• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.01.14, R. 21, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.01.14, R. 21, nr 6"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

C ena n w w rw 10 f f b j O p ła co n o g otó w ką »

F S M W R B jęJS K S B E H M xixL U > n iai, „ S C oo ZŁJcdb^^LezyłaJtJ’

PISM O SPO ŁEC ZN E, G O SPO D A R C ZE, O ŚW IA TO W E I PO LITYC ZNE DLA W SZYSTK IC H STAN Ó W

N r 6 W '< y i>fJ E €,?JĆ M tO » sobota dnia 14 stycznia 1989 | j R o k 2 1

H/a komisji budżetowej Sejmu

O dparcie dużych pretensyj U kraińców

KJIHGFEDCBA Nowe pretensje ukraińskie podniósł

poseł Celewicz, domagając się dopuszcze­

nia młodzieży ukraińskiej do urzędów państwowych i samorządowych, oraz za­

przestania propagandy antyukraińskiej.

Nii to w słusznych słowach skarcił te pre­

tensje poseł W agner, mówiąc:

Chcecie być i jesteście narzędziami ob­

cych agentur.... Oglądanie się na pomoc zewnętrzną jest polityką błędną. Polska jest państwem dość silnym, aby się prze ciwstawie wszelkim zakusom, czy to ze wschodu, czy to z zachodu.

O ryginalne pom ysły

żydow skiego posła M incberga

Poseł M incberg wyrwał się jak Filip z konopi, że Polska Agencja Telegraficzna za mało inform uje o przejściach Żydów za­

granicznych. Przy tej okazji skrytykował rząd, że popiera ugrupowania zwalczające

Żydów. A ponadto p. M incberg uważa, iż emigracja żydów jest zbędna, ponieważ możliwości eksportowe Polski są tak wiel­

kie, że wszyscy bezrobotni mogliby być za­

trudnieni.

O dpow iedź pana Prem iera

„Panie M incberg

pańska m ow a nie była pańska"

W ARSZAW A. Na przedwczorajszym posiedzeniu sejm owej kom. budżet, pre­

zes Rady M inistrów gen. Sławoj - Skład- kowski wygłosił przem ówienie, w którym odpowiedział na wywody posłów.

W odpowiedzi pos. M incbergowi p.

Premier oświadczył:

„....Uważając, że sprawa żydowska mu­

si być załatwiona wspólnym wysiłkiem na

gruncie międzynarodowym, nie chcemy zwracać uwagi na doniosłość rozwiązania problemu żydowskiego w Polsce drogą krzywdy i gwałtu. Nawet w tej kwestii Polskę stać na porządną uczciwą politykę wobec wszystkich obywateli. Panie kolego, pańska mowa nie była pańską, pańska dzi­

siejsza mowa była szkodliwa".

W ęgry przestrzegają C zechosłow ację Jprzed najazdam i na teren w ęgierski

BUDAPESZT. Ze źródeł dobrze poin­

formowanych donoszą, że w dniu 9 bm. w czasie wizyty posła czesko - słowackiego w Budapeszcie w węgierskim m inistertswie spraw wojskowych stały zastępca ministra spraw zagranicznych stwierdził, że powta­

rzanie się napaści ze strony Czechów oraz fakt, iż ataki dokonywane są zawsze przez regularne oddziały wojskowe, pozwala wnosić, że są one umyślnie podejmowane przez rząd czesko - słowacki w celu niepo­

kojenia bez ustanku ludności zam ieszka­

łej wzdłuż linii granicznej.

Gdyby ze strony czesko - słowackiej dokonany został napad zbrojny, podczas którego oddziały czeskie przekroczyłyby ponownie linię demarkcyjną i wkroczyły w głąb terytorium W ęgier, węgierskie od­

działy wojskowe nie tylko odeprą atak, lecz będą także ścigać oddziały czeskie aż do zupełnego ich rozgromienia.

Rząd węgierski oczywiście zdaje sobie sprawę, że tego rodzaju wypadek byłby nie tylko niekorzystny dla utrwalenia od dawna oczekiwanego spokoju, lecz pogor­

szyłby jeszcze sytuację. Niezbędnym jest przeto, aby rząd czesko - słowacki położył kres takim niedopuszczalnym atakom.

Poza tym zastępca ministra spraw za­

granicznych domagał się aby rząd czesko słowacki 1) zaprowadził porządek we wła­

snym kraju, 2) wyraził gotowość do udzie­

lenia odszkodowania moraljnego i materiał nego i 3) pociągnął, winnych do opowie- dzialności i zawiadomił o tym rząd węgier­

ski.

Rokowania podjęte w następstwie zmiany granic nie mogą być kontynuowa­

ne przez stronę węgierską, dopóki rząd węgierski nie otrzyma od rządu czesko —

słowackiego zadośćuczynienia w wyżej wy łuszczonym sensie. Jeżeli zaś rokowania będą jpodjęte, w skazanym jest, aby toczyły

się w szybszym tem pie niż dotychczas.

D yplom atyczne odw iedziny

angielskich m ężów stanu w H zym ie

Premier angielski Chamberlain.

RZYM . W czoraj o godzinie 16,20 przy byli do Rzymu premier Chamberlain i mi­

nister spraw zagranicznych Halifax.

i Pociąg zajechał przy dźwiękach naro­

dowego hymnu angielskiego, odegranego przez wojskową orkiestrę kompanii hono­

rowej grenadierów królewskich, która spre zentowala broń. Hymn angielski podchwy i ceny został przez członków kolonii bry­

tyjskiej, którzy powitali premiera brytyj­

skiego śpiewem i powiewaniem chusteczek.

Spotkanie i powitanie M ussoliniego i Chamberlaina miało charakter bardzo ser deczny. M ussolini i Chamberlain przeszli przed frontem honorowym oddziałów woj skowych i kolonii.

Z dworca goście angielscy odjechali do Villa M adama, witani owacyjnie przez publiczność wioską. W m ieście obok cho­

rągwi włoskich powiewają sztandary bry- i łyjskie.

W spraw ie aktualnej

Kurier Poranny przynosi nastę-ska głęboko przeżywała blisko c/iery lata temu, ij. ze zgonem Józefa Piłsud­

skiego i powszechną po Nim żałobąna­ rodową.

pująće uwagi, nadmieniając, iż pocho­ dzą one z kół legionowo-peow iackich:

W pewnej części pras) znajdujemy od kilku dni uwagi na lemat nieobec­ ności rządu i sfer olicjalnych na po­ grzebie śp. Romana Dmowskiego. Acz- jkolwiek sprawa ta nie powinna — na­

szym zdaniem być tematem rozwa­ żań publicznych, ponieważ wymaga o- mawiania szczegółów drastycznych, ale minionych, niemniej raz poruszo­

na nie może pozostawać bez odpowie­

idzi.

Jeżeli więc w pogrzebie śp. Romana Dmowskiego nie wzięli udział przed­

stawiciele rządu i sfer oficjalnych, to oczywiście fakt ten posiada swoje u- zasadnienie.

Miał on ścisły związek z innym zda­ rzeniem. które cała bez wyjątku Pol-

M inister Beck w towarzystwie kanclerza Hitlera przed Berghofem .

P ank dla em igracji żydow skiej

SZTOKHOLM . „Svenska Daghlad". Na czele grupy szwedzkiej stoi znany

•g, który udaje się do

Paryża, po czym ma wyjechać 18-go sty- który cznia 1939 roku do Nowego Jorku.

Główne oddziały mają zostać otwarte w Polsce i Stanach Zjednoczonych.

donosi, że żydowskie koła finansowe w Sta bankier Olaf Aschber nach Zjednoczonych, Szwecji i Polsce

rozpatrują plan założenia banku, 1 ułatwiłby emigrację Żydów z Polski i Nie­

miec.

W tych pamiętnych dniach ani śp.

Roman Dmowski ani jego obóz polity­

czny w żadnej formie nie przyłączyli się do żałobnych i bolesnych uczuć ca­

łego narodu, chociaż była do tego spo­

sobność. aby śp. Dmowski dal wówczas publiczny wyraz temu pozytywnemu stanowisku, jakie o osobie Józefa Pił­

sudskiego wyrażał niejednokrotnie w prywatnych rozmowach ze swoimi współpracowni kam i.

I kiedy inni b. współtowarzysze Dmowskiego, jak I. Paderewski, prze­

słali wyrazy współczucia po zgonie J.

Piłsudskiego, obóz i prasa podlegająca dyrektywom śp. Romana Dmowskiego nie wahały się zarówno w okresie ża­

łobnych dni majowych 1935 roku, jak i po nich zajmować stanowisko koli­ dujące z moralnym poczuciem już nie tylko narodowym, ale nawet ludzkim.

Dość przypomnieć, że na tym tle po­

wstała geneza ustawy o ochronie pa­ mięci Józefa Piłsudskiego.

Nie można wreszcie przemilczeć nie wszystkim znany fakt, że śp. Ro­ man Dmowski nie potrafił osobiście w chwili zgonu Józefa Piłsudskiego u- i trzymać miary w stosunku do zmarłe­

go Wodza Narodu.

W tych warunkach udział sfer ofi­

cjalnych. pełniących straż nie tylko nad dorobkiem, ale i imieniem Józefa Piłsudskiego, byłby niewłaściwością.

To zaś. co należało się zasłudze śp.

Romana Dmowskiego, zostało lojalnie stwierdzone i podkreślone w prasie będącej wyrazem obozu Józefa Pił­

sudskiego. I pod tym względem obóz ten wykazał szacunek dla pamięci i zasług Zmarłego, czego nie da się po­

wiedzieć o stanowisku prasy z obozu R. Dmowskiego, która — jeżeli nic rzucała obelg — milczała w dniach żałoby z r. 1935.

Sądzimy, że wyjaśnienie i przy­

pomnienie niniejsze było nieodzowne i byłoby rzecząaż nadto w łaściwą, aby dyskusja w tej sprawie została zam­

knięta.

(2)

Sti. „G Ł O S Nr. 6

0 wychowanie fizyczne

na Pomorzu

RQPONMLKJIHGFEDCBA

W śró d w ie lu n a sz y ch re g io n aln y ch tro s k n ie o s ta tn ie m ie jsc e z a jm u je tro s k a o fizy c z n e w y ch o w an ie m ło d e g o n a ry b k u s p o łe c ze ń s tw a p o m o rs k ie g o .

S p o rt i k u ltu ra fizy c z n a n a ro d u s ta ­ n o w ią n ie o d łą c z o n ą c zę ść w ielk ie g o p ro b ­ le m u d o z b ro je n ia , są p ie rw s zo rz ęd n y m z a ­ g a d n ie n ie m w y c h o w a n ia d u c h o w e g o i fi­

z y cz n eg o s p o łe c ze ń s tw a .

W o d ś w ię tn y c h m o m e n ta c h w o łam y ;

„ N ie ch ż y je A rm ia " !, z a p o m in a jąc c zę sto o ty m k a rd y n a ln y m z a g a d n ie n iu , ż e n ie m a sz tę g ie j A rm ii b e z tę g ie g o p o k o le n ia c y w iln eg o , k tó re d la te j A rm ii s ta n o w i o l­

b rz y m ie z a p lec z e.

N ajw s p a n ials z a A rm ia, to o lb rz y m ie z b ro jn e s e rc e N a ro d u , ź le b ę d z ie fu n k c jo ­ n o w a ło , jeśli a w a n g a rd a te j A rm ii b ęd zie n ie d o ż y w io n a , fiz y c zn ie n ie d o k s z ta łc o n a , s p o rto w o n ie w y ro b io n a, je śli te j -A rm ii d o s ta rc z y m y k a rło w a te g o re k ru ta .

Z w ła sz cz a n a P o m o rz u , w są sied z tw ie P a ń s tw a , k tó re w d z ie d zin ie s p o rtu i w y ­ c h o w an ia fizy c z n e g o z a jm u je je d n o z p rz o d u ją c y c h m iejsc, m u sim y d b a ć o to , a że b y p o d w z g lę d e m k u ltu ry c ie le s n ej n a s ze j m ło d z ie ży s ta n ą ć n a w y ży n a c h z a c h o d n io ­ e u ro p e js k ic h w z o ró w .

P o d w z g lę d e m w y ch o w an ia s p o rto w e ­ g o i fizy c zn e g o n a P o m o rz u p o s tąp iliś m y z n ac zn ie n a p rzó d , a le je szc z e w iele m am y d o o d ro b ien ia . O c zy w iśc ie n ie c h o d z i o w y c h o w a n ie a só w s p o rto w y c h , b o to je s t z jaw isk ie m w tó rn y m i d ru g o rz ę d n y m , n ie c h o d z i o w y c z y n y i re k o rd y sz a lo n e , b o je d n o s tk o w e w y c z y n y są n icz y m w p o ró w n a n iu z ró w n o m iern y m , so lid n y m w y c h o ­ w a n ie m fizy cz n y m c a łe g o m ło d e g o p o k o le n ia . N ie n a leż y z a p o m in ać , ż e ra c jo n a ln e w y c h o w a n ie fiz y cz n e, u p ra w a s p o rtu w ią - ż e się ja k n a jm o cn ie j z w y ch o w an iem o b y ­ w atela, z u ro b ie n ie m c h a ra k te ró w i d y ­ sc y p lin y s p o łe cz n e j, ta k p o trze b n e j n a ­ sz em u N aro d o w i, c ie rp ią c e m u n a p rze ro s t in d y w id u a liz m u .

Z ro z m ó w , ja k ie p isz ąc y 'te sło w a p rz e ­ p ro w a d z ił z k ie ro w n icz y m i c z y n n ik a m i s p o rtu i w y c h o w a n ia fizy c z n e g o n a P o m o ­ rz u w y n ik a, ż e P o m o rz e p o s ia d a z d ro w y fiz y c zn ie e le m e n t s p o rto w y , ż e trz e b a m u ty lk o d a ć d o b rą z a p ra w ę , a m o żn a b ę d z ie w k ró tk im c z a sie o sią g n ą ć w s p a n ia łe e fek - ty-

P . k ie ro w n ik O k rę g o w e g o U rz ę d u W . F . i P . W . o raz d o w ó d c a P o m o rs k ie j B ry ­ g a d y O . N . p łk . M a z u rk iew icz k a te g o ry c z­

n ie s tw ie rd z a , ż e n a P o m o rz u w d z ie d z i­

n ie w y c h o w a n ia fiz y c zn e g o i s p o rto w eg o p o s u w a się w ielk im i k ro k a m i n a p rzó d . J e s te ś m y ś w ia d k a m i c o ra z g ę ście j ro z w ija ­ ją c e j się sie c i u rz ą d z e ń s p o rto w y c h , sły ­ sz y m y o c o ra z w ięc ej o d b y w a ją cy c h się ró ż n y c h i n a p o w a ż n ą sk a lę z a k ro jo n y c h im p re z a c h s p o rto w y ch , a p rzy ty m ic h o r­

g a n iz a c ja s ta le się u le p sz a. S p o tk a m y się z p o c ies z a ją c y m o b ja w em c o ra z w ięk sz eg o p o p a rc ia w y b itn y c h o so b isto ści i sp o łec ze ń stw a z a m ie rz a li i p ra c s p o rto w y ch , a sz e­

re g i m ło d z ie ż y p o m o rsk ie j s ta ją d o p ra cy c o ra z le p ie j p rz y g o to w a n e .

D r S tan isław S zczo tk a

0 zb ó jn ik ach

ży w ieck ich n a Ś lą sk u

(C iąg dalszy) 3 C zy n y zb ó jn ick ie o b u K lim czak ó w W o jciech a i M ateu sza p rzen io sła tra d y ­ cja lu d o w a n a je d n ą p o stać, k tó ra w le­

g en d zie u ro sła n a w ielk ieg o „ b o h a te ra 44, ró w n eg o O n d raszk o w i, czy też n aw et Jan o sik o w i. Z azn aczy ć jeszcze raz m u ­ sim y , że o b aj K lim czak o w ie w y w o d zili się z Ż y w iecczy zn y .

Z , zezn ań M ateu sza K lim czak a w i­

d zieliśm y , iż p o siad ał o n w śró d ch ło ­ p ó w w ielu w sp ó ln ik ó w , m ięd zy k tó ry ­ m i n a p ierw szy p lan w y b ija się ro d zin a K u b icó w z M ik u szo w ic. S p rzy m ierzeń­

có w tak ich zb ó jn icy zaw sze p o siad ali w śró d g ó rali, lu d no ść b o w iem zaw sze z n im i w sp ó łży ła, d o starc z ają c im jed ze­

n ia i p ro ch u , u d zielając sch ro n ien ia w sw y ch d o m ach i o strzeg ając p rzed g ro ­ żący m ze stro n y w ład z n ieb ezp ieczeń­

stw em .

Jesteśm y sk ło n n i d o p rzy p u szczen ia, że straco n y w Ż y w cu , d n ia 8 g ru d n ia 1709 r. T o m asz K u b ica, zw an y S zało -

p o d k re ś lić n a le ży , ż e ż y c ia licz n e, n iee ty c z n e i n ies p o rto w e o b jaw y z b io ro w e g o , d a w n iej w id o c zn e i

d z iś ju ż p ra w ie z u p e łn ie z n ik n ę ły z te re n u P o m o rz a .

P o c ie s za ją c e te sp o strze ż en i z a m k n ą ć n a s tę p u jąc ą u w ag ą .

S ta rs z e p o k o le n ie n a rz e k a , d z ież ż y je w ła sn y m ż y ciem , ż e n ie

c h c em y

m ło - ro z u -’

m ie s ta rs z y c h , ż e w y m y k a się sy n z p o d k o n tro li o jca , c ó rk a z p o d o p ie k i m atk i.

M ię d z y starszy m p o k o le n ie m , n ie ro z u m ie

ją cy m s p o rtu a p o k o le n ie m m ło d y m , w ; s p o rto w a n y m ty lk o w ted y n a s tąp i w za jem n e z b liże n ie , g d y s tars i w c z u ją się w d u ­ c h a c z a su , g d y o to c zą m ło d z ie ż n ie ty lk o k o n tro lą i o p iek ą s p o rto w ą . G d y m ło d z ie ż u rz ąd z a n a b o isk ac h s p o rto w y c h im p re ­ z y , c h o d ź m y n a n ie tłu m n ie , o k a żm y im se rc a , p o zn a jm y ją z b liz k a . a p o z n aw szy n ie b ę d z ie m y n a n ią n a rz e k a li, z ro z u m ie ­ m y je j d ą ż en ia i n ie p o z b ęd z ie m y się n a tę m ło d zie ż w p ły w ó w .

n ia fiz y c zn e g o , h o o n o z esp o lo n e je s t z e s p ra w ą g o to w o śc i ż o łn ie rs k ie j, b o u ra b ia p s y c h ik ę n a sz e j m ło d z ie ż y i sp o so b i ją d o w ielk ic h z a d a ń p rzy sz ło śc i.

y | Obniżka komornego przedłu­

żona do 31 marca 1940 r.

W D z ie n n ik u U staw N r 1 z d n ia 5 s ty ­ c z n ia 1 9 3 9 ro k u o g ło sz o n a z o s tała u sta w a o p rz e d łu ż e n iu o b n iż k i k o m o rn e g o .

J a k w iad o m o o b n iż k a k o m o rn e g o w m y śl d e k re tu P . P re z y d e n ta R ze cz y p o s p o­ lite j z 1 9 3 5 ro k u i n a s tę p n ie p rz e p ro w a­

d z o n e j z m ia n y u staw y m iała o b o w ią zy w ać d o d n ia 1 s ty c zn ia 1 9 3 9 ro k u , o b e cn ie o b ­ n iżk a k o m o rn e g o z o s taje p rze d łu ż o n a d o d n ia 3 1 m a rc a 1 9 4 0 ro k u .

Żydowscy adwokaci

nie przyznawają się do swego wyznania

W śró d in telig en c ji ż y d o w s k iej p a­ n u je w ie lk ie p o ru s z e n ie z p o w o d u w p ro w a d z o n e j o s ta tn io d o list a d w o ­ k a c k ic h ru b ry k i w y z n a n io w e j. O k a z a ­ ło się m ia n o w ic ie , ż e n a w et n ie k tó rz y d z ia ła c z e s y jo n is ty cz n i lig u ru ja m i

Żydzi starają się o zmianę nazwisk

Ż y d zi, k tó rz y w o s ta tn ic h c za sa ch z rn ie n ili w y zn a n ie m o jże sz o w e n a c h rz e ś c ija ń ­ sk ie z w ra c a ją się d o w ła d z z p ro ś b ą o z m ian ę n a z w is k a ro d o w eg o .

P o d a n ia w , w ię k sz o śc i w y p a d k ó w m o ­ ty w o w an e są d o ść sła b o , w o b e c c z e g o n ie m a ż ad n y c h p o d s ta w d o u d z ie le n ia z ez w o ­ le n ia . P rz ew a żn ie , Ż y d zi s ta ra ją się o p o z ­ w o le n ie n a u ż y w an ie n a z w is k a o b rz m ie ­ n iu n a „ s k i“ .

ro w o a c lw i.K a c i z a licz a m się p o sz­

c z eg ó ln y c h w y z n a ń w sp o só b n a s tę p u -

w a n o ic h w s y n a g o d ze n a T ło m a c k iem i w d o m a c h m o d litw y .

N a listac h a d w o k a c k ic h d o w y z n a-

w ie 1 8 p ro c , a d w o k a tó w p o w sz e ch n ie w ia d o m o , 2

n a jm n ie j 4 0 p ro c .

6 1 8 . 7 4 . p ra w o sła w n e g o

5 , z a ś ja k o b e z w y z n a n io w i fig u ru ją

6 a d w o k a tó w 7, w ty m z a jm u jąc y w y­

so k ie s ta n o w isk o ra d c a p ra w n y je d n ej z in s ty tu c y j s a m o rz ą d o w y c h . N a o g ó l­

n ą lic z b ę i.5 0 1 p ra k ty k u ją c y c h w sto ­ licy a d w o k a tó w o 118 z a lic z a ją c y c h się d o w y z n a ń c h rze ś c ija ń s k ic h , p o w ’sz ec h n ic w iad o m o , iż z m ie n ili o n i p o p rz e d ­ n ie w y zn a n ie , w ty m z n a c zn y o d se tek d o p ie ro w o s ta tn ic h c z a sa c h .

7 9 8 ,

Wieża samobójców

S e n sa cję w y w o ła ł z a k az w stęp o w a n ia w ie żę k o ś c io ła św . S tefa n a w Z a g rze b iu . P rz y cz y n ą b y ł sz e reg s a m o b ó js tw , k tó - d e z e rte rz y ż y c io w i p o p e łn ia li p rz e z s k o k i z e sz cz y tu w ież y . K o śció ł z n a jd u je się n a u rw is tej g ó rz e . D u ż o sa m o b ó jstw p o p e łn ia li z a k o c h a n e p a ry i z a w ie d z e n i w m iło ści.

n a

re

Wyścig miast pomorskich

w radiofonizacji

J e s zc z e p rz e d d w o m a m ie s iąc a m i ra - p rz e d B y d g o szc z ą . J e d n a k o b e c n ie B y d - d io fo n iz a c ja m ias t p o m o rs k ich B zła sto - g o sz cz . m a ju ż 1 0 .2 5 6 ra d io a b o n e n tó w

- ' ' g ru d n ia 1 9 3 8 ro k u ) i z d ec y ­

d o w a n ie w y p rze d z iła T o ru ń k tó re n p o p ię ta c h d e p ce G d y n i.

W sz ęd z ie je sz c ze je s t d a lek o d o id e ału , c ze k am y n a z n a c zn y w z ro s t ilo śc i rad io - g ru d n ia p ro w a d z ił T o ru ń a b o n e n tó w n a P o m o rz u .

s u n k o w o w o ln o . A le z c h w ilą g d y w y tw o - (s tan n a 2 7 rz y ła się p e w n e g o ro d z a ju ry w a liz a c ja m ię

d z y G d y n ią , T o ru n ie m i B y d g o szc z ą z a ­ g a d n ie n ie ra d io fo n iz a c ji ru sz y ło in ten s y w n ie n a p rzó d .

D o d n ia 1

Niemcy nie mogą

B E R L IN . W m in is te rs tw ie w o jn y o d ­ b y w a ją się o d p e w n e g o c za su k o n fe re n c je d la k ie ro w n ik ó w z a k ła d ó w p rz em y s łu w o ­ je n n e g o . N a k o n fe re n c ja c h ty c h o m a w ia n a je s t s y tu a c ja N ie m ie c . W y k ła d y n a te n te ­ m a t w y g ła sz ają g e n e ra ło w ie n ie m ie c cy . N ied a w n o je d e n z g e n era łó w o św ia d c z y ł w sw o im re fe ra c ie : „ s y tu a c ja N iem iec n ie je s t p o m y śln a . N a w y p a d e k w o jn y p o s ia ­ d a m y su ro w c ó w n a jw y ż e j n a o k res 2 -c h m ie s ię c y44. M ó w ią c o s y tu a c ji w e w n ę trz n e j g e n e ra ł p rz es trze g ał k ie ro w n ik ó w z a k ła -

prowadzić wojny

d ó w p rz em y s łu w o jen n e g o p rze d n ie b e z p ie c z eń s tw e m k o m u n iz m u . „ N ie c h p a n o w ie n ie są d zą , ż e z d o ła liśm y w N ie m cz ec h w y ­ tę p ić k o m u n iz m b e z re sz ty . D z iś m a m y w z a k ła d a c h p rz em y sło w y c h w ięc e j k o m u n i­

stó w n iż k ie d y k o lw ie k 44. W z ak o ń c z en iu re fe re n t z w ró c ił się d o sw o ic h słu c h ac z y z w e zw a n ie m ro z to c z e n ia b a c z n e j k o n tro li n a d p ra w o m y ś ln o ś c ią p o lity c z n ą ro b o tn i­

k ó w i u rzę d n ik ó w , p ra c u ją c y c h w p rz e m y ­ śle w o jen n y m .

Czternaście godzin w komi­

nie

P rzy n a p ra w ia n iu d a c h u p rz y jed n y m z d o m ó w c z y n szo w y c h w L o n d y n ie p e w ien ro b o tn ik w p a d ł p rz e z n ie o s tro ż n o ś ć d o k o m in a . G d y z o rg a n izo w a n a n a p o d rę c e p o ­ m o c n ie z d o łała w y d o b y ć n ie szc z ę śliw e g o w ię ź n ia z k o m in a , m u s ia n o w k o ń c u z d e ­ c y d o w ać się n a c z ęśc io w ą ro z b ió rk ę d o m u . P o c z te rn a s tu g o d z in a ch u d a ło się w resz c ie ro b o tn ik a u w o ln ić z p rzy m u so w eg o p o b y tu w k o m in ie . P o u w o ln ien iu ro b o tn ik u - d a ł się n ie z w ło c z n ie d o ' łaź n i.

ta n ie , czy ste, cich e i c ie p łe z w o d ą b ież, b lisk o D w o rca G ł.

w W a r s z a w ie p o leca

POKOJE

ROYAL

Chmielna 31 K a w i a r n i a B ezp łatn y g araż.—

w iły m , to jak iś k rew n y w sp ó ln ik ó w K lim czak o w y ch , m o że ó w m ło d y K u b i­

ca, sy n ek o n o m a m iku szow ick iego , u k tó reg o zb ó jn icy p rzech o w y w ali sk ra­

d zio n e rzeczy . O d teg o b o w iem n ie d a­

lek a ju ż b y ła d ro g a d o zb ó jn ick ieg o z a­

w o d u .

W sp o m n ian y T o m ek K u b ica z B a rt­

k iem D ro zd em z w si C iśca k o ło Ż y w ca rab o w ali d w o ry szlach eck ie i b o g a t­

szy ch ch ło p ó w . S zu k ając m ieszk ania w zw iązk u z n a d c h o d z ą c ą zim ą, a ta k ­ że d la zm y len ia tro p ó w p o g o n i u d ali się d o b ra ta D ro zd o w eg o , k tó ry b y ł k sięd zem w N ien aszo w ie k o ło B iecza i zw ał się z szlach eck a D ro zd o w icem . T am ich jed n ak o d n alezio n o i w y p ra­

w io no p o n ich sześćd ziesięciu p a c h o ł­

k ó w z zam k ó w ży w ieck ieg o i ło d y g o - w ick ieg o . P o jm an y ch sp ro w ad zo n o — K u b icę d o Ł o d y g o w ic, a D ro zd a d o Ż y w ca.

D n ia 29 listo p a d a straco n o n a ry n k u ży w ieck im D ro zd a, u ciąw szy m u p raw ą ręk ę, k tó rą n a p ręd ze p rzy b ito , zd arł-

szy m u d w a p asy sk ó ry n a p lecach , a n astęp n ie ży w eg o n a p al w b ito . P rzed śm iercią w y d ał o n n a m ęk ach jak o sw eg o w sp ó ln ik a P io tra P aw liczn eg o , zw an eg o K u śn ierzem z C iśca. G d y go g ajo w i P ietrek Ja rc o z K am eszn icy i

K a ro l S zczo tk a z M iló w k i d o Ż y w ca | p ro w ad zili, zd o łał się im w y rw ać, ale | d o g o n io n y i p o tu rb o w an y p rzez n ich w k ilk a g o d zin p ó źn iej u m arł.

R ó w n ież i K u b ica o sąd zo n y n a śm ierć w Ł o d y g o w icach p ró b o w ał zb iec, g d y go w y b rań cy n a w y d an ie w ręce k a ta p ro w ad zili. Z aled w ie go d w o­

rzan ie n a k o n iach d o g o n ili w rzece K al- n ej i d o p ro w ad zili n a m iejsce eg zek u cji.

T u o d jął m u k at p raw ą ręk ę, a po ścię­

ciu g ło w y ćw iarto w ał i p o łcie p o ro z ­ w ieszał n a szu b ien icy .

Z o ry g in alną w izy tą p rzy jech ali sła­

w etn i ra jc y m iasta B ielsk a d n ia 9 listo­

p a d a 1701 r .do Ż y w ca. O to u jęty n a ro z b o ja c h W alen ty Ja rc zo k z D zied zic i p o d d an y to rtu ro m o św iad czy ł, iż m iał w sp ó ln ik ó w , k tó rzy w o k o licy Ż y w ca m ieszk ają i k rad n ą. P o n iew aż zaś w ty m czasie w lo ch ach zam k u ży w iec ­ k ieg o sied ziało k ilk u w ięźn iów , o ro z­

b ó j p o m aw ian y ch , p o stan o w ił sąd sk o n ­ fro n to w a ć ich z Jarczo k iem . D lateg o j też p rzy jech ali sęd zio w ie d o Ż y w ca, w io ząc ze so b ą Ja rc zo k a p iln o w an eg o p rzez czterd ziestu p ach o łk ó w u zb ro jo ­ n y ch w m u szk iety , w to w arzy stw ie k a ­ ta cieszy ń sk ieg o , k tó ry m iał b rać w ię­

źn iów n a „p ró b y 44. K o n fro n ta c ja m e p rzy n io sła jed n ak p o żąd an y ch re z u lta­

tó w , Ja rc zo k n ik o g o n ie ro zp o zn ał i o d ­ w iezio n y d o B ielsk a zak o ń czy ł ży cie n a szu b ien icy . M o że ży w ieccy w sp ó ln icy byli ty lk o jeg o w y m y słem , m o że m iał jeszcze n ad zieje, że po d ro d ze u d a m u się u ciec.

N ie zn am y b liżej d ziałaln o ści B łaż­

k a G a w lik a ,’zb ó jn ik a p o ch o d ząceg o ze w si S o li, k tó ry w o k o licach C ieszy n a ro zb o jem się tru d nił. K arn icy cieszy ń­

scy '(tj- sp ecjaln a słu żb a d o w alk i z ro z- b ó jn ictw em ) zd o łali go w p o ty czce za­

bić, a n astęp n ie o d cięli m u g ło w ę, k tó ­ rą d o Ż y w ca d n ia 11 k w ietn ia 1712 r.

p rzy n ieśli n a p o k az, p re z e n tu ją c ją h r.

W ielo p o lsk iem u i w ład zo m m iejsk im . W y staw io n a n a w id o k p u b liczn y m iała g ło w a zb ó jn ik a in n y ch o d straszać o d p o d o b n eg o try b u ży cia. P ó źn iej zak o ­ p an o ją p o d szub ien icą.

S ąd m iejsk i w Ż y w cu d n ia 4 lip ca 1714 r. sk azał n a śm ierć stareg o M ark a W o jciu rę ze S zczy rk u za u rząd zen ie n ap ad u rab u n k o w eg o w S k o czo w ie- M i­

m o p o d eszłeg o ju ż w iek u p o d d an o zb ó j­

n ik a to rtu ro m , p rzed sam ą śm iercią o d cięto ręk ę, k tó rą p rzy b ito n a p rę­

g ierzu , a po ścięciu g ło w y k a t ćw iarto - w ał ciało d elik w en ta to p o re m n a o- czach liczn ie zeb ran y ch m ieszczan .

(D a lszy c iąg n a stą p i)

(3)

N r 6 GŁOS S tr 3

Wiadomości ciekawe z

T O R U Ń .

J G e n . T o k a rz e w s k i e n tu z ja s ty c z n ie w ita n y n a p rz y g ra n ic z u . J a k ju z d o n io s ła p ra sa , w ro k u b ie ż ą c y m z in ic ja ty w y w o j­

s k o w o ś c i o ra z P o lsk ie g o B ia łe g o K rz y z a n a P o m o rz u ru s z y ło k ilk a n a ś c ie z e sp o łó w w o jsk o w y c h z „ k o le n d ą ” n a p rz y g ra n ic z e z a c h o d n ie .

Z n a d c h o d z ą c y c h s z c z e g ó łó w s p ra w o ­ z d a ń w y n ik a , ż e je s z c z e n ig d y n ie w id z ia ­ n a w ty c h s tro n a c h ta k e n tu z ja s ty c z n e g o i m a s o w e g o p o w ita n ia ż o łn ie rz y p o ls k ic h . B a rd z o s e rd e c z n e o w a c je u rz ą d z o n e g e n e ­ ra ło w i T o k a rz e w sk ie m u , k tó ry p rz y b y ł w o to c z e n iu s z ta b u d o k ilk u m ie js c o w o ś c i.

Z e sp o ły w o jsk o w e o d w ie d z iły w c z a s ie o d 5 d o 9 h m . 4 6 m ie js c o w o śc i.

CHEŁMŻA.

3 N ie w o ln o d z ie c io m d a w a ć b ro n i p a ln e j d o rę k i. J a k p rz y k re n a s tę p stw a w y ­ n ik n ą ć m o g ą g d y d z ie c i b io rą b ro ń d o rę -1 k i ś w ia d c z y w y p a d e k , k tó ry m ia ł m ie js c e o s ta tn io w Z a le s iu k o ło C h e łm ż y .

1 6 -le tn i A n d rz e j, s y n p . M e lliu o w e j z Z a le s ia , z a b ra w s z y d u b e ltó w k ę , z a m ie rz a ł u d a ć s ię n a „ p o lo w a n ie” . — A n d rz e jo w i to w a rz y s z y ł je g o m ło d s z y b r a t S ta n isła w . P rz e c h o d z ą c p rz e z p o d w ó rz e , m ło d z ie n ie c trą c ił fu z ją o d y s z e l z n a jd u ją c e g o s ię ta m w o z u , p o w o d u ją c w y s trz a ł. S k u te k b y ł ta ­ k i, ż e n ie o tro ż n y „ m y ś liw y ” p o s trz e lił s ię w n o g ę , n a s z c z ę ś c ie n ie p o w a ż n ie .

D z ię k i te m u , ż e p o d w ó rz e o te j p o rz e w o ln e b y ło o d s łu ż b y fo lw a rc z n e j, w y p a ­ d e k n ie p o c ią g n ą ł z a s o b ą g ro ź n ie js z y c h

---,,, ■ —।

WIELKOŚĆ I KONTROLA SPOŁECZNA...

Ćwierć miliona codziennych wpłat i wypłat świadczy o wielkiej sprawności tech­

nicznej PKO.

Miliard wkładów złożonych przez trzy i pół miliona obywateli znajduje się pod stałą kontrolą społeczną.

PKO-PE WNOSĆ - ZA UFA NIE

Każdy Urząd Pocztowy jest zbiornicą PKO

n a s tę p s tw .

G R U D Z IĄ D Z .

3 K o n ie c „ G e s e llig e ra “ N a jp o c z y tn ie j­

s z y m d z ie n n ik ie m n ie m ie c k im n a P o m o rz u b y ł d o 1 9 2 0 ro k u g ru d z ą d z k i „ D e r G e s e l- lig e ”, k tó ry m ia ł 5 0 .0 0 0 s ta ły c h a b o n e n ­ tó w . W ła śc ic ie la m i w y d a w n ic tw a b y li b r a ­ c ia M u s k a te z G d a ń sk a i ra d c a k o m e rc y jn y A . V e n tz k i w G ru d z ią d z u . „ G e s e llig e ra ” a -

b o n o w a li ta k ż e P o la c y , s z c z e g ó ln ie m ło - b y u g o s k im ń o k o u a n o ś m ia ły c h w ła m a ń , d z ie ż k u p ie c k a . K ie r u n e k g ru d z ią d z k ie ­

g o „ G e s e llig e ra "* 1' (z a ł. w 1 8 2 6 ro k u ) b y ł p o c z ą tk o w o lib e ra ln y , d o p ie ro p o d w p ły ­ w e m O s tm a rk e n v e re in u re d a k c ja „ G e s e l- lig e ra "" s ta ła s ię p o la k o ż e rc z a .

d o ln e j c z ę ś c i d o lin y z w ło k i ś p . G lis z c z y ń ­ s k ie g o . R a n y , ja k ie o d n ió s ł w s k a z u ją , ż e ś m ie rć o fia ry T a tr n a s tą p iła m o m e n ta ln ie w c z a sie s ta c z a n ia s ię z la w in ą p o g ła z a c h i s k a ła c h w d ó ł. P o s z u k iw a n ia ś p . K o s m o w ­ s k ie g o i Z a re m b y tr w a ją n a d a l.

P o 1 1 2 la ta c h is tn ie n ia g ło ś n e o n g iś p ism o p rz e n ie s io n e d o P iły , z o s ta ło p o ­ c h ło n ię te p rz e z p a r tię h itle ro w sk ą i z N o ­ w y m R o k ie m 1 9 3 9 o s ta te c z n ie p rz e s ta ło w y c h o d z ić .

G R U D Z IĄ D Z . S ą d G ro d z k i w G ru d z ią d z u s k a z a ł F ry d ę Z ió łk o w s k ą n a m ie sią c b e z w z g lę d n e g o a re s z tu i 2 0 z ł g rz y w n y z a w y ra ż a n ie s ię : „ n ie c ie s z c ie s ię — n ie d łu ­ g o p rz y jd z ie H itle r i z ro b i p o rz ą d e k , b o w P o ls c e n ie m a p o rz ą d k u /*

BRODNICA.

O S a m o b ó js tw o . O d p rz e s z ło 3 la t z a j­

m o w a ł w je d n e j z tu te js z y c h d ro g e rii 2 4 - le tn i J ó z e f A lb r e c h t ro d e m z e S ta ro g a rd u p o s a d ę h a n d lo w c a d ro g e ry jn e g o .

P r z e d k ilk u z a le d w ie d n ia m i A lb re c h t z a jm o w a n e m ie jsc e o p u śc ił, b y u s a m o d z ie l n ić s ię w W ło c ła w k u , g d z ie m ia ł ju ż w y ­ n a ję ty s k ła d . T u je d n a k s p o tk a ł g o p ie r w ­ s z y p r z y k r y c io s, g d y ż z o s ta ł o k ra d z io n y . W n a d z ie i u z y s k a n ia p o trz e b n e j g o tó w k i u d a ł s ię d o k a s y n a g ry w S o p o ta c h , a le i tu s z c z ę ś c ie g o o p u ś c iło i re s z tę g o tó w k i p r z e ­ g ra ł. Z ro z p a c z o n y n ie p o w o d z e n ie m te le f o ­ n o w a ł d o z n a jo m y c h w B ro d n ic y , iż p o ­ p e łn i s a m o b ó jstw o p rz e z z a s trz e le n ie s ię . Z B ro d n ic y c z y n io n o n a ty c h m ia s t s ta ra n ia w K o m isa ria c ie a b y u d a re m n ić ro z p a c z liw e z a m ia ry m ło d e g o c z ło w ie k a . P ra w d o p o ­ d o b n ie P o lic ji n ie u d a ło s ię g o o d s z u k a ć . W d n iu w c z o ra js z y m d o ta rła d o B ro d n ic y s m u tn a w ia d o m o ś ć , iż A lb re c h t w p e w n y m h o te lu w S o p o ta c h p o z b a w ił s ię ż y c ia .

ŚWIECIE.

3 P ię k n ie p o s tą p ili u s tę p u ją c y ra d n i w Ś w ie c iu . C z ło n k o w ie ra d y m ie js k ie j w Ś w ie c iu , z e b ra n i n a o p ła tk u ś w ią te c z n y m o ra z z o k a z ji z a k o ń c z e n ia p ię c io le tn ie j k a ­ d e n c ji z ło ż y li 2 6 z ło ty c h n a rz e c z b ie d ­ n y c h m ia sta Ś w ie c ia .

B Y D G O S Z C Z . S ą d O k rę g o w y w B y d ­ g o s z c z y s k a z a ł P a w ła G o łę b ie w s k ie g o ,

rz e ^ n ik a , k tó ry w je d n e j z re s ta u ra c y j, h ę R ó w n ie ż ilo ś ć z a c h o ro w a ń n a g ry p ę w d ą c le k k o p o d c h m ie lo n y , w y k rz y k iw a ł: G d y n i w z ra s ta , p rz e k ra c z a ją c ju ż 6 0 0 0 o -

„ g d y H itle r p rz y jd z ie to d o p ie ro p o k a ż e ” c

— n a 4 m ie sią c e b e z w z g lę d n e g o a re s z tu . B Y D G O S Z C Z . W o s ta tn im c z a s ie < lo lic z n y c h b e rlin e k z im u ją c y c h w p o rc ie L. .. >1 o n i r , rl n b «i ł» a 1 • J I <r 1a,’ I Q T i i U k ) (

i^ u p e n i z ło d z ie i p a d ia m . in . k a s a o g ­ n io trw a ła z z a w a rto ś c ią k ilk u s e t z ło ty c n . W w y n ik u z a rz ą d z o n e j p rz e z w ła d z e p o ­ lic y jn e o b ła w y u ję to z o rg a n iz o w a n ą s z a jK ę w ła m y w a c z y , d o k tó r e j n a le ż ą : H e n ry a.

B o le w sk i, Z e n o n B o le w sk i i Z y g m u n t M a j­

c h rz a k . S k ra d z io n e p rz e d m io ty m a g a z y n o ­ w a n o u p a s e ra M ie c z y sła w a S k o w ro ń sk ie ­ g o . W c z o ra j w ła m y w a c z e o ra z p a s e r o d p o ­ w ia d a li p rz e d S ą d e m O k rę g o w y m w B y d ­ g o s z c z y , k tó ry s k a z a ! H e n ry k a B o le w sk ie - g o n a p ó łto r a ro k u w ię z ie n ia , a p o z o sta ­ ły c h o s k a rż o n y c h n a p ó ł ro k u w ię z ie n ia . P U C K .

3 W o ź n ic a s a ń z n a la z ł s ię n a lo k o m o ­ ty w ie . W u b ie g łą s o b o tę n a p rz e je ź d z ić

k o le jo w y m w p o b liż u P u c k a , w y d a rz y ł s ię 'p ie c u . W c h w ili, g d y J a n

KĘPNO.

A S tra c ił trz y p a lc e p rz y p a le n iu w .. ... ’ ’ i K o w a liń s k i z s tra s z n y w y p a d e k , k tó ry d z iw n y m z b ić -1 L u b c z y n y , p o w ia t K ę p n o , n a k ła d a ł w ę g ie l

•__ ___ _____________ :___ ..1 ___ _____ ...k..„u ....

g ie m o k o lic z n o ś c i n ie p o c ią g n ą ł z a s o b ą ' o fia r w lu d z ia c h . J a d ą c y w s tro n ę P u c k a p o c ią g w p a d ł n a p rz e je ż d ż a ją c e p rz e z to r s a n ie , z a ła d o w a n e lo d e m .

N a s k u te k z d e rz e n ia , s a n ie z o s ta ły z u ­ p e łn ie z d ru z g o ta n e , je d e n k o ń z a b ity n a m ie js c u , a d ru g i ta k p o k a le c z o n y , ż e tr z e ­ b a g o b y ło d o b ić . W o ź n ic a R o d e w y s z e d ł z w y p a d k u c a ło , b o w ie m w ja k iś n ie w y tłu ­ m a c z o n y s p o só b , lo k o m o ty w a ś c ią g n ę ła g o z s a ń ta k s z c z ę ś liw ie , ż e p o z a trz y m a n iu p o c ią g u , z n a le z io n o ś m ie rte ln ie p r z e r a ż o ­ n e g o R o d e g o s ie d z ą c e g o n a lo k o m o ty w ie o b o k la ta r n i.

G D A N S K . S e n a t w y d a ł ro z p o rz ą d z e n ie w p ro w a d z a ją c e z a o s trz e n ie ‘ k a r z a n ie le ­ g a ln e p rz e k ro c z e n ie g ra n ic y g d a ń s k ie j.

R o z p o rz ą d z e n ie m a n a c e lu p rz e c iw ­ d z ia ła n ie p rz e c iw n ie le g a ln y m w ja z d o m ż y ­ d ó w d o W o ln e g o M ia sta o ra z u n ie m o ż liw ić n ie p o w ro tu o s o b o m , w y d a lo n y m z o b s z a ru W o ln e g o M ia s ta .

GDANSK.

3 9 7 o s ó b z m a rło n a g ry p ę w G d a ń sk u . G ry p a p rz y b ra ła z a s tra s z a ją c e ro z m ia ry n a te r e n ię W o ln e g o M ia sta G d a ń sk a .

S z p ita le są p rz e p e łn io n e c h o ry m i.

W ię k s z o ść u rz ę d ó w c z y n n a je s t ty lk o p o ło w ic z n ie , z p o w o d u c h o ro b y u rz ę d n i­

k ó w .

W c ią g u o s ta tn ic h 1 0 d n i z m a rło w G d a ń s k u n a g ry p ę 9 7 o s ó b .

s ó b .

I. caiej Polski

S Ł O M IN . O n c g d a j w e w s i M in k a n o w i- c z e p o d S ło n im e m s p a liła s ię d re w n ia n a c e rk ie w p ra w o sła w n a , o n g iś k o ś c ió ł u n ic k i.

P o ż a r w y b u c h ł p ra w d o p o d o b n ie w s k u te k z a p ró sz e n ia o g n ia w c z a s ie n a b o ż e ń s tw a . P o ż a r z a u w a ż o n o d o p ie ro p o z a m k n ię c iu c e rk w i. O g ie ń s tra w ił d o s z c z ę tn ie b u d y ­ n e k c e rk w i w ra z z e w s z y s tk im i z n a jd u ją ­ c y m i s ię w n ie j s p rz ę ta m i i s z a ta m i litu r ­ g ic z n y m i.

K s ię g i m e try k a ln e o c a la ły je d n a k , p o ­ n ie w a ż z n a jd o w a ły s ię w ó w c z a s w m ie s z ­ k a n iu m ie js c o w e g o p ro b o s z c z a p ra w o sła w -

d o p ie c a , n a s tą p ił s iln y w y b u c h , k tó ry u r ­ w a ł m u 3 p a lc e le w e j rę k i. P r a w d o p o d o b ­ n ie w w ę g lu z n a jd o w a ł s ię ja k iś m a te ria ł w y b u c h o w y .

Zuchwałe włamanie do spółdzielni podgórskiego pułku artylerii lekkej

J e sio n ią 1 9 3 8 ro k u g ra s o w a ła w T o r u ­ n iu i p o w ie c ie to ru ń s k im g ro ź n a s z a jk a w ła m y w a c z y - k a s ia rz y , k tó r a w k r ó tk ic h o d s tę p a c h c z a s u d o k o n a ła n ie z w y k le z u ­ c h w a ły c h w ła m a ń k a s o w y c h m . in . d o f-m y K a p c z y ń s k i, d o U b e z p ie c z a ln i S p o łe c z n e j o d „ V e r e in sb a n k u ” w C h e łm ż y itd .

S z a jk a ta ,o d p o c z y w a ła ” d łu ż s z y c z a s w o k re s ie ś w ią te c z n y m i z n o w y m ro k ie m ro z p o c z ę ła n a n o w o s w ó j n ie c n y p ro c e d e r.

O to b o w ie m w n o c y z p o n ie d z ia łk u n a

Odnalezienie ofiary katastr. lawinowej

Z A K O P A N E . W d n iu w c z o ra jsz y m w g o d z in a c h p o łu d n io w y c h w to k u p o s z u k i­

w a ń z w ło k tu ry s tó w p a d ły c h o fia rą la w i­

n y w d n iu 6 b m . w d o lin ie C ic h e j, e k s p e d y c ja ra tu n k o w a T a trz a ń s k ie g o O c h o tn ic z e ­ g o P o g o to w ia R a tu n k o w e g o o d k o p a ła w

OLKUSZ.

A K o m is ja z g o liła ż y d o m b ro d y z p o ­ w o d u s z a le ją c e g o ty fu su . W z w ią z k u z e p i­

d e m ią ty fu s u p la m is te g o b a w iła w J ę d r z e ­ jo w ie i W o d z im ie rz u (p o w . ję d rz e jo w sk i) s p e c ja ln a k o m is ja m in is te ria ln a z d ro w ia , k tó r a d o k o n a ła in sp e k c ji s a n ita rn e j s y n a ­ g o g , d o m ó w m o d litw , c h e d e ró w i s k le p ó w . W w y n ik u in s p e k c ji o p ie c z ę to w a n o w W o d z is ła w iu s y n a g o g ę i 7 d o m ó w m o ­ d litw , w J ę d rz e jo w ie z a ś s y n a g o g i 1 6 d o ­ m ó w m o d litw o ra z c h e d e ró w . P o n a d to o - p ie c z ę to w a n o k ilk a s k le p ó w ż y d o w s k ic h o ra z n ie k tó ry m s p rz e d a w c o m o g o lo n o w z g l o s trz y ż o n o b ro d y . T a rg i w o b y d w u m ia ­ s ta c h z a w ie s z o n o , p rz y c z y m w W o d z is ła ­ w iu z a trz y m y w a n ie a u to b u s ó w z a k a z a n o .

O d k a ż a n ie lu d n o śc i trw a w d a lsz y m c ią g u . N o w y c h w y p a d k ó w z a c h o ro w a ń n ie z a n o to w a n o .

W M ie c h o w ie o p ie c z ę to w a n o s y n a g o ­ g ę w s z y s tk ie d o m y m o d litw i c h e d e ry , 1 4 s k le p ó w ż y d o w s k ic h , ła ź n ię (m y k w ę ), d w ie p ie k a rn ie ż y d o w s k ie o ra z w s z y stk ie lo k a ­ le o rg a n iz a c y j ż y d o w s k ic h .

O g ó łe m n a 2 3 z a c h o ro w a n ia n a ty fu s p la m is ty z m a rły 4 o s o b y .

w to re k , 1 0 b m . k ilk u o s o b n ik ó w w y rw a ło k r a ty w o k n ie i w ła m a ło s ię d o s p ó łd z ie ln i p o d g ó rs k ie j p u łk u a r ty le r ii le k k ie j.

Z ło d z ie je s k ra d li ró ż n e to w a ry k o lo ­ n ia ln e i k o s m e ty c z n e o g ó ln e j w a rto śc i 1 .1 0 0 z ło ty c h .

N a le ż y p rz y p u s z c z a ć , ż e e n e rg ic z n e d o c h o d z e n ia p o lic ji p rz y w s p ó łu d z ia le ż a n - d a r m e r ii w o jsk o w e j d o p ro w a d z ą d o u ję c ia te j z u c h w a łe j s z a jk i w ła m y w a c z y , k tó r a w re s z c ie z o s ta n ie u n ie sz k o d liw io n a .

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Proszę pani, zda je mi się, żeś- my źle zaczęli — podjął.. —

Przypom inam y, że m iejsca nie będą num erow ane, A KONCERT ROZPOCZ- NIE SIĘ PUNKTUALNIE, w obec czego Szan.. Publiczność proszona jest rów nież o punktualne przybycie z uw

Niezwykle doniosłe wydarzenia na całym iwiecie sprawiają, ie trudno jest obyć się dziś bez pisma, bieżąco informującego o wy­. darzeniach

Następnie odbyła się podniosła u- roczystość na ul.. Jęczkowia- ka rozpoczęli rozbrajanie okupantów w dniu 11 listopada 1918

Tak w najogólniejszych zarysach przed staw ia się ew olucja, dokonująca się na U- krainie sow ieckiej. 1 I tak przedstaw ia się

W razie, gdyby jedna ze stron umawiających się znalazła się w działaniach wojennych z jednym z mocarstw europejskich na skutek agresji tego ostatniego przeciwko tejże

C hcąc się upew nić, czy ktoś nie w szedł, udała się do tego po­. koju, lecz po drodze została

perunego rana o godzinie ?-ej słyszałam przez służbę informacyjną niemieckiej radiostacji, że istnieją ro Polsce 10-złotoTue banknoty, za które obecnie dostaje się