Tomaszewski, Jerzy
"Monopolizace cukrovarnictví v českých
zemích do roku 1938", František Dudek,
Praha 1985 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 77/2, 409-411
1986
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
R E C E N Z J E 409
A. O strow skiego. Są przecie i in n e źródła. D ow ódca I a rm ii O ste n -S ac k en był g en e rałe m , lecz nie feld m a rsz a łk ie m (s. 211). Czy M ochnacki n a p ra w d ę u zn a ł pow s ta n ie za błąd polityczny, „skoro okazało się b ezsk u teczn e” ? (s. 212). P rzecie cały sw ój geniusz p isa rs k i w łożył w p rz e k o n a n ie cz y te ln ik a , że p o w sta n ie mogło zw y ciężyć! „O ddział p o re w o lu c y jn y ” pism M ochnackiego o b ejm u je nie tylk o jego tw órczość em ig racy jn ą, ja k w y n ik ało b y ze sfo rm u ło w an ia n a s. 215, ale w szystko to, co n a p isa ł po „re w o lu cji” 29 listo p ad a . Tom I jego dzieła u k a z a ł się n a w iosnę, n ie zaś w końcu 1833; n a k ła d e m W. C hełm ickiego, nie a u to ra (s. 218, przyp.). H en ry k B ogdański, cy to w an y n a s. 247, m a na m yśli rok 1834, nie zaś 1839. T e n d e n cy jn y je st c y ta t z „P am ię tn ik ó w ” J. R ogoyskiego, n a s. 318, zw a lając y niechęć chłopów do szlach ty n a p ro p a g a n d ę zabcrczą. A n ty szlach eck a p ro p a g a n d a m ogła funk cjo n o w ać, ale i bez n ie j g alicy jscy p o d d an i dość m ieli r a c ji po tem u, by sw oich panów n ie kochać 3.
S pora lista p om niejszych u s te re k , w ątp liw o ści co do n ie k tó ry c h tw ie rd z e ń a u to rk i — nie u m n ie jsz a ją m ym z d a n ie m znaczenia o m a w ian e j książki. P ró b y sz e r szego in te rp re to w a n ia zjaw isk , p o n ad fa k to g ra fię , a z o d w o łan iem się do długo falo w y ch procesów , nie są zbyt częste w n aszej lite ra tu rz e n a u k o w e j. K ażda ta k a pozycja w y m ag a ro zw aż en ia , e w e n tu a ln ie też sk o n tro lo w an ia. N iejedno z ujęć a u to rk i, tyczących się genezy p o w sta n ia listopadow ego i jego nieszczęśliw ego losu z a in te re s u je sp e cja listó w i pobudzi ich do d y sk u sji. P ra w d o p o d o b n ie te ż spotka się z echem w śród szerszej publiczności.
S te fa n K ien iew icz
F ra n tiš e k D u d e k , M onopolizace cukrovjarnictví v českých zem ích
do ro k u 1938, „A cad em ia”, P ra h a 1985, s. 226. __
A u to r te j p rac y zn a n y je st ze stu d ió w n ad d zieja m i p rze m y słu cu k ro w n ic ze go ziem czeskich. W obecnej książce a n a liz u je proces m o nopolizacji te j gałęzi g o sp o d ark i, n a jp ie rw od 1880 r. — w ra m a c h m o n a rc h ii a u s tro -w ę g ie rsk ie j, n a stę p n ie w g ra n ic a c h R e p u b lik i C zechosłow ackiej. J e s t to w p ra w d z ie w y d zielen ie g eo g raficzn e p rz e d się b io rstw ziem czeskich z w iększych całości ekonom icznych, do 1918 r. z c a łe j m o n a rc h ii, n a s tę p n ie z R epu b lik i, je d n a k ż e u z a sa d n ia je specy fik a tego te ry to riu m , gdzie sk u p iła się w iększa część mocy p ro d u k cy jn y c h . Z a ra zem u k sz tałto w ały się ta m o d m ien n e pod n ie k tó ry m i w zg lęd am i w a r u n k i p ro d u k c ji i zbytu.
K siążka d a je w rzeczy w isto ści w ięcej niż zap o w iad a ty tu ł. D udek słuszaiie bow iem stw ie rd z a, że proces m onopolizacji c u k ro w n ic tw a ziem czeskich należy r o z p a try w a ć n a tle sy tu a c ji św ia to w ej, w szczególności w ścisłym zw ią2ku z h a n d lem zagranicznym . W iele m iejsca pośw ięca w ięc problem om w yw o zu c u k ru o raz ro li te j gałęzi p rc d u k c ji w gosp o d arce ziem czeskich. T w ierd zi też, że proces m on o p o lizacji łączył się z k o n flik ta m i politycznym i. W ty m w y p a d k u je d n a k a u to r ra c z e j m arg in eso w o p o tra k to w a ł zw iązek zjaw isk ek onom icznych i politycznych za czasów m o n a rc h ii h a b s b u rsk ie j. Być może, p ełn iejsza an a liz a w y m ag a ła b y d łu g ich b ad a ń w a rc h iw ach w ied eń sk ich , co z w ielu w zględów je st tru d n e do zre aliz o w a n ia . N ato m iast w iele d o w iad u jem y się n a te m a t w za jem n eg o w pływ u
* K ilk a literó w ek n ie m oże w p ro w a d zić w b łąd cz y teln ik a. N a s. 72 u dołu p o w in n o być „m a g istra tó w ”, n ie „m ag istró w ”. Na s. 137 u dołu m a być „tak ty cz n y m ”, nie „ fa k ty cz n y m ”. N a s. 151 w iersz 13 m a być „od se jm u ” , nie ,.do se jm u ”. W p rzy p isie 40 n a s. 220 m a być 1830, nie 1831. W p rzv p isie 76 n a s. 265 ma być 1853, nie 1843. "
410 R E C E N Z J E
ry w a liz a c ji p o lity czn ej i g o spodarczej w la ta c h 1918—1938. A u to r u k a z a ł polityczne p o w iązan ia poszczególnych g ru p k a p ita ło w y c h w c u k ro w n ic tw ie ziem czeskich, w y ja ś n ia ją c k u lisy ro zm a ity c h po rażek lu b sukcesów .
W zajem ny zw iązek w a lk p olitycznych c ra z k o n k u re n c ji g o spodarczej je st z jaw isk iem n o rm aln y m w p a ń s tw ie k ap italisty c zn y m . U k ształto w a n y tra d y c ją ro zdział na h isto rię polityczną oraz h isto rię gospodarczą n ie ra z stoi na przesz kodzie rów noczesnej an a liz y tych dw óch sfer, toteż sposób u ję cia te m a tu przez a u to ra zasłu g u je na uzn an ie. H iste ry k o w i po lsk iem u n a su w a się za raze m re f le k sja, że — być może — k ra j n asz w la tac h m iędzy w o jen n y ch nie był ta k całkiem p ry w a tn o -k a p ita listy c z n y , gdyż je d y n ie w b ard z o ograniczonym z a k re sie o b s e r w ow aliśm y u n as zjaw isk a an alogiczne do tych, k tó re p rz e d sta w ia D udek.
A u to r r o z p a tru je także, choć dość skrótow o, n ie k tó re za g ad n ie n ia ze sfery sił w ytw órczych. W skazuje na p rac e badaw cze, now e ro zw ią zan ia te ch n iczn e oraz k ry ty c z n ie ocenia ste p ie ń ich rea liza cji. S łabości p ostępu technicznego w y ja ś n ia in te re sa m i sk a rte liz o w an e g o przem ysłu.
W re z u lta c ie stw ierd zić należy, iż o trzy m aliśm y przy o k azji stu d iu m p rocesu m en opolizacji ta k że zw ięzły za ry s dziejów p rze m y słu cukrow niczego ziem czes kich. C dnoszę w ra ż e n ie , iż ow a zw ięzłość została w ym uszona okolicznościam i n ie zależnym i od a u to ra i zapew r.e m ógłby cn p rze d staw ić n am dzieło znacznie ob sz ern iejsze i w y cz erp u jąc e całość z a g ad n ień .
Być m oże, z te j n ie u n ik n io n e j sk ró to w o ści w y n ik a ją ta k że p ew n e n ie k o n se k w en cje s tr u k tu r y książki. Otóż p ro b le m a ty k a la t m ię d zy w o jen n y ch została po d zielo n a1 na trz y rozdziały: 1918—1926, 1927—1937 oraz 1937— 1939. R ozdział o sta tn i je st n ie p ro p o rc jo n a ln ie k ió tk i. N ato m iast w ro zd ziale p ierw szy m znalazły się ro zw aż an ia dotyczące h an d lu zag ran iczn eg o w całym ok resie m iędzyw ojennym .
Isto tn ie jsz e za strzeżen ia dotyczą n ie k tó ry c h k w estii te o re ty cz n y ch . O tóż a u to r p o przedził — słusznie — an alizę h isto ry c zn ą rozd ziałem w stę p n y m , w k tó ry m ro z p a trz y ł w y b ra n e g e n e ra ln e za g a d n ie n ia p rocesu m onopolizacji o raz jego s k u t ków społecznych i ekonom icznych. P o d sta w ą dla tych ro zw aż ań sta ły się oczy w iście tezy len in o w sk ie; n ie ste ty , a u to r n ie w iele ty lko w yszedł poza ow ą sy n te ty cz n ą koncepcję.
Tyrr.czasem należy m ieć n a u w adze, że L e n in p isa ł sw e p ra c e n a te m a t p ro cesu m onopolizacji w e w stę p n y m jej etap ie . Co w ięcej, ze w zględów przezeń w y jaśn io n y ch , o g raniczył się do g en e raln e g o zary su , a w y d a rz e n ia histo ry czn e u niem ożliw iły m u pow rócenie do te j sa m ej p ro b le m a ty k i w b a rd z ie j szczegóło w ej analizie.
Je śli ograniczyć się je d y n ie do podstaw ow ego stw ie rd z e n ia o szkodliw ych społecznie i ekonom icznie sk u tk a c h d z ia ła n ia m onopoli, w ów czas n ie k tó re kw estie s ta ją się n a z b y t zrozum iałe. D udek m a oczyw iście rac ję, z w rac ają c uw agę n a społeczne koszty d um pingu cra z u trz y m y w a n ia n ie re n to w n y c h zak ład ó w p ro d u k u jących c u k ie r w la tac h m iędzy w o jen n y ch . J e s t to je d n ak ż e ty lk o część p roblem u. U w adze a u to ra um knęło bow iem k ilk a w aż n y ch zagadnień. Z jaw isk o m o nopoli zacji p ro d u k c ji c u k ru m iało zasięg m ię d zy n a ro d o w y ; czy w ięc b ra k odpow iednio silnego m cnopolu w C zechosłow acji nie z a g raża łb y sk u tk a m i o w iele gorszym i niż jego istn ien ie? W y stępow anie poszczególnych c u k ro w n i czeskich n a ry n k a c h św ia to w y ch w ro li sam odzielnych p rze d sięb io rstw , k o n k u ru ją c y c h ze sobą oraz z m onopolam i innych k ra jó w byłoby przecież zabójcze dla g o sp o d a rk i czéchosio- w ackiej. Sądzę, że a u to r — m im ow olnie — an a liz ą n ie k tó ry ch za g ad n ień sto su n ków czechosłow ackich p ro d u ce n tó w Г c u k ru z in n y m i k ra ja m i na przełom ie la t d w u d zie sty c h i trzy d z iesty ch (s. 82 n.) dow iódł rac jo n aln o ści m onopolu cukrow ego w R epublice. O czywiście, jest to je d y n ie fra g m e n t w ielkiego p ro b lem u sk u tk ó w m onopolizacji. Rzecz je d n a k w tym , iż należy sy stem a ty cz n ie zestaw ić w szy stk ie
R E C E N Z J E 411
a s p e k ty procesu rr.or.cpolizacji, a d cp iero w ów czas m ożna w y ciąg ać w n io sk i do ty c zą ce rzeczyw istości h isto ry c z n e j o raz te o rii.
W ątpliw ości w y w c łu ją n ie k tó re szczegółowe sfo rm u ło w an ia , dotyczące k la so w ych asp ek tó w p o lity k i p ań stw a . Otóż k o n k re tn e ro zw aż an ia D udka dotyczące p o w ią z a ń m iędzy k o n flik ta m i p o lity cz n y m i a życiem g ospodarczym są znakom itym d o w cd em na rzecz tezy o k lasow ym c h a ra k te rz e R e p u b lik i C zechosłow ackiej. N ato m ia st n ie p o ro z u m ie n iem je st k ry ty c z n e spostrzeżenie, iż u tw o rz e n ie w 1918 r. C zechosłow ackiej K o m isji C u k ro w ej oraz p o p ie ra n ie p rze d sięb io rc ó w c u k ro w n i czych w y ra ża ło klasow y c h a r a k te r p ań stw a. P rzecież w p a ń s tw ie o przew adze w łasn o ści p ry w a tn e j w szelk a p o lity k a zm ierza ją ca do p o p ie ra n ia przem y słu m usi w y ra ż a ć się w p o p ie ra n iu b u rż u a z ji — czyli w łaścicieli tegoż przem y słu . Innego ro zw ią zan ia n ie m a chyba, że p ań stw o zaczyna zm ieniać sw ój c h a r a k te r i do p ro w ad z a do n ac jo n a liz acji k a p ita łu .
P odobnie pow ażne w ątp liw o ści w yw ołuje a rg u m e n ta c ja , że p o lity k a p ań stw a n a p o czątk u la t dw u d ziesty ch pozw oliła osiągnąć n ie sły c h an ie w y so k ie zyski p rzed sięb io rco m . A utor su m ie n n ie dok o n ał w yliczeń, z k tó ry c h o k az u je się, że p ry w a tn e spółki zdołały uzy sk ać za le d w ie około 10", » tego, co zaro b iło państw o, r a tu ją c w te n sposób sw ój bu d żet p rzed n a d m ie rn y m d eficy tem . W liczbach a b s o lu tn y c h zyski p rzed sięb io rcó w w y g ląd ać m cgą im ponująco (setk i m ilionów koron). N ależy w szakże p am iętać, że te w ielkie kw o ty ro z k ła d a ły się n a liczne p rz e d się b io rstw a . Z arazem p ań stw o zyskało k ilk a m iliard ó w k o ro n . R aczej n a s u w a się w niosek, że w pierw szy ch la ta c h R e p u b lik i C zechosłow ackiej w ładze p a ń stw o w e w y k o rz y sta ły p rze m y sł cuk ro w n iczy przede w szy stk im ja k o cenne źródło dochodów budżetow ych, p o zo sta w ia ją c n ie w ielk ą cząstkę w łaścicielom .
Z astrz eż en ia pow yższe nie z m ie n ia ją fa k tu , że rec en zo w a n a p ra c a zasługuje n a baczną uw agę historyków , nie ty lk o czechosłow ackich. N iek o n sek w en cje b y ł b y m skłonny tłum aczyć b ra k ie m m ożliw ości i m iejsca n a głębszą an a liz ę te o re ty c z n ą oraz n a z a sta n o w ien ie się n a d w szystkim i, złożonym i i ro z m a ity m i, a s p e k ta m i d ziałaln o ści m onopoli. A u to r w y b ra ł ro zw ią zan ie n a jp ro stsz e i poszedł za u ta rty m i o p in ia m i, ja k k o lw ie k jego szczegółow e ro zw aż an ia p o zw a lają dojrzeć ro z m a ite strony z a g ad n ien ia m onopolizacji p ro d u k cji. Z ap ew n e w iele jeszcze b ę d z ie p o trze b a b a d a ń i k sią że k ta k solidnych ja k p ra c a D udka, by podjąć p ro b le m y n a tu ry ogólnej.