• Nie Znaleziono Wyników

Ulica Żyrzyńska w Puławach - Hanna Chmielewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica Żyrzyńska w Puławach - Hanna Chmielewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HANNA CHMIELEWSKA

ur. 1931; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Tajne nauczanie. Cisi bohaterowie, wygląd Puław, dzieciństwo

Ulica Żyrzyńska w Puławach

Ta ulica ciągnęła się od ulicy Piłsudskiego, tam teraz jest zupełnie inaczej, ona łączyła się z alejami Królewskimi, na rogu była stacja benzynowa. To były takie zabudowania parterowe raczej. Ten obiekt wojskowy zajmował dosyć dużo miejsca, ciągnął się aż tam do ulicy Zielonej. Po prawej stronie było gimnazjum na tej ulicy Żyrzyńskiej. Pamiętam taką rzecz, że chodnik ciągnął się tylko do gimnazjum, a dalej to już była taka piaszczysta droga, do tej szkoły o tutaj numer 1. Po tamtej stronie były domy państwa Szczygłów i w jednym z nich był sklep. Stamtąd odchodziła ulica Polna, właściwie naprzeciwko tego terenu wojskowego. Ulica Polna prowadziła aż do rynku. Teraz co tam jest? Tam bloki teraz [są], zupełnie inaczej. Tutaj gdzie teraz [jest] szpital, to był taki teren niezabudowany do ulicy Bema. A od Bema dopiero do stacji były domki jednorodzinne. Tak że to była zupełnie inna zabudowa jak teraz.

Trochę dalej był szpital zakaźny, mniej więcej w tym miejscu gdzie jest teraz przychodnia przy Partyzantów. Taki mały, drewniany budynek. To było mniej więcej w tym miejscu. Tak, bo później tam dalej było prosektorium. No i tak wyglądała ta ulica do torów, bo tu stacji nie było. Dopiero w czasie okupacji powstał przystanek Puławy Miasto. Tu była tak budka niewielka. A dalej, już za torami ciągnęła się bita droga, to nie była szosa tylko taki gościniec po prostu. Cały ten teren gdzie tutaj są teraz bloki był kiedyś las. Najpierw wycięli część lasu i zbudowali gimnazjum, a później tu była leśniczówka. Tutaj gdzie teraz jest restauracja „Pod Dębami”i przedszkole. Jeszcze pamiętam tak mniej więcej jak teraz jest ulica Norwida to stała taka wielka stodoła i tutaj takie górki-dołki były, te działki, piaszczyste takie dróżki. Ten cały teren, to później podzielili pomiędzy wojskowych i urzędników. I powstało takie osiedle domków jednorodzinnych, ale dróg nie było tylko tak się jeździło. Pamiętam, bo ja mieszkałam przez 13 lat na ulicy Reymonta. Później już jak wyszłam za mąż i pracowałam tu w szkole numer 1, to jak jechaliśmy rowerem to po takich górkach- dołkach. Tam też piaszczysto było. Teraz tam z koleżanką chodzimy na spacer, to zupełnie inaczej. Jest szosa, a przedtem to sąsiad taką trawę wydmuszycę sadził,

(2)

żeby utwardzić drogę, żeby można było przejść, bo tam piach był straszny. Ani wody nie było, studnię mieliśmy na podwórzu tylko. Jak powstały Zakłady Azotowe to jednocześnie był położony kamień węgielny pod budowę Zakładów Azotowych i budowę Szkoły Numer 1.

Data i miejsce nagrania 2003-06-17, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Przy ulicy Piaskowej, po lewej stronie rymarz żydowski, jakiś punkt usługowy, żydowska hurtownia spożywcza, żydowski sklep czy punkt usługowy, fryzjer Słuczeń, to Polak,

Sąsiedni był sąd, całkowicie zniszczony w czasie działań wojennych, tak że na tym gruzowisku to pracownicy IUNG-u zamieszkali przy Izabelli mają takie malutkie ogródki i

Obszerna posesja przy ulicy Kościelnej, dziś Moniuszki, posesja pani Filakowej, i tutaj przerobiony ten jest budynek, bo to taka duża posesja parterowa z gankiem jest, nie

Obojętnie, gdzie klient kupił, czy był tam gdzieś nad morzem, kupił zegarek, była podpisana umowa z przedsiębiorstwem – były sklepy te GS-owskie, WZGS-owskie, jak wykupili

I za tym później [jest] przejście na ten plac między blokami przy Czartoryskich i taki domek stoi na rogu przed domem dziecka.. To jest domek Kociszewskiego,

Później przy ulicy pobudowali się na jakimś placu, taki stary był dom, [państwo] Zdunowie.. I później Czepkowscy, to długi taki dom z

To była dróżka rozjeżdżona środkiem przez furmanki, bo samochodu to już w ogóle nie ujrzał przedtem, tam węgiel ludzie przywozili sobie i bokiem ścieżka była, jeszcze