DZIEW DZISIEJSZY
Zdrowe plemie Zrozumieliśmy jedną wielką prawdę, wyczuwaną Instyktow- nie przez całe społeczeństwo.
Przed losem zdajemy egzamin, stokroć cięższy od wysiłku w 1920 roku. Państwo nasze prze- chodzi najcięższą próbę—próbą życia. Przechodzimy kryzys gos- podarczy, cle wierzymy głęboko w to. że nie będziemy przecho- dzić kryzysu zaufania we włas- ne państwo
Budżet każdego obywatela skurczył się do ostatnich już niemal możliwych granic. Zda- waćby się mogła że w tych wa- runkach niezwykle ciężkich, w dobie największych .wysiłków utrzymania się na powierzchni życia — naród nie wytrzyma, pocznie burzyć się.
Kolosy państwowe jak Niem- cy, Ameryka, a nawet Francja,
— państwa, zdawałby się mo- gło oparte o granitowe pod- stawy chwieją się i z niezmier- nym pośpiechem zalepiają rysy, tworzące się na ich organizmie.
Zniechęcenie mas jest tam zbyt widoczne i rozpisują nowe wy- bory, tworzą nowe rządy T ł u m reaguje gorączkowo, nerwowo, miliardowe zapasy w skarbcach wydają się nikłą pozycją bilan- sową, bo oto junt angielski I dolar amerykański—dwie siły, zdawało się, niewzruszone po- tęgi—stają się łupem niezdro- wej spekulacji.
Ludzie tracą wiarę we wszystko. A U nas?
Mie mamy coprawda wielkiej tradycji pracy państwowej, nie mamy nieprzeliczonych stosów sztab złota w skarbcu 'banku polskiego— a jednak ufnie pa- trzymy w wysiłki rządu i z wia- rą w -zdrowy instynkt samoza- chowawczy narodu.
Społeczeństwo nasze nie traci zimnej -łtrwi. Rozumie zbyt do- brze, ze spokój i jeszcze -raz spokój w kraju —dają rządowi niezwykle mocne atuty w tej walce.
Jest nam ciężko—ale może- my sobie powiedzieć, że jesteś- my zdrową -rasą. Niemcy nazy- wają nas państwem sezonowem.
Kilka lat temu krzyczeli na cały świat, że wystarczy jedno więk- sze niepowodzenie, a zręby na szej państwowości zaczną się rysować I cały gmach runie.
Zachodni nasz -sąsiad przegrał tę walkę z nami, nie ukrywa
dziś swego zdumienia.
Tła łamach prasy zagranicznej ukazują się zrazu nieśmiałe gło- sy a następnie całe artykuły, obrazujące wysiłki rządu I spo- łeczeństwa polskiego zmierza- jące do powstrzymania fali kry- zysu.
Polska w oczach historjl przek- ształca się, z dawnej Polski ro- mantycznej, później pozytywi- stycznej, staje się Polską opty mittów. Zmienił nas wszystkich jeden wielki fakt dziejowy — wolne państwo.
Duch nasz musiał się przek- ształcić, dostosować się do no wych form.
Potrafimy przetrwać najcięź szy kryzys gospodarczy czy po lityczny, bo nas nigdy nie dot knie kryzys zaufania w na:
samych.
TRAGICZNY LOT HAUSNERA
Prawdopodobnie nowa ofiara Atlantyku
Londyn. O lotniku polskim, Stanisławie Hausnerze, który wyleciał w piątek o g. 2,38 z lot- niska brooklyńskiego w Ame- ryce Północnej przez Atlantyk do Warszawy, wszelkie wieści zaginęły. Lotnik Housner ze- brał ze sobą paliwa na maxl- mum 48 godzin lotu, tak, że brak wiadomości o Jego prze- locie do brzegów europejskich, względnie powrotu do Amery- ki, dowodzi, iż nieszczęsnego lotnika spotkała katastrofa.
Przypuszczenia te potwierdzić może fakt niekorzystnej pogo- dy. mgły i przec;wnyoh wiatrów nad tą częścią oceanu Atlan- tyckiego, nad którą Hausner
przelatywał. Wszystkie okręty otrzymały radjotelegramy, zale- cające pilne poszukiwania szczątków samolotu na wo- dach Atlantyku.
N o w y York 6 czerwca.—Do- tychczas brak wszelkich wia- domości o Hausnerze. Pogłos [ki o tem, jako Hausner przele-
ciał nad miastem Cork w Ir- landji, okazały się bezpodstaw- ne. Oficjalne wiadomości z Ir- landji i Anglji nie wskazują na I żaden ślad aeroplanu.
Paryż 6 czerwca. Paryskie dzienniki sportowe wyrażają I przekonanie, że lotnik polski.
Hausner, zginął pośrodku o- i ceanu.
Chociaż lotnik posiadał zapas ' benzyny, wystarczający do wczo-
1 rajszego południe, n l e m ó g ł i zapewne pokonać straszll- ' w e j burzy, wśród której leciał jod chwili opuszczenia Ameryki.
Samolot Hausnera nie miał
! aparatu radjowego. Nadzieje odnalezienia go są niezmiernie nikłe.
komorników
Królewiec 6.VI (telef. wł.).
W okolicy Tylży zaaresztowano 5 chłopów, u których znale- ziono znaczne zapasy broni i amunicji. Materjały te były prze- znaczone do zamachu, zamie- rzonego przez okolicznych chło- pów, a mającego być uskutecz- nionym w razie przewidywa- nych przez zrozpaczonych wło- ścian licytacyj ich gospodarstw rolnych.
Rokowania Austriackiego Zakładu Kredytowego z wierzycielami
Warszawa (tel. wł.) 5 6. W Chile wybuchła rewolucja soc- jalistyczna.
Utworzona w szkole lotniczej wojskowej w Rosquo, koło Santiago, komisja rewolucyjna wystosowała do rządu ultima- tum, domagając się natych- miastowego ustąpienia prezy- denta I gabinetu. Jednocześnie powołano do życia komitet wy- konawczy z gen. Pugą na czele, celem objęcia władzy. Dotych- czasowy rząd odmówił ustąpie- nia. Ruch rewolucyjny szerzył się w kraju z wielką szybkością Lotnicy wojskowi, którzy pierwsi rzucili hasło do powstania ostrzeliwali Santiago de Chile.
Próba misji pośredniczącej, -której chciał się podjąć b. pre-
zydent Alessandri nie powiodła się, ponieważ przywódcy pow- stania zajęli nieugięte stano- wisko.
W sobotę wieczorem kilku wybitnych przedstawicieli ruchu rewolucyjnego udało się do pa- łacu rządowego, celem zmusze- nia prezydenta Montero do u- stąpienia. Na Ich czele stał płk. Grove. Prezydent Montero pomimo prób stawiania oporu musiał złożyć władzę,
W Santiago de Chile rozgry- wały się walki uliczne, podczas których 3 osoby zostały zabite, a 61 odniosły rany.
Najwybitniejszym mężem w nowym rządzie Jest minister wojny, Grove, który uchodzi za istotnego wodza rewolucji. No
Wylew morza
i wybuchy wulkanów
W M e k s y k u
N o w y York 6.VI (tel. wł.).
Według ostatnich wiadomości, szereg miejscowości nadbrzeż- nych w Meksyku zostało zala- nych przez niezwykle silny przy- pływ morza, połączony z wybu- chem wulkanów, nieczynnych od dłuższego czasu. Wskutek gwałtownego wstrząsu dna mor- skiego, na brzegach można zauważyć tysiące martwych ryb I zwierząt morskich. Komuni- kacja została przerwana. Liczba
; ofiar w ludziach I zwierzętach b. znaczna.
wy rząd opublikował odezwę, w której obiecuje, że kraj o trzyma ustrój narodowo-soc|a- llstyczny.
Wiedeń 6. VI (tel. wl.) Tu- tejsze dzienniki poniedziałkowe donoszą, że sprawa flustrjackle- go Zakładu Kredytowego w ubiegły piątek znajdowała się
| z bardzo niekorzystnem stadjum.
Nie można było dojść do po- rozumienia i przedstawiciele
| wierzycieli zagranicznych goto-
! wali sią do odjazdu.
Obecnie sytuacja uległa po- prawie i wierzyciele skłonni są;
do ustępstw. Żądają oni 361
milj. szylingów, lecz rząd au- strjacki desygnuje na ich za- spokojenie tylko 16 mllj. szy- lingów. Mimo to, panuje w sferach wiedeńskich przekona- nie, że sprawa rokowań znaj- dzie pomyślne rozwiązanie w połowie bieżącego tygodnia.
Gdyby zaś rokowania się roz- biły, rząd zamierza Zakład Kredytowy zlikwidować.
Proces KS. Korybut Woronieckiej
W dniu wczorajszym rozpo- czął się w Sądzie Okręgowym w Warszawie proces ks. Kory-
Paul Boncour
nie ustępuje
Warszawa (tel. wł.) Dowiadujemy się. że pogło- ski o ustąpieniu Paul Boncoura ze stanowiska stałego delegata
Francji w Genewie nie odpo- wiadają prawdzie.
Paul Boucour oświadczył, że podczas konferencji jego z Herriotem, wyraził życzenie pozostania na dawnem sta- nowisku.
Przypominamy, że Briand, piastujący swego czasu funkcje premjera zachował również dla siebie stanowisko stałego de- legata w Genewie.
but Woronieckiej oskarżonej o zabójstwo z zazdrości za nie- dotrzymanie obietnicy .ślubu.
Proces ściągnął tłumy pu- bliczności, przyczem wszystkie kobiety występujące w roli świadków w tym procesie ubra- ne są na czarno.
Po sprawdzeniu generalij oskarżonej —przewodniczący na zgodny wniosek prokuratora i stron zgłosił decyzję, że akt oskarżenia, przesłuchanie oskar- żonej oraz zeznania 4-ch świad- ków toczyć się będą przy drzwiach zamkniętych, reszta zaś w obecności publiczności.
Zapisujcie sie
na członków LOPP.
Gdańsk zawdzięcza
swój rozwój Polsce
Nowy York: Prasa tutejsza omawiając wyniki przesilenia gabinetowego w Niemczech podkreśla że obecny rząd wy- wołać miał naprężenie stosun- ków polsko-niemiecklch, zwłasz- cza jeżeli się weźmie pod uwa- gę obecną sprawę gdańską.
Wróżby pogody na dziś
W dniu wczorajszym maksymalna temperatura wynosiło 25,6'C, minimal- na ]|*C Ciśnienia baromotryczna zre- dukowane do poziomu morza 753,Imm
Wiatry polud.-wschodnle o szybko- ści 1,5 m. 1 sek.
Opady — 16 mm.
Przewidywany przebieg pogody w dniu Jutrzejszym w lubelszczyinlo- ran- kiem chmurno przelotne opady, potem c z ę i d o w e wypogodzenia spadek tem- peratury. Wiatry kierunków północ- nych: pin.-zachodnich.
Odnośnie Gdańska prasa zgodnie podkreśla, że swój rozwój zawdzięcza Jedynie stosunkom handlowym z Polską, przytaczając cyfry, że Jest on wciągu ostatnich kilku lat jedy- nym portem Europy, którego obroty stale się zwiększają.
Moskwa. W Leningradzkich za- kładach aprowizacyjnych wy- kryto szereg nadużyć I fałszerstw, wskutek czego aresztowano 43 osoby, oskarżone o fałszerstwo dokumentów przewozowych i przekupstwo urzędników kole- jowych.
Budapeszt: Zamachowiec Matuszka będzie wydany Wą grom przez władze Austrjackie, bez względu na wynik toczące- go się obecnie jego procesu w Wiedniu.
Paryż 6.YI (tel. wł.). Lewica republikańska, grupa b. min.
Tardieu, liczy obecnie 66 człon- ków. To ugrupowanie, jako Je- dno z najliczniejszych i najbardziej zwartych partyj w parlamencie francuskim, posiada bardzo wielkie znaczenie i poważne widoki na przyszłość.
Praga: W skład delegacji na Konferencją reparacyjną w Lozannie wejdzie z ramie- nia rządu czeskiego m. In. Min.
Spraw Zagr. dr. Benesz.
Berlin 6.VI (tel. wł.). Osta- tnie wybory przeprowadzone w Meklemburgu dały nastę- pujące wyniki:
Socjal demokracja 18 (po- przednio 20), komuniści 4 (3), narodowi socjal. 29 (2), Niem- cy naród. 1 mandat.
H a m b u r g : Wobec coraz zwiększa- jącego alę kryzysu portu w Hambur- gu daje się zaobserwować ciekawe zjawisko, t e do delegacji handlowe) Sowietów zgłaszają się marynarze niemieccy o przyjęcie do slutby so- wieckiej marynarki handlowej.
Przewrót w Chile
Skróty t e l e g r a f iozne.
2 DZIENNIK LUBELSKI Nr. 7
Bilans Banku
Polskiego za trzecia dekadę maja
Bilans Banku Polskiego za trzecią dekadą maja wykazuje zapas złota 554 902 tys. zł., tj.
p 45 tys. zł. więcej, niż w po- przedniej dekadzie.
Pieniądze i należności zagra- niczne zaliczone do pokrycia, zmniejszyły sią o 16.813 tys. zł.
Portfel wekslowy podniósł sią o 22.559 tys. zł. I wynosił 637.580 tys. zł.
W pasywach pozycja natych- miast płatnych zobowiązań zmniejszyła sią o 37.757 tys. zł.
do 161 066 tys zł.
Równocześnie obieg biletów bankowych wzrósł o 52 595 tys.
zł. do 1.102.908 tys. zł.
Stosunek procentowy pokry- cia obiegu biletów i natych- miast płatnych zobowiązań Ban- ku wyłącznie złotem wynosi 43.90 proc. czyli o 13.90 proc.
ponad całkowite pokrycie sta- tutowe. Pokrycie kruszcowo- walutowe — 46.94 proc. czyli o 6.94 proc. ponad pokrycie sta- tutowe. Wreszcie pokrycie zło- tem samego tylko obiegu bile- tów bankowych wynosi 50.51 proc.
Stan bezrobocia w poszczególnych zawodach
Na ogólną liczbę 288.637 bez- robotnych, zarejestrowanych na terenie całej Polski w dniu 28 maja r.b., bezrobocie w posz- czególnych zawodach przedsta- wia sią następująco:
Górnicy — 22.443, hutnicy w metalu—7170, szklarze — 2978, metalowcy—33,322, włókienni- cy—24.801, robotnicy budowla- ni—29.362, pracownicy umysło- wi — 42.744. Liczba bezrobot- nych robotników niewykwalifi- kowanych wynosiła 106.944 osób.
Liczba częściowo zatrudnio- nych wynosiła 176.692 osoby, z czego przez 1 dzień w tygod- niu pracowało 6154 robotników, przez 2 dni — 17 443, przez 3 dni—62.685, przez 4 dni—39.959 i przez 5 dni—50.451 osób.
Zatarg w górnictwie węglowem
na G. śląsku
Wbrew pogłoskom o zao- strzeniu się zatargu w górni- ctwie węglowem na Górnym Śląsku wyjaśnić należy, że ro- kowania między pracodawcami a robotnikami w sprawie no- wych warunków pracy i płacy nie zostały zerwane i prowa- dzone są w dalszym ciągu
bezpośrednio między stronami.
Dopiero w razie zerwania rokowań zatarg przekazany bę- dzie komisji pojednawczo-roz- jemcze) w Katowicach.
Fabryka porcelany w Gdyni
Irlandia podnosi cła przewozowe
Dublin, 3 czerwca. Sejm Ir- landzki uchwalił we czwartek podwyższenie cła przywozowe- go od stall I żelaza o 22 proc., między innemi od lamp I la- tarń ulicznych, zbiorników, rusz- tów do pleców, słupów I masz- tów, płyt stołowych, stojaków do stołów I stołów z żelaza la- nego.
Przywóz tych towarów z An- glji i dominjów będzie opłacał cło w wysokości 15 proc. war- tości.
Fantastyczne pogłoski o porozumieniu
francusko-niemiecko-polskim.
Popieraj L. O. P. P.
Z Paryża donoszą, że nie- które koła polityczne rozszerza- ją fantastyczne pogłoski, że jakoby nowy kanclerz Rzeszy ma wystąpić z projektem za- warcia sojuszu wojskowego francusko-niemlecko- polskiego.
Jak twierdzą w Paryżu, kan- clerz v. Papen zdołał przeko- nać gen. Schlelchera o opor- tunlżmie takiego wystąpienia skierowanego zasadniczo prze- ciw bolszewikom I umożliwia- jącego Niemcom występowanie równorzędnie z Francją I Polską, to znaczy, podniesienie liczeb- ności armji do 300.000 ludzi na stopie wojskowej.
W sposób bliżej nieoznaczo- ny spodziewa się tem samem
v. Papen złagodzić spór o Po' morze i umożliwić zrealizowa- nie projektu Tardieu, unji nad- duna|sklej. Z punktu widzenia francuskiego, fantastyczny ten plan miałby zapewnić kapitali- stom francuskim możność ko- rzystnej lokaty kapitałów w przemyśle niemieckim.
Wiadomość ta uzupełniona Jest drugą wiadomością tej tre- ści, że Hitler wzamlan za życz- liwą neutralność 1 ograniczenie roli oddziałów szturmowych o- trzymałby misję tworzenia no- wego rządu w Prusach. Wia- domości te spotkały się w Pa- ryżu z wyrażnem niedowierza- niem.
Okazowy kanclerz
Przeszłość nowego męża stanu
Gdynia. W ubiegłym tygod- niu bawiła tu grupa przedsta- wicieli największych fabryk por- celany w Czechosłowacji.
Grupa tą powzięła zamiar utworzenia w Gdyni swego za- kładu przetwórczego. Porcelana czeska byłaby przewożona w stąpię, surowym do Gdyni, tu- ta) malowanoby ją i wypalano, poczem w stanie gotowym wchodziłaby na rynek głównie na eksport.
Zakład ten zatrudniałby oko- ło 150 robotników. Podobny za- kład przetwórczy czeskiej por- celany Istnieje od szeregu lat w Hamburgu.
Działalność p. von Papena w czasie wojny na terenie Sta- nów Zjednoczonych skończyła się niesłychaną kompromitacją.
Ameryka to pamiętał Ale zdaje się nie ulegać wąt- pliwości, że ten nowy kanclerz stokroć bardziej skompromituje Niemcy powojenne.
Amerykanie wykazywali za- wsze stalowe nerwy. Chlubili się tem.
Jeden z dziennikarzy wiedeń- skich podaje ciekawy obrazek, jak właśnie zareagowali amery-
kanie na tą niesłychaną wiado- mość Jeden z nich, przeby- wając w Berlinie, po otrzyma- niu depeszy, że von Papen tworzy Rząd — z miejsca stał się blady i zielony z emocji.
Wybuch wojny bardziej nie mógłby go wzruszyć.
Czem się nowy kanclerz tak .zasłużył" Ameryce?
Poza różnemi „drobnemi" ma- chinacjami jak przeszkadzanie w dostawie amunicji dla wojsk walczących we Francji, poza wykupieniem różnych maszyn, bez których Ameryka nie mogła przez pewien czas wyrabiać armat i amunicji, — poza temi napozór „niewinnemi" popisami nastąpiły poważniejsze w skutki wypadki.
.Zasłużony" dyplomata nie- miecki omotał całe Stany Zjed- noczone rozgałęzioną siecią agentów-szpiegów, których za- daniem było niszczenie obje- któw wojskowych, fabryk amu- nicji, zakładów przemysłowych t t. d.
Plan tych .prac" był nadspo- dziewanie obfity.
I rzeczywiście — wciąż nad- chodziły wiadomości, że w róż- nych punktach Stanów nastę- pują wybuchy jeden po drugim.
Wiele również mógłby powie- dzieć nowy kanclerz o zatopie- niu .Lusitanji".
Ale służba szpiegowska jest niebezpieczną służbą. I ten .mistrz w swoim fachu" wresz- cie wpadł.
Dokumenty kompromitujące tego .działacza" dostały się w ręce władz Stanów.
Niebywale burze śnieżne
w Szwecji
Sztokholm. W północnej Szwecji szaleją burze, nienoto- wane od dziesiątków lat o tej porze roku. Cała prowincja Norrbotten i część prowincji Westerbotten znajdują się pod grubą warstwą śniegu. Komu- nikacja z resztą kraju jest c a ł k o w i c i e przerwana. W mia- stach Stelleftera i Lulea elek- tryczność nie działa naskutek uszkodzenia turbin. Autobusy i samochody nie m o g ą kur- s o w a ć z powodu wielkich zasp śnieżnych.
V. Papen urzędujący obecnie kanclerz, musiał natychmiast likwidować się na terenie Ame- ryki.
Przez kilka lat znikł dla opinji publicznej.
Obecnie przed Lozanną — w okresie prac rozbrojenia, staje na czele rządu Rzeszy, wypo- sażony w zaufanie prezydenta Hlndenburga.
Zaufanie Feldmarszałka — to dużo, zwłaszcza dla von Pape- na — ale dla kanclerza Rzeszy nie wystarcza to zaufanie.
Zaufania mocarstw ten nowy kierownik polityki pruskiej nie będzie miał nigdy.
Świat mógł mówić spokojnie o pokoju z p. Stresem en nem mógł również z p. Bruningiem
— ale nie będzie mógł i nie będzie chciał mówić szczerze z p. v. Papenem.
O s z u k a n i
W . A B C ' St. Stroński zasta- wia wycinki z prasy francuskiej i belgijskiej dotyczące oszustwa niemieckiego, polegającego na maskowaniu przed sąsiadami swych niegasnących ani na chwi- lą zapędów wojennych. Wyciecz- ki są oplnjaml wybitnych dzia- łaczy politycznych wyrażonemi na marginesie pamiętników Stresemanna. Oto kilka:
— t n Francja
przez lata całe była zwodzona, wynika to Jasno z papierów p. Stresemanna'*..
(Gazette de Lauzanne) Rossier
— Wszyscy ministrowie naszego rządu od roku 1923. z p. Van- dervelde włącznie, byli oszuka, nf, omamieni 1 wystrychnięci na dudków przez tego Niemca stu*
procentowego w przebraniu Europejczyka.
(Nation Belge) Neuray
„Temps" paryski (E. Julja) pisze z oburzeniem
— ..Jak to Niemcy podjęli po- litykę p o k o j o w ą w Locarno. wie- my dzisiaj szczegółowo z papie- rów Stresemann'a. których czy- tanie zatyka oddech Francuzom.
Czynione tam odkrycia o za- mysłach I o skrytych myślach ministra niemieckiego wprawia- ją w osłupienie tych. którzy ula- li w dobrą wiarę |ego. Jako Eu- L ropejczyka.
I Giełda a z a r z ą d z e n i a walutowe
.Express lllustrowany" zajmu- je się w czołowym artykule kwe- stją ostatniego zarządzenia Mi- nisterstwa Skarbu o ogranicze- niach w handlu dolarami. „Ex-
! press" podkreśla. Iż
polityka rządu nie Jest tedy wy- mierzona przeciw wolnym obro- tom walutami.lecz Jedynie prze- ciwko spekulacji, przyczem oba te zjawiska z punktu społeczne- g o niewątpliwie są szkodliwe.
„ B r a c t w o P r a w d y Ro- s y j s k i e ) "
.lllustr. Kurjer Codzienny" po- daje rewelacje o kontrbolszewic- I kiej organizacji w Rosji Sowiec-
1 kiej. Rewelacje są napewno »co- I kolwiek" przesadzone, jak zwy- kle w „I.K.C.", niemniej jednak są naprawdę ciekawe. I tak .Bractwo" ma być rozgałęzione
w Rosji Zachodniej (Bialorui I c z ę i ć Ukrainy), w Rosji Połud- niowej (na Kaukazie I w Zakau- kaskim Obwodzie), oraz na Da- lekim Wschodzie, w tych częś- ciach Rosji ze względu na wa- runki geograficzne najłatwiej jest prowadzić partyzantkę.
.Bractwo"
organizuje systematyczny leror przeciw specjalnie znienawidzo- nym przedstawicielom władzy sowieckiej. Terorystycznych ok- tów dokonywują bądź pojedyn- czy brada-zamachowcy. bądi cale Ich grupy brackie.
Audiatur et altera p a r s
.Gazeta Warszawska" tym ra- zem ma rację. Omawiając reor- ganizację administracji .G. W."pisze:
Jeżeli nie mamy ładnych zas- trzeżeń co d o drugiego z prze- znaczonych na skasowanie, mi- nisterstwa reform rolnych, to z robotami publłczneml sprawa nie Jest tak prosta. Znacznie łatwiejsze I bardziel celowe by- łoby naszem zdaniem, zlikwi- dowanie ministerstwa poczt I te- legrafów.
!i.
a. c.
Przed kilkoma dniami prasa doniosła o samobójczym żąda- niu Senatu Gdańskiego, który powołując się na rozstrzygnię- cie wysokiego komisarza Ligi Narodów z dnia 12 grudnia 1922 r., oraz na rezolucję Rady Ligi Narodów z dn 13 marca 1925 r„ żąda przeniesienia dy- rekcji kolejowej w Gdańsku, z Gdańska na teren polski do dn. 31 grudnia b. r.
Powyższa nota Jest dalszym ciągiem systematycznej akcji gdańskiego senatu nacjona- listycznego, zmierzającej do rozluźnienia więzów pomiędzy Polską a Gdańskiem istnieją- cych, chociażby przytem gospo- darstwo gdańskie miało upaść zupełnie.
Dziś możemy podać szcze- góły sprawy sądowej red. Cie- szyńskiego, w której Wolny Gdańsk dał nowy wyraz swego
szowinistycznego ustosunkowa- nia się do spraw polskich.
Red Cieszyński, b. prezes gminy polskiej Maliszewski i Elmanowski oskarżeni byli o rzekomą obrazę nauczyciela Krausego przez umieszczenie w
„Gazecie Gdańskiej* wiado- mości, iż Krause zmusił polskie dzieci szkół senackich do prze- pisania 400-krotnle z d a n i a : .Gdańsk pozostanie niemiec- kim".
Sąd skazał red. Cieszyń- skiego na 6 miesięcy bezwględ- nego więzienia bez zamiany na grzywnę i bez zawieszenia ka- ry, p. Maliszewskiego na 4 mie- siące bezwzględnego więzienia, p. Elmanowskiego wreszcie na 7 miesięcy bezwzględnego wię- zienia.
W pierwszej Instancji otrzy- mali pp.: Cieszyński 2 mies., Maliszewski I mies. I Elma- nowski 6 tygodni więzienia.
Sąd drugiej instancji zaostrzył więc znacznie wyrok pierwszej instancji i to pomimo, iż pro- kurator żądał tylko kary więzie- nia do 4 miesięcy.
Powyższy wyrok sądu gdań- skiego Jest niesłychaną prowo- kacją polskiej ludności Gdańska oraz narodu polskiego.
Redaktor Cieszyński i jego współtowarzysze spełnili jedynie swój narodowy obowiązek, umieszczając notatkę o p. Kra- kusem i piętnując Jego haka- tystyczne metody w stosunku Ido polskiej dziatwy szkolnej.
Bezczelność i szowinizm Gdańska
niema granic
Powszechnie dziś używany wyraz .kobieta", oznaczający płeć słabą, czy piękną — Jak kto woli—był w dawnej Polsce w wielkiej pogardzie. Nikt sza- nujący sią nie byłby g o wy- mówił, a tembardziej w sto- sunku do szanowanej niewiasty.
Historycy twierdzą, że przy- jęty został od Niemców, u któ- rych źle prowadzące się nie- wiasty nazywano .Kebs-weibe".
Znajdu|emy liczne potwierdze- nia tej wersji. Np. w „Sejmie
Pierwsza seria najważ-
niejszych reguł brydża
1. N i e o d z y w a j się, nie m a j ą c 5 kart w Jednym kolorze (w tem dwa . h o n o r y " ) 1 2 .szybkich" lew (es. król, m a r j a i ) w . b o k a c h " . Jedynie w wy- padku, gdy masz . k o r o n k ę " , możesz odezwać s i ; bez . b o k ó w * .
2. Pierwsza odzywka musi być zawsze mocna, stanowi ona dalszą podstawę licytacji. Tylko wtedy, gdy Już była Jedna lub wlęce| odzywek, możesz odezwać się ze słabszym ko lorem.
3. Gdy trzej powiedzieli . p a s " roz pocznij na czwartem ręku licytację tylko z naprawdę mocną kartą: w przeciwnym razie powiedz także .pas".
4. Jeżeli masz dwa długie I moc- ne kolory, llcytu| najpierw wyższy, a Jeżeli twój partner milczy, powiedz, gdy na ciebie przyjdzie kolej, niższy kolor.
5. Mów tylko Jedno trefl lub karo choćbyś miał mocne . b o k i " ; umożli- wiasz w ten sposób twemu partnero- wi licytowanie . b e z atu". Wymień natomiast odrazu dwa trefi lub karo, gdy masz tylko |eden silny kolor (np. . k o r o n k ę " ) , a nie chcesz gry bezatutowej.
6. Jeżeli T w ó j partner zallcytował .bez atu', p o p r z e ] g o w tem Jeżeli masz . b o k i " ; natomiast nigdy nie powiedz dwa w kolor. Je żeli prócz tego masz . b o k i " .
7. Ody twój partner zallcytował . b e z atu" nie odzywaj się ze sła- bym kolorem, leple| powiedz . p a s * .
8. Gdy przeciwnicy licytują wysoką grę. nie p o p ę d z a j Ich sztucznie w g ó - rę, chyba że z góry masz zamiar kontrować.
9. Nie konlruj gdy przeciwnicy mogą na ten atak zareagować sku- tecznie przez przerzucenie się na Inny kolor.
10. Wyjdź z najwyższej karty, zali- cylowanej przez twego partnera, chy- ba, że w Innym kolorze masz asa I króla, W tym wypadku zacznl) grę od króla.
(c. d, w nast. dodatku).
niewieścim" Marcina Bielskiego, użalają się zgromadzone biało- głowy, że Ich mężczyźni ku zelżeniu .kobietami* zowią Wujek w przekładzie swych ksiąg, ani razu tego wyrażenia nie użył, podobnie Jak i Grze- gorz Knapski, autor Jednego z najstarszych polskich słowników.
Obowlązującem określeniem był wyraz .podwika*, pocho- dzący od białego zawicla gło- wy. A Slarczyńskl nawet twier- dzi, że niekiedy czarnem było wszystko złe, kobietę dla kon- trastu przezwano białogłową.
.Niewiasta* pochodzi od sło- wiańskiego wyrazu nieświadom, która to nazwa oznaczała pannę młodą.
Podobnie Jak z . k o b i e t ą " , ma się sprawa i z . f e m l n ą * . Wyraz ten pochodzi bowiem od określenia . f i d e minor*, które wcale nam zaszczytu nie przynosi.
Jednakże w ciągu wieków treść uszlachetniła formę I dziś polska .kobieta" nietylko, że nic wspólnego niema z .Kebs- weibe*, ale potrafiła nawet wznieść się ponad niemiecką
„ W e i b e " .
Na czem polega „Neo-Nep"
w Rosji ?
S t r a s z n a t r a g e d j a rodzinna w Busku
Całe Kieleckie poruszone jest tragedją, Jaka w ostatnich dniach zdarzyła się w Busku. W miesz- kaniu naczelnika tamtejszego urzędu skarbowego, Jana Ko- walskiego, z n a l e z i o n o c z t e r y trupy: Kowalskiego, j e g o żony i 2 córeczek. Z pozostawionych przez małżonków listów wynika, że o b o j e d a w n o nosili się z z a m i a r a m i s a m o b ó j c z e m i z powodu trudności w pożyciu małżeńskiem.W Jakim porządku następo- wała śmierć — definitywnie ustalić nie można, lecz pewne poszlaki wskazują, że najpierw otruła się K o w a l s k a , potem o j c i e c wystrzałem z rewolweru zabił swe córki, a w r e s z c i e zastrzelił s i e b i e .
W toku dochodzeń ustalono, że Kowalscy, w ostatnich cza- sach uregulowali wszystkie swe zobowiązania, a więc z myślą o śmierci nosili się od dłuż- szego czasu.
W maju b. r. rząd sowiecki przeprowadził szereg reform natury gospodarczo-administra- cyjnej, które przypominają swym charakterem I kierunkiem za- rządzenia Lenina z przed Jede- nastu lat, ochrzczone wówczas krótko nazwą . N e p " ,
Neo-Nep obecny różni się tem od Nepu, iż powstał w zu- pełnie innych warunkach. Gdy Lenin wprowadzał Nep, t. J.
chwilowe przejście do gospo- darki indywidualistycznej, w Ro- sji panował jeszcze
komunizm wojenny
i o kolektywizacji rolnej w ta- kich rozmiarach, jak dzisiaj, nie było mowy. Obecny system przejściowy Neo-Nepu obejmu- j e Już na terytorjum Rosji 300.000 istniejących kołchozów t. j. gospodarstw prywatnych skolektywizowanych, oraz8 miljonów
zwykłych gospodarstw chłop- skich typu indywidualnego. W okresie pierwszego Nepu go- spodarstw indywidualnych było jeszcze 25 miljonów.Obecna . p i e r e d y s z k a " gospo- darcza, jaką Jest N e o - N e p , ma na celu przezwyciężenie istnie- jących od pewnego czasu trud- ności aprowizacyjnych w mia- stach I na prowincji. Rozluźnie- nie kontroli centralistycznej z jednej strony, zmniejszenie żą- dań państwa w dziedzinie
ś w i a d c z e ń r o l n i c t w a ,
mają stworzyć pożądaną więk- szą podaż produktów żywno- ściowych w wolnym obrocie i przyczynić się do złagodzenia nastrojów panujących w ośrod- kach przemysłowych I miastach, gdzie brak chroniczny żywności wytwarzałf e r m e n t w ś r ó d ludności.
Główne wytyczne o b e c n e j re- formy polegają na następują- cych ulgach: ustaleniu sumy podatku rolnego w tej samej wysokości, przyczem gospodar- stwa indywidualne będą korzy- stały z tych samych ulg, co
kołchozy; dalszą ulgą — I to znaczną — Jest
obniżenie kontyngentu
zboża I bydła, które wieś I koł- chozy muszą odstępować pań- stwu po cenach maksymalnych.Na rok bieżący zmniejszono kontyngent o 4,4 miliona tonn, t. J. o 20 proc. w stosunku do roku ub. Taka sama obniżka dotyczy kontyngentu
i n w e n t a r z a żywego,
oraz zniesiono ograniczenia, do- tyczące zużytkowania bydła na własne potrzeby wsi.Nacisk państwa na gospodar- stwa prywatne i kołchozy zo- stał więc osłabiony znacznie i będą one dysponowały prze- wyżką zboża, oraz inwentarza żywego, którą będzie można
sprzedawać z wolnej
r ę k i .
Powód, dla którego rząd so- wiecki rozluźnił więzy ustroju I systemu komunistycznego, w danej chwili kryje się w
ogólnej nędzy żywno-
ś c i o w e j ,
Jaka panuje zarówno na wsi jak i w mieście. Odbija się ona niepomyślnie na postępach pracy w ośrodkach fabrycznych i górnicznych, np w zagłębiu Donieckiem, a tem samemne rezultatach piatiletki.
A ponieważ w przemyśle zapa- nowała obecnie również zasada
deniwelizacji, t. J. normowania plac według wydajności pracy i umiejętności, przeto można stwierdzić, że Neo-Nep oznacza nadejście takiego samego okre- su, Jakim byl przejściowo Nep za czasów Lenina.
KTO
z PT. Właścicieli skle- p ó w chciałby przyj"
mować prenumeratę na „Dziennik Lub." t
Agentury nasze będą miały poważne korzyści. — Łaskawe zgłoszenia do Administracji : ulica Powiatowa Nr. 3 telefon Nr. 6-33, — osobiście lub tele- fonicznie.W t o r e k 7.VL32 r.
12.45 Płyty. 15.10 Płyty. 15 30 Chwilka lotnicza. 15 40 Płyty. 16 35 Komun. Centr. Biura Hydr. dla żeglu- gi I rybaków 16.40 Odczyt: .Tury- styka zbiorowa* — p. J. Włodarkle- wlcz. 17.00 Popularny koncert sym- foniczny. Wyk.: Ork. Fllh. zespól wo- kalny a . Comte WllgockleJ. Wanda Lozlóska ( s o p r ) , oraz J. Ozlmlrtskl I Wl. Raczkowski (dyr.). 18 00 .Wiel- ki post w ojczyźnie Proroka — prof.
Bogdan Richter 18.20 Muzyka lekka w wyk. ork. P. R. 19.35 Prasowy Dziennik Radjowy. 19.45 .Listowne nauczanie rolnictwa" (kursy koresp.
Im. St, Staszica) proł, SI. Jankowski.
20 00 .Książka, jako panaceum" — L. Rygler (Fel), literacki). 20.15 O m ó - wienie Koncertu Europejskiego z Pa- ryża. 20JO Koncert Europejski z Pa- ryża Muzyka Francuska, w y k . Ork.
symfoniczna Plerre Monteuz (dyr.).
Alek Cellier (organ) Maurlce Mare- chal (wloloncz). Charpes Panzera (śpiew), 22.40 Wiadomości sportowe.
2250 Muzyka taneczna.
ś r o d a , 8 . V U 2 r.
12.35 Płyty. 15.10 Płyty. 15.35 Chwil- ko Morska 15.40 Program dla dzieci młodszych: al .J ak Jeż wystrychnął lisa na dudka"—opowiadanie Juljana Wirsklego. b) .Listy od dzieci-—Wan da Tatarkiewicz. 16.05 Płyty. 16.35 Komunikat Centr. Btura Hydr. dla żeglugi I rybaków. 16.40 Skrzynka pocztowa—dr, Marjan Stępowskl 17.00 Muzyka lekka w wyk. ork. P. R. pod dyr. J Ozlmlńsklego. 18.00 .Pokó| » Tylży w r, 1807*—prof. M. Zdzlechow- skl (Wilno). 18.20 Muzyka taneczna z kawiarni Hotelu Europejskiego. Ork W. Wilkosza 19.35 Prasowy Ozlennlk Rad|owy. 19.45 Skrzynka pocztowo rolnicza — Ini. W. Tarkowski. 20.00 Stare piosenki Warszawy w wyk Ko berta Boelkego. 20.35 Kwandrans lite- racki: Opowiadanie egzotyczne Tad.
Nlttmana p. t .Wielbłądzia dusza"
20.50 Koncert solistów Wyk. Leon Borurtskl (fort.). J Kamiński Iskrz.) I L. (Jrsleln ( a k o m p ) . 22 00 Muzyka taneczna. 22 25 Odczyt w Jęz. nie mlecklm p I. .Chopin I polska mu- zyka ludowa' - proł. unlw lwowskiego A. Chyblńskl ( L w ó w ) 2240 Wtedo mości sportowe. 22.50 Muzyka ta neczna
ARTHUR MILLS
7Przekład: JANINY ZAWISZA-KRASUCKIEJ.
— A co robi właściwie taki kulis? — pytał ciekawie Stefan.
— Przynosi wodę I czyści buty.
- A służący ?
— Czuwa nadtem, aby kulis przyniósł wodę świeżą i oczy- ścił buty, jak należy. Niezwykle kraina, nieprawdaż? Ale prze- cież tylu tu mamy Chińczyków.
Po skończonym lunchu przy- jaciele zaprowadzili Stefana do przeznaczonego dlań pokoju, sąsiadującego z pokojami ich obu. Na środku pokoju stały walizki które otwierał jakiś Chińczyk w niebieskiej tunice, obok niego kręcił się mały chłopak.
— Zostałeś przydzielony temu oficerowi? — zapytał Bllly Chiń- czyka.
Sługa skłonił się głęboko.
— Tak, slre, Ja I ten oto kulis, — wskazał chłopca.
— Zdaje ml się, że będziesz zeń zadowolony, — zwrócił się do Stefana Eustace. — Teraz prześpię się trochę I wrócę po d e b l e o czwartej.
— Nazywam się Ylng, —
oświadczył uroczyście Chińczyk, gdy Billy I Eustace wyszli z po- koju.
Obydwaj z chłopcem zabrali się raźno do rozpakowywania walizek. Stetan obserwował Ich z pod przymkniętych powiek, leżąc na łóżku I zaciągając się dymem wonnego papierosa.
ROZDZIAŁ V.
Tańcujący wieczór w Hong Kong był zazwyczaj wielką atra- kcją, to też bal urządzony przez Tiny Biuetta oczekiwany był przez wszystkich z wlelkiem upragnieniem. Zapraszając zna- jomych, Bluett zaznaczył, że przy|ęcie to wyprawia na cześć swoje) młode] żony przybyłej niedawno do Hong Kong, która pragnie poznać Jego przyjaciół z czasów kawalerskich.
Przedewszystkiem zaprosze- nia otrzymali prawie wszyscy oficerowie Dywizji Wschodniej, stacjonujący w Hong Kong, z którymi Bluett niejednokrot- nie spotykał się przy kieliszku w podrzędnych chińskich resta- uracyjkach.
— Kobiety wcale nie zachwy- cające, — szepnął Eustace Ste- fanowi, gdy zasiedli przy zasta- wionym b o g a t o stole w obszer- nej jadalni państwa Bluett. — Będziemy musieli zadowolnić się trunkami.
— Zobaczysz, że będziemy mieli powodzenie, — wtrącił Bllly.
— Szczególnie ty, — zauwa- żył Eustace, niezadługo znik- niesz w barwnem gronie nie- wiast
Stefan nie miał wcale zmart- wienia na ten temat, nie przy- puszczał bowiem, że w Hong Kong mogłaby się znaleźć nie- wiasta, któraby jemu przypadła do gustu. Przyszedł tutaj z pros- tej ciekawości jedynie, aby za- obserwować, Jak cl ludzie bawią się I żyją.
Interesował g o specjalnie Billy, Jako uosobienie życia młodzieńczej beztroski. Mimo swych lat dwudziestu czterech, sprawiał chwilami wrażenie ma- łego rozbawionego chłopca, 0 szarych Iskrzących oczach 1 miłej uśmiechniętej twarzy.
Billy nie martwił się nigdy pra- wie, a nawet ciężkie warunki finansowe rzadko kiedy potra- fiły g o wyprowadzić z równo- wagi. Od pierwszego spotka- nia na pokładzie „Lucknow", Stefan ogromnie polubił kolegę, a I teraz, gdy siedzieli przy końcu długiego stołu, wychyla-
jąc raz po raz napełniane przez uprzejmego gospodarza szklan- ki, patrzał z przyjemnością w roz radowaną twarz Billy'ego
Roznoszono desery. Przy bo- ku gospodyni siedział guberna- tor Hong Kongu, reszta zaś towarzystwa zajęta była piciem I urywaną co chwila rozmową Wszystkie niewiasty ubrane były prawie Jednakowo, według mody, Jaką rozpowszechniać zwykła żona gubernatora. Jedna tylko Irys Bluelt zwracała ogól- ną uwagę swą wytworną toale- tą, w której uwydatniała się Jeszcze bardziej jej niepospoli- cie piękna drobna twarzyczka w obramowaniu kasztanowa- tych, wijących się włosów. Robi- ła wrażenie łaszacej się rozpie- szczonej kotki I wyglądała raczej na córkę Biuetta, niż na Jego żonę.
Mężczyźni zazdrosnem okiem spoglądali na piękną kobietę, starając się wytłumaczyć sobie przyczynę, dla jakiej Irys wyszła za tego starego opasłego roz- pustnika. Tiny był dzisiaj w wy śmienitym humorze, oczy mu błyszczały, zaś okrągłą twarz w połączeniu z ogromną łysiną przypominała pełnię księżyca.
Tematem rozmowy były ostat- nie wydarzenia polityczne. Naj- częściej głos zabierał Bluett, zwracając się z należnym sza- cunkiem do siedzącego w pobli- żu gubernatora, szczupłego, ma-
ł e g o Jegomościa o zwiędłej, znudzonej twarzy.
— Co wasza ekscelencja my- śli o tem?
Gubernator odpowiadał bar- dzo lakonicznie, zajęty wyłącz- nie spożywaniem doskonałego deseru.
Gdy już zaczęto wstawać od stołu, Pend zaproponował wypi- cia reszty wina.
— Za zwycięstwo Minorul — zawołał, podnosząc się z miejsca
Twarz Biuetta rozjaśnił uś- miech zadowolenia Minoru był to Jego koń. który miał stanąć do tegorocznych Derby w Hong Kong
— Tiny, to szczęściarz nle- lada. — zauważył ktoś z towa- rzystwa.
— Mam nadzieję, że Minoru tym razem zwycięży, — rzekł skromnie, co wywołało ogólny śmiech przy stole.
Jakiś korpuletny Jegomość uderzył pięścią w stół.
— Panowie! — zawołał ochry- płym głosem. — Proponuję wzniesienie toastu na cześć piękne) gospodyni, Mrs. Irys Bleutt.
Wszyscy wznieśli w górę szklanki.
— Zdrowie pięknej pani!
(D. c. n.)
Kącik brydżowy
Skąd pochodzi wyraz kobieta?
4 DZIENNIK LUBELSKI Nr. 7
WIEDZA PRAKTYCZNA
Potrzebę popularyzacji wiedzy praktycznej
uzna
każdy, kto obser-wuje dobrze tycie, a zwłaszcza naszą inteligencję.
Wystawa szkolnictwa Zawodo- wego. zorganizowana ostatnio w Lublinie, wykazała cały ogrom j t r a r y młodego
pokolenia,
które ma to szczęście, te jut w Odro dzonej Ojczyźnie kształci się me- ty Ho teoretycznie, ale wchłania w siebie właśnie tę wiedzę prak- tyczną w zakresie swych zaintere- sowań.My starsi nie mogliśmy się nigdy pochwalić takt/n dorobkiem, ba nawet zawstydzeni chodziliśmy po salach wystawy wielu r.
nie rozumiejąc, mimo ukończo- nych szkół i uniwersytetów.
Potrafimy dyskutować o psy- choanal teie Freuda, o teorji Einsteina, o sztuce, literatur te i...
choćby o hridtu, ale, gdy podczas tej rozmowy stanie się jakiś fakt,
n. p.
światło
zgaśnie, stajemy wówczas bezradni wobectego
zja-wiska, pogrążeni w ciemnościach
«... czekamy parą godzin na ele- ktrotechnika, bojąc się dotknąć do lietnika, aby zamienić prze- palony drucik w bttpieetniku.
Jak sie ubierać na wycieczki
Ważną bardzo rzeczą, aby wycieczka dala prawdziwe za dowolenle jest rodzaj ubrania, w którem udajemy się w podróż.
Rzecz naturalna, że ubranie
Od sezonu do sezonu
Coś dla pań
Ambicją dobrej gospodyni powinno być dotrwanie z zapa- sami, poczynionemi poprzed- niego roku, aż do chwili, kiedy zaczynają się nowe. Tak tedy zcczy [jeszcze obecnie powinniśmy do-
jadać dżemy i konfitury zeszło- roczne. Bo Już zbliża się czas, kiedy rozpocznie się na dobre kampanja smażenia i przetwa- rzania owoców — l potrwa aż do października. Truskawki, cze- reśnie, maliny — i tak dalej, aż wreszcie dereń i borówki zakończą sezon.
A truskawki będą już bardzo prędko. Te, które Już ukazały się w handlu, są jeszcze bardzo drogie. Na rynkach sprzedają
bardzo także agrest, jeszcze
Wobec kolosalnego postępu tech-1 mały I zielony, ktoby chciał
niki i wielkiego rozrostu wiedzyludzkiej trudno dziś wymagać, aby człouńek mógł być wykształ- cony wszechstronnie i drobiaz- gowo, aby umysł ludzki mógł objąć całkowity dorobek obecnej kultury co było n. p. motliwe w starożytności. Diii jest okres coraz większego specjalizowania się, ale to nie przeszkadza abyś- my rozumieli wszelkie otaczające nas zjawiska i praktycznie tobie radzić, mogli w różnych okolicz- nościach życiowych.
Ta stronica w „Dzienniku Lu- belskim" poświęcona będzie właś- nie tej praktycznej stronie tycia i starać się będziemy aby zainte- resowała wszystkich.
Prosimy więc P. T. Czytelni- ków. o nadsyłanie do Redakcji zapytań i życzeń swych, co do redagowania tego dodatku.
Zapraszamy
również do współ- pracy wszystkich, którym zależyna popularyzacji wiedzy prak- tycznej.
Rady praktyczne Doskonały klei do papieru
Guma arabska, używana pow szechnie do klejenia papieru, jest bardzo niepraktyczna, gdyż z biegiem czasu rozkłada się i jest mało odporna na dzia- łanie wilgoci. Dobry klej do papieru należy sporządzać na- stępująco: 10 g. dekstryny i 20 g. mączki cukrowej. Wody użyć tyle, aby wytworzyła się gęsta ciecz. Po wymieszaniu dodać 10 g. gliceryny.
Gdzie jest woda?
Istnieją następujące sposoby odkrywania źródeł: trzeba przed wschodem słońca położyć się na ziemi I upatrywać, czy w ja- kiem miejscu nie wznosi się lekki obłoczek pary; Jest wszel- kie prawdopodobieństwo, że tam znajduje się woda. Obec- ność roślin wodnych, jako to:
trzciny, sitowia, wierzb, mięty wodnej, rzeżuchy i t. p. stano- wi także ważną wskazówkę. Je- żeli po wschodzie słońca widzi- my chmary drobnych owadów, unoszących się w Jakiem miej- scu, można tam rozpocząć po- szukiwania. Jeżeli na suchym gruncie zobaczy się żaby, trze- ba Je śledzić, gdyż one zawsze trzymają się w sąsiedztwie wody
jednok robić dżemy trochę kwa- skowate i pyszne w smaku, choćby nieco droższym kosztem, może to robić już i teraz. Agrest zbyt dojrzały, nie nadaje się do przetworów. Dobrze jest tak- że połączenie agrestu z rabar- barem, a pomniejsza koszt wo- bec drożyzny agrestu przed doj- rzeniem. Wogóle poczciwa ta roślina — rabarbar — uzupełnia doskonale wszystkie braki I Jest w gospodarstwie nieoceniona
Ogólnie biorąc jednak, mamy teraz przednówek. I teraz do- piero odczuwamy dobrodziej- stwo zapasów, porobionych w porę Dżemy i konfitury w do- mu ułatwiają niesłychanie go- spodarstwo. Desery wszelkiego rodzaju, dawno już przez ludzi rozsądnych przestały być uwa- żane za zbytek, będąc daniem odżywczem i posilnem.
Kto więc nie porobił w zesz- łym roku zapasów, ten wydaje teraz na obiady znacznie wię- cej, niż gospodynie przezorne i umiejące kalkulować na dal- szą metę. Hal za każde doświad- czenie się płaci, i to nic dziw- nego. Trzeba tylko umieć wy- ciągać ze wszystkiego naukę na przyszłość.
Kącik fotograficzny
musi być odpowiednie do ro- dzaju wycieczki.
Odzież powinna być wełnia- na, gdyż chroni przed zaziębie- niem, — Tkaniny lniane i ba- wełniane wrazie spocenia się przylegają do ciała a przy och- łodzeniu temperatury powodują gwałtowną utratę ciepła. Spo- dnie — krótkie, najlepiej luźne w kolanie, kieszenie zapinane na guziki. Spodnie powinny być tak uszyte, aby trzymały się bez szelek i bez paska. — Kurtka zapinana pod szyję, z kołnie- rzem wykładanym z licznemi kieszeniami, zaopatrzonemi w klapy, zapinane na guziki. — Dla dziewcząt spódniczka weł- niana niezbyt wąska. Przy gór skich wycieczkach wskazane są spodenki pod spódniczkę. Przy wchodzeniu na górę spódniczkę można schować do plecaka.
Bluzka najlepsza również weł- niana lekka w jasnym kolorze.
O b u w i e po vlnno być dobrze dopasowane, napojone tłusz- czem, by było nieprzemakalne.
Przy górskich wycieczkach buty podkuć gwoździami. Na krótkie wycieczki dobre jest obuwie płócienne, byle mocne. Na kil-
kudniowe wycieczki dobrze mieć miękkie pantofle do zmiany ria postoju.
Skarpetki I pończochy po- winny być wełniane, dość gru- be, zapobiega to poceniu Do- brze Jest wytrzeć nogi łojem salicylowym, który chroni skórę przed oparzelinami. Do poń- czochy wsypać trochę talku.
Bielizna — najlepsza cienka welniania, gdyż zapewnia prze- wiew na powierzchni skóry, wchłania pot i nie przylega do ciała, Poci koszulę dobrze wło- żyć koszulkę siatkową, zwłasz- cza, gdy się bierze bieliznę ba- wełnianą.
Nakrycie g ł o w y — kapelusz miękki pilśniowy lub czapka porowata z daszkiem, okrągły beret sukienny.
Wierzchnie okrycie. — Naj- lepsza peleryna lub płaszcz nie- przemakalny
Plecak z płótna nieprzema- kalnego, z szerokiemi rzemie- niami. Wielkość dostosowana do wzrostu turysty, najwyżej 50X60 cm.
KIJ, laska czy ciupaga—mu- szą być mocne i odpowiednie do wzrostu.
Zrobienie mydła w domu nie przedstawia wielkich trudności, wymaga Jednak składania wszel- kich tłuszczów. Łój z mięsa wo- łowego, czy baraniego, należy pokrojać w drobne kawałki I wytopić, poczem wytopiony tłuszcz zlewać do puszki bla- szanej. Z 5 funtów tłuszczu, funta potasu lub sody, można mieć 7 funtów twardego mydła.
Sposób robienia twardego mydła Jest następujący: do na- czynia w którem ma się goto- wać mydło wlać 12 litrów wody, dodając 1 funt potasu. Gdy po- tas rozpuści się zupełnie, dodać 5 funtów tłuszczu i wolno go- tować, dodając po troszę kipią- cej wody w miarę gotowania.
Mieszaninę tę należy wolno go- tować przez 2 lub 3 godziny, mieszając drewienkiem. Kiedy płyn zaczyna zwisać z drewien- ka w długich nitkach, znaczy, że mydło jest dostatecznie wy- gotowane. Mieszaninę wlewa się do form, lub starych blach i pozostawia do zastygnięcia.
Na drugi dzień kraje się na ka- wałki
Cukier krzepi!
Jak przenieść radjo na letnisko?
Wystawa Fotografiki i Kraj- obrazu, którą Lublin widział przed dwoma miesiącami świad- czy o wysokim poziomie arty- stycznym amatorów fotografji, gdyż widzieliśmy tam zdjęcia doskonałe tak pod wzglądem estetycznem ujęcia, jak i tech- nicznego wykonania.
Wystawa ta obudziła wielkie zainteresowanie, zwłaszcza u młodzieży i wpłynęła znacznie na powiększenie liczby amato- rów fotografji.
Istnieje w Lublinie szereg kó- łek amatorów fotografji, są prawdziwi artyści—fotografowie, a nie było w prasie miejscowej miejsca, na którem mogliby się wypowiedzieć, nie było takiego l „kącika" w miejscowych dzien-
nikach, gdzie mniej uzdolnieni amatorzy mogliby znaleźć od- powiednie wskazówki.
I Pragniemy temu zaradzić I wprowadzamy ten dział do
.Dziennika Lubelskiego', za- praszając do współpracy wszyst' kich zainteresowanych,
Nadchodzi lato i wyjazdy na letniska.
Wielu radjosluchaczy pragnie zabrać ze sobą odbiorniki ra- djowe. Dla orjentacji podamy tu kilka uwag natury prawnej i technicznej, aby ułatwić radio- słuchaczom .przeprowadzkę ra- dja".
Jeżeli radjosłuchacz zmienia miejsce pobytu, winien przepro- wadzić w dotychczasowym urzę- dzie pocztowym formalności ze zmianą adresu. Wyjątek sta- nowi przeniesienie urządzenia radjoodbiorczego w okresie let- nim lub zimowym do miejsco- wości kuracyjnej lub letnisko- wej na okres wakacyj do 4-ch miesięcy. Wtedy uiszcza się opłaty radiofoniczne w urzędzie, w którym otrzymano upoważnie- nie, bądź we właściwych termi- nach, bądź zgóry za pewną ilość miesięcy.
Takie czasowe przeniesienie odbiornika wymaga jedynie li- stownego zawiadomienia urzę- du pocztowego o czasowej zmianie adresu.
Instalacja pozostawiona w mieście musi być unierucho- miona. W tym wypadku naj- lepiej jest wyprowadzić uzie- mienie poza okno i złączyć je oraz z a l u t o w a ć nazewnątrz bu- dynku z odprowadzeniem ante- nowem.
Przy wyjeździe na letnisko ko- niecznem jest zaopatrzenie się w odpowiedni materjał, potrze- bny do zainstalowania anteny I uziemienia. Przy urządzeniu anteny jednopromieniowej za opatrujemy się przed wyjazdem w następujący materjał: 50 mtr.
linki antenowe], 6 izolatorów Jajowych, 6 mtr. sznurka o prze- kroju 3—4 mm do wiązania izolatorków, 20—30 cm. rurki gumowej na odizolowanie od- prowadzenia w oknie, 5—6 mtr.
linki konopnej lub manilowej do zawieszenia anteny na drze- wach lub dachu, 3 mtr. kabelka w izolacji do przeprowadzenia anteny od przełącznika do od- biornika, przełącznik antenowy, 30x60 cm. blachy ocynkowanej na uziemienie i małą tubkę .tl- nolu" do lutowania. Zamiast blachy na uziemienie można I również stosować siatkę mo-
sięźną lub miedzianą, tych sa- mych lub większych wymiarów jak wyżćj wskazana blacha, albo też 4 do 5 prętów z drutu miedzianego o długości 75 cm., zaostrzonych na jednym z koń- ców. Uziemienie z blachy, sia- tek lub prętów jest zbędne, o ile w mieszkaniu jest wodociąg.
Po przybyciu na miejsce, obieramy punkty między które-
CZY WIECIE. ŻE:
— Ekspedycja amerykańska prof. Semple i Blagden wyru- szyła z Cincinnati do Małej Azji dla odnalezienie miejsca, gdzie się znajdowała storożytna Tro- ja grobów, Ajaksa i Achillesa.
* • •
— Najzimniejszym punktem na kuli ziemskiej są okolice północno - wschodniej Syberji, gdzie mróz dosięga 68 stopni Celsjusza niżej zera, najgoręt szym zaś miejscowość Azizie w Trypolisie, gdzie upał sięga 58 stopni w cieniu.
• * *
W tych dniach odbył się w N. Yorku wielki pochód demon- stracyjny przeciw zakazowi fa- brykacji i sprzedaży piwa z udziałem paruset tysięcy ludzi.
Za pochodem Jechały setki taksówek, których kierowcy pro- testowali również przeciw po- zbawieniu Ich prawa orzeźwie- nia się piwem. Zamykały po- chód liczne grupy kobiet, któ- re domagały się również znie- sienia prohibicji.
* * *
— Najstarszym baletmistrzem na świecie jest b. tancerz opery berlińskiej, Burwlg, który za- czął swą karjerę na deskach scenicznych, mając 6 lat, a przeszedł na emeryturę w wie- ku 70 lat.
NAJLEPIEJ i najchętniej
każdego amatora obsłuży fir- ma .FOTORYS", pracownio fotograficzna pod kierunkiem Edwarda Hartwlga, Lublin, Narutowicza 19.mi będzie rozwieszona antena kierując się przedewszystkiem tem , by odprowadzenie było jaknajwyżej i o Ile możność:
nad ziemią, a nie nad budyn- kami. Po wybraniu miejsca na zawieszenie anteny, odcinamy część linki antenowej potrzeb- nej do przeprowadzenia uziemie- nia, oraz odprowadzenia ante- nowego, rozciągamy linkę na ziemi, przywiązujemy końce an- teny do Izolatorów, dołączamy i lutujemy odprowadzenie, o ile ono nie odchodzi od końca anteny, dołączamy na końcach izolatorów linki konopne lub manilowe i wyciągamy antenę do góry. O ile antena będzie rozwieszona między drzewami, należy pozostawić j e j dość duży zwis, aby miała luz przy naginaniu się drzew pod napo- rem wiatru lub burzy. Pozatem należy zwrócić uwagę, by za- równo antena jak i odprowa- dzenie nie dotykały przedmio- tów w przestrzeni (gałęzie, liś- cie drzew, dachy i t. p.). Na stępnie przeprowadzamy odpro- wadzenie do mieszkania, przez otwór w futrynie, okna lub ścia- ny, w którym umieszczamy uprzednio rurkę gumową i do- łączamy ją do środkowego kon- taktu przełącznika antenowego.
Przystępujemy obecnie do wy- konania uziemienia, które prze- prowadzamy linką do wodocią- gu, lub zakopujemy je pod an- teną. Przed umieszczeniem uzie- mienia w ziemi, należy miejsca dołączenia linki do blachy (sia- tki) lub prętów dobrze saluto- wać, Urządzone w ten sposób uziemienie doprowadzamy przez drugi otwór w ścianie lub fu- trynie okna do dolnego kon- taktu na przełączniku anteno- wym. Izolacja na doprowadzenia Jest zbyteczna. Następnie prze- cinamy kabelek przeznaczony na doprowadzenie do odbior- nika na 2 części I przykręcamy Jeden na górnym — drugi na dolnym kontakcie przełącznika antenowego.
O Ile uziemienie Jest zako- pane w ziemi piaszczystej, nale- ży miejsce to zlewać od czasu do czasu wodą Antenę należy koniecznie uziemić po skończo- nej audycji, oraz w czasie burz.
Mydło wyrobu domowego
Święto pułkowe
50 p. p. „Strzelców Kresowych
Niedawno 50 pp. obchodził I święto pułkowe, które w roku tym ze względu na odsłonięcie' Pomnika Poległych przybrało uroczysty charakter.
Wieczorem dnia poprzednie go odbył się uroczysty Apel Poległych przy płonących ogniach i rakietach w obecno- ści przełożonych pułku z Panem Generałem Dywizji Osińskim | na czele.
W dniu święta została odpra- wiona Msza Św., poczem odby- ło się uroczyste wręczenie od- znak pułkowych, które otrzy- mał pan generał Brygady Do- brodzicki, ini Kossowski, oraz szereg oficerów i szeregowych pułku, a 50 p. p. otrzymał w dowód przyjaźni I współpracy od 27 p. a. I. odznakę tegoż pułku.
Po tej uroczystości nastąpiło oasłonięce Pomnika Poległych 50 p. p. przez Inspektora Armji,
który w krótkich żołnierskich słowach przemówił do pułku.
Po odsłonięciu pomnika odby- ła się defilada pułku, po defi- ladzie śniadanie w kasynie ofi- cerskim, a następnie obiad żołnierski.
Od godz. 14.30 do 18 odby- ły się finały zawodów sporto- wych. które rozpoczęły się w przeddzień, poczem dowódca pułku rozdał nagrody.
Zabawy w kasynach oficer- skim i podoficerskim zakoń- czyły święto pułkowe.
Trzeci bataljon 50 p. p. ob- chodził osobne święto pułkowe I w 4 dni późnie), ponieważ sta- cjonowany w Sarnach nie mógł obchodzie święte łącznie z wszystkiemi.
'Liga Opieki
jnad Zwierzętami
' w N a ł ę c z o w i e
Z Inicjatywy p. Anny Orda
| dn, 4 b. m. w biurze Komisji Zdrojowej w Nałęczowie odby- ło się zebranie organizacyjne I Polskiej Ligi Opieki nad zwle- I rzętaml. Zebraniu przewodni- czył powołany Jednogłośnie p.
sędzia Sądu Okręgowego, A.
I Michalczuk, wiceprezes Lubel- i skiego Oddziału P.L O.Z.
Po wyjaśnieniach przyby- łej z Lublina sekretarki P. L.
10. Z. p. J. Buniewiczówny o celach i zadaniach P. L. O. Z.
i szczegółowej dyskusji, zebra- ni uchwalili powołać do życia w Nałęczowie Oddział P.L O.Z.
Na przewodniczącego Oddziału wybrano p. Feliksa Dereckiego, a na drugiego inspektora p.
Józefa Stellgę.
Tragiczne przywidzenie starca
Ofiara padl pastuch
(J) Dnia 4.VI we wsi Łebie-1 dzle (pow. Sokołowski) pasł krowy na wygonie pod lasem Stanisław Doliński. A przez las szedł 70-o letni starzec z są- siedniej wsi Lozówka Ludwik Millk.
W pewne] chwili, Millk uj- rzawszy pastucha krzyknął:
.Col robisz na mnie napad"
I wystrzelił z rewolweru do Dolińskiego, który zbroczony krwią osunął się z Jękiem na trawę.
Ciężko ranionego w brzuch odstawiono do szpitala na Kli-
Czy już
mowiżnie. Stan jego Jest bar- dzo poważny.
Sprawcę tragicznego zajścia zatrzymano. Zachodzi podej- rżenie, że mamy tu do czynię- nia z manją prześladowczą, na którą Millk cierpiał od dość dawna.
Kronika lubelska
zjednał Pan prenu- meratora dla .Dzien- nika Lubelskiego*
Ponure widmo jutra
N a j w y ż s z e ceny w Lublinie
na mięso I wyroby wieprzowe:obowiązujące od dn. 2 b. m.
Słonina 2.—, schab surowy | 2 — . żeberka grube 1.60, szyn - ka surowa 1.60, boczek suro- wy 1.60. nogi —.70, smalec 2.50, { kiełbasa zwyczajna 2.20, kieł- basa serdelowe 2 40 parówki1
3-20. serdelki i kiełbasa polęd- wicowa 2.80. kiszka pasztetowa 2.30, kiszka kaszana — 80, sal-1 ceson włoski 2.20, salceson' szwabskj 1 50, szynka gotowa- na 3.80, baJeron 3.80, schab p,eczony 4.00, golonka 2.60.
boczek gotowany 2 60, boczek wędzony 2 20, rozmaitości, ro- lady i krakowska 2.80.
Ceny w detalu za 1 klg.
Autobus
20-to osobowy
do wynajęcia, na i wycieczki. Wia- domość Wesoła i 20, p. Leszczyński J
Rozkład jazdy pociągów
Przychodzą do Lublina:
1z Chełma 7,15*); z Dęblina 7.43; z Katowic 18,40; z Kowla 931; z Krakowa 6,00; z Kraśni-
ka 7,40; ze Lwowa 2,18 **). 430,!
5.57. 19,55; z Łukowa 21,25;
z Parczewa 18,05; z Rozwado- wa 18.00; Świdnika 10.00***), 20,10***); z Warszawy 1,04, 1.21, 2 , 0 2 " ) , 6,04, 7,45 (przez Siedlce Luków), 12.53, 16,11, 18.40, 22,51; z Zemborzyc lp.45***), 20,45***); ze Zdołbu- nowa 3,31, 15,09, 22,58.
Odchodzą z Lublina:
do Chełma 15,25*); Dęblina 2.26**), 19,33; Katowic 9,41;
Kowla 18,50; Krakowa 21,35;
Kraśnika 15,30; Lwowa 130, 2,21 •*), 23.01; Łukowa 6,15;
Parczewa 14,15; Rozwadowa 7.55; Ś w i d n i k a 10,15***), 19,25***); Warszawy 3.37, 4,59 6,07, 9,41, 15.19, 20,04, 23,10 (przez Luków Siedlce), 23,23;
Zemborzyc 10,10 *••), 20,00 ***);
Zdolbunowa 1,12, 6,19, 13,00.
Objaśnienia: Cyfry podane tłus- tym drukiem oznaczają czas przyjścia względnie odejście pociągów pośple sznychi * ) kuriu|ą tylko w dni robo cze, * * ) kursują w miarę potrzeby zi specje/neml ogłoszeniami, ***) kursu
tylko do 2S.VIII.32 r.
Zasnuwający się coraz bar- i dziej horyzont polityki europej- skiej jest dla nas grożnem o- strzeżeniem, że może wcześniej niż przypuszczamy, przyjdzie do zbrojnego konfliktu między pań- stwami Europy i że żadne po- stanowienia Ligi Narodów nie!
będą w stanie rozprzestrzenia-j jącej się pożogi zażegnać.
Raz po raz odzywające się w prasie zagranicznej głosy wska-1 żują ną to, że z nagramadzo- nych na horyzoncie naładowa- nych I przesyconych elektycz- nością chmur może
u d e r z y ć g r o m ,
który obejmie wszystkich i wszystko, nie oszczędzi nikogo, nie będzie wybierać między żoł- nierzem. z bronią u nogi, i nie-;winnem dzieckiem lub niedo- łężnym starcem, albo schorza- łym kaleką.
Rozpętany żywioł wojny lot- niczo gazowej ogarnie wszyst- ko, przedewszystkiem zaś te części kraju przeciwnika, które stanowią treść Jego życia eko- nomicznego. Walczyć bowiem będzie nie
a r m j a Z a r m j ą ,
lecz naród z narodem, a zwy- cięży ten, kto wytrzyma ude- rzenie wyładowującego się gro- mu, czyje nerwy będą bardziej stalowe, czyja organizacja we- wnętrzno-państwowa i społecz- na będzie sprawniejsza, słowem czyja odporność wytworzona sy- stematycznem treningiem, wzglę dnie szkoleniem, będzie więk- sza.Wojna przyszłości to próba sił społeczeństw biorących u- dział w niej. Wojna lotniczo- chemiczna to
gigantyczne z a p a s y
z punktu widzenia czysto ma-terjalistycznego. Jeżeli będzie- my śledzić więcej uważnie po- czynania zagranicy, to łatwo za- uważymy że pod pretekstem 1 rozwoju przemysłu lotniczego I
Dziś tealr nieczynny,
„ f l D R J f l " ul. Jezuicka 20— .Adiutant caro* I rewjo.
. A P O L L O " ul. Szpitalna 6 — .Miłost- ki śpiewaczki".
. C O R S O * PI. Litewski 1 — „Mlstlgrl*
. I T A L J f l " ulica Krak • Przedni. 48 — .Jackle marynarzem" I .Przyjaciel lnd)an".
. P A Ł A C E " ul. Szpitalna I I — .Blala Talu I rewja.
.VENUS" ul. 1 Maja 21 — .Szpiedzy"
chemicznego mieści się coś więcej, niż zwyczajny postęp.
Tkwi tam odwieczna chęć po- siadania, a także stałe dążenie, często nawet źle maskowane, do
ekspansji na wschód,
hasło wypowiedziane przez wiel- kiego kanclerza .Drang nach Osten".Pamiętać winniśmy, że sąsie- dzi nasi I ci ze wschodu i ci z zachodu dokonują coraz now- szych prac w tym kierunku, aby nas zaatakować. Bronić się zaś jest naszym najświętszym obo- wiązkiem, |est nakazem wynik- łym z poczucia najskrajniejsze- g o egoizmu. U sąsiadów z za- chodu ruch pasażerski i towa- rowy Jest jakoby tak wielki, że istniejąca sieć kolejowa i auto- busowa okazała się niewystar- czającą i trzeba było zorgani- zować sieć
linij l o t n i c z y c h ,
nawet nocnych, obsługiwanych przez maszyny olbrzymy, któ- rych struktura jest szczególnym zbiegiem okoliczności anologi- czna do samolotów wojskowych.Sąsiad ze wschodu jest trud- niejszy do podpatrzenia pod względem lotniczym Jeżeli zaś chodzi o przemysł chemiczny, to sąsiadom zachodnim zdarza- ją się od czasu do czasu przy- kre dla nich i komromitujące
„ w p a d u n k i " , sąsiedzi dziś ze wschodu zo- stali zaś tak nawiedzeni przez szkodniki rolne z rzędu kręgo- wców, owadów i In., że zacho- dzi konieczność masowej pro- dukcji środków niszczących o- we szkodniki. Poczynania i Je- dnych 1 drugich sąsiadów są o- czywiśde okryte mglą tajemni- cy państwowej, lecz od czasu do czasu przez mgłę ową uka- zują się nikłe przebłyski, zdra- dzając e poczynania sięgające delej, niżby tego względy eko- nomiczne wymagały.
A my jak na to reagujemy 7 Siedzimy spokojnie i cieszy- my się, że jakoś tem będzie.
Pocieszamy się, że gaz może nas akurat nie dosięgnie. A zresztą Istnieje u nas jakaś tam
Liga Obrony Powietrznej
I P r z e c i w g a z o w e j ,
więc niech ona się martwi, mnie zaś dajcie spokój, szkoda moich nerwów i tak dziś są ciężkie czasy. Niestety Liga wszystkich nie obroni, o ile do nie) wszyscy należeć nie będzie- my. Należenie do Ligi nie Jest jakimś czynem patriotycznym, czy nawet społecznym; Jest czysto osobistym, i to nawet dobrym, Interesem. Należąc bo- wiem do L.O.P.P. wspomaga- my Ją w jej poczynaniach, two- rzymysilne lotnictwo,
które samolotów obcych do nas nie wpuści, a temsamem zabezpieczamy się przed strasz- nymi skutkami gazów, rzuca- nych przez nieprzyjacielskie sa- moloty. Należenie do L O . P . P . jest niejako ubezpieczeniem na życie siebie i swoich najbliż- szych. Skorzystajmy przeto z o- kazji IX Tygodnia Ligi i zapisz- my się na członków L. O. P. P i to zaraz, nie zwlekając ani chwili, bo może być zapóźno.
Za 50 groszy miesięcznie mo- że każdy ubezpieczyć siebie i swoją rodzinę I
Zemsta podpalacza
(]) Zdarza się dość często że mieszkańcy naszych wsi regu- lują swoje porachunki z nie- przyjaciółmi, puszczając ich z d y m e m .
Wypadek taki miał miejsce w Hrubieszowie we wsi Gozdów dn. 2 bm.
Dnia tego zaczęły płonąć za- budowania gospodarskie Jana Cuckiego I Konstantego Ku- kiełki. Straty wyniosły około 2 tys. złotych.
Wdrożone śledztwo wykazało że pożar wynikł z podpalenia, przyczem silne poszlaki skiero- wane są przeciwko Mikołajowi Efirowi.
Efira przekazano władzom, które udwodnią mu podpalenie, a może on udowodni władzom
„ a l i b i " ? Niewiadomo.
Co z w i e d z a ć w Lublinie
Biblioteka publiczna Im. H. Ło- p a c i ń s k i e g o otwarto codziennie o d 11 — 14 1 od 16—19. 2 wyjątkiem niedziel I ś w i ą tBlbljoteka Uniwersytecka — ul.
Dolna Panny MarJI 4, Otwarła od 3—5 popołudniu.
Brama K r a k o w s k a — zwiedzać moina po porozumieniu z Kom. Straży Ogniowe) za oplotą 20 groszy codzien- nie.
K o ś c i ó ł Św. T r ó j c y na Z a m k u (freski z XIV w.) zwledzdć m o i n a w niedzielę od 11 w południe.
M u z e u m L u b e l s k i e otwarte co- dziennie o d godz. 10 do 15. W nie- dzielą I święta o d 10 do 14. Blbljo- teka Muzeum otwarta codziennie z wyjątkiem niedziel I świąt o d 16 do 18. Wstęp do muzeum 50 gr., wycieczki 10 gr. o d o s o b y . Korzysta- nie z blbljotekl bezpłatne.
Skarbiec Katedry Lubelskiej — zwiedzać można codziennie za opłatą 1 zł. od osoby.
D y i u r y aptek
Dzisiaj o d 10 wieczorem dyżurują apteki . S e m a d e n l e g o I S-kl" 1 .Barsz- czewskiego I Obrąpalsklego".
Z dniem 1 czerwca b. r.
Wojewódzkie Biuro d o S p r a w Finansowo -'Rolnych w Lubli- nie, które mieściło się dotych- czas w lokalu O k r ę g o w e g o Urzędu Ziemskiego, zostało przeniesione do lokalu W o j e - wódzkiego T-wa Organlzacyj I Kółek Rolniczych, przy ul.
Szpitalnej 5 m. 2, telefony Nr, 320 I 180.
Lublin w y s t a w i a o p e r ę
„ H a l k a "
Dowiadujemy się, iż Towa- rzystwo Muzyczne w Lublinie przygotowuje operę „Halka".
Premjera odbędzie się w sobo- tę 11 czerwca w sali Teatru Miejskiego i niewątpliwie ściąg- nie masy publiczności lubelskiej, spragnionej rzetelnej sztuki.
Wygodnis
( j ) Kapitalnym środkiem na pozyskanie tuszy jest półgodzin- na drzemka po obiedzie.
Jakiś amator poobiedniej drzemki skradł p. Paulinie Jan- kowskiej leżak wartości 10 zł.
Niewiadomo jednak czy na- prawdę .kradzione tuczy".
KPOWIKA WOJEWOPZKA
K r w a w y dancing
( j ) Dancingi nie są wbrew przekonaniu ogółu, zdobyczą ostatniego dziesięciolecia. Od dawien dawna na wsiach na- szych dancingi są znane. Na- zywają się tylko .muzykami",Dnia 29 V. we wsi Czesławi- ce (pow. puławski) na takiej .muzyce* wynikła sprzeczka. Jak zwykle .kawalerzy" powadzili się o .dziewuchy".
Zawiązała się bitka. Tempe- ramenty grały. Jan Mirosław I Bronisław Marczak padli na ziemię.
Krew. Alarm.
Przybyły władze, które zajęty się rannemi. J e d n o c z e ś n i e sprawców pobicia Kazimierza Maciąźka i Ignacego Błaszczyka przekazały władzom sądowym.
Dancing przerwano, pozostały tylko krwawe plamy na podło- dze.
To nie .Oaza".
Nasze konto P.K.O*
Nr. 140.606
Iskra z nieba- przyczyną pożaru
( j ) Dnia 27. V. w kol. Śred- nie w powiecie zamojskim, padł piorun na dom mieszkalny Agnieszki Chrust.
Dom spłonął.
Chróst jest materjałem łatwo- palnym. Moźnaby zmienić na- zwisko.
Opatrywać kominy
Donosiliśmy wczoraj o po- żarze wynikłym wskutek wadli- w e g o urządzenia komina. Dziś znowu mamy do zanotowania wypadek pożaru, powstałego z tej somej przyczyny.Dnia 28 maja w kol. Nulczyn pow. włodawsklego, zapalił się dach domu Willa Augusta. Po- nieważ pod jednym dachem znajdowała się stajnia, oborfa I stodoła, całe obejście wraz z inwentarzem rolniczym, sprzę- tami gospodarczemi I domo- wemi, garderobą, bielizną itd.
spłonęło.
Straty, wynoszą blisko 10 ty- sięcy złotych.