• Nie Znaleziono Wyników

Skutki dezercji i nieposłuszeństwa w wojsku - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Skutki dezercji i nieposłuszeństwa w wojsku - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER MAZUR

ur. 1917; Witaniów

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe PRL, wojsko, prześladowanie w wojsku

Skutki dezercji i nieposłuszeństwa w wojsku

W wojsku niektórzy ryzykowali, dezerterowali, po pewnym czasie jednak zostali złapani. Nie dało rady inaczej, bo ogolony i w wojskowych ciuchach, bądź co bądź nie miał się gdzie skryć, gdyż wywozili daleko, nie miał tam rodziny, niczego. Jeden to nawet po miesiącu czasu uciekł i złapali go, przywieźli. To był nawet taki na poziomie gość, a później taki biedny się zrobił, potrzymali go w areszcie, bili. Później wyprowadzili, pamiętam dwadzieścia cztery kompanie było, czworokąt zrobili i Polak - major miał spisaną „litanie” kto wróg, kto to taki, kto opluwał go, a on biedny stał Nawet pamiętam ładny chłopak był i jeden i drugi, bo dwóch ich było przy mnie akurat, bez sznurówek, bez orzełka, bez pasa. I później odczytał, że to ogromni wrogowie i do zabicia się kwalifikują Zabijali go, nie pytali się która godzina nawet.

Zza Lubartowa był, to dobry chłopak był, tylko tak mu się troszkę, no nie tak źle w sumie powiedziało, ale nie tak jak sobie by życzyli. Enkawudzista coś tam tłumaczył na temat łączności, no i jego o coś zapytał, a on odpowiedział, że po sowiecku nie rozumie. Ten enkawudzista się wściekł i zaczął pistoletem wymachiwać. Może po upływie pół godziny już zameldował do sztabu, przyszli po niego, zabrali i nikt go nie widział.

Później pamiętam pewnego razu byłem w Lubartowie, no i na przystanku autobusowym słyszę kobiety głośno rozmawiają. Zapytała mnie chyba o nazwisko Bartoszewski, odpowiedziałem jej: „On był w wojsku i nie wiadomo gdzie się podział”.

I mówi: „Rodzice, ojciec już go parę lat szukają”.

Data i miejsce nagrania 2010-10-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale maszynista musiał wiedzieć, ile dać tego wszystkiego, to już był trochę fachowiec z długoletnią praktyką. Szkoły ceramicznej nie

Ćwiczenia przez dwa lata przeszedłem i między innymi widziałem nieżyjącego generała brygady Mieczysława Smorawińskiego, dowódcę DOK [Dowództwo Okręgu Korpusu] numer II

Na wigilię świętego Jana panienki na łące nad Wieprzem wianki wiły, świeczki takie na deseczkach pamiętam paliły i orkiestra była taka, no wiejska orkiestra i na trawie, tam na

Jak się wojna kończyła to Niemcy już nie byli tacy bujni, jak to początkowo, gdy Hitler im tego ducha nadał: „Deutschland Deutschland iber alles” – „Niemcy Niemcy

Później siostra tego Czony to pracowała w gminie i był jeszcze sekretarz gminy, on w kilku gminach był sekretarzem nazywał się Ludwik Zgodziński.. Było Koło Młodzieży

A wtenczas to modne były tylko polki, oberki i walc, no i to ładnie wszystko szło, ale mamusia mówi: „Więcej nie pójdziesz grać i najlepiej skrzypce sprzedaj”. No trzeba było

A później wzięli mnie [Gwardia Ludowa] pod koniec 1944 roku do Lublina, jak się nie mylę teraz są to aleje Piłsudskiego.. Takie filary pamiętam u tego budynku, tu był ten

Kontyngent ten mięsny oddałem i takie mnie dali później zezwolenie na kupno tych dwojga prosiąt. Ta wódka podobno z proszku była i