ALEKSANDER MAZUR
ur. 1917; Witaniów
Miejsce i czas wydarzeń Polska, II wojna światowa
Słowa kluczowe II wojna światowa, wojsko, Przemyśl, Kraków, warunki w wojsku
Pobyt w wojsku i powrót do domu
Po koniec grudnia w czterdziestym czwartym roku wzięli mnie do wojska, początkowo do Przemyśla. Przemyśl był wyzwolony, ale tam nie było okien ani drzwi, nic nie było.
Śnieg padał, na deskach się spało, mycie to było śniegiem bez koszul na dziedzińcu, a głód ogromny. A później wyzwolili Kraków, on był mało zniszczony i w bydlęcych wagonach wywieźli nas do Krakowa z Przemyśla. Mimo wszystko w mieście królewskim był głód, jak to się mówi głód mordował, mróz dokuczał i wszy jadły. Nie było się nawet do kogo poskarżyć, bo ten, co się poskarżył był uznany za buntownika, ponieważ główne dowództwo to byli Rosjanie, a Polacy, dowódcy kompanii to siedzieli jak mysz pod miotłą. Ich też zmiatali, był wywiad czy to w AK czy był tu w partyzantce. I zaraz zwijali na trzy możliwości: albo do karnej kompanii na front, albo na białe niedźwiedzie, albo do więzienia. I na froncie nawet jakby, który ocalał i wracał, cofał się to go enkawudzista zastrzelił, tak że mówiąc szczerze to był wróg numer jeden.
W Krakowie byłam dziewięć miesięcy, a później wojna się skończyła dziewiątego maja i namawiali, żeby zostać. Ja prosiłem i mamusia przyjechała, podprowadziłem ją do sztabu. Ona umiała sprawy załatwiać, trzeba było to popłakała, no i powiedziała, że ja jestem jedynak (brat był nie rejestrowany). Powiedziała, że dziesięć hektarów ziemi odłogiem leżało, a to pięć nie było nawet i ja też mówię, że:
„Wojna się skończyła, ja wracam do pługa. Proszę mnie zwolnić”. Oni mówili, że teraz będziemy mieli dobrze, wszy nie będą jadły w Krakowie i tak dalej. Ja w to wierzę, że będzie dobrobyt, ale mówię tak: „Kiedy Polska Ludowa ręce wyciągała żeby ją bronić, to ja poszedłem”. Musiałem, bo cóż było zrobić wtedy, u nich to nie było przeproś, sąd wojenny groził, wszystko to na wezwaniu pisało wyraźnie: „Niestawienie podlega pod sąd wojenny”. A więc to sprawa zrozumiała.
Data i miejsce nagrania 2010-10-01, Lublin
Rozmawiał/a Piotr Lasota
Transkrypcja Justyna Lasota
Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"