• Nie Znaleziono Wyników

"Der weibliche Bevölkerungsanteil in spätmittelalterlichen und Frühneuzeitlichen Städten und die Betätigung der Frauen im Zünftigen Handwerk (insbesondere am Mittel und Oberrhein)", Kurt Wesoly, Zeitschrift für die Geschichte des Oberrheins, t. CXXVIII, 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Der weibliche Bevölkerungsanteil in spätmittelalterlichen und Frühneuzeitlichen Städten und die Betätigung der Frauen im Zünftigen Handwerk (insbesondere am Mittel und Oberrhein)", Kurt Wesoly, Zeitschrift für die Geschichte des Oberrheins, t. CXXVIII, 1"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Rutkowska-Plachcińska, Anna

"Der weibliche Bevölkerungsanteil in

spätmittelalterlichen und

Frühneuzeitlichen Städten und die

Betätigung der Frauen im Zünftigen

Handwerk (insbesondere am Mittel und

Oberrhein)", Kurt Wesoly, Zeitschrift für

die Geschichte des Oberrheins, t.

CXXVIII, 1980 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 75/3, 603-608

1984

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

In teresu ją ca i in sp iru ją ca książk a R ich tera k o ń cz y się (s. 166— 171) zw ięzłym , ale bard zo in stru k ty w n y m zw łaszcza dla m n iej ob ezn a n ego czyteln ik a w y k a zem litera tu ry, p ow ią za n ym z b ib lio g ra ficzn y m i p rzyp isa m i do tekstu. Z w yk a zu tego w y n ik a zn aczn y w statnich czasach w zrost piśm ien n ictw a n a u k o w e g o d oty czą ce g o d a w n y ch d z ie jó w Irlandii. K siążkę za opatrzon o słow n iczk ie m s ta r o ir y jsk o -n ie m ie c - k im i indeksem , a także k ilk om a m a p k am i i g ra ficzn y m sch em atem sp ołeczeń stw a ir y jsk ie g o o k o ło roku 700 (s. 23).

C zy teln ik ow i polsk iem u n arzuca się p oró w n a n ie k siążk i R ich tera z a n a log icz­ n y m i pa rtiam i h istorii Irlan dii, p ióra Stan sław a G r z y b o w s k i e g o 8. P o r ó w n a ­ nie nie w yp a d a n iek orzystn ie dla p o lsk ie g o historyk a, n ależy je d n a k z w ró c ić u w a ­ gę na dość istotną różn icę p e rsp e k ty w y d z iejow ej w o b u u ję c ia c h (zarys G rzy ­ b o w s k ie g o stan ow i w p rzek on a n iu recen zen ta w id o m y rezultat od d ziały w an ia n a u ­ k o w e g o p o g lą d ó w Stefan a C z a r n o w s k i e g o i je g o p rac celtolo g iczn y ch ). Z w a ­ ż y w szy ob se rw ow a n y w n ow szy ch czasach w zro st za in teresow a n ia także u nas d a w n iejszy m i dziejam i S zm a ra g d ow ej W y s p y 9, w o ln o z p rzek on a n iem za rek om en ­ d o w a ć książkę M . R ich tera także polsk iem u czy te ln ik ow i.

Jerzy S trzelczyk

K urt W e s o ł y , D er w eib lich e B ev ölk eru n gsan teil in sp ätm ittel­

a lterlich en u n d frü h n eu zeitlich en Städten u n d die B etätigung der F rau ­ en im zü n ftig en H an dw erk (in sbeson dere am M ittel u n d O berrhein),

„Z e itsch rift fü r die G esch ich te des O berrh ein s” t. C X X V III, 1980, s. 69— 117.

Studium K u rta W e s o ł y ’ e g o n a w ią zu je b ezp ośred n io do w y d a n e j 100 lat tem u k la sy czn ej rozp ra w y K . B û c h e r a o lu d n ości F ran k fu rtu n ad M enem oraz do a rty k u łó w tegoż au tora o k w estii k o b ie ce j w śred n iow ieczu i o za w od a ch w śred n iow ie czn y m F ra n k fu rcie >; p o w o łu je się rów n ież na arty k u ł J. H a r t w i g a o k ob ie ta ch w śred n iow ieczn ej L u b e c e 2. W esoły opa rł sw e badan ia na szerszej niż p op rze d n icy pod staw ie ź r ó d ło w e j; w y k o rzy s ta ł przede w szy stk im źródła poch od zące z region u leżą ceg o n ad śro d k o w y m i g órn ym R enem , sięgn ął poza ty m d o p rze ­ k a zó w z m iast: K olon ii, F ryb u rga w B ry zg ow ii i F ryb u rga w U echtgau, a także ze S trasburga, zestaw ił też obszerną literatu rę.

W ia d om o z o p ra co w a ń z a jm u ją cy ch się liczeb n ością i strukturą lu d n ości m ie j­ skiej na p o d sta w ie sp isów p od a tk ow y ch , że odsetek u iszcza ją cy ch p od a tk i ja k o sam odzieln e p ła tn iczk i — g ło w y rodzin b y ł w ca le w y s o k i i w yn osił, ja k w yn ik a z ta beli (s. 74) — p rzeciętn ie p on ad 23°/o. Z e sp isów nie d o w ia d u je m y się natom iast,

8 S. G r z y b o w s k i , H istoria Irlandii, W ro cla w 1977.

9 P rób ę n aszk icow an ia d orob k u nauki polsk iej w zakresie w cze sn y ch d zie jó w Irlan d ii i je j m ieszk a ń ców p o d ją łe m w a rty k u le Iroszk oci w E u ropie śred n io w iecz­

n ej, „N asza P rzeszłość” (w druku). A rty k u ł ten jest rów n ocześn ie sp raw ozd an iem

z m on u m en taln ej p ra cy z b io ro w e j D ie Iren und E u ropa im frü h eren M ittelalter, red. H. L ö w e , cz. 1— 2, Stuttgart 1982. Jak o u zupełnienie do da n ych zaw artych w w y m ien io n y m a rty k u le m ożna w sp om n ieć, że rok 1983 p rzyn iósł pierw sze w j ę ­ zy k u polsk im tłum aczenie in teg ra ln ego tekstu w ię k sze g o za by tk u piśm ien n ictw a sta ro iry jsk ieg o (Táin Bó C u ailnge): T áin cz y li u p row ad zen ie stad z C uailnge, tłum . E. B r y 11 i M. G o r a j , W arszaw a 1983, P or. także E. M a j e w i c z , A . F. Μ β ­ ί ε w i с z, J ęzyk i ce lty ck ie na W yspach B ry ty jsk ich (seria „N au ka dla w szy stk ich ” , n r 368), W r o cła w 1983.

1 K. B ü c h e r , D ie B ev ö lk eru n g von F ran k fu rt a. M ain im X IV . und X V . J., T ü bin gen 1886; t e n ż e , D ie F rau en frag e im M ittelalter, w y d . 2, T ü bin g en 1910; t e n ż e , D ie B eru fe der Stadt F ran k fu rt a. M. im M ittelalter, L e ip zig 1914.

2 J. H a r t w i g , D ie F rau en frag e im m ittelalterlich en L ü beck , „H ansisch e

(3)

ilu p od a tn ik ów płci m ęskiej b y ło w d o w c a m i i kaw aleram i, nie m ożem y też ocen ić bezw zg lę d n e j liczb y k obiet w m ieście o ra z ich p r o p o r c ji w stosunku do m ężczyzn . T a k ich in fo rm a c ji u dzielić m ogą d op ie ro sp isy m ieszk a ń ców d ok on y w a n e dla p o b o ­ ru p o g łó w n e g o ; w p ro w a d zo n o je w R zeszy w w y n ik u u ch w a lon ej n a se jm ie w 1495 r. na p rzecią g 4 lat, o b cią ża ją cej w szy stk ich d orosły ch d a n in y zw an ej G e ­

m ein er P fen n ig . Z n a czn ie dok ła dn iejsze dane czerp iem y n atom iast z in n y ch d o k u ­

m en tów , tj. z list czło n k ó w k ażd ego z m ie jsk ich g o sp od a rstw d om o w y ch , p o łą ­ c z o n y ch z in w e n ta ryza cją posiad a n y ch przez nie zapasów ży w n ości. S z e ro k o w y k o ­ rzysta n y jest spis sp orzą dzon y w 1449 r. w N orym b erd ze z p rzy czy n y oblężen ia g r o ­ żą cego m iastu ze stron y księcia b ran d en bu rsk ieg o A lb e rta A ch illesa. U k azał on w m ieście 3753 m ężczyzn na 4563 k obiet, a w ię c 100 : 122.

A u to r n ie za p rzeczy ł posta w ion ej przez B û ch era i p rzy ję te j w literatu rze d e m og ra ficzn e j tezie o przew adze liczeb n ej kobiet, za k w estion ow a ł jed n a k z a p ro p o ­ n o w a n e przez n iego p ro p o rc je . P o d n iósł b ow iem , że dla w ła ś ciw e j oce n y trzeba u w zg lęd n ić służbę, o b e jm u ją cą w szerok im znaczeniu słow a czelad ź rzem ieśln iczą, c zelad ź k u p ieck ą oraz służbę d om ow ą . W siedm iu d zielnicach m ie jsk ich N o r y m - b e rg i (na osiem istn ieją cy ch ), dla k tó ry ch m ożna znaleźć dane liczb o w e, służba m ęska liczy ła 1219, żeńska — 1563 osób (100: 121). M ożna jed n a k sp o d ziew a ć się, że liczb a czelad zi rzem ieśln iczej i k u p ieck iej w za grożon y m w o jn ą m ieście była m n iejsza, niż w latach p o k o ju ; p r a w d o p o d o b n a b y ła ich w ę d ró w k a do in nych o śr o d k ó w m iejsk ich . In aczej b y ło ze służbą dom ow ą , a szczególn ie żeńską, k tórej r u c h liw o ść b y ła o w ie le m niejsza. W e s o ły przyp om n iał, że w e F ryb u rgu w U ech t- gau w 1447 r. pod czas zam ieszek w o je n n y ch tra p ią cych m iasto i o k o lic e od 1444 r., b y ło r ó w n ie ż w ię c e j słu żb y żeń skiej, niż czelad zi m ęsk iej. A w ię c czelad ź stan ow iła w p r o d u k c y jn y m przedzia le w iek u lu d n ości m iejsk iej elem ent w p ły w a ją c y na zm ian y p r o p o r c ji m iędzy p łcią m ęsk ą a żeńską, szczególn ie w m iastach du żych i średn ich . U k a zu ją to p rzyk ła d y F ryb u rga w B ry z g ow ii — 388 d ziw czą t na .494 słu żb y m ęsk iej (suma m ieszk a ń ców : 1787 k o b ie t na 1841 m ężczyzn ) oraz L an aau w P a la tyn a cie — 95 dziew cząt na 160 c ze la d n ik ó w (sum a: 764 k ob ie t na 789 m ę ż­ czyzn ). In aczej b y ło w m iasteczkach r o ln iczy ch oraz na w si — tam p rze w a ża ły d ziew częta służebne. Z n a ć to, ja k stw ierdza autor, w m iasteczka ch saskich oraz w e w sia ch w sch od n ie j T u ryn gii, św ia d cz y o tym rów n ie ż — n ie o b ję te k w e re n ­ dą — m iasteczk o Idstein w Nassau, g d zie w 1497 r. na 29 d ziew cząt w y p a d a ło ty lk o 9 c z e la d n ik ó w 3. D y s p ro p o rcja liczb o w a p łci rze czy w iście istniała, lecz w y ­ stęp ow a ła przede w szystk im p o u k oń czen iu 50-go ro k u życia 4.

D ość znaczna część sam otnych k ob iet p row a d ziła w łasn e g osp od a rstw a d o m ow e; z cze g o w ię c czerp a ły środ k i utrzym an ia, o ile nie p osiad a ły w ła sn eg o m ajątku , bą dź nie zarządzały m a ją tk iem zm a rłeg o m ęża? B ü cher i H artw ig tw ierdzili, że dla w ielu k o b ie t dom eną p ra cy b y ło rzem iosło cech ow e, p rzy czy m k o b ie ty b y ły nie ty lk o rob otn ica m i, lecz rów n ież m istrzyniam i, p row a d zą cy m i w łasn e w arsztaty p r o d u k cy jn e . K w estię tę n ależy rozw a rstw ić cza sow o; w X III, a n aw et w X I V w ie ­ k u tra k tow a n o u dział k obiet w rzem iośle c e ch o w y m w sp osób k orz y stn ie jszy dla nich , niż w stu lecia ch n astępn ych. T ak w ię c p ra w o m iejsk ie au gsbu rskie w r o z ­ p orządzen iu z 1276 r. u w a żało za rzecz o czy w istą d ostępn ość n au k i rzem iosła za ­ J A . E c kľh a r d t, Die B e v ölk eru n g d er R eichsstadt F ried berg n ach dem R e i­

ch ssteu erverzeich n is des „G em e in en P fen n ig s” v on 1497. U nter B erü cksisch tigu n g d er S teu erliste fü r Idstein im Taunus, s. 133.

4 P r o p o r c je lic z b o w e p łc i u m ieszk a ń ców m iast n iem ieck ich do k o ń ca X V w . zestaw ił ostatn io H. M a u e r s b e r g (W irtsch afte — und S ozialgesch ich te zentral-

eu ropä isch er Städte in n euerer Z eit. D argestellt an den B eispielen v on Basel, F ran k fu rt a. M., H am bu rg ,f H an n over und M ünchen, G öttingen 1960) u k azu ją c sto ­

su n ek lic z b o w y m ężczyzn do k ob iet ja k n astęp u je: w w iek u do 15 lat — 100 : 100; 16— 30 lat 100— 117; 31— 50 lat 100 : 95, po 50 rok u życia 100 : 115. Ł ączn ie w e w szy st­ k ich p rzed zia łach w iek u na każdą setk ę m ężczyzn w y p a d a ło 106 kobiet.

(4)

r ó w n o dla sy n ów , ja k dla có rek m ieszczań skich . Z e statutu cech u b u d ow la n eg o w B azylei (1271 r.) w yn ik a, że n ależa ły doń k obiety , m im o że nie p ra co w a ły w tym rzem iośle sa m odzieln ie. W postan ow ien iu z 1226 r. p o w o łu ją c y m do ży cia cech k u śn ierzy ustalono, że rzem ieśln icy , k tórzy n ie przystąpią do cech u nie będą m ieli pra w a w y k o n y w a n ia rzem iosła, zakupu su r o w c ó w i sp rzeda ży sw y ch prod u k tów , w y łą cz en i też zostaną ze „w sp ó ln o ty rze m ieśln iczej” . W ty m że rozporządzen iu p od k re ślon o też u dział k o b ie t w cech u : Preterea scien du m est qu od sub h oc c o n -

d icto n on solu m viri, v e ru m etiam m u lieres qu e eiu sdem op eris sunt, c o m p re h en - dentur. W p iśm ien n ictw ie z a jm u ją cy m się rzem iosłem c e ch o w y m p od n oszon o e w i­

den tn ie fu n k c jo n o w a n ie c e ch ó w w y łą cz n ie żeńskich w K olon ii. Jak w y ło ż y ł W . В e ­ h a g h e 1 b y ły to p ro d u cen tk i nici, prządki je d w a b iu i złota oraz tkaczki je d w a ­ biu, a c e ch y je d n o c z y ły sa m odzieln e m istrzynie, u czen n ice i ro b o tn ice n ajem n e *. O b o k m istrzyń do zarządu cech u n ależeli ró w n ież m ężczyźn i. Jak w yn ik a ze ź r ó ­ deł, m istrzy n iam i b y ły je d n a k w w ięk szo ści m ężatki, k tó ry ch m ężow ie, co n ajm n iej w części, za jm ow a li się zb ytem w y r o b ó w c e ch ó w żeńskich. W początk u X V w . istn iało w Z u rych u p od ob n e do ce ch u zrzeszenie tka czek jed w a b iu , działa jące pod n adzorem m ęskim .

Z p rzek a zó w źró d ło w y ch w yn ik a , że k ob iety n ajszerzej b r a ły udział w rze­ m iośle tek styln ym . D oty ch czas b a d acze p rzy jm o w a li, że k o b ie ty p ra cow a ły w p r o ­ d u k cji tkanin z k ażd ego su row ca i w każdej fa z ie w y tw ó rcz o ści, W e soły natom iast u w aża za w y ją te k u pra w ian ia przez nie tk actw a su kien n ego. P raca k obiet w w ię k ­ szej części ograniczała się do czy n n o ści w stęp n y ch i p om o cn iczy ch , zw łaszcza do przędzen ia, lecz rów n ież do czesania i n a w ija n ia w e łn y , p rzy czy m m ieszkanki m iast n ap oty k a ły n iejed n ok rotn ie na k o n k u ren cję ok oliczn y ch prządek w iejsk ich W sa m ym tk a ctw ie zasięg p ra cy k ob ie t ogra n icza ł się często do p r o d u k c ji sukna w ą sk ie g o. K o b ie ty w y m ien ion e ja k o człon k in ie cech u tk a czy w S trasburgu · n ie ­ k o n ieczn ie b y ły m istrzyniam i; z 39 człon k iń 14 w yra źn ie n azw an o w d o w a m i, 4 b y ły có rk a m i zm arłych cz ło n k ó w cech u, w reszcie 5 „ju n g fr o w e ” , to nie panny, lecz m ło ­ de p a trycju szk i, b y n a jm n ie j nie p ro d u k u ją ce sukna. C o p rzy cią g a ło je do u czestn ic­ tw a w cech u i regu la rn ego uiszczania op ła t? B y ły to n ie ty lk o czyn n ik i e k o n o ­ m iczn e, lecz rów n ież w sp óln o ta re lig ijn a (n abożeństw a, udział w p rocesja ch , u ro ­ czy ste pog rzeb y), następnie opiek a zrzeszenia rozciągan a nad je g o człon k am i, nie na ostatnim w reszcie m ie jscu — ży cie tow arzysk ie. W n o w y ch gałęziach rzem iosła tk a ck ieg o, w y k szta łcon y ch w k oń cu śred n iow iecza oraz u progu ery n ow o ży tn e j, k o b ie ty często n ie m og ły p r a c o w a ć n aw et ja k o p om ocn ice. T ak w B azylei w 1462 r. c e ch tk a czy u karał Aiistrza w p row a d zo n eg o w ó w cza s do m iasta p a sam onicťw a za to, że „n a je m n ic ę posadził za w arsztatem tk a ck im ” . T am że ostrzegano czeladź, że w y k o n y w a n ie rzem iosła razem z k o bietam i g rozi n ied op u szczen iem do sztuki m istrzow sk iej.

W znacznie szerszym zakresie, niż p ro d u k cja sukna, k o b ie ty za trudn ion e b y ły w p łó cien n ictw ie. W y ró b tkanin z lnu i k on op i p o ś w ia d czy ły źród ła w K on sta n cji, F ry b u rg u w B ryzgow ii, Baden, L en zbu rg u oraz in n ych m iastach p o łu d n io w o -z a ­ ch od n ich N iem iec, a także w szw a jca rsk im Z u ry ch u . D od a jm y , z p o w o ła n ie m się na p ra cę Γ. W i e l a n d t a o rzem iośle tk a ck im w K o n s ta n c ji7, że ob ok d ok u m e n ­ tó w pisan ych p ro d u k cję w y r o b ó w ln ia n y ch przez kobiety , w e w szy stk ich fazach żm u dn ej p ra cy w raz z tk aniem i szyciem ukazało 11 o p a trzon y ch w nadpisane ty tu ły fr e s k ó w w dom u p rzy M ün sterplatz. W cztern a stow ieczn ym T rew irze tk a

cz-5 W . B e h a g h e l , D ie g e w e rb lich e S tellu n g der F rau im. m ittelalterlich en K öln , B erlin /L eip zig 1910.

• G . S c h m o l l e r, D ie Strassbu rger T ü ch er — und W eb erzu n ft. U rkunden

u nd D arstellu ng, Strassbu rg 1897.

(5)

ki p łótn a n ależa ły do n aju boższej g ru p y k obiet. R ó w n ież w w y tw ó r cz o ś c i ln ia n o- -k o n o p n e j k o b ie ty czyn n e b y ły przede w szy stk im ja k o prządk i i n a w ija czk i; sp e­ c ja liz o w a ły się p on ad to w tkaniu w e lo n ó w . Jeden z d ok u m en tów strasbursk iego cech u tk a czy z 1484 r. stanow ił, że k o b ie to m w o ln o p ra cow a ć ty lk o na je d n y m w a rszta cie tk ack im , w y r a b ia ją c y m w e lo n y , w zam ian za opła tę 30 sz y lin g ów oraz w y k o n y w a n ie służby m iejsk iej o b o w ią z u ją c e j rzem ieśln ik ów , z w y ją tk ie m straży n o cn e j. W eso ły , z dużą dozą słuszn ości w y ło ż y ł to rozporządzen ie ja k o k o le jn ą p rób ę m istrzó w tk a ck ich odsu n ięcia k ob iet ró w n ież od p r o d u k c ji w e lo n ó w przez og ra n iczen ie p r o d u k c ji do je d n e g o w arsztatu na osob ę oraz zw ięk szen ie obcią żeń fin a n sow y ch .

N ie p oś w ia d czo n o w badanej przez W ielan dta K on sta n cji w y ro b u p rzez k o b ie ty barch an u , tk an in y ln ia n o -b a w e łn ia n e j w p ro w a d zo n e j d o p r o d u k c ji w dru g iej p o ło ­ w ie X I V w iek u . W a rto by je d n a k za in teresow a ć się, czy na r o zle g ły m obszarze p r o d u k c ji barch an u, u kazanym ostatn io przez W . S t r o m e r a 8 nie zn ala zły by się św ia d e ctw a u działu k ob iet w n o w e j gałęzi przem ysłu tk a ck ieg o . N ie u czy n ił teg o W esoły , og ra n icza ją c się do stw ierdzenia, że w z jed n oczon y m cech u tk a czy barch an u, p łótn a i p o k ry ć w F ra n k fu rcie nad M en em zn aleźli się ty lk o m ę ż­ czyźn i.

Z k o le i au tor za ją ł się zatrudn ien iem k ob iet w k ra w iectw ie. W b re w m n ie m a ­ niu B û ch era, k tóry n azw ał w y s tę p u ją ce w m iastach nad śro d k o w y m R en em o p o ­ da tk ow an e, a w ię c sam odzieln ie p ra cu ją ce L in eberssen tk aczkam i ln ianym i, W esoły u w a ża j e za szw a czk i bielizn y ln ianej. W y n ik a to, je g o zdaniem , m .in. z r o zp o rz ą ­ dzeń m ie jsk ich Bazylei, K on sta n cji i S trasburga, w m yśl k tóry ch k o b ie ty m og ły szyć ty lk o p łócien n e i b a rch a n ow e sp ódnice, noszone p od su kn iam i i sp ód n ica m i w ierzch n im i, pon adto także a lb y dla k leru. Z a k a zy w a n o im natom iast (w Bazylei, K o n sta n cji, S trasburgu ) szycia od zieży z sukna i cw y lich u . D o zw o lo n o im prace k ra w ie ck ie w y k o n y w a ły ja k o czło n k in ie cech u , ale p ła ciły m n iejsze św ia dczen ia niż m ężczyźn i, c o w y n ik a np. ze statutu fra n k fu rck ieg o, w y d a n eg o w 1377 r. dla k ra w có w , p ostrzyg aczy sukna i h a fcia rzy je d w a b ie m ; oznaczać ■ to m oże ty lk o, że nie d op u szczo n o ich do w szy stk ich czy n n ości przew id zia n y ch w ty ch g ałęziach rzem iosła, tru d n iły się jed n a k n ap raw ą i odśw ieżan iem u żyw an ej od zieży. W sta­ tutach k r a w c ó w m ó w i się o m istrzach, czelad n ik a ch i u czn ia ch w y łą cz n ie płci m ęsk iej. K o b ie ty , dzieci i służba żeńska p om a g a ły ty lk o m istrzom k ra w ieck im w szyciu i w yk a ń czan iu odzieży.

W p iek a rstw ie k o b ie ty nie u cze stn iczy ły w pieczen iu ch leb a m .in. dlatego, że p r o d u k c ja od b y w a ła się w n o c y ; z a jm o w a ły się n atom iast sprzedażą p ie czy w a na targu c h le b o w y m , przy czy m pod czas p r a c y zezw alan o im za jm o w a ć się d o d a tk o -• w o przędzen iem . W łaźniach d ziew k i łaziebn e, m y ją ce i m a su ją ce k lie n tó w , b y ły ró w n o u p ra w n io n y m i człon k am i cech u ła zie b n ik ó w . W tym przyp adk u jed n a k w y ­ łą cza n o je n iejed n ok rotn ie, p od o b n ie ja k in nych p r a c o w n ik ó w łaźni, od w sp ó ln o ty z in n y m i cech a m i; przyczy n ą tego b y ła u jem n a ocena m ora ln ości ła ziebn ik ów .

W p od su m ow a n iu au tor stw ierdził, że ustaloną przez B û chera liczb ę 200 ro d za ­ jó w z a w o d ó w k ob iecy ch , w y r ó żn io n y ch na p od sta w ie n a zw za jęć zn alezion y ch w k sięga ch p od a tk ow y ch , n ależy u znać za znacznie przesadzoną. W w ię k szo ś ci b y ły to b o w ie m bądź zajęcia, k tóre przeszły na w d o w ę po m ężu, bą dź też ozn aczały ju ż n azw iska u tw orzon e od za w o d ó w . P rzytaczan e przez literatu rę p rzed m iotu p r z y ­ p a d k i u zysk iw an ia p ra w ce ch o w y c h przez c ó rk i zm arłych cz ło n k ó w c ech u n ie m o ż ­ na u w a żać za d o w ód w y k on y w a n ia przez nie rzem iosła c e ch o w e g o ; u pra w n ien ia ich słu ży ły za rodzaj posagu, k tó r y p rzyszły m m ężom m iał u ła tw ić w e jś c ie do cech u .

8 W. S t r o m e r , Die G rü n dun g der B a u m w ollin du strie in M itteleuropa. W ir t­

sch a ftsp olitik im S p ätm ittelalter (M on ogra ph ien zur G eschich te des M ittelalters

(6)

P rzy ch y la ją c się w zasadzie do za m ieszczon ych w studium W e s o ly ’eg o u w ag k ry ty c z n y ch i n o w y ch spostrzeżeń sądzę, że w n ie k tóry ch sp ra w a ch m ożna rozsze­ rzy ć i p o tw ierd zić je g o u stalenia. W y d a je się w ła ściw y m u zupełnienie w ym ien io n y ch przez autora sp isów m ieszk a ń ców c o n ajm n iej spisem strasburskim , sp orzą dzon ym w 1441 r. *, a dla p orów n a n ia b y ło b y k orzystn ym rozpatrzen ie p iętn a stow ieczn ych sp isów z fla n d r y js k ie g o Y p r e s 10 oraz sp isów m ieszk a ń ców p o łą cz on y ch z in w en ta ­ rzam i za p asów ży w n o ści z m iast Szam panii: Reim s, C h â lo n s-su r-M a rn e i T royes. N a jw cześ n iejs zy m b y ło datow an e na 1422 r. w ram a ch p a ra fii m iejsk ich zestaw ie­ n ie z R eim s u , o b e jm u ją ce stałych m ieszk a ń ców m iasta bez w łó cz ę g ó w i żeb ra k ów . D an e, za ch ow a n e z dto/óch, d a w n ego osa dn ictw a i gęstego zaludnien ia p a ra fii u kaza­ ły n a stęp u ją cy odsetek d orosły ch (p o w y że j 14 lat) k o b ie t: w p a ra fii św . P iotra — 58,8% , w p a ra fii św. H ilarego — 66°/o. W śród k obiet w p a ra fii św . P iotra m ężatek b y ło 47,2%, w d ó w 11,6% na pozosta łe 41,2<)/o sk ład a ły się: służące 23,5%, dziew częta w w iek u p on iżej 14 lat — 10,8%, n iezam ężne m ieszk a jące sa m odzieln ie — 6,9%. A w ię c łą czn ie 18,5% k o b ie t (w d ów i n iezam ężn ych) p r o w a d z iło sam odzieln ie g o s ­ p od a rstw a dom ow e, c o m ieści się w ram ach od setk ó w sa m odzieln ych podatn iczek w m iastach n iem ieck ich , osc y lu ją c y c h w X V w . m ię d zy 16 a 25. P rzy dużej liczb ie służby, zw łaszcza w dom ach za m ożn ych m ieszczan, ch a ra k tery sty czn y b y ł w Reim s sk ła d d o m o w n ik ó w : przeciętn a p r o p o r c ja w y n osiła 3— 4 czela d n ik ów rzem ieśln iczych i k u p ieck ich na 1— 2 służące, p rzy czym w iek u czn iów i c ze la d n ik ó w w y n o sił 12 d o 30 lat, d ziew cząt słu żeb n ych — 12 do 22 lat.

A w ię c zn ać p od o b n e p r o p o r c je m iędzy k ob ieta m i a m ężczyzn am i, ja k ie za n o­ to w a ł W e s o ły ; u w id oczn ia się też znaczenie czeladzi rzem ieśln icz o-k u p ieck ie j w sk ładzie lic z b o w y m lu d n ości m iejsk ie j. Jednak W e soły n ie p oru szy ł zw iązan ego z ty m istotn ego zagadnienia; ob e c n o ść bądź n ie ob ecn ość czelad zi w m ieście p r z y ­ czy n ia ła się w p ra w d zie do zm niejszen ia d y sp r o p o r cji m ię d zy b ezw zg lęd n ą liczbą k o b ie t i m ężczyzn , nie u m n iejszała jed n a k lic z b y sa m otn ych k obiet, zn a jd u ją cy ch się w w iek u stosow n ym d o zaw a rcia m ałżeń stw a. B ow iem czela d n icy na o g ó ł nie żen ili się; nie m ieli do teg o m oż liw o śc i fin a n so w y ch — to je d n a rzecz; druga — m ałżeń stw a b y ły źle w id zia n e n ie ty lk o przez m a jstrów , lecz zw łaszcza przez w sp ó łtow a rzy s zy . Z a w a rcie zw iązk u m ałżeń skiego w y łą cz a ło b o w ie m czela d n ik ów sp ośród c z ło n k ó w zw ią z k ó w p o w sta ją cy c h m a sow o w k o ń cu w ie k ó w średnich, p r z y w ią z y w a ło ich do je d n e g o m iasta, u n ie m ożliw ia ło w ę d ró w k i, słu żące w szak n ie ty lk o dla u doskon alen ia rzem iosła, lecz n ierzadko ró w n ież za środek nacisku na m a jstrów op orn y ch w o b e c żądań czelad n ik ów . T rzeba p rzy tym podn ieść; że zw iązk i czela d n icze a ta k ow a ły z je d n e j stron y żon atych tow arzy szy , k orz y sta ją cy ch z p o m o cy żon, w n oszon ej tak w fo r m ie p racy, ja k przez posag, z dru giej stron y zaś — sam odzieln ą p racę k obiet, stan ow iącą — b y ła b o w ie m niżej płatna — k o n ­ k u re n cję dla m ężczy zn 12.

Na stud ium W es o ly ’ego sp ojrzeć m ożna rów n ież ja k o na k o le jn y o b ja w za in ­ teresow an ia na Z a ch od zie ru ch em e m a n cy p a cji i zw iązan ym z nim zagadnieniem

9 P h . D o l l i n g e r , ,,R ev u e d ’A lsa c e ” , t. X C IV , 1955.

10 H. P i r e n n e, Les dén om b rem en ts de la popu la tion d 'Y p re s au X V e siècle

(1412— 1506). C on trib u tion à la statistique sociale du M oyen A ge, „V ierte lja h rsch rift

fü r S o z ia l- u n d W irtsch aftsg esch ich te” t. I, 1903, s. 1— 32.

11 P. D e s p o r t e s, La pop u la tion de R eim s au X V e siècle, „L e M oyen A g e ”

t. L X X I I , 1966, s. 463— 509.

12 В. G e r e m e k , N a jem n a siła robocza w rzem iośle Paryża X III— X V w.

S tud ium o śred n iow ieczn y m ryn k u siły r o b o cze j, W arszaw a 1962, zw ró cił u w a gę

(s. 52) na p r ó b y zorga n izow a n ia p ra cy na w ła sn y rachu nek przez c zela d n ik ów p a ­ ryskich , czasem z p om o cą żony. W cześn iej, u łożon y w p o ło w ie X I I I w . L iv re des

m étiers postan ow ił, że żon a ty czelad n ik nie m oże p rzy u czy ć żon y i w y k orzy sta ć

ją do p ra cy w rzem iośle, je ś li p op rzed n io nie p ra cow a ł na w łasn ą rękę przez rok i dzień. Por. też ostatn io u w a gi W . R e i n i n g h a u s a , Z u r Entstehung der G esel­

(7)

p ra cy z a w o d o w e j k obiet. P ierw szy ch ro n olo giczn ie, s p o w o d o w a n y g w a łto w n y m u p rzem y sło w ien iem N iem iec od dru giej p o ło w y X I X w . do w y b u ch u I w o jn y św ia ­ to w e j b y ł p ob u dk ą , ch ocia ż nie w p ełn i u św iad om ion ą, do pow stan ia ro zp ra w B û ­ ch era. D ru gi — po p rze w ro cie g osp od a rczy m sp ow od o w a n y m sku tk a m i I w o jn y p o zo sta w ił w p ra w d zie w iele śla d ów w h isto rio g ra fii n iem ieck iej, n ie b y ły one je d ­ nak b a rd zo zn aczące. D o n ow ej, trzeciej fa li n ależy rozp ra w a W esoly ’ ego, a r o z ­ pa trzeć ją m ożn a rów n ież w in nym w zię ty m tem acie — u bóstw a i u bog ich . B o ­ w ie m k ob iety , za trudn ion e w n iek tóry ch gałęziach i rod za ja ch p ra cy rzem ieśln iczej oraz w h an dlu detaliczn ym , zw łaszcza jed n a k ja k o służba dom ow a , trzeba, za liczyć do k a teg o rii u bogich . U kazała to ostatn io rów n ież A n n ette W ijp t e r stw ierdziw szy, że z lic z b y 600, tj. 25% w szy stk ich p o d a tn ik ó w w y s o k i odsetek, ok. 63%>, n ależa ły do n a ju b oższej w a rstw y m ieszk a ń ców T rew iru , m ie szk a ją cy ch w p rzew a ża ją cej części W d zielnicach i p rzy u licach b ie d o ty m ie js k i e j13.

A n n a R u tk ow sk a -P ła ch ciń sk a

M ich ael G. M ü l l e r , P olen zw isch en Preussen und Russland. S ou verä n itätsk rise und R e fo rm p o litik 1736— 1752, „E in z e lv e rö ffe n tli­ chu ngen der H istorischen K om ision zu B erlin ” , Bd. 40, „P u b lik a tion en zur G esch ich te der d eu tsch -p oln isch en B eziehu n gen ” , Bd 3, C olloq u iu m V erla g, B erlin 1983, s. 275.

K siążk a je s t p racą d ok torsk ą o b ro n ion ą w 1977 r. na U n iw e rsy tecie Johanna W olfg a n g a G oeth e w e F ra n k fu rcie nad M enem . A u tor o p u b lik o w a ł też w ie le a r ty ­ k u łó w i ro zp ra w na tem at n o w o ży tn y ch d z ie jó w P olsk i, N iem iec i R o s ji; w k r ó tc e czyteln ik dostan ie do rąk syn tezę p o ś w ię co n ą ro zb io rom P olsk i i. K siążk a tu o m a ­ w ian a pok azała się w ram ach serii w y d a w n ic z e j, ja k ą H istorische K om m ission zu B erlin (B erlin Zach.) p ośw ięciła stosu n k om n ie m ie ck o -p o ls k im w przeszłości.

T y tu ł „P o lsk a m ięd zy P rusam i i R osją . K ry z y s su w eren n ości i p o lity k a re fo rm 1736— 1752” n ie od p ow ia d a w p ełn i treści książki, k tóra jest w rze czy w isto ści zn acz­ nie szersza. C zo ło w e zagadnienia d o b y A u gu sta III: k ry zy su su w eren n ości R z e c z y p o ­ sp olitej i n ieu d an ych p rób r e fo rm s k a r b o w o -w o js k o w y c h p rezen tu je au tor nie ty lk o na tle p o lity k i d w u ościen n ych m ocarstw . T em u zagadnieniu p o ś w ię co n y je s t p ie r w ­ szy rozdzia ł: „R e fo rm a w o jsk a i d y p lo m a cja soju szy. P olsk a w eu ro p e jsk ie j p o li­ ty ce m o ca rstw m ięd zy 1736 r. i w o jn ą sied m ioletn ią” . W ostatnim p odrozdziale tej części p r a c y au tor o m a w ia r ó w n ie ż „p o lsk ą ” p o lity k ę F ra n cji — w kon tek ście b u rb oń sk ich p la n ó w „b a r ie r y w s c h o d n ie j” i „sek re tu ” L u d w ik a X V . W dw u n astęp­ n ych rozdzia łach : „U strój rep u b lik a ń sk i i »olig a rch ia m a g n a ck a «” oraz „M o d e r n

i-13 A . W i n t e r , Studien zur sozialen S itu ation der Frauen in der Stadt Trier

n ach der S teuerliste v o n 1364. Die U n terschich t, „K u rtrierisch e r Ja h rbu ch ” t. X V ,

1975, s. 20— 45, zw łaszcza s. 28— 45.

1 Np. M . G. M ü l l e r , P o le n -M y ih o s u n d deu tsch -p oln iseh e B eziehungen. Z u r P eriod isiçru n g der G esch ich te der deu tsch en P ole n -litera tu r im V orm ärz, [w :] D ie d eu ts ch -p oln isch en Beziehungen 1831— 1848: V orm ä rz u n d V ö lk e r fr ü h lin g . X I. d eu tsch -p oln isch e S ch u lb u ch k on feren z der H istorik er v om 16. bis. 21. M ai 1978 in D eidesheim , B rau n sch w eig 1979, s. 101— 115; w e rs ja polska: M it o P olsce i stosuv.ki n iem ieck o -p olsk ie. U w agi o p e rio d y za cji h istorii n iem ieck iej P olen litera tu r ok resu przed W iosną L u d ów , [w :] Stosu n ki p o ls k o -n ie m ie ck ie 1831— 1848: W iosna L u d ów i ok res ją p op rzed za ją cy . M a te r ia ły k o n fe r e n cji K o m is ji M ieszanej UN ESCO P R L — R FN do S p ra w U lepszenia' P od rę czn ik ó w S zk oln y ch w P R L i w RFN , p o d red a k cją

W . B o r o d z i e j a i T. C e g i e l s k i e g o , W r o cła w 1981, s. 101— 120; t e n ż e ,

D eutsche u n d poln isch e N ation im V orm ärz, „J a h rb u ch fü r die G esch ich te M ittel­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]