Samorząd gospodarczy czyni usilne sta ra n ia w kie ru n k u rewizji dotychczasowych prak ty k w dziedzinie dostaw i uzys­

kania zmiany obecnego sta n u rzeczy, a w szczególności spo­

w odowania podziału całej dostawy według potrzeb regional­

nych, gdyż obecnie zupełnie wykluczone jest uzyskanie przez rzemieślników względnie spółdzielnie drobnych w y­

twórców7 jakichkolwiek dostaw.

P o tr z e b a ja k n a jd a le j id ą c e j o s z c z ę d n o ś c i w sa m o r z ą d a c h n a szy ch .

W najbliższym czasie w radach m ejskich i powiatowych odbędą się d y s k u s je siad b u d żeta m i. Nasze K oła R a­

d z ie c k ie niechże w y tę ż ą cała swą e u e r g j ę , ażeby w dy­

skusjach tych wykazać k o n ie c z n o ś ć p r z e p r o w a d z e n ia ja k n a jd a le j id ą cy ch o s z c z ę d n o śc i. Przedewszystkiem należy żądać wydatnego z m n ie js z e n ia w y d a tk ó w a d m i­

n istr a c y jn y c h , zwłaszcza osobowych, redukcji nadm iernie rozbudowanych biur, skreślenia subwencyj stowarzyszeniom.

Przy om awianiu budżetu należy wskazać, jako na źródło oszczędności, skasowanie uboju rytualnego tam, gdzie on istnieje, W gminach należy dążyć do bezwzględnego z m n ie j­

s z e n ia p e r so n e lu , który sk ła dać się powinien z wójta i sekretarza, przy jednoczesnem uproszczeniu urzędowania.

K o m isja dla r e je str a c ji p o ja z d ó w m e c h a n ic z n y c h

i egzaminowania kierowców będzie urzędowała w Toru niu w dniach 3 i 17 lu te - o rb. od godziny 8 ej do 13.30.

N o w e zn a c z k i s ą d o w e .

Z dniem 1 lutego br. wprowadzone zostaną nowe zna­

czki sądowe wartości 3 zł. Znaczki 3-złotowe obecnego wzoru wycofane zostaną z obiega z dniem 15 lutego br.

i zamieniane będą na n we w terminie od 1 do 29 lutego br. Znaczki obecne, po wycofaniu z obiegu, poddane będą badaniu co do ich autenty czności i następnie zostaną zniszczone.

45

Powieść z angielskiego.

^Ciąg dalszy).

— Tak jest, lecz to nie moja wina. A parat po- psuł się. Wiem, że jakiś pan ma przyjechać — przyjechał też już i pytał o pana. Inspektor na dworcu powiedział mu, aby poszedł do hotelu w P erry-H oughton i zaczekał tam na pana.

R yszard zapłacił posłańcow i i zaniepokojony nagłem i niespodziew anem przybyciem m ajora, po­

spieszył do m iasteczka.

Major czekał na niego przed domem.

— Co się stało ? — zaw ołał Ryszard, ściska­

jąc ręce przyjaciela.

— Chciałem cię widzieć. Stęskniłem za tobą, n o 'i przyjechałem !

— Ale czemu...?

— Chodźmy do p o k o ju !,— odrzekł m ajor, — tam możemy swobodnie rozmawiać.

Zachowanie m ajora było tak dziwne, że Ry- . szard dom yślił się natychm iast czegoś nadzwyczaj- I

nego.

W pokoju bilardowym nie było nikogo — nik t im tam więc nie przeszkadzał.

— Co się stało ? — pow tórzył Ryszard — m usia­

ło zajść coś w ajnego i niepom yślnego — dla mnie.

Major usiadł, zapalił papierosa i milezał, bo pocił się z strachu, jak przygotow ać Ryszarda na to, że opiekun ukochanej jego jest m ordercą ?

— Idźmy lepiej do ogrodu, — zwrócił się do R yszarda.

— Duszno tu i gorąco. Na świeżem powietrzu raźniej i żwawiej na duszy.

Ryszard nie wiedział, co o tem w szystkiem myśleć. Ale zgodził się natychm iast na żądanie przyjaciela i w yszedł z nim do m ałego ogródka, przeciętego drogą, wiodącą do zam ku Chamlain.

— Tutaj mi lepiej, — rzek ł major, oddychając z widoczną ulgą. — Słuchaj więc...!

Zauim jednak zdołał dalsze wyrzec słowa, odezw ał się tuż koło nich głos dobrze z n a n y :

— Sacre nom du d ia b le !

I jakiś mężczyzna w ysunął się z poza drzew przydrożnych i pobiegł jak strzała naprzód.

— Wiesz, kto to b y ł? — szepnął major.

— H oracy D o u g las! Poznałem go po głosie.

Czego on tu chce ?

— Nie wiem. Ale słuchaj! — nie m ógłbyś mni6 ulokować w zamku ? Nie m ógłbyś powiedzieć lo r­

dowi, że nam yśliłem się, że chcę teraz korzystać z jego zaproszenia i zabawić pewien czas w jego domu ?

R yszard, coraz więcej zdumiony, przyrzekł wypełnić jego żądanie. Nie śmiał pytać dalej m a­

jora, wiedział bowiem, że, jeżeli m ajor mówić nie chce, to nie powie, lecz był przekonany, że tylko ważne przyczyny zniewoliły przyjaciela jego do przybycia do Chamlaia,

Major zaś, przestraszony niespodziew anem ukazaniem się Douglasa, postanow ił milczeć na razie, mając zawsze jeszcze nadzieję, że cała ta spraw a skończy się bez rozgłosu i że nic nie sta- j nie Ryszardow i na przeszkodzie zdobycia ręki J młodej lady Morton.

N azajutrz przed obiadem przyszedł m ajor do

> zamku i Ryszard przedstaw ił go lordowi.

— Bardzo się cieszę, — rzek ł M orton uprzej- I mie, że pan raczyłeś przypom nieć sobie moje za-

* proszenie. Każę posłać po kufry pana do hotelu,

f

Spodziewam się, że będziesz pan się czuł tutaj

1 jak w domu. (C. d. n.)

(3)

N ależność Landbanku.

J a k się dowiadujemy zapadły na terenie powiatu Inbaw*

«kiego wyroki zasądzające dłużników na płacenie renty Land- bankowi w Berlinie Tow. Akc. Na podstawie tych wyroków adw okat L and b a n k u wezwał dłużników do płacenia zaległo­

ści, twierdząc, że należności L and b a n k u są na podstawie art. 7 rozp. Prez. R. P. z dnia 24 października 1934 r. (Dz.

U. R. P. Nr. 94 poz. 841) wyłączone z pod stosowania ulg wynik ających z rozporządzenia o konwersji i uporządkowaniu j długów rolniczych.

Ponieważ twierdzenie takie nie jest zgodne z brzmieniem i przepisów ustaw oddłużeniowych, a w szczególności z dekre- i tern Prezydenta R. P. z dnia 30 września 1935 r. (Dz. U. R. P*

Nr. 71, poz. 449), mocą którego w art. 7 dekretu 841, w p u n k ­ cie 3 skreślone zostały słowa „um ów o r e n t ę w y m o w ę i w ym iar", powiadamia się wszystkich zainteresowanych rolników, że wierzytelności Landbanku należy traktować ta k samo, jak wszelkie inne prywatn e długi rolne. Gdyby za­

tem L a n d b a n k zamierzał lub już wdrożył egzekucję do m a ­ ją t k u swoich dłużników rolnych, o zapła tę zaległości, po­

w stałych przeo 1. VIII 1932 r. nala ży kierować sprawy do

• rz ę d ó w rozjemczych z wnioskiem po myśli art. 8 dekretu 841.

Bliższych informacyj udziela T. R. P.

m ia s ta i w a r ia t s-

Z p o sied zen ia K o m ite tu F u n d u szu P ra cy . N o w e m ia sto . Dn. 22. 1 bm. odbyło się posiedzenie Kom. Lokalnego F unduszu Pracy, które zagaił p. Burmistrz, witając obecnych z delegatem Woj. p. Sigurskim na

«żele i podał porządek obrad. Po odczytaniu protokółu, przyjętego bez zmian, zdał o. Przewodn. sprawozdanie: akcja zbiórkow a przyniosła 2.722,48 zł. w gotówce i 500, — zł. w naturaijach. P. Przewód, zapytał przedstawicieli bezrobot­

nych, czy reflektują na węgieł, gdyż były wypadki, iż bez­

robotni przyjmowali go niechętnie. W odpowiedzi p. Rogo­

ziński tłómaczył to zaopatrzeniem się niektórych bezrob. w o p a ł wzgl. brakiem gotówki na utrzymanie. P. Sigurski w związku z tem nadmienił, iż Woj. Biuro F.P. kieruje się życze­

niami Komitetów Lokalnych: może węgiel przysyłać nadal, gdyż jest stosunkowo ta ni (1,35 zł za c t r ), a w przeciwnym

razie może przysyłkę w przyszłym roku wstrzymać. Z kolei p. Burmistrz zdał spraw ozdanie z dotychczas wykonanych prac, na które ogółem wydano 2 599,28 zł.

P. Przewodn. zdał sprawozdanie z Konferencji, odbytej w Woj. Biurze F unduszu Pracy w Toruniu, gdzie uzyskał zapewnienie, iż otrzyma dla Komitetu na akcję dożywiania dzieci większą ilość cukru i kawy konserwowej, zaś co do gotówki to prawdopodobnie 1,000 — zł. P. Sigurski w od ­ powiedzi zaznaczył, iż cukier i kaw a będą napew- no przydzielone, zaś co do gotówki to nie może przyrzekać, gdyż budżet jest opracowany, lecz będzie się starał, aby Nowemiasto otrzymało jakąś subwencję dodatkowo, choćby za to, iż społeczeństwo N. bardzo dużo ofiarowało na z a tr u ­ dnienie bezrobotnych. Plan robót ustalono następująco : 1. Ogródek i traw niki obok Urzędu Skarbowego 400, — zł.

2. Uporządkowanie drogi polnej do Kurzętnika 300, 3. Prze­

rzedzenie Parku Miejskiego i uporządkowanie chodników ta m że 500,— 4. Wyrobienie ca 2 400 m3 przecinku. 4 890

Tłuczenie ca 400 m 3 szotru 800,— 6. Wybrukowanie ca I. 0(Pm2 wjazdu na targowisko 800.— razem: 7.900 zł, z tem iż kolejność robót odpowiednio do pogody zmienić można Na wniosek szkoły powsz. o dotacje na dożywianie dzieci u b o ­ gich przyznano za lu ty i marzec po 50, — zł. subwencji. Na wniosek p. Kyclerowej, stawiony na posiedzeniu o subwencję dla ochronki, przydzielono 20, — zł, również na luty i m a­

rzec z tem, iż wypłaci się tę subwencję dopiero po otrzy­

m a n iu subwencji z Wojew. Biura F unduszu Pracy.^ W wol­

nych wnioskach omawiano jeszcze kwestję zatrudnienia bez­

robotn ych wzgl. sta ra n ia się o prace' i na tem p. Burmistrz zamknął posiedzenie.

S tó w . Pań Mit. św . W in cen tego a Paulo w N ow em m ieście

urządza w niedzielę, 2 lutego rb. w sali Hotelu Centralnego

„W entę", połączoną z koncertem, loterją fantow ą oraz uroz­

maiconym programem. Przygrywać będzie znana orkiestra wojskowa 67 pp. z Brodnicy. Początek koncertu o godz 18.

Przy dźwiękach orkiestry znajdzie każdy wolną chwilę od trosk i kłopotów dnia codziennego. Gości czeka na miejscu smaczny i obfity bufet w zarządzie Pań. Czysty zysk prze­

znacza się na cele dobroczynne.

Wobec wzniosłego celu przyjścia z pomocą najbiedniej­

szym prosi o poparcie tej imprezy Szan. Obywatelstwo m ia­

sta i okolicy Zarząd.

Z abaw a g im n azjaln a.

N o w e m ia sto . Dnia 1 lutego od godz. 16 odbędzie się w auli Gimnazjum zabaw a młodzieży gimnazjalnej z udzia­

łe m Rodziców i Krewnych. Wstęp dla młodzieży 30 gr., dla starszych 50 gr. Czysty dochód przeznaczono na letni obóz harcerski drużyny gimnazjalnej w Tatrach.

Sprzedaż p ła sz cz y wojsk, dla org. P. W.

N o w e m ia sto . Kom enda Powiatowa P. W. — Nowe­

miasto podaje do wiadomości, iż są do sprzedania wojskowe używane p aszcze sukienne w cenie — płaszcz kawaleryjski I I , 50 zł.; płaszcz piechoty 10,20 zł. Płaszcze powyższe mogą n a b y ć zarządy poszczególnych organizacyj P. W. dla swoich członków.

Zapotrzebowanie wraz z gotówką przyjmuje się w kan- celarji Komendy P. W. (Gmach Sądu Grodzkiego) do dnia 3 lutego 1936 roku.

K o m en d a n t Powiatowy Przysp. Wojsk. (—) J. Dulęba-Por.

Z targu .

N o w e m ia sto . Na w torkowym ta rg u płacono za ft. m a ­ sła 1,10—1,20, mdl. jaj 1,20—1,30, kurę 1,80—2,—, kaczkę 2,50—3,— zł. Dowóz z powodu deszczu bardzo słaby. — Na ta rgow isku płacono za parkę prosiąt 25—35, bekony 32—34, a za tłuste 34—35 zł. Dowóz bardzo słaby, więc i obrót zmniejszony.

W alne z eb ra n ie KSM. ż e ń sk ie j.

P a e ó lto w o . W piątek, 24 bm. po poł. odbyło się walne zebranie tut, oddziału KSM , które w obecności 20 członkiń zagaiła prezeska dh. Wiśoiewska Monika hasłem „Sprawie służ 1”, w itając ks. patrona Redmera i p. d yrygenta Ż ura w ­ skiego. Po odśpiewaniu „Hymnu Młodzieży żeńskiej" na przewodn. zebrania wybrano ks. Patrona, na se kre tarkę dh.

Brzezińską Agatę i na ławniczki dh. P olm ańską Wandę i Mierzyńską Wandę. Sprawozdania zarządu dowodzą, że oddział pracował z ćobremi wynikam i. Zebrań ple narnych z referatami, monologami było 11. Oddział brał udział w różnych uroczystościach innych placówek, KSM. wspólnie przystę pow ało do Kotnuojt św Stan k a s y : dochód 240,53 zł, rozchód 181,05 zł, saldo na 1936 rok 59 zł. Na wniosek ks.

P a tr o n a jednomyślnie udzielono absołutorjum zarządowi. W skła d uzupełnionego zarządu wes ły d h ; prezeska Wiśniew­

ska Mon., wice p re/e sk a Danielewska Wan., se k re ta rk a Brze­

zińska Ag., zast. Goldrówna Mer., skarbniczka Radom ska Ger., naczelniczka Danielewska Wan., gospodyni Mierzyńska Wan. Do komisji rewizyjnej obrano p. Żurawskiego i d h :

Wiśniewską Wal., Zielińską H e l , przewodniczącą kółka różań­

cowego Hel. Zielińską, przewodniczącą kółka eucharysty czne­

go Danielewską Wand. Z kolei ks. Patron złożył zarządowi życzenia pomyślnej i owocnej pracy dla dobra oddziału. W wolnych głosach uchwalono ofiarować 10 zł na budowę ko­

ścioła w Gwiździnach. Na zakończenie ks. Patron zachęcił członkinie do współpracy z zarządem i do wytężonej pracy, ażeby się wychowały na gorliwe katoliczki i Polki. Druchny z szczerą życzliwością przyjmowały słowa ks. Patrona, p o ­ czerń odśpiewano pieśń „My chcemy Boga" i zebranie zam ­ knięto h a s łe m ; „Sprawie służ” !

Sp łoszenie z ło d z ie i.

Lubaw a. Ostatnio w nocy niewykryei sprawcy usiło­

wali dokonać kradzieży przy ui. Kopernika w t. zw. „ b a r a ­ k a c h “, zamieszkałych przez ludność ubogą. W chlewikach mają oni trochę opału oraz trzodę chlewną. Widocznie opryszki zamierzali dokonać naw e t u tych ubogich kradzieży, lecz zostali spłoszeni.

A m a t o r z y s ło d y c z y w p o tr z a s k u . M ałe G alów k i. W nocy z 24 na 25 bm. młodzi, z a ­ ledwie 20 la t liczący, am atorzy słodyczy z Tareszewa tu t.

powiatu, zakradli się w Małych Bałówkaeh do pasieki miej­

scowego nauczyciela — p. Konery. skąd skradli dwa ule, j a wyniósłszy je w pole, przystąpili do rabowania miodu z tychże. Okazało się jednak, że jeden z nich był pusty, gdyż był nowy eodopiero zrobiony i właśnie krytycznego dnia świeżo farbowany; drugi natom iast przyniósł opryszkom obfity, bo omal cały zeszłoroczny plon (około 40 kg ) Ta zdobycz okazała się je d n ak amatorom za nikła, to też o d ­ wiedzili jeszcze tej samej nocy pasiekę rolnika tutejszego, p. Kleinschmidta, któ rem u skradli 6 pni pszczół. Skradzio*

ny łup starali się n a tychm iast spieniężyć, lecz ty m razem powinęła się n ga i zostali nakryci Nasza dzielna Policja z poste runku w Wawrowicach wraz z członkiem wywiadu tajnego niezwłocznie po zgłoszeniu wypadku przybyła na miejsce i po obejrzeniu spustoszenia w pasiekach ruszyła do zbożnej pracy Po całodziennym ofiarnym wysiłku, udało się jej jeszcze tego samego dnia ująć ptaszków, odbierając im dużo różnego materjału, pochodzącego z kradzieży. Z prawdziwem uznaniem stwierdzić trzeba, że nasza Policja dzielnie się spisała.

C z a s o p is m a k a t. d la e m ig r a n tó w w B r a z y l ji z ł o ż y l i :

pp. Wantowski Antoni Radomno, Godlewski,Radomno.

P o ż a r.

M roczno. W poniedz. około godz 6 wieczorem w ybuchł na posesji p. Fr. Kopańskiego pożar. P astw ą płomieni sta ła się stodoła. P ożar zagrażał także innym zabudowanio m goep., lecz dzięki sprężystej pomocy miejsc. Straży ?oź. pod energicznem kierownictwem p. nacz. Kowalewskiego został opanowany. S traty prawdopodobnie pokryje ubezpieczenie.

Z e b r a n ie Stron* N a ró d .

Z ło to w o . W ub- niedzielę odbyło się tu zebranie Stron*

Naród, przy udziale 120 osób. Większość zebrana to Złoto- wiacy oraz kilku młodych z okolicy, którzy mimo niepogody przybyli na to zebranie. Zebranie zagaił kierown. placówki, kol. J a n Lewalski pochwaleniem Pana Boga i podał p orzą­

dek zebrania, poczem odśpiewano 1 zwrotkę pieśni „Kto się w opiekę". Prezes pow. Str. Naród., ks. prof. Dembieński zNo- wegomiasta, wygłosił dłuższy referat na te m a t ideologja Stron. Nar. W słowach przystępnych przedstawił powstanie Obozu Naród, jego walkę o Wielką Polskę i wskazują c na tr u d y Obozu w walce o Polskę dla Polaków. Niemniej po­

ruszył obecny stan polityczny w Polsce, faworyzowanie ze ztrony sanacji żydów, Ukraińców i niemców7, a odmienne trak to w a n ie narodowców. Nad referatem wywiązała się d y ­ skusja, w której jeden z zebranych u c z e s tn ik w a lk z pod L w o w a i z b o lsz e w ik a m i, wykazał na przykładzie z włas nych przeżyć, w jaki to sposób żydzi i U k r a iń c y odnosili się do cofających się wojsk polskich z pod Kijowa.

Drugi referat p. t. „Położenie gospodarcze, a rolnictwo"

wygłosił p. Wałaszek z Osówca, kier. placówki Sampława.

W swern rzeczowem przemówieniu wskazał na wadliwy ustrój samorządowy, zaprowadzony u nas przez rządy s a n a ­ cyjne, na bolączki i nędzę ludu polskiego, a w szczególniejszy ustęp poświęcił ciężkiemu położeniu rolnictwa. W wolnych głosach omówiono jeszcze drobniejsze spraw y organizacyjne, poczem kierownik solwował zebranie i na zakończenie od śpiewano „Boże coś Polskę" i „Hymn Młodych“.

Z Pomorza

Sprostow anie.

P o ls k ie B rzo zie. J a k nam donoszą z Polskiego Brzo­

zie, adm inistratorem parafji Polskie Brzozie nie jest — ja k podaliśmy ostatnio w „Zmianach wśród duchow ieństw a na Pomorzu" — ks. Ju c h ta, a ks. Józef Tuszyński.

P rzygod n a k o n fisk a ta „ E k s p r e s s u “.

L idzbark. W ub. tygodniu na tu t. miejsk. dworcu j a ­ kiś nieznany jegomość, niewątpliwie Polak-katolfk z krwi z kości, zoczył na peronie kolporterów „ E k sp r e ssu “, którzy całą pakę tych żydowskich gazet z pociągu odebrali. Ow jegomość za pyta ł chłopców o ilo ś ć p o sia d a n y c h e g z p l.

i bez nam ysłu wypłacił kolp. o d n o śn ą su m ę. Tym sposo­

bem „sk on fisk ow ał" ż y d o w s k ie b r u k o w c e , zaznaczając, że pod ob n a le k tu r a nie może być p o m ię d z y k a to lik ó w sp r zed a w a n a . Przyzna każdy, że odruchowy ten czyn nie­

znajomego zasługuje na p o c h w a łę i naśladowanie. A jak się tut. społeczeństwo odnosi do tego ż y d o w s k ie g o p iśm id ła?

S p ę d

bekonów w Lubawie

odbędzie się w poniedziałek, 3, Ii. rb., początek o godz. 7,30 w następującej kolejności: Rodzone, Sampława, Byszwałd, Prątnica, Ostaszewo, Tuszewo, Wałdyki, Kazanice, Złotowo, Swiniarc, Grabowo, Zielkowo, Rumienica, Lubstynek, Omule, Czerlin, Zwiniarz, Targowisko, Rożental, Lubawa, Katlewo, Zająezkowo, Grodziczno.

Na spędzie będą brane także świnie o wadze 9d—I du Kg i to w n a stę p u ją c y c h m a k sy m a ln y c h ilo ś c ia c h *

D la K ó ł: Zielkowo, P rątnica (po 4 szt. n * koło).

Dla Kół: Byszwałd, Kazanice, Lubsty nek, Ostaszewo, Rumienica, Złotowo, Zwiniarz po 8 szt. na koło.

Dla Kół; Czerlin, Grabowo, Swiniarc, Wałdyki, Omule po 12 szt, na koło.

Dla Kół: Grodziczno i Tuszewo po 16 szt. n a koło.

Dla K ó ł : Targowisko po 20 szt. na koło.

Dla Kół: Rożental i Lubawa po 24 szt. na koło.

Majątki co deklarowały dostawę bek o n ó w , mogą świń 0 wadze 95—120 kg, dostarczyć ,po 2—3 sztuki. Z poza Kół Producentó w Trzody Chlewnej mogą być dopuszczeni do od ­ stawy świń (95—120 kg) — na spęd — tylko roln icy-h © dowtsy, za uprzedniem zgłoszeniem się u prezesa Koła Pro­

ducentów. Spis tych rolników winni podać na spędzie I n ­ strukto row i Hod. PIR. odnośni pp. Prezesi.

Instr. Hod. PIR. inż, Raciborski.

In n e lic z n e m ie js c o w o ś c i umiały b lu ź n ie r c z y „Eks- p r e ss ze swych murów w y r u g o w a ć . U nas niestety w domach, składach łub zakładach polsko-kat. w id n ie je je­

szcze to demoralizujące piśmidło wzgl. jego twory. Wszy­

scy zwolennicy „E kspressu” czy zastanowili się nieco głębiej nad skutk am i tych piśmideł ? Przecież ich celem to d e m o ­ ralizowanie polsko kat, społeczeństwa i zarabia nie jeszcze przytem grubo na głu cich gojach. Mamy przecież mnóstwo pism kat., ja k «Głos L id zb a rsk i”, „S łow o P o m o rsk ie" ,

« P r zew o d n . K at.”, «M ały D z ie n n ik ” „O ręd ow n ik ” 1 wiele wiele innych, które zawierają również za jm ując e opowieści, ciekawe w ydarzenia itp.

S a n a cy jn e „E cho D z ia łd o w s k ie ” już z a k o ń c z y ło s w ó j ż y w o t.

D z ia łd o w o Swego ezasu pisaliśmy, że na podstawie uchwały komitetu 5 ciu z d. 26. 9 35 r. zostało powołane do ż y c ia z dniem 1. 10. ub. r. „E cho D z ia łd o w s k ie “ Ko mitet, trzym ając się ściśle m e to d sa n a c y jn y h, nie pytał społeczeństwa, jakie ono w sto su n k u do tego organu zajmie stanowisko i pragnął te m u społeczeństwu wmówić, źe „Echo"

będzie służyć n ie interesom p a rty jn y m , lecz o b ie k t y w ­ n ie in fo r m o w a ć o tem, co się w Działdowie -dzieje. Poza- lem „Echo” miało być o r g a n e m ty lk o tych o b y w , ^którzy

„p orzu cili ja ło w ą b e z p ło d n ą o p o z y c ję " . Już przy założe­

niu pisma tego jeden z obyw., znając nastrój społeczeństwa i przejrzawszy w akcji Komitetu cele konkurencyjne tego

| pisma, k tó r e w r z e c z y sa m e j m ia ło p a ra liżo w a ć art*

„G łosu Maz ” , wniósł pod adresem założycieli o s t r z e ż e n ie , przepowiadając pismu najwyżej 3 m ie s ię c z n y żyw ot.

P r z e p o w ie d n ia sp ra w d ziła s ię . „Echo" bowiem pozo­

stało zgodnie z zapowiedzią tylko pismem tych, „którzy po­

rzucili bezpłodną opozycję", a tych jest ta k a znikoma ilość,

| że pismo to, n ie o tr z y m a w s z y su b w e n c ji, przez ten I czas p r o w a d ziło s u e h o tn ic z y ż y w o t, az ostatecznie w t obliczu grozy lik w id a c ji p o w ia tu ż y w o t sw ó j zak oń -

| c z y ło . Na abonowanie tego organu sanacyjnego mogli sobie I pozwolić ludzie zamożniejsi wzgl. do pewnego czasu abono- wali go „dobrowolnie" tacy, którzy ubiegali się o względy osób z Komitetu. Cechą c ha rakte rystycz ną pisma tego — ja k przewidywano, było to, że o ile chodzi o wiadom ości z miasta, to przynosiło ono hym ny pochwalne o „swoich społecznikach". Z ta kiem oczywiście „objektyw nem ” infor­

mowaniem uie mogli się pogodzić naw e t swoi bliscy, u w a ż a ­ jąc to za blagę, co doprowadziło do r e z y g n a c ji d o b r o ­ w o ln e g o a b o n a m e n tu . Stanowczo sanacja traci zupełn ie g r u n t pod nogami.

P o ś w ię c e n ie n ie m ie c k ie j szk oły*

K o n o j a d y . Onegdaj odbyło się tu poświęcenie nowego gm achu niemieckiej prywatnej szkoły mniejszościowej, Na uroczystości tej zebrało się około 150 Niemców z Konojad i okolicy. W imieniu Centralnego Niemieckiego Tow. Szkol­

nego przemawiał dyr. Scbónbeck z Bydgoszczy. P rogram o­

we przemówienie wygłosił s u p e rin te n d e n t Barczewski z Działdowa, wzywając zebranych do ścisłej współp racy z zarządem gminy kościelnej i szkolnej (niemieckiej.)

Z a b ó jca p o lic ja n ta s k a z a n y na k a rę ś m ie r c i.

S ta r o g a r d . Dn. 25 bm. odbyła się rozprawa przeciw mordercy policjanta śp. Zmury z Pelplina — Manikowskie­

mu. Wooec tego, że oskarżony jest niebezpiecznym i nie­

poprawnym zbrodniarzem i miał zamiar zaoić policjanta, o ezem świadczyły strzały o d d a n e z bezpośredniej prawie odległości — został skazany za kradzież i zabójstwo na k a ­ rę śmierci przez powieszenie,

R U C H T O W A R Z Y S T W .

T y lice. Walne zebranie Kół Gospodyń Wiejskich w Ty- licach odbędzie się dnia 2 lutego rb. punkt, o godz. 14,30.

w Ognisku. U prasza się o liczny udział wszystkich G o s p o ­

dyń Wiejskich. Zarząd.

Koło G ospodyń Wiejskich w S a m p ła w ie u rządza w salce parafjaln ej 2 lutego rb. o godz. 5-tej po poł. przed­

stawienie am atorskie i odegra 2 sztu czki: „Precz z mężczy­

znami" i „Kaehna". Po przedstaw ieniu za baw a taneczna, n a k tó rą jak najuprzejm iej zaprasza Zarząd.

D o S aan A b o n en tó w .

Przekaz poniższy należy s ta r a n n ie wyciąć, wypełnić i przesłać nam należność za pośrednictw em urzędu pocztowego.

Na zł

Imię, nazwisko i adres w pła c a ją c e g o :

Nr. ro z r a c h u n k u : 2

•0*

PRZEKAZ ROZRACHUNKOWY

Na zł

złote s ło w a m i:

g r

gr

o d b io r c a :

„ D R W Ę C A “

Administracja

Poczta: N o w e m ia s to P o m . Nr. r o z r a c h u n k u : 2

Nr. w p łaty

Ou

*

<D

P podpis przyjm ującego g

DOWÓD NADESŁANIA p rze k azu rozrachunkowego

Na zł gr;

O dbiorca: „DRW ĘCA"

N o w e m ia s to

Nr. r o zrac hunku : 2

Nr. w p łaty

podpis przyjmuj.

Cytaty

Powiązane dokumenty

o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (Dz. Wadium wnoszone w pieniądzu wpłaca się przelewem na rachunek bankowy:.. sprawy: DFA.26.ZP.D.14.2019 zadanie

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

Przy obecnych warunkach rynkowych wiemy, że nie jest możliwym wprowadzenie takiej ilości mieszkań, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach, co sprawia, że

W spom niany wyżej term inal stanow i w system ie sterow ania linią elem ent przekazyw ania obsłudze inform acji o zaistniałych aw ariach, sytuacjach przedaw aryjnych

1) w stosunku do którego otwarto likwidację, w zatwierdzonym przez sąd układzie w postępowaniu restrukturyzacyjnym jest przewidziane zaspokojenie wierzycieli przez likwidację

W pewnej chwili jeden z nLb, ubrawszy się niepostrzeżenie w szaty liturgiczne kapłańskie, wszedł na ambonę, chcąc wygłosie zeń «dla kawału” kazanie, a

Tow. w Nowemrnieście ma zbyt na 1 wagom buhajków zarodowych do rozpłodu. Zainteresowani hodowcy z powiatu ye^hcą zgłosić przeznaczone na sprzedaż buhajki w jak

9.1.4 Zamawiający uznaje, że podpisem jest: złożony własnoręcznie znak, z którego można odczytać imię i nazwisko podpisującego, a jeżeli własnoręczny znak jest